29 kwietnia 2023

Nie czytam

 Bardzo jestem z siebie dumna, bo udalo mi sie "zreperowac" telewizor w mamy pokoju. Pisze w cudzyslowie, bo tak naprawde sama nie bardzo wiem, jak tego dokonalam. A bylo to tak. Poczatek mojego nieczytania (instrukcji obslugi, zeby byla jasnosc) mial miejsce jeszcze w Polsce, kiedy to slubny przyslal mi uzywany wprawdzie, ale calkiem do rzeczy telewizor, niestety bez instrukcji obslugi. Zaczelam sie wiec bawic pilotem i metoda prob i bledow jakos udalo mi sie nastawic te dwa programy, ktore oferowala wtedy telewizja w Polsce. Wprawdzie musialam wzywac mechanika, bo wtedy jeszcze jakies systemy sie nie zgadzaly i musialo byc przestawione z PALu na SECAM czy tam odwrotnie, juz nie pamietam, ale programy zainstalowalam. Podobnie bylo, kiedy po telewizorze dotarlo do nas video, tez jakos sama sobie skonfigurowalam, nie bardzo wiedzac, jak, ale dzialalo i moglam nie tylko odtwarzac, ale i sama nagrywac. Pozniej juz wszystkie kolejne telewizory tutaj ja instalowalam, slubny tylko wtykal kabelki gdzie trzeba. Podobnie mam ze wszystkimi innymi urzadzeniami w domu, z pralkami, zmywarkami - czasem tylko zajrze do sciagi, co oznacza jakas swiecaca dioda, ale ogolnie zawsze metoda prob i bledow najpierw instaluje, a pozniej obsluguje wszystkie urzadzenia. 
 Niedawno jednemu z podopiecznych wysiadla pralka. Ze stara jakos sie zdolal zakolegowac, choc latwo nie bylo, bo on w zyciu nigdy niczego nie pral. Ale owdowial, wiec musial sie nauczyc i nawet dosc sprawnie mu to szlo. Pojechalismy zatem kupowac nowa pralke. Mnie najbardziej zalezalo na jak najlatwiejszej obsludze, zeby staruszek dal sobie z tym rade. Pojawilam sie u niego jakies trzy dni po tym, jak mu te pralke przywiezli i zainstalowali i zastalam dziadka z obledem w oczach, ze on nie rozumie ani slowa z tej instrukcji, ze nigdy w zyciu nie bedzie umial uruchomic, a przedtem wybrac program, ze tyle tego, dla niego za duzo. Zabronilam czytac glupot  i zamulac sobie niepotrzebnie szare komorki. Na kartce wypisalam mu 3 czynnosci, ktore musi zrobic i tyle. Uzywac ma dwa programy, jeden do bawelny, recznikow i poscieli na 60° i drugi do ubran 40°. Nagle wszystko stalo sie latwe i przejrzyste, a dziadek popyla sam z praniem az sie kurzy. Czyli mozna prosto i przystepnie? No mozna, ale producent bierze sobie za punkt honoru mieszac ludziom (zwlaszcza wiekowym) w glowach. Musi, bo sie udusi.
 Przeprowadzajac sie do nas, mama wziela ze soba swoj dekoder Polsatu, zebysmy mogli ogladac rozdzielnie rozne programy. Slubny juz przygotowal ten rozgaleznik do anteny i wszystko gralo i buczalo. Nagle, kilka dni temu, cos pyklo i wszystko zniklo, mama nie ma polskich programow w swoim pokoju. Slubny na czworaka sprawdzal wszysciutkie polaczenia, kable pradowe, kable antenowe, wtyki w tyle telewizora, ustawienia talerza anteny - wszystko w najlepszym porzadku, a programow nie ma. Wyciagnelismy karte z dekodera, zresetowalismy, wetknelismy z powrotem - nic. Slubny postawil diagnoze, ze ani chybi zepsul sie dekoder. Mama przychodzila na te swoje seriale do salonu, wtedy ja wynosilam sie z Netflixem do sypialni, ale na dluzsza mete wcale nam sie takie roszady nie podobaly. Mamie niewygodnie, bo u siebie ogladala na lezaco, ja z kolei w sypialni musialam na lezaco i nie bylo mi wygodnie. Mama w sypialni nie mogla, bo tam telewizor jest jedynie monitorem, na ktorym mozna ogladac to, co idzie przez internet, jako ze nie ma polaczenia z antena. Normalnie poszloby sie do punktu Polsatu, wzielo drugi dekoder, ale teraz mamy troche daleko, a ja planuje podroz dopiero we wrzesniu. Juz powoli kombinowalam, jak tu zrobic zamach na Boguske, ale przeciez nie wydaliby jej nowego bez upowaznien. Wreszcie, taka wkurzona i zrezygnowana, zaczelam sie bawic pilotem, bo pomyslalam, ze podczas sprawdzania tych wszystkich polaczen, mogl slubny cos niechcacy nacisnac, cos przestawic, rozregulowac, schrzanic. Ja jestem odwazna, nie boje sie naciskac knefelkow, probowac i wracac do poczatkowych ustawien. Ja nawet prostsze rzeczy w komputerze sama sobie naprawiam, bo zanim wezwe guru, najpierw pytam wujka gugla i on czesto daje mi jasna instrukcje, jak naprostowac to, co jakims przypadkowym nacisnieciem czy nowym apdejtem, poszlo sie gdzies bujac. Tamtego dnia tez, choc oczywiscie slubny dogadywal, ze on juz wszystko posprawdzal i na pewno dekoder jest do du*y. No i wierz tu, czlowieku, takiemu slubnemu, a poniewaz znam go jak swoje wlasne piec palcow, to w spokoju bawilam sie tymi knefelkami dalej. W ktoryms momencie natrafilam na instalowanie programow od poczatku i...BINGO! Zainstalowalam i dziala. Mama w tym czasie byla w kuchni, gdzie ja, napeczniala z dumy, weszlam oznajmiajac:
- Twoj telewizor dziala! Nie ma za co.
Trzeba Wam bylo widziec mine mamy, oczy jak stare piec zlotych z rybakiem, bo juz sie prawie godzila z tym, ze bedzie mocno ograniczona w swoich ulubionych programach, nie chcac nam za duzo przeszkadzac. A slubny? Zamiast zemglec z radosci i dumy, ze ma taka madra zone, on wziol i wszystko zbagatelizowal. Ze to niby nic, dlaczego wiec sam nie zreperowal? No! A tak nawiasem mowiac, to ja sama nie bardzo wiem, jak to naprawilam i dlaczego wczesniej nie chcialo dzialac.

27 kwietnia 2023

Z mediow swiatowych i lokalnych

 Pamietacie, jak za czasow glebokiej komuny wszystko bylo tajne-lamane-przez-poufne i np. na dworcach kolejowych, ze nie wspomne o pozadworcowych terenach oraz samych pociagach, porozwieszane byly szyldy zakazujace fotografowania pod grozba kar takich i siakich, administracyjnych i pociageniem za konsekwencje. Teraz niby panuje zasada, ze tam, gdzie sa miejsca publicznie dostapne, fotografowac mozna. Ale tylko teoretycznie i pozornie, bo nie brakuje pracownikow SOK mentalnie pozostalych w owej glebokiej komunie, ktorzy wlepiaja mandaty przeroznej masci pasjonatom kolei fotografujacym lub nagrywajacym albo wlasne nimi podroze, albo obiekty zwiazane z kolejnictwem, szyny, dworce czy pociagi. Malo tego, robia z tych ludzi terrorystow, wyslannikow Putina szpiegujacych na rzecz Rosji, rozpetuja afery, wzywaja policje, uniemozliwiaja normalna prace innym, a wszystko po to tylko, zeby w efekcie wypuscic wszystkich do domow i kazac sie rozejsc. Nie wspomne juz o kosztach takich akcji, bo nie takie sumy ten rzad przewala. Poczytajcie.

