Translate

30 czerwca 2025

Dzisiaj...

 ... mama konczy 93 lata, a dopiero co obchodzilismy jej 90-tke. Czas zasuwa szybciej od rakiety, ktora zabrala Polaka w kosmos, a swiat sie zmienia. Na gorsze oczywiscie. Moze nie tyle swiat co ludzie go zamieszkujacy, ktorzy nie tylko niszcza to, co zostalo im dane na krotki czas ich pobytu na ziemi, jakby kazdy wychodzil z zalozenia, ze po nim chocby potop. A przeciez powoluje sie do zycia nowe pokolenia i wypadaloby o nich pomyslec. 
 Ludzie bardzo sie zmienili, przestali umiec sie porozumiewac, teraz juz tylko pokrzykuja na siebie, gardza innymi, co czesto prowadzi do agresji slownej, cielesnej, brutalnych atakow, aktow terroru czy wojen. Maleje gotowosc pomocy innym, ale trudno sie dziwic, skoro ci, ktorzy te pomoc dostaja, traktuja ja jak cos naleznego, sa roszczeniowi, dopuszczaja sie oszustw, zeby dostac wiecej albo po prostu sami sobie biora. Trudno sie zatem dziwic, ze kiedy widzi sie ciemno- czy oliwkowoskórego czy nie daj buk cala gromade takich wypasionych, bezczelnych i agresywnych mlodziencow, to czlowiek ma pelne gacie ze strachu i snuje najgorsze przypuszczenia. Jak wiecie, Getynga jest miastem uniwersyteckim, wsrod studentow, docentow, nawet profesorow nie brakuje kolorowych, zreszta nie tylko tam, wielu ma inne talenta, dawno zdazyli sie zintegrowac, ale niestety nikt nie ma na czole napisane, ze nie stanowi zagrozenia. Przecietny Niemiec widzi Murzyna, Araba czy kogos o "poludniowym wygladzie", jak zwykla ich okreslac policja. I boi sie, bo nie wie, czy tenze przejdzie obok niego, czy wypruje mu nozem flaki, bo ma stres. Do tego juz doszlo, ze czlowiek boi sie samego wygladu.
 Coraz bardziej rzady panstw unii maja zapedy autokratyczne, a kazde slowo krytyki natychmiast nazywane jest mowa nienawisci. Przy czym czesto cytowane sa wypowiedzi dawniejszych politykow CDU (Merkel, Kohl) czy nawet SPD (Kanclerz Helmut Schmidt), za ktore dzisiaj mozna trafic do wiezienia, choc wtedy byly calkiem normalnie odbierane, a nawet chwalone i popierane. Teraz politycy z tych samych partii optuja za surowymi karami dla mowiacych dokladnie to samo. Jazda bez trzymanki odbywa sie przeciw AfD, jak nie proby zdelegalizowania samej partii, to zakaz wydawania prawicowego magazynu (jeszcze przez stara minister s.w. Faeser, kilka dni temu przywrocony za sprawa sadowego wyroku), jedynie za mowienie prawdy o korupcji, niegospodarnosci, bardzo szkodliwej polityce migracyjnej i braku woli jej naprawy i wnioskach o bezwzgledne i bezwarunkowe deportacje krymigrantow. W tym samym czasie rzad finansuje wlasnych terrorystow i bojowkarzy spod znaku Antifa i nie reaguje na wypowiedzi zielonych (przypominam, finansowanych przez podatnikow) wypowiadajacych zyczenia zrujnowania Niemiec i wymazania ich z mapy lub kiedy wychodzi na jaw niegospodarnosc bylego ministra gospodarki (tego od Schwachkopfa, ktory zlozyl ponad 800 donosow na policje o obraze majestatu) na sumy idace w miliardy.
 Podobnie dzieje sie w Polsce, nielatwo tam o jakakolwiek koalicje czy zwykle poparcie cudzej partii dla dobra kraju. Obywatele zostali skutecznie podzieleni na bezmozgich katoli popierajacych pis i alfonsa, a po drugiej stronie gardzace nimi wyksztalciuchy, niespecjalnie majace jakis sensowny program, jedynie straszace pisem. Teraz wyplywa powoli trzecia opcja, konfederacka, ktora obnaza zaklamanie obydwu pozostalych, jak rowniez gigantyczne nieprawidlowosci unijne, silne skorumpowanie i ciagoty dyktatorskie.  Nic zatem dziwnego, ze ma coraz wieksze poparcie, glownie wsrod ludzi mlodych, majacych powyzej uszu przepychanki miedzy pisem i po oraz szarpiaca sie za loczki "lewica" skladajaca sie z kilku partyjek kanapowych. Bo proponuje cos innego, nowego. Mlodzi nie beda analizowac, czy te propozycje sa sensowne, ale sa inne i to ich wabi. 
 Co sie w tej polityce porobilo? Rzadzi brutalnosc, u jednych przeciwko nielegalnym migrantom, u innych przeciwko wlasnemu narodowi, calkiem otwarcie i z haslem w klamliwych gebach "nie mamy twojego plaszcza i co nam zrobisz". Do wladzy po trupach, a majac juz ja w reku, pokazywac wyborcom srodkowy palec, nie wywiazywac sie z obietnic wyborczych. 
 Poza polityka jest dokladnie tak samo. Ludzie sentymentalnie wspominaja czasy poprzedniego ustroju, nie dlatego, ze byl lepszy, przeciwnie, ale ludzie byli inni. Moze dlatego, ze wszyscy mieli jednego wroga - komune. Tu tez bylo inaczej, bezpiecznie i kwitnaco, przez ostatnie 10 lat sprowadzono do kraju miliony przestepcow i terrorystow, zniszczono dobrze prosperujacy przemysl, zastraszano i wyzyskiwano wlasnych obywateli, zdewastowano cale panstwo. Niestety skutki tej szkodliwej polityki ponosi przecietny obywatel, a emeryci grzebia w smieciach w nadziei na znalezienie butelek, ktore moga sprzedac. 
 
 
 

28 czerwca 2025

Trudno mi uwierzyc

 Roznie sie miedzy nami ukladalo, na poczatku dobrze, potem poroznil nas covid i kwestia szczepien. Star zamknela blog, ja nie dostalam dostepu i coz, musialam z tym zyc. Przyzwyczailam sie, choc nie powiem, wspominalam czasem jej dobre pioro, specyficzny styl, ale bylo jak bylo. Doszly mnie sluchy, ze owdowiala, ze zamieszkal z nia syn, nic wiecej. 
 Jakos tak w lutym napisala do mnie maila, ze czyta regularnie moj blog, w wiekszosci zgadza sie z tym, co pisze, ze jakos tak glupio sie stalo, ze zamknela przede mna swoj swiat, ze chcialaby wrocic do tej znajomosci, jesli nie mam nic przeciwko temu.
 Nie mialam.
 Ucieszylam sie z tego maila.
 Zaraz potem wymienilysmy sie numerami telefonow i od tamtego czasu wielokrotnie wiodlysmy dlugie wielogodzinne rozmowy za posrednictwem WhatsAppa, jakby nigdy nic sie miedzy nami zlego nie wydarzylo. Kazda z nas podkreslala, jak bardzo sie cieszy z tej odzyskanej znajomosci i ze szkoda tego czasu, ktory stracilysmy.  
 Ostatni raz rozmawialysmy w sobote 21 czerwca. Dlugo jak zwykle. I to musi mi wystarczyc na reszte zycia, bo juz nigdy nie porozmawiamy.
 Informacja, ze zmarla dwa dni pozniej, zwalila mnie z nog.
 Za wczesnie odeszla.
 Tylu tematow nie zdazylysmy jeszcze obgadac.
 Czytam  nasze czaty, w glowie jeszcze brzmi jej glos, lekko zachrypniety, lapiacy powietrze. Wiedzialam o jej chorobie, ale nie spodziewalabym sie, ze tak szybko ja pokona. A ona jeszcze martwila sie moim stanem zdrowia.
 Juz wiem, dlaczego jestem takim wrogiem klotni, sprzeczek, niesnasek, nawet w swiecie wirtualnym. Bo zycie jest naprawde krotkie i spedzanie go na docinkach i przysrywkach to zbrodnia, strata cennego czasu, ktory zostal nam darowany. Dzisiaj zyjemy, jutro moze nas nie byc. 
 Star to docenila, powiedziala mi, ze jako jedna z nielicznych nigdy nie napisalam o niej zlego slowa. Zobaczcie, ile lat stracilysmy przez jakis glupi covid i szczepionki. 
 Jest mi niewypowiedzianie  smutno.
 
https://i.gifer.com/4Mqw.gif

26 czerwca 2025

Nie boje sie...

