16 lipca 2022

Jak sie sypie, to po calosci

 Troche nas ostatnio potrzasnelo finansowo. Juz nie wspomne o urodzinach, ale mimo naprawde odczuwalnych wydatkow, nie zaluje ani centa, w koncu niekoniecznie kazdy dozywa 90-tki. Tyle tylko, ze na tym wcale sie nie skonczylo, a kolejne niemale wydatki mocno nadszarpnely juz wczesniej nadszarpniete zasoby.
Mama bierze juz trzecia serie gimnastyki rehabilitacyjnej, choc wlasciwie dwie pierwsze przyniosly praktycznie oczekiwany efekt. Po domu porusza sie juz bez wspomagaczy, z wozka inwalidzkiego korzysta tylko na zewnatrz, czesto idzie i
wozek traktuje jak rolator, a kiedy sie zmeczy, siada i dalej jedzie. Pora wiec byla na zalatwienie rolatora i ortopeda go mamie przepisal. Nie wiedzialam jednak, co naprawde kryje sie za "przepisanym" na recepte rolatorem. Bez doplaty byl jeden, metalowy, ciezki, skladajacy sie bardzo trudno i tak, ze praktycznie byl niewiele mniejszy od rozlozonego. Nie wchodzil w gre, przeszlismy do nastepnego. Ten byl lekki, zwrotny, skladal sie tak, ze miescil nawet wewnatrz auta, mial siedzenie, torbe, ale... doplata wynosila 200 euro. Innych juz nie ogladalismy, bo doplaty bylyby jeszcze wieksze, choc oczywiscie na pewno kolejne rolatory byly lepsze. No nic, przelknelismy ten wydatek.
W drodze do domu, kiedy stalismy na swiatlach, kierowca z samochodu obok zaczal gestykulowac i pokazywac na nasze auto, a kiedy otworzylam okno, ostrzegl mnie, ze opona "przecieka". No to trzeba bedzie wymienic dwie na nowe, znow pekna dwie stowy. Tu niestety nie ma zakladow wulkanizacyjnych jak w Polsce.
Myslicie, ze to koniec? Nie! Do tej pory mama wiecej polegiwala w lozku niz siedziala, pozniej siadywala na wozku inwalidzkim, bo mogla sie oprzec. Teraz trzeba jej sprawic jakis przyrzad do siedzenia, raczej nie krzeslo, musi miec wygodnie do ogladania telewizji. A wiec fotel, tyle tylko, ze pokoik jest niewielki, wiec i fotel musi byc raczej maly, choc jednoczesnie w miare wygodny. Najpierw oblecialam magazyny mebli uzywanych, niestety fotele byly tylko duze, fajne, wygodne, z podnozkami i bez, nawet takie ze wspomaganiem wstawania. Przelecialam internet, znalazlam nawet fajny fotel, niedrogi, ale dostawa niestety kosztowac miala 60 euro, no przesada. Maly fotel zmieszcze do samochodu, wiec niech sie bujaja z tak wysokimi kosztami przewozu. Znacznie wieksza zmywarke
przywieziono nam tez za 60 euro, ale w tym byl pelen montaz, razem z wymiana frontu ze starej zmywarki do nowej. Nie mialam wiec zamiaru tyle samo placic za dostarczenie malego fotela. Pojechalam do dyskontu meblowego. No coz, najfajniejszy fotel, wygodny i naprawde ladny, byl poza zasiegiem, kosztowal 300 euro. Za stowe mozna bylo kupic maly klubowy, ale kryty jakas plastikowa imitacja skory, do ktorej przyklejalby sie tylek. Znalazlam w koncu za 150 i ten mial zostac kupiony. Ale w drodze do sklepu zatrzymalam sie przy Jysku i tam trafilam na niewielki fotelik za polowe tej ceny, wiec z radosci dokupilam jeszcze narzute na lozko, zeby sie posciel nie kurzyla.
Mam nadzieje, ze to koniec niespodziewanych wydatkow.

30 komentarzy:

  1. Rollator jest porzadny, taki jak nalezy, przyjemny w uzyciu, bo jest siedzonko, latwy do zlozenia i wyglada i na pewno jest lekki. Fotel do pokoju mamy bardzo podoba mi sie i wyglada na wygodny. Super zakupy.
    Az takie mialas opony, ze kierowca jadacy obok zauwazyl ? to rzeczywiscie trzeba zrobic nowe.
    Rollator, fotel, opony wszystko potrzene, no niestety duzy wydatek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chwilowo dopompowalismy kolo, zeby mozna bylo jakos jezdzic, ale opony juz zamowione. Slubny podejrzewa, ze jeden z kolorowych sasiadow przyczynil sie do gubienia powietrza, bo to zaczelo sie od dnia, kiedy postawil auto na "jego" miejscu i tamten wylecial z pyskiem. A to publiczna ulica i stawia sie pojazdy tam, gdzie akurat wolne, z tym, ze niektorzy roszcza sobie prawo do miejsca pod wejsciem do klatki schodowej. Ale nie zlapany na goracym uczyn ku, wiec mozemy najwyzej domniemywac.

