05 lipca 2021

Na chwałę, qrna, pana...

 ... rozmnazac sie powinnismy. Tylko powiedzcie mi, gdzie, bo na ziemi zrobilo sie tak ciasno, ze brak miejsca dla tych nowych zastepow majacych sluzyc owemu panu, jak go tam zwal, Joshuha, Jahwe, Mahomet, wszyscy hinduistyczni bozkowie czy inna Budda. Zwlaszcza trzy ostatnie religie mocno sobie wziely do serca parzenie sie na potege, bez ogladania sie na to, czy potomstwo przezyje, czy bedzie je czym wykarmic. Chociaz i katolicyzm nie oglada sie na zadne okolicznosci, tylko kaze pracowicie rodzic nowe zastepy. Dla Wojtyly nie bylo argumentu AIDS w Afryce, zabranial stosowania prezerwatyw, by ratowac zycie jej mieszkancow, chcial, zeby rodzily sie chore na AIDS dzieci, byle tylko nie antykoncepcja. Niech go pieklo i za to pochlonie!
Jeszcze 60 lat temu populacja naszej planety liczyla ok. 4 miliardow, teraz mamy ich 7,67 miliarda, w lekko ponad pol wieku liczba ludnosci prawie sie podwoila, rozrod przybiera na sile w postepie geometrycznym. Kazdy zyje tu i teraz, ma gdzies srodowisko, co skutkuje drastycznymi zmianami klimatu, ergo - miejsca na ziemi jest jeszcze mniej, miejsca, gdzie mozna w ogole zyc. Poszerzaja sie pasma pustynne, ludnosc migruje z braku wody, nie zapomina jednak wzorem krolikow powolywac na swiat rzesze skazanych na nedze, a nierzadko na smierc nowych obywateli, jak zwierzeta, zupelnie bezrefleksyjnie.
Wczesniej bywaly porzadne pandemie, koszace za jednym zamachem polowe populacji, a teraz...? Medycyna poszla tak do przodu, ze ratuje sie osobniki, ktore kiedys skazane bylyby na pewna smierc, wczesniaki, osoby w podeszlym wieku, chore na przypadlosci, dzis latwe do wyleczenia antybiotykiem. Bardzo mnie bawi, kiedy koronasceptycy porownuja dzisiejsza pandemie z hiszpanka sprzed 100 lat, nie ta wiedza medyczna, nie te metody i srodki lecznicze, nie ta technologia, ale dla nich argumentem jest liczba zakazonych i zmarlych. Ide o zaklad, ze gdyby taka epidemia korony miala miejsce wtedy, liczba zmarlych bylaby niewspolmiernie wieksza. 
Nie ma tez porzadnych wojen, ktore niegdys stanowily nienajgorsza kontrole demograficzna, bo ginely w nich setki tysiecy mieszkancow ziemi. Cala nadzieja jeszcze w zywiolach, ktore ludzie sami wywoluja niefrasobliwym stosunkiem do srodowiska i zmian klimatycznych.
Paradoksalnie kraje, ktore moglyby sobie pozwolic na wiekszy przyrost demograficzny, bo niemaly dochod na obywatela, bo dobrze rozwiniete sluzby medyczne, bo... bo... bo... - maja na ogol ten przyrost ujemny. Ludzie bowiem mysla, a nie poddaja sie zwierzecej chuci parzenia sie na potege, byle zapelniac ten swiat jednostkami chorymi, niedozywionymi, glupimi, bez szans na wyksztalcenie i niewiele wartymi, skazanymi na przymieranie glodem przez cale zycie. Swiat tzw. zachodni coraz niechetniej ma pozytywny stosunek do prokreacji, ludzie myslacy nie chca rodzic dzieci, by nie skazywac ich na zle zycie, bo ludzie myslacy widza, co dzieje sie z tym swiatem i co z nim bedzie za kilkadziesiat lat, oni patrza perspektywicznie i wiedza, ze nic tego procesu destrukcji ziemi nie zatrzyma. Nie pomoga kolejne podatki klimatyczne, segregowanie smieci i inne wymysly swiata zachodniego, skoro najwieksze zanieczyszczenia i zniszczenia srodowiska maja miejsce zupelnie gdzie indziej, tam, gdzie wielkie rzeki staly sie kanalami sciekowymi, Ganges, Kongo, Jangcy, Indus, Huang Ho, Amur, Mekong i im podobne (widzicie tu gdzies Ren, Dunaj, Wolge?). Swiat zachodni nie da rady uratowac planety i ludzie myslacy dobrze o tym wiedza.
Ale na wiadomosc, ze jedna z celebrytek opowiedziala sie publicznie za nieposiadaniem potomstwa, zalala ja fala hejtu od poboznych katoliczek, glownie pewnie niepracujacych beneficjentek pincetplusow.

