Translate

20 lipca 2025

I znowu...

 ... nie udaje sie zielonym z tym "latem stulecia", choc niedawno sama slyszalam przemowe jakiegos nawiedzonego dziewczecia o "setkach zmarlych z powodu upalow pod koniec czerwca" i ze trzeba tym "ofiarom klimatycznym" wystawic pomnik. Aha. Ogladam dziennik prawie codziennie, ale wiadomosci o ofiarach upalow nie bylo, wiec nie wiem, skad takie hiobowe informacje, moze na zasadzie, ze klamstwo powtarzane odpowiednio czesto stanie sie prawda, a durnie w to uwierza. Zgodnie z madroscia narodow, jaka sa przyslowia, nie chwale dnia przed zachodem, a lata przed jego koncem, ale jak dotad to to lato nie dalo nam sie specjalnie we znaki. Ja juz jestem naprawde przewrazliwiona i nieodporna na upaly, ale za wyjatkiem kilku dni, kiedy to nie odslanialam zaslon i nie otwieralam okien, bo bylo za goraco, nie moge narzekac. Teraz to nawet porzadnie podlalo zielen, bo przez wiele dni soczyscie popadalo. Ba, nawet musialam przeprosic sie z kubraczkiem, bo w samym t-shircie bylo mi za zimno przez kilka dni z rzedu. A zieloni dalej swoje, skwar, czerwone tlo na mapach pogody, grobowe miny, kasandryjskie przepowiednie spalenia ziemi do cna.
 Akurat kiedy potrzebowalam lepszej pogody, majac terminy do lekarzy, gdzie od parkingu musze spory kawalek dojsc, to kapalo z nieba, we wtorek, kiedy szlam na przeswietlenie i potem z powrotem do auta, a nastepnego dnia lalo jak z cebra, kiedy popylalam do kardiologa. Inna rzecz, ze to ochlodzenie spadlo mi jak manna z nieba na przeprowadzke, bo gdyby byl upal, to nie wiem, jak dalabym rade. Nie wiem, komu tam na gorze mam za to dziekowac, ale dziekuje, bo jestem dobrze wychowana. Dziekuje wiec chmurkom, ze byly i sloneczku, ze swiecilo, a nie palilo. 
 Kiedys po przeswietleniu lekarz radiolog wychodzil do pacjenta i w kilku slowach informowal, ze jest wszystko ok albo ze nie jest i ze dokladny opis zostanie wyslany do lekarza rodzinnego. Teraz juz nie wychodzi, wiec musze czekac, co mi rodzinna powie, kiedy dostanie sprawozdanie od radiologa. Ale... byla mozliwosc wziecia plyty ze zdjeciem, wprawdzie odplatnie, ale co tam, wzielam, zeby moc pokazac kardiologowi. Tam na miejscu dowiedzialam sie, ze w plucach wszystko w porzadku. 
 Kardiolog zrobil mi ekg, echo serca i ekg wysilkowe, ktore pokazalo, ze nie wzrasta mi tetno po wysilku, co jest zlym znakiem, a poza tym wszystko jest w najlepszym porzadku. Wiedzialam przeciez! Maszynki nic nie wykryly, wiec ani chybi ja jestem hipochondrykiem. No jedynie ten puls nie zdal egzaminu, a ja na tym rowerku padlam po 150 metrach pod gorke. Mam dostac holtera, ale z tym poczekaja az wyzdrowieje po operacji, zeby nie wszystko naraz. Jedno kardiolog slusznie zarzadzil, mianowicie zebym przestala brac beta-blokery. Wprawdzie nie wyzdrowialam, ale czuje sie znacznie lepiej i mnie juz tak nie zatyka przy wysilku. Dlatego wczoraj z Marit, corka dziadka, dokonalysmy naprawde niemozliwego, praktycznie mieszkanie jest gotowe do przyjecia lokatora, pozostaly tylko drobiazgi kosmetyczne. Panowie z firmy przeprowadzkowej sprawili sie bardzo szybko i profesjonalnie, a w czasie, kiedy skrecali meble i instalowali oswietlenie, ja oproznialam kartony jeden po drugim, zeby oni jak najwiecej zabrali ze soba swoja ciezarowka. Z racji, ze lozko jest szersze od starego, kupilam dziadkowi nowe przescieradla, zaraz je wypralam i uzylam, pasuja. Jutro bedziemy z Marit jeszcze przenosic rozne drobiazgi z miejsca na miejsce, bo meblowe uklady troche sie pozmienialy i wielu rzeczom trzeba znalezc nowe miejsca.
 Na ten tydzien plany mam porealizowane, od wtorku zaczynam bale szpitalne.
 