 Nareszcie wzieli sie za tych eko terrorystow z Letzte Generation (Ostatnie Pokolenie) od przyklejania sie do asfaltu, zarty sie skonczyly, zanim ktorys z wqrwionych do czerwonosci zablokowanych na kilka godzin kierowcow w desperacji zatlucze zielonego idiote. Co zreszta moim zdaniem slusznie im sie nalezy, bo sa strasznymi szkodnikami, po pierwsze bowiem wstrzymuja ruch w duzych miastach, uniemozliwiaja ludziom prace lub dostanie sie do niej, a pracodawcow niewiele interesuja przyczyny spoznien czy zawalenia terminow. Po drugie w takich gigantycznych korkach emisja spalin jest gigantyczna, co oczywiscie z ich ekologicznymi oczekiwaniami ma niewiele wspolnego. Po trzecie niszcza mienie panstwowe czyli nawierzchnie, ktora wprawdzie zostanie zreperowana, ale wiadomo, w zimie dostaje sie w szczeliny woda, zamarza, a lod rozsadza asfalt. Nie odstraszyly ich koszty naprawy ulic, jakimi zostali obciazeni, szczegolnie ze nie maja z czego placic, wiec wyszli z zalozenia, ze sa bezkarni. Nie sa. Jeden juz dostal wyrok kilku miesiecy do bezwzglednej odsiadki, nie w zawiasach, musi odkiwac. Plakal na sali sadowej, boi sie wiezienia. Trzeba bylo myslec zawczasu. Do poczytania.

Pewnie juz wiecie, ale napisze jeszcze raz, zeby pamietac, zeby sie nie zawieruszylo. Pajac-dlugopis podpisal wejscie w zycie podatku od zbiorek na leczenie dzieci (czy jedynie dzieci? co z doroslymi?).  Nie tylko wiec panstwo wypielo sie na tych malych bardzo chorych pacjentow, nierzadko "uratowanych" przed aborcja, widac ochrona panstwa dotyczy jedynie zarodkow i plodow, podczas gdy chore urodzone juz dzieci zostawia sie samym sobie. Ich rodzice nie wystrajkowali sobie ani podwyzek zasilkow, ani mozliwosci podreperowania budzetu praca w domu, dotychczas desperacko zebrali w internetach, blagali i prosili o litosc ludzi dobrej woli, zeby wplacali na ratowanie ich dzieci. Niektorym sie udawalo, inni nie zdazyli nazbierac calej sumy i dziecko zmarlo. Biorac pod uwage rozrzutnosc panstwa, szczegolnie wobec kosciola, bo nie wiem, czy wiecie, ze kler nie placi skladek zdrowotnych, jest leczony na Wasz koszt i ma zapewniona najlepsza opieke medyczna, to odmowa leczenia dzieci, argumentowana brakiem srodkow juz jest sama w sobie niemalym sqrwysynstwem systemu. Dodawszy jednak do tego koniecznosc zaplacenia ogromnego haraczu w wysokosci 20% panstwu, ktore powinno finansowac leczenie, jest... ja nie umiem juz nawet tego nazwac. Ciekawi mnie tylko jedno, czy ten podatek dotknie tez zbiorki WOSP? No bo teoretycznie oni tez zbieraja na leczenie. Jesli tak, nie wplace juz ani grosza, bo nawet posrednio nie chce finansowac fanaberii pisu i leczenia pedofili. Zródlo.


25 kwietnia 2023

Dzien wykonczajacy

 Gdyby  takich dni bylo wiecej, bardzo szybko przenioslabym sie na memlon Abrahama, moj system nerwowy i sercowy nie wytrzymalby wiecej takiego napiecia. 
 Rano mialam z mama termin na badanie radiologiczne, zapomniala z domu skierowania na to badanie. Nie pomogly zapewnienia, ze natychmiast po badaniu dostarcze im to skierowanie, nie i juz. Zostawilam wiec mame w poczekalni, bo jednak bez niej szybciej obroce. Idac na parking, zadzwonilam do slubnego, powiedzialam, gdzie i w ktorym segregatorze to skierowanie lezy i zeby mi je odszukal, bedzie szybciej. Po drodze oczywiscie wydawalo mi sie, ze wszystko sprzysieglo sie przeciwko mnie, wciaz zapalaly mi sie przed nosem czerwone swiatla, a ludzie, zamiast siedziec w pracy, wylegli wszyscy na ulice, zeby utrudniac mi jazde. Oczywiscie na naszej uliczce nie bylo zadnego miejsca parkingowego, wiec zadzwonilam, zeby slubny wyniosl mi do auta to skiegowanie. Uslyszalam:
- Ja nie moge tego znalezc...
Musialam jechac szmat drogi, zeby w ogole znalezc jakies miejsce do zaparkowania, biegiem do domu, wyjelam skierowanie, ktore lezalo na wierzchu i znow biegiem do auta i jazda z powrotem do przychodni radiologicznej.  Na parkingu, za ktory zaplacilam i mialam jeszcze wazny bilet, oczywiscie juz nie  bylo ani pol miejsca, wiec musialam zaparkowac kilka ulic dalej i znow biegiem, zeby zdazyc przed 11.00. Zdazylam, po drodze oddychalam gleboko, zeby sie uspokoic i za duzo na mame nie narzekac, nie robic jej wymowek. Mame przeswietlono, po drodze jeszcze wpadlysmy do rodzinnej, dostala przepisane leki, ktore zaraz wykupilam i wrocilysmy do domu. Troche trwalo, zanim to wszystko ze mnie opadlo i wydawalo mi sie, ze jak na jeden dzien dosc mam niespodziewanych atrakcji. Jakze sie mylilam!
 Slubny pojechal do OBI kupowac costam do anteny, bo nagle przestala dzialac mamy polska telewizja. Cos dlugo go nie bylo, a przeciez OBI mamy o rzut beretem, ale ok. mogl kogos spotkac albo cos tam innego. Tymczasem odezwal sie telefon, slubny mi oznajmil, ze jakas baba mu zarzuca, ze ja zawadzil samochodem na parkingu, a on nie czuje sie winny, ale laska tymczasem wezwala policje, a on nie wzial dowodu rejestracyjnego. No niby ten OBI jest o rzut beretem, ale jadac samochodem, natomiast prawie biegnac pieszo, jest dosc daleko. Qrna!!! Myslalam, ze pluca wypluje, tak gnalam, zeby zdazyc przed policja. Kiedy pozniej popatrzylam na wskazania mojego smartwatcha, tetno mialam chwilami ponad 200. Tu na dowod zrzut ze smartwatcha, stan pulsu i poziom stresu:

 
 
 Rowniez tu zdazylam na czas, jeszcze czekalismy na policje. I teraz tak, moj slubny twierdzi, ze jej nie zawadzil, ona cos wrecz przeciwnego, choc nie bylo jej przy samochodzie, kiedy ta przecierka mialaby sie wydarzyc, dopiero po powrocie do auta zobaczyla lekkie otarcie na lakierze, wiec pewnosci nie ma, czy to nasz samochod ja otarl, czy moze jakis inny, ale zauwazyla slubnego odjezdzajacego z miejsca obok niej, wiec zaczela go filmowac, a on sie cofnal i ja lekko osobaczyl, ze go filmuje. Kiedy doszlam na miejsce, obejrzalam dokladnie nasze auto, ale nie zauwazylam zadnych na nim otarc, za to policjant przeciwnie, zauwazyl i nawet mu sie wysokosc zgadzala. Zadecydowac ma monitoring, bo akurat na tym wielkim parkingu sa kamery. Spisali wszystkich i rozjechalismy sie. Teraz musimy zlecic adwokatowi, zeby dalej sie tym zajmowal, sciagnal z policji te filmy z monitoringu, a to spokojnie potrwa kilka miesiecy. Dobrze, ze mamy to ubezpieczenie na uslugi adwokackie, to nie bedziemy musieli placic mu wysokiego haraczu, a jak dojdzie co do czego, to rowniez przez wszystkie sadowe instancje. No chyba, ze sie okaze na filmie, ze to nie slubny babe zahaczyl. Za to jesli zahaczyl, to wzrosna nam stawki w przyszlym roku.
 Pisalam Wam jednak juz dosc dawno, ze ja mu do konca nie ufam, mogl to drugie auto przerysowac, nawet nie zauwazywszy. Jakkolwiek dobrze sie trzyma i jak na swoja 80-tke jest bardzo zdrowy, to niestety wiek daje o sobie znac. Ja juz sie boje z nim jezdzic, caly czas go namawiam, zeby oddal prawo jazdy. Od znajomych slyszalam, ze dziwnie zachowuje sie podczas parkowania, bo ktos go widzial i mi doniosl, a kilka miesiecy temu pisalam o tym, ze przejechal na czerwonym swietle, a jego pech polegal na tym, ze za nim na swiatlach stal cywilny samochod policyjny. Efektem byla utrata prawa jazdy na miesiac i ponad 200 euro grzywny. Utrata prawka mnie nie rusza, ale pieniadze juz tak, bo nie mam ich nadmiaru. 
 Kiedy to pisze, jest prawie 17.00, do konca dnia jeszcze zostalo kilka godzin, a jak powiada przyslowie, nie powinno sie chwalic dnia przed zachodem slonca, choc tych atrakcji jak na jeden dzien jest juz naprawde dosyc. Jeszcze wszystko moze sie wydarzyc, trzymam wiec za siebie kciuki, bo jedno takie zdarzenie wiecej dzisiaj, a mam gwarantowany zawal.


