18 marca 2022

Czesc piata dramatu z matka w tle

 Podczas pakowania tez nie obylo sie bez roznych przedstawien typu "ja wezme tylko dwie pary majtek i po dwie bluzki, bo mi juz wiecej do zycia tam u was nie bedzie potrzeba...", ale za to reczniki i posciele chciala brac od siebie, wiec musialam tlumaczyc, ze i tak polskie poscielowe nie pasuja wielkoscia do niemieckiej poscieli, a jej reczniki kolorem do mojej lazienki. Ach, gdyby nasze problemy polegaly jedynie na takich drobnych slownych przepychankach... Kupilysmy z Boguska piec sporych kartonow przeprowadzkowych, pozniej musialam ja prosic o dokupienie dwoch kolejnych, bo braklo miejsca na te dwie pary majtek. 
Z niecierpliwoscia czekalam na wizyte kontrolna mamy u ortopedy, a przy okazji czynilam rozne spostrzezenia. Zdebilenie spoleczenstwa polskiego postepuje pod rzadami pisu na niespotykana skale. No bo o ile panie z ZUSu naprawde pozytywnie mnie zaskoczyly, za kazdym razem (a bylam tam w sumie kilkakrotnie) obslugiwano mnie nie tylko profesjonalnie, ale pomagano poza zakresem obowiazkow, o tyle w innych dziedzinach zaskoczenia byly raczej negatywne.
Najlepszy numer przezylam w aptece, no juz takiego skretynienia przepisow nie ma nigdzie na swiecie. Jak wiecie, nie mam pesela, a wiec w tamtym dziwnym kraju nie moge zalatwic wielu rzeczy, najprostszych tez. Mam w mamy aptece zaprzyjaznione farmaceutki, lubily tate, kiedy jeszcze zyl, lubia mame i mnie, bo czesto tam bywam. Mama nie mogla ruszac sie z lozka, kiedy jeszcze byla zagipsowana, wiec musiala uzywac pampersow. Lekarz pierwszego kontaktu wystawil recepte, ja podreptalam do apteki. Pani aptekarka pyta mnie o pesel, no nie mam, na to ona, ze formalnie nie moze mi wydac tych pieluch, bo osoba odbierajaca musi sie wylegitymowac peselem. Czaicie? Wszystkie ukrainskie opiekunki pracujace niekoniecznie legalnie, nie maja prawa odebrac z apteki pieluch dla podopiecznych, bo nie maja pesela. Mowie powaznie, tak uslyszalam w aptece. One kombinuja z peselami uczynnych sasiadek, bo inaczej nie dalyby rady. My zrobilysmy to inaczej, ze niby farmaceutka odebrala dla mamy te pieluchy i sama je zaniosla jej do mieszkania, a ja sie tylko za mame podpisalam, w koncu kiedys tez nosilam jej nazwisko, nie bylo wiec trudno podrabiac jej podpis. Gdybym to opowiedziala komus normalnemu, nie uwierzylby, bo rzeczywiscie w glowie sie nie miesci taki zakres idiotyzmu. Osoby zainteresowane i tak odbiora sobie te pieluchy (lekarstw to nie dotyczy), ale beda musialy uzywac kretactw.
W najbardziej na swiecie badziewnym banku, z ktorego moja mama nie chciala odejsc, tez mnie wqrwili do bialosci, zreszta nie po raz pierwszy. No ale skoro jego szef woli brylowac w towarzystwie blondynek o wygladzie tanich prostytutek, zamiast wziac sie do zreformowania swoich urzednikow, to mamy, co mamy. Chcialam dac zmiane adresu do korespondencji, a jakas gowniara z wygladu mlodsza od moich corek, tonem wyzszosci oznajmila mi:
- Gwarantuje, ze zadnej korespondencji nie bedziemy wysylac za granice.
Na propozycje, ze moze w takim razie umowmy sie na korespondencje mailowa, tez odmowila. Zas wezwany przeze mnie  jej szef, jakis rownie mlody podchujaszczy potwierdzil tylko, ze nie bo nie i nie bylo dalszej rozmowy. Spytalam tylko, czy zauwazyli, ze od kilku lat Polska jest w unii i jej obywatele maja prawo zyc gdzie im sie podoba i korzystac z jakiego chca banku na terenie unii. Oni zas mentalnie zatrzymali sie w glebokiej komunie i nie uznaja praw unijnych. Wzruszyli tylko ramionami. 
I ta smieszna niechec czy strach wszystkich do oddzwaniania na moja komorke, bo niemiecka. NFZ z gory obwiescil, ze nie zadzwoni i juz, musialam podac numer mamy, ale ok, to urzad i pewnie maja swoje przepisy. Ale facet, od ktorego firmy wypozyczylam dla mamy lozko ortopedyczne z materacem antyodlezynowym i stolikiem, to troche przesadzil. Kiedy juz wiedzialam, ze mama jedzie i zadzwonilam do niego w sprawie terminu odbioru lozka, juz wtedy pytal, czy nie ma innego numeru, na ktory moglby pozniej oddzwonic. No niestety nie bylo, bo wtedy juz mama byla w Niemczech, zostalam tylko ja. Nie uwierzycie, wyslal mi esesmana o pilny kontakt w sprawie odbioru lozka, nie zadzwonil. Sami powiedzcie, ile moglby stracic na krotkim umowieniu, a wlasciwie juz tylko potwierdzeniu wczesniej umowionego terminu. Taki typowy janusz biznesu, malostkowe stworzenie budzace jedynie moj poblazliwy usmiech. Ja w zasadzie przez caly czas korzystalam ze swojego telefonu, a rachunki nie wzrosly ani o centa, bylam w roamingu i chyba traktowano moje telefony do Niemiec, jakbym byla w Niemczech, a telefony do Polski, jakbym miala polski abonament. Nic mnie ten roaming nie kosztowal. Ale i z Niemiec, bywalo, nieraz zdarzalo mi sie dzwonic do Polski i koszty byly groszowe.
Kocham nadal ten kraj, ale coraz wieksza niechec czuje do tych wydumanych przepisow, totalnie idiotycznych i wyjatkowo nieprzyjaznych dla obywateli unii bez peselow.
 
