19 lutego 2021

Cenna inicjatywa, ale...

 Znalazlam na fb zdjecie karteczki zawieszonej przez przedsiebiorcze dziecko, a osoba, ktora to udostepnila, goraco namawiala do skorzystania z oferty.


Zastanowilam sie i mam bardzo mieszane uczucia. Bo z jednej strony jestem zdania, ze nalezy wspierac i pomagac takim malym przedsiebiorcom, a z drugiej... 
Nie powierzylabym dziecku 12-letniemu mojej Toyki. Jest to pies duzy i silny, nie do konca sluchajacy nawet nas. Nie tylko moglaby sie wyrwac, gdzies pognac,  a nawet poniesc smierc pod kolami lub zaginac w ogole, moglaby rowniez zrobic krzywde dziecku, ktore chcialoby za wszelka cene wywiazac sie ze swojej pracy.  Ale powiedzmy, ze w gre beda wchodzily jedynie male pieski, z ktorymi dziecko w tym wieku byloby w stanie sobie poradzic. Co, jesli znienacka podbiegnie duzy pies bez opiekuna, agresywny i nieobliczalny. Dojdzie do pogryzienia i kto bedzie winien? Matka, ktora pozwolila dziecku zarabiac, w wieku, kiedy nie wolno mu jeszcze pracowac? Ja, ktora powierzylam do opieki psa i place za to, wiedzac ze to praca nielegalna? Dziecko? Nie wiem, czy w tym wieku dziecko w ogole moze ponosic jakakolwiek odpowiedzialnosc. 
Zatem dziwie sie osobie, ktora zamiescila to zdjecie na swoim profilu, to dorosly czlowiek, ktory powinien myslec za siebie, za maloletnich i zwierzeta, ktory powinien przewidywac rozne scenariusze, a nie tylko zachwycac sie przedsiebiorczoscia dziecka, nawet nie wiem, czy to chlopiec czy dziewczynka, bo z ogloszenia nie wynika, i namawiac innych doroslych do korzystania z oferty. Bo skorzystanie moze poskutkowac odpowiedzialnoscia karna, kiedy dziecku stanie sie krzywda albo utrata wlasnego psa. 
Ale moze ja przesadzam...?

18 komentarzy:

  1. Nie przesadzasz, tylko myslisz :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na tym chyba polega zyciowe doswiadczenie, ze czlowiek nie kieruje sie jedynie emocjami, ale stara myslec za siebie i przewidywac, co spsocic moga inni. :)

      Usuń
  2. Nie przesadziłaś, tylko myślisz logicznie i dalekosiężnie. Nawet cztero kilogramowy Gutek potrafi pociągnąć, jak go coś zainteresuje, tym bardziej większy pies. Drugą sprawą są inni opiekunowie piesów, prowadzanych bez smyczy i kagańca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ba! Przeciez moj przyjaciel Ziutek to w koncu terier, jak Toyka. Tyle ze u niego w malym cialku tkwi wielka i odwazna dusza i jak szarpnie, to mozna sobie konczyny polamac. Zwlaszcza na lodzie, ale nie musi byc :)
      A psy bez nadzoru to w Polsce prawdziwa plaga, bo opiekunowi nie chce sie z domu wyjsc i wypuszcza zwierzaka, zeby sie zalatwil i sobie polatal.

      Usuń
    2. Oj, nie tylko w Polsce.... mam takich za winlem, grrrr...

      Usuń
    3. Na szczescie tutaj to wielka rzadkosc. Musze przyznac, ze odpowiedzialnosc za zwierzeta domowe stoi na bardzo przyzwoitym poziomie.

      Usuń
  3. Mam mieszane uczucia, ale bardziej na nie niż na tak. 12 lat to jeszcze dziecko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez pomieszana, bo z jednej strony to bardzo chwalebne, ze dzieciak jest przedsiebiorczy, a nie roszczeniowy i z takim charakterem zajdzie daleko. Ale z drugiej strony... j.w.

