29 września 2023

Sobota BARDZO pelna wrazen

 23 wrzesnia byl tak bogaty w wydarzenia, ze wystarczyloby na rozdzielenie nimi kilku innych nudnych sobót. Po pierwsze i najwazniejsze cale miasto postawione bylo w stan wyjatkowy i czesciowo zablokowane z powodu kolejnej ewakuacji bombowej. Juz mi sie nawet nie chce o tym pisac, bo to takie neverending story. Zamiast sprawdzic raz a dobrze te rozsiane w poblizu hali sportowej Arena niewybuchy, to od kilkunastu lat mieszkancy tamtych okolic miewaja wesole soboty w jakichs osrodkach ewakuacyjnych, najczesciej salach gimnastycznych szkol w odpowiednim oddaleniu. Tym samym miasto po mojej stronie bylo zakorkowane, bo objazdy wlasnie tedy wiodly.
 Nie mialo to wszystko na szczescie wplywu na tereny spacerowe, rano moglysmy z Toyka spokojnie polazic naszymi niezbyt uczeszczanymi drogami. Jednak w drodze powrotnej, kiedy mijalysmy salon Opla, doszla nas muzyczka, wiec z ciekawosci wlazlam na teren i moglam sobie poogladac stare i jeszcze starsze modele aut nie tylko Opla. Pamietacie takie Ople: Kommodor, Kapitan, Rekord? Byl tez zajefajny rower Opla. Przyjemnie bylo popatrzec na te auta, ktore jeszcze mialy dusze, choc moze nie byly zbyt piekne dizajnersko. 
 Juz w czasie calego spaceru grzal mi sie telefon do czerwonosci. Okazalo sie bowiem, ze planowane w mieszkaniu najstarszej urodziny Juniora nie moga wlasnie tam dojsc do skutku, z roznych powodow, ale nie one sa tu najwazniejsze. Zostalismy bezdomni. Niby teoretycznie moglabym ja przytulic towarzystwo urodzinowe, ale obecnosc szesciorga malych dzieci i dziewieciorga doroslych przekraczalo pojemnosc naszej klitki, zwlaszcza ze niektore dzieci boja sie psow. Julka chciala zabrac cale towarzystwo do takiej eleganckiej cukierni, ale wybilam jej pomysl z glowy i zaproponowalam plac zabaw przy naszym jeziorku. Wprawdzie pogoda byla dziwna, co i rusz nadplywaly czarne chmurska zwiastujace deszcz, ale moja pogodynka w telefonie kategorycznie zaprzeczala opadom, a spory wiatr szybko przepedzal chmury i czesto pokazywalo sie slonce. Byly watpliwosci:
- Ale jak mamy tam zjesc tort, przeciez tam nie ma nawet stolu?
- Na tekturowych tackach, plastikowymi widelczykami i na stojaco. 
 Nie tak sie jadalo i sypialo w polowych warunkach na obozach harcerskich. Zreszta mozna rozlozyc koc obok lawek i kilka osob bedzie ryzykowalo zlapaniem wilka, ale sie zmiescimy wszyscy. Nie do przecenienia jest plac zabaw, gdzie dzieciaki beda mogly sie wyzyc, co w jakimkolwiek lokalu byloby bardzo utrudnione, nie ma ryzyka, ze kremem z tortu utytlaja drogocenna sofe, nie beda sie nudzic, a po wszystkim "zastawa stolowa" trafi do smietnika i nie bedzie roboty ze sprzataniem. Byly jeszcze watpliwosci zwiazane z pogoda, ale w koncu stanelo na tym, ze swietujemy nad Kiessee, trzeba bylo tylko jeszcze wszystkich powiadomic o zmianie lokalizacji, dograc logistycznie transport, przypomniec wszystkim, ze dojazd bedzie okrezny i sprawa zalatwiona. Toyki nie zabralismy, bo musialaby siedziec na smyczy kolo lawki, wiec nie bylo sensu, zostala w domu z mama.
 Wszyscy wiedzielismy, ze miasto i ruch kolowy sa tego dnia w stanie wyjatkowym, ale nikt nie spodziewal sie, ze az tak wyjatkowym. W normalnych warunkach samochodem nad jeziorko docieramy w 10 minut, w godzinach szczytu 15, tym razem droga zabrala nam 40 minut, wszyscy na szczescie byli pospozniani, wiec nikt na nikogo nie czekal. Najmlodsza byla w stanie przedzawalowym, bo ten stan wyjatkowy dotknal ja najmocniej. Musiala objazdami dotrzec do cukierni, skad kupowala torty, kupic tekturowe kubeczki i talerzyki i plastikowe widelczyki, mleko do kawy, ktora juz my zobowiazalismy sie zrobic i dostarczyc na miejsce. Wszystko to z podwojnym wozkiem i marudzacymi niewyspanymi dziecmi. Spotkalismy ja z ciezkim obledem w oku, natychmiast tez zajelismy sie dziecmi, zeby ona mogla zlapac oddech.
 I co powiecie? To byly najfajniejsze dzieciece urodziny, w jakich bralam udzial. Byla jeszcze znajoma najmlodszej z dwojka swoich pociech, wiec dzieciaki sie nie nudzily, zawsze jedna z matek dyzurnie uwazala na szalejaca na placu zabaw dziatwe. Byly bezkresne trawniki do biegania, byly kaczki, ktore podchodzily i jadly dzieciom z reki, a dorosli sobie stali, pili kawe z papierowych kubkow, rozmawiali i nikt sie nie nudzil ani przez chwile. 
 Z duma musze sie pochwalic, ze zadbalam o jeszcze jedna atrakcje, mianowicie kupilam taki dynks do robienia baniek z mydla, dzieciarnia byla zachwycona i kazdy chcial z tego strzelac bankami.


 Tyle Wam powiem, ze wieczorem po dniu pelnym takich atrakcji i przebywania na swiezym powietrzu, padlam i glebokim snem przespalam 8 godzin, co juz dawno mi sie nie udalo.
 Aaa, prawie bym zapomniala! Kiedy bylismy nad jeziorkiem, uslyszelismy gleboki huk, to znalezione bomby zostaly szczesliwie zdetonowane. Wracalismy jednak jeszcze objazdami, nie chcielismy ryzykowac zawracania na trasie, bo nie bylismy pewni, czy plotki zagradzajace ulice juz zostaly zdjete.

27 września 2023

Tylko swinie...

