26 lutego 2021

Wiosna, ze tak odkrywczo zauwaze

 Troche nas ten gwaltowny atak zimy wymeczyl, choc z drugiej strony tak pieknej
zimy dawno nie widzialam i mimo, ze nie przepadam za ta pora roku, tym razem czerpalam z jej piekna wszystkimi zmyslami. Codziennie bylam na swiezym mroznym powietrzu, spacerujac podziwialam te wszechobecna niczym nie skalana biel.
A potem nastapilo wydarzenie, o ktorym warto wspomniec, bo czekalismy na nie grubo ponad wiek. Otoz padl rekord roznicy temperatur na przestrzeni tygodnia, odkad w Niemczech zaczeto zapisywac temperatury. Przedostatni rekord padl w Jenie w roku 1880, kiedy to w maju temperatura wzrosla od -5°C z kawalkiem do ponad +36°C. Ta roznica wyniosla wtedy 41,1°C. Moja Getynga pobila ten rekord, mianowicie nastapil wzrost temperatury z -23,8°C do ponad +18°C i roznica byla 41,9°C. W ogole jakos tej zimy moje miasto, gdzie snieg byl zawsze rzadkoscia, zdobylo tytul bieguna zimna. Wszedzie wokolo temperatury byly wieksze, tylko u nas, na poludniu Dolnej Saksonii nastala epoka lodowcowa.
Nie wiem, co tej naturze odbilo, bo zamiast spokojnie czekac az zejda lody, ona pod tymi lodami szykowala sie na nastepny etap, wystrzelila przebisniegami, krokusami i rannikami, pokazaly sie nawet liscie tulipanow. Jak tylko snieg zaczal znikac, zrobilo sie nagle bardzo wiosennie, wystarczylo kilka dni z przygrzewajacym sloncem.
I tak sie splataja radosci ze smuteczkami, tu bociek na niebie, tam na polach stada gesi, ktore powrocily zakladac tutaj rodziny, jak co roku. Rano kosy zdzieraja gardziolka i robia mi dzien, bo mimo ciemnosci radosnie zapowiadaja kolejny dobry dzien. Pozimowe kwiatuszkowe malenstwa ciesza oczy, slonce piesci twarze swoim cieplym promykiem, a mnie na mysl natychmiast przychodzi znany wierszyk:
Ptaszek sobie frunie z dala,
w gorze slonce zapierdala,
zaba w stawie dupe moczy.
Qrwa! Jaki dzien uroczy!
Cieszy sie Toyka, ciesze ja, koty wylegly na balkon i obserwuja swiat dawno niewidziany, bo z parapetu to przeciez nie to samo. 
I byloby idyllicznie, gdyby nie zapowiedziane na pol roku roboty drogowe na mojej trasie i calkowite zablokowanie ulicy. Na objazdach zas tworza sie korki, ale co mam robic, kulam sie w tych korkach z cierpliwoscia u mnie niespotykana i nawet specjalnie nie zlorzecze, choc oczywiscie mnie to denerwuje. Dodatkowo jeszcze na ulicy objazdowej pekla rura, wszystko zostalo zalane, ulica wygladala jak kanal w Wenecji. Do konca przyszlego tygodnia bedzie ta ulica nieprzejezdna. Za to ja bede jezdzila do Rzymu przez Honolulu wrrr...
Na pustym placu przed moim kuchennym oknem zaczal sie ruch, beda budowac zaplanowane biura mojej spoldzielni mieszkaniowej. Tyle tylko, ze wizualizacja mnie lekko przerazila, gmaszysko jest wielkie, wysokie i bardzo mnie odetnie od swiata, zasloni slonce, a widok z okna szlag trafi. No i cale lato bede miala kurz i halas. Juz sie ciesze! Na zdjeciu po prawej jest ta wizualizacja, za budynkiem z tylu widac cos bialego z czerwonym dachem, to moj dom. Na razie z okien mam taki widok:
 
 
Pozniej bede juz tylko widziala zadnia strone tego molocha.  I to mnie smuci, bo o ile zaklocenia w ruchu kiedys sie skoncza, to ta budowla zostanie mi na zawsze. Moze nawet bylabym gotowa szukac innego mieszkania, ale w tzw. miedzyczasie ceny tak wzrosly, ze raczej nie bedzie mnie stac.