28 komentarzy:

  1. Widziała zdjęcie na fb, że była przeprowadzka i powiem że Cię podziwiam. Mam nadzieję, że Starszy Pan ma się lepiej i niedługo przyjedzie do swojego, nowego mieszkania.
    Dobrze, że masz już wizytę u kardiologa za sobą i nie będzie problemu z zabiegiem. Teraz tylko trzymać kciuki. 😘😘😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej jeszcze dlugo nie wroci do domu, najpierw po szpitalu trafi do domu opieki, bo sam niestety nie dalby rady sie obsluzyc jedna reka, a pozniej ma zaklepane sanatorium. Mam wiec czas dokonywac kosmetycznych poprawek, zanim na dobre wroci.

      Usuń
  2. Każdy inaczej reaguje na upały.
    Mnie one osadzają w domu.

    "Maszynki nic nie wykryly"
    Niby nie ale coś dręczy

    " Mam dostac holtera"
    Jestem już zarejestrowana na wrzesień

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje problemy z sercem i z zoladkiem to wieloletni serial medyczny. Nie wiem, jak dlugo tu zagladasz i ile na ten temat wiesz, ale gdyby nie te dolegliwosci, to byloby naprawde smiesznie, choc dla mnie nie jest, bo albo bardzo boli, albo nie moge oddychac, a lekarze niczego nie znajduja.

      Usuń
    2. U mnie problemy zdrowotne to już coś jak telenowela brazylijska
      Zapisałam sobie Twój blog ,będę zaglądać częściej.

      Usuń
    3. Ciesze sie z nowej Czytelniczki.
      I coz, zycze zdrowia, bo jak czlowiek zdrowy, to zaraz swiat inaczej wyglada.

      Usuń
  3. Odnoszę często wrażenie, że ludzie z zawodem "meteo" mają jakieś inne mózgi i inne odczuwanie rzeczywistości. Nigdy mi nie kazał pan kardiolog pedałować lub zasuwać w miejscu po bieżni, ale miałam obciążenie farmakologiczne podawane odpowiednimi lekami dożylnie. No i wyszło, że mam lekuchne nadciśnienie a 3/4 moich dolegliwości jest niestety związanych z Hashimoto i tym, że mi został już tylko 1 mm jednego płata tarczycy.A pierwszy, czyli lewy, miałam usunięty chirurgiczne w wieku 24 lat. Jestem okrutnie wybrakowanym egzemplarzem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anabell, ja do meteorologow naprawde nic nie mam, na ogol bowiem udaje im sie przewidziec pogode. Za to niedouki, ktore mimo glupoty znalazly cieple posadki w partii zielonych, bo tam wystarczy umiec pokrzykiwac i organizowac niewiele wnoszace pokazówki, czasem trzeba przykleic tylek do asfaltu albo oblac jakies dzielo sztuki w muzeum, albo zostac wicekanclerzem rujnujacym gospodarke i znanym z liczby skarg wnoszonych do sadu, kiedy ktokolwiek odwazyl sie go skrytykowac, a ze jest niedoukiem, to ogolnie znany fakt. Te wiec durnie lubia straszyc i wieszczyc koniec swiata po zmianach klimatycznych, na razie jednak doprowadzili Niemcy do przepasci.

      Usuń
  4. Nieustająco trzymam kciuki za Twoją zdrowotność. Holtera miałam kilka lat temu, upierdliwe ustrojstwo jak dla mnie, no i nic nie wykryło. Ale może Tobie coś da. Lekarzy, diagnozujących pacjenta już coraz mniej, ostatnie egzemplarze wymierają. Jak idę do rodzinnego i widzę, jak grzebie w kompiku, to zastanawiam się, czy pyta wujka Google'a co mi jest...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miewalam juz holtery i tez nic nigdy nie wykazaly, wiec niezbyt wiele sobie po nich obiecuje, jak zwykle zreszta. Mnie juz jest naprawde wszystko jedno, wazne dla mnie tylko jest, zeby umieranie nie bolalo, bo nie lubie, kiedy boli. Przed chwila znow mialam atak woreczka, choc w skrytosci mialam nadzieje, ze przed operacja sie uchowam.

      Usuń
  5. Jak dotąd to lato zimne jak lodówka u dietetyka – nijak nie pasuje do narracji „zielonych proroków zagłady”. Niech sobie straszą, a my wiemy swoje.
    Jutro zagram preludium przed Twoimi szpitalnymi balami w postaci mojego rytuksymabowego wlewu na dziennym.
    Trzymam za Ciebie mocno kciuki. Niech wszystko pójdzie gładko, szybko, i bezboleśnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby tylko "sobie" straszyli, nie mialabym nic przeciwko temu, ale jak nie kleja swoich niedouczonych dup do asfaltu na drodze mojej do pracy, co w efekcie przynosi wiecej szkody i emisji spalin na objazdach i w korkach, to znow mieszaja w glowach latwowiernej mlodziezy, jak np. ta szwedzka Gretynka. Piar miala swietny, nic poza tym.
      Kciuki zawsze potrzebne, dzieki.