 ... pisowskie swinie (choc przeciez swinia to madre i sympatyczne w sumie zwierzatko) siedzialy gremialnie w kinie na premierze wyjatkowego gniota w rezyserii Krauzego, pod tytulem Smolensk. Filmu majacego klamliwie przedstawic zwykla katastrofe lotnicza, zawiniona nie tylko przez czesc ofiar, ktore w tej katastrofie zginely, ale przez typowo pisowskie podejscie do calej tej wycieczki, balagan organizacyjny, spoznienia, pogode i brak czasu na inne lotnisko. Dlugo by analizowac przyczyny tej tragedii, jednak osoby winne robia co w ich mocy, zeby te wine zrzucic na innych, stad miedzy innymi pomysl na film, ktory mial przedstawic falszywa pisowska "prawde" o tym wypadku, podniesc znaczenie najgorszego w historii prezydenta, choc ja jestem zdania, ze najgorszy nadszedl pozniej, Kaczynski bowiem politykiem byl wyjatkowo miernym, ale przynajmniej nie pajacowal, zas jego malzonka dosc dobrze spelniala sie w roli pierwszej damy.
 Ale ja nie o tym, a o "swiniach w kinie". Hasle z okresu wojennego, majacym zniechecic Polakow do uczestnictwa w kontrolowanym przez Niemcow zyciu kulturalnym. Kina podlegaly wowczas nazistowskiemu Urzedowi Propagandy. Wyswietlanie Smolenska mialo sluzyc podobnym celom, szczegolnie ze do kin musialy chodzic dzieci i mlodziez, ktorym byla szansa jeszcze namieszac w glowach i wciskac ciemnote o zamachu. Towarzysz Goebbels moglby pobierac nauki od pisowcow, jesli chodzi o efektywne zacieranie prawdy i przeinaczanie faktow. Bo o ile krotko po tej lotniczej katastrofie w zamach wierzylo ok. 12% spoleczenstwa, na skutek uparcie powtarzanych falszywych poglosek, w 10 lat po wydarzeniu juz prawie polowa przekonana byla o zamachu. Bez watpienia bardzo pomogl wyzej wspomniany film, na ktory chyba tylko pisowcy poszli dobrowolnie, reszta byla przymuszana do ogladania, w przeciwnym razie ten knot zszedlby z ekranow juz po premierze. Mnie wystarczyl zwiastun, ktory obejrzalam calkiem niechcacy i przez pomylke, juz wiedzialam, co bedzie zawieral ten film i ze nie bede chciala go obejrzec. Ten zalosny pajac, zwany dla niepoznaki debilem prezydentem pisowskiej Polski, bo z pewnoscia nie prezydentem wszystkich Polakow, tez nie pofatygowal sie obejrzec filmu Holland, ale zeby przypodobac sie bonaparstkowi z Zoliborza, wyjechal z haslem z wojny, przy okazji strzelajac sobie i swoim pisowskim kolesiom w stope, bo przeciez nie tak dawno te pisowskie swinie siedzialy w kinie i ogladaly sfilmowane marzenia wuca-niechluja, ktory na grzbiecie zmarlego brata wyniosl sie na naszczalnika panstwa. Bo gdyby nie ten wypadek, obaj Kaczynscy juz dawno spoczeliby na smietniku historii.
 A pisowcy ze skory wylaza, zeby podlizac sie szczerbatemu w dwoch roznych butach. Slupki przedwyborczo im spadaja, szambo wizowe musialo sie wylac akurat w niewlasciwym czasie, dodatkowo cala Polska ma beke z jurnych ksiezy i ich meskiej laleczki, ktora zaj***ali prawie na smierc, gdy jednoczesnie wiernym prawia komunaly o skromnym zyciu w ubóstwie i cnocie, afera goni afere, wizja wiezienia i oddawania nakradzionego staje sie coraz bardziej realna, wiec chociaz probuja pojezdzic po Holland i jej filmie, jakby to moglo ich uchronic przed calkowitym upadkiem. Niejaki Kaleta wybzdzil otworem gebowym nastepujaca prawde objawiona: "Kto oklaskuje paszkwil Agnieszki Holland, ten oklaskuje Łukaszenkę". Dostalam kolki ze smiechu. Bo przeciez tylko Wawrzyk ze swoja banda wart jest oklaskiwania. No i Rubik.

25 września 2023

Pies ogrodnika

 Toya jest absolutnie wzorcowym przykladem psa ogrodnika. Podczas mojej ubieglorocznej dwumiesiecznej bytnosci w Polsce u mamy, slubny upasl mi psa. Kiedy wazylam ja u wetki podczas szczepienia w maju, o malo nie zeszlam na zawal, sucz wazyla blisko 25 kilo. Nie dziwota, bo kiedy ja sobie dokladniej obejrzalam, stwierdzilam brak talii, za to brzuchol zblizyl sie jakby troche do ziemi. Nooo, mysle sobie, tak byc nie bedzie! Sucz skonczyla juz 7 lat, stala sie psim seniorem, wprawdzie w tych senioralnych latach znajduje sie dopiero na poczatku, ale jesli nie zareaguje teraz, to potem moze byc za pozno, jak pokazuje moj zalosny przyklad. Na dodatek niewiele chodzilysmy na spacery, a jak juz, to niedaleko, bo albo zla pogoda, albo niechciej, wiec nie spalalysmy tluszczyku. Mnie juz stawy wysiadaja, ale stawow Toyki postanowilam bronic jak niepodleglosci.
 Skreslilam z jej jadlospisu sniadania, na ktore zjadala 50 g suchych klockow, zostawilam tylko Dentalstick, taka kostke na zeby. Slubny zaczal lamentowac, ze co zrobimy z zapasem suchej karmy i w ogole ze pies zejdzie z glodu. Ucielam to jego mendzenie i w spokoju realizowalam odchudzanie suczy. Nie mam odpowiedniej wagi, zeby przekonac sie, ile juz schudla, na lazenkowej miescil sie nasz jamnik, dla Toyi jest za mala, a wazyc sie z psem i bez, a potem odejmowac, jest troche niewygodne, bo pies jest naprawde ciezki, a my coraz slabsi. No ale zaczelam zauwazac, ze dieta przynosi efekty widoczne na oko, najpierw pokazala sie talia, potem zebra, wiec pora byla na koniec diety, zeby nie dopuscic do "z kosci na osci". Powrocilismy do malych porcji sniadaniowych, znacznie mniejszych niz poprzednio, kupilam psicy nawet smaczki, z ktorych dostaje po jednym dziennie. Delikatnie, ostroznie, zeby znow nie tyla. Ale przede wszystkim zaczelysmy regularnie chodzic na dlugie spacery. Ona schudla, ja nie.
 Tymczasem okazalo sie, ze Miecka upodobala sobie psie klocki, nigdy wczesniej nie czestowala sie, nawet nie zblizala sie do psiej miski, teraz na dzwiek nasypywanych klockow przybiega do kuchni, a ze pies ogrodnika tez natychmiast pojawia sie na posterunku, musze Krulovej kilka sztuk wylozyc na stole, zeby miala swoje wlasne. Wiem, ze niby koty powinny trzymac sie z daleka od psiego zarcia, bo o ile kocie psom nie zaszkodzi, to psie kotom moze, z racji obecnosci zboz, ktorych koty nie trawia. Ale wychodze z zalozenia, ze skoro Miecka az sie trzesie na widok (i dzwiek) tych chrupek, to chyba wie co robi i na razie nic jej nie zaszkodzilo.


 Miecka sobie spokojnie wyzerala psie chrupki, ale nadciagnal pies ogrodnika, wiec zwiala z predkoscia swiatla, ze tylko reszta ogona w kadr sie dostala.


23 września 2023

Trafne spojrzenie Piotra T.

 Nie wszyscy z Was maja fejsbuczka, a nawet jesli maja, to nie wszystko do kazdego dociera, a znalazlam tam cos na tyle ciekawego, ze az musze sie tym z Wami podzielic. Pewnie czesc z Was wie, kim jest Piotr Tymochowicz, mozna go lubic lub nie, wierzyc w to, co szerzy, ale facet ma dosc trafna ocene pewnych zjawisk lub grup spolecznych. Teraz juz bezpieczny w Kambodzy, wczesniej scigany z cala zaciekloscia przez funkcjonariuszy pisu, ktorzy nie tylko probowali wmanewrowac go w dziecieca pornografie, ale rowniez pozbawic zycia w aresztach i wiezieniach, wypowiada sie swobodnie o sytuacji w Polsce. Skopiuje Wam jego wpis o elektoracie wiadomej partii i dlaczego ta partia wygra kolejne wybory. Kto nie lubi czytac, ten niech od razu zamknie strone, bo do czytania jest naprawde duzo.
 
