31 maja 2021

Zimny maj

 
Moj najukochanszy miesiac zbliza sie do konca. Narzekac? Nie narzekac? Temperaturowo i pogodowo pozostawial wiele do zyczenia, byl chyba najzimniejszym majem od kilkudziesieciu lat. Z drugiej zas strony dobrze, ze byl tak deszczowy, choc i tak nie uzupelnil w pelni deficytow wod gruntowych powstalych podczas kilkuletnich susz. Poprzez te chlody okres wegetacyjny przesunal sie w czasie, kasztanowce zrobily figla maturzystom i nie zakwitly na czas, wszystko przedluzylo sie w czasie o jakies 2-3 tygodnie. Fejsbuczek przypominal mi juz dawno kwitnace mniszki, rzepaki czy lilaki, a one w tym roku byly jeszcze daleko w pakach (ponkach). I z jednej strony czlowiek nie mogl sie doczekac tej pieknej majowej pogody, z drugiej byl szczesliwy, ze jeszcze nie ma tych meczacych upalow. 
Koniec maja to rowniez daleko idace poluzowania obostrzen pandemicznych, na
Zdjecie robione wczoraj 30.05.
ktore czlowiek cieszy sie jak lysy na widok grzebienia, wszyscy sa juz pomeczeni izolacjami, trzymaniem odleglosci, niemoznoscia zrobienia normalnych zakupow, ot tak, z biegu, bez pisania zyciorysow z rozmiarem biustonosza wlacznie, ze nie wspomne o numerach telefonow i adresach mailowych. Troche straszno pomyslec, co z tymi wszystkimi danymi mogloby sie stac. Niby mozna wiecej, a mnie jakos nie spieszy sie w te tlumy na starowke, chocby po to, zeby zezrec sobie pucharek lodowy. Czyzbym juz sie przyzwyczaila do tych szykan na tyle, ze ich cofniecie nic w moim zyciu nie zmienia? 
Zdecydowalam, ze nad morze pojade dopiero wtedy, kiedy mina dwa tygodnie od ostatniej dawki szczepienia, to jest gdzies ok. 20 lipca. Wtedy moga mnie wszyscy w zadek pocalowac, zadne obostrzenia nie beda mnie dotyczyly. We wrzesniu chcialabym pojechac w koncu do mamy i mam nadzieje, ze mi sie to uda, ze do tego czasu nic sie nie zmieni i zadna czwarta fala nie nastapi.
 
Budowa przed moim kuchennym oknem postepuje szybciej niz bym sie 
spodziewala, teraz juz stawiane sa sciany domu. Najwiecej czasu zabralo przygotowywanie podstawy. Swoja droga ciekawe te obserwacje, poczawszy od burzenia domow, ktore tu staly, po techniki budowlane stosowane przy stawianiu nowego budynku. Niektore czynnosci szczerze nas zadziwiaja, no ale nie musimy sie na tym znac. Nawet glupi beton rozlewany byl na kilka sposobow, albo z betoniarki przelewany do takiego wielkiego metalowego lejka, ktory dzwigiem dostarczany byl nad miejsce betonowania, wtedy temu lejku otwieralo sie denko i beton ukladal sie na miejscu. Inna  metoda to lanie prosto z betoniarki za pomoca rury dluzszej od ramienia dzwigu, co praktycznie wystarczalo na cala powierzchnie placu budowy. Mowie Wam, to jest naprawde bardziej zajmujace niz telewizja. Ciekawe, jak szybko osiagna stan surowy, ale sadzac po tempie, w jakim sie uwijaja, to w czerwcu powinny stanac wszystkie sciany.

29 maja 2021

Tamte kobiety

 Kilka dni temu obchodzilismy dzien matki i na fejsbuku zaroilo sie od zdjec naszych mam. Wiele z nich w sepii, upozowane, bo kiedys tak wlasnie robilo sie zdjecia. Rzadko, bo trzeba bylo wybrac sie specjalnie do fotografa, pozniej czekac az je wywola i wyretuszuje i nierzadko efekt koncowy nie zachwycal osoby ze zdjecia. "Moglam sie bardziej usmiechnac, szerzej otworzyc oczy, mniej za to wykrzywiac glowe" - takie mysli niepokoily osobe z portretu, ale coz bylo robic, trzeba brac co jest, bo na nastepna sesje u fotografa brak bylo kasy. 
Albo zdjecia amatorskie, nieostre, zle naswietlone, ale jedyne i dlatego takie cenne. Malo co na nich widac, chyba jedynie osoba zainteresowana rozpoznaje na nich siebie i czasem z trudem innych. Przechowuje sie je jak najwiekszy skarb, w albumach, szkatulkach, pudelkach. Po wielu latach my wyjmujemy je z pietyzmem, ogladamy, wspominamy, niejedna lza na nie spada. Potem publikujemy w mediach spolecznosciowych, dopisujac kilka okolicznosciowych slow.
A na tych zdjeciach... piekne mlode kobiety, same lub z nami na rekach, usmiechniete lub przeciwnie, zamyslone ze wzrokiem patrzacym w dal, gdzies poza kadr. Wszystkie takie naturalne, nieumalowane, piekne. Wlosy ulozone w fale albo zgodnie z tamta moda natapirowane, takie "do zdjecia" albo naturalnie potargane. Spojrzenie niesmiale lub kokieteryjne. 
Albo galeria starszych czy nawet calkiem starych kobiet, pomarszczonych, nierzadko bardzo chorych, z zaznaczonym an twarzy calym zyciorysem, kazda zmarszczka opowiada o codziennych zmaganiach z nielatwym zyciem. Niektore sa smutne, chyba wyczerpaly limit usmiechow, inne z figlarnymi iskierkami w oczach, ktore im nigdy nie zgasly, usmiechniete lub smutno zmeczone zyciem.
Matki... Zyjace jeszcze lub dawno zmarle, oplakiwane lub pozegnane z ulga, nasze matki. Kazda inna, kazda piekna bez wzgledu na wiek i warunki zycia, nie kazda jednakowo kochana.
Jak za kilkanascie/kilkadziesiat lat obecne dzieci rozpoznaja swoje matki w zalewie miliardow zdjec jednakowych kobiet, z napompowanymi ustami, "zdziwionymi" laminowanymi brwiami, firanami doklejonych rzes, silikonowych cyckow i tipsow?

27 maja 2021

Nigdy nie wiemy...

 ... co jest komu pisane i kiedy wybije jego ostatnia godzina. Dlatego uwazam za bardzo wazne zeby albo przygotowac rodzine na to, co chcemy, by zrobiono z nasza doczesna powloka po naszej smierci, albo zostawic wyrazne wytyczne na papierze. Powiecie, ze jeszcze nie wybieracie sie na tamten swiat? Moze nie, ale pewni jestescie, jakie los ma wobec Was plany? 
Czy nasze blogowe kolezanki, myslaly o smierci? Pewnie nie, choc niektore byly bardzo chore, inne odeszly calkiem niespodziewanie dla siebie i otoczenia. Czy 52-letni Tomek Wiater, rysownik satyryczny tygodnika NIE mogl przypuszczac, ze umrze tak mlodo? No bo co to jest 50-tka przy obecnej medycynie, ale byl covid i on Tomka pokonal. Ale nawet nasi zaawansowani w wieku najblizsi, mamy czy babcie, rzadko kiedy chca rozmawiac o smierci, jakby pomijanie jej w tematach rozmow pozwalalo zyc dluzej. 
Przyjelo sie, ze o ile zmarla osoba nie pozostawila innych wytycznych, urzadzac pogrzeb "klasyczny", trumna, ksiadz, normalny grob, pozniej jakis pomnik. A przeciez jest coraz mniej miejsca na ziemi, zas uslugi pogrzebowe drastycznie drozeja i rodzina niejednokrotnie musi brac kredyt, zeby pochowac drogiego zmarlego. Dlaczego ludzie nie decyduja sie, dla dobra pozostalych, na pogrzeb urnowy? Ja wiem, ze kosciol mial cos przeciw kremacji, ale to sie zmienia. Zreszta czy zawsze musi byc na pogrzebie ksiadz? Wbrew pozorom wielu starszych ludzi juz przejrzalo na oczy i nie chca miec z kosciolem do czynienia, szczegolnie, ze ceny poslug ocieraja sie o pozniejsze bankructwo. 
Moja tesciowa np. koniecznie chciala, zeby otwierac jej trumne i niech wszyscy podziwiaja. Ja bylam przeciwna, bo jestem wrogiem takich szopek, zreszta wtedy byly nieludzkie upaly, wiec tego... Trumna pozostala zamknieta.  Moja mame spytalam wprost, jaki pogrzeb sobie zyczy, chce taki, jaki mial tato, swiecki i po kremacji. Jestem jej za to bardzo wdzieczna, bo dla mnie beda to z pewnoscia znacznie mniejsze koszta niz przy pogrzebie klasycznym.
Pomna tego wszystkiego, juz dawno przekazalam swoim dzieciom moje wyrazne dyrektywy, co maja zrobic z moim truchlem. Spalic i pochowac anonimowo na lesnym cmentarzu niedaleko od Getyngi, bez zadnych nagrobkow, pomnikow i bez sladu po mnie. Zdaje sobie sprawe, ze jesli mnie nie beda mialy w pamieci, to i nagrobki nie pomoga, a zwieksza jedynie koszt pogrzebu.
Mam tez prosbe do Was, moich wirtualnych przyjaciol, bo wiem, ze po smierci ktorejs z nas, zbieramy pieniadze na wieniec. Nie chce wienca, ale prosze, zebyscie zebrane pieniadze przekazaly albo Fundacji Duch Leona, albo na Tymianki. Niech te nieszczesne psy maja jakas korzysc z mojej smierci. Kwiaty zwiedna, a za to one beda mogly sie najesc tego dnia albo pokryc koszty weta.
Na razie nie wybieram sie w zaswiaty, ale nie znam dnia ani godziny, wiec chce sie zabezpieczyc. Mysle, ze moge na Was liczyc? A moze tylko glupio mi sie wydaje, ze w ogole zechcecie pomyslec o sciepie, do mnie nawet nie da sie wyslac delegata. Ale gdybyscie wpadly na taki pomysl... spozytkujcie te srodki w bardziej przydatny sposob, ja i tak nie zasluguje na wience i przemowy.

