06 czerwca 2025

Kali tak, Kalemu nie!

 Uwielbiam tych snobistycznych bucow, ktorzy z taka pogarda wypowiadali sie nie tylko o samym Trumpie, ale jeszcze gorzej o jego wyborcach. Ze maja slabe wyksztalcenie, czerwone karki, bo to tylko farmerzy grzebiacy krowom w dupach i zupelnie nie znajacy sie na polityce, ze w przewadze to tacy sami migranci jak ci, ktorych usuwanie z terenu USA tak bardzo popieraja, ba, nawet padl zarzut, ze hehehe, co za idioci, bo wybrali Trumpa, a ten ich wyrzuci. A czy nie jest tak, ze prawa wyborcze sa jedynie dla legalnie przebywajacych na terenie USA i majacych amerykanskie obywatelstwo? No moze ja sie nie znam, ale nie pozwolilabym, zeby do glosowania wtracali sie byle nielegalni z calego swiata. No ale krytykanci Trumpa i jego elektoratu widocznie wiedza wiecej i lepiej.
 
 Calkiem podobne zarzuty skierowane byly do mnie i osob podobnie jak ja narzekajacych na kryzys migracyjny, z ktorym Europa sobie nie radzi, a ktory eskaluje zamiast zostac jakos rozwiazany. Najbardziej lubilam argumenty, ze tez jestem uchodzca.  Ktos poznal to jedno slowo i uzywa go w stosunku do wszystkich, ktorzy zmienili miejsce zamieszkania. Otoz nie jestem i nigdy nie bylam zadnym uchodzca, sprawdzcie sobie w guglach, jaka jest definicja uchodzcy. Nigdy tez nie bylam "nielegalna", nie wnioskowalam o azyl, ale niedouki wrzucaja mnie do jednego worka z uchodzcami wojennymi, migrantami klimatycznymi czy osobami sciganymi przez prawo we wlasnym kraju. No niewazne, nie mam zamiaru tlumaczyc, bo pewnie i tak nie zrozumieja. Wyjechalam, kiedy Niemcy byly jeszcze podzielone na dwa panstwa, a w Polsce panowal poprzedni ustroj, wiec nie jestem rowniez kims, kto zyskal na wejsciu Polski do unii.
 
 Tak wiec mierze sie z otwarta pogarda ciotek, niekoniecznie tylko tych z Polski, ktorym sie cos wydaje, nie zyja tutaj, nie znaja realiow, a kiedy probowalam im choc z lekka nakreslic prawde, uznana zostalam za rasistke. Przypominam, ze o zagrozeniu migrantami zaczelam pisac juz w roku 2015, kiedy to Merkel otworzyla granice dla calego swiatowego odpadu, ktory w wiekszosci zjechal tutaj islamizowac, wprowadzac kalifaty i szariaty, ktoremu wydawalo sie, ze spodniczka mini to jawne zaproszenie do gwaltu, a sprzeciw jest powodem do morderstwa. Rowniez kilka innych snobek, tych co to zagniezdzily sie juz za granica, odsadzaly mnie od czci i wiary, bo one nic nie zauwazyly. Jedna nawet usilowala mi zarzucic klamstwo, bo byla w Niemczech i nikt jej nie zgwalcil! Co trzeba miec w glowie, zeby rzucac takimi argumentami? To jak spluwanie ofiarom w twarz.
 
 Tu na miejscu tez nie brakuje takich aparatow, co to partie AfD uwazaja za siedlisko faszyzmu, sami glosuja na zielonych lub socjalistow, zyja w swoich enklawach willowych i publicznie wypowiadaja sie, ze trzeba "uchodzcom" pomagac, przyjmowac ich bez ograniczen, a kazde slowo protestu przeciw takiej polityce traktuja jak osobisty afront. Wygrazaja, ze jesli zwyciezylaby AfD, to oni natychmiast opuszczaja Niemcy. No i krzyz na droge, nigdzie i tak nie bedzie wam lepiej. Ale nadeszla godzina weryfikacji ich wznioslych hasel gloszonych wszem i wobec na prawo i lewo. 
 
 Jak Wam wiadomo, strumien migrantow nie tylko nie wysycha, ale przybiera, w Libii czeka kilkaset tysiecy na przeprawe przez Morze Srodziemne, w Afganistanie, Strefie Gazy i czort wie gdzie jeszcze - tak do kupy kilka milionow. Czesc panstw unii kategorycznie odmawia juz przyjmowania, w tym Polska, dlatego pewnie polskie snoby daly sobie prawo krytykowac mnie za zle zdanie o migrantach. Niemcy borykaja sie tez z zakwaterowaniem nowych zastepow tych tzw. "uchodzcow", jak chca byc nazywani ci najezdzcy. Bardzo duzo sie dla nich buduje, naprawde luksusowych mieszkan, gdzie moga sobie je dewastowac za darmo, a na ktore mnie nigdy nie byloby stac, brakuje jednak czasem miejsca pod budowe. Znaleziono takie miejsce w Hamburgu, gdzies niedaleko osiedla willowego roznych artystow, politykow, urzednikow panstwowych i innach podobnych. Ludzi, ktorzy nie tylko glosowali na proemigracyjnych zielonych i socjalistow, ale tez wyglaszajacych publicznie peany o koniecznosci opieki nad nimi. I nagle te wszystkie snoby jednym glosem zakrzykneli VETO!!! Nie chcemy tutaj migrantow, nie chcemy zeby w naszej idylli budowano dla nich domy, to oczywiste zagrozenie dla mieszkancow. Posypaly sie petycje, protesty, a ze mieszkancy byli z koneksjami tu i tam, to oczywiscie wywalczyli swoje i budowe przeniesiono gdzies indziej.  Jestem pewna, ze wszyscy ci, ktorzy tak pogardliwie wypowiadaja sie o elektoracie Trumpa, AfD czy jakiejkolwiek innej partii prawicowej, ktora widzi problem i zagrozenia z niego wynikajace,  kiedy dochodzi do udowodnienia ich humanitaryzmu, nagle sa przeciw. Podobnie jak "obroncy zycia poczetego" w Polsce, rycza antyskrobankowo, ale kiedy ich flama zajdzie albo okaze sie, ze plod ma wady, wykorzystuja znajomosci lub grubo smaruja, zeby pozbyc sie problemu.  Mentalnosc Kalego.
 

04 czerwca 2025

Statystyki sa bezlitosne

 Dane czerpalam ze strony Federalnego Urzedu Policji Kryminalnej z lat 2014, 2018 i 2023. Nalezy przyjac, ze do dzisiaj te wartosci znacznie wzrosly, chocby z racji wiekszej liczby legalnych i nielegalnych migrantow, jacy znalezli sie w Niemczech. 
Zrodlo: strona internetowa BKA (Bundeskriminalamt) - podstawowa tabela PKS (Polizei Kriminalstatistik) spraw zakonczonych - z procentowym zestawieniem.
 
 Dokonane morderstwa i zabojstwa:
2014: 122
2018: 430 (+ 352%)
2023: 1131 (+ 927%)
 
 Napasc na tle seksualnym/gwalt:
2014: 949
2018: 6046 (+ 637%)
2023: 44 754 (+ 4 716%)
 
 Napasc z uszkodzeniem ciala:
2014: 18 512
2018: 74 177 (+ 395%)
2023: 1 282 529 (+ 6 928%)

 Jak ja uwielbiam te proby wybielania bandziorow, ktorych zaprosili niemieccy politycy, ale ktorych pobyt fiansuje juz niemiecki podatnik. Mozna bowiem przeczytac, ze "szczegolnie zauwazalny byl wzrost przestepstw popelnianych przez osoby nieposiadajace niemieckiego obywatelstwa", po czym padaja jakies liczby, ktore nijak sie maja do rzeczywistosci. Slowem-kluczem jest tu "osoby nie posiadajace niemieckiego obywatelstwa", a jak latwo sie domyslic, osoby je posiadajace, ale majace obce korzenie, juz nie sa w tych statystykach ujmowani. To wiekszosc czlonkow zorganizowanej przestepczosci, ktora we Wloszech nosi nazwe mafii, a tu klanów. I zeby byla jasnosc, chodzi nie tylko o klany arabskie, ale rowniez rosyjskie i innych narodowosci, choc oczywiscie w przewadze sa te pierwsze, a wielu ich czlonkow to ludzie zasiedziali tutaj i majacy od dawna niemieckie obywatelstwo. Wiec o ile nielatwo deportowac krymigrantow bez obywatelstwa, to juz deportowanie takich z obywatelstwem jest praktycznie niemozliwe.
 
