Zaczal sie nowy rok, a wraz z nim powyciagano z roznych smietnikow czarne przepowiednie. Siedzialam sobie w spokojny noworoczny poranek w kuchni przy lapku i bezmyslnie skrolowalam fejsbuczka, troche bolala mnie glowa, pewnie po tych dwoch lampkach wina wypitych w sylwestra, w mieszkaniu cisza, slubny z Toyka odsypiali, koty tez.
I nagle uwage moja przyciagnal artykul o przepowiedniach Nostradamusa na obecny rok, juz sam tytul budzil groze, "Nostradamus przepowiada tragiczny rok 2022". Ja w ogole uwielbiam Nostradamusa, a jeszcze bardziej badaczy tych jego bredni, bo wszystko, co facet napisal, mozna interpretowac jak sie chce i dopasowywac do obecnej czy jakiejkolwiek innej sytuacji na swiecie. Facet jest uwazany za mistrza proroctw, najczesciej skrajnie pesymistycznych, a jego wersety sluza do straszenia kolejnych pokolen. No to lecimy z tym koksem:
- stolicy Francji Paryzowi grozi oblezenie, czy to w wyniku wojny czy tez masowych demonstracji - przyczyna pozostaje otwarta
- swiat stoi w obliczu dramatycznego kryzysu gospodarczego, inflacja doprowadzi do glodu i niepokojow spolecznych
- wielki kryzys wstrzasnie Europa, moze doprowadzic do jej upadku
- zas polnocnokoreanski dyktator padnie ofiara wypadku
Jest tylko maly problem, zwolennicy Nostradamusa slepo wierza i uwielbiaja jego straszne przepowiednie, podczas gdy inni uwazaja je za nonsensowne. Jakos gosciowi umknela swiatowa pandemia koronawirusa, a jako jasnowidz powinien ja przepowiedziec, bo zmienila ona caly dotychczasowy porzadek rzeczy.
Nieporuszona tym wszystkim skroluje sobie dalej, gdy nagle... wzrok moj przykuwa nastepny tytul "Przepowiednia Baby Wangi na 2022 rok. Seria katastrof i nowa pandemia". No rzucilam sie jak pies na ochlap czytac, co tam Baba wymyslila.
A wiec: smierc, pozoga i zniszczenie, czesciowo zwiazane ze zmianami klimatu, dalej odkrycie w syberyjskich lodowcach takiego wirusa, ze ojapier***le! Jak ten wirus pojdzie w dluga, to nie ma wuja we wsi, wszystko zabije, czlolwiekow i zwierzeta tez. W wielu aglomeracjach zabraknie wody pitnej, a w Indiach temperatury w okolicach 50°C stana sie normalnoscia. Szkodniki beda nam zzeraly plody rolne, trzesienia ziemi, tsunami, susze i pozary beda trawily ziemie. Na koniec najlepsze, ludzie zaczna zmieniac sie w zombie.
Nie bylabym soba, gdybym nie poleciala szukac, co ma do powiedzenia nasz domorosly jasnowidz, slusarz z wyksztalcenia, niejaki Jackowski, ktorego zadna dotychczasowa "przepowiednia" jakos nie chciala sie sprawdzic.
Tak wiec mamy oczekiwac zbrojnych konfliktow i napiec, a punktami zapalnymi beda Ukraina i Iran, zas Polske czeka kolejny rozbior! Bedzie osamotniona i wypychana (tez mi nowina przy polityce pisu!) i nie bedzie traktowana jak partner. Dalej Jackowski belkocze o pandemii i jej nastepstwach, nic ciekawego.
No to mamy przepowiednie trojga najwiekszych swiatowych prorokow, na kogo stawiacie, ze sie sprawdzi?