03 lutego 2025

Kto jest winien.

 Wroce jeszcze na chwile do zamachu w Aschaffenburgu, zeby Wam uzmyslowic groteskowosc calej tej dramatycznej sytuacji, zawodnosc niemieckiego wymiaru sprawiedliwosci i zenujace szukanie winnego. Gdyby to byl rzeczywiscie "pojedynczy przypadek", jak lubia podkreslac media mainstreamowe (choc dla mnie okreslenie "rezimowe" wydaje sie byc trafniejsze), to mozna by przejsc nad tym do porzadku dziennego, bo mylic sie jest rzecza ludzka i w pewien sposob mozna by to probowac jakos usprawiedliwic. Nie sam zamach oczywiscie, ale wszystkie te bledy proceduralne, opieszalosc urzedow i przepisy, ktore do niego doprowadzily. Niestety takie scenariusze powtarzaja sie nagminnie, praktycznie kazdy zamachowiec czy nozownik powinien byc juz dawno deportowany. System zawiodl niejednokrotnie, winnych nie ma. Politycy przyjada, pokiwaja glowani, wydala z siebie, jak bardzo im przykro, kogos odznacza posmiertnie za odwage i... nic wiecej nie zrobia. Do nastepnego razu, nastepnego zamachu, napadu z nozem czy gwaltu. 
 Odkad bowiem jestem w Niemczech i mam prawa wyborcze, przy okazji kazdej kampanii, bez wzgledu na jej poziom, od gminnego po federalny, haslem sztandarowym praktycznie wszystkich partii jest "Kriminelle Ausländer raus!" (Cudzoziemscy przestepcy - WYPAD!), bo o ile od 2015 roku przestepczosc drastycznie wzrosla, to nie jest to wcale swiezy problem, kryminalisci przybywaja gromadnie do Niemiec i obsluguja sie jak u siebie. Wprawdzie dopiero od 10 lat  przestepczosc tak przybrala na sile, ze juz kazdy ma dosyc, z dawniejszymi migrantami wlacznie, ale przestepczosc obcych to dawny problem. Tyle tylko, ze na obietnicach i sloganach sie konczy, wiec i teraz, kiedy pewniak na stanowisko kanclerza, Merz z CDU, zaczal opowiadac bajki, ze no teraz to juz na pewno trzeba cos z ta migracja zmienic, to jakos mu nie wierze, ze kiedy posadzi dupe na stolku kanclerskim, nie zapadnie na nagla demencje.
 Enamullah Omarzai to nazwisko zamachowca z Aschaffenburga (zdjecie obok), sam zrezygnowal z ubiegania sie o azyl w Niemczech, mial wyjechac, ale jak wiadomo, nie wyjechal. Powinien zostac deportowany do Bulgarii, pierwszego kraju w unii, do ktorego zglosil sie o azyl, nie zostal wydalony. Zajal sie za to dzialalnoscia przestepcza i w maju 2024 roku zostal skazany jedynie na grzywne za umyslne spowodowanie obrazen ciala u wspolmieszkanca osrodka dla uchodzcow niedaleko Schweinfurtu. Sad zasadzil 80 stawek dziennych po 10 euro, ktore albo sie placi, albo idzie odsiedziec. W czerwcu 24 wyrok staje sie prawomocny, Afganczyk nie placi. 