25 maja 2021

Edukacyjne rewolucje Czarnka

 Czy ja dobrze zrozumialam, czy moze w tym siwym lbie cos mi sie na starosc nieprawidlowo uklada, ze ta dobra zmiana i nowy lad maja w programie pelna indoktrynacje bombelkow w wieku szkolnym? 
Minister edukacji i nauki, wazeliniarz Czarnek, osobnik chcacy byc swietszym od swietego Wojtyly, wymyslil sobie, ze unia europejska, z ktorej jego kolesie partyjni doja, ile fabryka daje, a niektorym jeszcze za malo tego dojenia, wiec dokradaja sobie po 100 tysiecy ojro, ze ta unia jest tworem niepraworzadnym. A to tylko dlatego, ze smiala krytykowac niekonstytucyjne i przestepcze dzialania obecnego rzadu. Czyli pieniadze ma ta unia dawac, a poza tym nie wtracac sie do ich faszystowsko-kryminalnej dzialalnosci, bo w takim przypadku rzad pis bedzie nauczal mlode kadry, ze unia jest fuj i be. Aha.
Bardzo mnie ciekawi to obiecane przygotowywanie do zycia w rodzinie przy jednoczesnym obrzydzaniu seksu. Tak to widze: w miesiacu bedzie trzeba wypelniac obowiazki malzenskie w dniach plodnych, w pozycji misjonarskiej, w koszuli nocnej i pod koldra przy zgaszonym swietle, w pozostale dni szklanka wody zamiast. Kiedy juz bozia poblogoslawi stanem odmiennym, zdac sie na slepy los i nie interesowac za bardzo, co tam w tym brzuchu tkwi, bo bez wzgledu na wynik i tak trzeba bedzie powic bombelka. Jak juz madce sie znudzi, zawsze bedzie mogla wetknac do okna zycia albo wrzucic do szamba czy tam upchnac w beczce po kapuscie. Zakonnice niechetnie sie zajmuja wybrakowanymi bombelkami, bo to nieadoptowalne przeciez, a koszta duze.  Aaa, dziewczynki beda juz w szkolach uczone, jak nosic swoj krzyz, kiedy beda bite przez swoich poboznych katolickich mezow, choc zanim dorosna, rozwody beda i tak juz dawno bezprawne.
Do programu nauczania dojda lektury pisane przez Wojtyle, a skreslone zostana te, w ktorych nie ma dosyc katolickich wartosci. Niewazne, ze te papieskie wypociny uznane sa przez obiektywnych krytykow za niestrawne i glupie, dzieci beda musialy przez nie przebrnac, a moze nawet nauczyc sie na pamiec.
Beda tez dodatkowe lekcje historii (tej pisowskiej, nie majacej z prawda nic wspolnego), a skresli sie np. jezyki obce, zeby nie ulatwiac emigracji. Mniemam, ze rowniez lekcji religii bedzie wiecej.
Jesli z tego nadmiaru szczescia edukacyjnego mlodziez dostanie krecka, szkoly zatrudnia egzorcystow, ktorzy beda rowniez dbali o to, zeby gnojom nie zachcialo sie powatpiewac we wlasna plec czy zabawiac w inne orientacje. Krzyzem go i mieczem, zeby gowniarzowi rozum na miejsce wrocil! 
Jak ja sie ciesze, ze juz nie musze, ze nie musza moje dzieci i ich dzieci.


23 maja 2021

Kazdy chcialby byc...

 ...Frizem lub co najmniej nalezec do jego EKIPY. Jeszcze jej nie znacie? Nie slyszeliscie nawet? Nie obily Wam sie o uszy walki o lody EKIPY? No to ja nie wiem, na jakim Wy swiecie zyjecie. Nie zebym ja widziala choc jeden filmik z nimi, a trzeba Wam wiedziec, ze EKIPA rzadzi na youtubie, ale ja nie mam czasu, a poza tym raczej wyroslam z wieku, kiedy podobne zjawiska moglyby mnie interesowac, ale wiem, bo niejednokrotnie rzucily mi sie w oczy artykuly na temat tych mlodych ludzi, ktorzy stali sie w Polsce swoistym fenomenem, ze nie wspomne o ich zarobkach, warci sa na gieldach 145 milionow zlotych. Tu mam jednak mala uwage do dzieciakow i mlodziezy, nie wszystkie aspiracje i starania zrobia z Was Friza, Jessike Mercedes, Maffashion, Wieniawe, Rozenek czy Kasie Tusk. Oprocz dobrych checi, pomyslow i pracowitosci, trzeba miec to cos i lut szczescia. Inaczej dolaczycie do setek tysiecy przecietnych i goniacych za slawa, folowersami i kasa miernot, ktore malo kto chce ogladac. Bycie youtuberem to wbrew pozorom nielatwy kawalek chleba, zanim zacznie sie znaczaco zarabiac, zanim sponsorzy beda sie pchac drzwiami i oknami z worem prezentow, czeka Was cala masa niepowodzen i frustracji, a i tak wiekszosc nie wyjdzie poza obserwatorow z wlasnej rodziny i kilku znajomych. 
Ale ja wlasciwie chcialam o czyms innym. Przegladam czasem niejakiego Pudelka, no wrecz kocham te ichnie tytuly "Malgosia Rozenek z torebka za pierdylion ida na spacer" albo "Jakastam dziunia (ja ich nie rozrozniam, bo maja chyba tego samego chirurga plastycznego i kosmetyczke i wszystkie sa do siebie uderzajaco podobne) rzucila kochanka-milionera, bo costam". Najbardziej jednak lubie czytac komentarze, gdzie wiekszosc pozuje na zupelnie niezainteresowanych tematem czy osoba, ale wypowiadaja sie jakby studiowali ich zycie przez ostatnich kilka lat w pelnym wymiarze godzin. Najczesciej jada po tej bylej ksieznej Megan, ja tez wprawdzie jej nie lubie, ale zeby angazowac sie w wydawanie o niej opinii na Pudelku... Podobnie o EKIPIE, wiekszosc podkresla, ze nie zna, nie wie, kto zacz, ale pisza o nich, ile fabryka daje. Jesli ja kogos/czegos nie znam, to sie dowiaduje, szukam, zeby zglebic dany fenomen. Bo nie czarujmy sie, to jest fenomen, ze kiedy dzieciak zaczynajacy kariere wrzucaniem filmikow, na ktorych popisuje sie na rolkach, potem uprawia parkour i szuka pokemonow, w trzy lata zostaje grubym milionerem, gromadzi wokol siebie innych youtuberow i buduja razem  EKIPE, ktorej byk sie cieli, a pieniadze spadaja z nieba - to nie jest to czeste zjawisko. 
I zeby byla jasnosc, nie obejrzalam ani jednego ich filmu na yt, ale mysle, ze ciekawosc pewnych zjawisk i wiedza o nich to normalny odruch. 
Jednoczesnie szkoly zawodowe bija na alarm, bo nie ma chetnych do zawodow rzemieslniczych, nikt nie chce byc hydraulikiem, mechanikiem samochodowym czy stolarzem, wszyscy chca byc youtuberami, bo to zludnie latwy pieniadz, jak w przypadku piosenkarzy konczacych na weselach w remizach czy aktorow grajacych jakies ogony w operach mydlanych dla gospodyn domowych. Ilu z nich zostaje Janda czy Kondratem? Chociaz i oni musza ciezko pracowac, bo laska widzow i fanow na pstrym koniu jezdzi. W tych zawodach niczego nie dostaje sie na zawsze.