 Nie mine sie daleko z prawda piszac, ze panstwo wspiera te przestepczosc, m.in. lagodnoscia kar, usprawiedliwianiem powodow zejscia na przestepcza droge, relatywizowaniem przestepstw, blyskawicznym nadawaniem byle komu niemieckiego obywatelstwa wlasnie po to, zeby deportacja byla niemozliwa.  Malo tego, do Niemiec regularnie  zjezdzaja z Afganistanu, ale tez z innych panstw, ludzie na zaproszenie niemieckiego rzadu, choc na koszt niemieckiego pracujacego obywatela. I teraz nie wiem, czy rzad w pore nie zabronil sprawdzac zaproszonym przez nich gosciom dokumentow, czy bylo to jakies inne niedopatrzenie, w kazdym razie policja graniczna tuz przed swietami stwierdzila, ze wielu z nich przyjechalo tu z falszywymi paszportami. Ergo, rzad sprowadza swiadomie kryminalistow. Teraz dodatkowo beda "ratowac" tych ze Strefy Gazy, a przy okazji pewnie dostana sie do Niemiec terrorysci z Hamasu przebrani za uchodzcow wojennych.


 Najlepsze, ze wbrew oczywistym faktom, wbrew statystykom i temu, z czym na co dzien mamy do czynienia i co sami widzimy, politycy nadal usiluja nas przekonywac, ze biale jest czarne, nic sie nie dzieje, nic nam nie zagraza i z uporem godnym lepszej sprawy sprowadzaja na nasz koszt kolejnych przestepcow. Wladze oczywiscie, dla uspokojenia kipiacych wsrod spoleczenstwa emocji, zapewniaja o zaostrzeniach, zwiekszeniu deportacji, tylko co z tego, skoro deportuja 26-ciu, a na ich miejsce sprowadza 260-ciu nowych bandziorow. Jeszcze ta byla juz na szczescie ministerka spraw wewnetrznych, mistrzyni w zacieraniu statystyk, wydalila otworem gebowym, ze  wzrost ten jest czesciowo efektem statystycznym, wynikajacym z ogolnego wzrostu liczby ludnosci oraz odsetka osob nie bedacych Niemcami. Zwrocila rowniez uwage na czynniki ryzyka, takie jak warunki zycia, niepewnosc spoleczna i doswiadczenia przemocy, ktore moga prowadzic do wiekszej przestepczosci. ​Rozumiem, ze teraz wiekszosc Niemcow powinna zejsc na droge przestepcza, bo dzieki tej babie zyja z ryzykiem, maja niepewnosc jutra, biede i doswiadczenia przemocy. Czy moze sie myle? 
 
 A nasi goscie coraz bardziej osmieleni bezkarnoscia, coraz mocniej gardzacy gospodarzami, coraz bezczelniejsi i roszczeniowi, coraz smielsi i glosno wypowiadajacy obietnice rychlego zislamizowania Europy, niszczacy mienie, okradajacy, gwalcacy i mordujacy Europejczykow z barbarzynska zaciekloscia, rozmnazaja sie w tempie reakcji lancuchowej, nazarci i wypoczeci, wiec i skorzy do figli. Juz te ich pomioty rzadza w szkolach, dzieci 11-letnie operuja nozami jak zawodowcy, zindoktrynowani przez rodzicow, bez skrupulow mogliby mordowac niewiernych, szczegolnie ze do 14 roku zycia moga to czynic calkiem bezkarnie. 
 Z pewnoscia dotarlo do Was, co dzieje sie we Francji, glownie w Paryzu, filmow z tej rzezi jest dosc w internecie, choc oczywiscie swieta Urszula od Korupcji wolalaby skuteczniej ocenzurowac internet, zeby do latwowiernych i humanitarnych ludzikow docieraly same rzewne filmiki, nakrecane na polecenie NGO i za pieniadze podatnikow, jak to matki z niemowletami przy piersi topia sie na Morzu Srodziemnym, bo musza uciekac przed glodem i zmianami klimatycznymi albo przed wojnami. Bo gmin ma wierzyc, ze oni potrzebuja pomocy, ze chca pracowac i zarabiac na nasze emerytury. A po 10 latach tych oszustw slyszymy, ze to my bedziemy pracowac do 70-tki, bo trzeba tych pasozytow rozmnazajacych sie jak karaluchy - nakarmic.
 
 I tak sobie mysle, ze moze niezdecydowany elektorat w Polsce zdazyl przed wyborami obejrzec jatke w Paryzu, plonace samochody, niszczone sklepy, napasci na policje, te dzicz, do ktorej prezydent powinien rozkazac wojsku strzelac  i zdecydowal, ze moze lepiej uzerac sie z wlasnym pisem niz migrantami? Pewnie niemaly wplyw na wynik wyborow mialy radosne zdjecia Trzaskowskiego z synem Sorosa, faceta znanego z finansowania przepraw przez Morze Srodziemne lub importowanie do Europy innymi drogami muzulmanskich przestepcow z calego swiata.
 

  Znamiennym jest, ze mlodzi ludzie w Polsce zaglosowali na Nawrockiego, bo moze mniej zalezalo im na legalnosci skrobanek, a bardziej na bezpieczenstwie w kraju. Nie chcieli miec drugich Niemiec, Szwecji czy Francji.
 

02 czerwca 2025

Nigdy jeszcze...

 ... wynik wyborow w Polsce nie byl mi tak obojetny. Po pierwsze dlatego, ze mialam bardzo negatywne odczucia w stosunku do obydwu kandydatow i ZADEN nie byl dla mnie mniejszym zlem. Rozsadek i przekonanie, ze pisiory powinny zostac przykladnie ukarane za poprzednie dwie kadencje, lamanie konstytucji, przywlaszczanie niewyobrazalnych pieniedzy, traktowanie panstwa jak wlasnosci, kolesiostwa, oszustw i wielu innych ciezkich gatunkowo przestepstw,  mozliwe byloby tylko po wygranej Trzaskowskiego. No i swiadomosc, ze pierwsza osoba w panstwie zostalby zwykly przestepca-kibol, wprawdzie z tytulem doktora, ale wiemy, jak oni sami sobie te tytuly przydzielali, jak w trzy miesiace napisali i obronili prace i ile to mniej wiecej kosztowalo, byla nie do zaakceptowania. Obrzydliwa sliska postac, a ta jego polowica to albo dostala od partii na tyle duzo, ze zdobyla sie na udawanie kochajacej zony i obiecala wspierac wiarolomce, albo jest tak glupia i slepa, ze akceptuje wszystkie wyskoki tego goscia.
 
 Najwiekszym jednak szokiem jest dla mnie poparcie, jakim on sie cieszy, bo o ile przy Dudzie moglabym jeszcze zrozumiec, poniewaz podczas kampanii robil dobre wrazenie i  mial czysta kartoteke, tak w przypadku tego od poczatku bylo wiadomo, ze to przestepca, wiarolomca, oszust, kombinator i he he he... katolik (tu wszystko jakby idzie w parze), z geba pelna komunalow o bogu, honorze (slowo dla wiekszosci niezrozumiale) i ojczyznie. A na poparcie wydziarany obficie jak wiekszosc tych bezmozgich karkow. Rzucajacy frazesami porywajacymi polglupi tlumek, w czesci oplacony, zeby mu pokrzykiwal i wymachiwal rozdanymi transparencikami i choragiewkami. I chyba tym wlasnie zdobyl tak wielkie poparcie, bo jest taki sam jak jego elektorat, pelen podziwu dla jego zmyslnosci i sprytu. Nie bez znaczenia jest tez jego udawana poboznosc i wielkie poparcie ze strony prezeslawa i kosciola, gdzie dochodzilo do pogrozek ze strony klechow, ze nie bedzie rozgrzeszenia, jesli polglupi wierni nie posluchaja glosu pana i nie zaglosuja na przestepce. 

 No i z drugiej strony ten ideal: przystojny, bardzo wyksztalcony, znajacy kilka jezykow, z czysta kartoteka, sprawdzony na stanowisku prezydenta stolicy, usmiechniety, z fajna rodzina, z zona, ktora juz podczas kampanii nie tylko wspiera meza, ale obiecuje prace na rzecz kobiet. Taki dobry, ale jednoczesnie taki daleki od potencjalnego wyborcy jego przeciwnika. I niestety taki bardzo proeuropejski, wsluchany w swieta Urszule od Korupcji, zdajacy sie nie zauwazac eurokolchoznej dyktatury, dazenia do wojny z Rosja. Fircyk, bonzurek, troche nijaki, bez charyzmy i dalece bezkrytyczny. No ale mniejsze zlo, choc nie dla wszystkich. Mniej wiecej polowa elektoratu lubi dyktature, ale nie te pozornie demokratyczna, nie eurokolchozna, oni wola te koscielno-pisowska, oswojona, przasna, ktora pozwala na niewielkie przewalki, a przede wszstkim "daje", bo kradna wszyscy, ale tylko pisiory dzielily sie z narodem. A ten... ciapatych nam tu sprowadzi i bedziemy nie druga Japonia, ale drugimi Niemcami, a tego przeciez nie chcemy. 
 
