20 października 2021

Pantera protestuje

 Skoro juz tak sie zlozylo i zgralo czasowo, ze bylam w Polsce, kiedy rudy kolega zwolal pospolite ruszenie na rzecz pozostania Polski w unii, to skorzystalam i wzielam udzial. No wzielam, choc wiem, ze jesli mlaskajacy koles z lupiezem na marynarce postanowi Polske z unii wyprowadzic, to nic mu w tym nie przeszkodzi. Bo nie potrzeba zadnych referendow, wystarczy wiekszosc sejmowa, a te uzyskaja bez trudu, jak nie przekupstwem, to reasumpcjami czy psujacym sie sprzetem glosujacym. Widac, jak bezskuteczne sa protesty lekarzy, sedziow, nauczycieli czy kogokolwiek w tym coraz bardziej zalosnym i osamotnionym kraju, kiszacym sie w swojej katolickiej zalewie nietolerancji, nienawisci, faszyzmu i okrucienstwa.
Ale chcialam poczuc atmosfere, wiec poszlam, nie ogladajac sie na to, ze bede w tym tlumie sama, bo nikt nie chcial mi towarzyszyc. A moglo przeciez byc roznie, kulsoneria mogla otrzymac wolna reke w pacyfikowaniu zgromadzenia, a skoro w stolicy zwolywali sie faszysci, to i w miescie Uc mogli przyjsc robic zadymy. No i lamenty rodzicielki, ze zrobia mi krzywde, stratuja, aresztuja i takie tam czarne wizje. Wzielam na wszelki wypadek ausweis... 😉
Zaraz na poczatku zlozylam podpis na liscie za legalizacja aborcji i tu spotkala mnie pierwsza nieprzyjemnosc, bo przeciez jako nie-obywatelka Polski nie mam peselu, a podobno bez tego glos nie zostanie policzony. Niech tam! Stalam sobie i przygladalam sie zbierajacym sie uczestnikom manifestacji, ludzie byli zarowno wyluzowani jak zdeterminowani, poczuli wyraznie na karku niezdrowy oddech rezimu i dyktatury, zdali sobie sprawe, ze to ostatni dzwonek, choc moim zdaniem, teraz jest troche za pozno, ale moze sie jeszcze uda, choc nie sadze, zeby konus sie szczegolnie wystraszyl.

  

Znalazlam sobie przytulne miejsce w niszy wejscia do kamienicy, troche wyzej od poziomu ulicy, mialam wiec lepszy widok i nie popychali mnie przechodzacy ludzie. Nie przewidzialam tylko jednego, ze pod wieczor zrobi sie tak zimno, strasznie wiec zmarzlam stojac tam i nie pomogly gorace rytmy ani goraca atmosfera. 
Tlum gestnial, po obu stronach nie bylo widac konca, zreszta nie moglam sie za daleko wychylic z tej mojej bezpiecznej norki.
 


 
Odegrano Ode do Radosci, ale mnie w tym momencie zacial sie telefon, wiec niestety nie udalo mi sie tego nagrac. Wrrr... Zaczely sie przemowy przedstawicieli roznych organizacji wywrotowych, lokalnych, ale nie tylko politykow, organizacji pozarzadowych, kobiecych, ale tez przypadkowych ludzi. Co mnie nieprzyjemnie zaskoczylo, niewielu bylo mlodych ludzi, a przeciez walka toczyla sie o ich przyszlosc. Nie wiem, czy kosciol zdazyl ich juz tak oglupic, czy generalnie maja w dupie, co sie stanie z panstwem, czy nie mysla, czym moze poskutkowac ich bezczynnosc, w kazdym razie niesmak pozostal, a srednia wieku byla 40+.

Nie wiem, co mialy znaczyc te zolte flagi, mnie kojarza sie z papiezem, ale chyba nie o to szlo







Dwukrotnie odspiewalismy piesn osmiu gwiazdek. Wtórowalam co sil w plucach.

Po przemowach staneli calkiem niedaleko mnie Michal Kaminski i Krzysztof Kwiatkowski
 

Juz bez zadnych jaj, bardzo podniosle odspiewalismy wszystkie cztery zwrotki hymnu panstwowego, w jeszcze normalnej kolejnosci.