      Usuń
    2. Jak ktoś za dużo miesza, to potem ciężko cokolwiek zjeść bez posmaku absurdu. I faktycznie, niektórym bardziej zależy na hałasie niż na efektach. Greta... tak, PR miała pierwszorzędny, tylko treść gdzieś jej się po drodze zawieruszyła. Może w jakimś kartonie po bananach? A może to wszystko z nudów? Może gdyby miała więcej zajęć – nie wiem, może kotka do ogarnięcia albo rosół do zrobienia – to nie miałaby czasu na te medialne wygibasy.
      Ja tam wciąż wierzę, że rozsądek jeszcze się kiedyś przebije przez te absurdy. Oby tylko nie na elektrycznej hulajnodze😉

      Usuń
    3. Rozpuszczone dziewuszysko z bogatego domu z jakimis psychicznymi zakloceniami. Przez nia i te jej FFF (Friday for Future), kiedy to bachory wagarowaly w szkolach i lazly na ulice, ktora potem wygladala jak wysypisko smieci, bo tekturowe szyldy z tymi swoimi haslami rzucali gdziebadz, ulice byly blokowane, a emisja spalin jeszcze wieksza.
      Panienka histerycznie wrzeszczala, ze my (znaczy starsze pokolenie) niszczymy jej dziecinstwo, ale my pilismy mleki w szklanych butelkach do zwrotu, jedzenie zawijane bylo w papier, a nie pietnascie pudelek plastiku, nie nosilismy jeansow szytych przez dzieci z Bangladeszu, zelowalismy buty i cerowalismy ubrania, nierzadko po kims i nicowane, nie zmienialismy telefonow co dwa lata, powodujac haldy ton elektroszmelcu. Moglabym wymieniac jeszcze dlugo. Dlatego przejelam po Asce ksywke dla tej malo normalnej pannicy i nazywam ja Gretynka.

      Usuń
  6. U mnie co narazie lato jest chlodniejsze od zeszlorocznego a lipiec mamy bardzo deszczowy. Tyle ze deszcze sa przelotne i zarusienko obsycha. Moi meteorolodzy dosc trafnie przewiduja pogode, czesto telefoniczny pisze mi ze deszcz sie zacznie np za 12 minut i faktycznie tak jest.
    Medycznie - swietnie ze niczego alarmujacego nie znaleziono ale jednak frustrujacymi sa te objawy, cos czego jeszcze chwile temu nie bylo.
    Oby operacja przeszla latwo i szybko - tak jak przeprowadzka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dokladnie tak samo jak u nas, bo chcialam napisac jak w Europie, ale moja znajoma z Portugalii jednak narzeka na upaly, wiec nie wszedzie jest tak fajne lato, z odpowiednia iloscia deszczu jak u nas.
      Juz nie moge sie doczekac tej operacji, bo dzisiaj znow mialam atak bolu, a mialam nadzieje, ze do zabiegu sie uchowam bez bolów. Ale kciuki mile widziane.

      Usuń
    2. W grajdolku ostatnie trzy dni wrecz mile, ale od dzisiaj (poniedzialek) juz lezie do góry, a od czwartku ma wrócic "normalne" lato, czyli 40-stka.

      Usuń
  7. Najlepsze jest, że w przekazach różnych fachofcuuuf od meteo, że w ich przekazach planeta płoooonie, płoooonie!
    Oraz serdecznie Cię Aniu pozdrawiam :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorka, to nie meteorolodzy sa winni, tu musze stanac w ich obronie, to politycy z frakcji zielonych bija na alarm, zeby ugrac cos dla siebie. Moim zdaniem siedza w kieszeni producentow paneli slonecznych czy aut elektrycznych i wyja, ze tylko to moze swiat uratowac, dlatego demonizuja normalne chlodne lato, manipuluja ludzmi, zeby miec z tego zyski.

      Usuń
  8. Podawanie pogody na tym czerwonym płonącym tle tak na mnie działa że nie widzę temperatur że są całkiem niskie, tylko jestem bliska żeby uwierzyć że Planeta płonie i kto wie czy nie uwierzę im i w tysiące zmarłych ludzi od upałów. A naprawdę to nic mi nie wiadomo o setkach zmarłych, w pojedyncze przypadki uwierzę bo zawsze są.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to to! Manipulacja level hard!!! Wiekszosc ludzi to wzrokowcy, nie patrza na detale, ale widza uosobienie piekla i wulkanu podczas wybuchu. A ludzie umieraja rowniez w zimie, wiec nie robia na mnie wrazenia o ich smierci latem. I zeby byla jasnosc, nie slyszalam ani w polskich, ani w niemieckich wiadomosciach, zeby liczba umarlakow wzrosla jakos drastycznie.