Prawda może jest potrzebna
może nie .....
To zależy od odwagi danego człowieka.
Jeśli jesteś cipowatym- romantykiem Polskim
/ dla purystów semantyki: celowo z dużej litery
choć to przymiotnik - by zrównoważyć poprzednie
słowo - i by nie zabrzmiało jak oksymoron /.
jeśli nafaszerowano Twój mózg trocinami wspomnień
o wielkości Polski i Polaków - lepiej nie oglądaj
Prawdy jaką ujawniam, lepiej żyj sobie dalej
w swej własnej bańce iluzji.
.
Prawda najczęściej nie jest
baletnicą na scenie w Jeziorze Łabędzim,
Prawda znacznie częściej ma postać kloszarda
miejskiego szaletu. NIestety.
Kłamstwa są znacznie łatwiejsze do przyjęcia
Kłamstwa łatwiej wkładają sobie kolorowe pióra
w dupę - by zastąpić Jezioro Łabędzie
prostym Kankanem.
.
Dlatego dziś będzie o mało-popularnej Prawdzie
dlaczego większość wyborcza zagłosuje na PiS.
.
Ale przedtem o łamaniu stereotypów
myślowych.
.
Po pierwsze :
nie każda matka, nie każdy ojciec
jest godny bezwzględnej miłości dziecka.
Są tacy rodzice, którzy upychają zwłoki swoich dzieci
w beczkach na kiszoną kapustę.
Po drugie :
są na świecie matki - celowo niszczące
urodę swoich córek - by nie podobały się bardziej
niż ich gasnący urok.
Są po trzecie :
matki celowo trujące swoje dzieci - by wyeksponować
by pokazać otoczeniu - swoje rzekome poświęcenie
dla dzieci swoich.
Są wreszcie - ojcowie zazdrośni o sukcesy
swoich córek lub synów. Gotowi zniszczyć ich sukces.
Są rodzice - przekonani, że ich dzieci powinny być
całe ich życie - służącymi swoich rodziców
bez prawa do samodzielnego życia.
.
Jest takich matek i ojców - znacznie więcej
niż myślicie. To wcale nie jakiś zaniedbywalny margines.
.
Podobnie trochę - jest z wyborcami PiS.
Zajmowałem się dostatecznie długo i intensywnie
marketingiem politycznym oraz psychologią prostych
ludzi - aby bez badań opisać Wam segmentację
elektoratu PiS. Próżno będziecie szukać takich analiz
w internecie. Prawda ta - wydaje się być zbyt okrutna
I zbyt sprzeczna z idealistycznym obrazem
wielu nakładających się stereotypów myślowych,
kulturowych, obyczajowych.
.
Oto ona :
.
A.
Segment Wypalonych Starców :
To są ludzie - najłatwiej przyjmujący propagandę
pisowską - ale nie dlatego, że są naiwni czy głupi,
ale dlatego - że definiuje ona ich własne
schyłkowe życie. Dlatego, że nadaje ona sens
ich straconemu i kończącemu się życiu, z czym
mało kto jest sobie w stanie dojrzale poradzić.
Łykają tę propagandę - wprost, bezkrytycznie
nie dlatego, że wierzą, ale dlatego że chcą wierzyć,
dlatego, że znowu są ważni, dlatego, że propaganda
ta tłumaczy świat - tak jak oni chcieliby go widzieć.
Podobnie jest z wiarą katolicką.
To nie chodzi o to, że jest przekonująca,
to chodzi o to, że może ona nadać ich marnemu
życiu - jakiś chociaż ochłap sensu.
A za późno by od nowa zaczynać życie, bez kruchty,
bez konfesjonału, bez księdza dobrodzieja.
Oni wierzą - i często wierzą namiętnie - nie dlatego że
wierzą, ale usilnie chcą wierzyć.
.
B.
Segment Dziewic i Prawiczków z Burdelu
.
Oni nie specjalnie interesują się zawiłościami
politycznymi. Może nawet pomstują na PiS
identycznie jakby pomstowali na PO, KO, czy cokolwiek.
To nie ważne. Powiedzą wszystko to co podoba się
otoczeniu. Ale w głębi swoich prostych jak drut
umysłów robią cwaniacką kalkulację. Z kim czy
"za kogo" będę miał chociaż trochę więcej, chociaż
trochę lepiej - najchętniej bez pracy, bez wysiłku,
bez wkładu jakiejkolwiek własnej inicjatywy.
"Za Tuska ? czy "za Kaczora ?"
Z prostej kalkulacji wychodzi im, że Kaczor
w swoim sepleniącym bełkocie - obiecuje więcej.
Więc na zewnątrz może będę pomstować
ale zagłosuję na Kaczora - bo a nuż jakaś kolejna
wypłata się trafi, a nuż jakieś mieszkanko przydzielą
albo na wódę - sorry na bachora znowu dadzą.
Ci ludzie - wiedzą, że sami niczego już nie osiągną
do niczego nie dojdą, nigdzie nie wyjadą.
Oni są zakładnikami własnego własnego
cwaniactwa i syndromu - gównozjadztwa.
Podobnie powierzchownie i w zakłamany sposób
traktują swoją rzekomą wiarę katolicką.
Służy ona temu tylko by "ludzie nie gadali"
by dalej umacniać swoją władzę na zagrodzie.
To taki ostatni oddech stęchłego patriarchatu.
.
C.
Segment Mścicieli w Gumiakach
.
Im nie chodzi wcale o to, aby mieć lepiej ...
W dupach swoich to mają. Oni zbudowali swoją
strefę komfortu w dziedziczonej biedzie i beznadziei.
I tak czują się od zawsze bezpieczni.
Z reguły - są zbyt leniwi - aby gdziekolwiek
pracować czy podejmować jakikolwiek trud, czy wysiłek.
Ich życie od zawsze było - beznadziejną wegetacją.
Ale żyli także czasem skrywaną - czasem eksponowaną
głęboką nienawiścią - do wszystkich, którym lepiej
się żyło. Do wszystkich którzy potrafili coś osiągnąć.
NIe chodzi im o to aby cokolwiek dla siebie polepszyć.
Stara bieda - dobra bieda.
Im chodzi raczej o to, aby ci wszyscy inni mieli
znacznie gorzej. Aby nie różnic się od nich tak bardzo
I tak boleśnie.
Kaczor - jest ich osobistym Mścicielem,
który ich będzie w ich imieniu wszystkich gnębić,
wsadzać, zabierać ich majątki i niszczyć ich wszystkie
sukcesy - to wykonawca ich marzeń.
Dzięki temu - znowu staną się ważni.
Dzięki temu - powstają z kolan.
Dzięki temu - nie muszą się niczego wstydzić.
Dzięki temu ich życie nabiera blasku, bo dotąd
od życia - dostawali wyłącznie w dupę, a teraz oni
ich partia daje w dupę innym.
Obyczajowość wstydu - często słusznego wstydu
zastąpiła Obyczajowość Chamstwa i Prymitywizmu.
.
D.
Segment Karierowiczów i Szmalcowników.
.
Świat korupcji, świat układów, świat nepotyzmu,
świat hipokryzji - to jedyny świat w którym potrafią
skutecznie funkcjonować karierowicze i szmalcownicy
jakich - zawsze była w społeczeństwa - znakomita
większość - to jedyny świat w jakim bez wykształcenia,
bez kreatywności i bez ciężkiej pracy - ludzie tacy
potrafią funkcjonować.
Dla nich powrót takiego świata - jest nadzieją ,
Wielką Nadzieją - że wreszcie sobie poradzą,
że wreszcie dadzą radę.
Tacy ludzie najliczniej lgną do polityki, do Politbiznesu
czy zwyczajnie do politycznej mafii.
.
E.
Segment Faszystowskich Kmiciców Robaków
.
Najbardziej prymitywnie pojmowany patriotyzm
w istocie będący antysemityzmem, rasizmem
oraz faszyzmem w czystej formie - nadaje ich życiu
nie tylko nowy sens, ale niesie ze sobą ogromny
ładunek dowartościowania i uznania w otoczeniu.
Ci ludzie - będą mieli pieniądze, będą robić karierę
wyłącznie na bazie swojej przynależności do mniej
lub bardziej radykalnej frakcji rasistowskiej.
WIedzą, że władza ich potrzebuje, że będzie dawać
pieniądze -że będą coraz ważniejsi - ponieważ kiedyś
może zastąpią policję - może nawet armię.
Ponieważ to oni będą wojownikami talibskimi
własnymi brudnymi łapami zabijając niepokorne kobiety
oraz przeciwników - partii.
To dzięki nim - partia - będzie mogła mieć :
Wiecznie czyste ręce.
.
F.
Segment Dewotów i Dewotek Natchnionych
.
dla których każde słowo - księdza - będzie definicją
ich własnej powinności i poczynań.
To segment ludzi - traktujących partię PIS jak
Partię Pana Boga. ludzi PiS - jako pomazańców
boskich, państwowość polską - jako ziemię obiecaną.
Władzę - jako współwładcę Matki Królowej
I Chrystusa Króla - czyli świętość nad świętościami.
Do tej grupy zaliczyłby także wszystkich niezbyt
sprawnych umysłowo - którzy nie bardzo wiedzą
o co chodzi - ale tym bardziej i tym łatwiej poddadzą się
wszystkim krzykliwym nawiedzonym.
.
G.
Segment Elitarny : Ludzie Polit Biznesu
.
To wszyscy ci, którzy będą na PiS głosować
poinieważ nie tylko mają taką pozycję na rynku jaką
mają - ale ważniejsze, że będą ją w stanie dzięki
PiS-owi skutecznie utrzymać.
.
Innych segmentów - zwyczajnie nie ma
albo są tak marginalne, że nie warto o nich wspominać.
.
W każdym społeczeństwa
opisane grupy istnieją - ale nie w każdym są procentowo
tak liczne jak w - nie oszukujmy się nawzajem -
w niezwykle prymitywnym - społeczeństwa polskim.
.
W każdym społeczeństwie są chorzy
w szpitalach psychiatrycznych - to Prawda.
Ale nie w każdym przejmują władzę nad szpitalem
I nie w każdym zdobywają zaraz potem pełnię władzy
w całym państwie.
.
Walka z PiS
to nie jest wojna z PiS !!!!
Wojna z PiS - to gwarantowana wojna z segmentem
A, B, C, D, E, F, G samego większościowego
społeczeństwa. To gwarantowana Wojna Domowa.
.
Raczej do niej nie dojdzie.
Ale jeśli dojdzie - to przegrana z większością społeczeństwa
jest niemal Pewna.
.
Czas spojrzeć Prawdzie w Oczy
I czas porzucić wszelkie romantyczne iluzje
I pierdolenia o demokracji i jej zwycięstwie.
Nie będzie takiego zwycięstwa - będzie
spektakularna klęska.
.
Są jeszcze Amerykanie i jest jeszcze Unia Europejska.
I tu także chciałbym Wam zabrać jakiekolwiek
złudzenia - ponieważ niebezpiecznie zbliża się
powtórka z historii - sprzed II wojny światowej.
.
Prawda jest Prosta jak Drut:
Amerykanie - w sensie politycznym woleliby PO
u sterów władzy i względną stabilność w słabej
Unii Europejskiej. Ale Amerykanie nie są ani idealistami
ani nie są cipowatymi - jak Polacy - romantykami.
To bardzo skuteczni Pragmatycy.
Oni mają Plan B
Oni doskonale biorą pod uwagę - wygraną PiS
I generalnie mają w dupie - nie przejmują się,
bo wiedzą, że tak i siak nie będą za Polskę umierać
ale interesy niebotyczne z Polską - dalej robić będą.
Już szykują kolejne miliardy zysków za kolejny
złom - który wcisną debilom z PiS'u.
To oczywiste i jasne - od zawsze.
.
Rosja ?
Ma Polskę - w swojej imperialnej dupie.
Rosja będzie spokojnie czekać aż Polacy sami się rozpierdolą.
Najpierw aż wystąpią z UE a potem jak ogarnie ich
kompletny chaos w związku z napływem Ukraińców.
Wtedy Rosja - będzie mogła przyjść " z bratnią pomocą"
by tym razem - nie rozwiązać problemu żydowskiego jak
Adolf ale problem ukraiński.
.
To naprawdę dość łatwa analiza sytuacji
I dość łatwy do przewidzenia scenariusz.
,
Naprawdę chciecie dalej poświęcać swoje życie
I życie swoich bliskich czy swoich potomków,
żyjąc dalej w kraju bez jakiejkolwiek przyszłości ?
No coż, selekcja naturalna - zadziała jak zawsze
z całą swoją bezwzględnością i precyzją.
.
Ale może - po to mamy mózgi
aby wyprzedzić i selekcję naturalną i przyszłość
I zapewnić sobie - nieco inny rodzaj przetrwania .....
.
Pozostawiam Was z tym dylematem
I z bardzo niewygodną Prawdą.
Piotr
 