Na koniec podziekowano nam za przybycie i rozwiazano zgromadzenie. Jeszcze chwile poczekalam, zanim tlum sie nie rozrzedzil i chcialam wezwac taksowke. Tu spotkala mnie druga nieprzyjemnosc, bo uslyszalam w telefonie "Usluga nie moze byc wykonana, a po szczegoly moge sie zglosic do biura obslugi klienta". Widocznie nie podobal im sie moj niemiecki numer telefonu. I po co manifestowac przywiazanie do unii, skoro nie-Polaka traktuje sie tam jak kogos koncowej kategorii, ani listy podpisac, ani taksowki wezwac, ani zalozyc wspolnie z mama konta w banku, bo nie mam peselu lub adresu zameldowania w Polsce. I nie probujcie mi wmawiac, ze mam ten przeklety pesel, bo wymyslili ten szatanski numer, zanim wyjechalam z Polski. Moze i mialam, chociaz wtedy nigdy nie uzywalam, nie bylo tej obsesji, jaka panuje dzisiaj, ze bez peselu spier***aj! Teraz nie mam juz polskiego obywatelstwa, oficjalnie sie go zrzeklam i nie zaluje mimo roznych szykan, a co za tym idzie, zostalam wykreslona z ewidencji i moj przeklety pesel rowniez. Ament!
Nic sie nie zalatwi, zaden Europejczyk nie ma w najjasniejszej katolicko-pisowskiej szans na cokolwiek. Ale, qrna, w Europie to chca byc, na wlasnych zasadach oczywiscie. Dotacje tak, chetnie, ale przy praworzadnosci to juz sa suwerenni do granic wytrzymalosci i nie bedzie im zaden szwab czy inny zabojad dyktowal, ze maja zachowywac sie po europejsku. 
Nie ma szans wezwac taksowki, ale ja jestem sprytna i poprosilam mame, zeby wezwala, jej numer znaja. Przyslali, nawet Mercedesa, wiec czulam sie jak u siebie. 😆
 

I jeszcze ciekawostka. Zrobilam sobie selfika stojac w tej niszy, pozniej ogladalam reportaze w internecie i skopiowalam sobie zdjecia, na ktorych bylo mnie widac. Juz w domu, kiedy przygotowywalam post, oczywiscie szukalam, zeby podac zrodlo, ale nie moglam znalezc. Tak wiec kolejne zdjecia, oprocz pierwszego, nie sa mojego autorstwa. Zdjecia mozna powiekszyc kliknieciem.
 




Podsumowujac, ogolnie mam dwojakie odczucia. Z jednej strony dalam sie porwac atmosferze, chcialam, podobnie jak wszyscy uczestnicy demonstracji, zeby Polska pozostala w unii, bo wyjscie oznacza dla niej koniec. Bedzie jeszcze gorzej niz bylo za tzw. komuny. Pojawia sie granice, paszporty, wizy, a znikna mozliwosci pracy i ksztalcenia sie za granica. Tak prezna odbudowa, restaurowanie i budowa nowych obiektow zwolni i ustanie zupelnie, bo skoncza sie doplaty, a w budzecie dziura nie do zalatania. Znikna auchany, liroje, lidle, karfury, rossmany i wiele innych, a ich zalogi straca prace, bezrobocie skoczy na dwucyfrowe, a inflacja bedzie trzycyfrowa, zeby tylko! Z drugiej zas slucham przeciwnikow i dziwie sie obojetnym. Chocby przyklad Wielkiej Brytanii powinien byc dla wszystkich dzwonkiem alarmowym, trwa tam kryzys. Tyle, ze oni sobie ze wszystkim w koncu poradza, to bogaty kraj i wyjdzie z tego. Polska nie, bo praktycznie zyje i rozwija sie jedynie dzieki czlonkostwu w unii, nawet te pincetplusy i inne rozdawajki sa posrednio unii do zawdzieczenia. Skoncza sie, skonczy sie wszystko, pozostanie bieda, poboznosc, zadluzenie, balagan, bezprawie i brak mozliwosci ucieczki.




40 komentarzy:

  1. Wiesz co podziwiam Ciebie, mozesz byc dumna z siebie. Zal tylko ze zostalas tak potraktowana z podpisaniem listy, zupelnie tego nie rozumiem a potem z zamawianiem taksowki.
    Wielki tlum, bardzo duzo ludzi, odspiewany hymn, cala atmosfera strajku, bylas tam, to mocne, wyjatkowe przezycie, tego nikt Ci nie zabierze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No fakt, dalam sie poniesc, ale jeszcze fajniej byloby byc w grupie, a tak stalam jak kolek w plocie sama i nie mialam sie z kim podzielic na zywo wrazeniami.