23 kwietnia 2023

23 kwietnia, imieniny Jerzego

 Uwierzycie? To juz siodme imieniny, jakich nie obchodzi moj ojciec, to siodmy rok od jego smierci. Rowniez siodmy od smierci Kiry. Czas chyba przyspieszyl, im czlowiek jest starszy, im mniej mu pozostalo tej doczesnosci, tym szybciej uplywa. Za rok, za dzien, za chwile razem nie bedzie nas... Juz kilku nas brakuje w Kurniku, paru znajomych z fejsbuka, z forum tygodnika NIE, z dzisiejszym solenizantem, Jerzym Urbanem na czele. Z mojej klasy tez juz kilka osob ubylo, kilku moich tutejszych sasiadow i znajomych, wielu zabral covid. Stracilam tez moich kudlatych przyjaciol i domownikow. Ehhh... coraz przestronniej robi sie dokola. Na ich miejsce rodza sie nowi, ale nikt ich nie bedzie w stanie zastapic. Nie wiadomo, ile jeszcze nam jest pisane, wszak czlowiek nie zna daty swojego kresu. Czesto sie zastanawiam, czy chcialabym wiedziec, a gdybym wiedziala, jak wykorzystalabym te wiedze, czy nie przyszloby mi do glowy probowac odwrocic los, oszukac przeznaczenie? 
 Byl taki film, a nawet cala seria, a kazda jej czesc dowodzila, ze przeznaczenia nie da sie oszukac, predzej czy pozniej upomni sie o swoje. Ja oczywiscie w zadne fatum nie wierze, ani w to, ze w chwili, kiedy sie urodzilam, ktos gdzies zapisal przebieg mojego zycia i date smierci, to oczywista bzdura. Przyslowia sa madroscia narodow i dowodza, ze jak sobie poscielesz, tak sie wyspisz i ze kazdy jest kowalem swojego losu, wiec co tu mowic o jakims slepym losie czy przeznaczeniu. Wszak niejedno dziecko urodzone ze srebrna lyzeczka w buzi (takie niemieckie okreslenie bobasa w czepku urodzonego) w zamoznej rodzinie, pod koniec zycia laduje pod mostem, sponiewierany ekscesywnym zyciem i nalogami. I odwrotnie, dzieci z samego dna warstw spolecznych robia kariery za sprawa wlasnej pracowitosci, kreatywnosci i sile przebicia. 
 A Wy chcielibyscie znac przyszlosc i wiedziec, co Was czeka, co dawaloby szanse na unikanie pulapek i przekierowanie zycia na inna sciezke? Czy osoby, ktorym nie udaly sie malzenstwa, nie chcialyby zawczasu wiedziec, z kim maja okolicznosc, czy tez uwazaja swoje zle wybory za przydatne doswiadczenie zyciowe? No nie wspomne juz, ze niezle byloby znac dokladne liczby w Eurojackpocie ;) A ile mozna by zarobic sprzedajac swoje jasnowidztwo albo jeszcze lepiej, umiejetnosc leczenia ludzi przez przykladanie rak. Na pewno nie kiwnelabym palcem, zeby niektorym pomagac, niech sobie taki na przyklad wuc dalej kustyka na szczudlach, jemu nie pomoglabym za zadne pieniadze. Zadnemu zlemu czlowiekowi bym nie pomogla. 
 Co dziwne jednak, wielu ludzi chce wierzyc w przeznaczenie, moze chca sie w ten sposob usprawiedliwic, ze im nie wyszlo?

 A na koniec taki wierszyk, ktory kiedys tam popelnilam:  KLIK

21 kwietnia 2023

Co z tym Tuskiem?

 Mnie to juz zupelnie nie dotyczy, przygladam sie po prostu z daleka, co sie w tej Polsce wyprawia. Tusk calkiem na powaznie wzial sie za kampanie wyborcza, jezdzi sobie po kraju, gadane ma, odpowiada na wszystkie pytania, nawet te niewygodne i za wszelka cene stara sie naprawic swoj blad, kiedy to zlekcewazyl swoj elektorat w aroganckiej pewnosci, ze wystarczy postraszyc pisem, a ludzie automatycznie wybiora jego partie. Nie pyklo, a do tego jeszcze obiecal podniesienie wieku emerytalnego, teraz wiec trzeba dokonywac karkolomnych sztuczek, zeby odzyskac utracone zaufanie wyborcow. Nie bedzie latwo, kasa swieci pustkami, a pisowskie patole juz sie boja, ze zabierze im wszystkie granty, ktore "dostali" od Kaczynskiego jako lapowke za oddanie glosu. Bardzo sceptycznie odbieram jego zapewnienia o pozostawieniu 500+, a nawet o inflacyjnym jego podwyzszeniu. Malo tego, obiecuje "babciowe", czyli rozdawnictwo sie nie skonczy, a dojda nowe granty. Ciekawi mnie, skad na to wezmie, pewnie liczy na odblokowanie dotacji unijnych, ale to tak szybko sie nie stanie, podobnie jak nielatwo bedzie naprawic sadownictwo i wszystkie trybunaly, tego nie da sie zrobic z dnia na dzien. Jeszcze przedtem trzeba pozamykac dotychczasowych premierow i ministrow oraz cala armie ich przydupasow, zredagowac zarzuty i postawic przed sadem, nowym i uczciwym sadem.
 Ja jednak wierze, ze on moze tego dokonac, jest bardzo zdeterminowany i zmotywowany, a dodatkowo jest JEDYNYM czlowiekiem, ktory ma jakiekolwiek szanse tego dokonac. Nie czarujmy sie, ze mazgajowaty Szymus odwazy sie chocby pierdnac bez blogoslawienstwa koscielnych hierarchow, mozna zapomniec, ze zlagodzi antyaborcyjne prawo, na skutek ktorego umieraja kobiety, ich letalne dzieci zreszta tez, wiec nie ma co liczyc na wzrost populacji, na co wplynie przy okazji zwiekszona emigracja tych, ktorzy w takich warunkach nie beda chcieli zyc. Tygrysek? Nie wiadomo, czy jego partyjka-prostytutka w ogole przekroczy prog wyborczy. Lewica? No ludzie, jaka lewica? Tam tez trwa walka o stolki w kazdej z malych partyjek, na ktore sie rozpadla. Nie ma lewicy, nie zjednoczy sie. I nikt z wyzej wymienionych nie poprze Tuska, nie stworzy z nim jednego frontu, jednej listy, ktora zwiekszylaby szanse na odsuniecie pisu z przydupasami od koryta. 
 Ja nawet rozumiem, ze wielu z nas nie ma do Tuska zaufania, a jego obecne dzialania tego zaufania nie odbudowaly, ale trzeba sobie zdac sprawe, ze oddanie glosu na kogokolwiek innego jest praktycznie oddaniem go pisowi. On jest jedyna szansa na pozbycie sie pisu i to jest w tej chwili priorytetem, pozniej mozna pomyslec o swoich pupilkach z mniejszych partyjek.  Sami doswiadczyliscie, jak sie przegralo wybory prezydenckie, bo mazgaj-ministrant juz po przegraniu pierwszej tury, nie dal glosow swojego elektoratu na poparcie Trzaskowskiego, co poskutkowalo druga kadencja pajaca-in-dick. Chcecie teraz tego samego? 
 Ten caly "genialny strateg" szykuje juz pulapki na Tuska, widzac spadajace poparcie wlasnej partii i niewazne, ze godzi to w podstawy demokracji, on juz dawno polska demokracje wykastrowal. Teraz juz tylko walczy o zycie, o zycie na wolnosci, bo do konca glupi nie jest i doskonale zdaje sobie sprawe z tego, jakie przestepstwa popelnil on sam i jego dupolizy. Przegrana znaczy dla nich wiezienie, wiec nie cofna sie przed zadnym kolejnym przestepstwem, zeby "wygrac".
 Dlatego dziwia mnie i wkurzaja wynurzenia, zdawaloby sie myslacych i nieglupich ludzi, ze pod zadnym pozorem na Tuska nie zaglosuja lub, co jeszcze gorsze, nie pojda w ogole na wybory, bo nie ma na kogo glosowac. No coz, to juz lepiej by zrobili stawiajac krzyzyk przy pisie.

