No nie ma o czym pisac, moje zycie stalo sie tak obrzydliwie nudne i dolujace, ze nic, tylko sobie w ten durny leb strzelic. Problem tylko, ze nie mam pod reka zadnej broni palnej, a poza tym, po strzale w glowe czlowiek taki niewygledny, mozna sobie makijaz zepsuc. Chyba musze cos innego wymyslic.
Czerwiec za nami, duzo mialam zadan do wykonania, oleje, przeglady, ratusz i ausweis, dentysta, okulista i chirurg. Mialam nadzieje, ze lipiec bedzie spokojniejszy. Ale, jak wiadomo, nadzieja to matka glupich, wiec moj scienny kalendarz juz sie zaczerwienil od wpisow. Chirurg, badajac mnie i ogladajac wyniki badan, zapytal, czy naduzywam alkoholu, bo moja watroba leci na oparach. No nie tylko nie naduzywam, ale w ogole nie pije alkoholu. Bo nie lubie ani pic, ani pozniej zle sie czuc na kacu. Stanelo na tym, ze to woreczek tak mi daje popalic, wiec trzeba go niezwlocznie wyciac i juz mam termin operacji na 23 lipca, musze jednak wpasc do szpitala 22-go na rozmowy wstepne z anestezjologiem i inne drobne formalnosci. A jeszcze tydzien wczesniej musze porobic u rodzinnej wszystkie analizy i ekg, zeby miec gotowe do szpitala.
18 lipca mam dentyste i mam nadzieje, ze ogarnie to leczenie kanalowe za tym posiedzeniem, a jak nie, to bede mogla dopiero po operacji. Ale najlepsza wiadomosc to to, ze udalo mi sie po znajomosciach dostac znacznie wczesniej do kardiologa. Syn naszej bylej sasiadki z poprzedniego miejsca, ktorego znam od dzieciaka, pracuje w szpitalu, do ktorego nalezy to centrum sercowo-naczyniowe i zna tam wszystkich, wiec spytalam go, czy by nie mogl zalatwic czegos wczesniej niz na wrzesien, no i mam termin juz na 16 lipca. Nie ma to jak "wejscia", bo normalnym trybem to czlowiek moze zejsc, zanim dostanie sie tu do specjalisty. I tenze dzieciak, ktory swego czasu wkurzal mnie do bialosci, a matce przysparzal siwych wlosow, dojrzal, zmadrzal, stal sie fajnym mlodym mezczyzna i pomogl starej ciotce dostac sie do lekarza.
Tak wiec lipiec bedzie bogaty w wydarzenia, bo oprocz tego, co powyzej, to musze jeszcze przejsc ten przeglad techniczny. Na szczescie dobrzy ludzie obiecali pomoc w tych reperacjach, wiec mam nadzieje, ze nie zbankrutuje.
Oby tylko zdrowie dopisywalo, Wam i mnie!
Zazdroszcze Guciowi, ktory jest teraz w sanatorium, sama chetnie bym sie udala na taki wypoczynek z roznymi zabiegami, ale wiadomo, ze ja nie moge sobie pozwolic na minimum trzytygodniowe opuszczenie stanowiska bojowego. Pokoj Gucia to jednoosobówka z lazienka i balkonem, z pieknym widokiem na park zdrojowy. Troche po tym parku spacerowalismy, co mnie kosztowalo wiele wysilku, bo sporo tam bylo schodkow i pagórków, a ja przeciez nawet na prostym dostaje zadyszki.
![]() |
Widok z Guciowego balkonu |
![]() |
Kosciol p.w. sw.Godeharda |
![]() |
Bawarska restauracja, gdzie jedlismy obiad |
![]() |
Palmy w parku, jeden z tych balkonow jest Guciowy |
A po obiedzie udalismy sie w taki parkowy zakamarek, gdzie staly metalowe lezanki i zawiazywalismy sadelko. Chlopaki nawet podrzemali troche, ja tylko polezalam z zamknietymi oczami, sluchalam szumu drzew, gruchania sierpówek i innych ptasich odglosow oraz oddalam sie uczuciu zazdrosci, ze nie moge sobie tak odpoczywac i sie kurowac. Samo miasteczko absolutnie nieciekawe, powiedzialabym nawet, ze nudne i brzydkie, naprawde nie bylo co zwiedzac i gdyby nie tan park, to nic by nie bylo do ogladania.
Jak to nie ma o czym, jak tak dużo wymieniłaś, jak dużo dzieje się.
OdpowiedzUsuńAle najbardziej i tak podoba mi się ostatnie zdjęcie, od razu widać że to nogi modelki.
Nie, to moje nogi, starszej utytej niewiasty, nie ma sie co pocieszac.
UsuńWierze, ze Cie zreperuja, zaceruja, zakonserwuja na nastepne lata. A tak powaznie to wyzdrowienia zycze i przesylam pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńDla mnie zwykle maj-czerwiec daja do wiwatu a potem juz lepiej albo i nie.
