30 maja 2022

Rynce opadli jeszcze nizej

 Kiedy wreszcie punktualnie o 11.00 zabrzmial dzwonek, skadinad bardzo mila niewiasta oznajmila mi, ze ona juz dzwonila wczesniej, ale nikt nie odbieral. Przypomnialam jej zatem, ze 10.30 to nie 11.00, a ja z reguly nie odbieram telefonu, kiedy prowadze samochod. No, przynajmniej to sobie wytlumaczylysmy.
Pozniej zaczelo sie przesluchanie, ktore z wiadomych przyczyn musialam zalatwic ja i tylko jesli czegos nie bylam pewna, czy nie wiedzialam, pytalam mame. Wszystko szlo jak z platka (FrauBe, skad wzial sie ów platek?) do momentu, kiedy oznajmilam jej o maminej osteoporozie.
- Artroza? - spytalo dziewcze malo inteligentnie, a ja zaczelam sie zastanawiac, czy mam az taka wade wymowy, ze nie mozna mnie zrozumiec i odroznic osteoporozy od artrozy.
- Nie, nie artroza, OSTEOPOROZA.
- To przeciez to samo... (rozlegl sie huk, bo te rynce mnie opadli)
- Nie, to nie to samo, to dwie zupelnie rozne jednostki chorobowe.
- No, ale to choroby podeszlego wieku...
A ja zaczelam sie zastanawiac, jakim cudem w sluzbach medycznych zatrudniaja kogos, kto nie ma nawet mglistego pojecia o pewnych typowych chorobach wystepujacych u osob w podeszlym wieku, skoro zostal wydelegowany do prowadzenia wywiadow telefonicznych. Zreszta obydwie te choroby moga wystepowac u osob znacznie mlodszych i nie sa chorobami wylacznie wieku podeszlego.
- Nie, droga pani, nie tylko wieku podeszlego.
- No tak, ale ta osteoporoza dotyczy kregoslupa, a artroza konczyn. (jeszcze wiekszy huk)
- Nie, prosze pani, osteoporoza jest choroba kosci i dotyczy WSZYSTKICH kosci w czlowieku, od kosteczki malego palca po kregoslup, to rzeszotnienie calego koscca. Artroza zas to choroba stawow. 
Widocznie podczas mojego spiczu panienka na cito udala sie do gugla po pomoc, bo naraz rzekla:
- A tak, widze wlasnie.
- To dobrze! Powtarzam wiec raz jeszcze, zeby pani prawidlowo wpisala, mama choruje na zaawansowana osteoporoze, a nie na artroze. 
A potem pozyczylysmy sobie przyjemnego popoludnia i wywiad dobiegl szczesliwego konca. I teraz refleksja, gdybym niekoniecznie znala roznice miedzy tymi chorobami, jak owa panienka, to wpisalaby mamie do dossier niewiadomoco, bo to przeciez wszystko jedno i zadna roznica.




29 maja 2022

Rynce opadli do ziemi

 W pierwszych slowach spiesze doniesc, ze w koncu i mnie dopadlo! Najpierw Anabell nie mogla komentowac, ani u siebie na jednym z blogow (na drugim mogla), ani u innych. Za jakis czas Teresa zameldowala mi mailowo, ze nie moze, choc czasem moznosc komentowania wracala, ale nie zawsze i nie u kazdego. Dziewczyny z Kurnika tez sygnalizowaly zaklocenia, raz mogly komentowac jedynie jako anonimy, innym razem wcale. Czasem wystarczylo zmienic przegladarke, pozniej i to zawiodlo. Do niedawna u mnie wszystko dzialalo bez zarzutu, od przedwczoraj zdechlo, chociaz dalej moge komentowac, to tylko ze smartfona i jest to dla mnie nadzwyczaj niewygodne. Z lapka nie przyjmuje i pokazuje mi sie komunikat, ze nie mozna zbudowac polaczenia do CAPTCHA i mam odnowic strone, po czym oczywiscie dalej nic sie nie dzieje, bo wprawdzie komentarz moge napisac, ale go nie wysyla. Dzieje sie tak na cudzych blogach i na moim wlasnym, kiedy chce odpowiedziec na czyjs komentarz u mnie. Nie wiem, kogo za to winic, ale po staremu wszystko funkcjonowalo bez zarzutu, to komus zachcialo sie poprawiac i zamiast sobie pogrzebac w rozporku i zrobic samemu dobrze, zaczal grzebac i "ulepszac" bloggera. Niech go szlag oraz permanentny swiad syfilityczny trafi. Problem dotyczy wielu osob, zarowno prowadzacych blogi, jak i tylko czytajacych i komentujacych. Zamiast coraz lepiej, jest gorzej, coraz wiecej osob narzeka na zaklocenia.
 
Ale post mial byc nie o tym. Zalatwianie formalnosci zwiazanych z zamieszkaniem mamy w Niemczech nie ustaje. Nie o wszystkim wiem, a wiedze czerpie od znajomych, ktorzy juz przez to przeszli. Ostatnio zlozylam wniosek o przyznanie mamie stopnia niepelnosprawnosci. W normalnych warunkach tzw. sluzby medyczne przychodza do domu pacjenta i tam orientuja sie na miejscu, po przeprowadzeniu wnikliwego wywiadu z chorym, jak bardzo jest niesprawny. Ale teraz normalnie nie jest, dalej obowiazuja ograniczenia covidowe i urzednicy po domach nie chodza, a dzwonia. Dostalam od nich pismo, ze zadzwonia w srode miedzy 11.00 a 13.00, wiec zrobilam wszystko, zeby na te 11.00 byc w domu. Wprawdzie rozmowa byla na komorke, ale mogly pasc pytania, na ktore nie znalabym odpowiedzi, wiec mama musiala byc obok. Jade autem do domu, zeby zdazyc punktualnie, a tu dzwoni telefon, dlugo i nachalnie, choc przeciez nie odbiore podczas jazdy, a jest godzina 10.30, numer mi nieznany.
 
Ciag dalszy jutro...