Przytocze jeszcze jeden z komentarzy, bardzo typowy dla ludzi, ktorzy w dupie byli, gowno widzieli, ale podpieraja swoj bezruch i brak wyraznych preferencji politycznych... nadetym romantycznym patriotyzmem.
 
 Trafione Piotrze w sam środek.Jest to obecny obraz Polskiego społeczeństwa.Polskich Januszy I Grażyn.Tylko co maja w tym wszystkim zrobic ludzie tacy jak Ja? Kocham ten kraj ponad wszystko, nie wyobrażam sobie życia gdzieś indziej, jestem patriotom, suwerenem 2RP i ta ziemia, ten kraj jest dla mnie najważniejszy.Moja ojcowizna.Kraj za który moi przodkowie oddali życie, a ja mam go zostawić na zmarnowanie przez takich patologicznych głąbów.Mam zmarnować przelana przez moich przodków krew, którzy oddali zycie za ten kraj, za to że się mogłem w nim urodzić i żyć.Przychodzi czas uwolnienia tego kraju wlasnie od tych wszystkich o których piszesz.Przyszedł czas ponownej walki i wysłania tych wszystkich w kosmos i odzyskania ponownie tej naszej ukochanej Polski dla nas,dla patriotów, dla Polaków.Jeżeli bedzie potrzeba w tym kraju walki i rozlewu krwi to trudno.Módlmy się żarliwie tylko do Boga aby do tego nie doszło a Polska została ponownie odzyskana.Nie tylko dla nas ale i dla milionów Polaków mieszkających poza granicami kraju, takich również jak Ty Piotrze.
 
I odpowiedz Tymochowicza.
 
Ok
to ładnie brzmi co piszesz ....
tyle tylko, że nie rozumiesz że Polska
to nie przyroda głównie, to nie krajobrazy,
to nie rodzinna wieś czy miasto, ale przede wszystkim
Ludzie - i nie przodkowie sprzed 1000 lat i nawet nie sprzed
10 lat - bo ich już nie ma. Chcesz żyć dla zmarłych przodków ?
Nie godzisz się z Prawdą obecnej rzeczywistości ?
No cóż, ja nie uważam, że jestem przodkom cokolwiek winien,
nie uważam też, że mam jakiekolwiek zobowiązania
ani nie uważam się winny za przodków ...
To górnolotnie brzmi wszystko o umieraniu, poświeceniu się ...
Jasne
Ale to takie polskie od - zawsze - bezrozumne ...
tak jakby Polacy potrafili tylko masowo umierać
za jakieś iluzje i ideały
Świat nie należy do umarłych i nigdy nie należał
Świat należy do żywych i do naszych dzieci
I być może najgłupszy romantyk potrafi umrzeć za ideał
Jakoś wiele trudu ani mózgu to nie wymaga
Znacznie trudniej jest żyć dla ludzi
Znacznie trudniej jest zadbać o przyszłość swoich dzieci
a nie składać je na ołtarzu - beznadziejnych poświęceń
Ja wolę nie poświęcać dzieci na żadnym ołtarzu
dla mnie ich szczęście jest najważniejsze
Takie to proste i pragmatyczne....
Kto Wam ten romantyzm klęski i poświęcenia wbił do głów ?
To jakaś zaraza jest - chyba gorsza od pandemii.
 