 ... chociaz wyraznie widze i przeczuwam, ze bliskowschodni konflikt rozleje sie dalej, bardzo dalej, z Europa wlacznie. Wprawdzie eksperci wojskowi i analitycy geopolityczni generalnie uwazaja, ze pelnoskalowa wojna swiatowa nie jest nieuchronna, choc nie mozna jej calkowicie wykluczyc, to w Europie mamy dosc nie do konca ujawnionych "uchodzcow", ktorzy moga podjac sie tu na miejscu dzialalnosci terrorystycznej. Przeciw eskalacji do swiatowego konfliktu przemawia zimna kalkulacja wielkich mocarstw, USA, Rosji, Chin, ktore maja swiadomosc skutkow globalnego konfliktu, maja bron nuklearna bardziej w roli odstraszacza niz uzycia jej w konfrontacji militarnej. Sa poddawani presji miedzynarodowej i dyplomatycznej ze strony oenzetow czy innych pojedynczych panstw probujacych mediacji, ale nie zapominajmy, ze mamy do czynienia z dwoma niespecjalnie zrownowazonymi psychicznie przywodcami panstw, ktorzy tak sa napompowani samozachwytem, ze nie dotrze do nich zadne slowo zdrowego rozsadku. Unia Europejska teoretycznie jest nastawiona pokojowo, ale w praktyce prze do udzialu w wojnie rosyjsko-ukrainskiej poprzez jej dofinansowywanie i ostatnio chec wyslania na teren Ukrainy rakiet dalekiego zasiegu. Na razie cisza i nie wiem, czy jest ona spowodowana zakazem ze strony USA, jako ze te rakiety zawieraja czesci amerykanskie, czy tez grozba Lawrowa poskutkowaly zarzuceniem tych ryzykownych pomyslow. 
 Wmieszanie sie USA do konfliktu miedzy Izraelem i Iranem jest z jednej strony strategicznie pozytywne, z drugiej zas moze poskutkowac atakami terrorystycznymi w calym zachodnim swiecie, bo przeciez przyjmujac hurraoptymistycznie i bezwarunkowo wszystkich jak leci, bez dokumentow i sprawdzenia, kto zacz i skad, trzeba sie powaznie liczyc z tym, ze wsrod milionow tych uchodzcow jest wielu czlonkow ISIS, IS, Hamasu, Hezbollahu i innych organizacji terrorystycznych. Juz to, co dzieje sie na co dzien, te propalestynskie demonstracje musza uzmyslawiac, jak wiele ich tu jest i co bedzie, kiedy jakis mulla wezwie ich do dzialalnosci. Oni nie boja sie smierci, gotowi sa oddac zycie za tego ich Allaha, bo ich tak samo oklamuja jak katolikow, ze lepsze zycie jest dopiero po smierci. 
 Sa tez czynniki mogace zwiekszyc ryzyko wybuchu wojny swiatowej, a pierwszy krok ku temu zostal juz przez USA dokonany za sprawa bombardowan w Iranie. Jesli bliskowschodni konflikt rozszerzy sie na inne kraje, wciagnie w dzialania wojenne Liban, Syrie, Irak, nawet Arabie Saudyjska, konflikt eskaluje na kolejne panstwa, juz niekoniecznie lokalnie na Bliskim Wschodzie. Ataki na strategiczne szlaki handlowe (np. Ciesnine Ormuz) wywolaja reakcje globalne, a ich skutki uderza we wszystkich obywateli swiata zachodniego. No i jeszcze ludzki czynnik - autorytarne rezimy lub ekstermistyczne rzady moga podejmowac ryzykowne kroki. 
 Tak wiec ryzyko eskalacji istnieje, jest bardzo realne, jednak wedlug znawcow pelnoskalowa III wojna swiatowa jest malo prawdopodobna. Z tym, ze w 1939 roku znawcy tez o tym zapewniali, wiec ja osobiscie taka pewna nie jestem.
 Spytalam AI, jak ona to widzi i oto odpowiedz:
 

🔮 Scenariusze rozwoju sytuacji

🟢 SCENARIUSZ 1: ZAMROŻENIE KONFLIKTÓW (najbardziej optymistyczny)

  • Charakter: Konflikty trwają, ale nie eskalują znacząco.

  • Co się dzieje:

    • Międzynarodowe naciski doprowadzają do zawieszenia broni.

    • Iran i Izrael unikają otwartej wojny.

    • USA negocjują z państwami Zatoki Perskiej i Iranem kompromis.

  • Skutek: Stabilizacja, ale bez trwałego rozwiązania.


🟡 SCENARIUSZ 2: OGRANICZONA WOJNA REGIONALNA (średnie ryzyko)

  • Charakter: Konflikty eskalują, ale bez udziału wielkich mocarstw.

  • Co się dzieje:

    • Izrael uderza na Iran (np. instalacje nuklearne).

    • Hezbollah i Huti odpowiadają zmasowanym atakiem rakietowym.

    • Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty przyłączają się do walk.

  • Skutek: Duża wojna regionalna, kryzys na rynkach surowców, ale bez otwartej wojny mocarstw.


🔴 SCENARIUSZ 3: KONFLIKT GLOBALNY / III WOJNA ŚWIATOWA (niskie, ale realne ryzyko)

  • Charakter: Bezpośrednie starcie mocarstw z użyciem pełnej siły.

  • Co się dzieje:

    • Iran zamyka cieśninę Ormuz → USA reagują militarnie.

    • Rosja i Chiny wspierają Iran politycznie lub technologicznie.

    • Dochodzi do przypadkowego (lub celowego) ataku na siły USA/NATO → eskalacja.

    • Cyberataki, sankcje, a w skrajnym przypadku: użycie broni atomowej taktycznej.

  • Skutek: III wojna światowa – konflikt zbrojny o charakterze globalnym.


📊 Prawdopodobieństwo scenariuszy (szacunkowe):

ScenariuszPrawdopodobieństwo
Zamrożenie konfliktów40%
Ograniczona wojna regionalna45%
III wojna światowa (pełnoskalowa)5–10%
Niespodziewane załamanie systemu (np. pucz, atak terrorystyczny)5–10%

🛡️ Co obserwować, by przewidzieć eskalację?

  1. Nagła mobilizacja wojsk przez USA, Izrael lub Iran

  2. Zamknięcie cieśniny Ormuz

  3. Użycie broni chemicznej, biologicznej lub atomowej

  4. Masowe cyberataki na infrastrukturę zachodnią

  5. Oficjalne zerwanie stosunków dyplomatycznych między mocarstwami



 Mnie zas zaczyna sie wydawac, ze unia europejska przyjmowala tych potencjalnych terrorystow, bezwarunkowo, bez dokumentow, traktowala ich bardzo ulgowo, nie karala za powazne zbrodnie, stosowala za to naciski, zakazy i cenzure wobec osob krytykujacych te niszczaca panstwa, narody i stabilizacje gospodarcza polityke w jakims celu. Bo choc docieraja do nas informacje o zachecaniu tych muzulmanskich inwazorow do dokonywania aktow terrorystycznych, calkiem otwarcie na ich zebraniach w meczetach, to panstwo NIC przeciw temu nie robi. Nagle sie okazuje, ze najwieksi bandyci, gwalciciele, mordercy nie moga byc deportowani. No ja pier***le!!! Trump jakos dal rade, a Europa nie moze? Moim zdaniem to celowe dzialanie na zniszczenie i oslabienie panstw czlonkow unii europejskiej. Niestety wielu przywodcow, szczegolnie lewicowych, az nogami przebiera, zeby powysylac swoich obywateli na jakas wojenke.


A poszli by razem na wódke i bylaby zgoda































24 czerwca 2025

Szkolny sped

 
Nigdy nie lubilam takich imprez, choc oczywiscie bralam w nich udzial jako mama, pieklam ciasta, ktore potem byly sprzedawane na rzecz szkoly, robilam salatki do grillowanych potraw, szylam, wycinalam, angazowalam sie, ale nigdy tego nie lubilam. Teraz jako bapcia jestem zapraszana, ale nic juz nie musze, wiec mozna wytrzymac, a jeszcze bardziej byloby do wytrzymania, gdybym byla zdrowa.
 Zaczelo sie od tego, ze auto musialam zostawic dosc daleko od szkoly, jako ze szkolny parking jest naprawde niewielki, a dodatkowo tym razem byl w rekach strazakow, wiec nikt nie mogl tam w ogole parkowac. Wlasciwie odbywaly sie w tym dniu dwie imprezy, jedna zwiazana z jubileuszem szkoly, 60-tka jej stuknela, i zakonczeniem roku szkolnego i ta trwala od 12.00 do 15.00, nastepna zaczynala sie o 15.00, wspolorganizatorem byl lokalny klub sportowy korzystajacy ze szkolnego boiska i hali sportowej. Na tej drugiej juz nie zostalam, bo po trzech godzinach pierwszej mialam tak dosyc, ze ledwie dowleklam sie do miejsca, gdzie zaparkowalam samochod.
 