27 maja 2022

Dzien ojca w dniu matki

 Tak sie w tym roku zbieglo, ze niemiecki dzien ojca przypada w polskim dniu matki. Niemiecki dzien matki przypada w Niemczech zawsze w druga niedziele maja, jest swietem ruchomym. Dzien ojca jest zawsze w czwartek, w dniu wniebowstapienia i tez jest swietem ruchomym. Tutaj wniebowstapienie jest dniem wolnym od pracy, wiec oboje rodzice moga swietowac bez przeszkod i zaklocen. 
Ale o ile mamy szykuja cos slodkiego dla gratulujacych dzieci i spedzaja ten dzien w rodzinnym gronie, to czesc tatusiow celebruje inne tradycje. Skrzykuja sie z kolegami, laduja po brzegi piwem bollerwagen i ruszaja na wedrowke. Najczesciej tez biora sobie nastepny dzien wolny, zeby wyparowalo co wypili i kac przeszedl. No taka tradycja. 
Ale jednak wiekszosc tatusiow siedzi w domach i przyjmuje zyczenia od dzieci. 
W tym roku tak sie zbieglo, ze niemiecki dzien ojca przypadl 26 maja. Moja mama jednak juz swietowala swoj dzien matki, no bo skoro zyje w Niemczech, to bedzie obchodzila po niemiecku. Roze, ktore od nas dostala, jeszcze stoja i maja sie nienajgorzej, mielismy szczescie kupic jakies bardzo swieze.
Troche polityki.
Skazany prawomocnymi wyrokami pierwszy klamca trzeciej rzeczpospolitej, ten od najnizszej krajowej w postaci miski ryzu, oburzyl sie na wniosek o ujawnienie majatku zony, na ktora przepisal wiekszosc tego, co zdobyl poprzez rozne dziwne kombinacje, ktorych nie chce nazywac wprost. Majatek jego zony to ma byc sprawa intymna i nikomu nic do tego. Co innego inwigilowanie pegazusem przeciwnikow politycznych, tu nie ma mowy o ich intymnosci. Albo ingerowanie i ograniczanie praw kobiet na rozkaz kosciola.  No i wisienka na torcie, ostatni jego wyskok, janosikowanie. Zazadal mianowicie od Norwegii dzielenia sie zyskami, jakie ten skandynawski kraj wypracowal sobie na sprzedazy wlasnych bogactw naturalnych, zarzucajac mu "zerowanie na wojnie wywolanej przez Putina". Mysle, ze Norwegowie jeszcze nie przestali sie smiac. 
Naprawde wstyd przyznawac sie, ze czlowiek pochodzi z tego operetkowego kraju, gdzie politycy juz prawie wszystko rozkradli i w desperacji usiluja wymuszac srodki finansowe od panstw, gdzie politycy nie kradna. Unia juz dawno olala cieplym moczem tych przestepcow lamiacych konstytucje i oczekiwane miliony do bogacenia sie, przepisywania na zony i obdarowywania kosciola za poparcie przeszly im kolo nosa. Te kanalie wola pozbawic panstwo wielomiliardowej pomocy pocovidowej niz cofnac sie chocby o krok, bo cofniecie moze dla nich znaczyc odsiadke, szczegolnie dla czerwonolicego ministra niesprawiedliwosci, ktory tez sobie to i owo przywlaszczyl.
A spoleczenstwo, wydaje sie, dobrze sie w tym cieplym gownie urzadzilo i nie reaguje juz na nic. Opozycja ani mysli sie zjednoczyc, kazdy sobie rzepke skrobie, w nadziei, ze zostanie liderem, bo gdyby poparli Tuska, dostalyby im sie polityczne ochlapy, jakies mniej wazne stanowiska. Lepiej wiec poswiecic panstwo niz wlasne chore ambicje. Ci, ktorzy jeszcze pracuja i finansuja to rozdawnictwo i zlodziejstwo, tez jakos malo protestuja, widocznie przyzwyczaili sie juz byc dojna krowa dla dzieciorobnej patologii, zlodziejskich politykow i wiecznie nienasyconego kosciola. Niech wiec placa, skoro lubia, kto bogatemu zabroni?

25 maja 2022

Nikt nie rodzi sie zly

 Wiem skadinad, ze Rosjanie to bardziej stan umyslu niz nacja, ale zastanawia mnie, jak to sie dzieje, ze z calkiem normalnych dzieci, bo kazdy z nas rodzi sie normalny i, wbrew wypierdom kosciola - bez grzechu, jak z takiego niewinnego dziecka powstaje bestia. Smiem twierdzic, ze prawdoodobnie jeszcze na poczatku tej wojny zolnierze mieli w sobie ludzki pierwiastek. Pamietam tych przerazonych chlopakow wzietych do niewoli, placzacych, zagubionych. I nagle...
 
Minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow oskarżył wojska rosyjskie o masakrę ludności cywilnej w mieście Bucza, gdzie - jak podają ukraińskie media - znaleziono aż 340 ciał.
 
Mam jeszcze przed oczami tamte obrazy, ten wielki dramat cywilow nie zaangazowanych w wojne, calkowicie bezbronnych, zamordowanych z jakas malpia zlosliwoscia... nie, z ludzkim okrucienstwem, przeciez zwierzeta tak nie robia. 
Pozniej bylo juz coraz mniej placzacych mlodziutkich jencow rosyjskich, a coraz wiecej...
 
Rosyjscy żołnierze kradną na potęgę. Siły zbrojne Federacji Rosyjskiej to sabat grabieżców, nikczemników i zbrodniarzy wojennych. 
 
Z trudem, ale  to jeszcze moglabym zrozumiec. Do armii wcielono ludzi z lapanki, czesto niedouczonych i bezrobotnych, a przez to biednych jak myszy koscielne mlodziencow, ktorzy przy milczacym przyzwoleniu dowodztwa, poczuli szanse na szybkie wzbogacenie sie. Zawsze na wojnie dzieja sie zle rzeczy, ma miejsce pladrowanie pozostawionego mienia, nawet przypadki zabojstw, zeby wejsc w tego mienia posiadanie. Jednak wiesci z frontu byly coraz drastyczniejsze.

Szokujące doniesienia z Ukrainy. Na specjalną telefoniczną linię wsparcia zgłaszane są zatrważające zbrodnie, których dopuszczają się żołnierze Putina. Rosjanie zgwałcili rocznego chłopca, 9-letnie dziewczynki i wiele innych dzieci. Niektóre z nich miały bardzo rozległe obrażenia, w wyniku których zmarły. 
 
I tu konczy sie moj potencjal pojmowania swiata i tej wojny. Jak takiej bestii moze w ogole stanac na widok dziecka? To w przewadze mezczyzni "normalni", czesto zonaci, ktorych polowice namawiaja na szaber czy gwalcenie Ukrainek. Ale dzieci? Niemowleta??? Staruszki-babuszki, nawet mezczyzni, zwierzeta, wszystko co sie rusza i na drzewo nie ucieka. Gdzie podziali sie wszyscy bogowie, do ktorych ich wierni wyznawcy zanosza modly o koniec tej masakry??? Przygladaja sie tragedii tych dzieci pogryzajac fistaszki i popkorn? Robia zaklady, ktore dziecko nastepne? Nawet te ochrzczone nie unikaja  smierci. 
Juz kiedys pisalam TUTAJ, ze u mnie skonczylo sie dzielenie tej przekletej nacji na artystow, dysydentow i tych zlych, ktorzy walcza na wojnie. Po raz kolejny podkreslam swoja nienawisc do calosci tej ewolucyjnej pomylki, jaka sa rosjanie (celowo uzylam malej litery).
 
 

23 maja 2022

Obudzic sie... kiedy?