21 maja 2021

Szorty?

 Do napisania tego, co ponizej, sklonila mnie dyskusja znaleziona calkiem przypadkowo w internecie, a traktujaca o szortach. Czesc kobiet byla zdania, ze nalezy byc cialopozytywna i wbrew wielkiej dupie i celulitowi nosic te szorty "z godnosciom osobistom", skoro zar sie z nieba leje. Druga czesc moze i chetnie by  te krotkie galoty zalozyla, ale "co sobie ludzie pomysla", "beda sie smiali", a w ogole to szorty sa dla rozmiarow 32/38, a nie 44. Trzecia czesc potepiala w czambul taki ekshibicjonizm i apelowala o opamietanie dla estetyki miasta.
Cala ta dyskusja prawdopodobnie nie mialaby miejsca nigdzie indziej poza Polska, bo w normalnych panstwach kazdy chodzi ubrany jak chce i jakos nikogo to ani nie interesuje, ani nie gorszy. Pewnie, gdyby po ulicy w godzinach szczytu popylal golas, to policja by sie nim w koncu zainteresowala, ale mniej ze wzgledu na gorszenie publiki, a predzej z troski, czy nie potrzebuje pomocy psychiatrycznej, bo umowmy sie, przy calej tej zachodniej tolerancji latanie na golasa to jednak ekstrawagancja. Poza tym ludzie ubieraja sie jak im fantazja i mozliwosci pozwalaja i nikomu nic do tego, zdziwic sie moze jedynie ktos z Polski, np. ja. No bo kiedy widze tleniona na platyne lejdi z kilogramem tynku na licu, o rozmiarze oscylujacym w okolicach 50+ i w podobnym wieku, odziana w lateksowy mini-kondom w kolorze oczojebnego rozu, na szpilkach z platforma, to jednak sie za nia obejrze i gdybym nie obawiala sie ciosu w leb lub co najmniej opeeru, jeszcze bym ja sfotografowala, bo widok to rzadki. Ale poza mna raczej nikogo taki widok nie zdziwi. 
Ale wrocmy do tych nieszczesnych szortow. Przytylo mi sie w ostatnim czasie, celulit to ja mialam zawsze, nawet w rozmiarze 36 (trudno uwierzyc, ale kiedys mialam taki rozmiar), ale dlaczego mam sie pocic w dlugich spodniach na spacerach z sucza i omijac okazje opalenia choc troche nog? Zdaje sobie sprawe, ze nie przedstawiam lakomego widoku, ale qrde! mam w koncu 65 lat i chce miec wygodnie, a nie zadowalac jakichkolwiek estetow w moim otoczeniu. Po zakupy do tzw. miasta pewnie bym sie tak nie wybrala, do fabryki tez nie, ale od tego mam  spodnie 3/4 albo 7/8. Szorty tez nie sa z gatunku odkrywajacego pol tylka, te pozostawiam mlodym.
A jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Macie szorty i je nosicie czy raczej "starszej pani nie wypada"?

19 maja 2021

Ehhh... do kitu to wszystko...

 W normalnym ukladzie na dniach zaczelabym sie szykowac do wyjazdu, jakies ostatnie przepierki, i do walizki, zeby juz tych rzeczy nie zakladac. Juz bym powoli szykowala swieze pedikiury, no bo pod koniec maja musialoby byc na tyle cieplo, zeby nozne pazury pokazywac. Wszystko jednak wzielo w leb przez te pandemie. Bo niby luzuja juz obostrzenia, ale nie na tyle, na ile moja psiapsia i ja bysmy tego chcialy. 
Bo trzeba Wam wiedziec, ze psiapsia znad Morza Polnocnego bedzie lada dzien obchodzic swoje okragle urodziny. Oj, czego mysmy nie planowaly! Miala przyjechac z Polski jej siostra Janeczka, ktora widzialam po raz ostatni na slubie najstarszej corki psiapsi, a bylo to lat temu... no z pewnoscia wiecej niz cwierc wieku. Nie pamietam dokladnie, w ktorym roku. Dwoch synow Janki tez mialo przyjechac, ich rowniez poznalam wtedy na weselu. Jeju, jacy my wszyscy bylismy wtedy mlodzi... Ehhh... 
Na urodziny mieli przyjechac rowniez corka i syn psiapsi z innego miasta, razem z rodzinami. Matulu, znam ich od dzieciaka, a najstarsza corka pewnie sama niedlugo babcia zostanie, bo jej corka to piekna mloda kobieta. 
No i tak sie cieszylam, ze po dlugim niewidzeniu spotkam sie z nimi wszystkimi, bo okazyjnie widuje tylko jedna jej corke, ktora mieszka w tej samej miejscowosci, podczas moich tam odwiedzin.
Ale wuj bombki strzelil, a caly misterny plan poszedl w pi***u, ze tak pojade klasykiem. Na taka liczbe gosci mial byc wynajety lokal, a ze rezerwowac mozna wylacznie w srodku, a nie na zewnatrz, zreszta pogoda nad morzem bywa nieprzewidywalna, to juz jest za duzo osob i gospodarstw na siedzenie przy jednym stole. Poza tym dla gosci z Polski to dodatkowe koszty testow dla wszystkich. Nie wszyscy zmieszcza sie z noclegami w domach, trzeba rezerwowac hotele, a z tym tez nie ma do konca pewnosci. 
I tak odpadali jedni goscie po drugich, nie wszyscy sa zaszczepieni, albo zaszczepieni do konca, a nie wiadomo, co wladze znow wymysla tu czy tam, nic nie jest pewne, hotelarze i restauratorzy tez nic nie wiedza. Ja tez stwierdzilam, ze lepiej bedzie, kiedy przyjade sama po wszystkim, bedziemy mialy wiecej czasu dla siebie, nie bedzie problemow z noclegiem. 
Stanelo wiec na tym, ze przyjada tylko jej dzieci i wnuki i beda swietowac w domu jej corki, a spac w obydwu domach. Szkoda, bo zawsze bylam na jej okraglych urodzinach, a tym razem bedziemy musialy sie obejsc swietowaniem we dwojke po fakcie. Planuje pojechac w cieplejszym czasie, choc oczywiscie zadnej gwarancji na dobra pogode nie ma. 

17 maja 2021

No i jest dylemat

 Przychodzisz na ten swiat nagi i nagi z niego odchodzisz, jednakowo slaby i nieporadny sie rodzisz, tak samo slaby i nieporadny umierasz. Zarowno pierwsza twoja kapiel, jak i ostatnie ablucje beda wykonane przez obca osobe. Rodzisz sie nagi, niczego nie posiadajac i tak samo nagi i bez dobr przechodzisz na druga strone. Nasz czas na ziemi jest bardzo ograniczony, wbrew temu, co nam sie przez cale zycie wydaje, zachowujemy sie, jakbysmy mieli zyc wiecznie, jednak choc statystycznie zycie sie wydluza, kazdy ma gdzies zapisane, jak dlugo pobedzie wsrod zywych. Taki los jest pisany kazdemu, bez wzgledu na miejsce urodzenia, rodzine i jej stan posiadania, poziom wyksztalcenia.
A ludzie co? Miedzy swoja pierwsza i ostatnia nagoscia walcza ze soba, gardza, gromadza dobra, jakby mieli po kilka zoladkow, podczas gdy inni gloduja, zazdroszcza jeden drugiemu wszystkiego, nienawidza sie, zabijaja, kradna zamiast samemu wziac sie do pracy i zarobic. Zachowuja sie, jakby zadne jutro nie mialo nastapic, jakby oni sami byli niesmiertelni.
Na bliskim wschodzie juz za dlugo bylo spokojnie, pozorny byl to spokoj, ale byl. Teraz jedni drugim zrzucaja rakiety na glowy, kazdy ma swoja racje, Zydzi panosza sie zabierajac sukcesywnie po kawaleczku tereny do niech nie nalezace. Ale gdy tylko obrabowane panstwo broni swoich praw, podnosi sie slynny jazgot aj waj, bijo naszych, my narod wybrany i przesladowany, znow Zydzi nie sa lubiani na swiecie. 
W malo komfortowej sytuacji znalazly sie Niemcy, do bolu i przesady poprawni politycznie i od dziesiecioleci zyjace w poczuciu ogromnej winy w stosunku do Zydow, bardzo sie z nimi cackajacych. A teraz zonk! Sprowadzili na teren Republiki Federalnej trzy miliony zacieklych antysemitow, ktorzy stad pomagaja i wspieraja swoich na bliskim wschodzie m.in. podpalaniem sybagog na terenie Niemiec. Minely czasy, kiedy mezczyzna z jarmulka na glowie mogl spokojnie poruszac sie  po ulicach, Zydzi zaczynaja sie bac i oczywiscie za wszystko obwiniaja panstwo niemieckie. Sprawcy atakow to tez pupilki wladz, dotad bezkarne, ale teraz jakos reagowac trzeba, bo poki celem atakow pozostawali tylko Niemcy, nie bylo sprawy. Teraz niestety celem stali sie inni pupilkowie rzadu, powinno sie wiec cos przedsiewziac, ale znow otwarcie wystepowac przeciw kolorowym muzulmanom, toz to czysty rasizm. Co robic?

