Troche tak czuje sie, jakbym dostala do rak nowa zabawke. Niby to lalka, jak inne do tej pory w moim posiadaniu, ale ta rozni sie od nich. Jeszcze nie zdazylam poznac jej wszystkich funkcji i mykow, tak jak znam te stare. Nowa fascynuje, ale i denerwuje, czlowiek nie zna dzialania wszystkich jej guziczkow, chcialby wyprobowac, ale powstrzymuje obawa, ze moze cos zepsuc, pokasowac, wyslac w kosmos albo przedwczesnie upublicznic.
Denerwuje za mala czcionka, bo o ile w wersji roboczej moge sobie ja powiekszyc, tak w wersji opublikowanej dalej jest mala, a w ustawieniach zwiekszenie liczby pixeli powoduje jedynie zwiekszenie odstepow miedzy linijkami, podczas gdy wielkosc czcionki pozostaje niezmienna. Stara wersja bloggera byla pod tym wzgledem znacznie lepsza, mozna bylo sobie zmieniac i manipulowac bez konca, tu mozliwosci sa znacznie ograniczone. Albo ja sie nie znam. Nie dotyczy to jednak wielkosci czcionki tytulu bloga, te zwiekszylam bez problemow, tekstu zwiekszyc nie potrafie.
Ale co tam, i tak mi sie wszystko podoba, ta obecna prostota wygladu strony, brak paskow bocznych i wszystkich cudactw, ktore odwracaly uwage. Mam tez mocne postanowienie ograniczenia zdjec do minimum, moze nawet uda sie ich uniknac w ogole. Zdjecia futer i mojej codziennosci sa dostepne na biezaco na fb, a gdyby zachcialo mi sie znow gdzies ruszyc z aparatem, mam do dyspozycji swoja fejsbukowa strone fotograficzna. Tutaj ogranicze sie do pisaniny. To jedna ze zmian formuly bloga, bo poza tym jeszcze nie wiem, jaka formule powinien ten nowy blog przyjac. Mysle jednak, ze wpisy niewiele beda sie roznily od tych na starym blogu.
Nie wiem, czy wszyscy zauwazyli, jaka jest data zalozenia tego bloga, wczoraj byl piatek 13-go, wprawdzie nie grudnia, ale osobom przesadnym moglaby sie ta data nie spodobac. Wszystkim, ale nie mnie, bo ja zawsze w poprzek i pod wiatr. Mam silne postanowienie, ze ta wlasnie data bedzie dla mojego bloga szczesliwa, a jak nie bedzie, to ja sobie to szczescie narysuje (gdzies kiedys przeczatalam to zdanie i spodobalo mi sie na tyle, ze je tu cytuje). 13-go w piatek przed pierwsza wojna japonska bylam operowana na wyrostek robaczkowy, a w tych zamierzchlych czasach byla to niemala operacja, caly tydzien spedzilam w szpitalu, a blizna na pol brzucha straszy do dzisiaj. I co? Nic zlego sie nie stalo, przezylam bez szkod na zdrowiu, nie liczac szkod na umysle, ale co tam, da sie z tym jakos zyc.
Jak dla mnie zdjęcia zwierzaków mogą się czasem pojawić. Nie każdy ma fb (chyba), poza tym lubię patrzeć na zwierzaki domowe i nie tylko. 😉
OdpowiedzUsuńNo przeciez masz fb i pewnie wiesz, co robic, zeby nie przegapic wpisow na czyims profilu ;)
UsuńAle zawsze można było liczyć na dodatkową porcję zdjęć na blogu. :)
UsuńJakby nie patrzeć to nowe otwarcie i możesz formułę prowadzenia bloga na nowo wymyślić.
I kto to pisze? Od Ciebie tez nie moglam sie doprosic jakiegos zdjecia. :))
UsuńNie mam nic ciekawego do pokazania. 😂
UsuńAkurat! Ile razy Cie prosilam, zebys dawal zdjecia? No! :)
UsuńNo ale na poważnie nie mam do pokazania nic wartego uwagi.
UsuńWtedy bylo cos ciekawego.
UsuńE. Raczej nie. Parę lat temu to może jeszcze koszatniczki bym mógł pokazać na zdjęciu. Ale dziś to nic nie mam ciekawego.