2 grudnia prokuratura w Schweinfurcie skazuje faceta na kare pozbawienia wolnosci zastepczej w wysokosci 40 dni odsiadki. 23 grudnia to termin zgloszenia sie Afganczyka do wiezienia, nie musze chyba mowic, ze olal i nie przyszedl. Od 24 grudnia do 21 stycznia NIC SIE NIE DZIEJE, choc policja powinna goscia doprowadzic sila.  Ale w tzw. miedzyczasie, 1 lipca 24, sad w Aschaffenburgu skazal go na kare grzywny w wysokosci 15 stawek dziennych za usilowanie oszustwa. Procedury w takim przypadku, kiedy winny byl juz raz skazany i dostaje pozniej kolejny wyrok, sa takie, ze sad musi orzec kare laczna, a taka decyzja jeszcze nie zapadla. Dopiero po ustaleniu calkowitej kary mozna okreslic, jaka jest w rzeczywistosci wysokosc kary podlegajacej wykonaniu. A jak juz wiecie, 22 stycznia Enamullah odebral zycie 2-letniemu Yannisowi i probujacemu go ratowac 41-letniemu bohaterskiemu Niemcowi.
 Nastepnego dnia odbylo sie w Ascheffenburgu... nie, nie czuwanie czy oddawanie holdu ofiarom, a demonstracja "Babcie przeciwko prawicy", finansowana przez rzad Niemciec (ich strona zostala zhakowana i ta skandaliczna prawda wyszla na jaw). Nie ma protestow przeciwko terrorystom, zabojcom, gwalcicielom i innemu ludzkiemu odpadowi, nie, jest protest przeciwko jedynej partii, ktora mowi o tym otwarcie. To panstwo jest chore!!! W jednej ze szkol nauczycielka opowiadala dzieciom, ze winna tej zbrodni jest partia AfD, co poskutkowalo skargami rodzicow na tak nachalna indoktrynacje. Kilka dni pozniej w telewizji rezimowej, w programie Brisant, pinda prowadzaca wykazala sie poteznym wykwitem intelektualnym i zadala pytanie: A po co w ogole te przedszkolanki szly z dziecmi do parku? Odpowiedzial jej krotko i zwiezle pewien komentujacy te skandaliczna wypowiedz w internecie: Bo to nasz kraj, nasze miasto i nasz park, glupia pi***o! Czyli ta idiotka usilowala zepchnac czesciowo wine na przedszkolanki.  A my co? Mamy siedziec pozamykani w domach, bo strach wyjsc na ulice i mozna swoja obecnoscia sprowokowac jakiegos straumatyzowanego morderce islamiste? Bo rzad nie daje rady zapewnic obywatelom minimum bezpieczenstwa, poniewaz jest zajety wymyslaniem hejtu i sposobow na zdelegalizowanie AfD? A im rosnie i rosnie... Ja zas zaluje, ze do dnia wyborow 23 lutego, nie urosnie im do wiekszosci. 