 Ich dyskusja jest dluzsza, ale jak ktos z Was jest ciekawy, to niech sobie odszuka ten wpis na profilu Tymochowicza i poczyta wszystkie komentarze. Warto! No coz, z takim nastawieniem bogoojczyznianokatopseudopatriotycznoromantycznym wielu wyborcow, te wybory juz sa przegrane.
 Niemniej bede trzymac kciuki, bo a nuz wydarzy sie cud jakowys (taaa... te moje ekskatolickie wychowanie i oczekiwanie cudu zamiast zabrania sie do roboty) i jednak mafia zlodziejsko-pisowska zostanie pognana.
 
  

21 września 2023

Alarmy

 No niby nie powinno to budzic zadnych obaw, ale takie probne alarmy sa przeprowadzane w ostatnim czasie dosc czesto, za czesto na moja wytrzymalosc. Przez 35 lat mojej bytnosci tutaj to chyba trzecia taka wielka akcja i wszystkie odbyly sie w ostatnich latach. Czyzby mialo to znaczyc, ze slodkie czasy bezpiecznego zycia w Europie dobiegly konca? No raczej. Putin oszalal i chwilowo realizuje na Ukrainie swoj sen o potedze, ale kto go wie, jakie ma dalsze zamiary. Reszta swiata czeka w kolejce na okazje przedostania sie do Ger-money, bo jak nie wojny u nich, to znow susza, a jak nie susza, to pracowac trzeba zamiast w spokoju produkowac dziatwe, no i tam nie placa kindergeldu na dzieci. Wedlug danych na wygodne zycie w Europie czeka kilkaset milionow chetnych z Afryki, blizszego i dalszego wschodu. Ale jak dotad tylko Bialorus i Polska wpadly na genialny pomysl, zeby na tym zbijac niemala kase. Tyle ze z Bialorusi trudno troche przez plot dostac sie na teren unii, z Polski znacznie latwiej, choc pewnie juz niedlugo, bo jesli pis nie zostanie oderwany od koryta, to Polska dosc szybko opusci unie. Bedzie z pewnoscia trudniej, ale wiecej zarobia przemytnicy nielegalnych.
 Ale alarmy nie sa przewidziane jedynie na okolicznosc wojny czy zagrozen terrorystycznych, maja ostrzegac ludnosc przed zywiolami, powodziami, pozarami, skazeniem srodowiska, slowem przed wszystkimi mozliwymi plagami, kiedy natychmiastowo trzeba powiadomic jak najwiecej ludzi naraz. 
 Dwa albo trzy lata temu, kiedy przebywalam akurat na wywczasach u psiapsi nad morzem, mial sie odbyc zapowiadany z pompa probny alarm. Jakos wtedy cala para poszla w gwizdek i zaden alarm sie nie odbyl, przynajmniej tam, gdzie bylysmy. Ani telefony nie informowaly, ani syreny nie wyly - nic! Pomyslalam sobie, ze gdyby tak naprawde cos sie wydarzylo, spoleczenstwo w zaden sposob nie zostanie o zagrozeniu poinformowane. Tak pozniej przyznali organizatorzy tamtego alarmu. Bo okazalo sie, ze wiele syren zostalo zlikwidowanych, a na komorki zadne ostrzezenia chyba nawet nie byly wysylane. To juz w Polsce sprawnie dzialal wtedy system RCB, a tu stan techniczny gorszy niz w Afryce w sredniowieczu. 
 No to wzieli sie do roboty i nastepny alarm probny wyznaczyli na 14 wrzesnia tego roku, na godzine 11.00. Tym razem dostalam na komorke dwa powiadomienia, jedno takie dla wszystkich korzystajacych z telefonow, a nastepne na aplikacje KatWarn. 
 
 Zawyly tez syreny, choc akurat nie tam, gdzie ja bylam, widocznie jeszcze nie odbudowali tych zlikwidowanych, ale nasza osiedlowa zawyla, jak doniosla mi mama. Ta nasza syrena jest bardzo aktywna, co miesiac w kazda pierwsza sobote miesiaca o godzinie 12.00 ma swoje probne wycie. Poza tym slyszalam ja moze trzy razy, kiedy wyla zwolujac ochotniczych strazakow. 

 To schemat sygnalow syren, pierwszy to ostrzezenie i alarm w przypadku jakiejs katastrofy, drugie to odwolanie pierwszego, trzecie to alarm pozarowy zwolujacy ochotnikow strazakow, a czwarty to alarm probny. 
 No coz, probny alarm sie odbyl, jego podsumowanie bedzie ogloszone pozniej, kiedy zewszad nadejda dane. Tym razem zostalam powiadomiona i mysle, ze jest lepiej niz bylo te dwa czy trzy lata temu. Brak mi jednak alarmow akustycznych, nie wszedzie bylo je slychac i to jest moim zdaniem niedopuszczalne w przypadku realnego zagrozenia, bo komorki sa wprawdzie dosc powszechne, ale jeszcze nie wszyscy nosza je przy sobie.


19 września 2023

Pilkarz

 Dorobilim sie pilkarza w rodzinie. Gapcio postanowil zostac Lewandowskim, no oby nie, bo temu juz taka sodówa odbila, ze bez kija nie podchodz. Juz mu sie nawet grac nie chce, pewnie dlatego, ze za mecze w reprezentacji malo placa, a ten z lozka nie wstaje, jesli nie ma w perspektywie godziwego zarobku, podobnie maja jego kolesie z reprezentacji. A mnie zastanawia, dlaczego nadal ich wystawiaja, zamiast dac szanse mlodym i jeszcze chetnym do grania, a tych starych koni odciac od reprezentacji. 
 No ale my tu nie o tym... Chwilowo Gapcio jest na poczatku drogi, jeszcze mu brak umiejetnosci, ale zapalu ma az za duzo. Jednak nie samym zapalem Gapcio zyje, potrzebowal wiec wyposazenia na treningi, bo ubior na mecze dostaje z klubu. Corka troche sie wykosztowala wyprawiajac Hexe do szkoly, wiec Gapcio musialby dluzej czekac na swoja kolej, ale tu wkroczyla bapcia i obiecala wyposazyc wnuka we wszystko, co potrzebne do rozpoczecia kariery na murawie. Mama zamowila mu juz buty, jedne na trawe, drugie do hali, a razem pojechalysmy do specjalnego sklepu sportowego, ktorego lokalizacje znam ze spacerow z Toyka. Ale co innego tam przechodzic z drugiej strony, a co innego dojechac samochodem z calkiem innego kierunku, prawie zabladzilam, ale jakos dojechalysmy. I niestety, dla takich malych pilkarzykow jak Gapcio nie mieli rozmiarow, tam kupilysmy jedynie skarpetki. Reszte corka musi zamowic onlajn. Gapcio jest slodki: "bapsia, danke!" 
 Ale skoro juz bylysmy autem, pojechalysmy do Smyths Toys, gigantycznego sklepu z zabawkami, bo zbliza sie rodzinny armagiedon i zostawianie wszystkiego na grudzien, na ostatnia chwile, byloby lekkomyslnoscia, zwlaszcza ze czlowiek nie ma pomyslu, co konkretnie kupic. Spytacie, jaki znow armagiedon?  Juz wyjasniam. We wrzesniu urodziny ma Najstarsza, pozniej zaraz Junior, nastepnie moja sasiadka i o ile z najstarsza i jej siostrami jest latwo, bo dostaja bony zakupowe i same sobie wybieraja prezenty, tak z dziecmi juz latwo nie jest. Pozniej mamy wprawdzie dwa miesiace spokoju i przez te dwa miesiace dokupujemy prezenty na nadchodzacy grudzien, bo w grudniu... Najpierw Zoska ma urodziny, pozniej mikolajki, ktorych juz nie swietujemy, potem sa swieta i trzeba byc przygotowanym prezentowo dla czworga malych dzieci, trojga wlasnych, mamy i slubnego, z tym ze dorosli dostaja symboliczne prezenty, jakies bardziej wymyslne kosmetyki czy slodycze, za to dla dzieci trzeba juz cos madrego wymyslac, zeby nie zagracac im pokojow badziewiem i zeby cos z tego mialy, a nie znudzily sie za szybko. Po swietach urodziny maja w tym samym dniu slubny (w tym roku okragle) i Gapcio, a zaraz potem w styczniu Hexa ma swoje. 
 Sami wiec widzicie, ze nie ma zartow, szczegolnie kiedy czlowiek nie ma pomyslu, co kupic. W tym sklepieSmyths Toys dostaje sie oczoplasu, niektore zabawki sa naprawde fajne, inne strasza, choc corka twierdzi, ze one sa teraz na fali i dzieci o niczym innym nie marza. Pewnie widza jakies kreskowki w telewizorze czy tam na innych netflixach i streamingach, wiec potem chca to miec w domu. Ja troche wypadlam z obiegu, kiedys dobrze wiedzialam, co moje corki chcialyby dostawac na gwiazdke czy urodziny, teraz musze zasiegac jezyka u nich w sprawie ich dzieci. W kazdym razie wybor jest taki, ze idzie oszalec, ale od cen tez. Kupilam kilka zabawek do domu, zeby dzieci mialy sie czym bawic, kiedy sa u nas i jedna lalke dla Zoski, taka edukacyjna, co to tu szelesci, tam spiewa i cos tam jeszcze wyprawia. Dla Gapcia mam juz oba prezenty, udalo mi sie zamowic za punkty w payback, teraz znow nazbieralam kolejne 5 tysiecy, wiec trzeba bedzie sie rozejrzec za czyms innym nadajacym sie na prezent.
 Jeszcze na koniec corka mnie zmusila do podjechania do McDonaldsa drive in, bo chcieli wziac cos do jedzenia. Ja nie jadam niczego z tych fast foodow, sprobowalam, kiedy przyjechalismy do Niemiec, wtedy w Polsce jeszcze tego nie bylo, ale nie zachwycilo mnie na tyle, zeby chciec wiecej. W sumie na palcach jednej reki moglabym policzyc, kiedy jadlam cos z Maca. No i po raz pierwszy w zyciu zamawialam z samochodu, czlowiek na starosc zbiera doswiadczenia.