 Paryz plonie, sa ofiary smiertelne, migranci z polnocnej Afryki i Arabowie  dewastuja miasto po calosci. Predzej czy pozniej taki los czeka wszystkie panstwa unii. No moze oprocz Wegier, ktore zapowiedzialy, ze ani mysla poddawac sie dyktaturze i tym ich karom finansowym, powoli wycofuja sie z unii. I maja racje! W Hiszpanii, Irlandii, Wielkiej Brytanii, rowniez w Niemczech nie ustaja antymigranckie demonstracje, a slowem roku staje sie REMIGRACJA. Tymczasem w blokach startowych w Libii i Afganistanie, choc nie tylko, stoja setki tysiecy chetnych na europejskie zasilki i europejskie kobiety.

 Czlowiek rozdarty jak ta sosna u Zeromskiego. Czy jestem zadowolona, choc ta wygrana byla o przyslowiowy wlos?
 

31 maja 2025

Nie ma tego zlego...

 Ta przemadra maksyma pasuje jak ulal do mojej obecnej sytuacji, zwiazanej z przymusem pozostania w domu zamiast wakacji we Francji. Przyplatal mi sie albowiem bol zeba i na skutek splotu wielu czynnikow musze czekac z wizyta u dentysty az do poniedzialku, a przeciez mialysmy wyjezdzac juz w niedziele, wiec albo musialabym szukac pomocy medycznej, zeby mi na cito ten zab usuwali, bo na leczenie (prawdopodobnie kanalowe) nie mialabym czasu, a potem dodatkowo kuracja antybiotykowa. W tej sytuacji lepiej, ze zostaje, bedzie czas zajac sie soba tu na miejscu i byc moze uda sie zab uratowac. 
 
 Spytacie pewnie, dlaczego z bolacym zebem musze czekac tak dlugo na spotkanie z dentysta? Ano u nas podobnie sie dzieje, jak w Polsce przy okazji majowki, narod bierze sobie 1-2 dni urlopu, a ma go do kupy ponad tydzien. I przez ten tydzien Polska zamiera, nie  mozna niczego zalatwic w urzedach, gabinety lekarskie tez swietuja i pewnie ktos tam dyzuruje, bo nie mozna ludzi zostawic bez pomocy, ale sa to przypadkowe osoby i niekoniecznie chcialoby sie dostac w ich rece. Tak i u nas z powodu czwartkowego swieta (wniebowstapienie i jednoczesnie dzien ojca) wiekszosc wziela sobie wolny piatek i ma dzieki temu dosc dlugi weekend. A ja mam po prostu pecha, ze bol zeba przyplatal sie tak niefortunnie.
 
 Mnie zab zaczal bolec we wtorek pod wieczor, wiec o tej porze dentysta juz nie pracowal. Sroda jest u nas (nie wiem, czy w calych Niemczech, czy idzie to landami, powiatami, no nie wiem) dniem, kiedy gabinety lekarskie pracuja jedynie przed poludniem. Kiedy wiec zadzwonilam, asystentka polecila mi przyjezdzac natychmiast, a ja po pierwsze nie moglam urwac sie z pracy akurat tego dnia, a po drugie mialam przed 12.00 termin u rodzinnej na poznanie wynikow badania krwi, ktora pobrano mi w poniedzialek. Tym samym nie mialam najmniejszych szans zdazyc do drugiego lekarza. U rodzinnej tez nie moglam pojawic sie np. w piatek, bo od czwartku miala urlop az do polowy czerwca, musialam wiec u niej byc, zeby dowiedziec sie, co ze mna, a bylo niedobrze. Dentysta oczywiscie tez wzial sobie piatek wolny, jak wielu innych, wiec moge sie do niego udac najwczesniej w poniedzialek 2 czerwca, a do tego czasu obzeram sie tabletkami przeciwbolowymi.
 
 Tak wiec mecze sie przez ponad piec dni z dosc mocnym bolem zeba, kto mial, ten wie, jak bardzo nie do wytrzymania jest taki bol. Oczywiscie bralam pod uwage, ze gdyby moj stan sie pogorszyl, gdybym spuchla lub bol zszedl do szczeki, to poszlabym do kogos ze swiatecznej pomocy stomatologicznej, bo zartow nie ma, ale poki tylko rwalo i cmilo, to bol przepedzalam tabletkami i dobrze, ze mialam ich w domu spory zapas.
 Z powodu planowanego wyjazdu wzielam z pracy wolne, wiec w poniedzialek moge juz z samego rana gnac do dentysty i nie czekac, az skoncze prace.
 

29 maja 2025

Lewackie utyskiwanie

 Znalazlam na fejzbuku lewicowy lament, ze mlodziez zaczyna sie radykalizowac, ze "skreca na prawo", ze nagle zaczela lubic "estetyke", szanowac "kobiecosc" i "normalnosc". Moze dlatego, szanowny Autorze tych zenujacych narzekan, ze mlodziez, jak my wszyscy, dosc ma juz kobietonów z penisami, lewackich niedomytych obrzydliwcow, agresywnych babonów, niedouczonych i zaniedbanych wojowniczek spod oplacanej przez rzad (czytaj: z pieniedzy podatników) bandery Antifa czy istot, ktore nie wiedza kim sa i kim by byc chcialy, bo puci majo do wyboru za duzo. Moze mlodzi ludzie chca wlasnie takiej staromodnej normalnosci, kobiet w sukienkach, dziewczynek z warkoczykami. Moze ta mlodziez teskni za bezpieczenstwem, jakie mieli ich rodzice, ktorzy nie bali sie  wychodzic wieczorami i wracac nierzadko samemu do domu. Moze marzy im sie normalny jarmark bozonarodzeniowy (nie przemianowany na zimowy, zeby nie ranic uczuc najezdzcow-innowiercow), bez betonowych barier, policji z dluga bronia, gdzie i tak to bezpieczenstwo jest bardzo pozorne. Moze dosc maja uczniow z nozami i wystraszonych nauczycieli, obawiajacych sie latki rasisty, gdyby zechcieli interweniowac. Moze chcieliby moc spokojnie pojsc latem na plywalnie, bez ryzyka gwaltu, czy chocby macanek. Moze dosc maja bezkarnosci inwazorow? Finansowania ich wygodnego tutaj zycia? Moze znow stanie sie modna dawno juz zapomniana i bez mala zakazana Heimatliebe (milosc do ojczyzny). Bo Heimatliebe tylko w waszych kaprawych slepiach jest czyms nagannym.
 Czy historie opierajace sie na bliskosci i emocjonalnosci to cos tak zdroznego, ze trzeba nad tym rwac wlosy z glowy? A zdjecia zachodow slonca to cos nagannego? Ta mlodziez moze i zapatrzyla sie na Trumpa, dla ktorego Ameryka jest FIRST, a remigracja przebiega bez zaklocen, przeciez tak wlasnie byc powinno. Pomagac - tak, ale nie kosztem wlasnych obywateli.
 Autor tego mazgajowatego manifestu ume czytac nawet miedzy wierszami, no brawo! A tam pelzaja ukryte antyfeminizmy (ojesu!), homofobie (to juz nadinterpretacja) i zadanie (rzondanie) remigracji (no cos podobnego, chca sie pozbywac z kraju przestepcow i terrorystow!!!). Tak, te tresci sa przemyslane pod wzgledem psychologicznym, w przeciwienstwie do lewackiego bezrefleksyjnego belkotu, moze wlasnie dlatego mlodziez chce isc ta droga, bo ma juz dosc balaganu i belkotliwych frazesow, unijnej dyktatury, zmuszania , okradania, inwigilowania i rozkazow skorumpowanego unijnego towarzystwa wzajemnej adoracji. 
 Panika u was, co? Boscie nie dali rady zindoktrynowac tych mlodych ludzi do konca i strach was ogarnia, ze mysla samodzielnie, a co gorsza, chca czegos innego niz wy im narzucacie. Zaprzegajcie zatem wlasna sztuczna inteligencje, moze wam sie uda zawrocic tych mlodych ludzi z drogi do normalnosci na droge do robienia wam dobrze na ich koszt.
 A oto tresc tych lamentow:
  Dlaczego młodzi ludzie nagle uważają prawicowe treści za „fajne”? Bycie prawicowcem w mediach społecznościowych stało się teraz... kwestią estetyki! I to nie jest efekt uboczny, tylko strategia. Taka, która działa. Zaprojektowano ja specjalnie, aby dotrzeć do młodych odbiorców, zaangażować ich i radykalizować. To, co wydaje się nieszkodliwe w filmach Reels czy TikToks, nie jest zasadniczo zabronione. Nie, oczywiście, że nie. Ale powinieneś zrozumieć, co się dzieje. Wczoraj w swoim wystąpieniu mówiłem dokładnie o tym: Jak wygląda „kobiecość” prawicowych influencerów (w tym tych generowanych przez sztuczną inteligencję)? 👉 Influencerzy z tradycyjnym strojem, cytatami z Biblii, codziennymi postami 👉 Opowiadanie historii, które opiera się na bliskości i emocjonalności 👉 „Filmy taneczne AfD” 👉 Ideologia prawicowa – ładnie opakowana, dobrze zredagowana, wirusowa. Co tam się dzieje? Treści prawicowe prezentowane są w formie popkultury i trendów TikToka. Nie chodzi o argumenty, ale o uczucia, estetykę, identyfikację. Młode kobiety przedstawiają siebie jako „Tradwives”, „East Mullens” lub „Ojczyźniane wojowniczki”. Zamieszczają zdjęcia zachodów słońca, zdjęcia w tradycyjnych strojach i „szczere przemyślenia na temat naszego społeczeństwa”. Dla kontrastu: młode kobiety tańczące w rytmach disco i słuchające tekstów w stylu „tylko AfD”. Między wierszami: antyfeminizm, homofobia, żądania „reemigracji”. To nie jest prowokacja, to strategia. Dlaczego to działa? Kobiecość budzi zaufanie. Ładne kobiety uchodzą za uczciwe, wrażliwe i empatyczne. Mówią o „domu”, „dzieciach” i „bezpieczeństwie” – maskując radykalną ideologię pod płaszczykiem opieki. To, co u krzyczącego prawicowca uznaje się za nieatrakcyjną nienawiść, u „łagodnego buntownika” brzmi jak „uzasadniony impuls”. Ale to ta sama idea. Po prostu zapakowane inaczej. A to idzie jeszcze dalej: Wiele z tych osób wpływających na innych jest generowanych przez sztuczną inteligencję lub strategicznie aranżowanych. Twoja treść nie jest naiwna. Są one przemyślane pod względem psychologicznym: - Aktywują emocje - Unikają krytyki - Stopniowo normalizują w naszych kanałach skrajnie prawicowe myślenie. To, co wydaje się niegroźne, często jest wysoce manipulacyjne. Musimy nauczyć się nie tylko rozpoznawać to, co zostało powiedziane, ale także precyzyjnie rozpoznawać opowieść. Kultura influencerów od dawna jest koniem trojańskim ideologii. I musimy wiedzieć, kto w nim siedzi.