 Pamietacie film Godzina pasowej rozy? A Wehikul czasu? A Powrot do przyszlosci? Czy Was tez fascynowala mozliwosc podrozowania w czasie? Przenoszenia sie dowolnie w przeszlosc lub przyszlosc, nie kusilo pomajstrowanie w historii, by zapobiec wielkim nieszczesciom, ludobojstwu, pogromom,  albo narodzinom swiatowych sadystow jak Hitler czy Stalin, zreszta bylo tych zwyrodnialcow wiecej. Pokusa jest silna, choc znajomosc literatury na temat podrozy w czasie powinna wzniecic dzwonki alarmowe, bo skoro mozna zmienic wlasciwie wszystko za sprawa efektu motyla, to co byloby, gdyby nasza ingerencja w przeszlosc doprowadzila do jeszcze gorszych zmian? Do powstania innej rownoleglej rzeczywistosci, w ktorej nie ma gwarancji, ze bedziemy soba. Ze w ogole bedziemy.
Czasem mi sie marzy zyc w innych czasach, moze tych sprzed zelaza i pary, kiedy to powstal drapiezny kapitalizm, a czlowiek nie znaczyl nic, byl jedynie tania sila robocza, miesem armatnim, srodkiem do celu burzuja, co zreszta trwa do dzisiaj. No wiec marze ja sobie, widze sie w tych pieknych komnatach zamkow, w powloczystych szatach, ze sluzba rozpalajaca w kominkach, zebym mogla wstawac z lozka do cieplego pokoju, ale... zaraz... kto powiedzial, ze kiedy przeniose sie w czasie, bede wlasnie ta bogata, a nie ta, ktora dla niej rozpala w kominkach? To jeszcze pol biedy, bo przynajmniej mialabym robote i mieszkala w godziwych warunkach gdzies na poddaszu posiadlosci. Ale co, gdybym tak urodzila sie w rodzinie bezrolnego parobka albo innej postaci z dalekiego marginesu spolecznego?  Tu przychodzi mi na mysl jedna z pierwszych scen filmu Pachnidlo, gdzie naszego antybohatera rodzi gdzies w blocie tania dziwka i w tym blocie go zostawia w nadziei, ze dzieciak umrze. 
No ale zalozmy, ze az tak ekstremalnie zle nie bedzie, ze trafie gdzies do klasy sredniej. Jesu, jak ja bym dala sobie rade bez pralki, lodowki, zmywarki, telefonu i wszystkich tych urzadzen, bez ktorych dzisiaj trudno sobie zycie wyobrazic. Jak wytrzymalabym latem zakryta po szyje, z rusztowaniem z tylu majacym imitowac wypieta dupe, w gorsecie(!!!) i kapeluszu. Jesuuu...!!! Jesli nawet stac by mnie bylo na wyjazd do wód, to i tak z tych wód nie moglabym korzystac, bo jak tu plywac w krynolinach i pantalonach. Oraz kapeluszu.
Fajnie sie oglada lub czyta o podrozach w czasie, ale ja bym sie bala, nie ma we mnie tego pierwiastka ryzyka, dlatego miedzy innymi nie ciagnie mnie hazard. 
A teraz tak czysto teoretycznie, gdybyscie mogli dowolnie podrozowac w czasie, jaka epoke byscie wybrali? Ja optuje za Ameryka lat 40-tych i 50-tych, boogie-woggie, Elvis, rockandroll i jako taki porzadek na swiecie podzielonym zelazna kurtyna, a przy tym fajna moda.

21 maja 2022

Czarowanie rzeczywistosci

 Duzo pisalam o tzw. starzeniu sie z godnoscia, majac na mysli noszenie z duma swoich zmarszczek i siwych wlosow, przyznawanie sie do wieku i takie tam drobiazgi. Tymczasem kazdy z nas, chocby nie wiem jak "godny", robi rzeczy lekkomyslne. 
Gdzies kiedys wyczytalam, ze starosc zaczyna sie, kiedy nie mozna juz umyc nog w umywalce, tak, trzeba zadrzec konczyne i stojac balansujac jak jaki czubek na drugiej, myc stope przeciwpolozna. Kiedy wracam latem ze spaceru z Toyka, nie chce mi sie od razu wlazic pod prysznic, a stopy niestety za brudne, zeby je wetknac do kapci, wiec na szybko je myje. Jeszcze do niedawna byl to dla mnie maly pikus, teraz jest trudniej, ale zaklinam rzeczywistosc i zadzieram konczyne dolna, zeby udowodnic sobie (i swiatu), ze jeszcze w te starosc nie weszlam.
Podobnie mam z zakladaniem spodni. Zamiast usiasc na dupie i spokojnie wzuwac jedna nogawke po drugiej, ja robie to na stojaco, a zeby bylo trudniej, nie zdejmuje kapci i nierzadko stopa utkwi mi w nogawce. Ze ja sie jeszcze nie zabilam, to graniczy z cudem. Ale znam co najmniej kilka osob, ktore maja podobnie, prawda Anabell? 
Jedna z moich tutejszych znajomych tak nieszczesliwie upadla, ze pekla jej kosc tuz przy pachwinie, na tyle niewidocznie, ze nawet rentgen tego nie wykryl. Dlugo borykala sie z bolem, a od lekarza miala nakaz poruszania sie o kulach. Ale bedac przez cale zycie osoba bardzo aktywna, szybka i energiczna, nielatwo bylo jej sie przyzwyczaic do ograniczen. W efekcie jeszcze dwa razy upadla, raz na trzech schodkach w domu, drugim razem wysiadajac z samochodu nie poczekala az maz przejdzie na jej strone i pomoze. Z tymi schodkami tez komedia, specjalnie zalozyli w domu porecz, bo przedtem nie bylo, zeby mogla bezpieczniej po tych schodkach sie poruszac. Ale ona przez cale zycie zadnej poreczy nie uzywala i dalej usilowala latac po tych nieszczesnych stopniach jak dawniej.
Moj slubny tez nie akceptuje pewnych zjawisk zwiazanych ze starzeniem sie, znacznie gorzej slyszy, ale na propozycje udania sie do laryngologa na test sluchu i ewentualne uzywanie aparatu, wybucha swietym oburzeniem. Bo przeciez to nie on gorzej slyszy, tylko ja mowie tak niewyraznie, memlam, faflunie i belkoce, ze trudno zrozumiec, o co mi chodzi. Moja matka jest jeszcze lepsza, nie slyszy, ale odpowiada, czasem calkiem bez sensu, ale co najmniej probuje udowodnic swiatu, ze slyszy dobrze i wie, o co biega.
Malo jest kierowcow, ktorzy zauwazaja u siebie spadek koncentracji i refleksu, a to moze juz przelozyc sie na bezpieczenstwo nie tylko samego kierowcy, ale rowniez innych uzytkownikow ruchu drogowego. Kazdemu sie wydaje, ze jego wieloletnie doswiadczenie pokona niewielkie mankamenty, ktorych zreszta on sam nie dostrzega. Strach z takim wsiadac do auta. Moj juz od lat powinien jezdzic w okularach, ma to nawet zaznaczone w prawie jazdy, ale mowic to jak rzucac grochem o sciane. Przypuszczam, ze predzej wybilabym tym grochem w scianie dziure niz przemowila temu proznemu facetowi do rozumu. Potem dopiero czyta sie w mediach, ze jakis 82-latek pomylil pedal gazu z hamulcem i wjechal komus do ogrodka albo sypialni. I dobrze, jesli tylko na tym sie konczy, bo nierzadko ta proznosc i brak akceptacji dla procesu starzenia pociagaja za soba ofiary.
Tak wiec, o ile wiekszosc z nas jakos akceptuje u siebie zmarszczki, siwe wlosy, koniecznosc noszenia okularow lub zakladania ich do czytania, tak w innych dziedzinach nie przyjmuje obecnosci procesu starzenia sie do wiadomosci. Chce zyc jak dawniej i niby zauwaza, ze trudniej jakos wstawac rano z lozka, a wlasne stopy dziwnie sie oddalily przy wciaganiu skarpetek, ale w wielu aspektach codziennego zycia chce i zyje jak kiedys, choc nie powinien.