      Usuń
    2. Doskonale Cię rozumiem. Ja też nie znoszę chodzić sama na takie akcje i stać jak kołek w płocie (lub iść w tłumie, ale sama jak ten przysłowiowy kołek, i nie mieć do gęby otworzyć.) No ale chodzę..

      Usuń
    3. Ja raz bylam i po wszystkich tych przygodach wiecej nie pojde, wystarczy. W ogole po ostatnim pobycie tej Polski mi wystarczy na dluzej.

      Usuń
  2. Ta atmosfera jedności szybko się udziela i kontakt z obcą osobą staje się naturalny. Często tego doświadczałam na manifestacjach.
    Piękne zdjęcia z Łodzi!! Cieszę się, że byłaś i ... zazdroszczę.👏❣️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze to ja zazdroscilam, ale trudno wymagac, zebym specjalnie przyjezdzala na jakas manifestacje. Teraz wreszcie data mojego pobytu zgrala sie z data waznego polskiego protestu, jak wiec bylo nie skorzystac?

      Usuń
  3. Przykro mi było, że byłaś tam sama, ale wiesz, że nie dałabym rady jechać komunikacją miejską, a tym bardziej piechotą na manifestację, a autem mogłam jeździć dopiero od wtorku wieczora, bo bez świateł mijania, to d.pa blada, jak cię dorwią...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaa... szukalas pretekstow i wymowek, zeby ze mna nie pojsc, bo dla chcacego nic trudnego, jak powiada przyslowie. Trza bylo taksowke zawolac, ale do tego trza bylo chciec pojsc :p Ale dalam rade bez Ciebie, o!

      Usuń
  4. Też byłam, w Jeleniej. Tam tłum był mniejszy, ale i miasto mniejsze. A poczucie obcości w tłumie szybko znika, gdy wiesz, że macie wspólny cel. No i śpiewanie oraz skandowanie hasełek też jakoś jednoczy. Policajów nie zauważyłam żadnych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas byli, ale mialam wrazenie, ze bardziej dla ochrony nas, czyli zgloszonego zgromadzenia, niz zeby nas pacyfikowac. No ale po polskich kulsonach mozna sie zawsze wszystkiego spodziewac.
      Oj, skandowalam te 8 gwiazdek, ile sil w plucach. :)))

      Usuń
  5. Wiesz,że ja też byłam, w Warszawie. Czułam ,że muszę tam być, taki obowiązek. Bałam się, że będzie niska frekwencja, ale tylko wesłam do metra na Kabatach, pierwszej stacji metra, zdumiałam sie tlumem i zaczęlo robic sie tloczno....ooooo..pomyślałam...nie jest źle! Ogarniał mnie entuzjazm, Plac Zamkowy i Krakowskie Przedmieście nie rozczarowały, było dużo ludzi, byli i młodzi , tez chciałabym by było ich wiecej, ale było ich zdecydowanie więcej niz dawniej.
    Wróciłam o 22 do domu...rozentuzjazmowana! ale pesymizm wrócił..ehhh

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno zachowac optymizm widzac, co wladze wyprawiaja, a juz noz sie w kieszeni otwiera, kiedy odwracaja kota ogonem i zarzucaja tuskowym, ze to oni chca Polske z unii wyprowadzic. Mnie entuzjazm juz przeszedl przy probie wezwania taksowki, a w poniedzialek w banku. I msciwie pomyslalam, ze niech ten polexit sie dokona, bo ten kraj na nic innego nie zasluguje.

      Usuń
  6. a ja tym razem nie byłam. ciesze się, że ci się udało zgrać.i podziwiam,bo ja tez nie lubię sama na manify chodzić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie byli w tlumie jacys dawni znajomi, no ale przeciez nie bede latac i szukac. Stalam sobie w tej niszy, robilam dobre wrazenie i nie zaluje.

