Tak ja sie ciesze na widok najmniejszych zwiastunow nadchodzacego przedwiosnia. Ranniki wystawily swoje zolte glowki spod ziemi, dodajac troche koloru zimowym szarosciom, przebisniegi kolysza swoje dzwonkowate kwiatki, choc wbrew nazwie, wcale nie musza w ostatnich latach przedzierac sie przez pokrywe sniezna, rosna sobie spokojnie na trawnikach. Krokusy jeszcze sie nie pokazaly, forsycja nie zazolcila sie, ale na jej galazkach mozna zauwazyc lekkie nabrzmienie, paczki (ponczki) szykuja sie do startu. Na niektorych drzewach wisza juz i dyndaja takie cosie, na innych bazie-kotki wychylaja sie niesmialo z tej takiej skorupki. A kiedy slonce zaswieci, choc robi to na ogol podczas mroznych dni, to juz w ogole czlowiek czuje sie jakos lepiej, a nawet mlodziej. Zapomina sie w takiej chwili, ze to dopiero luty i jeszcze wiele moze sie wydarzyc, zanim nadejdzie ta prawdziwa wiosna. Poczawszy od listopada zaczyna sie mroczny, mokry i chlodny okres, do tego moje kolejne urodziny dotkliwie przypominaja uplyw czasu, przedtem jednak przypada narodowa smuta wszystkich swietych, dnia ubywa w tempie kosmicznym. Niby grudzien troche lepszy, bo swieta, ale mnie juz dawno swieta przestaly cieszyc, komercja jedynie denerwuje, potem nudny styczen, luty i czlowiek czeka na marzec jak na zmilowanie. Ja dodatkowo wypatruje zmiany czasu na letni, bo choc jest to nieco upierdliwe, to przestawianie zegarkow, to jednak dzien mi sie cudownie wydluza. I tak w tym roku nie ma co za duzo narzekac, zima jak dotad nie dala nam sie za bardzo we znaki, bywalo juz gorzej.
I nie ma to-tamto, zurawie juz powracaja, albo slychac je wieczorem, albo widac ich klucze w dzien. Zas lineburskie wrzosowiska zameldowaly powrot bocianow. Moze jeszcze nie wszystkie wrocily, ale pojedyncze juz sa. Jesli to nie jest znak, to nie wiem.
A na razie wprowadzam sobie troche wiosny do mieszkania, hiacynty pachna obezwladniajaco, a zolte prymulki rozweselaja.
Dzisiaj moj tato skonczylby 93 lata, 13 lutego przypadaja jego urodziny.
Piękne kwiatki, jak takie dwa bukiety, jeden żółty, drugi biały. Nic a nic z Twojego postu nie pasuje do mnie, zawsze zielono, ciągle coś kwitnie, listopad piękny bo to przecież wiosna, grudzień, styczen, luty słoneczne ciepłe lato, najwyżej za gorąco, słońce codziennie, jeżeli już czekam to czekam na chmurki…ehh.
OdpowiedzUsuńA u mnie wlasnie pada znow snieg, tyle ze autobusy miejskie nie beda dzisiaj histeryzowac, bo jest strajk i w ogole nie jezdza. Ostatnio znow bardzo podrozaly bilety, ale tym gnojkom zawsze malo i strajkuja, bo chca wiecej. Ale jak tylko trzy platki sniegu spadna na ulice, to oni zaraz aj-waj nie jezdzimy, bo slisko.
UsuńNo i znowu coś inaczej, bo nigdy nie jest ślisko, nikt nie ślizga się, za to strajki pro Palestyna to prawie codzienność, no trochę przesadzam że codziennie, ostatnio dowiedziałam się że wyczerpali limit na ten miesiąc.
UsuńTe demonstracje ZA (glownie Palestyna) albo PRZECIW (tu tylko prawica i AfD) tez sa prawie codziennie. A ludzie sa tacy, ze im bardziej czegos im sie zabrania albo cos obrzydza, to z przekory beda wlasnie na to glosowac. Tu juz dochodzi do takich skandali, ze niektorzy pracodawcy groza zwolnieniem z pracy, jesli pracownik bedzie popieral AfD. To wlasnie ta niemiecka "demokracja". Obawiam sie, ze moga manipulowac przy wynikach wyborow.