 Juz samo dojscie do szkoly z miejsca parkingowego kosztowalo mnie dwie pauzy na zlapanie tchu i srodze przerazilo, ze tak jest ze mna zle. Jak wspomnialam, parking okupowala straz pozarna, organizowala dzieciakom jakies wodne gry i zabawy, pozwalala sikac wezem ogrodowym, no bo strazackim to raczej dzieci nie dalyby rady, ale sami strazacy sikali wielkimi fontannami do nieba, zas dziatwa ustawiala sie pod tym deszczem i potem latala taka mokra, schnac dosc szybko, bo pogoda byla sprzyjajaca. Mamy uczniow napiekly tyle ciast, ze pewnie im jeszcze duzo zostalo, niektore byly naprawde fantastyczne w smaku, zysk ze sprzedazy szedl na konto szkoly, bylo tez mnostwo przeroznych napojow, od wody, przez soki, po kawe i herbate. Byl grill, byly nadmuchiwane trampoliny, gry i zabawy i tlumy dzieci, ich rodzin i innych zaproszonych gosci. W sumie fajnie, ale dla mnie naprawde bardzo meczace, bo albo moglam siedziec ale na sloncu, albo w cieniu ale stac. Kiedy skonczyla sie pierwsza czesc, ledwie doczolgalam sie do auta, a potem juz tylko dogorywalam w domu pod wentylatorem.
 
 Najgorsza niestety byla noc, okolo polnocy obudzil mnie taki bol w calym czlowieku, ze nie moglam sie przekrecic z boku na bok, musialam wstac do toalety, wiec przy okazji pozarlam tabletki przeciwbolowe i jakos udalo mi sie znow zasnac, trzymajac Toyke w objeciach. Szkoda, ze Zoska z Juniorem byli jeszcze we Francji, bo z pewnoscia dobrze by sie bawili na tej imprezie.
 




  Kupilam sobie, to sie pochwale ta termoizolacyjna oslonka na przednia szybe, ktora nawet niezle sie sprawdzila, bo auto stalo w pelnym sloncu, a ja po wejsciu moglam dotknac kierownice, bez obawy o oparzenia n-tego stopnia. Te oczeta mnie uwiodly.
 


22 czerwca 2025

Inwigilacja rosnie

 Nadszedl wreszcie termin zawnioskowania nowego ausweisu w ratuszu, po 4-miesiecznym oczekiwaniu. Pomna problemow z parkowaniem, wyszlam z domu odpowiednio wczesniej. Parking przy ratuszu nie powala wielkoscia, a dodatkowo polowa zostala odgrodzona, chociaz i tak to miejsce zarezerwowane jest dla aut elektrycznych, w drugiej czesci kilka miejsc zostalo przeznaczonych dla niepelnosprawnych, poszerzonych odpowiednio, co oczywiscie zabralo miejsca "normalne", znaczy normalnie szerokie. Byl jeszcze parking pod budynkiem, ale od lat jest zamkniety, bo niby cos tam remontuja. Niby. Jak na zlosc na wjezdzie stala smieciarka i tak go skutecznie blokowala, ze nie szlo wjechac. Czyli juz dzien sie zaczal xujowo i zwiastowal dalsze nieprzyjemnosci. Jedno dobre, to ze trzy razy dostalam maila przypominajacego mi o terminie w ratuszu, choc sama tez pamietalam, ale dla ludzi bardziej roztrzepanych to bardzo cenne, ze przypominaja. 
 Troche poczekalam w miejscu do tego przeznaczonym, gdzie na scianie wisialy wielkie monitory i dzwonily za kazdym razem, kiedy pokazywalo sie nowe nazwisko petenta z informacja, do ktorego stanowiska ma sie udac. Przyszlam tam uzbrojona w dwa zdjecia paszportowe, jak to normalnie bylo potrzebne, ale nie, teraz nie przyjmuja zdjec, teraz trzeba na miejscu zrobic sobie nowe zdjecie, ktore dygitalnie zostaje przeslane do stanowiska urzednika obslugujacego. Gdybym ja to wiedziala, to bym sie odpowiednio ucharakteryzowala, jakis puder na paszcze polozyla czy cus, zeby nie straszyc, a tak zdjecie w swojej xujowatosci pobilo wszelkie rekordy. W tejze maszynie, ktora robila te obrzydliwe zdjecia, trzeba bylo jeszcze od razu sie podpisac i tenze podpis zostanie umieszczony w dokumencie tozsamosci. Jesli myslicie, ze to koniec szykan, to jestescie w mylnym bledzie. Kiedy robilam poprzedni ausweis 10 lat temu, zapytano mnie, czy chce zrobic odcisk palca, bo to ulatwi cos tam, ale nie chcialam. Kiedy slubny robil swoj ausweis w 2021 roku, juz nie pytali, tylko pobierali odciski palcow. Teraz tez juz nie pytaja, to obowiazek, a ja czulam sie doslownie jak przestepca na komisariacie. Ciekawe, kiedy nastanie obowiazek wszczepiania pod skore chipa, na ktorym beda juz wszystkie dane, lacznie z historia chorob, odciskami palcow i karta bankowa, wystarczy przytknac czytnik i juz wiedza o tobie wszystko. Uwierzcie mi, zrobilo mi sie niedobrze, choc sumienie mam przeciez czyste. 
 Pomyslalam sobie, czy rzeczywiscie wszyscy podlegaja takim procesom, skoro okazuje sie, ze niektore straumatyzowane pasozyty ciagna socjal z kilku placowek, co byloby niemozliwe, gdyby ich daktyloskopowali i dane umieszczali w ogolnoniemieckiej kartotece, do ktorej dostep mialby kazdy urzednik na terenie bundesrepubliki. Acha, pewnie nie, bo pobieranie od nich odciskow palcow mogloby wzmóc traume, jeszcze by sie zestresowali czy cus.
 Myslicie, ze to koniec? No nie, trzeba bylo jeszcze wniesc oplate w wysokosci 43 euro za dokument, ktory moze dostane za 3-4 tygodnie albo z jeszcze wiekszym poslizgiem, oni mnie powiadomia mailowo. Dostalam karte magnetyczna i polecenie wplaty do jednego z automatow stojacych w poczekalni. Byly dwa, jeden do wplacania, drugi do wyplat. Ten do wplacania udekorowany byl kartka, ze jest uszkodzony i nic wiecej. Wrocilam zatem do urzedniczki mnie obslugujacej, a ta kazala mi wyjsc z ratusza, przejsc do przybudowki, gdzie miesci sie biuro rzeczy znalezionych i kasa miejska, cokolwiek to mialo znaczyc. Weszlam, znalazlam sie w korytarzu, a dalej byly tylko drzwi bez klamki i zadnej mozliwosci wejscia. Na szczescie zauwazylam na scianie przyrzad, do ktorego mozna bylo mowic, nacisnelam dzwonek, odezwal sie ktos, kto mnie powiadomil, ze ten automat do wyplat pelni teraz role wplatomatu i z niego mam korzystac. Wrocilam do poczekalni, myslac intensywnie nad brakiem dobrych checi kogos, kto przykleil kartke na wplatomacie informujaca o defekcie, ale juz nie pofatygowal sie napisac, ze mozna korzystac z drugiego automatu. A mnie juz zaczelo wszystko podchodzic do gardla ze zlosci, szczegolnie, ze jak pisalam, nie czuje sie za dobrze i chodzenie powoduje u mnie zadyszke i bol w klatce z piersiami. Ale kogo to obchodzi? Ustawilam sie w kolejce do tego wyplatomatu, ktory tymczasem sie zablokowal, pozarl chopakowi pieniadze i pokazal fucka. Chlopak wcisnal dzwonek, bo i ten automat mial urzadzenie sluchajaco-mowiace, glos obiecal, ze zara przyjdzie reperowac. Czekalismy kwadrans, przyszedl gosciu, z przodu cos probowal, nie wyszlo, wiec wlazl do tego automatu od zakrystii, cos tam porobil i nazywalo sie, ze automat dziala. Mialam jeszcze jedna mala przygode, kiedy wreszcie dobrnelam do onego, bo nie chcial mi przyjac jednego banknotu 20-eurowego, moze byl falszywy, nie wiem, ale wypluwal go z zacietoscia godna lepszej sprawy. Na szczescie mialam jakis inny banknot w portfelu i ten przyjal, ale ja juz mialam ochote skopac to ustrojstwo. 
  Po tych przygodach powinnam miec mozliwosc spokojnego polozenia sie i dojscia do siebie w domu, ale to byloby zbyt piekne, zostalam bowiem zaproszona przez wnuki na obchody jubileuszu szkoly i zakonczenie roku szkolnego.
 