      Usuń
  9. Podziwiam że tak pomagasz dziadkowi w przeprowadzce, możesz być dumna z siebie. No i Ty masz bardzo dobry zmysł organizacyjny do robót, ja jestem w takich sytuacjach do niczego, stanęłabym z rozłozonymi rekami i nie wiedziałabym od czego zacząć.
    Od wtorku trzymam kciuki i wiadomo myślami jestem z Tobą !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, umiem organizowac, koordynowac i mysle pare krokow naprzod. U mnie logistyka jest dalece rozwinieta, bardziej moze niz u innych. Nawet Marit, ktora w koncu powinna o wszystkim decydowac jako osoba we wszystkim upowazniona do zastepowania dziadka, pyta mnie ciagle o zdanie i w sumie niby ona podpisuje i placi, ale decyzje podejmuje ja. :)))
      Wtorkowy wpis mam naszykowany, normalnie sie ukaze, a pozniej to juz chyba jak wroce ze szpitala. W kazdym razie mam caly internet w telefonie, wiec jestem osiagalna.

      Usuń
  10. Pozwala, sobie na optymizm w sprawie Twojego zdrowia i cieszę się, będzie dobrze...
    A ekstremiści , w tym wypadku klimatyczni czy ekologiczni, chyba taką postawą uzyskują efekt odwrotny niż ten który chcą osiągnąć, wzbudzają sprzeciw spowodowany właśnie ich, chyba już, agresją.
    Ja , która mam bardzo, tak mi się wydaje, pozytywny stosunek de wszystkiego co ma związek z zachowaniem równowagi na naszej planecie, na takie akcje reaguję dość gwałtownie, we wszystkim potrzebny jest umiar i rozsądek.

    Powodzenia i pozbawienia się problemów woreczkowożółciowych, będziesz czuła się dużo lepiej, widzę to po Artence, która szybko wróciła do zdrowia i żyje w szczęściu... a miała duże problemy😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miał być...pozwalam sobie na optymizm w sprawie Twojego zdrowia

      Usuń
    2. Mam podobnie, sortuje smieci i to mimo, ze obecnie rozne pojemniki na odpadki zajmuja mi pol kuchni, staram sie zyc nie szkodzac srodowisku, ale nie popadam w fanatyzm jak Gretynka czy ostatnie pokolenie albo zieloni, ktorzy rok rocznie juz w zimie opowiadaja o kolejnym lecie tysiaclecia, ktore na pewno nadejdzie. Te ich wszystkie akcje przynosza naprawde wiecej szkod niz pozytku, do tego osmieszaja sie na kazdym kroku, bo to sa na ogol niedouczone glupki.
      Tak, musze koniecznie pozbyc sie tego przekletego woreczka, a zeby jeszcze te moje helikobakterie zechcialy sie wyniesc, bylabym w pelni szczescia.

      Usuń
  11. Skutki uboczne beta-blokerów: "Mogą obejmować zmęczenie, zawroty głowy, obniżenie ciśnienia krwi, zaburzenia snu, a także problemy żołądkowo-jelitowe". No, prawie na 100% to one Ci szkodziły. Jak mi moja rodzinna zmieniła lek na nadciśnienie na taki z beta-blokerem, to ciśnienie mi zaczęło spadać do poniżej 100 skurczowe, a rozkurczowe do nawet 60, natomiast tętno czasem miałam koło 40 na minutę! I to brałam po pół tabletki tego specyfiku. Odstawiłam sama, wróciłam do poprzedniego, a potem zadzwoniłam do rodzinnej, która powiedziała, że dobrze zrobiłam. Zdrowia, Pantero, nieustająco ♥
    Co do pogody, w naszym regionie spokojnie, tylko teraz, po deszczach i przy wysokiej dosyć, ale wciąż poniżej 30 stopni, temperaturze, wilgotność powietrza jest bardzo wysoka i jest raczej nieprzyjemnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, no rzeczywiscie wszystko, co mi dolega to pewnie przez to cholerstwo, ale ja juz taka grzeczna jestem, jak mi lekarz przepisze, to biere i nie marudze. I o ile jestem dosc buntowniczy, to jednak boje sie na wlasna reke odstawiac leki i pewnie dlatego tak cierpialam. Jeszcze tylko wytna mi przyczyne atakow i bede jak nowka niesmigana. Starego meza rozmienie na dwoch mlodszych o polowe i hulaj dusza! :)))

      Usuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Kto za tym stoi

     Dopoki poprawni politycznie Polacy nie doswiadcza na wlasnej skorze tego, co od dluzszego czasu dzieje sie w Europie, nadal beda litowa...