Translate

16 lipca 2022

Jak sie sypie, to po calosci

 Troche nas ostatnio potrzasnelo finansowo. Juz nie wspomne o urodzinach, ale mimo naprawde odczuwalnych wydatkow, nie zaluje ani centa, w koncu niekoniecznie kazdy dozywa 90-tki. Tyle tylko, ze na tym wcale sie nie skonczylo, a kolejne niemale wydatki mocno nadszarpnely juz wczesniej nadszarpniete zasoby.
Mama bierze juz trzecia serie gimnastyki rehabilitacyjnej, choc wlasciwie dwie pierwsze przyniosly praktycznie oczekiwany efekt. Po domu porusza sie juz bez wspomagaczy, z wozka inwalidzkiego korzysta tylko na zewnatrz, czesto idzie i
wozek traktuje jak rolator, a kiedy sie zmeczy, siada i dalej jedzie. Pora wiec byla na zalatwienie rolatora i ortopeda go mamie przepisal. Nie wiedzialam jednak, co naprawde kryje sie za "przepisanym" na recepte rolatorem. Bez doplaty byl jeden, metalowy, ciezki, skladajacy sie bardzo trudno i tak, ze praktycznie byl niewiele mniejszy od rozlozonego. Nie wchodzil w gre, przeszlismy do nastepnego. Ten byl lekki, zwrotny, skladal sie tak, ze miescil nawet wewnatrz auta, mial siedzenie, torbe, ale... doplata wynosila 200 euro. Innych juz nie ogladalismy, bo doplaty bylyby jeszcze wieksze, choc oczywiscie na pewno kolejne rolatory byly lepsze. No nic, przelknelismy ten wydatek.
W drodze do domu, kiedy stalismy na swiatlach, kierowca z samochodu obok zaczal gestykulowac i pokazywac na nasze auto, a kiedy otworzylam okno, ostrzegl mnie, ze opona "przecieka". No to trzeba bedzie wymienic dwie na nowe, znow pekna dwie stowy. Tu niestety nie ma zakladow wulkanizacyjnych jak w Polsce.
Myslicie, ze to koniec? Nie! Do tej pory mama wiecej polegiwala w lozku niz siedziala, pozniej siadywala na wozku inwalidzkim, bo mogla sie oprzec. Teraz trzeba jej sprawic jakis przyrzad do siedzenia, raczej nie krzeslo, musi miec wygodnie do ogladania telewizji. A wiec fotel, tyle tylko, ze pokoik jest niewielki, wiec i fotel musi byc raczej maly, choc jednoczesnie w miare wygodny. Najpierw oblecialam magazyny mebli uzywanych, niestety fotele byly tylko duze, fajne, wygodne, z podnozkami i bez, nawet takie ze wspomaganiem wstawania. Przelecialam internet, znalazlam nawet fajny fotel, niedrogi, ale dostawa niestety kosztowac miala 60 euro, no przesada. Maly fotel zmieszcze do samochodu, wiec niech sie bujaja z tak wysokimi kosztami przewozu. Znacznie wieksza zmywarke
przywieziono nam tez za 60 euro, ale w tym byl pelen montaz, razem z wymiana frontu ze starej zmywarki do nowej. Nie mialam wiec zamiaru tyle samo placic za dostarczenie malego fotela. Pojechalam do dyskontu meblowego. No coz, najfajniejszy fotel, wygodny i naprawde ladny, byl poza zasiegiem, kosztowal 300 euro. Za stowe mozna bylo kupic maly klubowy, ale kryty jakas plastikowa imitacja skory, do ktorej przyklejalby sie tylek. Znalazlam w koncu za 150 i ten mial zostac kupiony. Ale w drodze do sklepu zatrzymalam sie przy Jysku i tam trafilam na niewielki fotelik za polowe tej ceny, wiec z radosci dokupilam jeszcze narzute na lozko, zeby sie posciel nie kurzyla.
Mam nadzieje, ze to koniec niespodziewanych wydatkow.