19 maja 2022

Bapciowanie to ciezki kawalek chleba

 Nawet nie pamietam, kiedy to bylo, ze moglismy spotkac sie cala rodzina w komplecie. Choc w TAKIM komplecie dotychczas nie spotkalismy sie nigdy, jako ze mama do tej pory zyla sobie w Polsce, a dla nas tutaj wciaz cos stalo na przeszkodzie, przez ostatnie dwa lata byla to pandemia i moje wnuki byly dla mnie zbyt duzym ryzykiem, co i rusz bowiem mialy w przedszkolu kwarantanne, bo przedszkolanki, rodzice albo ktores dziecko  byli zainfekowani covidem. Najstarsza corka bardzo duzo pracuje, a jak wiadomo, praca w szpitalu to nie tylko praca na zmiany, ale czesto w swieta i dni wolne, a wtedy placa tez duzo wiecej. Najmlodsza, jak pisalam, wyprowadzila sie z naszego miasta i wprawdzie czesto bywa, ale nie zawsze mozemy sie wszyscy zebrac do kupy. 
I oto wlasnie nadszedl ten wiekopomny dzien, a okazja byly zalegle urodziny najmlodszej. Nie tylko wiec my zebralismy sie w komplecie, ale w koncu do tubylczej rodziny dolaczyla mama i to bylo nasze pierwsze czteropololeniowe spotkanie w pelnym skladzie.
Wszystko byloby zbyt piekne, gdyby spotkanie przebieglo bez nieoczekiwanych turbulencji, a wiadomo, ze przy dzieciach atrakcji nie brakuje, szczegolnie tych najgorszych. Moj starszy wnuk byl od rana bardzo niewyrazny, siedzial osowialy, nie bardzo chcial jesc, cos mu najwyrazniej dolegalo. Siedzial przez wiekszosc czasu u mamy na kolanach i posypial. Juz pod koniec wziela go na kolana jedna z ciotek, a to biedactwo odwdzieczylo jej sie chlustajac z zoladka na nia i dokola. No i bylo po sniadaniu! Zuzylismy tone serwetek, zeby nie pozostawic po sobie balaganu, poprosilismy obsluge o wiadro z woda, na szczescie bylismy na tarasie i mozna bylo wszystko po prostu splukac. 
Mielismy zamiar jeszcze wspolnie pojsc na spacer, ale corka z chorowitkiem pojechala do domu, mama tez juz miala dosc atrakcji i chciala sie w koncu polozyc, najstarsza byla po nocnym dyzurze, wiec na spacer poszlismy w ograniczonym skladzie, biorac po drodze Toyke z domu. I wszystko byloby prawie perfekcyjne, gdyby junior nie zwalil sie na bardzo bogato w pieluche. "Na bogato" to byloby niedopowiedzenie, uwalal sie po pachy i wszystko, co mial na sobie. Na szczescie corka zawsze nosi ze soba co najmniej dwie zmiany ubran dla niego, ale kompletne przebieranie totalnie uwalanego dziecka w wozku spacerowym nie nalezy do czynnosci latwych i dobrze, ze bylo nas dwie, nie liczac malej Hexy, ktora w tym czasie trzymala smycz i pilnowala Toyi. 
Wprawdzie corka duzo przebywa z dziecmi na swiezym powietrzu, ale glownie polega to na aktywnosciach na placu zabaw, a nie na chodzeniu. Hexa zaczela wiec troche marudzic, ze ja nuszki bolo, zwlaszcza, ze na dodatek junior sciagnal po drodze skarpetki i zanim to zauwazylasmy, zdazyl je gdzies posiac i musialysmy wracac wiec ta sama droga, zeby je pozbierac. No i dzielna bapcia zaoferowala swe ramiona 23-kilogramowej wnusi i niosla ten slodki ciezar dosc dlugo, zanim nuszki nie odpoczely. Ze bapcia to przezyla, graniczy z cudem, ale kiedy wnusia w koncu znow stanela na wlasnych nuszkach, bapci sie wydawalo, ze pofrunie, taka nagle byla letka. 
Qrde, dobrze, ze takie spotkania nie odbywaja sie czesciej, bo zdazylam zapomniec, jakie sa dzieci w tym wieku i co moga w ramach atrakcji wymyslic i czego dokonac i jakim ciezkim wyzwaniem bywa bapciowanie.

17 maja 2022

Od czego sa dziadkowie?

 Niedawno obil mi sie o oczy pelen oburzenia wpis jakiejs mlodej mamy, bodaj na fejsbuku, ale glowy nie dam, ze jej wlasna matka bardzo ja rozczarowala, bo przeszedlszy na emeryture, odmowila opiekowania sie jej dziecmi, zeby ona mogla wrocic do pracy. Jakis czas temu mama mi opowiadala, ze jedna z emerytek poznanych w Wigorze, tez musiala wymowic czlonkostwo, bo corce urodzilo sie dziecko, a chciala wrocic do pracy, wiec babcia musi zajac sie wnukiem. Poznalam te kobiete, byla w Wigorze dusza towarzystwa, pisala doskonale wiersze, byla aktywna, chetna do pracy i tanca. Teraz bawi juz drugie dziecko corki. I pewnie poki sil wystarczy, bedzie te dzieci wychowywac, a kiedy sil zabraknie, corka ja zostawi samej sobie, bo dalej bedzie zajeta praca.
Dlaczego w Polsce musi byc takie oczywiste, ze po przejsciu na emeryture babcie nie moga zajac sie wlasnym zyciem, rozwijac zainteresowan, spotykac sie z innymi emerytami, wyjezdzac na wycieczki, studiowac na uniwersytecie trzeciego wieku czy chodzic na tance? Ich corki czy synowe wrecz oczekuja, ze babka poswieci sie wychowywaniu ich dzieci, bo bedzie taniej niz w zlobku czy przedszkolu. Czy emerytce juz nic sie od zycia nie nalezy? Przeciez wychowala juz wlasne dzieci, pracowala i nalezalby sie jej zasluzony odpoczynek.
Oczywiscie sa sytuacje wyjatkowe, gdzie matka dziecka MUSI niezwlocznie wracac do pracy, bo wziety byl kredyt, ona jest wlascicielka firmy i jesli nie bedzie pracowala, czeka ja bankructwo, ale... nie wolno byc tak roszczeniowym, zeby matce dawac zajecie z wlasnymi dziecmi na caly etat. Mozna prosic od czasu do czasu, zeby z doskoku popilnowala wnukow, kiedy rodzice chca wieczorem razem wyjsc.
Dla mnie to przejaw ekstremalnego egoizmu wyreczac sie matka przy wychowywaniu wlasnego potomstwa. Zdecydowalas sie na dzieci, to je wychowuj i nie oczekuj, ze inni zrobia to za ciebie. I nie uskarzaj sie po fejsbukach, ze matka ci odmowila, ona swoje dzieci juz wychowala. Jak widac, niespecjalnie dobrze, nie nauczyla ich respektowania woli drugiego czlowieka, nie wpoila, jak nie byc egoista i jak ponosic odpowiedzialnosc za wlasne decyzje,  a nie obarczac ich skutkami rodzicow. Corka zas malo, ze ma do matki zal, to jeszcze odwraca kota ogonem, zarzucajac rodzicielce egoizm i odmawiajac jej prawa do zasluzonego odpoczynku po kilkudziesieciu latach pracy.