18 komentarzy:

  1. Cieszę się z wiosny, bo u koło mnie widać kiełkujące roślinki.
    Jeszcze tylko trzy tygodnie i trzy dni do kalendarzowej wiosny. 😍
    Na temat budowy gmaszyska i likwidacji drzewek przed Twoimi oknami, to znasz moje zdanie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smutno mi po prostu. Parter ma swoje plusy, nie trzeba na starosc wspinac sie po schodach z zakupami, ale ma i minusy, bo przy ciasnej zabudowie prawie nie widac nieba. Zdazylam juz przyzwyczaic sie do nie zakloconego niczym widoku, choc to widok tylko na ulice, za to nieba widze duzo, a teraz zostanie mi to odebrane. Pewnie zasadza jakies nowe drzewa, jak widac na wizualizacji, ale moloch zasloni mi wszystko.

      Usuń
  2. Współczuje, bo co mam napisać, gdyby mi ktoś teraz przed chałupą chciał wybudować cokolwiek, to bym bomby podkładała... ale wiesz, mam znajomych, którzy zakupili kawałek pola znaczy gmina sprzedawała ziemię pod takie osiedle domów jednorodzinnych, bo jest w kraju tutejszym ssanie nadal... i sobie wybudowali dom z zadłużeniem na dziesiątki lat i z senioratka dla matki i se mieszkają a tu przed ogrodem, gdzie człowiek by chciał z gołą dupą poleżeć, budują im blok czteropiętrowy ... i nie było o tym mowy w planie zabudowy. także ten.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jeszcze nic. Czytalam kiedys taki blog "Ogrod i ja", gdzie z ugoru zrobili przez lata cacuszko, a potem na granicy posiadlosci wybudowano im jakas hodowle kurczakow czy przetwornie miesna, juz nie pamietam. Smrod jest bestialski, a oni nosili sie z zamiarem sprzedazy domu i dobr wszelkich, bo sa w podeszlym wieku i nie daja rady z wielkim ogrodem. Teraz wszystko tak stracilo na wartosci przez to upierdliwe sasiedztwo, ze pewnie tam zostana albo straca kupe kasy.
      Tu masz linke: http://ogrodija.blogspot.com/

      Usuń
    2. ano bym się chyba zastrzeliła... choć i u nas była afera, bo pod miastem słupskiem w tak zwanej strefie gdzie można budować fabryki przeróżne a to na wylocie w kierunku mojej wioski, gmina dała pozwolenie na budowę mączkarni rybnej czy chuj tam wi co i się zaczęło, że protesty sprawy sądowe... bo we wiosce zaraz za ta mączkarnia ludzie obie domy pobudowali a tu podobno śmierdzieć ma... no mam nadzieję, że do mnie nie doleci ... najchetniej bym na bezludziu zamieszkała z dużą ilością ziemi, najlepiej całe wielkie pole i las...

      Usuń
    3. Doleci, doleci, zwlaszcza przy sprzyjajacych wiatrach. Nawet sobie nie wyobrazasz, jak bedzie smierdziala ta maczka, ale pewnie jakis pisowiec wywalczyl sobie i zadne protesty nie pomoga.

      Usuń
  3. Zima trwała u mnie ze 3 dni z niewielką ilością śniegu, mrozem nocą do -10 i pomarzły mi pelargonie, a cały miniony tydzień już słońce i w dzień do +18. Dziś od rana nieco deszczy, ale jest +10.W dalszym ciągu jest zbyt sucho, wiec dobrze, że pada. Na FB widziałam tę "powódź" u Was - masakra.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No sama widzisz, u Ciebie trzy dni i maksymalnie -10°C, a u nas 10-dniowy paraliz miasta i temperatury daleko poza -20°C. Nie wiem, dlaczego sie tak narobilo, ze wlasnie u nas powstal ten biegun zimna.
      Ciesze sie, ze nie mieszkam w miejscu zalania tej ulicy, bo mieszkancy pozbawieni sa wody, inaczej nie szlo zahamowac tego gigantycznego wycieku. Moze teraz juz im wlaczyli, ale roboty bedzie sporo, trzeba pruc asfalt, zeby dostac sie do rury, ktora trzeba wymienic i posprawdzac na calej dlugosci. pewnie mrozy ja uszkodzily.