14 lipca 2022

Fala fale pogania

 Wbrew wielkim staraniom koronasceptykow usilujacych zbagatelizowac czy wrecz zaprzeczyc pandemii, ta ostatnia ma sie calkiem dobrze i w tym roku nawet kolejna fala nastapila znacznie wczesniej niz sie spodziewano. I nie, nie jest to, jak twierdza foliarze, taka kolejna grypka sezonowa, bo chorzy calkiem realnie umieraja nadal. W Niemczech przyczynil sie do wczesniejszego rozwoju zarazy tzw. 9-euro-ticket, takie zadoscuczynienie od panstwa dla obywateli, igrzyska zamiast chleba, zeby sobie gawiedz pojezdzila wszystkimi dostepnymi pojazdami, drogowymi i szynowymi, po calych Niemczech za niewielkie 9 euro na miesiac. A swoja droga, dlaczego nie 10 czy 11? Ruszylo zatem towarzycho zwartym tlumem na pociagi regionalne, autobusy lokalne i miejskie i dalej zwiedzac ojczyzne! Co z tego, ze w tych srodkach komunikacji obowiazuja nadal maseczki, skoro na peronach juz nie, a tlok na nich taki, ze szpilki nie wetkniesz. I zaraz slupki zachorowan poszybowaly gwaltownie do gory, co oczywiscie bylo do przewidzenia. Ale gawiedz ma rozrywke, wiec mniej mysli o drozyznie, inflacji, grozacym odlaczeniu gazu przez tego ruskiego psychopate.
Tak wiec zaraza hula w najlepsze, a my zmagamy sie z jej skutkami. Nasze lokalne MPK wstrzymalo kursy na niektorych liniach, bo brak kierowcow, choruja. Corka niedawno byla przez dwa tygodnie na zwolnieniu, bo najpierw chorowal Gapcio, pozniej ona. Jeden cud, ze Hexa sie uchowala. Jednak niedlugo potem przedszkole, do ktorego uczeszcza progenitura, oglosilo, ze pracuje tylko do 14.00, bo personel choruje. No i klops na wiankach, bo corka dla odmiany pracuje do 15.00, a potem musi jeszcze dojechac do domu. No i padlo na bapcie odbieranie towarzystwa.
Ja mniej wiecej wiedzialam, gdzie to przedszkole sie znajduje, ale pojecia nie mialam, z ktorej strony jest wejscie, no i czy wydadza mi dzieci, bo jeszcze nigdy tam nie bylam, choc corka juz na samym poczatku podala moje dane jako osoby, ktora w razie czego moze dzieci zabierac. Wzielam na wszelki wypadek ausweis, zeby moc sie wylegitymowac, nie umialam tez drzwi otworzyc, bo cycek do otwierania jest gdzies pod sufitem, co by mlode towarzystwo nie spieprzylo samodzielnie. Nie bylam pewna, jak dzieci na mnie zareaguja, bo miewaja czasem zly humor i np. nie chca sie przywitac. W gronie rodzinnym to ja mam to w dupie, nigdy nie zmuszam dzieci do niczego, do zadnego "daj buzi cioci" czy "podaj raczke wujkowi". Nie chce, niech nie podaje, jego prawo. Ale juz wsrod obcych... mam zabrac dziecko, a ono np. zaprze sie i nie bedzie chcialo ze mna wyjsc. I co wtedy? Na szczescie jednak Gapcio wykazal na moj widok daleko idacy entuzjazm, rzucajac mi sie w ramiona i nawet dajac buzi usteczkami z herpesem. Dobrze, ze mialam maske, bo by mi z tej milosci sprzedal wirusa.
Tym razem siedzenie z wnukami bylo czysta przyjemnoscia.Matko, jak oni sie przez czas pandemii ucywilizowali! Jakie to wszystko grzeczne i ukladne, teraz moge z czystym sumieniem i duma powiedziec "moja krew" :))) 
We wtorek niestety corka musiala znalezc inne rozwiazanie, bo mama miala termin do ortopedy, ale plan jest do konca tygodnia co najmniej odbierac dzieciaki. Juz zakupilam blok i kredki oraz ksiazeczki do kolorowania i bede je zabierac do siebie, chodzic na spacery i place zabaw w okolicy, z Toyka lub bez, a w razie niepogody bedzie rysowanie albo Netflix, ale to w ostatecznosci. Jestem w kazdym razie uzbrojona i przygotowana. Dzieciece poddupniki sa tez juz w samochodzie, gdyby przyszlo nam do glowy gdzies pojechac.