15 maja 2022

Niespodzianka

 Kilka dni temu wracam ci ja do domu, a na stole czeka na mnie jakas przesylka. Niczego nie zamawialam, zreszta zaadresowana byla recznie, wiec wskazywalo to na przesylke prywatna.  Ucieszylam sie, ale i zdziwilam, ktoz to zechcial mnie uszczesliwic. O, ja naiwna!!! 
Wprawdzie przesylka zaadresowana byla na moje imie i nazwisko, ale wcale nie byla dla mnie przeznaczona. O, tutaj jest na to dowod:


Nie wiem, ktora z nas byla bardziej zaskoczona, mama czy ja. Bo tak ni stad, ni zowad ktos nieznany mamie przysyla jej piekne, recznie robione skarpety, z adnotacja, ze w zimie maja grzac, a latem izolowac od upalu. Do tego jeszcze róznosmakowe herbaty z Muminkami, sliczna kartka i duzo cieplych slow. 
Juz wiecie? Nie? Nawet Muminki nie sprowadzily Was na wlasciwy trop? Przesylka przybyla do nas z dalekiego kraju polnocnego, prawie z miejsca, gdzie mieszka swiety Mikolaj - z Finlandii, a nadawca byla Echo i jej Malzonek.
Mama naprawde bardzo sie wzruszyla, ja zreszta tez, bo sam pomysl oslodzenia jej tych nielatwych dni, spedzonych przykutym do lozka, byl tyle niecodzienny, co wspanialy. Jak wiecie, jest rozzalona na caly swiat, ze na starosc musiala zmienic miejsce do zycia, jest zdana wylacznie na nas, nie ma z kim sobie pogadac, jest niesamodzielna i chora, a tu nagle ktos tak calkiem bez niczego, pomyslal o niej i przyslal sygnal, ze o niej wie, wspolczuje i chcialby wygenerowac usmiech na jej twarzy. I tak sie stalo. Na koniec Echo doslala finskie przylaszczki:


Echo, nawet nie wiesz, ile radosci sprawilas mamie, a wlasciwie nam obu. Dziekujemy!

13 maja 2022

Co by to bylo...

 ... gdyby nagle zniknely z kobiet wszystkie te czynniki upiekszajace? Wszystkie silikonowe biusty i posladki, napompowane wary, kocie oczy ze sztucznymi rzesami, namalowane wystylizowane brwi w ksztalcie jaskolczych skrzydel, doczepy na glowie, tipsy pod hybrydowym manikiurem, tony wstrzyknietego botoksu i kwasu hialuronowego? No i musialyby zniknac z programow komputerowych wszystkie fotoszopy i inne upiekszacze przeklamujace rzeczywistosc.
Mam nieodparte wrazenie, ze wspolczesne dziewczyny, a szczegolnie te, ktore wystawiaja sie na sprzedaz, te influencerki, jutuberki, celebrytki, te aspirujace do slawy i dostawania za darmo wszystkiego, co sie da wysepic od sponsorow, blogerki modowe, ekshibicjonistki zyciowe - wiekszosc z nich przerabia sie, zeby tylko nie wystepowac au naturel. Albo przeciwnie, leniwe i zaniedbane rozlazle abnegatki z tlustymi wlosami i pryszczami na twarzy, ktore do swojego okropnego wygladu dorabiaja sobie filozofie cialopozytywnosci i niewazne, ze maja cukrzyce, otluszczona watrobe, a poruszaja sie z ledwoscia, one ciesza sie ze swojego wygladu i atakuja werbalnie te, ktore je krytykuja, nazywajac wzamian anorektyczkami. No komedia! 
Teraz rzadko mozna  zobaczyc w sieci kogos naturalnego, wygladajacego jak dziewczyny z lat 70-tych lub wczesniejszych, z waskimi, za to usmiechnietymi ustami, z preznymi, choc moze za malymi piersiami, faldka na brzuchu. Obecne dziewoje sa jak spod jednej matrycy, nielatwo je rozroznic i tylko czasem, kiedy w ataku szczerosci postanowia pokazac  swoje zdjecia SPRZED, czlowiek sie zastanawia, kto to taki, bo podobienstwa w nich za grosz. 
O ile moge zrozumiec chec  poprawienia sobie odstajacych uszu czy za malego biustu, tak nie pojmuje tego pedu do upodobniania sie do tych kociookich glonojadow z cyckami jak pilki pod skora i  hotentockimi dupami makaka.

11 maja 2022

Friends in dick


 Nie ma to jak wychodzenie przed szereg, kiedy znajomosc obcego jezyka jest niewystarczajaca lub powierzchowna. Wtedy wychodza takie perelki jak u Dudy, a wstyd jest na caly swiat. Ten filmik nieodmiennie mnie smieszy, a przypomnial mi sie, bo niedawno przeczytalam na jednym z blogow, ze osobnik X zawarl dill z osobnikiem Y. Gdzies dzwonia, co nie? Brzmi nawet podobnie z deal, ale znaczy tyle co koperek. Jak autorka chciala fonetycznie, wystarczyloby jedno L, ale wtedy nie byloby chyba dostatecznie zagranicznie.
Nagminne jest uzywanie "madrych" wyrazow, ktorych znaczenia nie do konca sie rozumie. Slynne "sa na swiecie zjawiska, o ktorych sie fizjologom nie snilo" czy tez wyszydzane swego czasu przez Mlynarskiego w genialnej piosence niewlasciwe uzywanie slowa bynajmniej. 
Jest kilka takich klasykow uzywanych niewlasciwie, np. oportunista (jako ten, co konsekwentnie stawia opór) czy sensat (jako ten, ktory goni za sensacja).
Kilkakrotnie spotkalam sie ze zwrotem fun — klub, tak wlasnie napisane, z myslnikiem, a nie lacznikiem, choc sa to dwa rozne znaki, no a fun znaczy cos innego niz fan, ale moze dla laika taka amerykanska pisownia jest ciekawsza, bo fan czyta sie jak fan, wiec nuda. Swoja droga, po amerykansku powinno byc club, no ewentualnie klab. 😁 