      Usuń
  7. Zaraz, zaraz; ale że obcokrajowiec (z racji niemieckiego obywatelstwa nim jesteś) nie może zamówić taksówki? Przecież to jakaś paranoja! To co, przyjeżdża turysta i radio taxi jest dla niego niedostępne? To chyba chodziło o coś innego. A mama zamawiała z tej samej firmy?
    Jak pisze Grażyna, euforia trwała krótko, a potem pesymizm wrócił. Ci idioci (pis) nas wykończą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdopodobnie chodzilo o numer mojej niemieckiej komorki, z ktorej skorzystalam przy wzywaniu taksowki. Mama chwile pozniej ze swojej nie miala zadnego problemu, a firma ta sama. No sama powiedz, czy to jest normalne, ze Europejczyk w Polsce nie moze wezwac taksowki ze swojego zagranicznego telefonu komorkowego?
      I oni chca byc w Europie? A obcych na swoim terenie traktuja jak zlo konieczne.

      Usuń
  8. Brawo za udział w tym proteście, też bym poszła, gdybym wtedy była w PL. Ale bywam ostatnio dość rzadko i najczęściej są to wyjazdy służbowe (zawodowe), albo takie, podczas których muszę coś załatwiać, jak nie z autem (było kupione w PL), to z dentystą.
    A wracając do meritum - nieciekawie tam niestety w kraju rodzinnym i podejrzewam, że twoje prognozy mają niestety wiele szans się spełnić.
    Jeszcze nie mam obywatelstwa niemieckiego, ale zamierzam o nie wnieść, jak tylko upłynie stosowny czas mojego tutaj zarejestrowanego zameldowania. Ale numer polski nadal mam i kontakt z rodziną i znajomymi też. Dlatego nawet nie zauważam takich różnic, co może a czego nie może nie-obywatel PL.
    pozdrowienia z zachmurzonego Bremerhaven!
    IW

    P.S. Zmieniłam adres bloga dość dawno na IWnowa.com, jakbyś chciała zajrzeć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie lepiej tutaj chodzic do dentysty? Zaloz sobie Zahnzusatzversicherung, oni placa do 100% za wszystko, czego nie pokrywa kasa chorych. Bedziesz miala chyba trzy miesiace oczekiwania, no i nie obejmuje to starych ubytkow, ale bardzo sie oplaca. To dosc tanie ubezpieczenie, ja place ok. 30 € miesiecznie, ostatnio robilam na to implanty, calkiem grais.
      Mnie z Polska laczy jedynie mama, kiedy jej zabraknie, nie bede juz tam jezdzic, nie wytrzymuje tamtej mentalnosci.

      Usuń
    2. Z racji tego, że bardzo rzadko chodzę do dentysty, bo wszystkie zęby zrobiłam sobie w PL przed wyjazdem, jeszcze nie zdarzyło mi się tutaj skorzystać, a więc nie mam za bardzo doświadczenia. Niestety mój jedyny jedyny dobry znajomy, który pytam czasem o takie sprawy też nie ma z tym za dobrych doświadczeń w Bremerhaven, a ja nie chcę ryzykować, więc jeszcze na razie korzystam w Warszawie, tam też długie lata szukałam akurat tego, do którego mam zaufanie. Myślałam oczywiście, żeby wykupić do ubezpieczenie i za jakiś czas będę to musiała w końcu zrobić. Ale teraz miałam zabiegi lecznicze, a potem czekają mnie zabiegi trochę innego rodzaju, estetyczne, więc na ten raz niestety się nie załapię na zwrot kosztów. Chociaż rachunki mam i chcę spróbować to rozliczyć w mojej kasie chorych.
      U mnie związki z Polską są jednak silniejsze: mama, córka, większość moich wieloletnich przyjaciół. Tu dopiero zaczynam mieć dobrych znajomych, bo takie znajomości wymagają wiele czasu.

      Usuń
    3. U mnie w przyszlym roku stuknie pol zycia, od kiedy jestem tutaj i tyle samo bylam w Polsce, pozniej juz bede dluzej w Niemczech. Polskie znajomosci nie wytrzymaly proby czasu, ludzie bardzo sie pozmieniali, niektorzy zdewociali na starosc, inni spisieli, a takich znajomosci to ja nie chce. Zreszta coraz mniej wspolnych tematow. Tu mam czesc polskich, czesc niemieckich znajomych i jakos sie toczy.

