Byla taka piosenka o Lodzi z fraza kochana szara Lodz, ale wtedy spiewano o tamtej Lodzi, ktora opuscilam pod koniec lat 80-tych ubieglego wieku. Dla mnie zreszta nie byla ona szara, raczej czerwona i to nie tylko za sprawa cegiel, rowniez dzieki historii, rewolucjom, przelewanej krwi. Czesto mysle o Lodzi z jakims takim zalem, bo ona juz nie moja, nie mam tam swojego miejsca, gniazda, do ktorego moglam wracac. Oczywiscie spac mialabym gdzie, jest na miejscu dosc rodziny i przyjaciol, ktorzy przenocuja i nakarmia, sa hotele, ale to nie to samo.
Troche zazdroszcze dzisiejszym mieszkancom Lodzi, ze ich miasto tak pieknieje, ze stalo sie europejskie, ulice... no dobra, nie ulice, a Piotrkowska z przyleglosciami zyje i po zmroku tetni zyciem w piwnych ogrodkach, wciaz cos sie dzieje, koncerty, festiwale, ulice i kamienice pieknieja po remontach generalnych, wszedzie wyrastaja nowe drzewa, klomby. Za moich czasow po zmroku cichlo wszystko i mozna bylo najwyzej cegla w leb zarobic. No to mozna i dzisiaj w pewnych dzielnicach.
Za swojego zycia w Lodzi nie zwiedzalam tak duzo, jak po jej opuszczeniu i sporadycznych odwiedzinach, bo z roku na rok bylo coraz wiecej do ogladania i podziwiania. Teraz bede musiala pojechac tam raz czy dwa celem ostatecznego zamkniecia wszystkich spraw, a pozniej... wiem juz teraz, ze nie bede tam jezdzic. Chyba w ogole Polska nie bedzie celem moich wypraw.
Ale wracajac do Lodzi. Jestem prawie na biezaco z tym, co tam sie dzieje, a to za sprawa fejsbunia, gdzie na miejskiej stronie umieszczane sa wszystkie aktualnosci. Ogladam sobie zdjecia i wizualizacje nowych projektow, a moim zachwytom nie ma konca. I choc niby wiem, ze populacja w Lodzi zmniejszyla sie, to ostatnio przezylam naprawde duzy szok. Chyba wszystkim wiadomo, ze Lodz byla drugim co do wielkosci miastem w Polsce i liczyla sobie pod koniec lat 80-tych ponad 850 tysiecy mieszkancow. Z czystej ciekawosci zajrzalam do wikipedii, zeby dowiedziec sie, ilez to liczy obecnie. I tu wlasnie przezylam grom z jasnego nieba w sam srodek mozgu. Obecnie populacja Lodzi to... 660 tysiecy obywateli. Blisko 200 tysiecy mniej niz wtedy, kiedy wyjezdzalam. 200 tysiecy!!! To niemale miasto, to wiecej niz liczy caly Olsztyn! Wyobrazacie sobie?
Upadl przemysl i w latach 90-tych stopa bezrobocia w Lodzi byla naprawde olbrzymia, ludzie za praca zaczeli wyjezdzac do innych miast i tam urzadzac sobie nowe zycie, a po wejsciu Polski do unii, gromadnie zaczeli emigrowac. Pozostaly osoby starsze, ktore powoli wymieraly. Lodz wprawdzie pieknieje, ale to nie wystarczy, zeby zatrzymac jej mieszkancow. Praca jest priorytetem i oczywiscie jakies tam miejsca pracy pozostaly, ale to wielki przemysl jest magnesem dla obywateli. Kiedy ma sie do wyboru pozostanie w rodzinnym miescie na zasilku lub opuszczenie go na zawsze, wybor jest prosty.
W taki sposob wlasnie umieraja miasta, a w mojej Lodzi jest nie inaczej. Co jej po urodzie, kiedy ludzi brak.
29 lipca Lodz swietowala 599 rocznice nadania jej praw miejskich.