UsuńA wiesz ze pokazali u mnie w dzienniku wlasnie demonstracje przeciw AfD, ogrom ludzi maja to dobrze zorganizowane, a Twoj obecny rzad uzywa Twoje pieniadze na oplaty tej demonstracji, nie mowiac juz jak duzo ludzi wtedy nie pracuje, bo albo jest na tej demonstracji, albo nie jest w stanie dojechac do pracy bo sa blokady, studenci nie ucza sie tylko demonstruja, beda niedouczeni lekarze itp, ...itd
UsuńRzad finansuje te "spontaniczne" demonstracje i protesty. Oczywiscie z pieniedzy podatnikow, takie skunksy nami rzadza. A ludzie chca dorobic, wiec jak im placa, to beda "prostestowac", tacy z nich chetni statysci.
UsuńPiękne przedwiośnie na Twoich zdjęciach ze spaceru z Toyką. Ja też już znalazłam przebiśniegi na trawnikach. Dzisiejszej nocy, już trochę mróz odpuścił, bo było tylko minus trzy, a nie tak, jak dzień wcześniej minus dziesięć. Mrozy do minus dziesięciu mają jeszcze powrócić pod koniec tygodnia, a Gutek będzie znów nieszczęśliwy, bo na wieczorny i ranny spacer będzie miał zakładany sweterek.
OdpowiedzUsuńToyka tez ma nakladany sweterek, kiedy jest ponizej zera. Sweterek jej nie przeszkadza, ale jesli pada i ma zakladany plaszczyk nieprzemakalny, to lojesu! trzepie sie co krok i gna do domu, bo wie, ze tu to cos zostanie natychmiast zdjete.
UsuńCo, do strajków i statystów w nich, to mam zawsze jedną nazwę - gnidy. Dla mnie człowiek, który bierze forsę, aby być statystą, to... Ale jest dobre powiedzenie - za pieniądze ksiądz się modli i drugie - pieniądze nie śmierdzą...
OdpowiedzUsuńTak, tylko niestety w swiat idzie przekaz, jak to Niemcy spontanicznie protestuja przeciw prawicy. Nie wiem tylko, dlaczego AfD w sondazach ma ok. 25% poparcia, a w niektorych landach ok. 30%.
UsuńOoooo, no ja Cie przepraszam bardzo, ale nie godzi sie nazywac lutego nudnym! Luty jest the best! Krociutki - tylko 4 literki i 28 cyferek. No dobra, 29 czasami ;-) A do tego TEN dzien, kiedy szampan leje sie strumieniami, red roses (tudziez inne zielsko) wlata na salony, usciski, caluski i inne takie czule slowka. 😁☺️☺️☺️
OdpowiedzUsuńNie obchodze, a co wiecej, uwazam ten dzien za tak idiotyczny, ze tym bardziej luty mnie mierzi. Rzygam serduszkami i mam mdlosci na widok kwiatkow. Wszystko szhtuczne i na pokaz, a obdarowane kobiety w duzej czesci na drugi dzien dostana kare cielesna. Ament.
UsuńNo teraz to lzy rzesiste z oczat mych zielonych leja sie strumieniem, ze tez tak O MOICH URODZINACH sie wypowiadasz…. 😭😭😭😭😭😭😈🤡
UsuńAsko, ja mialam na mysli te gupie walentynki. Czy to mozliwe, zebys tego samego dnia miala urodziny??? To oczywiscie wpraszam sie na torcik i kawe, byle bez serduszek, pliiiis.
UsuńNo nie, na szczescie nie musze dzielic swego swieta z jakims obcym “swietym” 😇😃 Ja blizej konca miesiaca, ale to nie zmienia faktu, ze lubie caly luty :-) Torcika nie bedzie, bo torty to tylko w wykonaniu mego Taty, a On kilkaset km stad, ale zawsze mozna znalezc cos w zastepstwie, wiec przybywaj 🥳🥳
UsuńA zapomnialam dodac, ze u mnie pelargonie na balkinie kwitna caly rok, nawet przez kilka dni minimalnych przymrozkow przetrwaly ciagle z kwiatkami, wiec mam wiosne caly rok :-)))
No kamien z serca! Nie bede musiala poswiecac sie w walentynki. Moje pelargonie zimuja na klatce schodowej.