 

27 maja 2025

Zastepstwo

  Pewnie zadajecie sobie pytanie, o jakim dalszym ciagu pisalam, skoro Gucio wywinal sie kostusze i w zasadzie wszystko sie szczesliwie skonczylo? No niby sie skonczylo, choc do pelni szczescia brakuje nam sprawcy, ale to albo moze jeszcze dlugo potrwac, albo pozostanie juz na zawsze nierozwiazana zagadka, kto chcial Guciowi odebrac zycie lub przynajmniej zdrowie.
 
 Gucio to spokojny cichy chlopak, wychowywany przez ojca, u ktorego zamieszkal po rozwodzie rodzicow, ze swoja matka ma jak najgorsze relacje i nie bez powodu, ale nie bede o tym tutaj pisac, bo to nie ma w tej sprawie znaczenia. Matka wychowuje jego siostre, wyszla po raz drugi za maz, ale nadal glupia jak podczas malzenstwa. Rodzice mieli wlasny pomysl na wyksztalcenie Gucia i wepchneli go do gimnazjum (odpowiednik polskiego liceum ogolnoksztalcacego, ale juz od 5. klasy), choc on nie bardzo tam chcial sie uczyc. No i, jak mozna sie domyslic, na zlosc wszystkim postanowil odmrozic sobie uszy i niespecjalnie sie uczyl, musial nawet powtarzac rok. Kiedy tylko skonczyl 18 lat, przestal w ogole chodzic do szkoly. I co takiemu zrobisz? Dorosly niby jest.
 
 Zeby jednak nie zostac do konca pasozytem, Gucio zdecydowal sie na tzw. FSJ (Freiwilliges Soziales Jahr) - zamieszczam tlumaczenie definicji FSJ:
  Rok Dobrowolnej Pomocy Społecznej (FSJ) to forma wolontariatu społecznego, w ramach której młodzi ludzie w wieku od 16 do 27 lat pracują w instytucjach nastawionych na społeczność, takich jak szpitale, przedszkola czy ośrodki wsparcia dla osób niepełnosprawnych. FSJ służy zdobywaniu doświadczenia, wyznaczaniu kierunków przyszłej kariery i ścieżki życiowej oraz może wzmacniać umiejętności osobiste.
 Pracowal z wielkim zaangazowaniem i rowniez z przyjemnoscia w przedszkolu, czym wzbudzil moj nieklamany podziw, bo mnie wystarczy jedno popoludnie z parka chocholow, zeby byc wycienczona i zeby pekala mi glowa od radosnych ich piskow, a Gucio, mlody mezczyzna w koncu, wiec trudno mowic o ojcowskich zapedach, wytrzymal rok z czeredka rozkwiczanych maluchow i jeszcze dostal taka pochwalna laurke od pracodawcy, ze moglby bez egzaminow zaczac studiowac pedagogike. Jednak Gucio chcial pojsc w slady ojca i koniecznie chcial sie dostac do ubezpieczalni. W ubieglym roku nie pyklo, wiec i w tym przystapil do egzaminow i od sierpnia bedzie sie uczyl fachu w ubezpieczalni, gdzie pracuje P., a po jego przejsciu na emeryture, przejmie jego klientele. Czyli takie przyjemne z pozytecznym, gdzie wilk syty i owca cala, a pakiet stalych klientow to wymierna korzysc.
 
 Jak wiecie, moja corka, mama chocholow, musi jezdzic czasem do Francji sluzbowo, a ze jest samotnie wychowujaca, byla kwestia opieki nad dzieciakami podczas jej wyjazdu. Wpadla na pomysl, ze zabierze ze soba dzieci, a do opieki nad nimi podczas pracy - Gucia, w koncu przedszkolanek to z praktyka.  Corka juz zaklepala mieszkanie airbnb i wypozyczenie samochodu, wiec gdyby chciala odwolywac, bylyby straty i moglaby nie zalapac terminu na lot, podczas gdy ja ewentualnie przejelabym opieke nad chocholami tu na miejscu. Stanelo wiec na tym, ze jade w zastepstwie Gucia. 
 
 Na czas nieobecnosci zwolalam alert dwoch pozostalych corek, musza na te kilka dni przejac calkowita opieke nad moimi domownikami, choc mam nadzieje, ze nic nieoczekiwanego sie nie wydarzy. Zakupy zrobie, wiec slubny dokupi ewentualnie tylko pieczywo. A i tak mam troche obaw przed ta podroza, gdzie mamy do przejechania ponad 1200 km, dobrze chociaz, ze mam prawo jazdy, wiec bedziemy mogly sie wymieniac, przy Guciu corka musialaby jechac sama. Ale i tak na drugi raz zostane z dziecmi w domu, bede je prowadzala normalnie do przedszkola, a sama chodzila do pracy, za to corka poleci sobie sama samolotem i wszystkim bedzie lzej.
Ale w sumie to sie ciesze, ze choc na chwile bede mogla zmienic srodowisko, od trzech lat nie mialam ani dnia takiego wyjechanego urlopu poza domem, wiec licze na to, ze dobrze mi to zrobi, mimo koniecznosci zakupow, gotowania i opieki nad chocholami. Podobno mamy zakwaterowanie gdzies blisko plazy, wiec oby pogoda dopisala.
 
EDIT: post mialam juz napisany i gotowy do upublicznienia we wtorek, kiedy w poniedzialek dostalam od corki wiadomosc, ze wyjazd do Francji przesuniety jest o dwa tygodnie, bo jakies tam rzeczy jeszcze nie dotarly z USA. No pieknie! Tyle tylko, ze ja nie moge pojechac w tym drugim terminie, bo mam tu na miejscu swoje terminy: do okulisty (pol roku czekania) i do ratusza po nowy ausweis (trzy miesiace czekania), wiec nie moge sobie dowolnie tych terminow poprzestawiac, bo musialabym znow tak dlugo czekac od nowa. Nie wiem, jak to sie skonczy, bo corka ma sprobowac jeszcze kogos skaptowac jako opieke nad dziecmi, a jesli to nie wypali, to chocholy zostana tutaj pod moja opieka na ten tydzien.  Jak juz sie wreszcie zdecydowalam, jak poorganizowalam zastepstwa, urlopy, jak wyszykowalam sie duchowo na ten wyjazd, kiedy zdazylam sie nawet zaczac z niego cieszyc, to wuj bombki strzelil i gowno z tego wyszlo. Widac to moje odczucie, ze jestem skazana na dozywocie bez mozliwosci skrocenia wyroku czy wyjscia na tygodniowa przepustke, siedzi zbyt mocno, za mocno, zeby cos zmienic w tym moim zalosnym zyciu. Moglabym wyc z zalosci. Rozrywki i urlopy sa dla innych, ja jestem zaplanowana wylacznie do roboty.
 