19 kwietnia 2023

66%

 Wedlug niedawno przeprowadzonego sondazu, tylu Niemcow ma szczerze dosyc polityki migracyjnej swojego kraju. Pisalam juz o tym wczesniej, ze migranci mieli zasilic rynek pracy, tymczasem juz sie mowi, ze Niemcy beda pracowac do 70-tki, bo z czegos trzeba finansowac zasilki dla nich i ich licznych rodzin. Nic dziwnego, ze wszyscy jak muchy do miodu chca do Ger-money, w innych panstwach unii bowiem musza pracowac, zeby sie utrzymac. Niedawno szwedzka premier przyznala, ze ich polityka migracyjna, tak podobna do niemieckiej, nie przyniosla oczekiwanych skutkow, migranci nie chca sie integrowac, tworza rownolegle spoleczenstwa, sa roszczeniowi, agresywni i tak wychowuja swoje dzieci. Nauczyciele odchodza z pracy, bo pozostaja bezsilni wobec agresywnych i brutalnych dzieci o korzeniach migranckich. A juz 1/3 ogolu nieletnich mieszkancow Niemiec ma owe korzenie, to bardzo duzo, a bedzie znacznie wiecej, bo migranci rozmnazaja sie bez opamietania, skoro nie musza na te swoje dzieci pracowac, panstwo i niemiecki podatnik zrobia to za nich. Juz wychowawczynie w przedszkolach (dzieci w wieku 3-7 lat) czesto slysza: "Du mir nix sagen, du deutsch" (ty mi nic nie mowic, ty niemiec), starsze dzieci posuwaja sie do rekoczynow lub niszczenia mienia i nikt im nic nie zrobi. Kilka lat temu deportowano 14-letniego tureckiego gowniarza - ciezkiego przestepce, najal na koszt panstwa adwokata i musieli go przyjac z powrotem. Nauczyciele sie boja, szczegolnie w dzielnicach, gdzie jest bardzo wysoki odsetek migrantow. Nowym problemem, jakby starych bylo za malo, sa mlodociani Ukraincy, tym tez sie juz za wygodnie tutaj zyje, korzystaja ile wlezie, a dziatwa z nudow para sie roznymi przestepstwami. 
Niemcy maja dosc, kiedy bezczelny polityk mowi im prosto w oczy, ze ta polityka bedzie kontynuowana, czy im sie to podoba czy nie. W malych wioskach chca ludziom budowac osiedla dla kilkukrotnie wiekszej liczby migrantow niz jest mieszkancow, oni protestuja, bo sie po prostu boja. Nie bez powodu, bo mimo polityki utrzymywania surowej cenzury, do ogolnej wiadomosci przedostaja sie przecieki o skali przestepczosci. Prasa rwie wlosy z glowy, ze niemiecka policja staje sie coraz bardziej brutalna wobec kolorowych, a co ma robic? Dac sie im pozabijac? Bo i przestepcy sa coraz brutalniejsi, a dobroduszna wobec nich polityka doprowadzila do rozkwitu roznych "rodzin" mafijnych, ktore sa bardzo dobrze zorganizowane i uzbrojone. Spelnia sie to, o czym pisalam juz kilka lat temu, to nie sa zadni uchodzcy, nawet nie ekonomiczni migranci, to zwykli najezdzcy. I juz nawet przestali sie z tym kryc, wystarczy przejrzec ich strony w mediach spolecznosciowych. 
Moze niemieckie spoleczenstwo nie reagowaloby tak negatywnie, gdyby powodzilo im sie jak dotychczas. W takim przypadku chec pomagania i dzielenia sie jest wieksza, ale kiedy trzeba strajkowac, zeby wywalczyc to, co tamci maja podane na tacy, kiedy, w przeciwienstwie do nich, trzeba sie martwic, skad brac na zawyzone rachunki za prad, ogrzewanie czy paliwo i kiedy ma sie w perspektywie prace do 70-tki, a wlasne dzieci zyja w pewnym ubostwie i jeszcze musza sie bac chodzic do szkol - to ludziom zaczyna kipiec uszami. Efekt: AfD przescignela w sondazach Zielonych, ktorzy ani mysla przestac sprowadzac nastepnych migrantow i kaza sie ludziom przyzwyczajac do rosnacej przestepczosci. To nie jest zdrowa sytuacja, kiedy obywatel zaczyna byc we walsnym kraju spychany do kategorii gorszej od przybyszow, kiedy musi na nich pracowac i nie otrzymuje od panstwa chocby minimum ochrony przed napadami i kradziezami, szczegolnie ze strony maloletnich, ktorzy sa praktycznie bezkarni. 
Tyle powiem, ze szacunkowo na transport do Europy przez Morze Srodziemne czeka ok. 600 milionow mieszkancow Afryki, z ktorych wiekszosc chce do Ger-money, Francji i Wielkiej Brytanii, ewentualnie Szwecji, ale tam jest klimat niezdrowy. Przypominam, ze liczba mieszkancow w Niemczech wynosi 84 miliony, we Francji i Wielkiej Brytanii po 68 milionow, w Szwecji 10 - to daje razem 230 milionow. Mam pisac wiecej? Przyjecie wszystkich chetnych jest fizyczna niemozliwoscia, juz jest ich za duzo. A oni wciaz naplywaja, nie tylko zreszta z Afryki, pol Bliskiego Wschodu tez juz czeka w kolejce. Owszem, jest mi ich zal, ale nie da sie pomoc calemu swiatu bez ogromnych szkod na wlasnym narodzie.

17 kwietnia 2023

Idiotyzmy

 To juz zaczyna byc nudne. Co roku o tej porze internet roi sie od idiotycznych pytan o szczegoly zwiazane z komuniami. "Czy brac kredyt?" Oczywiscie! Przeciez jak mozna dziecku odmowic krynoliny, sali balowej, fryzjera, tipsow i jak przegapic okazje do nawalenia sie ze szwagrem, a i klecha oczekuje jakiegos wypasionego prezentu. Tyle rodzice, za to chrzestni wykpiliby sie najchetniej koperta z banknotem z Janem III Sobieskim, a tu komunist/ka oczekuje juz nie Quada czy laptopa za kilka tysiecy, ale wczasow na Madagaskarze dla calej rodziny czy wrecz (ponoc najnowszy trend) operacji plastycznej dla bachora komunijnego. Wszyscy komunisci jak jeden  licytuja sie, jakie beda mieli ciuchy, w ktorym lokalu bedzie wyzerka i co maja obiecane jako prezent, to ostatnie najbardziej sie liczy. Zadne jakos nie wspomni o przezyciach duchowych, w tym calym cyrku sa one najmniej wazne. A mnie ani troche nie jest zal rodzicow, ktorzy biora na te okolicznosc tluste kredyty, a nie umieja z dzieckiem porozmawiac i sprobowac chociaz wytlumaczyc, o co naprawde w tej hucpie biega. Potem i tak najczesciej zabiora dziecku, co dostalo w kopertach, zeby choc troche wyjsc finansowo na prosta. 
 