12 lipca 2022

Dementne dziadersy

 Niedawno gdzies na polskich stronach przeczytalam pelne obaw i oburzenia slowa o rzekomej demencji prezydenta USA Joe Bidena. A to ze do Kamali zwrocil sie "prezydent Harris", a to ze kogos tam pomylil z czlonkiem swojej rodziny, a to ze przysnal podczas widocznie nudnej tyrady jakiegos Zyda z Izraela, a to ze wygrzmocil sie na schodkach samolotu, jakby prezydent Stanow Zjednoczonych nie mial prawa sie potknac. Ale ok, mylenie osob i spanie podczas dyplpmatycznego spotkania to juz bledy niewybaczalne.
Czy zatem wybaczalne jest pieprzenie od rzeczy do starannie wybranej publicznosci, majacej za zadanie wykrzykiwac JAROZBAW, JAROZBAW i klaskac na sygnal, ze euro w Niemczech kosztuje 3 zlote? Czy akceptowalny jest brak bladego pojecia o miejscu, w jakim sie aktualnie przemawia i mylenie jego polozenia geograficznego, umieszczanie Kruszwicy nad Wisla?  Mylenie Brejzy z Mejza. Aaa, uprzednio wyjebawszy sie kilkakrotnie na dwoch niewielkich stopniach w sejmie. Wypada mezowi (hehehe!) stanu latac z rozpietym rozporkiem, w marynarce przysypanej obficie lupiezem, z zaniedbanymi pienkami w paszczy i dwoch roznych butach? Wypada nie znac ani slowa w obcym jezyku, majac rzekomo doktorat z czegostam, gdzie warunkiem obrony pracy jest biegla znajomosc co najmniej jednego jezyka obcego. Co sadzic o czlolwieku, ktory w trzecim dziesiecioleciu XXI wieku nie ma konta w banku, prawa jazdy, czy chocby podstawowych umiejetnosci obslugi komputera, a z telefonu korzysta do gory nogami?  Kim jest czlowiek, ktory nie tylko nie umialby sobie wody na herbate ugotowac, ale nawet tej herbaty kupic, z obawy, ze ktos moglby zrobic mu krzywde. 
Swiat pelen jest dziadersow, mniejszego lub wiekszego kalibru. Ja tam tolerancyjna jestem, dziaders tez czlowiek i niech se zyje. Nie ma jednak mojej zgody, zeby taki sklerotyk jeden z drugim ukladal mi zycie, zwlaszcza osobnik, ktory o zyciu nie ma najlzejszego pojecia, a sam ma w rodzinie dwukrotna rozwodke z nieopanowana chcica, ktora albo uznala katastrofe lotnicza, w ktorej stracila rodzicow za wypadek, za ktory przyslugiwalo tluste odszkodowanie, albo bezprawnie skasowala te kilka milionow za zamach, za ktory kasa sie nie nalezala.

10 lipca 2022

Heee...? Ile???