      Usuń
    2. Jak wylecial z krzykiem, to slubny musi miec racje, jestem pewna ze ten sasiad tak zrobil, idiot pokazal wyraznie ze rosci sobie prawo do tego miejsca, co za cham, oczywiscie ze na ulicy mozna parkowac gdzie sie chce. No niestety tacy sie trafiaja i maja swoje wlasne prawa.

      Usuń
    3. Kolorowi roszcza sobie prawo do wszystkiego tutaj, a sprobuj wejsc z nimi w polemike, to nauragaja, zes rasista. Ich sa miejsca na ulicy, a ty mozesz sobie szukac parkingu piec ulic dalej, byles na "jego" nie postawil. Ale kiedy on postawi na "twoim", to wszystko ok, jemu wolno wszystko. Nawet przebijac komus zlosliwie opony.

      Usuń
    4. No niestety tak sie zrobilo, ale najwaznniejsze ze mamy poprawnosc polityczna, u nas to nawet kryminalista z ciemniejszym odcieniem skory w konflikcie z bialoskorym uczciwym, jest lepiej traktowany. Nie ma juz rownych, jak jestes ciemniejsza masz duzo, duzo lepiej, wiecej dobrych praw, rasizm jest jak najbardziej tylko w druga strone, no odwrocilo sie, tyle ze ten rasizm jest poprawny politycznie.

      Usuń
    5. Mnie jest juz niedobrze od tej poprawnosci politycznej, ktora w gruncie rzeczy jest usankcjonowana prawnie dyskryminacja bialych. A najlepsze, ze nie brakuje zwolennikow tego rozpasania, i to wlasnie wsrod bialych.

      Usuń
    6. Na ostatniej wizycie ortopeda chciał mi wcisnąć rollator, ale wybrałam pas, do którego oczywiście musiałam dopłacić 30€. Oczywiście w sklepie personel też usiłował mnie namówić na rollator, ale byłam odporna. Tylko muszę codziennie ćwiczyć.Szczerze mówiąc cieszę się, że oddałam samochód córce, bo samochód w Berlinie to tylko wieczna udręka z powodu braku miejsc do parkowania. Wszystkie ulice w mojej dzielnicy są całą dobę
      obstawione samochodami, bo ludziska jeżdżą wszędzie metrem lub esbanem, a samochodem to czasami w dzień wolny od pracy i na urlop.

      Usuń
    7. Mnie tez nie bylby potrzebny samochod, gdybym byla sama i nie musiala mamy wozic razem z wozkiem inwalidzkim (teraz z rollatorem). Zreszta u nas komunikacja jest taka droga, ze bardziej oplaca sie wlasny pojazd.

      Usuń
  2. życze ci tego aby był koniec ... bo sie faktycznie nazbierało. No to poczytać powinni wszyscy ci, którzy zapytują retorycznie, po co starym ludziom pieniądze ?? że nie maja wydatków na dzieci...na ciuchy ...na kosmetyki ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja mama wiecej wydaje na siebie niz my, bo jak nie wozki, balkoniki, rolatory, to doplaty do lekow, witaminy, magnezy i inne suplementy - juz platne 100%, jakies specjalne ponczochy, pieluchy na noc. Dobrze, ze ma z czego jeszcze placic.

      Usuń
  3. Przy okazji dowiedziałam się, co to jest rolator. Zawsze powtarzałam, że podróże - choćby po blogach - kształcą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak kiedys na starosc bedziesz potrzebowala rolatora, nie trzeba bedzie szukac nazwy po guglach. No chyba ze do tego czasu zdazysz zapomniec albo dotknie Cie alzheimeroza.

      Usuń
    2. U mnie ten wehikul czasu nazywa sie "rollaattori" bo pewnie z nim sie wolno chodzi, potrzebuje czasu rowniez przy wymawianiu nazwy.

      Usuń
  4. Nic mi nie mów na dodatkowe opłaty. Ja w zeszłym miesiącu, na swoje zastrzyki wydałam 6 stów, do tego jeszcze różne witaminy. Za leki, dla seniora, czyli dla Mamy wydałam w tym miesiącu 4

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To sa przewidziane i comiesieczne wydatki, nie ma tu pierwiastka nieprzyjemnego zaskoczenia. U nas najpierw te urodziny, a potem grom z jasnego nieba za 500 euraskow dodatkowo. Nieplanowanych, nie ujetych w zadnych kosztorysach.

      Usuń
  5. Stówki, a to jeszcze nie wszystko. Jestem przerażona cenami leków, bo drożeją z dnia na dzień....
    Tym razem gadzina opublikowała połowę wypowiedzi. 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo doplate za comiesieczne leki mamy w miare stala i tez jest niemala.