 Jesli zas chodzi o wydarzenia na swiecie, to w obliczu uroczystej koronacji Karolka na krola, nawet wojna na Ukrainie nieco przybladla znaczeniowo. Rodziny krolewskie z calego swiata odkurzaja wlasne diademy i  uroczyste szarfy, szykujac sie na te wielka gale, co do ktorej wiekszosc miala duze watpliwosci, czy sie w ogole odbedzie, czy Karol dozyje mianowania go krolem, bo wszystko wskazywalo na to, ze jego dlugowieczna matka przezyje i jego. Stalo sie jednak inaczej i Elzbieta ustapila miejsca synowi na tronie. Brytyjskie firma bukmacherskie przyjmowaly zaklady, czy mlodszy syn, a szczegolnie jego buntownicza malzonka, zaszczyca te wielka uroczystosc swoja obecnoscia. Stanelo na tym, ze "ten drugi" zaszczyci, ale krotko, bo nie jest przewidziany w programie machania z balkonu, zas ta, ktora sklocila go z rodzina, nie przyjedzie w ogole, bo zdaje sobie sprawe, ze na nia nikt tam nie czeka. Bede ogladac, w koncu takie hucpy nie zdarzaja sie czesto, a ostatnia miala miejsce, kiedy mnie jeszcze na swiecie nie bylo.
 
 Wracam na polskie zarobaczone podworko, zarobaczone ukrainskim ziarnem, ktore niby miala brac  unia, a utknelo w Polsce, bo ktoremus pisiorowi wpadlo do glowy, ze mozna na tym zarobic. I niewazne, ze polscy rolnicy stana po zniwach przed pelnymi spichrzami i nikt od nich nie bedzie chcial zboz skupowac, bo beda za drogie. Albo wiec sprzedadza je ponizej kosztow produkcji, albo spala, tak czy tak beda stratni i moze to otworzy im zapite slepia, ktore skutecznie nie widzialy, na kogo glosuja, bo im pleban kazal postawic krzyzyk przy pisie. Dobrze im tak! Mniej dobrze konsumentom chleba naszego powszedniego z technicznej ukrainskiej zarobaczonej pszenicy. Ament. 
 EDIT: polski rzad w koncu sie obcial, do czego to doprowadzi i podjal decyzje o zakazie wwozu ukrainskiego zboza.
 
 I jeszcze news z religijnego podworka, tym razem jednak nie bedzie o swietym polskim patronie pedofili, ani o zadnym z jego zboczonych kolesi, a o przedstawicielu ogolnie chwalonej religii pokoju, buddyzmie. Zawsze powtarzam, ze KAZDA religia jest szkodliwa i kazda powinna zostac prawnie zakazana. Ten wesolek, niejaki Dalaj Lama, publicznie zachecal dziecko, zeby possalo mu jezyk, no szkoda, ze jeszcze wacka nie wyjal spod powiewnych szat i nie kazal ssac dziecku. Jesli ktos ma watpliwosci co do mojej tu prawdomownosci, to wystarczy wrzucic do gugla fraze "dalajlama pedofil", a wyswietli sie filmik. Ten zboczeniec zdazyl juz przeprosic za swoje zachowanie, ale mysle, ze nie zrobil tego szczerze, a tylko zeby zapobiec jeszcze wiekszej zadymie. To chyba jakies ogolne skrzywienie zawodowe wiekszosci duchownych, bez wzgledu na wyznawana religie.
 

15 kwietnia 2023

Dopadlo mnie

 Dopadlo mnie jakies xujowe przeziebienie, glowa mi peka, boli w klatce z piersiami, katar tez mam, ale lekki, idzie wytrzymac. Oczywiscie natychmiast zrobilam sobie test na covid, bo podobnie czulam sie podczas pobytu w Polsce, kiedy dopadla mnie ta zaraza. Szczesliwym zbiegiem okolicznosci test wyszedl negatywny. W przeciwnym bowiem razie musialabym stawiac cale swoje kwietniowe zycie na glowie. Mam bowiem w nadchodzacy poniedzialek termin na gastroskopie, na ktory czekam juz dosc dlugo i gdybym sie dzisiaj rozchorowala, musialabym znow go przekladac.
 A nie powinnam, bo wszystko sie juz za dlugo ciagnie, a ataki bolu nie ustaja. Stad zreszta byla robiona juz jedna gastroskopia, ktora wykazala wrzody na zoladku i dwunastnicy, dostalam na to bardzo mocny antybiotyk i teraz lekarz ma kontrolnie ogladac moje bogate wnetrze. Woreczek czeka na wyciecie, ale moje ataki sa tak nietypowe dla woreczka, ze postanowiono mnie obejrzec od srodka. Niestety, nawet po kuracji antybiotykowej bole nie ustaly, wiec nie wrzody sa ich przyczyna. Ergo: jestem w punkcie wyjscia, czyli mam pelny kamieni woreczek, ktory sobie czeka az chirurg zadecyduje, zeby go wycinac, mam tez nietypowe ataki, stad skierowanie na gastro, ktore to badanie wprawdzie wykazalo wrzody, ale po leczeniu ataki nie ustaly. No moglabym wyc. Nie, nie z bolu, bo taki ataczek trwa ok. godzine i da sie ten bol wytrzymac, ale z niewiedzy, co mi naprawde jest i dlaczego tak boli. Mam oczywiscie wlasne podejrzenia, ale kiedy zasugerowalam je lekarzowi, odparl, ze w spisie takiej choroby nie ma. A ja podejrzewam, ze to jest ciezka nerwica, bo jak wiecie, od ponad roku zyje w naprawde ogromnym stresie. 
 I raczej nie zanosi sie, zeby ten stres ustal. Matka zywi sie nim i chyba jest szczesliwa mogac stosowac swoje zagrywki i jezdzac mi po wyrzutach sumienia. Bo otoz juz dwa razy narazili jej sie niemieccy lekarze, raz kardiolog, ktory po zrobieniu echa serca stwierdzil, ze wszystko jest w porzadku (oczywiscie stosownie do wieku) i na nastepne badanie ma przyjsc za dwa lata. Byl foch, bo ona w Polsce chodzila co roku i w ogole jest bardzo chora na serce. Drugi raz mial miejsce niedawno, obie mianowicie poddalysmy sie badaniu na gestosc kosci. Jak wiecie, mama choruje na osteoporoze, stad te zlamania jak nie reki, to nogi, ale bierze jakies czarodziejskie lekarstwo, ktore ma proces rzeszotnienia kosci zatrzymac, bo cofnac sie go nie da. U mnie szczesliwie wszystko w pasmie zielonym, nawet lekarz pochwalil, ze lepiej niz "stosownie do wieku", mama w pasmie zoltym, ale najwazniejsze, ze nie czerwonym. Ma dalej brac te swoje tabletki i na kontrole za 3 lata, ja za 5. Kiedy jej to przekazalam, znow foch, bo przeciez w Polsce miala takie tragiczne wyniki pomiarow na takiej samej maszynie, wiec cos tu nie tak, bo osteoporozy nie da sie wyleczyc, a w ogole to na takie badania chodzila co roku. Zazartowalam, ze pobyt w Niemczech dobrze jej robi, bo i serce zdrowsze, i kosci lepsze. No i zaczelo sie, ze mam odmowic wszystkie wizyty, na ktore czekamy, bo jak ona taka zdrowa, to juz nie bedzie chodzic do zadnych lekarzy. Grzecznie jej przypomnialam, zeby nie stosowala wobec mnie szantazy emocjonalnych, bo na mnie to nie dziala, a tylko wqrwia. Awantura skonczyla sie moim naprawde dlugim atakiem placzu. Nie mam juz sily na te kobiete, zamiast sie cieszyc, ze badania nie wykazuja niczego nieprawidlowego, ona jest zawiedziona i rozzloszczona.
 Znow tlumaczylam, ze tu my wszyscy musimy isc na kompromis, ze ja tez chora, nie tylko ona jedyna, ze mam w sumie ich oboje pod opieka, ze nie ma taryfy ulgowej i nie bedzie ona jedna w centrum dramatu, bo powinna tez troche o nas pomyslec i zwazac na nasze dolegliwosci. Dowiedzialam sie znow, ze ona bardzo zaluje przeprowadzki do Niemiec i powinnam ja zostawic w Polsce, jakos by sobie poradzila. A wystarczyloby, zebym zaczela za nia latac i dopytywac oraz zorganizowac wszystko tak, zeby sie wokol niej krecilo, to bylby spokoj. Ale ja tak nie zrobie, bo mna sie nikt nie martwi, a najmniej ona, moja wlasna matka.