Zmiana tematu. Tyle sie mowi o ujednoliceniu wtyczek do ladowania telefonow, zeby nie musiec za kazdym razem kupowac nowych, bo to w koncu niepotrzebny srodowisku elektroniczny szmelc. Juz-juz wszystko bylo prawie przyklepane, producenci telefonow kiwali madrze glowami i pochylali sie z troska nad problemem, a tymczasem...
Nie jestem osoba, ktora zmienia telefony co dwa lata i choc naprawde duzo korzystam ze smartfona, nie ciagnie mnie do sprawiania sobie nowych co chwile z prostej przyczyny, za duzo jest korowodow z ustawieniem po swojemu nowego telefonu. Wprawdzie istnieje genialny wynalazek, nie wiem, czy dla wszystkich smartfonow, ale na pewno dla Samsungow Galaxy, a takie tylko uzywam, mianowicie Smart Switch. Oba telefony, stary i nowy, musza miec te aplikacje i... no mowie Wam, czary!!!... bez kabelkow dane przefruwaja ze starego na nowy. Ale zeby nie bylo za dobrze, przefrunely mi tylko kontakty, zdjecia (to i tak WOW bardzo duzo) i niektore apki, ale reszte musialam instalowac od nowa, od nowa sie logowac i wciaz odpowiadac na glupie pytania starego, nowego i czasem nawet lapka, czy ten nowy meldunek to na pewno ja, czy ktos sie podszywa. Mossad czuwa, zeby nie bylo. 
No wiec stary telefon, po 6 latach uzytkowania, bardzo szybko zaczal mi sie wyladowywac, wciaz gdzies wisialam na ladowarkach, powerbankach itp. A smartfony tak maja, ze nie da sie wymienic starej baterii na nowa, jak to bywalo w komorkach starszej generacji. W takim przypadku nie zawracalabym sobie glowy nowymi telefonami, a tylko wymienila baterie. Zaczelam wiec przegladac oferty, dowiadywac sie w testach konsumenckich, co ktory ma i ktory najlepiej nadawalby sie dla mnie. Mialam chrapke na taki skladany wpol, bo zmiescilby sie spokojnie do kieszeni spodni, ale jego cena byla nieco odstraszajaca, a nie chcialam brac na raty u operatora, tylko kupic za gotowke. W koncu kupilam kolejny Samsung Galaxy. Po poprzednich jego starszych braciach mialam trzy ladowarki, bo ja musze miec w kazdym pomieszczeniu w domu, zeby wciaz nie musiec przenosic, no i jeden kabelek na stale w torebce. I tu spotkalo mnie wielkie rozczarowanie, stare kabelki nie pasuja wtykiem do nowego telefonu. To tyle na temat walki oszalalych ekologow o srodowisko. Juz nie tylko rozne firmy maja rozne wtyczki, ale w ramach tej samej firmy nowe modele telefonow nie pasuja do starych kabelkow. 
Caly ten ruch proekologiczny, z milionerka-Szwedka na czele to jedna wielka sciema, chyba po to wlasnie, zeby samemu dorobic sie majatkow. Tyle lat dzialaja i nic nie zdzialali. Pogratulowac! Juz zamowilam nowe kabelki, same gole kabelki, bo na szczescie ten drugi USB sie nie zmienil i bedzie go mozna wetknac do posiadanych juz wtyczek do pradu.


09 maja 2022

Powoli...

... mama staje na nogi. Po tomografii i kontrolnej wizycie u ortopedy, zarzadzil on w koncu zdjecie ortezy, co dla mamy jest juz olbrzymia ulga, przynajmniej w nocy nie musi spac na bacznosc i spokojnie moze sie przekrecac z boku na bok, co znacznie poprawilo komfort jej snu. Lekarz zarzadzil serie zabiegow gimnastycznych i do domu zaczela przychodzic bardzo sympatyczna kobieta. Jedyna niedogodnoscia jest koniecznosc mojej obecnosci i tlumaczenie, jak wykonywac cwiczenia. Ale tez babka bardzo przystepnie pokazuje, co i jak robic, wiec pozniej obejda sie beze mnie. 
Po pierwszej serii mamy miec kontrolny rentgen, pozniej druga seria i dopiero wtedy zacznie sie wlasciwa rehabilitacja. No tak tu jest. Na reha mama powinna pojechac do sanatorium, ale musialabym jechac z nia, zeby tlumaczyc, i to na wlasny koszt, wiec poprzestaniemy na rehabilitacji tu na miejscu. Ale to jeszcze daleka przyszlosc.
Chwilowo mama pracowicie cwiczy zadane prace domowe. Zaczela tez regularnie cwiczyc chodzenie przy balkoniku i coraz czesciej wedruje sobie po pokojach, choc po tak dlugim nieuzywaniu nog, jej miesnie prawie calkiem zanikly, a kondycja jest na poziomie ziobro i bardzo szybko sie meczy, wiec te spacery sa wprawdzie czeste, ale krotkotrwale i na dalsze wyprawy nadal uzywamy wozka inwalidzkiego.
Niedawno bylysmy w banku otwierac dla mamy konto, bo wprawdzie za sprawa Visy mozemy tutaj brac z bankomatu pieniadze z polskiego konta, ale glapo-zlodzieje tak sobie licza za te operacje bankowe, ze sie nie oplaca. I tak, zanim formularz o zmianie konta dotrze z powrotem do ZUSu, zanim oni sie tam ogarna, moze uplynac kilka miesiecy. 
Tu nie mialysmy zadnych problemow z otwarciem konta dla mamy, a jedynym zgrzytem budzacym zgroze bylo to, ze w Polsce od pewnego wieku dowody osobiste wydawane sa bezterminowo. No i bankowa kobitka chciala wpisac do rubryki "dowod wazny do...", ze bezterminowo, a komputer nie chcial jej tego uwzglednic. Bo w Niemczech nawet jak konczysz 100 lat, to musisz wymieniac ausweis co 10 lat i nie ma ze boli. Rodziny ciagaja tych staruszkow na wozkach inwalidzkich, czesto zdemencialych i nie wiedzacych, o co chodzi, po fotografach, a potem po ratuszach, zeby zlozyli odcisk palca (tak, teraz wprowadzili nowa mode i wszyscy sa daktyloskopowani, jak w panstwie policyjnym). A co moze sie zmienic czlowiek w tym wieku? Polski model jest stanowczo lepszy, logiczniejszy. Wiec kiedy nie mogla tej rubryki w zaden sposob ominac ani wpisac czegos innego niz date, musiala udac sie po porade do bardziej kumatych kolegow czy nawet zwierzchnikow i w koncu jakos to ogarnelysmy.
Mamy wiec juz zalatwione najwazniejsze sprawy do normalnego tutaj egzystowania, meldunek, kase chorych i konto w banku. W kwestiach ortopedycznych ruszylo sie troche do przodu, mamy tez juz terminy do kardiologa i okulisty, a jak sie troche uspokoi, bedziemy zalatwiac innych specjalistow, do ktorych wizyty moga poczekac. Nasza lekarka rodzinna przyszla do domu zaszczepic mame po raz czwarty, bo jest w grupie ryzyka, wiec i to mamy z glowy. 
Wprawdzie rzadziej, ale mama nadal miewa swoje odpaly. Troche ja rozumiem, ze jest rozgoryczona nie tylko przez chorobe i unieruchomienie, ale potracila wszystkie swoje dotychczasowe kontakty towarzyskie, bo wprawdzie telefon az sie zarzy, tyle ze soba gadaja, ale to przeciez nie to samo co codzienne marsze do tego jej Wigoru i spotkania twarza w twarz. Czasem matka na tyle przegina, ze juz slubny zaczyna mi marudzic, a trzeba Wam wiedziec, ze on jest naprawde cierpliwy i tolerancyjny, w przeciwienstwie do mnie. A ja wale prosto z mostu, kiedy cos mi sie nie podoba i matka zaczyna przeginac, on zas jej nic nie powie, za to mnie ciosa kolki na glowie, ze to nie byla najlepsza decyzja sprowadzac ja tutaj, choc wie, ze innej nie moglam podjac, nie bylo zadnej opcji.
Slubny tez czasem tak swiruje, ze z przerazeniem patrze w przyszlosc, bo przyjdzie mi opiekowac sie obydwojgiem. Najnowszy jego wybryk - przygotowalam taka pseudo chinska potrawke z bambusem i kielkami, a jemu zlecilam ugotowac ryz i schowac w poduchy. Wracam do domu, ryzu nie ma, a w poduchach grzeje sie potrawka. No odbija mu, zaczyna nie ogarniac najprostszych czynnosci.
Juz sie boje.