 

25 maja 2025

Gucio

 P. dzwonil do nas kilka razy ze szpitala, pozniej przyjechal i siedzielismy trzesac sie o zdrowie i zycie jego syna, ktory byl juz po operacji ratujacej zycie. Corka P. chodzi do jednej klasy i przyjazni sie z corka pracujacego na naurologii profesora, wiec Gucio mial tam naprawde dobra opieke jako profesorski znajomy, bo i tu jak wszedzie, licza sie znajomosci. U Gucia zdiagnozowano pekniecie czaszki i krwotok do czaszki do srodka. Pocieszajacym bylo, ze odlamki i odpryski kosci czaszkowych nie wbily sie w mozg, ale poza tym jego stan byl bardzo powazny, a lekarze ostroznie mowili, ze nastepne trzy dni beda wiazace, czy dzieciak z tego wyjdzie i czy pozostana mu jakies szkody na zdrowiu. Slowem, czy bedzie "normalny", czy bedzie mowil, widzial, chodzil... bo przeszedl cos w rodzaju wylewu krwi do mozgu, wiec moglo byc roznie. 

 Dwa dni po operacji lezal nieprzytomny na oddziale intensywnej opieki medycznej, odwiedzal go tylko P. i jego matka, z ktora sa po rozwodzie. Tymczasem policja uwijala sie jak w ukropie, wyszlo im, ze to nie bylo poslizgniecie sie na skorce od banana, a obrazenia powstaly przy udziale osob trzecich. W lokalnej prasie i na stronach internetowych policja zamiescila ogloszenia o poszukiwaniu swiadkow.
 

  My tymczasem prowadzilismy wlasne dochodzenie na podstawie wczesniejszych kontaktow telefonicznych z Guciem. Bylo tak: Gucio ma nowa sympatie, dla ktorej poszedl po kwiaty do kwiaciarni, kupil wypasiona wiazanke czerwonych roz. W drodze powrotnej do domu kontaktowal sie telefonicznie z P., mowil o kwiatach i o tym, ze ta dziewczyna konczy zajecia w szkole dopiero ok. 17.00, wiec wraca do domu. Tyle tylko, ze do domu powinien skrecic w prawo, a znaleziono go na tej glownej ulicy, jakby poszedl dalej prosto. Dziwna sprawa, dlaczego w ogole tam sie znalazl. Mial przy sobie portfel, na szyi zloty lancuszek, i-phona i te roze. Nic nie zginelo, wiec nie byl to napad rabunkowy. Roze szpital oddal P., a on przyniosl je mojej mamie, zeby sie nie zmarnowaly. 

 
 To miejsce, w ktorym znaleziono Gucia, przy tym przejsciu pod blokiem. Naprzeciwko, po drugiej stronie ulicy, jest przystanek autobusowy i plac zabaw, tam zawsze jest pelno ludzi, tym przejsciem tez przemieszcza sie sporo narodu, bo to skrot na przystanek, a napad mial miejsce miedzy 12.00 a 13.00, wiec teoretycznie powinno byc sporo swiadkow. Na razie zglosil sie jeden, ale jeszcze nie wiemy, co zeznal. Policja tez jakas taka nielogiczna, bo napisali tylko, w co Gucio byl ubrany (tak nosi sie wiekszosc mlodziezy), ale ani slowem nie wspomnieli o wypasionym bukiecie roz, czyms tak charakterystycznym i rzucajacam sie w oczy, ze jesli w ogole ktos cos widzial, to z pewnoscia jako pierwsze te roze. Bo w koncu iluz mlodych ludzi i jak czesto nosi takie bukiety.

 W normalnych okolicznosciach Gucio powinien po takiej operacji pozostac w szpitalu ok. trzy tygodnie, ale wypuscili go juz po tygodniu. Ma zglaszac sie na badania i zdjecie szwow, ale dochodzic do siebie juz na wlasny koszt w domu. Taka to sluzba zdrowia w Niemczech, ale czemu sie dziwic, skoro najechalo tu kilka milionow ludzi chorujacych na rozne egzotyczne i bardzo drogie choroby typu gruzlica czy trad albo inne wieloletnie kily, a zaden z nich nie wplacil do kas chorych ani centa, wiec ci, ktorym z pensji czy emerytur zabiera sie bez pytania skladki, musza niedoleczeni do konca wyp***ac do domow i tam sobie dochodzic do zdrowia, ale juz na wlasny rachunek. Szczesliwie Gucio nie ma zadnych zauwazalnych szkod na ciele i rozumie, tyle tylko, ze pamiec mu calkiem szwankuje, wielka czarna dziura dotyczaca tego wlasnie dnia. Nie wie ani, dlaczego znalazl sie w tym miejscu, ani ze kupil kwiaty, ani ze go ktos napadl.
 
 W piatkowym wydaniu lokalnego dziennika ukazal sie artykul na temat tego zdarzenia. Ukazal sie tak troche dzieki mnie, bo kiedy udostepnilam na getynskiej grupie fb apel policji, z prosba o dalsze udostepnianie i informacja, ze chodzi o syna naszego przyjaciela, zglosil sie do mnie na msg dziennikarz, autor tego artykulu, z prosba o kontakt z rodzina Gucia. Poslalam wiec P. te jego wiadomosc, oni sie skontaktowali, porozmawiali i tak wlasnie powstal tenze artykul.
 
 
Tytul brzmi: "Ktos chcial go zabic". A zdjecie tez jest moje, zrobilam je bedac u Gucia na wizycie w szpitalu.
 
 Dalszy ciag nastapi... 

23 maja 2025

15 maja

 Wiadomo, imieniny Zofii, a mam przeciez, jak wiecie, jedna Zofie i jedna Zoske w rodzinie. Zoska ma tak na drugie i to z pisownia polska, ktora Niemcy odczytuja jako "Cofija", bo u nich Zoska to Sophia, ale corka sie uparla, ze ma byc po polsku i jest. To male rodzinne swieto mialo byc wlasciwie jedyna atrakcja tamtego czwartku. 

 Tymczasem w pracy ok. 12.00 dostaje telefon od asystentki mojego dentysty, czy nie przyszlabym na profesjonalne czyszczenie na 14.00. Moj wlasciwy termin byl bardzo odlegly, bo w pazdzierniku, wiec prosilam o zaznaczenie, ze gdyby jakis sie zwolnil, to ja jestem chetna. Wprawdzie te dwie godziny to bylo nieco karkolomne, ale szybko policzylam sobie, ze zdaze nawet zjesc obiad i zgodzilam sie. Z lsniacymi snieznobialymi i rzucajacymi iskierki zebami wrocilam do domu, zdazylam sie przebrac w wygodne domowe klamoty, zaparzyc kawe, kiedy zadzwonila corka, ze wlasnie udaje sie w kierunku mojego domu, bo w poblizu ma do odebrania rowerek dla Juniora. Jeden z ojcow w przedszkolu zaproponowal jej pozyczenie rowerka, takiego pierwszego z pedalami, bo Junior mial dotychczas rowerek biegowy, poniewaz jego starszy syn juz z rowerka wyrosl, a mlodszy jeszcze do niego nie dorosl, wiec co ma sie w piwnicy marnowac i rdzewiec, niech Junior go pouzywa i za dwa lata odda, kiedy jego syn bedzie mogl juz na nim jezdzic. 

 Znow sie zatem odzialam w normalne ciuchy, kawe zostawilam i polecialam z Toyka na plac zabaw, gdzie umowilysmy sie z corka. 



 I na takim przyjemnym spotkaniu ten dzien powinien sie skonczyc. Tymczasem jednak zadzwonil do mnie P., kiedy jeszcze bylam na tym placu zabaw i oznajmil, ze jego syn Gucio, o ktorym wielokrotnie pisalam, jest w duzej klinice uniwersyteckiej i za chwile ma byc operowany, jest w bardzo ciezkim stanie, zostal znaleziony nieprzytomny na ulicy, zalany krwia, z powazna rana glowy. Wezwana przez przypadkowego przechodnia, ktory Gucia znalazl, karetka zdecydowala przywolac helikopter, naszego klinikowego Christopha, jako bezpieczniejszy i szybszy srodek transportu medycznego. Sam P. mial jechac zaraz do kliniki.
 
 My z corka w pelnym szoku, szybko sie pozegnalysmy i kazda wrocila do wlasnego domu, bo jakos przeszla nam ochota na zabawy. Czekalam zatem w domu na wiadomosci od P.
 
 Ciag dalszy w nastepnym poscie... 

19 maja 2025

Wybory prezydenckie

 Przygladam sie tym wyborom w Polsce z dalekiego dystansu, nie biore w nich udzialu, bo jak wiecie, nie mam juz polskiego obywatelstwa, zreszta gdybym je jeszcze miala, to nie wiem, czy by mi sie chcialo, bo do najblizszego lokalu wyborczego mam za daleko. Anabell miala latwiej, ambasada pod nosem, ja z prowincji, wiec udzial w wyborach bylby znacznie bardziej karkolomny. Ale przygladam sie z daleka i bez emocji, przez co chyba widze wiecej niz osoby emocjonalnie z wyborami i ich wynikiem zwiazane.
 