13 kwietnia 2023

Znamienne

 Do dzisiejszego wpisu natchnal mnie pewien komentarz na profilu pulkownika Mazguly na fejzbuku. Pisal on o marszach w obronie Wojtyly, ktore mialyby zaslaniac niegodziwosci, lajdactwa, rujnowania i okradania panstwa przez obecna ekipe rzadzaca. To kolejny madry i rzeczowy wpis pulkownika. Jesli jeszcze nie znacie jego strony, goraco zachecam do jej polubienia. Ostrzega on przed rodzacym sie w Polsce agresywnym nacjonalizmem, przypomina o znanej wszystkim historii Niemiec i o tym, ze obozy koncentracyjne nie spadly z nieba. Pisze o podzialach w Polsce, o braku dzialan, o tym, ze wiekszosc spoleczenstwa znajduje sie w swego rodzaju letargu, jest pasywna i kazda niedogodnosc przyjmuje z pokora.
 Ja od siebie dodam, ze tak jest nie tylko w Polsce. Obecne spoleczenstwa w bardzo podobny sposob nie reaguja na ograniczenia ich wolnosci czy przymus dzialan, na ktore nie maja ochoty. Wezmy Niemcy, juz za mojego tutaj pobytu wiek emerytalny podniesiono z 65 (rowno dla kobiet i mezczyzn) do 67, argumentujac wydluzajacym sie zyciem. Ale dla poprawy statusu osob przechodzacych na emerytury Merkel z hukiem i fanfarami sprowadzila w 2015 roku okolo 3 milionow nowych zdrowych potencjalnych pracownikow, zeby mial kto pracowac na nasze emerytury. Moze 10% z nich wyrazilo wole jako takiego zintegrowania sie i podjecia pracy. Reszta zajmuje sie glownie handlem niedozwolonymi srodkami, rabunkami, kradziezami, gwaltami i odsiadkami. Niemcy zas juz slysza, ze ich zycie tak sie przedluza, ze trzeba bedzie pomyslec o kolejnym wydluzeniu wieku emerytalnego, do 70-tki, ktos przeciez musi zarobic na socjal dla tych wszystkich "pracownikow". Jesli myslicie, ze ktokolwiek zaprotestowal, to jestescie w bledzie. W przeciwienstwie do Francuzow, tam chciano podniesc wiek emerytalny z 62 na 64 lata, sami wiecie, jaka rozpierducha sie odbyla. Ale ja wlasciwie nie o tym.
 Pod wpisem pulkownika znalazlam taki komentarz, celowo nie podaje autora, bo to nie ma znaczenia, za to jest dosc typowy dla polskiego spoleczenstwa:
"Panie pulkowniku, jak dlugo bedziemy czekac, zeby sie cos zmienilo?"
No coz, wiekszosc Polakow siedzi wygodnie w cieplym (jeszcze) domu, rada ze ma polaczenie ze swiatem poprzez internety i klepie w klawiature z pretensjami, jak dlugo ma jeszcze czekac, az ktos za nich ruszy dupe, zrobi rewolucje i uwolni od pisu, a potem naprawi wszystko to, do czego dopuscili i na co pozwolili swoim brakiem reakcji. Scenariusz, ktory roztaczal Morawiecki, zeby wszystko obiecac, troche dac, a potem sukcesywnie odbierac, zostawiajac na pocieszenie miske ryzu - zdaje sie wypelniac. Kornel Filipowicz znakomicie to ujal:

Bo siedzieli przy komputerach, laptokach, telefonach, pytali i czekali, az ktos za nich odzyska utracona demokracje i wolnosc.

11 kwietnia 2023

Nie obchodze

 W tym roku, po raz pierwszy w zyciu, postanowilam konsekwentnie zupelnie zignorowac swieta. Poczawszy od sprzatania i dekorowania mieszkania, a skonczywszy na przygotowywaniu jedzenia. Pomoglo mi w tym moje samopoczucie, zwisly czarny dol, w ktorym sie plawie od dluzszego czasu. Nie jestem pewna, czy robilabym cokolwiek nawet wtedy, gdybym czula sie choc troche lepiej, ale moze dalabym sie poniesc i upieklabym choc jedno ciasto.
 Takie prawdziwe swieta byly u babci, potem jeszcze u rodzicow i u mnie, kiedy dzieci byly male i chcialo im sie jeszcze wspoluczestniczyc. Bo wielkanoc, mimo mojej niewiary, wczesniej mnie jeszcze bawila. Tak, bawila, bo juz dawno przestalam zwracac uwage na jej okoloreligijna nadetosc, te zalobna otoczke, jakies drogi krzyzowe, groby, za to lubilam te swiateczne sniadania. Niestety, z uplywem czasu moje dzieci zaczely coraz bardziej marudzic, ze dlaczego musi byc to sniadanie, im sie nie chce przed poludniem z lozek wstawac (jakby wstanie raz w roku na te okolicznosc bylo nie do zrobienia, ale braklo dobrej woli), a mnie coraz mniej sie chcialo, skoro przy stole musialam wysluchiwac pretensji i ogladac ich niezadowolone twarze. Przestalam wiec kultywowac sniadania i dla mnie juz wtedy wielkanoc sie skonczyla, bo mnie na tym sniadaniu zawsze bardzo zalezalo, moim dzieciom nie, wiec i mnie przestalo zalezec na czymkolwiek. Jeszcze z rozpedu spotykalismy sie u kogos z nas na obiadach, z czasem, kiedy nasze mieszkanie bardzo sie zmniejszylo, za to rodzina rozrosla, najczesciej u sredniej. 
 Jeszcze wtedy jednak dekorowalam, pieklam ciasta i siekalam salatke, choc z coraz mniejsza ochota uczestniczylam w rodzinnych spedach, z wielu roznych przyczyn. Z roku na rok jednak robilam coraz mniej, w koncu wystawilam dekoracje wielkanocne w kartonie na ulice i ktos je sobie zabral. Jeszcze czasem przyniose sobie ze spaceru bazie do wazonu, bardziej jako symbol zaczynajacej sie wiosny niz jako "palemki", a gdzies w piwnicy leza kamienne czy marmurowe jajka, ktorych nie wiem dlaczego nie wystawilam. 
 Pozniej moje, nasze zycie diametralnie sie zmienilo, od dwoch lat tego domu nie opuszcza stres, a ja mam dosc, tak naprawde i szczerze dosc wyszystkiego, ze swietami na czele. Kocham moje wnuki, ale dzieci ogolnie mnie mecza, na spedach jest dla mnie za glosno, za ruchliwie, zbyt stresujaco. Ja potrzebuje spokoju, wiec nie wchodzi w gre jakies pichcenie, sprzatanie i spotkania. Ale kazdy ma w dupie moje chcenie, mamy sie spotkac, bo sa swieta. I tak dobrze, ze nie zmusza sie mnie do innych czynnosci. W wielki piatek, ktory u nas jest dniem ustawowo wolnym, spotkalismy sie na zaleglych urodzinach sredniej, zas w poniedzialek najstarsza zarezerwowala restauracje, wiec tam sie spotkalismy. Na szczescie w obu przypadkach zawsze moge wyjsc, kiedy poczuje sie zmeczona.
 Powiecie, ze teraz jestesmy tylko we dwojke, a od ponad roku w trojke, wiec moglabym te sniadania urzadzac, ale nie, juz mi sie nie chce, skutecznie zabito we mnie radosc ze swiat. Poza tym swieta za bardzo zwiazane sa z kosciolem, a ta przestepcza organizacja jest mi na tyle sola w oku, ze nie chce zadnych z nimi powiazan. Zas wymyslanie na sile obchodow poganskich swiat wiosennych nie lezy w mojej naturze. Jak chca, to niech sobie domownicy robia swiatecznie sniadania, pieka ciasta czy co tam jeszcze, beze mnie. Oboje dali mi w ostatnim czasie tak popalic, ze nie mam ochoty na jakiekolwiek wspolne swietowania. Matka wiecznie niezadowolona z zycia, demonstracyjnie zamknieta w swoim pokoju, slubny wciaz nieobecny, bo na spacerkach, ja w Netflixie albo internetach - atmosfera grobowca rodzinnego. Z kim wiec i po co cokolwiek organizowac, niech juz zostanie jak jest. Cztery dni przeleca szybko, we wtorek do pracy, bede mogla zostawic te skisla atmosfere choc na kilka godzin.
 I tyle.