UsuńNo bociany i żurawi to jest znak ewidętny! Ranniki u mię też wylazły, cieszą oko :)
OdpowiedzUsuńCudne te Twoje fotki, pięknie wyglądają na czarnym tle. Muszę i ja wybrać się z aparatem na łowy:)
Ja juz dawno nie uzywam aparatu, ciezki jest, a poza tym musze uwazac na Toye, wiec nie moge sie skupic na robieniu zdjec. Teraz wyciagam telefon z kieszeni, cykne fotke i lece dalej. Kiedys to ja fotografowalam, teraz juz nie.
UsuńTzn na myśli miałam rzecz jassssna aparat w telefonie komórkowym, że tak doprecyzuję :)
UsuńAaa, chyba ze tak. :)))
Usuńnie wiedziałam, że te żółte to ranniki, a ja nie wiem jak świat wygląda. nie weim nawet czy mi wyszły lutowe kwiatki ciemierniki???
OdpowiedzUsuńsiedzę i nosa nie wyściubiam. ale w nocy mamy -7 a w dzień to od -2 do plusowych, także ZIMNOOOOO
i żurawin jeszcze nie słyszę, co najwyżej koguty. u sąsiada w koguciarni. już już niedługo. w zasadzie już mam ferie i do budy wracam w marcu :-))
Ja tez nie wiedzialam, ze te zolte nazhywaja sie ranniki, poznalam je dopiero tutaj i znalam jedynie ich niemiecka nazwe Winterlinge, musialam udac sie po pomoc do gugla.
UsuńNo, moge Cie pochwalic, ze w koncu rozum wrocil Ci na swoje miejsce i jak chorujesz, to chorujesz, a nie z golym tylkiem po sniegu lataszt. U nas dzisiaj pada od rana snieg, slisko jak diabli, ale dojechalam bezpiecznie i teraz juz nie wychodze.
U nas ranniki i przebiśniegi pokazały się już pod koniec stycznia, widziałam też leszczynę. Mam nadzieję, że przetrwają tę falę mrozów, które teraz przyszły, bo nocami temperatura spada poniżej -10 stopni i ma być jeszcze zimniej, a śniegu ani grama.
OdpowiedzUsuńPiękne kwiatki pokazujesz, na czele z Toyą ♥
Ja tez mam nadzieje, ze przetrwa wszystko, co sie tak do wiosny szykowalo. Nasza podbalkonowa forsycja ma juz takie fest paczki, a zapowiadaja w najblizszych dniach do -9°C w nocy, wiec moze byc roznie. Snieg wlasnie pada, jest slisko. Nienawidze zimy!
UsuńJa się jeszcze nie wybrałam na poszukiwanie wiosny, choć planowałam, ale... Może w sobotę. I mój Tato ma dziś urodziny, 95. już... Tam na chmurce od dawna je świętuje. To już trzydzieści parę lat jak nie ma go z nami...
OdpowiedzUsuńPewnie razem z moim swietuja te swoje urodziny w niebie. W tym roku bedzie 9 rocznica jego smierci.
UsuńEee, chyba jeszcze za wczesnie na sprowadzanie wiosny na balkon, no chyba, ze do domu.
Jak na razie w ramach objawów wiosny u mnie leży śnieg, który wczoraj wieczorem zaczął padać. I nawet w tej chwili przelatują mi za oknem wolniutko, leniwie kolejne płatki śniegu. Zero kwiatków, a na dachach budynków leży śnieg, na chodnikach również i to aż ponoć 4 centymetry. No to ja dziś mam ZOK (zakaz opuszczania koszar) by w jakiś poślizg nie wpaść. ZOK głównie dlatego, że kilka dni temu teściowa mojej córki zaliczyła upadek we własnym mieszkaniu i straszliwie się potłukła . Ale dlaczego padła na podłoże to nie wiadomo, bo Ona nie pamięta co się stało. No więc ja mam ZOK ze względów profilaktycznych.
OdpowiedzUsuńOj tak, jest slisko, u nas tez od rana sniezy, do tego sporo aut w miescie, bo strajkuja autobusy. Na szczescie juz mam weekend i nie musze wychodzic, no chyba ze z Toyka na siusiu.