07 maja 2022

Czy mi sie kiedys znudzi?

 Od ponad 60 lat dostaje swira o tej porze roku, choc wielokrotnie wydawalo mi sie, ze kiedys w koncu powinna mi sie znudzic ta powtarzalnosc. Ale nie, nadchodzi poczatek maja, a mnie wystarczy zobaczyc te zóltosci albo przez okno samochodu, albo gdzies z wyzej polozonego miejsca - i juz mnie nosi. Toyke oczywiscie tez nosi, ale ja nosi o kazdej porze roku, szczegolnie kiedy ma isc ze mna. Wtedy zaczynaja sie glosne spazmy, ktorymi oznajmia calemu swiatu, ze oto idzie z mamusia na spacer. Nigdy nie robi takiej dramy, kiedy wychodzi z tatusiem.
No wiec, jak co roku, mignelo mi cos zoltego na wzgorzach, wiec capnelam aparat i pognalam na memlon natury napawac sie zóltosciami wczesnomajowymi. Bo traf chce, ze nie tylko rzepaki swiat na zólto upiekszaja, trwa rowniez festiwal mniszkow, jaskrów polnych, prymulek i inszych nieznanych mi z nazwy leluj. 
Nie wiem, moze Was zanudze kolejna seria zdjec, ale co tam, i tak Wam pokaze. Zaluje tylko, ze technika nie jest jeszcze na tyle zaawansowana i nie mozna zamiescic na blogach zapachow, a pachnialo tam obezwladniajaco!







































 

Chyba juz wiem, skad sie wziela flaga Ukrainy.

05 maja 2022

Komunisci

 Tytul posta moze byc troche mylacy, bo chodzi w nim o dzieciaki przystepujace do pierwszej komunii, a nie o Marksa czy Lenina. Temat nasunal mi sie, bo w ostatnim czasie internet pelen jest tej tematyki, ale glownie nie chodzi o to, jak ubrac dziecko czy jak przygotowac je na to dosc wazne dla kazdego katolika wydarzenie, ale ile wlozyc do koperty dla malego komunisty i ile dac ksiedzu. Opisywany jest tez atak wscieklosci jakiejs malej Natalki, ktora po otworzeniu kopert mocno sie rozczarowala i dala popis zlego zachowania, bo sumy w kopertach nie odpowiadaly jej oczekiwaniom. Bedzie sie musiala wyspowiadac przed bialym tygodniem z grzechu chciwosci i nieopanowania.
Pamietam jeszcze wlasna komunie, nasze pokolenie nie oczekiwalo wiele, skupialo sie na samym wydarzeniu, na duchowosci, a nie na prezentach i wystawnym przyjeciu w najlepszej knajpie w miasteczku. Byl obiad w domu dla najblizszej rodziny, a prezentami byly: lancuszek z bozia i zloty pierscionek od chrzestnych, a goscie przynosili glownie ksiazki. Nie bylo alkoholu, nawet wina do obiadu, bo to bylo moje swieto. Podobnie urzadzilam komunie wlasnym dzieciom, zadnych lokali, krynolin, limuzyn, byl obiad w domu, a goscie dawali niewielkie sumy. Ale... komunia moich dzieci odbywala sie juz w Niemczech, a tu kler dba o duchowosc i wlasna misje ekumeniczna, a nie o dobra doczesne. Tu ksieza dostaja miesieczna pensje i nie maja prawa zadac od wiernych jakichs colasek za ich uslugi, sluby, pogrzeby czy chrzty. Nie wesza po domach pod pretekstem "koledy", a w razie potrzeby pomagaja ludziom zamiast ich okradac. Aaa, i zyja skromnie, nie buduja palacow, mieszkaja w domach parafialnych, gdzie maja wydzielona czesc mieszkalna.
Ja mam wrazenie, ze kler w Polsce przestal nawet stwarzac pozory, ze chodzi im o coskolwiek innego niz tluczenie kasy, podobne zachowanie przejeli parafianie, komercjalizujac co sie da. Z kazdego sakramentu robia cyrk na kolkach, we wszystkim chodzi o pokazanie sie, o kase, a najmniej o duchowosc. 
Abstrahuje juz od ostrzezen psychologow dzieciecych, dotyczacych spowiedzi w tym wieku, jest to jawny gwalt na dzieciecej psychice. Dziwie sie, ze klechy jeszcze nie wpadly na pomysl przymusowej spowiedzi noworodkow przed sakramentem chrztu, to mniej wiecej taki sam nonsens jak spowiadanie sie dziecka 10-letniego. Przy czym kleche najbardziej interesuje nie to, ze dziecie odpysknelo cioci czy oklamalo mame, ale to, czy "mialo nieczyste mysli" albo czy "wkladalo raczke do majtek". I nie ma zadnej kary na te jawnie pedofilskie czynnosci.
Wszystko to zmierza w bardzo zlym kierunku, na szczescie nie ustaje silny proces laicyzacji w Polsce, a sami ksieza najskuteczniej sie do niego przyczyniaja.