17 września 2023

Slowo na niedziele

 Czy pieklo istnieje? Oczywiscie! Tu na ziemi i za sprawa tych, ktorzy to pieklo we wlasnym interesie wymyslili. Wcale nie wyglada tak, jak to przedstawiaja ksieza czy ich durne wypociny zwane biblia, oni sami urzadzili ludzkosci pieklo na ziemi, a ja mam nadzieje, ze kiedy wreszcie zdechna, tak zdechna, bo przez wlasne okrucienstwo nie zasluzyli na umieranie, trafia wprost do miejsca, ktorym strasza swoich wiernych, gdzie cieplutko, a temperatura oscyluje w granicach 445°C, w takiej bowiem wrze siarka. Kim trzeba byc, wstepujac dobrowolnie do przestepczej organizacji majacej na sumieniu wiecej istnien ludzkich niz obie wojny swiatowe razem wziete? Organizacji tolerujacej zwyrodnienia i krzywde milionow dzieci i to do dnia dzisiejszego. Gdyby nie strach przed odpowiedzialnoscia, zabijanie w imie tego ich okrutnego boga trwaloby dalej w najlepsze. Co smieszniejsze, wszystkie organizacje przestepcze predzej czy pozniej zostaja zdelegalizowane, rozwiazane, a ich czlonkowie, w zaleznosci od "zaslug" ukarani z cala surowoscia. Kosciol rzymskokatolicki nadal ma sie nienajgorzej, choc w niektorych panstwach zaczyna byc nareszcie traktowany tak jak na to w pelni zasluguje, winni sa sadzeni, ofiarom przyznawane sa odszkodowania, chocby mialo to znaczyc zlicytowanie swiatyn i wywlaszczanie parafii. W innych niestety duchowni katoliccy wystepuja w roli swietych krow i nadal pozostaja bezkarni za swoje zbrodnie, jak w Polsce, choc i tam wreszcie cos drgnelo.
 Posluze sie wpisem ze strony Filozofia Pozytywna na fejsbuku, choc w internecie latwo znalezc wszystkie dane na temat zbrodni dokonanych przez kosciol katolicki.

10 największych zbrodni Kościoła rzymskokatolickiego:
1. Prześladowanie tzw. pogan: od chwili, gdy za sprawą Konstantyna Krk stał się religią panującą, przez kolejne 15 wieków prześladował wszystkich bez wyjątku innowierców; w ten sposób eksterminował całe narody. Całkowita zagłada dotknęła m.in. Prusów i Jaćwingów.
2. Prześladowanie, tortury i mordowanie „heretyków” tj. chrześcijan ewangelicznych, m.in. krwawe łaźnie zgotowane waldensom, katarom, protestantom, noc św. Bartłomieja w Paryżu, czyli słynna rzeź 3 tys. hugenotów z podjudzenia papieża Grzegorza XIII.
3. Potworne kampanie wojenne i eksterminacyjne zwane krucjatami, nie tylko przeciwko muzułmanom (ok. 1 mln ofiar), bo nawet przeciw katolikom (krucjata aragońska), gdy chodziło o pieniądze i wpływy.
4. Święta Inkwizycja, czyli zbrodniczy system śledczo-sądowy; szacunki minimalne mówią o dziesiątkach tysięcy, a szacunki maksymalne o liczbie przekraczającej milion straceń.
5. Wojny religijne: dziesiątki milionów ofiar – np. podczas katolicko-protestanckiej wojny trzydziestoletniej (1618–1648) na wielu obszarach Europy wyginęło ponad 50 proc. populacji.
6. Prześladowania Żydów: od czasów Konstantyna na mocy kolejnych edyktów papieskich byli eksterminowani, traktowani jako niewolnicy i podludzie, okradani z majątków, pozbawiani potomstwa. W ciągu 15 wieków – ok. 10 mln ofiar.
7. Eksterminacja Indian: po odkryciu Ameryki uznani przez Krk jako istoty bez duszy, a więc nie ludzie. W wyniku planowego wyniszczenia całych narodów (aby zrobić miejsce dla białej rasy) chrześcijańscy konkwistadorzy i misjonarze wymordowali ponad 70 milionów Indian. To największy holokaust w dziejach ludzkości.
8. Poparcie niewolnictwa: Kościół rzymski nie tylko popierał niewolnictwo, ale też czerpał zyski z niewolniczej pracy. Bulla papieża Mikołaja V (styczeń 1455 r.) stwierdza, że niewolnictwo jest rzeczą właściwą i miłą Bogu.
9. Wspieranie faszyzmu i dyktatur: wszelkie prawicowe dyktatury były miłe papiestwu; tym milsze, im dyktatura była silniejsza. Salazar, Franco, Hitler, Mussolini – wszyscy ci krwawi dyktatorzy mogli liczyć na względy Watykanu. Papież JPII nie ukrywał swoich sympatii do ludobójcy z Chile – gen. Augusta Pinocheta.
10. Wykorzystywanie seksualne dzieci. W USA, gdzie wybuchła afera, co 20 ksiądz katolicki wykorzystywał seksualnie małych chłopców i dziewczynki. Przyjmuje się, że skala zjawiska molestowania seksualnego przez kler Krk dotyczy nawet 5 milionów dzieci.
 
 Co tu duzo komentowac. Skwituje to tak, przynaleznosc do organizacji przestepczej i regularne jej dofinansowywanie tzw. "ofiarami" czyni wiernych wspolodpowiedzialnymi za obecne zbrodnie, bo jesli ktos naiwnie mysli, ze kosciol rzymskokatolicki zarzucil swoja zbrodnicza dzialalnosc, bo czasy sie zmienily, to jest bardziej naiwny niz ustawa przewiduje, powiedzialabym glupi i wypiera oczywiste fakty.
 Przyjemnej niedzieli! 
 