20 czerwca 2025

Trzyma mnie

 Trzyma mnie ta franca i to mimo wdrozenia antybiotyku przez rodzinna. Mozecie sobie wyobrazic, jak bardzo mi to chorobsko dalo sie we znaki, skoro pobieglam swinskim truchcikiem do niej po pomoc. Nocy przespac normalnie nie moglam, bo kaszel chcial mi pluca rozerwac, no a gdybym jeszcze troche poczekala "az samo przejdzie", skonczyloby sie pewnie zapaleniem pluc. No i w ogole zaczynam sie sypac, to zapalenie oskrzeli bylo jedynie ukoronowaniem mojego sypania sie. 
 Jednego lekarza mam odhaczonego, okuliste. Nie mam ani zacmy, ani jaskry, wszystko niby w porzadku, a ze znacznie gorzej widze na prawe oko, to... no coz, wiek. Zgodnie z maksyma, ze kiedy po 60-tce wstajesz rano i nic nie boli, to znaczy, ze nie zyjesz, przylepiaja sie do mnie hurtem jakies  niewielkie dolegliwosci. Wyniki watrobowe mam jak zawodowy alkoholik, wiec czeka mnie wizyta u chirurga i ustalenie terminu zabiegu wyciecia woreczka. Do tego specjalisty od gastroskopii ani mysle wiecej chodzic, przez trzy lata nie zdolal zrobic NIC, ani wyleczyc wrzodow, ani pozbyc sie bakterii, ani zrobic antybiogramu, a ciagle gastroskopie u niego to byla czysta sztuka dla sztuki, nie wnosila  zupelnie nic. Teraz nawet, po ostatniej gastro, ktora miala miejsce 7 marca, nie raczyl sie ze mna skontaktowac, a specjalnie pytalam, czy mam sie dowiadywac, otrzymalam odpowiedz, ze oni sie beda ze mna kontaktowac. Trzy miesiace minely i jakos nic nie dostalam, ani pisma, ani telefonu.
 W kolejce czeka kardiolog, od kilku tygodni bowiem nie moge wykonac najmniejszego wysilku i pisze to w sensie absolutnie doslownym. Poki siedze czy leze, to jakos idzie, wstanie i przejscie do innego pokoju powoduje sapanie jak po maratonie. To co kiedys robilam raz-raz, teraz wymaga roboty na raty, musze czesto odpoczywac, a roboty wcale mi nie ubylo, przeciwnie, bo slubny coraz mniej mi pomaga. Mam coraz mniej sily na cokolwiek, a na zycie najmniej. I tak z terminem udalo sie, bo mam na wrzesien. Dzwoniac do tego centrum sercowo-naczyniowego, gdzie przyjmuje wielu kardiologow, najpierw dostalam termin na styczen przyszlego roku, ale podkreslilam, ze niekoniecznie zalezy mi na tym samym kardiologu, z ktorym mialam do czynienia ostatnio, wiec znalazl sie termin juz na wrzesien, a go tego czasu nie wiem, czy przezyje. Przestalam juz w ogole chodzic z Toyka na spacery, ograniczam ruch jak moge, bo chyba bym pluca wyplula od tego sapania. W domu sprzatam bardzo dlugo, bo z przerwami na zlapanie powietrza. Jest zle.
 W srode mialam przeglad techniczny samochodu, po raz pierwszy w zyciu go robilam, bo do tej pory zawsze zajmowal sie tym slubny i robilismy to w naszym zaprzyjaznionym warsztacie, do ktorego wzywany byl pracownik DEKRA z plakietkami do naklejania na tablice rejestracyjna. Jesli trzeba bylo interwencji mechanika, drobne naprawy byly robione na miejscu. Teraz warsztat przeszedl w rece nastepcy, a z nim nie mamy dobrych relacji, nie dotrzymuje terminow, w recepcji siedzi jego arogancka flama, wiec pozegnalismy sie z tym warsztatem na zawsze. Auto nie zaliczylo przegladu, mam cztery tygodnie do przeprowadzenia napraw, ktorych jest troche na liscie i mam sie zglosic ponownie, to moze wtedy dostane plakietke. QRWA! To sa kolejne koszty i pewnie niemale, niepotrzebne mi to.
 

18 czerwca 2025

Absurd i groteska

 W Offenbach, w jednym z przedszkoli pracowala Amira, uchodzczyni z Afganistanu. Miala pecha znalezc sie w Europie na Litwie, ale choc bardzo pragnela jak najszybciej zintegrowac sie i zaczac prace, tam nie miala takiej szansy, postanowila wiec przeniesc sie i osiasc w Niemczech, gdzie byly wieksze szanse na rozwoj. Uczyla sie niemieckiego samodzielnie, z filmow na youtubie, pozniej dopiero zaczela uczeszczac na kursy. O prace postarala sie w przedszkolu, gdzie od razu zrobila dobre wrazenie i zostala przyjeta. Juz wtedy dobrze porozumiewala sie po niemiecku, byla serdeczna, zaangazowana i stala wie wielkim wsparciem dla zespolu. Szybko dostala wlasna grupe dzieci,  organizowala zajecia z jogi, prowadzila gazetke. W Afganistanie skonczyla studia pedagogiczne i pracowala juz z dziecmi, ale w Niemczech zaczynala od zera, tu przepisy sa tak drastyczne, ze zanim uznaja obce dyplomy, lekarze pracuja jako pielegniarze albo salowi, a inzynierowie jako pomagierzy na budowach. Tu liczy sie papierek, niemiecki papierek, jest naprawde nielatwo nostryfikowac zagraniczne dyplomy. Amira przeszla dwuletnia nostryfikacje i znajdowala sie prawie na koncu drogi do uznania jej dyplomu. 
 Niestety ktoregos poranka zamiast budzika, wyrwalo ja ze snu walenie do drzwi, jeszcze zdazyla powiadomic przedszkole, ze tego dnia ani nigdy wiecej nie przyjdzie, bo podlega deportacji. Na Litwe, gdzie zlozyla wniosek azylowy jako pierwszy. Tu male wyjasnienie, wciaz slysze glosy z Polski, ze Niemcy wysylaja swoich migrantow do Polski. Otoz nie swoich, a tych, ktorzy w Polsce jako pierwszym panstwie zlozyli wniosek o azyl, a potem udali sie do Germoney, bo tam byl lepszy socjal. Niemcy "oddaja" Polsce migrantow, od ktorych Polska przyjela wniosek azylowy, a potem polscy szmuglerzy przewiezli delikwentow w okolice Odry i kazali przechodzic na druga strone.
 Ale wracajmy do Amiry. W pelni zintegrowana, znajaca dobrze jezyk, pracujaca, niekarana, ale latwa do namierzenia i zgodnie z prawem - deportowana. Podobny los spotkal kolege z pracy mojej najstarszej corki, tej pracujacej w szpitalu. Mieli tam takiego pomagiera, cos w rodzaju salowego jako polskiego odpowiednika. Nie pamietam juz jego narodowosci, ale byl radosny i promienny, lubiany przez personel i pacjentow, a on chyba lubil swoja prace. Ktorejs  nocy, kiedy mial dyzur, wpadla policja i zabrala go do deportacji. Sami powiedzcie, gdzie jest sens takiej polityki? Gwalciciele, mordercy, nozownicy, zlodzieje, cala ta holota jest nie do ruszenia, bo odwolania, procedury, formalnosci i czesto sie czyta, ze sprawca od lat powinien byc deportowany, a nie byl, wiec mogl sobie zgwalcic/zabic/okrasc/pokroic nozem jakas kolejna ofiare. I kto ponosi wine za kolejne przestepstwo, poza sprawca? System! Za to ludzie, ktorzy zdazyli sie zintegrowac, nauczyc jezyka i zaczac pracowac, sa bezwzglednie deportowani. Moze to wlasnie jest zgodne z polityka obecnego rzadu i wierchuszki unijnej? Moze wcale nie chodzi o "sily fachowe" i prace na nasze emerytury, a wlasnie o destabilizacje i wyrzniecie bialych Europejczykow i ekonomiczna destabilizacje i islamizacje calej Europy?
 Amira probuje wszelkich sposobow, by moc wrocic do Niemiec, dokonczyc edukacje i pozostac tam, gdzie wreszcie poczula sie od nowa "w domu". Ma wsparcie kolegow z pracy, lokalnych wladz i rodzicow dzieci.
 