 Teoria wzglednosci, ale nie ta Einsteina, czas jest taki wzgledny, raz dluzy sie niemilosiernie, innym razem zapierdziela ja powalony. Dziecko chcialoby jak najszybciej stac sie dorosle, dorosly marzy czasem, kiedy jest mocno przepracowany, zeby juz nadszedl mu czas emerytury, to sobie wreszcie odpocznie, a kiedy juz jest na tej emeryturze, to ani sie obejrzy, kiedy ma 80 lat albo wiecej.
 Ostatnio rozmyslalam sobie o latach dwutysiecznych, pamietam nawet, jak w samym 2000 roku mialo byc zacmienie slonca, na ktore bardzo szykowalam sie z aparatem fotograficznym, ale niestety szczelne zachmurzenie  zrujnowalo moje plany. Pamietam strach informatykow, co to bedzie, kiedy wszystkie komputery beda musialy przeskoczyc z 99 na 00 i co z tego moze wyniknac, jakie to milenijne pluskwy beda mialy pole do popisu. Nic jednak sie nie stalo, za to mnie te wydarzenia wydawaly sie takie nieodlegle w czasie, jakby sie wydarzyly... no moze nie wczoraj, ale naprawde niedawno. Potem przyszlo otrzezwienie, no jak to niedawno, przeciez osoba urodzona w 2000 roku ma juz 22 lata, jest nie tylko pelnoletnia, ale calkiem dorosla, moze nawet powolala do zycia kolejne pokolenie. 
Ale jak to? Przeciez to nie moglo az tak szybko minac. Niestety, minelo.
Kiedy zmarl ojciec mojej mamy, byl stary. Zaraz! Qrde, jaki znow stary? Przeciez ja zdazylam go przezyc juz o cztery lata, a przeciez nie jestem stara, w ogole sie nie czuje staro. Niedawno moje oburzenie wzbudzila notatka w prasie, ze kierowca potracil na przejsciu 62-letnia "altes Ömchen" (Oma to babcia, Ömchen babulenka, altes stara). QRWA!!! Coooo??? Ta stara babulenka jest przeciez mlodsza ode mnie, no do cholery!!! Pewnie pisal to jakis gnojek, ktoremu sie wydaje, ze sam nigdy sie nie zestarzeje i pewnie nie dozyje wieku 62 lat, bo tyle to zyly dinozaury albo moze zolwie na Galapagos, ludzie z pewnoscia tak dlugo nie zyja. Tylko kasy rentowe bardzo by sie cieszyly, pracowac do konca, a potem zrobic im grzecznosc i wyciagnac kopyta. Jak moj biedny fajny sasiad, taki sam Niemiec jak my, tyle ze z Kazachstanu, bardzo wartosciowy i mily czlowiek. Przeszedl na emeryture i trzy miesiace pozniej juz go nie bylo. Takich kasy rentowe uwielbiaja, a nie zeby doic ich do stowy albo i dluzej, a tacy tez oczywiscie sie zdarzaja. 
Najlepsza jednak byla moja mama, dawno temu byla w delegacji i idac ulica, zobaczyla klepsydre, gdzie stalo napisane, ze zmarla miala 42 lata. Mama pomyslala "no to sobie pozyla kobita" i zaraz spadlo na nia opamietanie "jakie   "pozyla", przeciez nie pozyla, zmarla w wieku, w ktorym ja wlasnie jestem." 
Taki to ten relatywizm czasowy. 
 

08 lipca 2022

To byly piekne dni...

 ... ale pewnie przez tydzien bede dochodzic do siebie i odpuszczac napinke oraz luzowac poslady. No bo czlowiek chcial, zeby wszystko wypadlo perfekcyjnie - to po pierwsze, w naszym niewielkim mieszkaniu panowal przez trzy dni tlok i harmider - to dwa, upal byl nieziemski oraz duchota - to trzy, a teraz jeszcze tyle dobra zostalo i to mimo, ze goscie odjezdzali zaopatrzeni w pudelka jedzenia - to po czwarte. Jednak ja, mimo tak dlugiego tu pobytu, nie zgermanizowalam sie ani troche i robie imprezy po polsku, oby tylko nie zabraklo, zamiast pomyslec, ze komu bedzie sie chcialo jesc w taki skwar. Nasza lodowka zapelniona tak, ze szpilki nie wetkniesz, a czesc jest w lodowce u corki. W koncu zje sie, nie ma obawy 😁 Moi goscie z Polski dziwili sie, ze po tak dlugim pobycie nie mowie z akcentem, ani nie wtracam germanizmow. Wyjasnilam, ze nie jestem snobka-idiotka, ktora po polrocznym pobycie zapomniala po polsku, jak to niektorzy maja w zwyczaju. W koncu ponad 30 lat tam zylam, pobieralam nauki, wiec bez przesady, ze moglam zapomniec, po prostu bardziej uwazam na to, co mowie, zeby osoby nie znajace niemieckiego mogla mnie normalnie zrozumiec. Tutaj wsrod Polakow mniej sie zwraca uwage, bo nawet, gdy wtraci sie jakies niemieckie slowo, to i tak wszyscy zrozumieja. Gorzej jest z moimi dziecmi, one maja juz problem z mowieniem po polsku, choc naprawde duzo rozumieja, ale one albo przyjechaly tu jako malenskie dzieci, albo tu sie rodzily.
Plan obchodow 90-tych urodzin mamy juz znacie, wiec nie bede sie powtarzac, wszystko odbylo sie bez zaklocen. Mialysmy jednak szczescie trafic podczas zwiedzania starowki na rzadkie wydarzenie, ktorego ja nigdy jeszcze nie bylam swiadkiem, choc zyje tu ponad 30 lat. Pisalam kiedys, ze symbolem mojego miasta jest Gesiarka, ktorej rzezba stoi na rynku staromiejskim przed starym ratuszem. Jako znane miasto uniwersyteckie i kuznia noblistow, miasto jest rowniez kuznia doktorantow, ktorzy po pomyslnej obronie pracy, wiezieni sa w smiesznym wozku, ozdobionym balonami, na rynek i kazdy swiezy doktor musi wspiac sie do Gesiarki i ja pocalowac. Uchodzi ona za najczesciej calowana dziewczyne w calych Niemczech. Trafilysmy na swieza doktorantke Carolin, wiec mialysmy rzadka okazje przyjrzec sie ceremonialowi calowania Gesiarki.






