23 listopada 2021

Dzien za dniem

 Dopiero co bylo wszystkich swietych, a juz listopad zbliza sie ku koncowi. To brzydki i goopi miesiac, ni pies, ni wydra. Pogoda w przewadze wujowa, jak nie pizdzi, to siapi kapusniak, dni coraz krotsze, a czlowiekowi robi sie coraz bardziej depresyjnie. Kiedys przynajmniej ten stan ladniej sie nazywal: MELANCHOLIA, a teraz DEPRECHA, brzydko i nie poetycko, powiedzialabym nawet, ze jeszcze bardziej dolujaco. Jak gwozdz do trumny...
Za chwile zaczna sie jarmarki adwentowe, w oknach domow juz pojawily sie swiatelka, kiedys tez tak dekorowalam okna, kiedy dzieci byly jeszcze w domu, teraz mi sie nie chce, te swiatelka dalam im, niech je rozwieszaja dla swoich dzieci. Ja za to pokupowalam sobie nowe kwiatki doniczkowe, zeby poprawic sobie nastroj, poustawialam w sypialni i mam ladnie, a przed snem nie moge sie dosc napatrzec.




Przynajmniej to cieszy oko, bo poza tym swiat zdominowala czwarta fala, slupki rosna, do punktow szczepien sa kolejki jak za komuny po schab, bo obostrzenia dla niezaszczepionych przekroczyly prog ich wytrzymalosci, wiec zeby moc zyc w miare normalnie, szczepia sie, choc oczywiscie w dalszym ciagu nazywa sie, ze szczepienia sa dobrowolne he he he.  
Nie we wszystkich miastach odbeda sie jarmarki, to zalezy od decyzji wladz lokalnych, a ta z kolei od okolicznosci i liczby zachorowan w danym rejonie. Wszyscy kieruja sie magicznym Inzidenzwert (wartosc zapadalnosci, liczba nowo wystepujacych chorób w grupie osób o okreslonej wielkosci w okreslonym czasie), u nas w miescie wynosi on ok. 100, jest to wartosc dosc wysoka, ale nie ma dramatu, w przeciwienstwie do jakiegos powiatu na Bawarii, gdzie IW wynosi 1300. Tak wiec u nas jarmark sie odbedzie, ale warunki musza zostac dopelnione, a sa to 2G (geimpft - zaszczepiony, genesen - ozdrowieniec), a ten plus znaczy, ze trzeba sie przed wizyta na jarmarku dodatkowo przetestowac. Bändchen zas to tasiemka, ktora gosc dostanie po przedlozeniu wymaganych dowodow na szczepienie/ozdrowienie i negatywnego wyniku testu.
 
 
 Ale nie ide, nie chce mi sie, juz od dawna nie jest to dla mnie zadna atrakcja. Zreszta nie przepadam za przepychaniem sie w tlumie, piciem grzanca na stojaco i ogladaniem wciaz tych samych stoisk, gdzie sprzedaja za drogie rzeczy.

35 komentarzy:

  1. No zobacz, zupelnie nie wiem o czym piszesz, brzydki listopad, ze pogoda do niczego, ze dni krotkie, przeciez jest tak pieknie, wiosennie, slonecznie, dobrze ze jest troche chmurek bo dzisiaj 25 stopni, cos wspominali o deszczu ale na razie nie zanosi sie, jestem czujna bo pranie wywiesilam, moze juz nawet wyschlo, a dzien bardzo dlugi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biednemu zawsze wiatr w oczy i takie komentarze, ktore biednego do cna zdoluja. Juz tyle razy obiecywalam, ze zwale Ci sie w listopadzie do ogrodka z namiotem, ale w koncu spelnie grozby i bedziesz mnie miala przez cala zime na utrzymaniu. Plus oczywiscie psa i dwa koty. Sama chcialas! :)))

      Usuń
    2. No i fajnie, lozko mam duze, wiec Toyka i koty moga spac ze mna, bedziesz miala wygodniej w namiocie, najwyzej possum Cie odwiedzi.