16 czerwca 2025

Niszczycielskie dzialania

 Od dluzszego juz czasu nie opuszcza mnie wrazenie, ze niemieccy politycy maja na celu calkowite zniszczenie panstwa. I nie chodzi tutaj o nietrafiona polityke migracyjna, w kazdym razie nie tylko. Wezmy na pierwszy rzut bujdy klimatyczne, owszem, jestesmy w fazie ocieplenia klimatu, ale to sie kiedys zmieni, bo zawsze sie zmienia, raz nastepuje ochlodzenie, do zlodowacenia, raz ocieplenie i to sa zmiany cykliczne. Ale ci tzw. obroncy klimatu bija na alarm i doslownie co roku na wiosne strasza, ze wlasnie nadchodzi lato tysiaclecia, a potem mamy albo zupelnie normalne lato, ze sloncem i deszczami, z chlodnymi dniami, jak to latem bywa. W tym roku tez juz od wiosny rycza o straszliwosciach, jakie nas czekaja tego lata, a tu maj najzimniejszy od stu lat, a czerwiec zaczal sie deszczowo i zimno. Ale tu wcale nie chodzi o ratowanie klimatu, bo to zieloni maja gleboko w dupie, za to jest wymierny pieniadz dla klimatycznych NGOsów i mozliwosc jeszcze skuteczniejszego okradania obywateli poprzez wprowadzanie kolejnych podatkow klimatycznych, ktore zasilaja kieszenie ekologow, a zupelnie NIC nie wnosza. Bo spojrzcie na mape, jak mala jest Europa, ktora jako jedyna stara sie dbac o srodowisko, w stosunku do Afryki i Azji, ktore to bardzo skutecznie zasyfiaja planete.
 
 Moze Was to zdziwi, ale ja jestem jak najbardziej ZA przyjmowaniem migrantow, bo faktycznie zachodnie spoleczenstwa wymieraja, starzeja sie i nie w glowach im sprowadzanie na swiat potomstwa. Ale... imigracja musi byc obwarowana wieloma warunkami: 1. odpowiednie wyksztalcenie, 2. natychmiastowe podjecie pracy i utrzymanie jej przez powiedzmy 10 lat, a nie po roku przejscie na socjal, 3. podpisanie zobowiazania, ze jakiekolwiek lamanie prawa poskutkuje natychmiastowa deportacja, bez mozliwosci odwolywania sie na koszt podatnika przez kilka instancji, jak to ma miejsce teraz, 4. swiadczenia socjalne beda wyplacane w formie talonow, zadnej gotowki i w wysokosci takiej, zeby motywowala do szukania pracy. Zeby jednak wprowadzic takie uwarunkowania, praca MUSI sie oplacac, a teraz niestety tak nie jest.  Komus sie chcialo porownac:
 

  Bürgergeld - tak teraz nazywa sie swiadczenie socjalne, Vollzeitjob to praca na pelen etat. Z pieciu stow zasilku jego odbiorca nie placi ani podatku, ani czynszu, ani kosztow energii, moze lezec od rana do wieczora do gory brzuchem, moze tez robic cos na czarno. Komus innemu, kto pracuje 40 godzin tygodniowo, zostaje praktycznie tyle samo po oplaceniu stalych kosztow. Jesli ta polityka nie ulegnie zmianie, nigdy nie zmusimy do pracy przybylych tutaj migrantow, za to stracimy dobrze wyksztalconych i wykwalifikowanych pracownikow, ktorzy po prostu wyemigruja tam, gdzie ich praca bedzie odpowiednio nagradzana, a podatki nie wydawane na miliony pasozytow, ktorzy przyjechali tu islamizowac, a nie parac sie praca. Juz w tej chwili Niemcy stracily wielu wartosciowych ludzi, ktorym sie znudzilo pracowac za te sama kwote, jaka dostaja odbiorcy zasilkow, z czego duza czesc sluzy do zapewnienia tym obibokom wygodnego zycia. Jeden z politykow ostatnio wybzdzil otworem gebowym, ze... UWAGA!!!... emeryci pracuja za malo! Tak, to nie pomylka, ani sie zajaknal o mlodych zdrowych byczkach, ktorzy w ogole nie pracuja i trzeba ich jakos nakarmic, mimo ze juz dawno powinni byc deportowani za czyny karalne, jakich sie dopuszczaja w Niemczech.
 
 Sluzba zdrowia kuleje, stawki dla pracujacych sa podwyzszane, chorzy albo czekaja miesiacami na termin, albo dostaja go w innym miescie, ze szpitali zwalnia sie chorych przedwczesnie, zeby dochodzili do zdrowia w domach, na wlasny rachunek. Co powiecie? Nasz Gucio ponownie trafil do szpitala, bo tak drastycznie mu sie pogorszyl stan zdrowia, wiec szpital, w obawie o ewentualny pozew, teraz dopiero zrobil mu eeg, rezonans magnetyczny i pobral plyn rdzeniowy do badan. Moim zdaniem powinni to zrobic juz za pierwszym pobytem, bo w przypadku takich obrazen moze byc roznie. Ale Gucio wygladal dobrze, wstawal, mowil, wiec puscili go do domu. I to byl blad, jak sie okazalo. P. jest wsciekly, my troche tez, bo moglo sie roznie skonczyc przez te oszczednosci. Bo nasze skladki zdrowotne ida w wiekszosci na tych, ktorzy do kasy chorych nie wplacili ani centa.
 
 Jesli w najblizszym czasie cos w tej kwestii sie nie zmieni, Niemcy stana sie krajem trzeciego swiata, w wiekszosci zislamizowanym, z przewaga ludzi niepracujacych, bo pracujacy zdazyli wyemigrowac, z cenami z kosmosu, a zarobkami z Afryki, z przestepczoscia nie notowana od zarania. Niemcy sa pierwszym panstwem na swiecie, ktory zostal zniszczony  bez wojny. Przez wlasny rzad.
 

14 czerwca 2025

Jedynactwo

 Kiedy bylam dzieckiem, zawsze bardzo zazdroscilam kolezankom, ktore mialy rodzenstwo, a one nierzadko zazdroscily mnie, argumentujac tym, ze ja mam od rodzicow wszystko, a one musza sie dzielic. No tez mi argument! Ja bym sie chetnie dzielila, bo i tak sie dzielilam z kolezankami na podworku, za to dziecinstwo spedzilam wsrod doroslych, co oczywiscie w jakis tam sposob mnie uksztaltowalo, bardzo duzo czytalam (bo co mialam robic np. w czasie choroby, kiedy rodzice byli w pracy, a ja sama w domu, a wtedy jeszcze programy w telewizji zaczynaly sie jakos po poludniu dopiero), przysluchiwalam sie ich rozmowom lub z nimi rozmawialam, a oni wciaz mnie korygowali, jesli powiedzialam cos nie tak, wiec zanim poszlam do szkoly, to bylam nieco madrzejsza od reszty klasy i, co najwazniejsze, mialam juz w pierwszej klasie zegarek! Reszta dzieci dostala swoje zegarki dopiero w trzeciej klasie na komunie, a ja juz mialam i informowalam nauczycielke, ktora jest godzina, jesli spytala. Moja rodzina to prawie sami jedynacy albo osoby bezdzietne, wiec nawet tych ciotecznych nie bylo.
 
 W szkole troche wiecej mialam do czynienia z rowiesnikami, wiec brak rodzenstwa az tak bardzo mi nie doskwieral. Ale juz wtedy zalozylam sobie, ze sama bede miala nie mniej niz dwoje dzieci, zeby oszczedzic im losu jedynaka, bo jednak wiecej pozytku widzialam w posiadaniu rodzenstwa niz w jedynactwie. Moim wzorcem byla babcia i jej dwie siostry, byly ze soba bardzo blisko, do konca zycia sie wspieraly i bardzo kochaly, wtedy myslalam, ze to standard, choc juz przyklad mojej mamy i jej brata powinien zapalic mi w glowie swiatelko alarmowe. Nawet babcia i jej siostry mialy przeciez jeszcze brata, ale kontakty z nim byly znacznie luzniejsze. Z wiekiem poznawalam rodzenstwa, ktore praktycznie przez cale zycie ze soba walczyly, jakby rzeczywiscie bylo o co, bo to byly jakies malo znaczace duperele, nic, malostki. A najblizsze sobie osoby traktowaly sie wzajemnie jak najgorsi wrogowie, gotowi utopic jeden drugiego w lyzce wody. Roznie sie uklada miedzy rodzenstwem, w przewadze jakos tam sie zgadzaja, ale sa i tacy, ktorzy od lat nie zamienili slowa. 
 
 Na koniec przychodzi starosc, choroby rodzicow, co wiaze sie z potrzeba przejecia nad nimi opieki. Jak w moim przypadku na przyklad. Szczesliwie sie zlozylo, ze dzieki unii mama mogla oficjalnie przeprowadzic sie do nas, a mnie odpadlo rzucanie za kazdym razem calego mojego zycia tutaj i jezdzenie do Polski, zeby sie nia tam zajmowac. Kiedy jest wiecej rodzenstwa, jest latwiej podzielic obowiazki czy koszty domu opieki, a ja co, jedna jedyna przeciw wszystkiemu. Taaak, niby sama dziedzicze caly majatek, jaki rodzice zgromadzili, ale to argument dla materialistow, a to nie moja cecha.
 