15 maja 2021

Czasy analogowe

 Dziekuje losowi, ze dane mi bylo urodzic sie w analogowych czasach, przasnych, niebogatych, ale pelnych zycia i kontaktow miedzyludzkich na zywo. Nie ja jedna wspominam z rozrzewnieniem tamte czasy, nie tylko swojego dziecinstwa, ktore w moim przypadku szczesliwe bylo tylko w czasie mojego pobytu u babci, ale przeciez zdazylam w tamtym ustroju dojrzec, dorosnac, a nawet wyjsc za maz i urodzic dwoje dzieci. Nie byl to ustroj idealny, zreszta ktory jest, ale porownujac go z dzisiejsza dyktatura pisu w Polsce, dochodze do wniosku, ze byl mimo wszystko lepszy, choc nie tak kolorowy i plastikowo-sztuczny jak dzisiejszy. Ale przede wszystkim z ludzi nie wylazila tak czesto ta podlosc, zawisc i nienawisc, nie bylo takich podzialow. Najwieksze moje zdziwienie budzi fakt, ze najbardziej narzekaja na niego albo mlodzi, ktorzy urodzili sie daleko po jego ustaniu, albo ludzie, ktorzy najwiecej zyskali na powojennych zmianach, chlopi bezrolni  nie zelektryfikowani, analfabeci, bezrobotni i bezdomni. To towarzystwo stanowilo pobozne otoczenie kosciolow, a to wlasnie ksieza kaza nienawidziec komuny (taaa, wiem, ze w Polsce nie bylo komunizmu, wiec prosze nadgorliwych o oszczedzenie sobie i mnie uwag), bo ten jedyny ustroj pokazal tym sutannowym zaprzancom, gdzie ich miejsce.
Na grupach propeerelowskich padaja w komentarzach przerozne, najczesciej glupie i nielogiczne argumenty, a to np. ze komuna zabila tylu ludzi... Czy oni nie widza, ilu obywateli przenioslo sie na tamten swiat za rzadow pisu? Pomijam juz ludzi pomordowanych na komisariatach kulsonskich i tych, ktorzy "popelnili samobojstwo" w wiezieniach czy aresztach sledeczych, gdzie przetrzymywano ich latami bez postawionych zarzutow. Wystarczy jednak wziac pod lupe obecna sluzbe zdrowia, kompletny brak srodkow finansowych na leczenie, niedofinansowany personel i obiekty ochrony zdrowia, sukcesywne odbieranie kolejnym grupom chorych mozliwosci leczenia i przezycia. Totalny balagan pandemiczny tez kosztowal zycie wielu Polakow, zablokowanie podstawowej opieki zdrowotnej i mam na mysli nie tylko tych zmarlych na covid, ale i tych, ktorzy nie doczekali pomocy medycznej majac inne schorzenia. O osobach po przeszczepach, ktorym odebrano leki zapobiegajace odrzuceniu przeszczepu. O setkach dzieci, ktorych rodzice codziennie zebrza w internecie, o doroslych, ktorzy sami zebrza, bo chca zyc, a panstwo im to uniemozliwia.
Nie zapominajmy o ofiarach ustaw dezubekizacyjnych, ktore dotknely nawet osoby zweryfikowane wczesniej, nawet bohaterow wojennych jak Czempinskiego, nawet sprzataczki w obiektach ministerialnych. Bo pis uznal odpowiedzialnosc zbiorowa. 
Mozna by jeszcze dlugo wymieniac ofiary smiertelne obecnej dobrej (dla pisowskich pociotkow i wazeliniarzy) zmiany.
Pozwole sobie zacytowac tutaj Pulkownika Mazgule, bedzie dlugie, ale warto uwaznie przeczytac:

Pis to mordercy Polakow, a skala tego zjawiska jest niewyobrazalna.
PiS-okupant morduje Polskę
J. Kaczyński, A. Duda, M. Morawiecki, Z. Ziobro, …, wszyscy senatorowie i posłowie PiS oraz wspierający ich hierarchowie Kościoła rzymskokatolickiego, odpowiadają za największą dewastację kraju w powojennej Polsce.
Niewielu zdaje sobie sprawę z faktu, że za tej opresyjnej władzy straciło zdrowie i życie więcej osób niż w stanie wojennym i podczas wszystkich protestów robotniczych tego okresu łącznie. Zaznaczam, że nie chodzi tu o pandemię, bo to jeszcze całkiem inna historia.
Wstrząsnęła całym krajem najbardziej pokazowa akcja terroru politycznego i zabójstwa Pawła Adamowicza, którego morderca i wyznawca PiS-u, jak wynika z doniesień prasowych, uniknie kary za ten polityczny mord.
Podobało się tej władzy torturowanie Igora Stachowiaka, z morderczym finałem na komisariacie we Wrocławiu. Do tej pory, tuszując sprawę, władza doprowadziła do postawienia zarzutów świadkom, a nie mordercom czy prominentnym działaczom PiS-u, którzy zaangażowali się w mataczenie i wspieranie sprawców zakatowania niewinnego człowieka. Zarzuty dla morderców w mundurach brzmią jak pogarda dla prawa – przekroczenie uprawnień.
Policjanci zamordowali człowieka w Piwnicznej-Zdroju, bo chciał kupić piwo. Niewiele osób wie o zastrzeleniu przez Policję Adama Czerniejewskiego – 21-letniego mieszkańca Konina.
Nie żyje Dawid Kostecki „Cygan”, znany bokser, który ujawnił podkarpackie afery seksualne z udziałem prominentnych działaczy rządzącej partii. Przebywając w zakładzie karnym, podobno popełnił samobójstwo, wieszając się na leżąco i jest tylko jednym z przykładów seryjnych śmierci w więzieniach PiS-u.
Moją odrazę wywołuje prezentowane przez obóz władzy zadowolenie ze śmierci, co najmniej 60 byłych funkcjonariuszy państwowych, w wyniku ustawy represyjnej PiS.
Niewyjaśnione są okoliczności śmierci Andrzeja Leppera, byłego komendanta głównego policji, generała Sławomira Petylickiego twórcy „Gromu”, czy pułkownika Sławomira Berdychowskiego — dowódcy jednostki specjalnej AGAT. Nie wiadomo, kto zamordował posła na sejm, na drodze, sprawca wypadku drogowego zawrócił, aby ostatecznie dobić rannego polityka.
PiS-władzę obciąża śmierć, przez samospalenie, Piotra Szczęsnego, ale też innej utajnionej przez władze śmierć w dniu 30 kwietnia 2019 r. pod Kancelarią Rady Ministrów.
Pamiętamy Barbarę Blidę, której śmierć, podczas zatrzymania w domu przez władze, zakończyła się wielkim sprzątaniem i zmianą umundurowania sprawców, zanim Z. Ziobro ujawnił tragedię tej swojej propagandowej akcji.
Nikt nie zliczy zahamowanych przez Z. Ziobrę przeszczepów, a więc ludzi skazanych na śmierć. Wycofanie się rządzących z dofinansowywania leków dla osób po przeszczepach, a cena tych lekarstw podniesiona została o setki procent, zablokowała leczenie setek, jak nie tysięcy ludzi.
Totalny PiS-bałagan i słynne „zmieścisz się” spowodowały tragedię smoleńską i śmierć 96 osób w tym urzędującego prezydenta, a później jeszcze pilota „Jaka”.
Śmierć towarzyszy pandemii koronawirusa, na którą władza kompletnie nie była przygotowana. Przez wiele miesięcy PiS oszukiwał Polaków, co do prawdziwych danych zachorowań i zgonów. Nie robi się dostatecznej ilości testów, a więc nie leczy się zarażonych. Jednak z tej przyczyny zamknięto szpitale i przychodnie dla pacjentów, odwołano planowane zabiegi. Trudno ocenić nawet skalę zgonów, która dziennie wynosi ok 500 osób. Tymczasem resort zdrowia robi bezkarne prywatne interesy na pandemii, a nawet pod tym przykryciem, zakupuje sprzęt podsłuchowy dla służb specjalnych.
Od 2015 roku trwa krucjata obecnej władzy przeciwko ludziom starszym, a przejawia się w systemowym zamykaniu szpitali, w „wyganianiu” z kraju lekarzy i pielęgniarek, w całkowitym zniszczeniu oddziałów geriatrycznych. Nie wykorzystuje się możliwości leczenia onkologicznego Polaków, bo dla partii, to za drogo. Do tego dochodzą osoby oczekujące latami na wizytę u lekarza specjalisty czy na zabiegi. Pandemia tylko dokonała finału tej farsy zdrowotnej PiS-u.
Ofiarami tej władzy są też kobiety, dla których władza wymyśliła stosowanie przez lekarzy klauzuli sumienia.
Obliczono, że około 40 tys. Polaków umiera rocznie z powodu zatrutego powietrza, w czasie, kiedy władza zatrzymała energetyczne programy alternatywne dla spalania węgla i potęguje wielkość jego import z Rosji.
Kto policzy skalę zniszczenia i śmierci, w wyniku przemocy w rodzinie, jeśli PiS zlikwidował większość programów pomocy dla poszkodowanych?
Kto odważy się policzyć setki ofiar będących rezultatem: frustracji społecznej, wynikającej z agresji władzy, skłócenia rodzin, wzrostu spożycia alkoholu (aż o 30% na jednego mieszkańca, co jest z pewnością efektem ubocznym programu 500+).
Kto jest w stanie ukazać tragedię ludzi zwolnionych z pracy w celu udostępnienia stanowisk dla PiS-Misiewiczów czy przeniesionych karnie na drugi koniec Polski za uczciwość (jak chociażby prokurator ze Szczecina, który zmarł w Łańcucie)?
PiS-władza dopiero zaczyna się rozwijać. Widać to po agresji propagandowej, dzieleniu ludzi, wskazywaniu wrogów, liczbie przetrzymywanych ludzi w aresztach wydobywczych, bez sądu i wyroku, po liczbie polityczno-propagandowych więźniach, takich jak chociażby niewinny Tomasz Komenda, którego skazano na 25 lat więzienia dla dobrego samopoczucia Lecha Kaczyńskiego.
W niewyjaśnionych okolicznościach nagle i niespodziewanie popełnili samobójstwa w samotności, pełni chęci życia dziennikarze śledczy – Wiktor Bater oraz reporterka Polsatu Ewa Żarska, która zainteresowała się pedofilią na szczytach władzy.
Ilość samobójstw, szczególnie zaszczuwanych przez PiS-oprawców osób LGBT jest zastraszająca.
Przemoc policjantów wobec pokojowo protestujących członków opozycji demokratycznej jest już standardem tej władzy. Nawet w rocznicę Powstania Warszawskiego czy Święta Niepodległości pokazali swoje siłowe wsparcie dla faszyzmu. Zamordowano człowieka w Warszawie, bo nie podobały mu się barierki na Krakowskim Przedmieściu miesięcznicy smoleńskiej.
Wybuch nienawiści PiS-policji politycznej i jej nadzorców wywołało nawet tak neutralne słowo, jak KONSTYTUCJA albo osiem gwiazdek. Teraz i za nie można być zatrzymanym, spisanym, wyrzuconym ze szkoły i z pracy, a jeśli jest się prawnikiem — można być prześladowanym zawodowo.
PiS nie tylko morduje ludzi. Jego łupem jest też przyroda. Do swoich sukcesów zalicza masowe wycinki lasów i puszczy. Cieszy go każde ścięte drzewo, nawet w wielkich miastach, gdzie parki i każda roślina decydują o jakości powietrza.
Ślepa i chora potrzeba niszczenia każe tym wrogom przyrody zabijać również zwierzęta.
Masowe mordowanie zaczęło się od zniszczenia dumy polskiej hodowli — stadniny koni arabskich w Janowie Podlaskim. Doprowadzono do upadku jednego z najbardziej dochodowych towarów eksportowych Polski.
Moc i twarz PiS-u mają również decydenci Lasów Państwowych i Polskiego Związku Łowieckiego. To myśliwi otrzymali zlecenie odstrzału bobrów, żubrów i innych chronionych gatunków.
Co jeszcze wymyślą ci zakompleksieni i myślący inaczej ludzie?
Specjalnością partii rządzącej stało się mordowanie niezależnych myśli.
Zabijają pamięć historyczną, kulturę narodową, prawdę, przyzwoitość, skromność, empatię… Niszczą wolne myśli i zapisy konstytucyjne naszego kraju.
PiS zamordował podstawowe zasady parlamentaryzmu, wprowadził prostactwo, a wraz z nim — tolerancję dla przestępstw urzędniczych. Zniszczył prawo do wolności wyznawania wiary i religii, …
Szczyt hipokryzji osiągnęła partia rządząca, uchwalając, pod osłoną pandemii koronawirusa wybory pocztowe przeprowadzane nie przez Państwową Komisję Wyborczą, a przez PiS-owski aparat władzy i urzędy pocztowe. Na uwagę zasługuje fakt, że te pseudo wybory nie miały cech konstytucyjności i nie mają możliwości prowadzenia kampanii wyborczej.
To oznacza, że zamiarem PiS-u jest raz zdobytej władzy nigdy nie oddać. Za tą myślą idą dalsze represje i przemoc wobec politycznych przeciwników.
Prokuratura Z. Ziobro odmówiła wszczęcia ponad 450 aferalnych spraw wobec zamieszania w nie członków partii rządzącej.
W Polsce rządzi partia wyznawców męczeńskiej śmierci, panów świata, sędziów ostatecznych, ciemnych sił zawiści i kompleksów, które każą jej unicestwiać wszystko, co pojawia się na jej drodze do bezkarności, władzy i bogactwa.
Partia ta wyzwala prymitywną moc panowania ludzi niegodnych i nikczemnych.
Każdy zakompleksiony i niedowartościowany człowiek tak już ma, że czuje silną potrzebę gotowania piekła albo, chociaż sprawiania przykrości innym. Dlatego partia, która jest zbiorem niedowartościowanych i zagubionych życiowo ludzi, tworzy swoje sukcesy przez sztuczne wywyższanie i nadawanie przywilejów indywidualnych.
Partia rekompensuje brak wykształcenia i snobizm swoich wyznawców wysokimi stanowiskami, służbowymi limuzynami, wzmożoną ochroną. Przykładem niech będzie marszałek, który się „wylatał”.
Ludzie słabi, którzy wyrastali w upokorzeniu, marzą o sile, która ich dowartościuje i pokaże, jak są mocni wielkością swoich stanowisk i wpływów. Tacy ludzie zawsze mają skłonność do przemocy i poniżania innych dla swojego dobrego samopoczucia.
Jeśli dzisiaj spotykam ludzi, którzy przyzwyczajają się do zawłaszczania kraju przez narodowo-socjalistyczną partię wyznaniową PiS szybciej, niż następuje ich percepcja rozumienia świata, to wyjaśniam: faszyzm dopiero na końcu swojego rozwoju niesie ze sobą obozy śmierci i przemysł przerobu ludzi na mydło, ale droga do tego haniebnego celu prowadzi przez umysły takich jak Wy, ignorantów, ludzi biernych, chowających się przed życiem i odpowiedzialnością, niewolników wiary, wielbicieli kłamstwa i zwykłych tchórzy z łupieżem na głowie.
Nie chcę się z wami tego piekła doczekać.
W tej sytuacji szokuje, że ludzie siedzą spokojnie w domach i godzą się na przemoc, nawet domową, skierowaną na nasze żony czy córki; przemoc, która staje się prawem, która staje się wylęgarnią patologii w stosunku do dzieci i rodzin.
Pozostaje nadzieja, że chociaż ci, którzy jeszcze wiedzą, jak żyć normalnie, w poczuciu odpowiedzialności i ochrony własnego świata, wolnego od przemocy, przepojonego przyzwoitością, nie będą się urządzać na tej wielkiej PiS-owskiej kupie gnoju.
Aby koniec bezprawia tej władzy i to wielkie mordowane Polski i Polaków znalazło swój pewny finał na ławach oskarżonych dla morderców narodowych.
Adam Mazguła

W moich analogowych czasach takie rzeczy jednak sie nie dzialy. Jeden z interlokutorow ubolewal, ze wtedy Polska byla tak daleka od zachodniej Europy, taka zacofana. A dzisiaj niby gdzie jest? Bardziej w sredniowieczu niz na poziomie krajow daleko rozwinietych, przy czym sklocona ze wszystkimi, majaca pretensje do calego swiata, wiecznie pokrzywdzona, ale wstajaca z kolan, choc za kazdym razem walaca sie mocno i bolesnie w pusty leb.