ciag dalszy nastapi...
 
 

20 komentarzy:

  1. Mnie samą niektóre przepisy doprowadzają do białej gorączki, a z niektórych chce mi się śmiać. Ten sam bank, ale inny oddział zupełnie inaczej traktuje klienta, tak samo Zus. Przekonałam się nie raz na własnej skórze. 😘😘😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie dam na ZUS zlego slowa powiedziec, slyszalam legendy o arogancji i niekompetencji, ale sama zostalam obsluzona tak, ze tylko mozna pomarzyc. Zreszta w NFZ bylo podobnie, nie moge narzekac. Za to ten badziewny bank... do urzygania niekompetentnie i po chamsku.

      Usuń
  2. Jak ja nie cierpię polskich urzędów...
    Przeczytałam Twojego posta i aż mnie skręca. Polski urząd działa dla siebie. Klienci tam są intruzami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrz wyzej. Ja nie czulam sie intruzem, jedynie w badziewnym banku, ale w innych urzedach, wbrew temu, co wczesniej slyszalam, bylam obslugiwana po krolewsku.

      Usuń
  3. Oj balabym sie tych wszystkich urzedow, za bardzo siedza we mnie zle wspomnienia, zawsze bylo ciezko cokolwiek zalatwic, zawsze panie urzedniczki tak sie zachowywaly ze wygladalo ze tylko im przeszkadzam i byly takie wazne ze wzrokiem zamienialy mnie w maly pylek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie taki diabel straszny, bardziej balam sie, ze trzeba bedzie milion razty donosic jakies brakujace swistki. W Polsce juz jest zupelnie inaczej niz bylo kiedys, kiedy petent byl intruzem w urzedzie.

      Usuń
    2. No wlasnie donosic swistki a potem powiedza ze pieczatka nie ta bo ma byc okragla a nie prostokatna.
      Najbardziej nieprzyjemne bylo jak juz stoja przy okienku a panienka slodzi herbate krecac lyzeczka zeby te 3 lyzki cukru rozpuscic a potem z namaszczeniem temperuje olowek.

      Usuń
    3. Teraz chodza na herbate do pomieszczenia socjalnego, nie robia tego przy okienku. Do Polski naprawde zawitaly standardy zachodnie, to nie to samo, co za komuny. :)))

      Usuń
  4. komuno komuno komuno cudownie, że jesteś. wypadam z tego banku, dociągnę tylko do momentu, kiedy zerwę umowę na debet. polskie to na wskroś ... aż do pełnego urzygu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wierze, ze jestes w TYM banku! No nie wierze!!!. Moja mama ma trudnosci ze zmianami, ale Ty? :)))

      Usuń
    2. a ja mam iPKO )))))))))))))))))

      Usuń
    3. Nie wiem, jak sie to ma do PKOBP, ale juz samo PKO budzi we mnie jakowys wstret.