      Usuń
    2. Ani moje leki - zastrzyki dostawowe, ani Mamy za taką cenę nie były uwzględniane. Zastrzyki dostawowe są horendalnie drogie, leki bezpłatne dla seniorów, to coraz mniejsza pula. Jeszcze trochę, a zostanie na nich tylko polopiryna, jako bezpłatny lek dla seniora.

      Usuń
    3. To oczywiste, ze beda zabierac, jak zabrali mammografie i inne uslugi medyczne. Ludzie maja umierac, a nie leczyc sie latami, zwlaszcza emeryci, bo ci jeszcze dodatkowo doja ZUS.

      Usuń
  6. Z niespodziewanymi wydatkami niestety dziala prawo serii... :(.
    I nie tylko u Ciebie kolorowe talalajstwo sie tak panoszy. W zeszlym miesiacu stracilismy dwie opony, bo maz tez zaparkowal na miejscu, które najezcy uwazaja za "swoje". Dowodu oczywiscie brak, ale to juz drugi samochód, który na "ich miejscu" mial pociete opony. W grajdolku obecnie wychodzac na ulice zaczynasz sie zastanawiac kto Cie do Karaczi nagle przeniósl, grrrr....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panoszą się jakby byli u siebie, terroryzują otoczenie, Niemcy sa im potrzebni do posług pomocniczych i finansowania. Ale wara postawić auto na ulicy.

      Usuń
  7. a mnie się spodobał fotelik, zajrzałam do jysku i jest tam troche fajnych rzeczy..taki potrójny stolik kawowy bardzo mi się by przydał a fotelik tuż do mojej sypialni...trzeba będzie do Jysku zajrzeć. A mnie się wydaje, że juz wyczerpałaś wszystkie niespodzianki, już trudno wymyśleć inną wiec nastał czas spokoju i korzystania z życia..hrehrehre

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby Twoje slowa cialem sie staly... ament! :)))
      Jysk ma fajne produkty, wiele rzeczy juz od nich kupilam, zwlaszcza ze sklep mam niedaleko.

      Usuń
  8. Też parę miesięcy temu mieliśmy taką serię w związku z moim kolanem.

    Teraz siedzimy w domu i leczymy prawdopodobne zakażenie koronawirusem. Jak na razie jest całkiem znośnie, samopoczucie mam w granicach 7-8/10 z małymi spadkami. Temperatura też właściwie już bliska normalnej. Tylko głowa mi pęka, uszy mam zatkane, a kaszel się wzmógł (na co dzień mam taki na tle alergicznym). Także o. Taka historia.

    Pozdrawiam!
    Mozaika Rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyzby mama przywiozla covida z sanatorium? Sama mogla nie zachorowac, ale przeniesc. Fatalnie sie dzieje z zakazeniami, slupki rosna, min ister zdrowia alarmuje, a rzad niespecjalnie chce wspolpracowac, polikwidowali darmowe testy i juz tak nie szaleja z kwarantannami. W Polsce to juz dawno odtrabili koniec pandemii.

      Usuń
    2. Podejrzewamy, że to od koleżanki z którą była w pokoju. Chodziła na wieczorki zapoznawcze jak szalona, nawet jak sama już się źle czuła. Potem w autokarze też ludzie kasłali i kichali. Nie wiadomo do końca w jakim momencie doszło do zakażenia.

      Akurat Mama też się źle czuła, poszła do lekarki, a ta zleciła test z apteki. Może nie są najdokładniejsze, nie mniej lepiej nie ryzykować i się izolować teraz.

      Usuń
    3. Ja tez wykrylam u siebie covida testami z apteki, ktorych zabralam ze soba pol walizki do Polski. One nie sa w 100% miarodajne, ale kiedy sa pozytywne, zaleca sie zrobic u lekarza test PCR.

      Usuń
    4. Na razie czuję się słaby jak kot. I jeszcze nie mam sił chodzić po lekarzach. Meh ogólnie mówiąc. Chociaż jest plus, bo nie mam gorączki już.

      Usuń
  9. To są takie serie. Trzeba przeczekać. Ale jest to wkurzające No i portfel szarpie. Jeżeli dobrze policzyłam, to trzy takie u Ciebie się odbyły jazdy. No to powinno się skończyć w myśl powiedzenia: "do trzech razy..."

    OdpowiedzUsuń
  10. Czasem tak się trafia, że wszystko się sypie. Miejmy nadzieję, że to się wkrótce skończy!

    OdpowiedzUsuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Post poza planem specjalnie dla Agniechy

  Agniecha, no czego ja dla Ciebie nie zrobie! Bo trzeba Wam wiedziec, drodzy Czytelnicy, ze Agniecha wyrazila wczoraj zal, ze na moim blogu...