 No coz, moglabym powiedziec, ze ostrzegalam, duzo pisalam o rosnacych nastrojach antyunijnych, o skorumpowaniu unijnej wierchuszki, o popieranej przez unie polityce migracyjnej i przyjmowaniu bezwarunkowo kogo popadnie, o gigantycznym wzroscie przestepczosci i lagodnosci wymiaru sprawiedliwosci, o "niemocy" politykow w kwestii deportacji i o wszystkich wadach i ich konsekwencjach. Co wzamian slyszalam? Ze paszporty w szufladzie, ze erazmusy, ze swoboda poruszania sie, co oczywiscie dla Polski bylo czyms nowym po kilkudziesieciu latach sowieckiej niewoli, choc ja wyjezdzalam na zachod bez ograniczen, wprawdzie oddawalam po powrocie paszport, ale nie moglabym mowic o jakims zniewoleniu. W Niemczech (wtedy jeszcze zachodnich) to nie byla zadna atrakcja i przynaleznosc do unii dla Niemcow niosla za soba praktycznie same minusy oraz koszty.
 
 Polacy zaczeli zdawac sobie sprawe z tego, ze z jednej strony wygrana Trzaskowskiego pozwoli do konca rozliczyc pis, ze juz nie trzeba bedzie sie wstydzic za pajaca z palacu, ze pierwsza dama zacznie dzialac, a nie sluzyc wylacznie jako zywy wieszak na ubrania, ale Trzaskowski jest jednak bardzo prounijny. I tu nastapil u niektorych konflikt interesow. Nie wspomne juz, ze elektorat pisu karnie stawil sie w lokalach wyborczych i chyba tylko oblozna choroba uniemozliwila udzial w wyborach. A reszta? No coz, nie chcialo sie, nie bylo na kogo, a po co, wiec ogolnie udzial w wyborach cieniutki, jakos ponad 60%. A potem rwanie wlosow z glowy, ze tylko 1% roznicy. Bylo ruszyc dupe! 
 
 Wielu wyborcow pokladalo wielkie nadzieje w glosowaniu polonii, tymczasem polonia amerykanska dala Nawrockiemu 42%, a Trzaskowskiemu 30% - tu zaznaczyl sie wplyw Trumpa, ktory bez ogrodek i cenzury przedstwia gola prawde o unii i partiach prounijnych, ktore nie sa ani troche takie swiete, za jakie chcialyby uchodzic. Efekt widoczny. Nie mam danych, jak glosowaly srodowiska polonijne w innych panstwach, ale moge sie spodziewac, ze w takiej Wielkiej Brytanii, Francji czy Niemczech, ktore najdotkliwiej odczuwaja unijna polityke migracyjna, wyniki glosowania beda podobne do amerykanskich.
 
 W czym jeszcze widze powod takiego wyniku? Wiekszosc Polakow jednak bardziej utozsamia sie z kombinatorem, cwaniakiem, partiota, katolikiem, swoim chlopem niz z poliglota oxfordzkim, ktory jest od nich tak daleko jesli chodzi o wyksztalcenie i poglady, ze dalej byc nie moze. Oni maja w dupie paszport w szufladzie, bo i tak nigdy nigdzie nie pojada, nie beda chcieli studiowac i nie beda musieli znosic kolorowych w swoim otoczeniu. Byli na saksach i to im wystarczy, nie chca miec tego samego w Polsce, a  Trzaskowski z Tuskiem pewnie by im to zagwarantowali. Maja tez dosc roszczeniowej Ukrainy, ktora chce te wojne przedluzac w nieskonczonosc, co zreszta lezy w interesie panstw unijnych o sypiacych sie gospodarkach, a jak wiadomo, kazda wojna gospodarke umocni. 
 
 Tak to widze i zupelnie nie jestem zdziwiona wynikiem tych wyborow. Trzaskowski mial przewage kilkunastu procent, w tym czasie wyszla na jaw afera z przejeciem mieszkania przez Nawrockiego, jego wczesniejsza przynaleznoscia do gangow, zarabianiem na sutenerstwie. Czyzby Trzaskowski odpuscil? Byl juz tak bardzo pewny zwyciestwa? Przestal mowic o wlasnym programie wyborczym, a skoncentrowal sie na krytykowaniu przeciwnika. A to nie tedy droga. Jesli wiec Polacy potraktuja podobnie druga ture, mam tu na mysli elektorat antypisowski, to klekajta narody, bedzie sie dzialo, skonczy sie przedwczesnymi wyborami i dozywotnimi rzadami pisu, a probke juz mieliscie, jak to pis kradnie rzadzi. 

 Nie, nie ciesze sie ani troche z tego wyniku, jest mi tylko przykro, ze kiedy usilowalam ostrzegac przed pewnymi zjawiskami, ktore maja juz miejsce u nas, nie spotkalo sie to z Waszym zainteresowaniem, a jedynie z krytykowaniem i pogarda dla naszej partii prawicowej. A to jedynie obrona przed unijna dyktatura, krymigrantami i finansowym uciskiem. Wy jestescie jeszcze na etapie czerpania zyskow z unii, ale juz niedlugo tej sielanki.
 

16 maja 2025

Nie wracam

 Chwilowo jeszcze nie wracam do pisania na blogu, jest mi naprawde dobrze, kiedy trzymam sie z daleka od blogowiska. Mialabym o czym pisac, duzo dzieje sie w moim zyciu, ostatnio niezbyt dobrego. Ten wpis popelniam jedynie dla otworzenia niektorym oczu na tak przez nich holubiona unie europejska. Posluchajcie tego, o czym ja wielokrotnie wspominalam na blogu, a w co wielu z Was nie wierzylo. 





 Swieta Urszula Od Korupcji Na Gigantyczna Skale po raz kolejny chce uniewazniac wybory w Rumunii, rzuca sie o wzrost poparcia partii prawicowych, podczas gdy sama...
 
 "Dziennikarz amerykańskiego dziennika „New York Times” pozwał Komisję Europejską, domagając się dostępu do prywatnych czatów przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen i dyrektora generalnego firmy Pfizer Alberta Bourli. Jak poinformował sąd w komunikacie prasowym, Komisja Europejska pierwotnie odrzuciła wniosek, ponieważ nie była w posiadaniu nagrań.
 W swoim uzasadnieniu Trybunał stwierdził, że odpowiedzi Komisji były nieprecyzyjne i sprzeczne. Media przedstawiły istotne i spójne dowody na to, że między von der Leyen a dyrektorem generalnym Pfizera dochodziło do wielokrotnej wymiany zdań.
Komisja Europejska zakupiła od firmy Pfizer 1,8 miliarda dawek szczepionki Biontech/Pfizer przeciwko koronawirusowi wiosną 2021 r. Decydującym czynnikiem dla transakcji o wartości 35 miliardów euro miały być osobiste kontakty między von der Leyen i Bourlą.
 Sprawę zainicjował austriacki dziennikarz Alexander Fanta („Follow the Money”), który w 2021 r. zażądał dostępu do czatów w ramach wniosku o udostępnienie informacji na podstawie ustawy o dostępie do informacji publicznej (FOI). Następnie Rzecznik Praw Obywatelskich UE udzielił Komisji Europejskiej nagany, ponieważ nie podjęła ona odpowiednich działań w celu zagwarantowania dostępu do czatów.
„Orzeczenie jasno pokazuje, że Komisja wprowadziła w błąd New York Times. To rzuca cień na wiarygodność Von der Leyen i jej urzędników” – powiedziała Fanta portalowi profil. „Komisja powinna teraz ujawnić rozmowy, aby przywrócić zaufanie do jej podejścia do przejrzystości”." Zrodlo
 
 Ta kobieta powinna juz dawno zostac pociagnieta do odpowiedzialnosci za, jeszcze w Niemczech jako minister obrony, zatrudnianie kolesi na dobrze platnych stanowiskach doradczych i niszczenie dowodow jej korupcyjnej dzialalnosci. Jako przewodniczaca komisji europejskiej nie zaprzestala korupcyjnej dzialalnosci, a dowody niszczy jak przedtem. Po czym odgrywa ucisniona niewinnosc, drze ryja o demokracji i dziwi sie wzrostowi poparcia partii prawicowych, z ktorymi walczy wszystkimi dostepnymi sposobami, rowniez nielegalnymi. Marzy jej sie pelna dyktatura, a na to wiele panstw czlonkow unii nie jest gotowych, czego wyrazem sa wygrywane przez prawice wybory i coraz wieksza chec "exitow". Ursula slabnie, wladza absolutna wyslizguje jej sie z chciwych lap, grozi jej wiezienie. Unia to kolos na glinianych nogach, chwieje sie coraz bardziej, bo coraz mniej czlonkow unii ma ochote na slepe posluszenstwo wobec chorej na wladze elity.
 
Przy okazji zycze wszystkim zdrowia.
 

04 maja 2025

Jestem Wam winna...