      Usuń
  5. Ale jak wystawiona jest recepta na PESEL pacjenta, to ten PESEL się podaje, a nie odbierającego. Tak odbieramy sobie nawzajem lekarstwa- podajemy pesel pacjenta, na którego jest wystawiona recepta i tyle.
    Nie rozumiem tej pani w aptece, powinna poprosić o PESEL, na który wystawiona jest recepta i wydać pampersy Tobie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytasz uwaznie. Pisalam, ze lekarstw to nie dotyczy, lekarstwa odbieralam bez zadnych ograniczen, ale pieluchy widocznie rzadza sie innymi prawami. Mozesz przy okazji spytac swoja zaprzyjazniona farmaceutke, ze apteka potrzebuje pesela osoby odbierajacej, bo pesel osoby potrzebujacej juz ma.

      Usuń
  6. OK, nie denerwuj się:):) Ja w ogóle nie rozumiem tego cyrku z pieluchami, sama przeszłam. To powinno być sprzedawane bez ograniczeń i bez limitów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sie nie denerwuje, to dla mnie zalosnie smieszne, co sie w polskich aptekach wyprawia. Przeciez sobie tego nie wymyslilam.

      Usuń
  7. Z urzędami to różnie miałem. ZUS wspominam nawet dobrze, faktycznie panie tam pracujące starają się pomóc. Za to z bankiem miałem przeprawę, trzy miesiące czekałem na wypłatę z założonej u nich lokaty. Dobrze przynajmniej, że pani z tego banku poradziła nam, żeby lokata (założona wspólne ze Staruszkiem jeszcze) miała upoważnienie na wypadek śmierci. Bo bez tego dostałbym tyle, co na pogrzeb przepisy stanowią. Nie mniej trzy miesiące czekania na swoje i członka rodziny pieniądze do gruba przesada. Zwłaszcza, że pani przyjmująca wniosek o wypłatę z cztery razy gdzieś dzwoniła i się pytała jak to zrobić. A na końcu wyszło, że i tak zrobiła błąd w dacie.

    Co do roamingu to teraz właściwie nie istnieje taka instytucja, wszyscy obywatele UE będąc w krajach wspólnoty mają ujednolicone ceny (jeśli dobrze pamiętam). To tylko pokazuje ile niektórzy wiedzą o świecie dookoła. Poza tym nawet z roamingiem połączenie z Polski do Niemiec nie kosztowało wiele, w porównaniu z jakimiś państwami wyspiarskimi na końcu świata na przykład.

    Pozdrawiam!
    Mozaika Rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kilka dni temu dostalam rachunek za okres pobytu w Polsce, gdzie naprawde duzo dzwonilam, i tam na miejscu, i do Niemiec. Niespodziewanie zaplacilam mniej niz zwykle place, cos w okolicach 1 euro, ale mniej, wiec nie wiem, jak to jest, bo spodziewalam sie, ze rachunek bedzie wyzszy niz zwykle.
      A to, ze bank przetrzymuje pieniadze, ktore chciales wyplacic, to jeden wielki skandal. Moge spytac, jaki to bank, bo cos mi wyglada na ten badziewny.

      Usuń
  8. Ojej! trzeba mieć zdrowie do tych rzeczy, ale dałaś rade. Mnie stresuje bardzo takie załatwianie spraw, ale tak jak piszesz, są ludzie i ludziska. Spotkałaś też anioły i te pielęgnuj we wspomnieniach.
    Zus rzeczywiscie pracuje dobrze.
    A ja w zalatwianiu spraw przedwyjazdowych złapałam gdzieś rotawirusa...nie wiem jak się przechodzi omicrona ale ten rotawirus mnie sponiewierał kompletnie, dzisiaj jako tako. Ale słabo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie omikron byl dosc lekki, bolala glowa, moglam spac przez caly dzien i, co dla mnie najlepsze, odebralo mi apetyt na 5 dni, ani nawet okruszka nie jadlam. Za to po chorobie bylam taka wypluta, slaba i potliwa. W porownaniu do tego, co przeszla Boguska, moj covid byl bagatelny.

      Usuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Maja nas za idiotow?

  Polska swietuje rocznice przystapienia do unii, no ja mysle, skoro ma same korzysci z tego przystapienia, gorzej z tym u nas, ja wolalabym...