      Usuń
  4. Nic a nic nie przesadzasz. Jestem pod wrażeniem Twojej wnikliwości w ocenie sytuacji. Trzeba takie rzeczy brać pod uwagę i liczyć się z niebezpieczeństwem. Ja w ogóle jestem przeciwna pracy dzieci, na to mają jeszcze mnóstwo czasu przed sobą. Najlepiej niech zajmują się swoim własnym pieskiem i pomagają rodzicom w domu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To inna sprawa, mlodziez powinna najwczesniej zaczynac po skonczeniu 16 lat. Wtedy niech sobie oficjalnie i legalnie wspomagaja kieszonkowe. To czynnik wychowawczy nie do przecenienia, dobra nauka obchodzenia sie z ciezko zarobionym pieniadzem. Tutaj to bardzo powszechne, z tym, ze praca przy kelnerowaniu dozwolona jest dopiero od 18 (godziny i alkohol)

      Usuń
  5. Małego psa w sumie można powierzyć, ale masz racje, że nie z każdą rasą czy nawet charakterem coś takiego ujdzie. Dzieciak widocznie jest zdesperowany. Takie rzeczy w ogóle nie powinny mieć miejsca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, dlaczego? Na przyklad sprzedawanie samodzielnie zrobionej lemoniady latem czy cos rownie bezpiecznego, ale nie opieka i odpowiedzialnosc za zywe stworzenie.

      Usuń
    2. Chodzi o sytuacje, kiedy muszą zarabiać.

      Usuń
    3. Tu nie moge sie zgodzic. Przymus zarabiania przez dzieci 12-letnie? Bo tatus pije, a mamusia sie qrwi? A gdzie panstwo? Nie powinno dochodzic do takich sytuacji, od tego jest panstwo i jego dzialania interwencyjne. Zadne dzeicko nie musi zarabiac pieniedzy na utrzymanie, to jego prawo i przywilej, ale niektore chca wspomoc swoje kieszonkowe.

      Usuń
  6. Nie wiem, jest tyle dzieci, ktore wyprowadzaja swoje pieski. Al;e faktycznie, widze czesto dziecko ciagnace psa (a raczej ciagnione przez psa) i sobie wyobrazam co bedzie jak zaraz ten pies pogoni w krzaki, z tym dzieckiem na smyczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze kilka lat temu, po drugiej stronie ulicy, facet trzymal w domu wielkiego kangala. I pewnie trzymalby do tej pory, gdyby nie to, ze wyslugiwal sie dzieckiem przy jego wyprowadzaniu. Pies - dobre70 kg, dziecko - na oko 10 lat. Zawsze truchlalam, kiedy ich razem widzialam. Ktos pewnie musial sie poskarzyc albo nawet doszlo do jakiegos nieszczesliwefo wydarzenia, bo pies w koncu zniknal.

      Usuń
  7. Nie przesadzasz. Przesadzają tylko ci, co biorą bezmyślnie zwierzaki do domu. A potem biedne zwierzę siedzi całymi dniami samo w domu.Niestety -bierzesz człowieku zwierzę to zastanów się przedtem czy naprawdę masz warunki by zwierzak nie dziczał całymi dniami sam w domu i czy dasz radę wychodzić ze zwierzakiem na odpowiednio długie spacery i odpowiednia ilość razy na dobę. Ja to bym nawet z moim karłowym jamnikiem nikogo obcego nie wysłała, bo zwierzątko było nadzwyczaj krzepkie i gdy byłam w Bieszczadach to nawet nigdy nie czułam, że idę pod górę- tak ciągnęło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Toyka jest jak perszeron, kiedy trzeba sie wspinac, bardzo pomaga. ;) Ale w ostatnich dniach musialam ja wciaz upominac, zeby szla wolniej, bo bylo bardzo slisko. Mnie ona jeszcze slucha, mojego slubnego niespecjalnie, a obcego dziecka nie sluchalaby wcale. :)))

      Usuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Wiekszosc ludzi...

  Wiekszosc ludzi nie zawraca sobie glowy samodzielnym mysleniem - bo nie moze albo nie chce - i w rezultacie latwo pada ofiara zbiorowych s...