 ... wyjasnienie obecnej sytuacji, dlaczego tak nagle zniknelam i zamilklam. Na pewno nie byly to wapory, jak byla uprzejma zauwazyc przesmiewczo pewna osoba, ani muchy w nosie, ani zly humorek, ani nic w tym stylu. Zbieralo sie od dawna, o czym dawalam znaki w poprzednich wpisach, a co prawdopodobnie bylo przez wielu czytelnikow odbierane jak marudzenie starej baby czy tam inne wapory. Zdrowotnie bylo zle, politycznie jeszcze gorzej, dochodzily przysrywki gowno wiedzacych, ale politycznie poprawnych. Jedna taka wsiowa, zreszta nie tylko ona, wysnula mundrom teorie, ze ci wszyscy emigranci, co to juz po trzydziesci lat siedza na emigracji, glosuja na prawice, bo... UWAGA! ... maja sie za cos lepszego o tych, co dopiero teraz przyjechali. 
 Tak, mam sie za lepszego czlowieka od nich, zaraz wymienie dlaczego. Po przyjezdzie priorytetem dla mnie i wielu innych "starych" migrantow bylo nauczyc sie jezyka i zdobyc prace. Placilismy podatki, ksztalcilismy dzieci, nie mielismy konfliktow z prawem, nie chcielismy wprowadzac panstwa wyznaniowego, chocby nie wiem jak gleboka byla nasza wiara, ani praw, ktore bylyby dla nas wygodne, choc niekoniecznie zgodne z panujacymi w kraju, w ktorym zylismy. Wtedy jeszcze prawo bylo prawem i nasi krajanie, jesli nie stosowali sie, byli deportowani. Wtedy sie dalo, a moze tylko dlatego, ze Polacy byli biali? Niewazne. Tak, nie tylko czuje sie lepsza, ja jestem od nich lepsza, a tego typu przysrywki moze godne sa doktoratu, ale nie w panstwie prawa. Nie wjezdzalam autem w tlum, nie zabilam nikogo, nie grozilam nozem, nie kradlam w sklepach, nie wlamywalam sie nikomu do mieszkan. Nie przeszkadzaly mi chrzescijanskie obrzedy ani nazwy wyrobow z czekolady, nie zostawialam po sobie syfu, nie zachowywalam sie jakbym miala wiecej praw od Niemcow, nie grozilam im ciagnac palec po szyi.
 Nie ma sie co cieszyc z zakwalifikowania wiadomej partii jako ekstremalnie prawicowej, ogladalam polski dziennik i widzialam radosc pindy, ktora to oglaszala. Nie ona musi zyc w wielkim strachu o wlasne dzieci, wnuki i o siebie. W panstwie, ktore prawdopodobnie nie chce deportowac mordercow i gwalcicieli, nozownikow, bandytow, handlarzy narokotykami, oszustow, Ukraincow, ktorym na konto wplywa niemiecki zasilek, a mieszkaja jak paczusie w masle na Ukrainie, Syryjczykow podobno przesladowanych, ktorzy jezdza do Syrii na wakacje, Rumunow, ktorzy ciagna zasilki na nie istniejace dzieci i buduja za to domy. W panstwie, gdzie juz nawet w dzien strach wyjsc na ulice, gdzie albo jakis szaleniec-terrorysta moze wjechac w tlum, albo straumatyzowany nozownik bedzie bil na oslep. W panstwie, gdzie biale dzieci w szkolach sa bite i ponizane przez kolorowych, a nauczyciele boja sie reagowac. Sprawczyni tego politycznego naduzycia juz ma oskarzenie za wykorzystanie podleglosci urzedu ochrony konstytucji jej resortowi, a wiekszosc landow grozi rzadowi blokada. To jeszcze zatem nic pewnego, wszystko moze sie zmienic, a skutek jest odwrotny od oczekiwanego, poparcie rosnie.
 No niewazne, mialam zatem nie chwilowe pogorszenie nastroju, a powazny epizod, zderzylam sie ze sciana i stracilam zainteresowanie zyciem. Nie mialam ochoty z nikim sie kontaktowac, wiec wybaczcie, ze nie odpowiadalam na pytania wysylane roznymi drogami. Nie, nie poprawilo mi sie, pisze to jedynie dlatego, ze z szacunku do Was nalezy Wam sie wyjasnienie. W dalszym ciagu bede ograniczala internety, bloga tez nie bede kontynuowala, szczegolnie ze widzialam brak zainteresowania tym, co pisze. Ja nawet rozumiem, ze polityka Niemiec Was nie interesuje, choc powinna, bo jesli tak dalej pojdzie, jesli wygra wiadoma partia, Niemcy wyjda z unii, a to odbije sie duza czkawka wszystkim pozostalym jej czlonkom. Zabraknie frajera placacego najwieksze skladki, skonczy sie rozjezdzanie niemieckich autostrad za darmo i wszystkie inne granty. Trzeba dodac, ze nie tylko dobre rzeczy unia ma Niemcom do zawdzieczenia, ten migracyjny chaos tez, moze wiec lepiej, zeby Niemcy wyszli z tej do cna skorumpowanej i dazacej do wojny organizacji.  W kazdym razie jesli nie chcecie czytac moich wypocin, na co wskazywaly ostatnie statystyki, to nie bede Was do tego zmuszala.
 Mam zamiar trzymac sie z daleka od internetu, to mi robi dobrze, kiedy wroce - nie wiem, i czy w ogole bede chciala wracac. 

28 kwietnia 2025

Dynamit na kolach

 Moge Wam juz zdradzic, co to za rodzinna impreza miala miejsce wlasnie wczoraj, wprawdzie nie caly komplet bral w niej udzial, tylko meska czesc, ale bylismy z chlopakami na pokazie o nazwie jak w tytule posta. Zeby bylo wiadomo, o co chodzi, wkleje film z yt z tejze imprezy, ale w innym miescie i w innym czasie.
 

  U nas odbywala sie ona na tym samym parkingu przy centrum handlowym, na ktorym mama chocholow trzy tygodnie temu sprzedawala na pchlim targu. Bo jak wiadomo, w niedziele parking jest wolny, sklepy pozamykane. Gdzies rok temu bylysmy z corka i chocholami na pchlim targu i w tym czasie odbywaly sie tam wlasnie wystepy kaskaderskie i tych monstertruckow na gigantycznych kolach, ale jedyne, co z daleka moglysmy zobaczyc, to zrzucenie auta z wysokiego dzwigu. Wtedy postanowilysmy, ze w nastepnym roku trzeba bedzie zabrac dzieciaki na te wystepy. Ale bilety byly tak drogie, ze poprzestalysmy na chlopakach. Oczywiscie Hexa probowala protestowac, ale szybko przypomnialam jej, ze kiedy byla ze mna w Polsce, nie troszczyla sie, ze brat nie pojechal. To wystarczylo. A Zoska jest jeszcze na tyle mala, ze takie rzeczy ja nie interesuja. 

 Najwieksze zainteresowanie wykazuje Junior, tez to jest takim fanem motoryzacji, ze nie wiem, calkiem jak jego ojciec. Ma tych autek zabawkowych cale krocie, od malenkich resoraczkow po wieksze zdalnie sterowane, a u ojca ma prawdziwy dzieciecy samochod, ktorym moze sam jezdzic (sterowany zdalnie przez rodzica). Gapcio jest wprawdzie troche mniej zakrecony, ale tez. Stanelo wiec na tym, ze biore chlopakow, a z dziewczynami wybierzemy sie kiedys gdzie indziej. 

 Jako ze przedstawienie zaczynalo sie o 11.00, a parking jest zajety, to musielismy wybrac sie tam z domu pieszo, a rano zawsze jest malo czasu, bo sniadanie i inne cuda, zarzadzilam wiec, ze chlopaki beda spali u mnie, zebym nie musiala jeszcze ich zbierac po calym miescie, bo corki mieszkaja w jego dwoch przeciwleglych dzielnicach. Do tego jeszcze miejsca sa nienumerowane i kto pierwszy, ten wygrany i znajdzie sobie lepsza lokalizacje do ogladania, wiec trzeba bylo pojsc na plac znacznie wczesniej. Pokoj goscinny jest, jak wiadomo, zajety przez mame, wiec z nocowaniem kogokolwiek oprocz nas jest problem. Jeden, ten mniejszy problem spal z nami posrodku, wszyscy w czworke, a nawet momentami w piatke sie zmiescilismy i wyspalismy. Toyka bowiem spi z nami, a czasem zdarza sie, ze i Bulka przytuli do nas swoj chudy tyleczek. Gapcio zmiescil sie na sofie, choc nie jest ona chocby w najmniejszym stopniu przystosowana do spania. Jedna noc mozna sie przemeczyc. 
Kilka zdjec dla Was:
 







  A bapcia miala bardzo okolicznosciowy t-shirt:
 

 

26 kwietnia 2025

Im silniejsza dyktatura, tym mocniejsza cenzura

  

 Brytyjski magazyn informacyjny The Economist, czytany przez decydentow na calym swiecie, bije na alarm: wolnosc slowa w Niemczech jest coraz bardziej zagrozona, poprzez prawa, orzeczenia i nieradzenie sobie politykow z krytyka, co budzi uzasadnione obawy i watpliwosci liberalnej demokracji. Raz juz pisalam o glosnej akcji policyjnej w zwiazku z "obrazeniem majestatu" tego buca od zielonych, ktory byl wicekanclerzem. Bylo tez kilka innych mniejszych zdarzen, jakby policja nie miala nic lepszego do roboty jak ganianie po internetach za satyrykami, ktorzy wysmiewaja zlych politykow. Teraz jednak znow jedna z nadetych babusow z ekipy rzadzacej nie wytrzymala i ... ale od poczatku.
 