      Usuń
  4. No idzie ta wiosna, idzie, niech trochę przyspieszy, niech pan z bratkami znów stanie, bo moje wymarzły. Rozumiem Twój ból z powodu budowy, bo i koło mnie to przerabiałam. Też bloczysko mi postawili lata temu, ale mieszkam w takim kraju, że wyprowadzka to marzenie ściętej głowy było, a teraz już za stara na to jestem, jest jak jest. Tyle że mieszkam na 3. piętrze i mam widok na park, a i pod oknami mam zielono, więc nie narzekam. Dobre myśli posyłam, może nie będzie aż tak źle?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bede sprawozdawac na biezaco z placu budowy, jak sprawozdawalam na starym blogu z placu rozbiorkowego, kiedy mi mordowali 60-letnia brzoze, wycinali wiekowe zywoploty i niszczyli zielen. Teraz zabetonuja wszystko i niech ich szlag jasny trafi!

      Usuń
  5. Nieciekawa perspektywa... współczuję. Może rzeczywistość okaże się lepsza niż obecny niepokój... Oby!
    A zima w tym roku była wyjątkowo zimowa i może dlatego mało dokuczliwa, że już od lat takiej nie było i ta biel śniegu jednak cieszyła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No fakt, zima ze swoja niespotykana uroda przycmila nawet moja zlosc na kompletny paraliz miasta, totalny blamaz sluzb miejskich i komunikacji. Tak bardzo mialam to gdzies, ze bardziej nie mozna, za to wyspacerowalam sie zimowo za wszystkie czasy. Nie musialam pracowac, poszlam na zwolnienie i sie napawalam ;)

      Usuń
  6. Zanim u nas spadł ten duży śnieg, jakoś tak w połowie stycznia, idąc ulicą (którą chodzę bardzo często) zauważyłam w ogródkach przed domami kiełki krokusów. Śpieszyłam się, więc dokładnie się nie przyglądałam. Stwierdziłam: następnym razem! A tu zaraz spadł śnieg i następnego razu nie było, aż do tego tygodnia. teraz w ogródkach po słonecznej stronie śniegu już nie ma, choć rozwiniętych kwiatów jeszcze nie widziałam, tylko dwa pączki przebiśniegów. Ale to było przedwczoraj, a temperatury powyżej 15 stopni, tak że nie wiem, czy już się nie rozwinęły. Oczywiście sprawdzę:)
    Koło nas też budują na potęgę, co prawda nie tuż koło nas, ale po drugiej stronie ulicy za blokami i troszeczkę dalej, ale wszystkie ugory, nieużytki, teren dawnych działek i gospodarstwa, na którym jeszcze niedawno stała stara stodoła i było bajorko pełne żab - już zabudowane. A tak fajnie się tam spacerowało i rwało zielsko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim miernikiem wiosny sa przebisniegi rosnace poc balkonem, specjalnie sie im przygladalam, bo fejsbukowa przypominajka powiedziala, ze w ubieglym roku o tej porze juz mialy kwiatki. W tym jeszcze ich nie bylo. Potem wszystko zakryl snieg, a kiedy stopnial, kwiatki juz sie bielily. Krokusy rosna na poboczu drogi, ktora spaceruje z Toyka, nie bylo ich, nawet zielonych listkow, a potem od razu wybuchly kwiaty. To wszystko stalo sie pod sniegiem.
      Tam, gdzie latamy z Toyka na tzw. krotka runde, 5-km, czyli na teren centrumj logistycznego, byly do niedawna pola uprawne i laki. Chodze tam juz z trzecim psem, teraz wszystko zabudowane gigantycznymi halami magazynowymi. tez mi sie miasto rozrasta.

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. A jeszcze nie masz? No tak bywa, kiedy zyje sie blisko Syberii :)

      Usuń
  8. No i niech już ta wiosna zostanie. Mogłabym już kopać w ziemi. Współczuję przyszłego widoku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja moge najwyzej pokopac w doniczkach czy skrzynkach balkonowych, ale i to dobre. Na ogrodek to ja juz jestem za stara i kregoslup nie ten ;)

      Usuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Wymagac tylko od innych

  Niedawno rzucil mi sie w oczy artykul o wyjatkowo tlustej influencerce, niejakiej Jaelynn Chaney, ktora nie tylko wyglada okropnie, nie ty...