 Nadal wiec jestem mocno przekonana, ze gdybym miala rodzenstwo, byloby mi lzej, przynajmniej byloby z kim dzielic smutki i radosci, bo wierze, ze mialabym z rodzenstwem dobre relacje. No ale moi rodzice byli wygodni, choc moim zdaniem w ogole nie powinni miec dzieci, i poprzestali na jednym dziecku.
 

12 czerwca 2025

Lawina przeciwnosci

 Pisalam wczesniej, ze sluzbowy wyjazd mojej corki do Francji zostal przesuniety, ale ja juz nie moge brac w nim udzialu, bo mam wazne terminy. Tych terminow przybylo, bo w miedzyczasie jeden z moich zebow postanowil udac sie na memlon Abrahama, bolal jak diabli, a ze byl akurat dlugi weekend, to musialam czekac. Zatem do moich poprzednich terminow doszly te stomatologiczne. Ale to nie wszystko, bo w czerwcu musze zrobic jeszcze przeglad techniczny auta. Cale lata robil to slubny, ale odkad dal mi sie przekonac, ze nie powinien wiecej siadac za kierownice, to strzelil focha i juz niczego nie chce robic w zwiazku z samochodem. Ktoregos dnia, ruszajac z parkingu, zobaczylam w szybie wystawowej, ze zarowka od swiatel mijania sie nie swieci, to tez trzeba bylo zrobic przed przegladem, przy okazji okazalo sie, ze i tylne swiatla nie sa sprawne. Apteczka stracila waznosc, trzeba bylo kupic nowa, a te stara, nigdy nie otwarta, wyrzucic do smieci. Ja nie wiem, co tam moze stracic waznosc w takiej apteczce, tam nie ma zadnych lekow, sa bandaze i inne srodki opatrunkowe. No ale na tym naszym TÜV czyli stacji przegladow, tego tez sie czepiaja. Zawsze przed przegladem trzeba zmienic olej i filtry, teraz musialam dodatkowo szukac nowego warsztatu, bo ten nasz wieloletni zostal przejety przez jednego z pracownikow, a ten jest nieprzyjemnym typem, nie dotrzymuje terminow, wiec niech sie buja. Tak wiec w tym tygodniu do okulisty doszedl dentysta i olej. A w przyszlym do terminu w ratuszu po nowy ausweis, doszedl mi chirurg, bo trzeba bedzie wycinac woreczek.
 
 Jednak gdyby na tym sie skonczylo, to byloby pol biedy, ale nie, los postanowil doswiadczyc mnie bardziej i w sobote zeslal na mnie chorobsko. Myslalam, ze do wtorku sie pozbieram, bo u nas w poneidzialek bylo swieto, ale niestety bylo coraz gorzej, a ja coraz slabsza. Niby nic, zwykle przeziebienie, choc kaszel jest bardzo bolesny i spac nie daje, ale dodatkowo jestem tak slaba, ze z lozka wstac nie moglam. Odmowilam wiec prace, bo nie dalabym rady, i zostawilam tylko te terminy lekarskie. Teraz oby nikt z pracy mnie nie widzial w te dni poza domem, bo bedzie zle. Moje futra na wyscigi mnie leczyly, Toya praktycznie nie odchodzila ode mnie, a koty sie wymienialy, bo oba naraz to przeciez niemozliwe. Miecka uwalala sie na mojej klatce z piersiami i cale szczescie, ze troche schudla w tej swojej nadczynnosci tarczycy, bo inaczej by mnie zmiazdzyla. Dobrze, ze choc chudy Bulczyk spedzal czas obok mnie, a  nie na mnie.
 


 
 Do tego wszystkiego niewykluczone, ze bede musiala jednak zajac sie chocholami tu na miejscu, a corka pojedzie do Francji sama. Jak mi ta slabosc nie przejdzie, to bedzie tragedia, moge sobie nie poradzic. Szczerze mowiac, jestem w lekkiej panice.
Apdejcik: chocholy jada z mama i wynajeta osoba do opieki. Ufff... Mnie pozostanie podlewanie kwiatkow i zagladanie do skrzynki pocztowej.
 
 

10 czerwca 2025

Juz nigdy...

 Smierc wydaje sie byc czyms ostatecznym. Pomijam tu tak popularne wsrod chrzescijan, ale nie tylko, dywagacje na temat zycia pozagrobowego, nieba, piekla, bo nie jest to cos, co miesci sie w moim pojmowaniu smierci, dla mnie jest absolutna ostatecznoscia. Jestesmy cialem, umyslem, ale nie przyjmuje do wiadomosci istnienia duszy. W moim pojmowaniu smierc to rzecz ostateczna i od pewnego punktu nieodwracalna. Pisze "od pewnego punktu", bo znamy zjawisko smierci klinicznej, z ktorej udaje sie czesto przywrocic pacjenta do zycia.
 
 Niemniej znana z hinduizmu reinkarnacja budzi moje watpliwosci, choc nauka nie znalazla dowodow na istnienie zycia po smierci. Powiecie, ze wiele osob przezylo wlasna smierc kliniczna, wiekszosc z nich mialo podobne przezycia (tunel, swiatlo, zmarli bliscy), ale to da sie latwo wytlumaczyc. To DMT (dimetylotryptamina), psychodelik wytwarzany przez organizm podczas narodzin, snu i smierci. W dwoch pierwszych przypadkach nie pamietamy lub nazywamy to marzeniami sennymi, w przypadku smierci organizm wyrzuca znacznie wieksza ilosc tego narkotyku, a to, co nam sie wydaje, ze widzielismy, to reakcja jak na grzybki halucynogenne czy LSD. Ta psychoaktywna substancja zwana jest czesto molekula duszy, a naukowcy ostrzegaja, ze jego dzialanie bywa bardzo niebezpieczne i moze sie zle skonczyc. Czlowiek produkuje ja przez szyszynke, ale jest ona obecna rowniez w roslinach wykorzystywanych do przeprowadzania indianskiego rytualu ayahuasci. Ten psychodelik mozna przyjmowac na wiele sposobow, ale nas interesuje stan, w ktorym organizm sam go produkuje i nastepuje wyrzut, skutkujacy wlasnie takimi doswiadczeniami, jak opisane w ksiazce Zycie po zyciu.
 
 Odeszla nasza blogowa kolezanka, niewiele z nas mialo okazje poznac ja osobiscie, tak to bywa przy internetowych znajomosciach, a jednak czuje sie te strate, jak bolesny dol po usunietym zebie, jak utrate kogos naprawde bardzo bliskiego. Placze sie po takiej smierci prawdziwymi lzami, czasem bowiem taki wirtualny znajomy blizszy jest niz inni w realnym zyciu. Odeszla stanowczo za wczesnie zaatakowana przez straszna chorobe. W zalobie czesto podkresla sie, ze tesknimy nie tylko za osoba, ale za wersja nas samych, ktora istniala przy tej osobie. Za tym, kim sie przy niej czulismy, za rozmowami, ktore nigdy nie wroca, za tym, co bylo w niej cenne, choc czesto niedoceniane. Najtrudniejsze jest to NIGDY, bo z czasem oswajamy sie z nieobecnoscia w swoim zyciu zmarlej osoby, ale to "juz nigdy" to ciezar, ktory nielatwo uniesc. Bo juz nigdy nie przyjdzie, nie powie, nie spojrzy, nie zawola, nie wymysli rymowanki, ktorymi nas co wieczor zwolywala, juz nigdy nie wklei zdjecia Bezy, nie opowie o roznych swoich codziennosciach. 
 
 Trzeba sobie dac czas, bo czas leczy rany, choc niektore sa tak glebokie, ze nie chca zarastac. Nie da sie przyspieszyc zaloby, ona musi plynac wlasnym rytmem. Trzeba porzadkowac mysli, czasem cos zapisac, co pomoze uporac sie ze smutkiem, zapalic swiece, pojsc na samotny spacer, posiedziec w ciszy i ciemnosci, mowic, wspominac. Ci co odeszli i tak beda zyc w nas. Bo wprawdzie "juz nigdy" (i tu mozna wstawic cokolwiek), ale juz zawsze pozostana w naszej pamieci. 
 