UsuńJuz nie pamietam szczegolow, ale gdzies byles i cos ogladales, a ja prosilam o zdjecia. Stara to ja juz jestem, ale skleroza jeszcze mnie nie dopadla :)))
UsuńTo dałem wieki temu jakieś zdjęcia na mój blog. Ogólnie wolę pisać, bez obrazków. A moje zdjęcia w największe ilości mam na fb (chociaż ostatnio nic nie dałem nowego).
UsuńNo sam widzisz... ;)
UsuńNo to fakt.
Usuń;)
UsuńZawsze wolałam czytać, niż oglądać zdjęcia; mnie się taka formuła bardzo podoba :)
OdpowiedzUsuńMnie tez bardzo sie spodobala, wiec raczej przy niej pozostane. :)
UsuńNo inaczej jest, nie ma rameczki dla komentarza, ale można się przyzwyczaić. Z nowym fb też na początku było dziwnie. Zdjęcie szt. 1 musowo musi być ♥
OdpowiedzUsuńNie, Anus, bez zdjec wyglada mi lepiej, ale oczywiscie nigdy nie mowie nigdy, bo nie wiadomo, czy czasem nie bede musiala czegos pokazac. Od zdjec pozostanie fb.
UsuńJa tam nie umiem już być przesądna.
OdpowiedzUsuńŁadnie tutaj
Dziekuje, mnie tez sie podoba. Ja skonczylam z przesadami w wieku wczesnodzieciecym, czasem dla jaj pukam w niemalowane, ale ogolnie nie wierze w nic, czego nie moge zobaczyc, uslyszec, dotknac, posmakowac, powachac. Znasz mnie przeciez ;)
UsuńJa w nowym blogerze mam u góry takie ikonki, patrząc od lewej:
OdpowiedzUsuń-typ czcionki
-rozmiar czcionki
Następna zaś dotyczy tekstu i tam jest:
-nagłówek nadrzędny
-nagłówek
-podtytuł
-nagłówek podrzędny
tego nie używałam, dochodzimy do najważniejszego
Jest
-akapit i on mi się ustawia na starcie jak tworzę nowy post.
Ostatnia opcja to tekst
-normalny, czyli piszesz a kończąc jedną linijkę następna wpisuje się normalnie bez odstępu
I tu wkracza ten podstępny akapit, który przełącza się sam, a jak się przełączy to następuje przerwa pomiędzy linijkami
No więc jak mi się robi w trakcie pisanie samoistna przerwa pomiędzy linijkami tekstu, to wiem że władował mi się akapit, no więc zmieniam opcję i piszę dalej. Upierdliwe to jest ale do opanowania.
Tak jest u mnie, ja otwieram blogera w Mozilli Firefox to może mieć znaczenie jeśli chodzi o wygląd, znaczenie może mieć także to że ja mam jeszcze stareńką i nieaktualizującą się Vistę.
Ja tez korzystam z Firefoxa, od poczatku uzywam tej przegladarki, choc podobno Chrome jest lepsza.
UsuńGdzie masz te ikonki? Nad ramka wersji roboczej, kiedy piszesz nowego posta, czy gdzie? Tam zmieniam i powiekszam czcionke, ale w tekscie nadal pozostaje taka mala. Kiedys zmienialo sie wielkosc czcionki w ustawieniach zaawansowanych, teraz nie ma tej opcji.
Ja nie bardzo umiem sie w tym odnalezc, jest tak bardzo inaczej niz bylo w starej wersji. Wyobraz sobie, ze ta nowa nie chce sie wpisywac do czytelni. Ja mialam ten problem z nowym blogiem Wolanda, a z moim blogiem problem ma Jaskolka, nie daje rady wpisac adresu bloga do czytelni. Ciekawa jestem, czy inni tez beda mieli ten problem, bo Ty chyba wchodzisz przez fb?
Myślę, że piątek 13-go nie sprzyja jedynie tym, którym żaden inny dzień również nie sprzyja. Najlepsza metoda na szczęście jest taka, by postępować w ten sposób, by życie nam sprzyjało. Powodzenia.
OdpowiedzUsuńDzieki wielkie!