13 maja 2021

Wbrew Franciszkowi

 Ponad stu katolickich duchownych w Niemczech otwarcie sprzeciwilo sie woli papieza i w ostatnich dniach poblogoslawilo malzenstwa tej samej plci. SENSACJA! Rewolucja? Czas bylby najwyzszy, zwlaszcza ze niektorzy homoseksualisci sa osobami gleboko wierzacymi i bardzo bolalo ich odrzucenie przez kosciol. 
Nie wszyscy bowiem sa mna i maja generalnie w du...szy te swietobliwe ceremonie. Moglam, ale nie chcialam brac slubu koscielnego, juz wtedy mialam to gdzies, ale sa osoby, ktorym bardzo zalezy na zwiazku z kosciolem, a ze ich orientacja nie odpowiada koscielnym oczekiwaniom, to musieli obchodzic sie smakiem, kosciol ich wykluczal. Najzabawniejsze w tym wszystkim jest, ze Watykanem trzesie slynna lawendowa mafia, wysoko postawieni homoseksualisci nie zalujacy sobie orgietek, jak nie z gwardzistami szwajcarskimi, to z wynajetymi rzymskimi meskimi prostytutkami. Za murami Watykanu rozegral sie niejeden dramat, niejedna scena zazdrosci, zdrady i porzucenia. I tacy ludzie rozstrzygaja o losie wierzacych maluczkich, odmawiaja im  nie tylko blogoslawienstwa przed oltarzem, ale rowniez nie ma dla nich opcji rozgrzeszenia, bowiem swym homoseksualizmem popelniaja grzech najciezszy. No czy widzieliscie kiedys wieksza hipokryzje?
„Kiedy dziś błogosławimy kochające się pary tej samej płci, uznajemy tym samym ich związek”. - powiedzial ojciec Burkhard Hose.
W polowie marca tzw. straznicy czystej doktryny sformulowali wyrazne odrzucenie blogoslawienstw dla partnerskich zwiazkow osob tej samej plci, ze niby jest to wbrew naturze. Rozumiem, ze gwalcenie dzieci przez katolickich ksiezy jest zgodne z natura i straznikom czystosci nie przeszkadza? Oczywiscie ten nowoczesny i denerwujacy polska konserwe koscielna papiez Franciszek szybko zaparafowal wypierdy straznikow z Kongregacji Nauki Wiary. A to nie spodobalo sie niemieckim ksiezom i zrobili Frankowi wbrew (albo w brew, jak kto woli). Porozwieszali sobie wszedzie teczowe flagi i zaprosili homoseksualistow wraz z ich partnerami do kosciolow pod hasztagiem #Liebegewinnt (milosc zwyciezy). 
W Niemczech lekko sie zagotowalo, bo ani wszyscy ksieza, ani wszyscy wierni  nie sa gotowi na podobna rewolucje. Ze nie wspomne o zaklamanych homosiach w Watykanie, ktorym zaraz sie przypomnial Martin Luther, Niemiec zreszta, ktory odebral im  spora grupe wiernych i zwiazane z tym wplywy finansowe. Takich potwarzy sie nie zapomina, Niemcy sa w Watykanie na cenzurowanym i nawet niemiecki papiez niewiele pomogl. Padly nawet oskarzenia wobec niemieckiego kosciola o apostazje i schizme. Ja, rozparta wygodnie w fotelu, pozeram popcorn i czekam na ciag dalszy tej gownoburzy. W kazdym razie kosciol katolicki zaczyna powaznie chwiac sie w posadach, minely juz czasy bezwarunkowej wiary, ludzie sa coraz lepiej poinformowani i krytyczni wobec swoich pasterzy. Nie wystarczy rzucac grozby, straszyc pieklem, strzelac fochow, trzeba reform i to szybko.
Tymczasem juz dwie pastorki kosciola protestanckiego w Niemczech i jednoczesnie lesbijki zyjace w parze, wytyczaja nowe drogi nowoczesnego kosciola, z ktorego mlodziez tak chetnie nie odchodzi jak z zeskorupialego i woniejacego trupem kosciola katolickiego, zwlaszcza w Polsce. Maja wlasny profil na youtube, gdzie m.in. opowiedzialy o swoich staraniach o dziecko, o pozytywnym tescie ciazowym i ich dalszym zyciu. Tytul "Anders Amen Vlog", mozecie zajrzec, tyle, ze wszystko jest po niemiecku.


11 maja 2021

Zolte szalenstwo

 Nareszcie! Nareszcie pogoda sie poprawila, nareszcie sie ocieplilo, nareszcie pojawily sie liscie na drzewach i krzewach (a dlaczego to takie wazne, o tym ponizej), nareszcie pola i laki zazolcily sie na bogato. To taki dzien, ktory chcialoby sie zatrzymac, zeby trwal wiecznie. 
W Niemczech dzien matki przypada zawsze na druga niedziele maja i na ogol jest wtedy w przewadze piekna pogoda. Jak w tym roku. W niedziele poszlismy z najmlodsza latorosla i Toyka nasycic oczy i powonienie kwitnacym rzepakiem, a ze przy okazji calkiem niespodzianie natknelismy sie na cale polacie energetycznych mniszkow, nasze szczescie bylo pelne. Czytelnicy starego bloga na pewno rozpoznaja okolice, a Boguska to juz musi, bo tam byla. 
Popelnilismy jeden wielki blad, nie wzielismy nic do picia, ani dla siebie, ani dla Toyki, co poskutkowalo u nas skolowacialymi jezorami, bylo bowiem cieplej niz przypuszczalismy, a u Toyki polozeniem sie w blotnistym i smierdzacym szlamem bajorze, celem ochlodzenia brzusia. Po moim ciezkim zapaleniu pecherza sprzed tygodnia mam niestety czestomocz i musze dosc czesto przykucac w miejscach najmniej do tego przeznaczonych. Cale szczescie wiec, ze coraz wiecej lisci i mozna ten swoj wypiety goly tylek jakos schowac przed wzrokiem osob niepowolanych. I nie to, zem taka wstydliwa, ale co maja mlodzi ludzie ogladac stara dupe, jeszcze traumy dostana...
Jak zwykle polecam kliknac w zdjecie i ogladac w wiekszej rozdzielczosci.

Tu normalnie zawsze pasa sie kunie, moze nie wolno im jesc mniszkow, ktorymi jak dywanem, pokryta jest cala laka


Widac juz z daleka cel naszej wyprawy

Miasto zostaje za nami

Jablon(?) kwitnie

Kolejna wielka laka pokryta mniszkami. Jak ja kocham te kwiatki! Szkoda, ze kwitna tak krotko.

Niestety, wciaz na smyczy, do polowy lipca

Cel jeszcze sie przyblizyl

Psisko zadowolone

Piekne te zolte szachownice, rzepak kwitnie wszedzie

Tu tez cos kwitnie

Czekaja na mnie, bo musialam znow w krzaki

Teraz juz na pewno wiecie, jestesmy przy Diemardener Warte

Jakies leluje blizej mi nieznane, ale pelno ich wszedzie

Troche jak flaga Ukrainy

A w dole za rzepakiem Diemarden

No coz, znow na mnie czekaja

Jak to na wsi, czasem kun sie trafi


Serdecznie witamy w Diemarden! To stary wojskowy i handlowy szlak z Getyngi do Heiligenstadt

Ja omglewam na takie widoki, a im starsza jestem, tym bardziej omglewam


Tu juz dosadnie widac, ze Toyka ma wielkie pragnienie

Wracamy, Diemarden zostaje z tylu


Bye, bye, Diemarden!