 

08 czerwca 2025

Druga strona medalu

 Duzo naczytalam sie pogardliwych uwag o elektoracie Trumpa,  a teraz Nawrockiego, jacy to niewyksztalceni prostacy, rednecki, no odpad nie majacy bladego pojecia (w przeciwienstwie do tych piszacych) o polityce, jak to pokazywano slupki ze statystykami, majace udowodnic, ze wybieranie jakiegokolwiek prawicowego kandydata jest w najwyzszym stopniu naganne , ale co sie dziwic, skoro wybierali ich niedouczone glupki. Na jednym z blogow przeczytalam komentarz, ze gdyby nie te durnie, nie mieliby ci napompowani pogarda chleba na sniadanie, butow do chodzenia, mleka czy jajek w lodowce, odetkanego kibla czy zreperowanego czegos tam. No bo zeby snobistyczne jasniepanstwo moglo zyc wygodnie i z najwyzsza pogarda wypowiadac sie o stanie umyslu plebsu, ten plebs musi istniec, a istnieje miedzy innymi po to, zeby jasniepanstwo moglo wygodnie zyc, w niejakim oderwaniu od rzeczywistosci. Pisalam o tym w poprzednim poscie. W kazdym razie ci madrzejsi, lepiej wyksztalceni, bardziej humanitarni i wszystko lepiej wiedzacy, dali taki popis ekstremalnej pogardy wobec dzieciaka, bo to byl dzieciak tego alfonsa, ktory smial wygrac wybory. 7-letnia dziewczynka dostala taka porcje hejtu, po to tylko, zeby dowalic jej ojcu, ze naprawde przeraza. Ale jak to? Ci tak swietnie wyksztalceni, humanitarni, wyrazajacy sie z pogarda o elektoracie Nawrockiego i takie rzeczy? No paczpan, jakie to zycie bywa przewrotne. Oto jeden z wpisow osoby, ktorej nie znam, ale podobno bardzo popierala Szymusia.
 
  Reakcje tez byly rozne, niektorym sie podobalo, wkleili usmieszki. Tyle tylko, ze wlasciwych reakcji bylo wiecej, rzecznik praw dziecka tez swoje dodal, bo trzeba Wam wiedziec, ze takie uwagi sa scigane przez prawo, wiec Joasia szybko uprzedzila ewentualne zarzuty i oto co zamiescila:
 

  Oczywiscie nie ona jedna wyzywala (wyrzywala) sie na dziecku, podobnych wykwitow bylo naprawde duzo. Jak latwo jest gardzic ludzmi, najpierw tymi, ktorzy wybrali ojca tej dziewczynki na prezydenta, a pozniej w swojej bezsilnej zlosci wylewac  frustracje na jego corke. No ale przeciez nie wszystkich noblesse oblige, tych snobistycznych na pewno nie, to gmin ma sie dostosowac, poniewaz ani troche nie zna sie na polityce. No ale ten hejt jest przeciez usprawiedliwiony, bo w dobrej wierze i przeciw pomiotowi przeciwnika. Rzygac mi sie chce!
 

  Niektorzy ratowali jakos sytuacje.
 
 Niesmak jednak pozostal. Szczegolnie, ze kiedy inne dziecko zostalo tak zaszczute przez jednego pisowskiego xuja, ze popelnilo samobojstwo, ci sami ludzie, ktorzy teraz zle wyrazali sie o malej Nawrockiej, byli wtedy gotowi zatluc winnego. Znow ta mentalnosc Kalego. Wszystko jest cacy, poki ich to nie dotyczy.
 
 A ja sie tak zastanawiam, jak mozna walczyc o dobre imie oszustow, gwalcicieli, mordercow i pasozytow tylko dlatego, ze sa migrantami i porownywac do nich zasymilowanych, pracujacych i zachowujacych sie zgodnie z prawem innych migrantow, jednoczesnie wylewajac wiadro pomyj i epitetow na glowy tych, ktorzy glosowali inaczej niz ci politycznie poprawni sobie wymyslili. Odsadzac ich od czci i wiary, watpic w ich poczytalnosc, wysmiewac brak wyksztalcenia, zarzucac prymitywizm, stawiac siebie w roli wiedzacego lepiej, jednym slowem gardzic motlochem, bo wybral inaczej. A na koniec zhejtowac male dziecko.
 
 

06 czerwca 2025

Kali tak, Kalemu nie!

 Uwielbiam tych snobistycznych bucow, ktorzy z taka pogarda wypowiadali sie nie tylko o samym Trumpie, ale jeszcze gorzej o jego wyborcach. Ze maja slabe wyksztalcenie, czerwone karki, bo to tylko farmerzy grzebiacy krowom w dupach i zupelnie nie znajacy sie na polityce, ze w przewadze to tacy sami migranci jak ci, ktorych usuwanie z terenu USA tak bardzo popieraja, ba, nawet padl zarzut, ze hehehe, co za idioci, bo wybrali Trumpa, a ten ich wyrzuci. A czy nie jest tak, ze prawa wyborcze sa jedynie dla legalnie przebywajacych na terenie USA i majacych amerykanskie obywatelstwo? No moze ja sie nie znam, ale nie pozwolilabym, zeby do glosowania wtracali sie byle nielegalni z calego swiata. No ale krytykanci Trumpa i jego elektoratu widocznie wiedza wiecej i lepiej.
 
 Calkiem podobne zarzuty skierowane byly do mnie i osob podobnie jak ja narzekajacych na kryzys migracyjny, z ktorym Europa sobie nie radzi, a ktory eskaluje zamiast zostac jakos rozwiazany. Najbardziej lubilam argumenty, ze tez jestem uchodzca.  Ktos poznal to jedno slowo i uzywa go w stosunku do wszystkich, ktorzy zmienili miejsce zamieszkania. Otoz nie jestem i nigdy nie bylam zadnym uchodzca, sprawdzcie sobie w guglach, jaka jest definicja uchodzcy. Nigdy tez nie bylam "nielegalna", nie wnioskowalam o azyl, ale niedouki wrzucaja mnie do jednego worka z uchodzcami wojennymi, migrantami klimatycznymi czy osobami sciganymi przez prawo we wlasnym kraju. No niewazne, nie mam zamiaru tlumaczyc, bo pewnie i tak nie zrozumieja. Wyjechalam, kiedy Niemcy byly jeszcze podzielone na dwa panstwa, a w Polsce panowal poprzedni ustroj, wiec nie jestem rowniez kims, kto zyskal na wejsciu Polski do unii.
 
 Tak wiec mierze sie z otwarta pogarda ciotek, niekoniecznie tylko tych z Polski, ktorym sie cos wydaje, nie zyja tutaj, nie znaja realiow, a kiedy probowalam im choc z lekka nakreslic prawde, uznana zostalam za rasistke. Przypominam, ze o zagrozeniu migrantami zaczelam pisac juz w roku 2015, kiedy to Merkel otworzyla granice dla calego swiatowego odpadu, ktory w wiekszosci zjechal tutaj islamizowac, wprowadzac kalifaty i szariaty, ktoremu wydawalo sie, ze spodniczka mini to jawne zaproszenie do gwaltu, a sprzeciw jest powodem do morderstwa. Rowniez kilka innych snobek, tych co to zagniezdzily sie juz za granica, odsadzaly mnie od czci i wiary, bo one nic nie zauwazyly. Jedna nawet usilowala mi zarzucic klamstwo, bo byla w Niemczech i nikt jej nie zgwalcil! Co trzeba miec w glowie, zeby rzucac takimi argumentami? To jak spluwanie ofiarom w twarz.
 
 Tu na miejscu tez nie brakuje takich aparatow, co to partie AfD uwazaja za siedlisko faszyzmu, sami glosuja na zielonych lub socjalistow, zyja w swoich enklawach willowych i publicznie wypowiadaja sie, ze trzeba "uchodzcom" pomagac, przyjmowac ich bez ograniczen, a kazde slowo protestu przeciw takiej polityce traktuja jak osobisty afront. Wygrazaja, ze jesli zwyciezylaby AfD, to oni natychmiast opuszczaja Niemcy. No i krzyz na droge, nigdzie i tak nie bedzie wam lepiej. Ale nadeszla godzina weryfikacji ich wznioslych hasel gloszonych wszem i wobec na prawo i lewo. 
 
 Jak Wam wiadomo, strumien migrantow nie tylko nie wysycha, ale przybiera, w Libii czeka kilkaset tysiecy na przeprawe przez Morze Srodziemne, w Afganistanie, Strefie Gazy i czort wie gdzie jeszcze - tak do kupy kilka milionow. Czesc panstw unii kategorycznie odmawia juz przyjmowania, w tym Polska, dlatego pewnie polskie snoby daly sobie prawo krytykowac mnie za zle zdanie o migrantach. Niemcy borykaja sie tez z zakwaterowaniem nowych zastepow tych tzw. "uchodzcow", jak chca byc nazywani ci najezdzcy. Bardzo duzo sie dla nich buduje, naprawde luksusowych mieszkan, gdzie moga sobie je dewastowac za darmo, a na ktore mnie nigdy nie byloby stac, brakuje jednak czasem miejsca pod budowe. Znaleziono takie miejsce w Hamburgu, gdzies niedaleko osiedla willowego roznych artystow, politykow, urzednikow panstwowych i innach podobnych. Ludzi, ktorzy nie tylko glosowali na proemigracyjnych zielonych i socjalistow, ale tez wyglaszajacych publicznie peany o koniecznosci opieki nad nimi. I nagle te wszystkie snoby jednym glosem zakrzykneli VETO!!! Nie chcemy tutaj migrantow, nie chcemy zeby w naszej idylli budowano dla nich domy, to oczywiste zagrozenie dla mieszkancow. Posypaly sie petycje, protesty, a ze mieszkancy byli z koneksjami tu i tam, to oczywiscie wywalczyli swoje i budowe przeniesiono gdzies indziej.  Jestem pewna, ze wszyscy ci, ktorzy tak pogardliwie wypowiadaja sie o elektoracie Trumpa, AfD czy jakiejkolwiek innej partii prawicowej, ktora widzi problem i zagrozenia z niego wynikajace,  kiedy dochodzi do udowodnienia ich humanitaryzmu, nagle sa przeciw. Podobnie jak "obroncy zycia poczetego" w Polsce, rycza antyskrobankowo, ale kiedy ich flama zajdzie albo okaze sie, ze plod ma wady, wykorzystuja znajomosci lub grubo smaruja, zeby pozbyc sie problemu.  Mentalnosc Kalego.
 