W zimie w fontannie nie ma wody i z Gesiarki tez nic nie sika, latem jest gorzej dla doktorow, nasza biedna Carolin zostala dobrze zmoczona. Ale przynajmniej mialam okazje zobaczyc na wlasne oczy to, o czym od dawna wiedzialam, a znalam tylko z przekazow, ustnych lub drukowanych. 
 Jeszcze tylko  ciekawostka, Gesiarka w oryginale z 1901 roku, rzezba w brazie autorstwa Paula Nisse, stoi w Muzeum Miejskim, natomiast na rynku mamy kopie, rowniez w brazie.
Zdjecie autorstwa Soenke Rahn, ze strony Wikipedii.
Wszystkie zdjecia mozna oczywiscie powiekszyc sobie kliknieciem. 
 W niedziele nie obylo sie bez przykrego zgrzytu, bo kiedy dotarlismy do restauracji, nagle sie okazalo, ze nie ma rezerwacji, a przeciez bylam calkiem osobiscie, nawet nie telefonicznie i pracownica brala ode mnie nazwisko i numer telefonu. Ustalony byl taras, dostalismy miejsce wewnatrz, co przy panujacych upalach bylo nie do wytrzymania. Wlasciwie powinnam zrobic w tyl zwrot i wyjsc, ale w tych warunkach szukac czegos innego z mama na wozku, dziecmi, czesciowo na piechote - nie bylo sensu. Zacisnelam wiec zeby i przystalam na ich warunki, ale to byl ostatni moj pobyt w tym lokalu. Takie traktowanie gosci, ktorzy zostawiaja blisko 500 euro, nie godzi sie. Najmlodsza corka przygotowala cyfrowy tort, a restauracja policzyla sobie po 2,50 od twarzy za to tylko, ze podano nam talerzyki i moglismy na miejscu zjesc przyniesiony wlasny tort. Slyszeliscie o podobnej bezczelnosci?

Moze troche niewyraznie widac, ale czekoladowa jest 9, a zero cytrynowe

Ale nasze towarzystwo i tak bylo zadowolone, jedzenie smakowalo, tylko lokal stracil potencjalnych klientow w nas wszystkich, choc wczesniej bywalismy tam czesto i chetnie, ale wszyscy przy stole stwierdzili, ze pewne granice zostaly przez personel przekroczone, a jeden tlusty facet z obslugi zachowal sie w stosunku do nas arogancko.
Ogolnie bylo mimo wszystko bardzo fajnie, goscie z Polski i nie tylko byli zadowoleni, my w sumie tez. 


Kiedy wiezlismy mame na wozku, z przywiazanymi do niego balonami, obcy ludzie na ulicy zaczepiali nas i skladali mamie zyczenia urodzinowe, pozniej w restauracji podchodzili od innych stolikow i tez skladali jej zyczenia. Mama bardzo byla zaskoczona, ale tutaj tak jest, ludzie sa bezinteresownie serdeczni, nawet wobec obcych.

06 lipca 2022

Problemy z komentowaniem

 Znalazlam cos, co moze sie przydac wszystkim majacym w ostatnim czasie kloopoty z komentowaniem lub odpowiadaniem na komentarze na bloggerze. Na fejsbuku jest bardzo przydatna strona Blogger Polska, gdzie admin Arkadiusz Narowski  doradza, odpowiada na pytania osob prowadzacych blogi i majacych jakies techniczne watpliwosci czy problemy. Ostatnio pewna blogerka napisala:
 
Hej, od niedawna nie mogę odpisywać na komentarze ani usuwać opublikowanych komentarzy na blogu. Wygląda, jakbym nie była zalogowana do Bloggera, a jestem. Natomiast z telefonu robię to bez problemu. Co się mogło zadziać?
 