07 kwietnia 2023

Smieszy mnie

 Mam pelna beke, kiedy polski bezmyslny i bezrefleksyjny ludek, karmiony tym, co wybzdzi z siebie kurwizja oraz ksiadz na niedzielnym kazaniu, zapowietrza sie po uslyszeniu prawdy na temat niejakiego Wojtyly, z zawodu papieza, z charakteru klamcy i obroncy zbrodniarzy, co stawia go w tym samym szeregu, co sprawcow gwaltow na dzieciach. Moze nawet jego wina jest znacznie wieksza, bo wiedzac i mogac zapobiegac dalszym zbrodniom, nie kiwnal palcem w obronie ofiar, za to pomagal sprawcom uniknac odpowiedzialnosci. Ten sam ludek ze swietym oburzeniem slucha o jakichkolwiek innych pedofilach i z zacieciem opowiada, jakby tych pedofilow karal, jakby im jaja obcinal, na pal wbijal. Wystarczy jednak, ze pedofil nosi sutanne, ludek pokornie podwija ogon, zamyka dotad wyszczekane usta i probuje nawet w jakis sposob usprawiedliwiac sprawce opowiesciami, ze to tez czlowiek. Znaczy co? Ze jak czlowiek to wolno mu gwalcic male dzieci, ale gdyby tylko nie nosil sutanny, to zaslugiwalby na wszelkie meki piekielne? 
 Ale ludek to nic, jeszcze wieksza radoche mam, kiedy na temat winy Wojtyly usiluja sie wypowiadac (czy moze, ujme to inaczej: nie wypowiadac krytycznie) osoby z opozycji, bo z jednej strony korci ich skrytykowac uchwaly obowiazku czczenia bozka wadowickiego tylko dlatego, ze byl papiezem z Polski, za szybko i na kredyt kanonizowanym, a z drugiej ich pozorowana poboznosc nie pozwala powiedziec zlego slowa o przestepcy. Niejaki mecenas Giertych, ktory ostatnio dal sie poznac z cietego jezyka wobec ekipy rzadzacej, choc ja mam jeszcze na swiezo w pamieci jego wybryki, kiedy sam do ekipy rzadzacej nalezal, teraz pisze: "Konferencja Episkopatu Polski swym milczeniem pozwala na wykorzystywanie Jana Pawla II przez PiS do walki politycznej. Jest to jedno z najbardziej haniebnych przemilczen KEP w ciagu ostatnich lat. Jeden glos waznego biskupa moglby ten proceder przerwac. Ta sytuacja bardziej szkodzi pamieci JPII niz slaby i ahistoryczny (podkreslenie moje) reportaz TVN." Panie Giertychu, czasem lubie poczytac, co ma pan do powiedzenia, ale teraz walnal pan jak lysy grzywka o beton. Jaki znow ahistoryczny? Nawet wasz obecny zwierzchnik kosciola, ktory to zwierzchnik podobno jest nieomylny, przyznal wine Wojtyly w ukrywaniu pedofilow w kosciele katolickim, wiec reportaz TVN byl jak najbardziej historyczny i nie pomoze zaklinanie rzeczywistosci, nie pomoga nakazy, grozby kar czy wiezienia za obraze uczuc, nie pomoga uchwaly sejmowe, Wojtyla byl przestepca i nic tego nie zmieni.
 
 
 Wszystkim czlonkom klubu pedofilow, jakim jest kosciol katolicki serdeczne zyczenia z okazji wielkanocnej. Finansujcie dalej swoich zwyrodnialcow.


05 kwietnia 2023

Deszczowo

 Siedze glownie w domu. Bo pada i samej mi sie wychodzic nie chce, a Toyka deszczu nie lubi, jeszcze bardziej zas nie lubi swojego plaszczyka przeciwdeszczowego, ktory kupilam jej za piec dych, bo co bede dziecku zalowala. Slubny nie umie go jej nalozyc, pies wraca mokry i brudny, a wychodzi tylko w poblize, bo musi, jeszcze nie nauczylam jej korzystania z toalety. Kotow zreszta tez, a zwirek coraz drozszy. Ehhh... fajnie by bylo, gdyby futra umialy sie zalatwiac jak czlowieki, ale niestety, wiec trzeba wyprowadzac psa w deszczu. Teskni mi sie za sloncem, choc wiem, ze niedlugo bede je przeklinac za nadmiar, za upaly i koniecznosc siedzenia w domu, bo nie sposob na dworze wytrzymac. Powiadaja, ze nie ma zlej pogody, jest tylko nieodpowiednio dobrane ubranie. No moze wiosna, jesienia i zima, ale nie latem, kiedy zar leje sie na glowe i poza domem nie sposob wytrzymac. Czlowiek to taka istota marudna, zawsze znajdzie jakis powod, zeby postekac na okolicznosci, w zimie teskni do slonca, latem szuka cienia i ochlody, z tkliwoscia wspominajac snieg. No a ja to juz szczegolny przypadek malkontenctwa.
 Dzieci nam rosna tak szybko, ze czlowiek nadazyc nie moze. Zoska konczy dzisiaj cztery miesiace, jej brat w kwietniu rok i siedem miesiecy, we wrzesniu bedzie mial dwa latka. Hexa pojdzie w tym roku do pierwszej klasy, bedzie duzo wydatkow, bo jak sie tak rozejrzalam po cenach wyprawki, to zwatpilam, kogo bedzie na to stac. Tornistry po 250-300 euro, czasem maja juz w pakiecie piornik, worek na buty, pudelko na drugie sniadanie i butelke, a czasem to wszystko trzeba osobno dokupic. Te slynne rozki ze slodyczami tez skoczyly w gore, a postanowilam kupic dwie sztuki, jedna duza dla Hexy i mala dla Gapcia, zeby mu nie bylo smutno, ze nic nie dostal i ze tylko siostra jest tego dnia dla wszystkich najwazniejsza. Rozki tez trzeba napelnic, bo sprzedaja puste, a i to tez niemaly wydatek. Dobrze, ze rodzina jest spora, to jakos to wspolnie ogarniemy. Rozki sa w roznych cenach, takie byle jakie oscyluja w granicach 15-20 euro plus zawartosc, ale znalazlam tez taki:


"Od 94 euro", nawet nie zajrzalam, od czego ta kosmiczna cena jest zalezna, moze od wielkosci, nie chce mi sie juz szukac, ale litosci, od biedy mozna sobie samemu uwiklac to cos, bez czego nie ma tu pierwszego dnia szkoly, a pozniej przybrac wlóczka. Nie no, stówa za rozek to juz przesada. Ale beda tacy, ktorzy to kupia.
 Ferie letnie koncza sie w tym roku w naszym landzie 16 sierpnia, 17 jest poczatek roku szkolnego, ale nie wiem, czy dla pierwszakow tez, bo zawsze starsze dzieci przygotowuja dla nich powitanie, wiec moze byc kilka dni pozniej. No nic, jest jeszcze troche czasu, choc wyprawke mozna zaczac powoli zbierac, zeby nie bylo naraz wielkich wydatkow.