Ja tez chcialabym wierzyc, ale jak wiesz, niedowiarek ze mnie, w boga mi trudno uwierzyc, wiec tym bardziej w umiejetnosci niemieckich lekarzy po tych wszystkich doswiadczeniach z nimi.
UsuńNo rzeczywiście nic sie nie dzieje a kalendarz sobie malujesz na czerwono dla draki. Ja nie zosze wizyt u lekarzy, dentystów...I staram sie tego nie robić latem w wakacje. Już wolę w trakcie największego zapier...czyli od września. Trzymam kciuki za Twoje zdrowie i wyniki badań. I współczuję. Bez woreczka można całkiem dobrze żyć. Mam sąsiadkę która go niem od dekad. Park zdrojowy piękny. Lubię tak w ciszy leżeć i wsłuchiwać sie w ptactwo. To najlepszy odpoczynek.
OdpowiedzUsuńJuz po napisaniu tego posta doszedl mi radiolog i przeswietlenie pluc. Na pewno nie bede sie nudzila w lipcu, bo jeszcze mam pomoc w przeprowadzce jednego z moich podopiecznych, idzie do domu opieki i chce brac ze soba wszystko, co posiada, a tam nie ma miejsca, wiec tocze walki o jakies durnostojki, z ktorymi dziadek ma jakies zwiazki sentymentalne. Bede miala dodatkowo zajete dwa weekendy.
UsuńI oby tylko nie bylo tak goraco jak dzisiaj, bo zemre.
Wedlug mnie duzo sie dzialo i duzo nadchodzi, tyle ze moze wszystko typu czysto naprawialnego. Zycze powodzenia jesli chodzi o sprawy medyczne.
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie Guciowy widok z balkonu i niczemu nie przeszkadza ze miasteczko nieciekawe. Do sanatorium trafil w lecie gdy zielono i kwitnaco, jest na czym zawiesic oko i odpoczywac a przeciez o to chodzi.
U mnie, mimo ze tez moje miasto nie ma atrakcji, ma piekna oprawe natury, zadbana, male i duze parki ale co z tego jak sie nie da w nich siedziec bo goraco, wilgotno ( sa dnie ze mamy wilgotnosc 90% ) czyli meczaco. Tutejsi ludzie chyba sa stworzeni z innych materialow, jakichs zaroodpornych bo upaly znosza duzo latwiej niz ja, nawet biegaja i spaceruja, nie mowiac o tych plazujacych nad oceanem, takze tych ktorzy pracuja na zewnatrz - co mnie by zabilo.
Mialas fajna wycieczke Pantero.
Juz mi tak wszystkie marudzilyscie, nawet Star podczas ostatniej rozmowy, zebym wziela sie w koncu za swoje zdrowie, ze sie wzielam, a jak juz sie wzielam, to na powaznie i wszystko naraz, stad ten zapchany terminarz. A ze jeszcze oprocz lekarzy i zdrowia mam inne sprawy do zalatwienia, to kalendarz sie zaczerwienil.
UsuńFakt, ze Gucio trafil w dobrym czasie do sanatorium, jest pieknie dokola, a ten park to dzielo sztuki architektury parkowej. U Ciebie jest w rzeczy samej pieknie, egzotycznie, palmowo, ale ta wilgotnosc musi byc zabojcza, z domu nie chce sie wychodzic, wiec to piekne otoczenie sie "marnuje", bo nikt nie chodzi i nie podziwia. Na plazy to sie inaczej odbiera upaly, tam wieje bryza i mozna wytrzymac, a jak za goraco, to mozna sie zamoczyc. Ale chodzic po tym upale, a biegac to juz chyba nie dalabym rady.
Rzeczywiscie duzo ci sie nazbieralo, takie pierdolety, niby nic, zalatwianie spraw, przeglady sprzetu roznorakiego, dentysty i inne znachory, niby nic a zabiera czas i energie i jak powiedzialas, czasami chce sie strzelic prosto w leb. Ale wiesz co? Moze to i dobrze ze ci sie to wszystko skumulowalo, jak sie wlezie na gorke to potem trzeba z niej zejsc. Bede trzymac kciuki zeby te wszystkie reperacje przebiegly jak najlagodniej.
OdpowiedzUsuńNo wlasnie, niby nic, nawet ta "operacja" to niewielki zabieg przez trzy dziurki w brzuchu, sama jestem ciekawa, na jak dlugo mnie wysadzi z zycia i normalnych obowiazkow.
UsuńWiem, jestem naiwna, ale uparcie mam nadzieje, ze w sierpniu dam rade odpoczac od wszelkich terminow. Dla mnie dwa terminy w miesiacu to juz duze obciazenie przy porcji codziennych obowiazkow w domu, z dwojgiem chorych starszych ludzi, wiec jak dochodzi cos dodatkowego, to mi skora cierpnie.