UsuńNiech Ci się dobrze pisze na nowym blogu.
OdpowiedzUsuńDziekuje bardzo, Artenko.
UsuńJednak zaczynamy codziennie się odzywać ❤
OdpowiedzUsuńNa razie to nowa zabawka, wiec sie jaram i ucze.
UsuńNo popatrz, mnie też przed pierwszą wojną światową wycięli wyrostek robaczkowy, ale bliznę to mam tylko 5 cm , w szpitalu też spędziłam tydzień, a poza tym to było jeszcze w liceum. Nie wiem o co Ci biega z tą wielkością czcionki- przecież jak komu za mała to może ją sobie powiększyć sam przy odczytywaniu. Baw się nową zabawką, baw, to dobra zabawa
OdpowiedzUsuńMnie tez kroili w liceum.
UsuńNo wlasciwie masz racje, mozna sobie obraz powiekszyc obraz bloga, niemniej chcialabym miec nad tym kontrole, jak mialam nad starym blogiem.
Formuła należy do Ciebie. Jesteś właścicielką bloga i Ty decydujesz, jak ma on wyglądać. Ja tam zbyt wielkiej zmiany w interfejsie nie odczuwam. Szata graficzna pozostała ta sama, pasek z prawej strony ten sam. Tekst piszę w Wordzie i wklejam gotowca, a pasek na górze (podobny jest w Wordzie) mówi mi co mogę jeszcze zmienić. Wielkość czcionki jest po lewej jego stronie i masz kilka wielkości do wyboru. Piszę w średniej wielkości. Gryzę problemy komputerowe już od nastu lat i zawsze, drogą prób i błędów, cel osiągam. Mam Firefoxa - nie zmieniam go. A do Ciebie wchodzę ze strony np. Teatru, kiedy komentujesz. Wtedy otwiera mi się Twój nowy post. Trza se jakoś radzić:):):) Pogody ducha na niedzielę:)
OdpowiedzUsuńJesli chodzi o stare blogi, tzn. te, ktore juz istnialy przed wprowadzeniem nowego interfejsu, to rzeczywiscie niewiele sie zmienilo, ale z nowymi juz to inaczej wyglada, jest mniej funkcji, no i ta trudnosc, a wlasciwie niemoznosc umieszczenia bloga w czytelni. Nie wiem dlaczego i czy nie ma to wlasnie zwiazku z nowym interfejsem.
UsuńNa razie bawie sie, probuje, programuje i kombinuje. :)
Czcionka faktycznie mogłaby być ciut większa, za to bardzo mi się podoba czystość i przejrzystość, taki piękny minimalizm.
OdpowiedzUsuńSiostro! Wreszcie ktos, kto nie marudzi o zdjecia :))) Mnie tez sie ten minimalizm i czystosc podobaja.
UsuńNajważniejsze Aniu, że znowu chce Ci się pisać a z tymi problemami technicznymi i nowościami wkrótce dojdziesz do ładu. Człowiek to taka ptica, co do wszystkiego umie sie przyzwyczaić a nawet zapomnieć, że kiedys było inaczej!:-)
OdpowiedzUsuńNo sama widzisz, na co sie zdaly moje fochy forever na bloggera :))) Chcialam sie na niego dozywotnio obrazic za tego figla z interfejsem, ale tesknota za pisaniem zwyciezyla ;)
UsuńKorzystam tylko z minimum możliwości bloggera i- jak dotąd- to się sprawdza. A mnie wystarczy.;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia i wytrwałości!:)
Z tamtym starym blogiem zaszalalam, dopiescilam go do stanu, jaki sobie wymarzylam. Ten mam chyba mniej opcji.
UsuńHa! A jednak będziesz pisać :P
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze <3 Powodzenia, Aniu :*
Czy bede, to jeszcze nie wiem, ale robie przymiarki ;)
UsuńNie jestem za grosz przesądna i dziwię się, że w tym wieku ludzie współcześni jeszcze wierzą w coś takiego. Do tej pory widzę jak pukają w niemalowane albo boją się postawić torebki na podłodze. ;P
OdpowiedzUsuńJa tam tez pukam w niemalowane, ale nie dlatego, ze w to akurat wierze. Robie sobie tak dla jaj. :)
Usuń