Czyli problem, na jaki wiekszosc z nas uskarza sie w ostatnim czasie. Zacytuje pelna odpowiedz Arka, moze przyda sie komus z Was do zlikwidowania klopotu.
 
Zacznę od tego, że dla przeglądarek domena blogger.com oraz blogspot.com to są dwie zupełnie różne strony, nieważne, że właścicielem jest jedna firma. Przy restrykcyjnych ustawieniach prywatności ciasteczka z jednej domeny są blokowane na drugiej (trzw. third-party cookies / ciasteczka firma trzecich). Domyślnie ma to chronić prywatności użytkownika, ale czasami sprawia problemy na niektórych witrynach.
Blogger ładuje formularz komentarzy w ramce iframe. Jesteśmy na czymś blogu w domenie blogspot.com albo na płatnej, ale komentarz publikujemy poprzez okienko znajdujące się fizycznie na innej stronie, w domenie blogger.com.
Do niedawna nie było to problemem, ale przez zwiększanie ochrony użytkowników przez przeglądarki, zaczyna być. Podczas wizyty na blogach, przeglądarka nie wpuszcza ciasteczka z blogger.com, więc w formularzu i na pasku górnym jesteśmy pokazywani jako wylogowani, bo de facto zalogowaliśmy się na innej stronie.
Do tej pory najwiekszą grupą osób, które przychodziły z tym problemem byli użytkownicy przeglądarki Safari. Niedawno Firefox opublikował taki artykuł: https://blog.mozilla.org/.../firefox-rolls-out-total.../ bo wraz z aktualizacją wprowadzili wzmocnioną ochronę jako domyślne ustawienie dla wszystkich swoich użytkowników.
To dobra wiadomość w kontekście prywatności, ale jak już wspomniałem, problem w przypadkach takich jak ten, gdzie niektóre elementy ładowane są z innej domeny.
Co można zrobić? Można dodawać wyjątki w przeglądarkach, warto uwzględnić tam domeny, które przeglądamy. Ja na szybko sprawdziłem tylko to: https://support.mozilla.org/.../wzmocniona-ochrona-przed... i pomogło. Wyłączenie wzmocnionej ochrony powoduje, że jestem pokazywany jako zalogowany.
Chrome również zamierza zrezygnować z ciasteczek firm trzecich ale dali sobie chyba czas do 2023 roku. Ciekawe jak to się wszystko odbije na internecie. Mam nadzieję, że efekt będzie lepszy niż unijne prawo o ciasteczkach, które sprawiło, że jak się teraz chce coś odrzucić to czasem trzeba się nieźle naklikać (przez sprytne praktyki tych firm).
Polecam również przesyłanie opinii do Bloggera poprzez opcję "?" w kokpicie. Może przy odpowiednio dużej liczbie zgłoszeń zespół zmieni ten formularz na taki, który nie wymaga iframe.
 
Serdecznie polecam polubic te strone na fejsbuku, niektore pytania sami z pewnoscia byscie zadali, jest tam sporo fajnych porad. Tutaj wklejam wskazowki, jak sprobowac sobie poradzic z problemem komentarzowym, dla tych, ktorzy fejsbuka nie maja. Pokaze Wam, jak szybko zlikwidowac ten problem.

Trzeba kliknac w te "tarcze"

Wyskoczy ramka, trzeba kliknac w to i...

... go deaktywowac. W tym samym momencie "tarcza" bedzie przekreslona, a my z powrotem zalogowani na tej stronie

Jedyny problem to to, ze dla kazdej strony trzeba proces powtarzac, tzn. jesli jestem na czyims blogu i nie moge skomentowac, trzeba zrobic j.w., a gdy przechodze na kolejny blog do kogos innego, to znow musze to robic. Mam tylko nadzieje, ze raz na blog wystarczy i komp juz zapamieta. Wlasnie sprawdzilam, raz zrobione jest zapamietane, ale dla kazdego bloga trzeba proces choc raz powtorzyc. 
I WSZYSTKO DZIALA JAK PRZEDTEM !!!

04 lipca 2022

Co z tymi ludzmi?