      Usuń
  9. No nie wiedziałam, że się zrzekłaś polskiego obywatelstwa. Moja nie zrzekła się, bo stwierdziła, że nie ma zamiaru płacić za to ponad 200€ i póki co ma dwa obywatelstwa. Ja się okropnie boję, że te parszywce wyprowadzą w końcu Polskę z UE. Na razie nadal jestem zameldowana w Warszawie i w Berlinie, paszport mam jeszcze kilka lat ważny, a będę sobie musiała tylko wyrobić nowy Dowód Osobisty, co mnie zmusi do pojechania do Słubic zapewne aż dwa razy. No ale tam bez trudu można dojechać do Frankfurtu n. Odrą pociągiem regionalnym a potem autobusem kursującym między Frankfurtem a Słubicami. Ale tę frajdę to sobie zostawię na wiosnę. Dzielna jesteś, że poszłaś na tę manifestację, ja bym po prostu nie wystała tam z powodu kręgosłupa. W Polsce już nie mam żadnej rodziny, ale mam jeszcze polski numer komórkowy z powodu banku i potrzebę kontaktu z osobą, która mi administruje mieszkanie oraz z drugą, która załatwia mi sprawy z urzędem skarbowym, związane z wynajętym moim mieszkaniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warunkiem otrzymania przeze mnie niemieckiego obywatelstwa bylo zrzeczenie sie dotychczasowego. Dotyczylo to nie tylko Polakow, zeby byla jasnosc, moj znajomy z USA tez musial zrzec sie amerykanskiego. Podwojne mogli miec tylko tzw. przesiedlency, wiec wlasciwie moj maz i dzieci maja podwojne przez niedopatrzenie urzednikow. Nie wiem, kiedy Twoja corka dostala niemieckie, skoro mogla zatrzymac polskie, za moich czasow bylo to niemozliwe. A kosztowalo mnie wszystko nie 200 €, a 1500 DM, 1000 skasowala Polska, a 500 Niemcy, co na dzisiejsze daje ok. 750 €.

      Usuń
    2. Wydaje mi się, że obywatelstwo podwójne to ma od 2003 lub 2004 roku, ale ona tu wcześniej robiła doktorat i potem pracowała, a w końcu wyszła za mąż za rodowitego Niemca, ale żeby było śmieszniej pozostała przy swoim panieńskim nazwisku - to było nawet logiczne, bo już w swej "branży" była pod nim znana,( nie tylko w Niemczech i Polsce) a zmiana wszystkich dokumentów + powiadamianie o tym fakcie "wszystkich świętych" było jednak dość kosztowną zabawą. Wiesz, my jej zmienialiśmy nazwisko jeszcze gdy była w liceum, bo wtedy często wyjeżdżała z Polski, więc tzw. "rodowe" zmieniliśmy jej na moje panieńskie. A jej mężowi ten fakt, że ona została przy swoim nazwisku w niczym nie przeszkadzał i nadal nie przeszkadza. Tylko ze mnie się znajome pańcie śmiały, że nagle mam "panieńskie dziecko".

      Usuń
    3. W dwutysiecznych latach cos sie zmienilo , a ja wnioskowalam o nadanie obywatelstwa na poczatku lat 90-tych i nie bylo wyboru, ani mozliwosci posiadania obu, z wyjatkiem wlasnie przesiedlencow.
      Ja na poczatku mialam podwojne nazwisko, ale po tych kilku latach, zanim dostalam obywatelstwo, mialam szczerze dosc przekrecania mojego typowo polskiego nazwiska panienskiego z Ł i SZ, wiec dokonalam zmiany i zostawilam tylko nazwisko po mezu, z nim Niemcy nie mieli problemow :)))

      Usuń
  10. Ale szałowo wygląda Pantera z szalikiem i maseczką- panterkami:):) Szacun ogromny za manifestowanie:)
    Młodzi tez protestują. Nie mam pojęcia, dlaczego tak Cię potraktowano. Głupie jakieś.
    Muszę zapytać moich Młodych czy mają podwójne obywatelstwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano pomanifestowalam sobie, ale ogolnie ten wyjazd uswiadomil mi dosc dosadnie, ze coraz mniej laczy mnie z tym krajem, a decyzja o zrzeczeniu sie polskiego obywatelstwa byla najlepsza w moim zyciu. Ci politycy kiedys odejda, jesli nie dobrowolnie, to poleca ich lby na bruk, ale szkody, jakich zdaza narobic, beda reperowane przez kilka nastepnych pokolen. Poza tym bardzo zmienila sie mentalnosc tego narodu, ja juz sie z nim zupelnie nie utozsamiam. Jeszcze 7 lat temu czulam dume, ze wreszcie Polska stala sie w pelni europejska, a wystarczylo 6 lat, by znaczna czesc narodu cofnela sie mentalnie do sredniowiecza, zglupiala, zrobila sie chlonna na najglupsze teorie spiskowe. Wstyd mi teraz.