  Poszlo o to zdjecie, ktore w mediach spolecznosciowych zamiescil publicysta David Bendels (na zdjeciu po lewej). Zamazany przeze mnie napis glosil: "Nienawidze wolnosci slowa!", a kartke z tymze napisem trzyma nie kto inny jak opisywana przeze mnie niejednokrotnie ministerka spraw wewnetrznych, Faeser. No sami powiedzcie, czy taki napis w jakikolwiek sposob obraza? Umniejsza? Zwlaszcza, ze byl w pelni zgodny z prawda i chyba wlasnie dlatego ta niewiasta zglosila sprawe w prokuraturze. 

 Od dawna trwaja debaty nad usunieciem z kodeksu karnego nieslawnego paragrafu 188 - w skrocie chodzi wlasnie o obraze "majestatu", czyli obecnych niedouczonych nadetych politykow majacych cieple i dobrze platne posadki finansowane przez podatnikow. Jednak poki co takie niedorobione ale nadete do granic osobniki moga sobie nim dowolnie zonglowac. Sad rejonowy w Bambergu skazal Bendelsa na kare wiezienia w zawieszeniu, wysoka grzywne i koniecznosc przeproszenia osoby, ktorej sola w oku jest wolnosc slowa, w publicznych mediach. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny, Bendels zapowiedzial odwolania i uzycie wszystkich mozliwych srodkow, zeby mogl dalej, jak kazdy dziennikarz, uzywac satyry do publikowania swojego zdania, ktore w zaden sposob nie obraza osoby krytykowanej, za to jest rzeczowa krytyka jej braku kompetencji.
 
 The Economist wypowiedzial sie, ze tego typu zmanipulowane zdjecia sa czyms absolutnie normalnym w mediach spolecznosciowych. Oczywiscie caly ten skandal doprowadzil do szerokiego rozpowszechnienia tegoz obrazka i zainspirowal armie amatorskich satyrykow do tworzenia kolejnych, czesto niesmacznych, montazy i przerobek. Musze tu dodac, ze niemiecka konstytucja gwarantuje wolnosc wypowiedzi i rozpowszechniania pogladow (wyraznie: w tym w formie wizualnej). The Economist podkresla zly trend i krytycznie podkresla zmiany prawne, jakie nastapily w ostatnich latach w Niemczech. Porozumienie rzadowe nowej koalicji przewiduje wzmocnienie organu regulacyjnego do zwalczania "rozpowszechniania falszywych twierdzen faktycznych", co oczywiscie mozna sobie dowolnie definiowac, odpowiednio do przekonan tych, ktorzy maja wladze w reku.
 
 Czlonek Bundestagu z ramienia AfD z Dortmundu, jednoczesnie prawnik, Matthias Helferich wniosl do bamberskiej prokuratury oskarzenie wobec sedziego okregowego z Bambergu, Martina Waschnera,  pod zarzutem naginania prawa i utrudniania wymiarowi sprawiedliwosci, na podstawie art. 339 kodeksu karnego (StGB). Pewnie nic z tego nie wyniknie, bo sedziowie chronieni sa immunitetami i w zalozeniu maja byc niezawisli, wiec pewnie nikt nic mu nie zrobi, ale smrodek sie rozejdzie, co moze skloni innych sedziow do zastanowienia sie, czy wydawac wyroki niezgodne z konstytucja.
 

 

24 kwietnia 2025

Qrde no!

 W styczniu minelo juz 16 lat, odkad tu zamieszkalismy. Sila rzeczy zna sie lokalnych psiarzy, bo zawsze byl u nas jakis pies, zna sie samochodziarzy, bo albo cos sie komus pozycza, albo od kogos, gada sie podczas porannych zimowych skrobanek czy odkurzania, mycia szyb. Slubny wciaz gdzies lazi, wiec z widzenia zna wszystkich tak samo walesajacych sie jak on. Mieszka tu tez kilka polskich rodzin, wiec sila rzeczy gada sie z nimi o przyslowiowej du*ie Maryni.
 
 Jadzia mieszkala  w sasiedniej klatce schodowej, mala, szczuplutka o przyjemnej cieplej twarzy. Mieszkaly we dwie z mama, ktora Jadzia sie od wielu lat opiekowala. Mama Jadzi przed ok. 20 laty zaczela chorowac na demencje, klasyk, najpierw bylo "zapominanie", otepienie, agresja, krzyki z balkonu o pomoc, ucieczki z domu i giniecie. Potem zaczelo sie na powaznie, choroba zaatakowala uklad ruchowy, mowe, fizjologie, pozniej zaszla koniecznosc odzywiania sztucznego, bo mama nie umiala juz nawet polykac. Na szczescie tutejszy system ubezpieczen zdrowotnych ma do zaoferowania wiele mozliwosci, poczawszy od miejsca w domu opieki, a zakonczywszy na "pensji" dla opiekuna rodzinnego, plus wiele udogodnien, pieluchy, urzadzenia, srodki opatrunkowe itp. 
 
 Mama Jadzi juz tylko wegetowala, zero kontaktu, ale organizm byl tak silny, ze zyla wbrew i na przekor calemu swiatu. Jadzia miala wprawdzie wiecej oddechu, bo mogla juz mame zostawic sama, bez ryzyka ucieczki czy wzywania policji przez zatroskanych sasiadow. Nieraz rozmawialysmy, ja wciaz podziwialam jej sile i energie, optymizm i dobry humor. Sporo dowiedzialam sie od niej, kiedy nadeszla pora opieki nad moja mama. Jadzia wielokrotnie zapraszala mnie do siebie na jakas kawe, ale albo cos stalo na przeszkodzie, albo czasu nie bylo, a poza tym jakos nieswojo mi bylo, kiedy za sciana lezala jej chora mama.
 
 Jakos tak w ubieglym roku slubny mi zameldowal, ze chyba zmarla mama Jadzi, bo podejrzany pojazd odbieral stamtad podejrzany "pakunek". Od tamtego czasu polowalam na jakies kolejne przypadkowe spotkanie, zeby po pierwsze zlozyc jej kondolencje, a po drugie w koncu sie umowic na te kawe. Pechowo jednak, jak na zlosc, Jadzi nie widywalam. Pomyslalam sobie, ze moze po tym wszystkim pojechala do ktorejs z siostr, ktore czesto wspieraly ja w opiece nad mama, choc jedna mieszka w miasteczku oddalonym stad o jakies 50km, a druga w Polsce. W mieszkaniu ktos byl (bywal?), bo wciaz ktos otwieral/zamykal okna, cos sie dzialo. Ale Jadzi nie moglam spotkac.
 
 Przed wielkanoca slubny oznajmil mi, ze do mieszkania Jadzi chyba ktos sie wprowadza, ale wysmialam go, no bo jak to. Pewnie pod Jadzia, bo tam mieszkala taka bardzo chora kobieta, wiec pewnie ona poszla do domu opieki. W niedziele wielkanocna, kiedy wrocilismy od corki i zbieralismy manatki z auta, zauwazylam, ze na balkonie Jadzi siedza jacys obcy ludzie. Najpierw pomyslalam, ze moze ma gosci, ale nie dawalo mi to spokoju, wiec zadzwonilam do naszej wspolnej znajomej, ktora sie z Jadzia przyjaznila. Zanim jeszcze zadzwonilam, pomyslalam, ze moze Jadzia wrocila do Polski na zawsze albo przeniosla sie blizej tej drugiej niemieckiej siostry, zeby tu nie byc sama, a mieszkanie moze jej sie smutno kojarzyc.
 
 Informacja o Jadzi zbila mnie z nog! Zmarla 20 grudnia, przezyla swoja mame o ponad pol roku. Nigdy nic ja nie bolalo, nie brala zadnych lekow mimo swoich 72 lat. Ktoregos dnia polska siostra nie mogla sie do niej dodzwonic, poprosila wiec Jadzi syna, ktory dysponowal zapasowymi kluczami, zeby zajrzal do mamy. Znalazl ja lezaca na podlodze, wezwal karetke, ktora zawiozla Jadzie do duzej kliniki. Tam trwalo troche, zanim lekarze w ogole znalezli przyczyne utraty przytomnosci: rozlegly nowotwor z przerzutami wszedzie, bez najmniejszej szansy na wyleczenie. Dwa tygodnie byla w klinice, dwa nastepne w hospicjum. W miesiac sie zawinela, nie majac wczesniej zadnych objawow, bolu czy czegokolwiek, co mogloby wzbudzic jej niepokoj. Nie zdazylam juz wypic z Jadzia kawy w jej mieszkaniu.
 

Kali tak, Kalemu nie!

  Uwielbiam tych snobistycznych bucow, ktorzy z taka pogarda wypowiadali sie nie tylko o samym Trumpie, ale jeszcze gorzej o jego wyborcach....