UsuńO rany, szkoda tesciowej, a ona bidna tam sama, czy moze ma jakas pomoc, bo przeciez po takim upadku nie bedzie mogla wychodzic, chocby zeby kupic sobie pieczywo.
Teściówka mieszka na takim osiedlu domków szeregowych, wszyscy razem w jednym czasie kilka dziesiątek lat wcześniej zaludniali te domki i wszyscy są bardzo zaprzyjaźnieni. Nawet pogotowie do niej wezwali, no ale pogotowie pomierzyło parametry życiowe, stwierdzili, że wszystko w normie i odjechali. Ale sąsiadki już zorganizowały się i do Niej wciąż zaglądają, karmią, żeby przy garnkach nie stała. Poza tym tam mieszka na piętrze lokatorka i ona będzie sprawdzała jak teściowa funkcjonuje. Teściówka córki jest ode mnie 2 lata starsza, więc na moją córkę padł tak zwany "blady strach", że i ja mam szansę na taką "rozrywkę". I o ile bardzo niedawno była rozpatrywana kwestia mego powrotu do Polski to wczoraj się dowiedziałam, że mogę takie plany schować głęboko pod ziemię, bo przecież nikomu moja obecność w Berlinie nie wadzi i że mam głupie pomysły.
UsuńPowaznie chcialas wracac do Polski? A po jakiego grzyba? Do kogo i po co? To raczej nie jest dobry pomysl i Twoja corka ma racje, ze chce Cie miec przy sobie. Gdzie bedziesz miala lepsza opieke w razie czego? Oj, Anabell, co Ty kombinujesz????
UsuńSzczescie, ze tesciowa ma dobra opieke na miejscu, ael moze dojsc do tego, ze dzieci sciagna ja do Berlina, zeby miec na nia lepsze baczenie.
Rzeczywiscie sa u Ciebie piekne oznaki nadchodzacej wiosny, piekne tak na zewnatrz jak wewnatrz. Troche zazdroszcze pamietajac jak zachwycalam sie podobnymi widokami w starym miejscu gdzie to wiosna byla najpiekniejsza pora roku.
OdpowiedzUsuńTeraz , tutaj, mam jak Teresa - wieczna zielen, ciagle jakies kwiaty co czyni ze caly czas jest tak samo od strony przyrody.
Mnie zawsze bylo zal wycinac kwiaty z grzadek i przynosic na stol bo szybko umieraly, zostawialam je wiec bo nie tylko rozweselaly grzadki ale dluzej na nich zyly.
U mnie widze ze miasto usuwa te "zimowe" i sadzi letnie, odporne na upaly, nie mowiac ze planujemy podobnie zrobic u corki wymieniajac te w zewnetrznych donicach.
Zycze Ci okazji do czestych spacerow i zachwytow.
Politycznie - nigdy nie wierzylam iz porozumienie pomiedzy Izraelem a Palestyna utrzyma sie a poparcia dla Palestyny tez nie rozumiem jako ze Palestyna to Hamas.
Serpentyna, u mnie straszne rzeczy się dzieją i podobno poszło w świat, wiec ciekawa jestem czy wiesz, człowiek podobno Izraelczyk nagrał rozmowę z pielęgniarka i pielęgniarzem ze szpitala w Sydney. Bardzo antysemickie nagranie, oni mówią wręcz że żydowskim pacjentom nie będą pomagać tylko będą zabijać. Do tego ona powiedziała że Australia to kraj Palestyny.
Usuń@ Serpentyno, dzisiaj nie wychodze, bo od rana pada snieg i jest slisko, wystarczy ze bylam w robocie i szczesliwie wrocilam do domu mimo slizgawicy na jezdniach. Te kwiatki w domu sa w ziemi, hiacynty rosna z cebulek, a prymulka normalnie w ziemi, nie sa ciete, wiec postoja troche dluzej. Pokazaly sie za to juz ciete tulipany, wiec moze sobie kupie do wazonu. Na balkonowe jeszcze za wczesnie, nawet bratki nie wytrzymalyby mrozow, ktore nadchodza wedlug pogodynki.
UsuńWspaniale ze objechalas calo i zdrowo. Nie posypali jezdni?