Wystarczyla chwila nieuwagi i Burek juz lezal z luboscia w chlodnym blocie


Pelna winy (ale i satysfakcji) twarz zloczyncy

Jakie bylo psie dupsko po tej kapieli, kazden moze obejrzec ten corpus delikates

Dobrze, ze mamy w aucie te psia plandeke, bo w przeciwnym razie Burek popylalby na piechote za samochodem. Wytytlala obroze, smycz, plandeke, wanne, bo trzeba bylo smierdziela wykapac, no i pol chalupy, bo smierdziel zwial z wanny i rzesiscie sie wytrzepal na wszystko. Wrrr... Ale co tam, najwazniejsze, ze pies zadowolony. My tez, to byl naprawde przyjemny dzien.
Dostalam od dzieci taki bukiet





09 maja 2021

Elfy

 Jedno musze przyznac, sluzba zdrowia w Niemczech chyba nie ma sobie rownej, pod tym wzgledem bardzo dobrze trafilam. Naprawde ciezko bym zgrzeszyla, gdybym na nia probowala narzekac. Zdarzaja sie lekarze, ktorzy bez wszystkich tych cudow diagnostyki nie umieliby zbadac pacjenta i okreslic choc w przyblizeniu, co mu dolega, ale to raczej ogolny trend, nie tylko w Niemczech.
Ze zdumieniem dowiedzialam sie w ubieglym roku na poczatku pandemii, ze polscy lekarze rodzinni przestali przyjmowac pacjentow, szpitale poprzeksztalcaly sie w covidowe, a wszyscy chorzy na cokolwiek innego zepchnieci zostali gdzies na koniec kolejki i mieli czekac. Co z tego, ze niektorym braklo czasu na to czekanie, bo np. byli chorzy na nowotwor, a jemu byla na reke bezczynnosc lekarzy. To skandal, ale jak podejrzewam, spowodowany brakiem srodkow na sluzbe zdrowia, covid byl wazniejszy, bo niebezpieczny i smiertelny, z rakiem czy inna dusznica bolesna pacjenci mogli sobie poczekac, przynajmniej nie zarazali innych.
U nas ani przez chwile lekarze rodzinni nie przestali pracowac, zabezpieczali sie, od pacjentow tez wymagano wiecej ostroznosci, ale nikt nie zostal bez pomocy. 
Podobnie szpitale, wprawdzie nie wolno do dzisiaj odwiedzac chorych, ale praca wszystkich oddzialow odbywa sie bez zarzutu. Sama nie tak dawno musialam skorzystac ze swiatecznej pomocy lekarskiej, ktora zostala mi polecona wlasnie przez tytulowe elfy. Od kilku lat funkcjonuje w calych Niemczech telefoniczna poradnia medyczna o numerze telefonu 116 117, a ze 11 to po niemiecku elf, telefon brzmi elf sechs - elf sieben, latwo zapamietac. Na ich stronie internetowej 116117.de (zajrzyjcie!) witaja dwie ciotki ze skrzydelkami elfa - calkiem dowcipnie. Juz kiedys korzystala u nich z porady moja corka, kiedy wnuczka zachorowala, poradzono jej podawac leki (bez recepty) i odradzono chwilowo lekarza, miala ewentualnie pojsc do pediatry, gdyby sie nie poprawilo. Na szczescie nie musiala.
Kiedy wiec w niedziele po poludniu zaczelam sikac krwia, a kazde oddawanie moczu o malo mnie z bolu nie rozrywalo, pomyslalam, ze moja nerkowa herbatka nie da temu rady, potrzebuje antybiotyku i to najlepiej na juz, w przeciwnym razie musialabym czekac na rodzinna do poniedzialku. Zadzwonilam.
No fakt, troche mi zajelo wcisnij to czy tamto, czekaj, sluchaj muzyczki, ale w koncu dostalam do telefonu zywego czlowieka. Przesluchala mnie i polecila wlasnie udac sie do swiatecznej pomocy lekarskiej. To nie jest SOR, choc gabinet znajduje sie w duzej klinice uniwersyteckiej. I to wlasnie jest genialne, bo na SORze czekalabym kilka godzin, a ja wlasciwie mialam juz gotowa diagnoze i potrzebowalam jedynie recepty na antybiotyk. Nikogo nie bylo, szybciutko dalam mocz do analizy i w piec minut wychodzilam stamtad z recepta. 
Gdyby lekarstwo nie bylo na recepte,  bo tej elfy nie moga wystawiac, wszystko trwaloby jeszcze szybciej, wykupilabym w dyzurnej aptece polecone przez nich lekarstwo albo wziela je z wlasnej apteczki, nie musialabym isc do lekarza. Elfy poinformowaly mnie rowniez, gdzie znajduje sie gabinet swiatecznej pomocy, bo od kiedy go przeniesli z naszej ulicy, nie wiedzialam, gdzie zakotwiczyl.
Teraz, w dobie pandemii,  jeszcze u elfow mozna zrobic termin na szczepienie przeciw covidowi, w razie podejrzenia corony przysla kogos do domu na wymaz. O ile w 2019 roku z ich uslug skorzystalo 10 mln pacjentow, w 2020 18 mln, to w 2021 juz 53 mln, a nie mamy nawet polrocza. 
Reasumujac, elfy sa niezwykle pozyteczna usluga medyczna, sa do dyspozycji 24/7/12/365 o kazdej porze dnia i nocy, rzeczywiscie pomagaja, wlacznie np. z przyslaniem lekarza do domu, jesli pacjent nie moglby sam udac sie do lekarza swiatecznej pomocy. Jestem naprawde zachwycona.

07 maja 2021

Seks geriatryczny

 Pamietam, jak nasza nastoletnia wtedy corka rozmawiala ze mna na tematy damsko-meskie. Gadka-szmatka i tralala, juz nawet nie wiem, jakie zdanie padlo wtedy z moich ust, ale mam przed oczami, jakby to bylo wczoraj, szeroko otwarte oczy i paszcze mojego dziecka oraz pytanie:
- To wy TO jeszcze robicie?
A bylam wtedy ok. 40-tki, co dla mojej latorosli bylo pewnie wiekiem ekstremalnie podeszlym, w ktorym nie godzi sie seksowac, pewnie i tak wszystko zdazylo zarosnac chaszczami i wypasc z obiegu, no a tacie pewnie juz dawno odpadlo. Ale to jeszcze nic, bo ja sama kiedys zlapalam rodzicow in flagranti, a w szafie natknelam sie na prezerwatywy. A wtedy bylo to dla mnie nie lada szokiem, bo sama juz cos kumalam, ale nie rozmawialo sie z rodzicami na TE tematy.
No bo pomyslcie sami, slyszac slowo SEKS, macie przed oczami mlodych ludzi, najczesciej szczuplych, preznych, pieknych, a nie np. wlasnych rodzicow, oboje powiedzmy po 70-tce. Seks jakos nie idzie nam w parze z siwymi wlosami, obwisla skora i piersiami, nierzadko sztuczna szczeka i, nie czarujmy sie, niezbyt pociagajacym wygladem i niekoniecznie dobrym zdrowiem. A przeciez i w tym wieku seks istnieje, choc malo sie o tym mowi, sami zainteresowani nieco sie krepuja, no bo tu wnuki, a im figle w glowach. Zreszta komu maja sie chwalic? 
Brytyjska organizacja spoleczna Relate, przy czynnym wspoludziale fotografa Johna Rankina Waddela, stworzyli kampanie majaca na celu pokazanie tego, co w mniemaniu wiekszosci spoleczenstwa nie istnieje. Akcja polegala na fotografiach mocno starszych ludzi w jednoznacznych sytuacjach, bardzo erotycznych, ale nie obscenicznych, na wywiadach i filmach. Jej tytul:
"Let's Talk The Joy of Later Life Sex" 
 No ale to sa Brytyjczycy, zachodnia kultura i wyznanie niekoniecznie katolickie, ktore to zabrania uprawiania sexu dla przyjemnosci, a taka kobieta daleko po menopauzie niespecjalnie moglaby sie prokreowac. Zamiast wiec nosic rente Rydzykowi, zachciewa sie starowinie baraszkowania. Apage, Satanas!!! Jeszcze gorzej, kiedy owdowieje, a chec nie przechodzi. No ale Brytyjczycy nie sa az tak pruderyjni, choc, jak widac, trzeba kampanii, zeby zaczac mowic o potrzebach i seksie w zaawansowanym wieku. W kampanii wzielo udzial 5 par nie tylko heteroseksualnych, i jedna samotna kobieta. Opowiadali o dawnych i obecnych doswiadczeniach seksualnych. Zdjecia z kampanii pojawia sie w charakterze bilbordow w wielu miastach Wielkiej Brytanii. Akcja ma na celu poskromienie wstydu u osob starszych i mlodych, przelamanie tabu na temat zycia erotycznego osob w bardzo zaawansowanym wieku.
Wiecej TUTAJ, takze zdjecia z kampanii.
Wedlug mnie takie kampanie maja sens. Duzo bym dala, zebym mogla poznac Wasze pierwsze mysli po przeczytaniu mojego wpisu, te prawdziwe, nie na uzytek innych, ze "ja juz w tym wieku, ze nie", "nie mysle o tym", "nie mam takich potrzeb" itp. To co, odwazycie sie napisac cos bez wstydu?