03 maja 2022

Jak Barnum namieszal

 Zacznijmy od tego, kim byl ów Barnum, o nieco oryginalnych imionach Phineas Taylor. Zyl w Ameryce w latach 1810-1891 i pracowal w cyrku, trudniac sie m.in. wrozbiarstwem. Byl przy okazji uwaznym obserwatorem ludzi i ich zachowan, co pozwolilo mu jeszcze skuteczniej "przepowiadac im przyszlosc". Uzywal do tego prostego triku, zaobserwowal bowiem, ze ludzie uznaja za trafne opisy niby wlasnej osobowosci, ktore nie sa niczym innym jak ogolnikowymi sloganami odnoszacymi sie do wiekszej grupy, jesli nie do wszystkich. Efekt nazwany jego imieniem wyjasnia wiare w pseudonaukowe teorie jak astrologia, numerologia czy horoskopy. 
 
 
Pod koniec lat 40-tych XX wieku inny naukowiec, niejaki Bertram Forer dal swoim studentom do wypelnienia test osobowosci, pozniej udal, ze go analizuje, po czym kazdemu z uczestnikow testu wystawil jedna i te sama opinie. Oto jej tresc:
 
"Masz potrzebę, by ludzie cię lubili i podziwiali, jednak jesteś osobą krytyczną wobec siebie. Masz pewne wady osobowości, ale potrafisz je kompensować tym, co jest w tobie dobre. Masz duże możliwości, które wciąż pozostają niewykorzystane. O ile na zewnątrz możesz wyglądać na osobę zdyscyplinowaną i opanowaną, wewnątrz często trapi cię niepewność i martwisz się o wiele spraw. Niekiedy masz poważne wątpliwości, czy twoja decyzja była dobra albo czy twoje czyny były właściwe. Lubisz pewną ilość zmian i różnorodności, a kiedy osaczają cię ograniczenia, odczuwasz niezadowolenie. Cenisz sobie własną niezależność myślenia i nie przyjmujesz cudzych twierdzeń bez przekonujących dowodów. Życie nauczyło cię, aby nie przesadzać ze szczerością, kiedy się przed kimś otwierasz. Czasem bywasz osobą otwartą na ludzi, przystępną i towarzyską, ale innym razem zamkniętą, ostrożną i zdystansowaną. Niektóre z twoich marzeń wydają się być nierealistyczne." 
 
Teraz wczytajcie sie w powyzsza opinie, jakby nie bylo poprzedzajacego jej wstepu. Czy kazdy z Was nie moglby sie pod nia podpisac? Wszystko jest tak ogolnikowe, ze pasuje praktycznie do wszystkich z nas, do kazdego czlowieka na swiecie. 
Ten efekt wykorzystywany jest we wrozbiarstwie, ukladaniu horoskopow, w kabalach, opiniach numerologicznych. Caly wic polega na tym, ze osoba otrzymujaca wrozbe czy czytajaca "wynik testu, ktory potrafi rozwiazac tylko 3% populacji", jest gleboko przekonana, ze zostal on przygotowany indywidualnie specjalnie dla niej. No zastanowcie sie, jest nas na tym swiecie 7,5 miliarda! 
 
 
Ale kazdy badany jest przekonany, ze test poprawnie opisuje wlasnie jego psychike. Ciekawostka jest, ze uczestnicy sklonni byli brac za prawde pozytywne opinie, przy negatywnych uznawali rezultat za bledny. Dosc bezkrytycznie zatem przyjmujemy ogolnikowe cechy w horoskopach, pod warunkiem, ze musza byc pozytywne. 
Ale uwaga! Nie wszystkie pozytywy sluza motywacji i nie wszystkimi rzadza dobre intencje. Czesto pracodawca chwali, by wymusic zwiekszenie obowiazkow, co rzadko idzie w parze z podwyzszeniem zarobkow. 
Warto wiec zachowac czujnosc i sceptycyzm.





01 maja 2022

Do tanga trzeba dwojga

 Jak grom z jasnego nieba gruchnela w przekaziorach wiadomosc, ze Cichopki sie rozwodza! Caly ich fanklub w ciezkim szoku, bo przeciez zawsze byli tacy zgrani, kochajacy i w ogole, a teraz nagle juz rozwod? To co, mieli sie publicznie lzyc i brac za lby? Wywlekac na swiatlo dzienne najintymniejsze szczegoly malzenstwa? Chyba w polskiej mentalnosci pozorna zgoda osob, ktore chca sie rozstac, jest czyms podejrzanym, powinni zdradzac prasie, dlaczego sie rozstaja, a nie prosic o uszanowanie ich prywatnosci. Zadni krwi paparazzi pilnowali obydwojga, ale jakos niczego godnego opublikowania nie znalezli. 
Ja malo sledze zycie celebrytow, ale tez bylam z lekka zszokowana, bo wygladali na dosc zgodne malzenstwo. Pozniej przyjelam do wiadomosci ich rozstanie i podobalo mi sie, z jaka godnoscia przez wszystko przechodza, jak konsekwentnie milcza. 
Az tu nagle ginacy w oczach i zaniedbujacy sie maz lamie wszystkie umowy i udaje sie do telewizji, zeby wyplakiwac sie u Oli Kwasniewskiej nad porozem, ktore doprawila mu niewierna byla zona. Zas mnie w ustach zaczal narastac niesmak, bo nie na dlugo mu tej godnosci wystarczylo.
Widac, ze facet cierpi, zapada sie w sobie, ma ewidentnie depresje, ale w takim stanie powinien udac sie do psychiatry czy psychoterapeuty, a nie do telewizji. Jedynym efektem bylo zablokowanie przez Kasie wszystkich komentarzy na swoich stronach, bo ciezko oburzone towarzystwo zalewalo ja pomyjami. Nikt jednak nie zastanowil sie, DLACZEGO. Dlaczego w zgodnym dotychczas malzenstwie pojawily sie tak glebokie rysy, ze nie ma juz czego sklejac. Dlaczego kobieta zaczyna szukac czulosci i akceptacji poza zwiazkiem? Czyzby zdradzony maz juz dawno przestal sie starac, przestal mowic, ze kocha, kupowac kwiaty bez okazji, komplementowac? Kobieta w szczesliwym zwiazku nie szuka przygod poza nim, podobnie zreszta mezczyzna. Chodzenie teraz po telewizjach i uskarzanie sie na zla zone  utwierdza mnie tylko w przekonaniu, ze z tym facetem nie do konca jest w porzadku. Nie zrozumcie mnie zle, nie pochwalam zdrad i moim zdaniem kolejnosc powinna byc inna, najpierw proby ratowania, pozniej rozstanie, a na koncu szukanie nastepcy. Jednak to rzadkosc i latwiej odejsc z niezadowalajacego zwiazku majac juz pocieszyciela. 
Zeby zawrzec malzenstwo, potrzeba rownego entuzjazmu i woli obu stron. Rozwalenie zwiazku to rowniez praca zespolowa, nigdy nie jest tak, ze winna jest wylacznie jedna strona.
 

O szacunku

  Prawdziwą wartość ma jedynie szacunek wroga. Antoine de Saint-Exupery   Czym jest szacunek? To stosunek do kogos nacechowany powazaniem or...