Zdrowia Panterko. ♥ A lekarze niech się sprężą i jeśli okaże się, że sa jakies problemy, to niech będą tylko takie, które da się bez większych trudności wyleczyć. O ile wiem, usunięcie woreczka nie skutkuje jakimś długim leczeniem, zdaje się, że najważniejsza jest dieta. Pewnie przez jakiś czas nie będziesz mogła dźwigać, i będziesz musiała unikać wysiłku. Ale nie wiem jak długo.
OdpowiedzUsuńNie mam zamiaru ograniczac jedzenia tego, co lubie, gdybym miala trzymac diete do konca zycia albo byc zmuszona do jakichs ograniczen, to wolalabym nie zyc. Ja juz bylabym zadowolona, gdyby lekarze umieli postawic mi diagnoze, ale wiesz, jak z tymi niemieckimi niedoukami jest.
UsuńJa po ususięciu pęcherzyka jestem sporo lat i tylko przez pierwszy tydzień byłam na ścisłej diecie, typu sucharki, później warzywa gotowane i mięso, a teraz jem praktycznie wszystko, oprócz czosnku - bo go nie toleruję, cebuli gotowanej i smażone, bo jest dla mnie obrzydliwa. Mam nadzieję, że wykonacz cały zamierzony plan na lipiec.
OdpowiedzUsuńGucio ma piękną okolicę do odpoczynku i rehabilitacji.
Uwielbiam smazona cebule, moglabym jesc bez niczego innego. Nie strasz mnie ta dieta, bo ani mi sie sni byc na jakiejs glupiej diecie. Jak wroce ze szpitala, to sie najem, bez ograniczen ;)
UsuńWytnij jak najprędzej. Ja poszłam po piekielnym ataku bólu prywatnie na USG i gdy lekarka jeżdżąc mi po brzuchu i wpatrując się w ekran powiedziała, że właściwie to ja już nie mam pęcherzyka żółciowego, to jak ostatni głąb wygłosiłam tezę, że w takim razie to może nie potrzebna operacja, ale doktorka wyprowadziła mnie z błędu mówiąc, że mam tak zapchany ów narząd, że on już nie działa i mam natychmiast iść na stół, bo jak pęknie to mogę kojfnąć. No a w szpitalu przyjęli mnie niemal od ręki i w dwa dni po operacji na własnych nogach wyszłam, bo ją robili laparoskopem, więc były 4 maluśkie cięcia wokół pępka. A szwy mi wyciągnęli w 8 dni później. Niemiły objaw tego zabiegu jest związany z wypełnieniem jamy brzusznej dwutlenkiem węgla by utworzyć pole operacyjne na narzędzia i kamerkę i taki powiększony brzuch ma się przez jakiś czas. I czasem przez jakiś czas dokucza przepona, która jest uciśnięta tym rozpychającym gazem, ale nie wszystkim to dokucza akurat ja i Star miałyśmy tego typu "radochę".
OdpowiedzUsuńMinely trzy lata, odkad pierwszy raz bylam u chirurga, potem byla droga przez meke u tego pozal sie bosze specjalisty od gastroskopii, ktory mnie wielokrotnie meczyl, a nie wyleczyl, a po ostatniej gastroskopii nawet sie ze mna nie skontaktowal. Niech mu ziemia, bo nigdy wiecej do niego nie pojde. A juz wtedy, te trzy lata temu moj woreczek byl zapchany po czubek, a wyniki watrobowe jak u alkoholika. Graniczy z cudem, ze przez te trzy lata woreczek mi nie pekl, a ja nie zeszlam.
UsuńZe mnie to się życzliwi śmieją, że jak mi laryngolog zagląda w dziób to widzi czubki moich butów. Wyrostek robaczkowy też straciłam na cito (w 16 wiośnie życia) a każdy laryngolog zaglądając mi w paszczę mówi "o mój Boże" ale dlatego, że mi w czasie operacji tarczycy niechcący uszkodzili struny głosowe po lewej stronie i po rehabilitacji te z prawej strony przesunęły się w stronę tych uszkodzonych. Dzięki temu mówię.
OdpowiedzUsuńZnaczy rzeznik Ci tarczyce operowal, a nie kompetentny lekarz. Gdybys zyla w USA, mialabys przynajmniej wygodne zycie za odszkodowanie, jakie musialby Ci wyplacic.
UsuńGrafik jak u gwiazdy na tournée, tylko zamiast czerwonych dywanów-czerwony kalendarz.
OdpowiedzUsuńNiech te lipcowe procedury będą jak najmniej dokuczliwe, a zdrowie – jak najbardziej posłuszne. Trzymam za to kciuki.
P.S.Mnie w lipcu też czeka szpitalna 'przyjemność' więc może będzie Ci choć trochę raźniej😉
Szkoda, ze nie bedziemy w tym samym szpitalu, roznioslybysmy go w drobny mak. :)))
UsuńCzyli wypada mi rowniez Tobie zyczyc szybkiego wyzdrowienia.