      Usuń
    3. Taaa i te pajaki z wezami... To juz lepiej niech zwierzeta spia ze mna, beda mnie bronic ode zlego. Ament :)))

      Usuń
  2. U mnie nie najgorszy jest ten listopad. Dni deszczowych nie tak dużo było, nawet szło wytrzymać, a i temperatura przyzwoita. Wczoraj leciała prawie pół dnia mżawka, ale dziś ma być lepiej. Nigdy nie byłam na jarmarkach, bo mnie to denerwuje, też nie lubię tłumów.
    Dostaliśmy z Bezowym powiadomienia, że możemy przyjąć następną dawkę szczepionki po 27 grudnia i sobie czekamy, zwarci i gotowi.
    Miłego wtorku życzę.
    PS. Jest 6:07, a ja nie śpię... znowu mnie napadło niespanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie spie od 5.30, ale ja zawsze tak wstaje, musze miec czas na ogarniecie w spokoju internetow. Tegoroczny listopad jest ok, bywalo znacznie gorzej, dzisiaj chyba bede skrobac, bo jest ujemnie wrrr...
      U nas nie powiadamiaja, trzeba sobie pilnowac, ale ja dopiero w styczniu.

      Usuń
    2. Ty Anusia ok 5 stycznia, bo mnie przesunięto o tydzień wcześniej drugą dawkę. Pierwszą, szczepiłyśmy się w jednym dniu.

      Usuń
    3. No cus w ten desen bedzie. I tak swieta znow do dupy, bo moje wnuki sa dla nas duzym ryzykiem, ich matka juz po raz trzeci jest na kwarantannie, bo maja kolejny przypadek covida w przedszkolu. Po raz trzeci spedzimy je osobno, bo wiadomo, ze szczepienie nie chroni przed zarazeniem, a ja nie mam ochoty chorowac nawet lekko.

      Usuń
  3. A wiesz ze ja tez kupilam ostatnio kilka kwiatkow w doniczkach. Lubie w domu zielono, lubie patrzec na nie i lubie miec je w ladnych pojemnikach-doniczkach albo w koszykach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W poprzednim mieszkaniu mialam kilkadziesiat doniczek, bo bylo wiecej pomieszczen, a i parapety byly szerokie, tu musialam sie ograniczyc, np. w sypialni praktycznie nie mam parapetu, ma on z 10 cm szerokosci, wiec nic nie mozna na tym postawic. Ale wpadlam na pomysl, ze jest jeszcze podloga, a kwiaty fajnie wygladaja ustawione w grupie, to i dokupilam.

      Usuń
  4. Męczy mnie brak słońca. Wychodzę z pracy i jest już ciemno - to powinno być zabronione ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinno. Konstytucyjnie zreszta. Trza oddac sprawe do trybunalu Julki ;)

      Usuń
    2. Ona jest taka życiowa - na pewno to podpisze :-)

      Usuń
    3. Ale najpierw musisz pogadac ze zbawicielem, jak on rozkaze, to Julka podpisze.

      Usuń
  5. Ja również mam dość listopada i też nie wiem jakie będą święta, bo urodziny Moniki będą wyprawiane wcześniej, przed świętami.
    Dziś będę chciała ogarnąć szczepienie przeciw grypie, bo trzecią dawkę będę miała na koniec stycznia. 😘😘😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grudzien wlasciwie tez nie lepszy, ja organicznie nie znosze tego szalenstwa, ktore ogarnia narod, nie tylko w Polsce zreszta, w zwiazku z nadchodzacymi swietami.
      Ja juz po grypie, teraz tylko czekam na styczen i boostera.