      Usuń
    2. A ja się pogubiłam. Wszystkie moje ideały związane z Polską zmalały, skarlały, upadają. Mój wiek mnie ogranicza i to nie jest kwestia odwagi, by coś zmienić, czy nie. Po prostu realnie już nigdzie nie mam szans się wyprowadzić, by mieć życie na takim poziomie, do jakiego doszłam teraz. Ja się nie upieram i nie krytykuję, jeżeli Polacy zrzekają się obywatelstwa polskiego. Jeżeli tak robią, widocznie tak chcą, albo nie da się inaczej. W Czechach jeszcze się do nas, Polaków, uśmiechają, kiedy przestaną, stracę ostatni "punkt oparcia"- świadomość, że jeszcze ktoś nas toleruje.

      Usuń
    3. Ja bylam jeszcze w wieku, kiedy mozna bylo wlasne zycie stawiac na glowie, w Polsce byl inny ustroj i doszlam do wniosku, ze lepiej bedzie miec tamto obywatelstwo, bezpieczniej. Moglo sie zdarzyc, ze wjechalabym do Polski, a potem nie mogla wyjechac, moglo sie zdarzyc wszystko. Teraz jest inaczej, latwiej.

      Usuń
  11. Czytam Twojego bloga od początku (tego) i przeczytałam pół poprzedniego, ale na więcej mi nie pozwoliło to pisanie biało na czarnym; oczy zaczęły się buntować...
    Trochę mnie dziwi to Twoje zdziwienie/oburzenie, że bez peselu nic nie załatwisz. No cóż, coś za coś. W ten sposób pół Europy mogłoby sobie składać podpisy pod dowolnie stworzonymi deklaracjami czy ankietami i co by z tego wyszlo?
    A co z polską emeryturą? Bez peselu też Ci się nie należy? Bo rozumiem, że zanim wyjechałaś do Niemiec, coś tam w Polsce przepracowałaś? �Pytam z czystej ciekawości � Pozdrawiam, Aśka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiscie, ze nalezy mi sie polska emerytura, skoro pracowalam, choc podejrzewam, ze pis wraz ze swoimi poplecznikami najchetniej by mi ja odebral, skoro wyjechalam. Jesli zas chodzi o skladanie podpisow czy zalatwianie jakichkolwiek spraw urzedowych, to przypominam Ci, ze Polska podobno jest w unii, a to niesie za soba jednakowe traktowanie zarowno wlasnych obywateli, jak i wszystkich unijnych. Mamy dowolnosc miejsca zamieszkania w unii, a obywatelstwo nie ma tu nic do rzeczy. I wszedzie jest to zrozumiale samo przez sie, tylko nie w Polsce. Nawet Ty tego nie rozumiesz, twierdzac, ze cos za cos, czego wiec wymagac od innych?