15 września 2023

Swiat zmalal

 Moje zycie jest do urzygu uregulowane, klade sie spac zawsze o tej samej porze, wstaje wczesnie i nawet w weekend, kiedy moglabym i chciala pospac dluzej, budze sie o tej samej niecywilizowanej wczesnej godzinie. Nigdzie nie bywam, zebym mogla zarywac noce czy przedluzac wieczory, wiec o 23.00 gasze swiatlo i przytulona do Toyki, rozmyslam sobie o roznych rzeczach. Trwa to na ogol chwile, szybko zasypiam, bo najczesciej jestem wymeczona dlugimi spacerami czy nieplanowanymi porzadkami w kuchni. W kazdym razie rzadko nie bywam fizycznie zmeczona po calym dniu pracy w pracy, pracy w domu, maszerowania z psem, zakupow i innych codziennych aktywnosci. Zdarza sie, wprawdzie sporadycznie, ze stres nie pozwala mi spac, mimo zwyczajowej ilosci moich "srodkow nasennych", bardzo to mnie meczy, bo nastepnego dnia czekaja mnie kolejne wyzwania, a sen jest dla mnie niezbednym srodkiem do odzyskiwania sil. Nie lubie pokladac sie w czasie dnia, szkoda mi na to czasu, ale niekiedy nie da sie inaczej. 
 Ja to ja, ale moj slubny to rekordzista w spaniu. Kladzie sie razem ze mna, a wstaje daleko po mnie, bywa ze spi do 9.00, a do tego codziennie kladzie sie na drzemke poobiednia. No ale on to wedruje bez przerwy, jego obecne zycie sklada sie ze spacerow, jak nie z Toyka, to samotnych, wciaz lazi, jakby w tylku zainstalowane mial jakies perpetuum mobile. Mnie ostatnio po przewedrowaniu z Toyka 12 kilometrow odeszla cala ochota na dalsze spacery tego dnia, on pewnie na moim miejscu szykowalby sie do nastepnych dwunastu. Ale ja wlasciwie nie o tym chcialam...
 Lezac tak w lozku przy zgaszonym swietle, mam chwile na rozne rozmyslania, zanim zasne. Niedawno naszly mnie mysli o dwoch blogowych kolezankach. No bo tak, jest 23.00, zgasilam swiatlo i za chwile zasne, a u Teresy wstaje wlasnie nowy dzien (ze nie wspomne o nadchodzacej wielkimi krokami pieknej porze roku, jej natura szykuje sie do wiosny), jest 7.00 rano i pewnie Teresa powoli budzi sie do zycia po smacznie przespanej nocy. Kiedy zas u mnie bedzie 7.00 rano, tam bedzie popoludnie, godzina 15.00. To niby takie normalne, ale mnie nie przestaje zadziwiac i fascynowac. Moja natura szykuje sie powoli, jeszcze malo zauwazalnie, do snu zimowego, Teresy natura wlasnie sie z niego budzi. A po drugiej stronie swiata, u Serpentyny, trwa w tej chwili przyjemne popoludnie, jest 16.00 i pewnie Serpentyna ani nawet nie pomysli o tej porze o spaniu, tyle jest jeszcze przeciez do zrobienia. Za to kiedy u mnie jest 7.00 rano, tam  zegary wybijaja polnoc. I tak sobie myslalam, ze wszystkie spotykamy sie tutaj, na blogowisku, jakbysmy zeszly sie z trzech sasiadujacych budynkow, a dzieli nas nie tylko odleglosc, ale i strefa czasowa, a nawet polkula, co okresla tez pory roku. I teraz pytanie, czy wiecej nas dzieli, czy laczy? Swiat skurczyl sie drastycznie dzieki internetowi. Kiedys pisalybysmy do siebie listy, o ile w ogole mialybysmy szanse sie poznac, bo juz telefonowanie przekraczaloby pewnie nasze zasoby finansowe. Te listy by wedrowaly/plynely/lecialy dlugo, moze by ginely po drodze, na odpowiedz czekaloby sie tygodniami. Niejedna fajna znajomosc sie rozleciala wlasnie przez korespondencyjne przeszkody. A teraz? Juz nie tylko mozna sobie wygodnie czatowac, przesylac zdjecia, mozna tez calkiem za darmo telefonowac do siebie za sprawa roznych aplikacji, ba, mozna sie widziec podczas rozmowy. 
 Czasem mam obawy zwiazane z mozliwosciami internetow wchodzenia do kazdej dziedziny naszego zycia, podgladania nas przez kamerki w naszych wlasnych telefonach czy lapkach, podsluchiwania, dowolnego obslugiwania sie naszymi zasobami finansowymi, w takich chwilach prawie rozumiem foliarzy i przeciwnikow 5G i innych antysystemowcow. A z drugiej... jakie mialabym bez tego szanse na poznanie tylu fajnych ludzi? No jakie? Zadne!