03 kwietnia 2023

Slepa pogon

 Ja nawet nie potepiam w czambul, ani nie mowie "a dobrze im tak", mnie jest ich po prostu zal, wspolczuje im w jakis tam sposob. Nie jest bowiem latwo byc nastolatka, a pozniej mloda kobieta w swiecie, gdzie na pozor cos sie zmienia, duzo mowi sie o cialopozytywnosci, o prawdziwych wartosciach, a nawet zatrudnia modelki z "felerami", chorobami genetycznymi, z trisomia, lyse, grube, bo w koncu nie kazdemu udalo sie uzyskac od natury urode, ale w gruncie rzeczy nadal preferuje sie nieskazitelny wyglad. Bywa jednak inaczej, dziewczyny sa naturalnie sliczne, ale nie podobaja sie same sobie i za wszelka cene chcialyby wygladac jak wszystkie te tanie lale, z doczepami, tipsami, silikonem w piersiach, nadetymi ustami, wypietymi tylkami i lisimi oczami, no i jeszcze rowniutkimi snieznobialymi zabkami. Mozna oczywiscie to wszystko poprawic, ale koszty calej przerobki musialyby sie zamknac w kwocie kilkudziesieciu czy nawet kilkuset tysiecy zlotych.
 Te aspirujace gwiazdeczki kreca sie pracowicie wokol panow, ktorzy mogliby zasponsorowac te drobne, choc kosztowne przerobki, lansuja sie w internetach, pokazuja na profilach z najlepszej strony. Jesli maja zasiegi, ich szanse na spelnienie marzen rosna wraz ze wzrostem liczby osob obserwujacych. Rosnie tez liczba patronow, wystarczy tylko na profilu troche ich zareklamowac. Ja rozumiem to prawo rynku, jest cos za cos, ale przestaje mi sprawiac przyjemnosc sluchanie niegdys dobrych podcastow, ktore obecnie skladaja sie w calosci z bloku reklamowego. Jednak popyt napedza podaz, w koncu chirurdzy plastyczni, kosmetolodzy tez chca byc zareklamowani. Ostatnio slyszalam o wielu przypadkach, kiedy polskie gwiazdeczki i paru celebrytow korzystalo z uslug poprawiajacych urode w... Turcji. Misiek Koterski przeszczepil sobie tam wlosy, a kilka dziewczyn wrocilo z tureckich wakacji ze zmienionymi rysami twarzy (pewnie pily tam duzo wody mineralnej). I wszystko by gralo i buczalo, a obie strony bylyby zadowolone, gdyby nie kilka przykrych wypadkow, gdy zoperowane dziewczyny wracaly do Polski z ciezka sepsa czy innymi zakazeniami szpitalnymi, dwie z nich z ledwoscia uniknely smierci, ich stan byl przez wiele miesiecy bardzo powazny i zagrazajacy zyciu. Niegojace sie rany spowodowaly szpecace blizny i znieksztalcenia, ale ofiary tureckich lekarzy estetycznych moga i tak mowic o szczesciu, ze przezyly. Innym znow po powrocie do Polski zaczely natychmiast spadac z zebow licowki.
 Nasuwa sie wiec pytanie, po co to wszystko, czy ten slepy ped za tanio wygladajaca  sztampowa uroda wart jest takiego ryzyka? O ile jednak znam zycie, nie zabraknie nastepczyn, ktore skusi taniosc czy wrecz gratisowosc zabiegow u chirurgow, ktorzy nie nosza nawet rekawiczek podczas zabiegow, a po operacjach nie zainteresuja sie skarzacymi sie na zle samopoczucie pacjentkami.
 Dlatego wlasnie bardziej mi ich zal, choc z drugiej strony moglyby zainwestowac w cos bardziej oplacalnego niz uroda, ktora szybko przemija i jesli sie nie zdazy na czas upolowac milionera, to sie zostaje na reszte zycia z reka w nocniku.

01 kwietnia 2023

Polexit to nie prima aprilis

 To, ze przykoscielny ludek uwierzyl, ze utrzymanie Kaczynskiego i jego partii przy rzadowym korycie, zapewni mu dozywotnie zasilki w coraz wiekszych kwotach, bo szkodnik Tusek robi wucu wbrew i nakreca inflacje, nie jest dla mnie niczym dziwnym, bowiem od slabo wyksztalconych, nieoczytanych, nierozumiejacych polityki, a jeszcze mniej ekonomii ludzi nie mozna zbyt wiele wymagac. Oni wszyscy sa przekonani, ze wuc daje im z wlasnej kieszeni, w ostatecznosci, ze robinhudzi i zabiera tym bogatym, zeby dac im. Jednak ze zdumieniem czytam u ludzi po jakichs tam studiach, a wiec od srodowiska, ktore powinno choc troche rozumiec dzialanie panstwa, ze oni nadal beda glosowac na pis, bo... i tu sypia sie argumenty, ktore wprawdzie brzmia na pozor madrze, ale niedaleko odbiegaja od gminnej zawzietosci przykoscielnej i opowiesci, jak to Kaczynski "daje". To mnie nieco dziwi, ale zdaje sie, ze poboznosc i poslusznosc klechom przeslonila niektorym logiczne myslenie. Ok, to ich niezbywalne prawo miec wlasne zdanie, ale juz naduzyciem jest powtarzac je glosno publicznie. Od bezmozgiego gminu bowiem nie ma co wymagac logicznego myslenia i minimum wiedzy, ale od tych wyksztalconych juz tak.
 Nikomu z tych przemadrzalych i sluchajacych ksiedza jak swinia grzmotu, calkiem bezrefleksyjnie, nie przyjdzie do glowy zastanowic sie, jakie beda konsekwencje wystapienia Polski z unii. A ze Kaczynski w koncu do tego doprowadzi to pewne. Unia nie jest mu juz do niczego potrzebna, nie dostanie z niej ani grosza, a o to glownie chodzilo. Unia Kaczynskiemu mocno przeszkadza, marudzi, naklada kary. Jemu i tak nie chodzilo o dotacje dla poratowania gospodarki, ale o kolejna okazje do napchania kolesiom nienazartych pyskow. Bo kolesie zaczynaja sobie skakac do gardel, wuc slabnie i zaczyna sie walka podjazdowa o stolki. Niewazne panstwo, niewazni ludzie, niewazna gospodarka, wazna jest WLADZA. Najlepiej autorytarna.
 Tak bogate panstwo jak Wielka Brytania do dzisiaj ponosi skutki brexitu i zaluje pochopnej decyzji wystapienia z unii. Sklepy opustoszaly, nie ma komu pracowac w transporcie, rzemieslnicy powyjezdzali, tu clo, tam obostrzenia, jest ogolnie zle. W Polsce bedzie znacznie gorzej i juz sie nie da ratowac budzetu rodziny saksami w unii, robotami remontowymi, pilnowaniem staruszkow czy operowaniem mopem. Nie da sie bez paszportu przekroczyc granicy, nie da sie legalnie wielu rzeczy, a ze sklepow zniknie wiele artykulow, ba, znikna i sklepy. 
 To wszystko uderzy najbolesniej wlasnie elektorat pisu. I dobrze, bardzo dobrze, niech wtedy ida z kosami na koscioly i biora stamtad, co kler nakradl z budzetu. A oni sami niech zra szczaw i mirabelki, skoro tak demokratycznie zadecydowali. Wybrana przez nich wladza ani mysli pomagac, skoncza sie zasilki, plusy i obietnice. Sami beda uciekac byle dalej, zeby tlum ich nie zjadl. Nie wolno tez zapominac, ze panstwa, u ktorych Polska jest po kokarde zadluzona, beda odbierac te zadluzenia, np. rekwirujac polskie statki czy samoloty, tak jak dzisiaj rekwiruja majatek rosyjskich milionerow. 
 Bezrozumny ludek nawet sobie nie wyobraza, co go czeka, kiedy zaglosuje tak, jak mu proboszcz kazal, jego wyobraznia tak daleko nie siega. Ciekawe, co wtedy powiedza ci wyksztalceni wyborcy pisu, komu zechca podrzucic wine za katastrofe.

O szacunku

  Prawdziwą wartość ma jedynie szacunek wroga. Antoine de Saint-Exupery   Czym jest szacunek? To stosunek do kogos nacechowany powazaniem or...