UsuńUwaga o cieciu kwiatow jest ogolna, nie dla Ciebie bo zdjecia mowia mi jak rodzaj kwiatow masz - czesto ci zachwycajacy sie lakowymi kwiatami zrywaja je a te jeszcze przed zawleczeniem do domu wiedna i nieraz nie wracaja do swej pieknosci. No czyz nie marnowanie? Na lace by sobie rosl i jeszcze rozsiewal nasiona, karmil motyle.........
Z drugiej strony gdybym spotkala ten pelny, fioletowy bez to bym naciela. W USA rosnie tylko na polnocy, np u syna, na poludniu za goraco dla niego. Zywego, pachnacego bzu nie widzialam, nie wachalam od wyjazdu z Polski :(
U nas rosnie taki bez, ale glownie w cudzych ogrodkach, wiec raczej nie da sie go naciac, a on tak pieknie potem w calym domu pachnie. Ale i ja ostatni raz mialam bez w wazonie jeszcze w Polsce, tutaj juz nie.
UsuńTeresa - czytalam o tej wypowiedzi choc troche inna wersje - ze na to pytanie pielegniarz przejechal palcem po szyi sugerujac usmiercanie izraelczykow. Ale to tylko szczegol, liczy sie sam fakt jak izraelczykow traktuja.
OdpowiedzUsuńNatomiast o "przynaleznosci" Australii do palestynczykow nie slyszalam.
Coz Tereso - codziennie cos, doprawdy same niesamowitosci nic dobrego nie wrozace.
Jak wiesz u mnie tez codziennie nowe, nieraz szokujace wiesci i wydarzenia.
Niesamowite co sie na swiecie wyrabia....
Dziekuje za wiadomosci i zasylam usciski.
Serpentyna, tak on pokazal podcinanie gardla. Ale ta ich rozmowa dlugo dosc trwa, wiec mowia oboje on i ona o zabijaniu, podcinaniu gardla, padaja slowa arabskie o islamskim piekle ze tam Zydzi trafia potem, ona jest wulgarna, cala jakas dluga wiazanke puscila, ale to bylo wyciszone i przykryte obrazkiem. Szczerze jak to ogladalam to niedobrze mi sie zrobilo, no strach isc do takiego szpitala. Podobno sa zawieszeni w obowiazkach, ale ten lewicowo-zielony rzad trzyba z Palestyna, wiec nie wierze ze nie wroca do pracy.
UsuńU nas dzisiaj w Monachium mowiacy po arabsku (wedlug swiadkow) kierowca wjechal sobie z calym impetem w tlum ludzi protestujacych, nie wiem przeciw czemu, moze jak zwykle przeciw AfD. Chwilowo nie ma ofiar smiertelnych, ale 20 osob jest bardzo ciezko rannych, wiec pewnie jakies ofiary beda. Ide o zaklad, ze jutro albo pojutrze rzad zorganizuje i oplaci kolejna demonstracje przeciwko prawicy i bedzie tlumaczyl terroryste, ze facio mial traume albo byl jak zwykle psychicznie niestabilny, no i zeby nie brac pod uwage takich pojedynczych przypadkow przy urnach wyborczych.
UsuńI ja, i ja! Czekam na wiosnę. I nie dostrzegam wcale, że u nas dziś śnieg i ślizgawica i zimno, że można lody na balkonie produkować...
OdpowiedzUsuńJak ja nie znosze zimy! Choc lody lubie, ale niekoniecznie robione na balkonie, wole kupic gotowe. :)))
UsuńNo proszę, a ja 13 lutego obchodzę imieniny (których nie obchodzę, bo nie ma w mojej rodzinie takiego zwyczaju).
OdpowiedzUsuńWiosny łaknę jak kania dżdżu. Dobry czas przede mną - zaczynają się ferie, a powrót do szkoły będzie już 3 marca. Potem mój ukochany kwiecień...
Oj tak, kwiecien jest fajny mimo swojej lekkiej kiczowatosci kolorystycznej, tej wiosennej zieleni, zoltosci mniszkow i forsycji, majtkowego rózu kwitnacych drzew, kredkowego niebieskiego szafirkow. Ale dni sa zdecydowanie dluzsze po odzyskaniu czasu letniego, jest cieplej i nawet, jesli zdarzy sie snieg, to dlugo nie polezy.
UsuńLepiej, żeby żadnego śniegu nie było. Doskonale się bez niego obchodzę.
UsuńJako i ja. No ale czasem sie przydarzy.
Usuń