13 września 2023

Rozmyslania o szczesliwosci

 Czasem na fejsbuku puszczaja rozne uliczne sondaze, wywiady, w koncu temat goracy tuz przed wyborami. Przepytuja ludzi, glownie emerytow o, w skrocie ujmujac, stan ich szczesliwosci w dzisiejszych realiach i o oczekiwania. Ich odpowiedzi daja naprawde sporo do myslenia, ogolnie roszczeniowosc w narodzie mocno wzrosla. Kazdy chcialby miec wszystko jak najmniejszym nakladem wysilku i od zaraz. Dawno poszly w niepamiec czasy, kiedy mlode malzenstwa latami dorabialy sie wszystkiego i zadowalaly byle jakim lokalem do wlasnorecznego remontu lub wieloletnim zyciem z rodzicami pod jednym dachem. Nie wspomne juz o wyposazeniu mieszkania, bralo sie od rodziny jakis demobil i czekalo na lepsze czasy, kiedy za zaoszczedzone mozna bylo nabyc cos bardziej wypasionego. Odmawianie sobie drobnych przyjemnosci bylo na porzadku dziennym, czlowiek mial cel, oszczedzal, by wreszcie moc spelnic marzenie, jedno, potem nastepne. Dzieci w szkolach nie wyroznialy sie, kazdy mial obowiazek noszenia fartuszka, ale poza tym od dziecinstwa kladziono nam do glow, ze BYC jest znacznie wazniejsze niz MIEC. 
 Teraz jestes w szkole nikim nie noszac markowych ciuchow, nie majac wakacji zagranicznych czy quada na komunie, wyszydzanie przybralo paradoksalne formy, mobbing nadal przybiera na sile, wpedzanie innych dzieci w kompleksy, z samobojstwami wlacznie, stalo sie codziennoscia.
 Ale nie tylko mlodziez stala sie tak potwornie roszczeniowa. Ostatnio modne jest chwalenie sie celebrytow i licytowanie, kto z nich ma nizsza emeryture. I sa to osoby, ktore w poprzednim ustroju zarabialy krocie. Tlumacza sie, ze taki byl system, ze panstwo bralo od nich male skladki, to teraz oni maja glodowe emerytury i musza spiewac/wystepowac na scenie do smierci, bo nie przezyja. Dobrze, jesli jeszcze moga i zdrowie pozwala. Podobnie uskarzaja sie przecietne emerytki, wciaz im malo i malo, a przeciez one wlasnie mialy w czasach swojej mlodosci szanse uczenia sie, konczenia studiow i wykonywania lepiej platnej pracy. One nie tylko zazdroszcza lepiej uposazonym emerytom, ale juz nawet przebakuja, ze powinna nastapic urawnilowka, bo wszyscy maja jednakowe zoladki. Rilly? Kazdy bedzie mogl sobie bumelowac, nie uczyc sie, bo "przyjdzie walec i wyrowna"? A przeciez jeszcze nie tak dawno renta czy emerytura nie byla czyms zrozumialym samo przez sie. Kiedy moi pradziadkowie zostali po wojnie wywlaszczeni i panstwo odebralo im kamienice wraz z czynie dzialajaca piekarnia, nie dajac nic wzamian, zostali na lodzie, bez srodkow do zycia i bezdomni, bo nie mieli prawa pozostac we wlasnym domu. Gdyby nie dziadkowie, ktorzy wzieli ich na calkowite utrzymanie, cienko by przedli i pozostaloby im zebrac pod kosciolem. Podobnie zreszta rzecz sie miala na wsiach, dzieci przejmowaly gospodarke po rodzicach i trzymali tychze na laskawym chlebie do smierci. Jak wiadomo, roznie z tym bywalo, poki rodzice mieli sile pomagac, poki byli przydatni, mieli pewne przywileje, pozniej niejednokrotnie ladowali w oborze albo czekala ich bezdomnosc. Emerytury rolnicze wprowadzono jakos w latach 70-tych, ale trzeba bylo scedowac gospodarke na rzecz panstwa. 
 Co dziwne, wtedy ludzie chyba byli mimo wszystko szczesliwsi, nie oczekiwali wiele i cieszyli sie z tego, co mieli i na co bylo ich stac. Zarowno mlodzi jak i starzy i mowie tu o przecietnym obywatelu, bo jak wszedzie zdarzaly sie ekstrema. Dzisiaj oczekiwania sa znacznie wieksze od mozliwosci, a spoleczenstwo stalo sie bardziej roszczeniowe. Samotne madki, ktore nie zainwestowaly w pore w srodki antykoncepcyjne, a moze daly sie skusic becikowemu i pincetplusom, oczekuja specjalnego traktowania, bo sa samotne. Emeryci, ktorzy w swoim czasie olali nauke i poszli pracowac jako niewykwalifikowani, teraz msciwie sie ciesza z odbierania wypracowanych emerytur pracownikom resortu wewnetrznego, nawet tym dawno zweryfikowanym, nawet bufetowym czy sprzataczkom. I chca wiecej, bo im sie nalezy, a mogli pomyslec wczesniej, mieliby dzisiaj wiecej.
 Dawniej ludzie byli bardziej zyczliwi, przyjazniejsi dla otoczenia, nie oczekiwali wiele i cieszyli sie z tego, co mieli, byli bardziej sklonni do pomocy, mniej zawistni i nie tak roszczeniowi, kazdy musial byc kowalem swojego losu. Ja juz nie dozyje, ale kiedys te dzisiejsze madki zyjace nienajgorzej z zasilkow, dojda do wieku emerytalnego i dalej beda skazane na pomoc panstwa, bo emerytury nie bedzie zadnej, ich partnerzy/mezowie podobnie. Teraz pracuja dorywczo, najczesciej na czarno, nawet jesli zarabiaja za granica. Dziwi mnie, dlaczego nie mysla o swojej przyszlosci, jak chca zyc, kiedy nie beda juz mogli dorabiac. A nie jest takie pewne, ze panstwo bedzie jeszcze wtedy dalej stac na rozdawnictwo, moze juz bedzie totalnym bankrutem. Ogolnie obecne pokolenie jest stale niezadowolone i malo szczesliwe, jego oczekiwania mijaja sie z mozliwosciami, stad frustracje, zawisc i niechec do ludzi, ktorym sie bardziej powiodlo.

11 września 2023

Gwalt na dzieciach

 Gwalcic mozna w dwojaki sposob, czynnie fizycznie albo psychicznie i choc ten drugi rodzaj gwaltu nie pozostawia widocznych sladow, nie ma siniakow, nie leje sie krew, to jest zdecydowanie bardziej szkodliwy od pierwszego, pozostawia traume na cale zycie. W Polsce trwa walka o zaprzestanie "seksualizacji" dzieci, cokolwiek to znaczy, za to brzmi duzo grozniej od "edukacji". A taka edukacja przynosi nie tylko wiedze o fizjologii, rozmnazaniu, ale... uczy rowniez o zlym dotyku i to wlasnie jest kosciolowi sola w oku, kler chce miec monopol na nauczanie po swojemu, co daleko mija sie z polecana przez ludzi swiatlych i wyksztalconych edukacja seksualna dziecka. Nalezy pamietac, ze w dobie internetu dzieci i tak dowiedza sie tego, co chca wiedziec i truizmy typu "jestes jeszcze na to za maly" prowadza do tego, ze i tak sie dowie, tyle ze ze zrodel dla dziecka nie przeznaczonych, np. z filmow pornograficznych, ktore mozna sobie dowolnie ogladac na telefonie. Mozna tez na pierwszej spowiedzi przed komunia, czyli w wieku ok. 8 lat, doswiadczyc straszenia pieklem w konfesjonale i przedstawiania fizjologii jako czegos niewalsciwego. Tam dopiero odbywa sie ostre pranie mozgow dzieci do podobnych praktyk zupelnie jeszcze nie dojrzalych. 
 Zobaczcie jaka to drastyczna niekonsekwencja, bo jesli dziecko ma zeznawac na policji czy przed sadem, nie moze sie to odbyc bez obecnosci rodzicow czy co najmniej psychologa, za to na pierwsza spowiedz wysyla sie dziecko w czelusc konfesjonalu i oddaje w rece osoby nie tylko niekompetentnej, a nierzadko zwyrodnialej i pozwala na jawny gwalt na jego psychice. Dziecko nagle dowiaduje sie, ze jest grzeszne, brudne, ze spowodowalo ukrzyzowanie jakiegos Zyda w dawnych czasach, ze jego zaciekawienie plciowoscia, roznicami i wlasnym cialem to cos dalece niewlasciwego. Klecha sliniac sie lubieznie, wypytuje malego czlowieka o rzeczy, ktore dotad byly dla niego normalne. A tu szok, wstyd i strach, ze przez to wszystko dziecko zabilo Jezusa. Ale rodzice, sami gwalceni mentalnie po konfesjonalach, nie widza w tych chorych praktykach niczego zlego, swinta komunia musi byc i juz. A ze przed komunia dziecko jest krzywdzone w sposob, ktory moze pozostawic slady na cale zycie, to blahostka, wafelek najwazniejszy.
 Ale to wszystko to jeszcze nic, niedawno znalazlam w internetach taki kwiatek:

 Nie jest to fejk, to znajduje sie w ksiazce do religii, przygotowujacej dzieci do pierwszej komunii. Gdzie jest rzecznik praw dziecka, gdzie psycholodzy majacy wiedze, do czego moze prowadzic podobne prowokowanie do realnych dzialan, mowiac otwarcie - do samobojstw. Dzieci w tym wieku maja inne postrzeganie swiata, sa bardziej latwowierne i poddajace sie manipulacjom, co skrzetnie wykorzystuje kosciol, czyniac im niepowetowana krzywde, nierzadko na cale zycie. Dlaczego rodzice nie reaguja? Czyli co, jak dzieciak zgrzeszy, bo zapomnial odklepac paciorka czy spoznil sie na katecheze, to powinien sie zabic? Wedlug tych zwyroli w kieckach tak wlasnie ma byc. Zamiast radosci zycia - wieczne poczucie winy, zamiast wziecia losu we wlasne rece - modlenie sie o cud i oddawanie pod patronat matekbosek. Obudzcie sie, zanim kolejne pokolenie Polakow wyrosnie na niedouczonych, za to poboznych oczekiwaczy na cuda, gotowych oddac zycie za jakies domniemane grzechy, przedtem oddawszy cale mienie na rzecz kosciola.
 

O szacunku

  Prawdziwą wartość ma jedynie szacunek wroga. Antoine de Saint-Exupery   Czym jest szacunek? To stosunek do kogos nacechowany powazaniem or...