01 lutego 2025

Rodzinna niespodzianka

 Codziennosc pochlania czlowieka na tyle, ze nie zastanawia sie nad data czy pora dnia. Wstaje nowy dzien, a za chwile juz jest wieczor, dopiero co byl sylwester, a juz mamy luty i coraz blizej wiosny, i dni coraz dluzsze, i cos tam na trawnikach wylazi z ziemi. Ziemia niby kreci sie w swoim stalym tempie, a mam wrazenie, ze przyspiesza, co dla mnie skraca czas, jaki mi pozostal.
 Po raz kolejny zachwycily mnie mozliwosci, jakie daja media spolecznosciowe, bo dzieki nim odnalazla mnie kuzynka, ktorej nawet nie mialam okazji poznac. Jak wiecie, moj profil na fb jest widoczny tylko dla osob ze mna zakolegowanych, choc niektore wpisy robie publiczne, a co za tym idzie, widoczne dla ogolu, bo wtedy latwiej je udostepniac. I pod jednym takim wpisem pojawil sie komentarz od nieznanej mi osoby, gdzie bylo napisane, zebym poszukala na msg, bo mam tam od niej wiadomosc. Zajrzalam wiec do spamu i rzeczywiscie, oprocz jakichs czubkow, ktorzy postawili sobie za cel mnie nawracac i napluli mi w ten msg jakichs glupot pseudoreligijnych, znalazlam wiadomosc: "Szanowna Pani Aniu, nazywam sie Kasia K. (to nazwisko zupelnie nic mi nie mowilo), jestem wnuczka Marysi i Leszka S. (i tu juz wiedzialam, kto do mnie napisal). Namiar do Pani dostalam od wujka Jacka G. Uprzejmie prosze o kontakt." No nie powiem, bardzo mnie to zaciekawilo, wiec w te pedy odpisalam i czekalam na odzew. Tu krotka proba wyjasnienia zawilosci rodzinnych. Moja prababcia, ktora zdazylam dobrze poznac, bo zmarla, kiedy mialam juz 20 lat, mama mamy mojej mamy, czyli babci po kadzieli, miala troje dzieci: moja babcie, mlodsza od niej o 10 lat Wande i chyba na tym mial byc koniec, bo Leszek urodzil sie znacznie pozniej, kiedy moja babcia byla juz dorosla, a ciotka Wanda byla nastolatka, takie wpadki kiedys czesto sie zdarzaly. Leszka corki, czyli moje ciotki, byly jedna w moim wieku, druga mlodsza. Do mojej mamy mowily ciociu, choc byly jej siostrami ciotecznymi. Ola miala jedna corke, Justyne, a Iwonka (ta mlodsza) corke Kasie i to ona wlasnie do mnie napisala. A wspomniany w wiadomosci wujek Jacek to syn brata mojej mamy, moj brat cioteczny. Czyli wszyscy to dosc bliskie pokrewienstwo, ale kontaktow nie mielismy. Kiedy jeszcze zyly poprzednie pokolenia, te kontakty byly utrzymywane, pozniej sie rozluznily, a po ich smierci calkiem ustaly. 
 Okazalo sie, ze Kasia i Justyna (obie plus-minus w wieku moich corek) zbieraja zdjecia i dokumenty, ale nie sa pewne osob na zdjeciach, wiec myslaly, ze ja moglabym pomoc. Tymczasem i dla mnie sa na tych fotografiach nieznane osoby, za to moja mama okazala sie istna skarbnica wiedzy rodzinnej i bezblednie okreslila prawie wszystkie osoby ze zdjec, nawet skorygowala niektore, bo dziewczyny mialy wiesci z innego zrodla, ze na zdjeciach jest siostra prababci Stanislawy, a to byla ona z pradziadkiem Aleksandrem w dniu ich zlotych godow. To nawet ja ich rozpoznalam.
 Postanowilysmy z Kasia pozostac w kontakcie, mama wyszukala zdjecia rodzinne, ktorych Kasia nie znala, nie miala praktycznie zdjec mojej babci ani cioci Wandy, czyli siostr jej dziadka Leszka, sama dostalam od Kasi dokumenty, niektore mnie mocno zaskoczyly, musze to przegadac z mama. Musze tez poszukac drzewo genealogiczne, ktore rozrysowala mi mama, zeskanowac i wyslac Kasi. No i tak to.
Kasia poddala zdjecia obrobce i teraz mam swoja mloda babcie na ostro i nawet w kolorze. Zobaczcie, jaka moja babcia byla ladna za mlodu.




Tak bylo poprawiane

 

I jeszcze moja osobista prosba do wszystkich, ktorzy nie maja fb, gdzie oglaszalam na swoim profilu te zbiorke. Monisia to wnuczka mojej przyjaciolki, niektorzy z Was znaja Boguske jako pracowicie komentujaca moje wpisy na blogu. Mozna wplacic na zbiorke, mozna wyslac platny SMS, mozna tez przekazac swoje 1,5% podatku. Mozna tez poslac dalej w swiat, moze ktos z Waszych znajomych zechcialby pomoc i wesprzec rehabilitacje Monisi.
 
Tu jest link do zbiorki KLIK. Opis jej choroby jest przy zbiorce.
 
  Monika Morzyszek - zdjęcie główne
 

Kto jest winien.

  Wroce jeszcze na chwile do zamachu w Aschaffenburgu, zeby Wam uzmyslowic groteskowosc calej tej dramatycznej sytuacji, zawodnosc niemiecki...