 Ja wiem, ze kobiety powinny trzymac ze soba, ale z niektorymi sie po prostu nie da. Dwie takie mam na celowniku, moze by i wiecej sie znalazlo, ale te dwie wystarcza za wiekszosc idiotek. Jedna to znana ogolnie spiewaczka, z tym, ze mnie akurat jej zawodzenie nigdy nie jaralo, a odkad falszywie zawyla polski hymn, za co powinna dostac grzywne, bo mocno zranila moje uczucia patriotyczne, uznalam ja za mocno przereklamowana. Przy czym osobiscie wyjatkowo nie lubie min pelnych cierpienia przy wyciaganiu gornego CE, ja takie miny robie podczas zatwardzenia, a owa spiewaczka jest w takich grymasach miszczyniom. Ta otoz postac, nieco juz zakurzona i zapomniana, postanowila zaistniec i wybzdzila zbotoksowanym otworem gebowym smiale teorie o matrixach, biorobotach, hybrydach i reptilianach. Pisze to ku przestrodze, jak szkodliwy dla komorek mozgowych jest nadmiar botoxu, pamietajcie dziewczyny, lepiej juz ze zmarszczkami niz bez rozumu. Czy to przedwczesna menopauza, czy syndrom pustego gniazda, bo Alanek odlecial, czy dla odmiany syndrom niedoje***ania, bo nie wyglada, zeby kolejka do niej stala, zreszta ona i tak przez 5G orgazmow nie ma od lat, czy w koncu faktycznie ten botox, ale niewiasta snuje coraz smielsze teorie, a ja zastanawiam sie, czy smiac sie, czy raczej plakac i wspolczuc.
Ta druga dziewica z koniecznosci, a przekupa z wyboru, z syndromem j.w., niegdys poslanka, teraz sedzia ustalajaca, jak narod ma zyc pod dyktando tego skarlalego paranoika, w czasie wolnym chamka na twitterze, o ksywce plugawy Krystyn (chwala za te ksywke Autorowi) uzyla otworu paszczowego do jawnych grozb wobec pewnych grup spolecznych i otwarcie obiecala kierunek polexit. Cytuje:
"A po wyjsciu z UE zlapiemy za twarz tych wszystkich lewakow, libkow, sedziow, prywaciarzy, feministki, media i internet. Wyborow nie przegramy."
Najpiekniejsze jest to, ze ten sqrwialy skarlaly narod na nic innego sobie nie zasluzyl, jak wlasnie na trzymanie go krotko przy mordzie, bo jak historia pokazuje, nie umie on wlasciwie korzystac z wolnosci, musi miec jakis bat nad soba, jak nie zaborcow, to Zwiazek Radziecki, jak nie jankesow, to Watykan. Teraz tez umie tylko klikac w zlosci w klawiature, ale juz dupe ruszyc, zeby satrape wywiezc na taczkach, to za duzy wysilek. Wiecie, dlaczego w latach 80-tych udal sie ten zryw w demoludach, zapoczatkowany w Polsce? Nie Walesa, nie Wojtyla, choc oczywiscie nie wolno nie doceniac ogromnego poparcia kosciola, ktory niejako kazal wszystkim swoim bezmozgowcom obalac komune - wlasnie to przewazylo szale zwyciestwa. Teraz tlustym klechom jest za dobrze, boja sie, ze jesli zmieni sie wladza, im sie ukroci, bo moze faktycznie zostanie w koncu przeprowadzony rzetelny rozdzial kosciola od panstwa i kranik z miliardami wyschnie. Robia wiec wszystko, co w ich mocy, zeby zapobiec zmianom i wpajaja swoim poboznym bezmozgowcom, zeby siedzieli cicho, bo im pincetplusy pozabieraja. Stad takie mocne poparcie dla tego rzadu. Moge sie zalozyc, ze do 2025 Polska znajdzie sie poza unia, ku wielkiemu zadowoleniu obecnej wladzy, kosciola i wszystkich przeciwnikow zmian ratujacych klimat, elgiebetow, lewakow, libkow, feministki oraz media i internet, ktore przestana istniec. Ament

Pracowita kostucha

     Zamieszcze w dzisiejszym poscie tlumaczenie calego artykulu z internetowego portalu Signal, bo wydaje mi sie nawet nie tyle ciekawy, co...