04 czerwca 2025

Statystyki sa bezlitosne

 Dane czerpalam ze strony Federalnego Urzedu Policji Kryminalnej z lat 2014, 2018 i 2023. Nalezy przyjac, ze do dzisiaj te wartosci znacznie wzrosly, chocby z racji wiekszej liczby legalnych i nielegalnych migrantow, jacy znalezli sie w Niemczech. 
Zrodlo: strona internetowa BKA (Bundeskriminalamt) - podstawowa tabela PKS (Polizei Kriminalstatistik) spraw zakonczonych - z procentowym zestawieniem.
 
 Dokonane morderstwa i zabojstwa:
2014: 122
2018: 430 (+ 352%)
2023: 1131 (+ 927%)
 
 Napasc na tle seksualnym/gwalt:
2014: 949
2018: 6046 (+ 637%)
2023: 44 754 (+ 4 716%)
 
 Napasc z uszkodzeniem ciala:
2014: 18 512
2018: 74 177 (+ 395%)
2023: 1 282 529 (+ 6 928%)

 Jak ja uwielbiam te proby wybielania bandziorow, ktorych zaprosili niemieccy politycy, ale ktorych pobyt fiansuje juz niemiecki podatnik. Mozna bowiem przeczytac, ze "szczegolnie zauwazalny byl wzrost przestepstw popelnianych przez osoby nieposiadajace niemieckiego obywatelstwa", po czym padaja jakies liczby, ktore nijak sie maja do rzeczywistosci. Slowem-kluczem jest tu "osoby nie posiadajace niemieckiego obywatelstwa", a jak latwo sie domyslic, osoby je posiadajace, ale majace obce korzenie, juz nie sa w tych statystykach ujmowani. To wiekszosc czlonkow zorganizowanej przestepczosci, ktora we Wloszech nosi nazwe mafii, a tu klanów. I zeby byla jasnosc, chodzi nie tylko o klany arabskie, ale rowniez rosyjskie i innych narodowosci, choc oczywiscie w przewadze sa te pierwsze, a wielu ich czlonkow to ludzie zasiedziali tutaj i majacy od dawna niemieckie obywatelstwo. Wiec o ile nielatwo deportowac krymigrantow bez obywatelstwa, to juz deportowanie takich z obywatelstwem jest praktycznie niemozliwe.
 
 Nie mine sie daleko z prawda piszac, ze panstwo wspiera te przestepczosc, m.in. lagodnoscia kar, usprawiedliwianiem powodow zejscia na przestepcza droge, relatywizowaniem przestepstw, blyskawicznym nadawaniem byle komu niemieckiego obywatelstwa wlasnie po to, zeby deportacja byla niemozliwa.  Malo tego, do Niemiec regularnie  zjezdzaja z Afganistanu, ale tez z innych panstw, ludzie na zaproszenie niemieckiego rzadu, choc na koszt niemieckiego pracujacego obywatela. I teraz nie wiem, czy rzad w pore nie zabronil sprawdzac zaproszonym przez nich gosciom dokumentow, czy bylo to jakies inne niedopatrzenie, w kazdym razie policja graniczna tuz przed swietami stwierdzila, ze wielu z nich przyjechalo tu z falszywymi paszportami. Ergo, rzad sprowadza swiadomie kryminalistow. Teraz dodatkowo beda "ratowac" tych ze Strefy Gazy, a przy okazji pewnie dostana sie do Niemiec terrorysci z Hamasu przebrani za uchodzcow wojennych.


 Najlepsze, ze wbrew oczywistym faktom, wbrew statystykom i temu, z czym na co dzien mamy do czynienia i co sami widzimy, politycy nadal usiluja nas przekonywac, ze biale jest czarne, nic sie nie dzieje, nic nam nie zagraza i z uporem godnym lepszej sprawy sprowadzaja na nasz koszt kolejnych przestepcow. Wladze oczywiscie, dla uspokojenia kipiacych wsrod spoleczenstwa emocji, zapewniaja o zaostrzeniach, zwiekszeniu deportacji, tylko co z tego, skoro deportuja 26-ciu, a na ich miejsce sprowadza 260-ciu nowych bandziorow. Jeszcze ta byla juz na szczescie ministerka spraw wewnetrznych, mistrzyni w zacieraniu statystyk, wydalila otworem gebowym, ze  wzrost ten jest czesciowo efektem statystycznym, wynikajacym z ogolnego wzrostu liczby ludnosci oraz odsetka osob nie bedacych Niemcami. Zwrocila rowniez uwage na czynniki ryzyka, takie jak warunki zycia, niepewnosc spoleczna i doswiadczenia przemocy, ktore moga prowadzic do wiekszej przestepczosci. ​Rozumiem, ze teraz wiekszosc Niemcow powinna zejsc na droge przestepcza, bo dzieki tej babie zyja z ryzykiem, maja niepewnosc jutra, biede i doswiadczenia przemocy. Czy moze sie myle? 
 
 A nasi goscie coraz bardziej osmieleni bezkarnoscia, coraz mocniej gardzacy gospodarzami, coraz bezczelniejsi i roszczeniowi, coraz smielsi i glosno wypowiadajacy obietnice rychlego zislamizowania Europy, niszczacy mienie, okradajacy, gwalcacy i mordujacy Europejczykow z barbarzynska zaciekloscia, rozmnazaja sie w tempie reakcji lancuchowej, nazarci i wypoczeci, wiec i skorzy do figli. Juz te ich pomioty rzadza w szkolach, dzieci 11-letnie operuja nozami jak zawodowcy, zindoktrynowani przez rodzicow, bez skrupulow mogliby mordowac niewiernych, szczegolnie ze do 14 roku zycia moga to czynic calkiem bezkarnie. 
 Z pewnoscia dotarlo do Was, co dzieje sie we Francji, glownie w Paryzu, filmow z tej rzezi jest dosc w internecie, choc oczywiscie swieta Urszula od Korupcji wolalaby skuteczniej ocenzurowac internet, zeby do latwowiernych i humanitarnych ludzikow docieraly same rzewne filmiki, nakrecane na polecenie NGO i za pieniadze podatnikow, jak to matki z niemowletami przy piersi topia sie na Morzu Srodziemnym, bo musza uciekac przed glodem i zmianami klimatycznymi albo przed wojnami. Bo gmin ma wierzyc, ze oni potrzebuja pomocy, ze chca pracowac i zarabiac na nasze emerytury. A po 10 latach tych oszustw slyszymy, ze to my bedziemy pracowac do 70-tki, bo trzeba tych pasozytow rozmnazajacych sie jak karaluchy - nakarmic.
 
 I tak sobie mysle, ze moze niezdecydowany elektorat w Polsce zdazyl przed wyborami obejrzec jatke w Paryzu, plonace samochody, niszczone sklepy, napasci na policje, te dzicz, do ktorej prezydent powinien rozkazac wojsku strzelac  i zdecydowal, ze moze lepiej uzerac sie z wlasnym pisem niz migrantami? Pewnie niemaly wplyw na wynik wyborow mialy radosne zdjecia Trzaskowskiego z synem Sorosa, faceta znanego z finansowania przepraw przez Morze Srodziemne lub importowanie do Europy innymi drogami muzulmanskich przestepcow z calego swiata.
 

  Znamiennym jest, ze mlodzi ludzie w Polsce zaglosowali na Nawrockiego, bo moze mniej zalezalo im na legalnosci skrobanek, a bardziej na bezpieczenstwie w kraju. Nie chcieli miec drugich Niemiec, Szwecji czy Francji.
 

Ten wpis...

  ... sam sie opublikuje, kiedy bede jeszcze w szpitalu albo juz w kostnicy. Nie zebym jakos bardzo chciala zwiedzac kostnice w roli niebosz...