      Usuń
  6. U mnie pogoda w tzw. "szkocką kratkę"- wczoraj było całkiem, całkiem -ładnie, nawet słońce świeciło, dziś dżdży i jest +5. Dziś między 14 a 17 przyjdzie człowiek by "zbadać tę wilgoć po zalaniu", ciekawa jestem co powie i co będą robić. Na razie mam kilka zacieków na suficie, ale wyglądają na wyschnięte. I moi i ja po trzeciej dawce czuliśmy się gorzej, ja to nawet miałam gorączkę przez pierwszą noc, zięć, z którym się szczepiłam tego samego dnia narzekał, że miał "falowanie" dolegliwości, przychodziły i odchodziły w ciągu pierwszej doby po. W niedzielę szczepiła się córka (6 mies. mija u niej dopiero 20 grudnia) i też wczoraj narzekała na te fale złego samopoczucia. A dziś ma tak ważne sprawy służbowe, że pewnie nawet tych dolegliwości nie zauważy. No i znów są kolejki do szczepień, a gdy my z zięciem się szczepiliśmy to zupełnie nie było kolejek i byliśmy wręcz atrakcją dla tych w punkcie szczepień. Ale tu jest porządek, ludzie pozapisywani są mailowo i jeszcze przed wejściem na teren sprawdzani na liście na dany dzień i godzinę. Za każdym razem podziwiam organizację, są całe tabuny ochotników pomagających przy tej akcji. Poza tym dwoma ogromnymi punktami szczepień można się jeszcze kilku punktach szczepić, np. u lekarzy rodzinnych,szczepią też niektórzy pediatrzy rodziców swych małych pacjentów. Anuś- nie dołuj się tym, na co nie masz żadnego wpływu- poczytaj coś fajnego, pooglądaj jakieś zabawne filmy- kiedyś przecież pogoda się poprawi.
    Prztulam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ani moja mama, ani slubny nie mieli zadnych reakcji, po zadnej z trzech porcji PBT, u mnie moze byc inaczej, bo dwie mialam AZ, teraz chcialabym Moderne, ale nie wiem, czy tym razem bede miala wybor, w kazdym razie dostane na pewno mRNA, bo juz innymi nie szczepia, te wektorowe okazaly sie nieskuteczne. Ale mam nadzieje, ze nic mi nie bedzie, bo nie lubie chorowac.
      A jakim cudem corka juz sie zaszczepila, skoro, jak piszesz, powinna miec termin po 6 miesiacach czyli 20 grudnia dopiero?
      A w ogole to minister zdrowia bardzo jest krytykowany, bo niepotrzebnie polikwidowal centra szczepien i wycofal darmowe testy, po tych decyzjach zaraza eksplodowala w Niemczech. Nie pisze o Polsce, bo tam to sami debile, ktorzy chca robic dobrze foliarzom.

      Usuń
  7. Lubię każdy miesiąc, każdy za co innego. Lubię listopad. Ciemny, mglisty, szary i miękki. Listopadowa pogoda mi nie przeszkadza, jest w tym roku dość ładna u nas. Ale... o tej porze roku już myślałam z radością o świętach. Czekałam z lekką ekscytacją na pierwszy śnieg i cieszyłam się nim, choć zwykle był mokry i natychmiast się roztapiał. W tym roku nadchodzących świąt trochę się boję, a śnieg jakoś mnie nie za bardzo obchodzi.
    Zastanawiam się, czy kiedyś odzyskam tę radość oczekiwania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja radosc oczekiwania na swieta skonczyla sie juz bardzo dawno z powodu chinskiej komercji, a ta powierzchowna religijna otoczka smierdzi falszem pod niebo. Pamietasz, kiedys popelnilam wierszyk na ten temat. Ostatnie dwa lata spedzalismy swieta we dwojke, bo pandemia, te, wbrew nadziejom i oczekiwaniom, tez spedzimy sami, szczepienia nie pomogly. Mam wszystkiego dosc, wylot tunelu zasypalo, nie ma nawet swiatelka.

      Usuń
    2. No właśnie, pandemia, polityka, osobiste sprawy. Jest trudno. Trzymaj się mimo wszystko.

      Usuń
    3. Jak sie trzymac, skoro corka z wnukiem pozytywni?

      Usuń
  8. Wydawało mi się, że wpisywałam komentarz, ale widocznie tylko mi się wydawało!;(
    U nas zaczynają się chłody, nawet śnieg padał, ale jesień i tak była długa i ciepła, więc nie narzekam. Wczoraj przyjęłam trzecią dawkę szczepionki, więc może ocaleję z covidowego szaleństwa.;)

    A kwiaty masz przepiękne!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tylko sypialniane kwiaty, mam jeszcze w salonie i w goscinnym i gdyby slubny nie dziamgal, ze zostanie za malo miejsca dla niego, to postaralabym sie o wiecej ;)
      Fakt, jesien byla w tym roku piekna, wiec nawet mnie niespecjalnie przeszkadzala, ale boje sie zimy, grzania i rachunkow za cieplo.