05 maja 2021

Przeludnienie?

 Niedawno przeczytalam w internetach gorzkie zale Marylki, naszej narodowej (modne ostatnio slowo) piesniarki, chwilowo bezrobotnej i zamknietej z powodu pandemii w swojej luksusowej willi pod Warszawa i od wielu miesiecy bezskutecznie rozwodzacej sie z mezem, ze w takich okolicznosciach to ona nie ma jak i gdzie poznac kogokolwiek, zeby ulozyc sobie zycie na nowo. A przypominam, ze Marylce stuknelo juz 75 lat. Maja ludzie zdrowie i wigor, no szacun!
Marylce bardzo doskwiera samotnosc, dzieci juz dawno wyprowadzily sie z domu, maz tez znalazl sobie mlodsza, wiec chociaz wnuki moglyby zapelnic Marylkowa pustke w zyciu, a tymczasem dzieci kategorycznie odmowily jakiejkolwiek prokreacji, nie beda miec zadnego potomstwa i juz. Zreszta najstarszy syn jest juz po 40-tce, corka wlasnie jej dobiega, najmlodszy zas w polowie lat 30-tych, wiec niby jest szansa, ale brak checi. Podobno jeden z synow oznajmil, ze ziemia zmaga sie z przeludnieniem i dramatyczna sytuacja klimatyczna, wiec posiadanie dzieci jest aktem egoizmu. 
A jeszcze 10 lat temu Marylka zarzekala sie, ze nie ma czasu na wnuki. Jak to jedna pandemia zmienia ludziom swiatopoglad. Moze nie w Polsce, ale w wielu krajach schroniska dla zwierzat swieca pustkami, bo siedzacy w domach od ponad roku ludzie adoptuja sobie przyjaciela, zeby nie powariowac w domach z tej samotnosci.
Wracajac jednak do przeludnienia, przeczytawszy argumenty dzieci Marylki, popadlam w zadume.
Populacja Europy wyniosla w 2020 roku 743 595 000 osob, Ameryki Polnocnej 370 329 000, Poludniowej 662 995 000, Australii 25 376 000, Afryki 1 345 471 000, co daje razem 2 937 766 000, populacja samej tylko Azji wynosi 4 569 517 000. Dla uproszczenia: w Azji mamy 4,5 miliarda, w tym dwa panstwa o populacji daleko powyzej miliarda, reszta swiata to prawie 3. I co to da, ze paru Europejczykow swiadomie zrezygnuje z dzieci, nie chcac narazac ich na zycie na przeludnionej planecie, w niesprzyjajacym zanieczyszczonym klimacie, kiedy w najbardziej przeludnionych rejonach kuli ziemskiej ludnosc parzy sie jak kroliki i rozmnaza w postepie geometrycznym, zasmiecajac z biedy srodowisko  i poglebiajac biede. To tam jest potrzebna akcja uswiadamiajaca i szeroko pojeta antykoncepcja. Co najzabawniejsze, te panstwa stac na wyjatkowo kosztowna bron nuklearna, a nie stac na zahamowanie populacji. Do czego ma to doprowadzic? 
Zadnym rozwiazaniem nie jest rowniez migracja do Europy, bo ci ludzie beda i tutaj dalej rozmnazac sie bez opamietania, spychajac autochtonow na margines polegajacy wylacznie na ich utrzymywaniu. W krotkim czasie zrobia z Europy taki sam chlew, jaki maja u siebie, bo nie sa niczego innego nauczeni. Wystarczy przejsc przez osiedla, gdzie zamieszkuja migranci, trudno sobie wyobrazic, co to za syf. Smieci walaja sie wszedzie, dzieci tyle, ze glowa mala, brud i halas. 
Pomagac tak, ale tam u nich, bo sprowadzanie do Europy polowy Afryki czy Azji poludniowo czy blisko-wschodniej jedynie zniszczy Europe, a im ani troche nie pomoze.

03 maja 2021

Wyszukane imiona

 W poprzednim poscie wspominkowym bylo o mojej babci, nie pisnelam jednak ani slowem, jak miala na imie. Jej mama miala nadane na chrzcie Tekla i przez dlugi czas to imie bardzo mi sie podobalo, bo chyba tak jest, znamy kogos o danym imieniu i jesli jest to osoba dobra i ciepla, imie dobrze sie kojarzy. Ale w miedzyczasie nastala Pszczolka Maja i pojawila sie wstretna Pajeczyca Tekla. No i wuj bombki strzelil, imie zaczelo sie zle kojarzyc, a prawie mialam zamiar dac tak mojej pierworodnej. Nie dalam jednak. 
W ogole nadawanie dzieciom imion to strasznie trudna sprawa, jest tak ogromny wybor, ale jak sie blizej przyjrzec, to pewne imiona sa zbyt popularne (z ostatnich lat to istny wysyp Zuziek, Zosiek), inne zbyt pretensjonalne, bo albo "zagraniczne" albo jakies na sile staropolskie. Sa tez imiona-tabu, ktorych nie dostanie zadne dziecko, np. Alojzy czy Alfons, Adolf, choc to przeciez imiona jak kazde inne, ale no zle sie kojarza i kwita. Ale ja wlasciwie nie o tym.
Wracam do mojej babci, ktora rodzice ochrzcili Leokadia. Wlasciwie niby niebrzydkie, ale niemodne, tracace myszka i naftalina. Chociaz... jedna z moich corek nie wyklucza nazwania tak corki, gdyby miala sie urodzic, bo jej sie podoba i mialaby gwarancje, ze zadne inne dziecko z rocznika tak by sie nie nazywalo. Przy tym imieniu nie moge byc obiektywna, nie mam nawet do niego zadnego stosunku, tak bywa z imionami bliskiej rodziny, one po prostu sa i nie musza sie podobac czy nie, one byly zawsze, sa czyms tak normalnym, ze niewartym rozpatrywania. 
Ale Leokadia to jeszcze nic w obliczu imion, jakie wystepowaly w mojej rodzinie. Trzy ciotki mojego ojca mialy imiona Kunegunda, Petronela i Honorata. Z nimi wiaze sie smieszna historia ze mna w roli glownej. Mieszkalismy wtedy jeszcze w domu, ktory zbudowal pradziadek Marcin, my na pierwszy pietrze, a Czeslaw z rodzina na parterze. Owe trzy ciotki ze swietego miasta Czestochowa najpierw zakotwiczyly u niego, bo bylo po drodze, pozniej chcialy odwiedzic nas. Zadzwonily do drzwi, a ja polecialam otworzyc, mialam wtedy jakies 7-9 lat, nie pamietam dokladnie, w kazdym razie wiedzialam, ze od drzwi do drzwi tulaja sie jakies jehowe, wiec kiedy po otworzeniu drzwi zobaczylam trzy, z wygladu mocno przykoscielne niewiasty, powiedzialam "dziekujemy" i zatrzasnelam im drzwi na nosie. Zadzwonily powtornie, wtedy juz otworzyl ojciec. Smiali sie ze mnie potem przez kilka nastepnych lat, ze ciotki katoliczki uznalam za innowiercow.
Jeszcze lepsze natchnienie miala babcia mojej mamy ze strony jej ojca. Trzeba Wam wiedziec, ze moj dziadek mial niezwykle oryginalne imie - Kwiryn. Jego bracia nazywali sie Benon, Roman i Anatol, siostra Regina, zas zmarly w dziecinstwie braciszek nazywal sie Konstantyn. 
A teraz co? Brajany, Dzesiki, Keviny i Zosie. Ehhh, zaginela fantazja w narodzie...

O szacunku

  Prawdziwą wartość ma jedynie szacunek wroga. Antoine de Saint-Exupery   Czym jest szacunek? To stosunek do kogos nacechowany powazaniem or...