Translate

13 listopada 2025

Wazny komunikat

    Wspominalam w ktoryms z poprzednich postow, ze w ostatnim tygodniu listopada bede miala pod opieka chocholy, bo ich mama znow musi sluzbowo wyjechac do Francji. Rozpatrywalysmy opcje, ze pojedziemy wszyscy razem, ja w dzien bede sie opiekowala dziecmi. Jednak przeciwienstw takiego planu bylo wiecej niz korzysci. Po pierwsze wiadomo, ze trudno mi zostawic moich podopiecznych na tydzien bez opieki (ze slubnym jest z dnia na dzien coraz gorzej), po drugie 14-godzinna podroz w jedna strone to meczarnia dla wszystkich, po trzecie tam tez wczesnie robi sie ciemno, co wiec robic popoludniami, zwlaszcza ze nie ma gwarancji dobrej pogody. Tu na miejscu moge zajac sie dziecmi, majac jednoczesnie codzienny wglad w zycie moich. Chocholy beda chodzic do przedszkola jak zwykle, wiec opieka to jakies cztery godziny po ich odebraniu, zanim pojda spac. Ja po pracy moge wpadac do wlasnego domu, robic co do mnie nalezy i ok. 16.00 odebrac towarzystwo. Pozostaje weekend, kiedy beda caly dzien ze mna, ale moga byc u mnie w domu przez caly dzien i dopiero na noc isc do siebie, bo nie bardzo mam gdzie je przenocowac. 
   No przeciez wychowalam wlasnych troje, to i z dwojka przez tydzien dam sobie rade, zwlaszcza, ze bez obecnosci mamy sa posluszne.
   Ale los lubi sobie z nami pogrywac, nie od rzeczy jest powiedzenie chcesz rozsmieszyc boga, powiedz mu o swoich planach. W dzien moich urodzin corka dostala z Francji maila, ze kampania jest przesunieta na wczesniej i potrwa nie tydzien, a prawie dwa. Zaczyna sie 17 listopada, wiec juz 16 musi pojechac do Frankfurtu i leciec do Marsylii. Kampania planowo konczy sie 25, ale corka musi zostac jeszcze 26 listopada tam na miejscu, wiec do domu dotrze 27. Mnie z lekka mowe odebralo, ale coz, obiecalam, wiec brne dalej w te obowiazki, bo i co mam zrobic, kiedy nie ma innego wyjscia. 
   Tym samym chce oglosic wszem i wobec, ze przez te dni bede troche nieobecna, bo nie wiem, czy znajde czas, zeby cokolwiek skrobnac, a jesli nawet, to czy beda w stanie zagladac do Was, ze o komentowaniu nie wspomne. To tak dla informacji, zebyscie sie nie dziwili, nie martwili i nie zachodzili w glowe, czy cos zlego sie nie wydarzylo. Mam nadzieje przezyc ten armagiedon na dwa domy.


   A wiec do pozniej, w najgorszym przypadku do grudnia i trzymajcie kciuki, zeby mnie chocholy nie wykonczyly na ament.

EDIT optymistyczny: pracodawca corki rozwaza jednak skrocenie jej pobytu do planowanego tygodnia, ale to stoi jeszcze pod znakiem zapytania. 

8 komentarzy:

  1. Wiadomo, jesteś zorganizowana, masz plan i dasz radę. Ale dzisiaj dopiero jest 13 a nie 17 listopada, wiec trochę wystraszyłam się, bo jeszcze chyba jest po drodze jeden post.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jeszcze jeden mam przygotowany, ale ukaze sie w sobote, kiedy to juz chocholy beda rzadzily u nas, zeby ich mama mogla w spokoju posprzatac u siebie i spakowac sie na wyjazd. Wiec nawet nie wiem, czy bede miala okazje odpowiadac na komentarze, o ile jakies beda.

      Usuń
  2. Napiszę tylko - łał 😘😘😘

    OdpowiedzUsuń
  3. czyli przegapiłam Twoje urodziny? czy coś mi się pojaniepawliło ?
    oraz no współczuję bardzo bardzo i trzymam kciuki mocno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A byly, ale ja sie nie chwale na fejzbuku, wiec kto wie, ten wie.
      Kciuki potrzebne i to naprawde bardzo.

      Usuń
  4. A ja już czekam na Twoje relacje z przygód z Chochołami i na zdjęcia, uwielbiam jak opisujesz swoje przygody z nimi. Wiem, że taki post będzie mozliwy dopiero po powrocie córki ale będzie!
    I wiem, ze poradzisz sobie....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje, zreszta nie jestem sama, choc to na mnie spoczywa odpowiedzialnosc i wiekszosc obowiazkow. Ale w razie czego jest rodzina do pomocy.

      Usuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Wazny komunikat

    Wspominalam w ktoryms z poprzednich postow, ze w ostatnim tygodniu listopada bede miala pod opieka chocholy, bo ich mama znow musi sluzb...