      Usuń
    2. Też się tego boję, tym bardziej że ceny prądu i gazu poszły u nas w górę wręcz masakrycznie!

      Usuń
    3. Do tej pory dostawalismy zawsze zwroty, ale z roku na rok coraz mniej, teraz bede szczesliwa, jesli zwrotu nie dostaniemy. Gorzej, jesli bedzie grubsza doplata.

      Usuń
  9. Omatko to w takim razie gdzie ja żyję?słupki w górę idą a tu imprezy sylwestrowe, andrzejki,katarzynki bez żadnych testów,obostrzeń i szczepień a nawet maseczek..swawole piekła nie ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, jak macie fajnie? Nie to, co u nas, same obostrzenia, a od dzisiaj nawet do komunikacji miejskiej nie wsiadziesz bez 3G, ale tez nasze slupki licza sobie 40-50 tysiecy, a bylo juz nawet ktoregos dnia 65, wiec zarty sie skonczyly i czekam, kiedy wprowadza obowiazek szczepien.

      Usuń
    2. no co Ty nie powiesz, w kraju tutejszym słupki podobno ponad 20 ale kto by tam wierzył? już pewnie pod trzydziestkę albo i 50 bo nie testują przecież, a polaczków mniej. a ile macie śmierci?/ 500 dziennie? wątpię nikt nas nie przelicytuje...

      Usuń
    3. No nie, tyle nieboszczykow to nie ma, dzisiaj np. przy 67 tysiacach nowych zakazen jest "tylko" 335 nieboszczykow covidowych oczywista, bo liczac z innymi to wiecej.

      Usuń
  10. Kfioty jak kfioty, niektóre podobają mi się a inne nie. Fajny ten mosiężny pojemnik. Wiesz, coraz bardziej skłaniam się do słowiańskiej wersji - przesilenie zimowe, zwycięstwo światła nad ciemnością itp. Jakieś to wszystko bardziej prawdziwe niż dzieciątko Jezus w żłobku. Gdyby nie Latający, to i choinki bym nie ubierała, ale on tak lubi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. idąc katolską narracją - obcy ten Jezus żydowski w grocie, kolorowy, uchodźca... bliższe słowiańskie klimaty. Prawda?? ))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

      Usuń
    2. Mierzi mnie to wszystko juz od lat, dawno wyrzucilam z obchodow dzieciatko, slowianszczyzny tez nie uprawiam, mam kilka dni wolnych, to sobie odpoczywam. Mam mikro-choineczke gotowca, to ja sobie z piwnicy przynosze, nie ubieram duzej, nie ma tu dzieci, a dla kotow bylaby to oczywiscie atrakcja, ale niech sie bujajo na zyrandolu, dla kotow nie ubieram duzej :))) Nawet nie bede gotowala zadnych wypasow wigilijnych tylko dla nas dwojga, znow bowiem spedzimy swieta tylko we dwojke.

      Usuń
    3. A ja nic nie mam, to znaczy mamy wolne. Żadnego żarcia świątecznego, no chyba, że na obiad karp, ale obiad normalnie. Żadnych ciast, ciasteczek. sałatek... Cieszę sę, że jeszcze miesiąc i będzie dnia przybywać:)

      Usuń
    4. W tym roku te swieta beda dla mnie jeszcze bardziej falszywe i na pokaz, szczegolnie jesli chodzi o ten pusty talerz dla zblakanego wedrowca. Pajacowanie i tyle, wszystko nie ma nci wspolnego z chrzescijanstwem.

      Usuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Jarmarki swiateczne

  Nie moj to wymysl, ze swiateczne jarmarki w Niemczech moga stac sie miejscem zagrazajacym zdrowiu i zyciu odwiedzajacych. Ministerstwa spr...