      Usuń
  12. Majac polskie obywatelstwo mozna na wlasna prosbe (wniosek) otrzymac dodatkowo niemieckie obywatelstwo. Po 8 latach zameldowania na stale w Niemczech, lub po trzech latach po zawarciu malzenstwa z Niemcem plus zameldowaniem. No i po zdaniu egzaminu z jezyka niemieckiego i testu "obywatelskiego" czyli 330 pytan z historii, geografii i polityki niemieckiej.
    Obywatelstwa polskiego nie mozna sie tak latwo zrzec, trzeba wnioskowac u Prezydenta Polski, no i zaplacic.
    Oczywiscie obowiazuje procedura sprawdzania, czy nie jestes potencjalnie grozna dla panstwa niemieckiego :)))
    Niezaleznie od tego jak teraz Polska wyglada pod kazdym wzgledem, nie rozumiem (poza ekstremalnymi wypadkami) niecheci posiadania polskiego obywatelstwa. W koncu urodzilysmy sie tam, wychowaly i pokonczyly szkoly.
    No i jeszcze cos - nawet majac dodatkowo niemieckie obywatelstwo, to bedac w Polsce podlegasz polskiej wladzy i sadownictwu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, byc moze teraz tak jest, ale kiedy ja wnioskowalam o obywatelstwo, bylo inaczej, warunkiem bylo zrzeczenie sie polskiego. Zadnych egzaminow tez nie musialam zdawac. Owszem, musialam placic Polsce 1000 marek za zwolnienie mnie z obywatelstwa.
      Z mojej strony nie bylo zadnej niecheci, co tak autorytatywnie podkreslasz i nie rozumiesz, pozbywania sie polskiego obywatelstwa. Gdyby byla wtedy taka mozliwosc zostawilabym sobie podwojne, ale nie bylo, a ja chcialam miec niemieckie, skoro zdecydowalam sie tu zyc. W Polsce wtedy trwala w najlepsze tzw. komuna, to byly inne czasy dla obu tych krajo, miedzy ktorymi tkwil trzeci - DDR.
      Ja w Polsce musze byc teraz traktowana jak obywatel obcego panstwa, nie podlegam zadnym polskim prawom.

      Usuń
  13. Obywatelstwo niemieckie mam od 1988 roku. W tamtym czasie dopiero po otrzymaniu zezwolenia na zmiane obywatelstwa polskiego na niemieckie, mozna bylo starac sie o obywatelstwo niemieckie. Wtedy nie bylo podwojnego obywatelstwa. Sprawe zmiany obywatelstwa zalatwialam w ambasadziePRL w Kolonii.Trzeba bylo wypelnic formularze, dolaczyc dokumenty i oddac polski Paszport Konsularny.Po uplywie 5-ciu lat od zawarcia zwiazku malzenskiego z Niemcem plus zameldowanie w Niemczech mozna bylo wystapic z wnioskiem o przyznanie obywatelstwa niemieckiego. W niemieckim urzedzie placilam 1000 DM, w polskiej ambasadzie 600DM.
    Anita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja podobnie, tyle ze to Polska skasowala ode mnie 1000 DM, a Niemcy tylko 500.
      Reszte opisalam w komentarzu powyzej.

      Usuń
  14. Pantero, nie zlosc sie na mnie, po prostu powinnam na poczatku napisac "teraz" :(
    I to slowo powinno sie odnosic do mojego stwierdzenia, ze nie rozumiem dlaczego ktos mialby sie "teraz" pozbywac polskiego obywatelstwa.
    Mnie Niemcy skasowali na 350€ za obywatelstwo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tanio. :)))
      Nie zloszcze sie, Basiu, ale kazdy przypadek jest inny, kazdy zalezny od sytuacji w danym momencie, od lokalizacji, od wielu innych czynnikow. Zarzucilas mi, ze urodzilam sie w Polsce i zapalalam nagla niechecia do zachowania polskiego obywatelstwa, a tak nie bylo. Dopiero teraz doszlam do tego, ze decyzja o pozbyciu sie polskiego obywatelstwa byla najlepsza w moim zyciu, przedtem moglam tylko pozazdroscic poznym przesiedlencom, ze mieli przywilej posiadania obydwu obywatelstw. Cala pozostala czesc rodziny ma podwojne. BO MOGLA, wiec zachowala, ja natomiast nie mialam zadnego wyboru, moglam pozostac Polka albo zostac Niemka, zadnej innej drogi nie bylo, wiec uwaga, ze palam niechecia do polskiego obywatelstwa, troche mnie ruszyla.

      Usuń
  15. Ja w tej sprawie procesowałam w lux

    Jutro idę na kontrmanifestację. Lux szykuje się do wojny... Wiedzą, że przyjeżdża bydło...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas niestety nic sie nie dzieje, moze w wiekszych miastach, ale nie tutaj.
      A kto do Was przyjezdza?

      Usuń
    2. Oszołomy z Solidarności i naziści Bąkiewicza

      Usuń
    3. Jeszcze ich w Lux nie bylo? Co za brak wyczucia!

      Usuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Jarmarki swiateczne

  Nie moj to wymysl, ze swiateczne jarmarki w Niemczech moga stac sie miejscem zagrazajacym zdrowiu i zyciu odwiedzajacych. Ministerstwa spr...