32 komentarze:

  1. No popatrz, zupelnie mnie nie martwi przeludnienie, niech sie mlodzi martwia, a oni w wiekszosci nie martwia sie (tak mysle), poza tym optymistycznie wierze ze Ziemia obroni sie. I tak juz nie doczekam zadnych wielkich zmian, ani w przyrodzie, ani w polityce, nie moja to bedzie przyszlosc “biedni ale weseli”

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe, ze Greta tego zupelnie nie zauwaza, ani tego, skad plynie najwiekszy syf. A kraje cywilizowane same w zadnej mierze nie poradza sobie. No chyba, ze chodzi wylacznie o upodlanie ludzi kolejnymi z dupy wzietymi podatkami klimatycznymi.
      Kolejny dowod na to, ze jej w gruncie rzeczy nie o klimat chodzi.

      Usuń
    2. Balam sie wspomniec o Grecie, ale sama zaczynasz, tez myslalam ze w tym temacie milczy, nie chce Chinczykow napadac ani biednej Afryki a moze wstydzi sie bo to jednak sex.

      Usuń
    3. Ona i jej "wyznawcy" to bezrefleksyjne dzieciaki, wykorzystujace okazje do wagarow. Tyle w temacie. Umiala pojechac do USA, nie umie czy nie chce tam, gdzie lezy sedno problemu.

      Usuń
  2. Tym razem zgadzam się z panią
    całkowicie.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, ze anonimowo, wolalabym wiedziec, kto sie ze mna tak zgadza.

      Usuń
  3. A kto żyje świadomie ? W kontakcie ze światem, kto mysli o planecie, a w związku z tym o życiu swoich dzieci i wnuków.... A kto ci poda szklankę wody? słyszę bez przerwy, albo inne równie udane pierdolety. Caly system emerytalny jet na dupie postawiony, to kolejny powod do nawolywan o rozmnazanie. A jpII SIE AKTUALNIE WSTYDZE.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JA zyje swiadomie, choc mam troje dzieci, ale rodzilam je w czasie, kiedy jeszcze bylo normalnie. Ja nie mam nic przeciwko rodzeniu dzieci, a jedynie przeciwko rozmnazaniu sie wzorem karaluchow. EDUKACJA - slowo-klucz, ANTYKONCEPCJA, a moze nawet brom w jedzeniu, zeby zaczeli myslec glowa, a nie dupami.

      Usuń
  4. Za moich czasów (Rany kota! Jak to, więc już doszłam do tego, żeby mówić: za moich czasów?!) posiadanie dzieci było niejako naturalnym następstwem zawarcia małżeństwa, nie myślałam, że mogłoby być inaczej, choć wcale mi się do posiadania dzieci nie paliło i od razu doszliśmy z Jackiem do wniosku, że nie więcej niż dwoje. Nie ukrywam, że gdybym ich nie urodziła, straciłabym coś bardzo wartościowego - dwie cudowne istoty, które kocham - ale gdyby ich nie było, pewnie nie odczuwałabym ich braku w taki sposób.
    Moja siostra po urodzeniu córki stwierdziła, że nigdy więcej.
    Moje dzieci nawet nie mają zamiaru mieć własnych dzieci. Ja do wnuków nie tęsknię, zresztą nawet gdyby były, wychowywały by się daleko ode mnie, bo dzieci przecież ze mną nie mieszkają.
    Ludzie w większości są mądrzy inaczej. I myślę, że ten hejt to w dużej mierze z zawiści, że rzeczona celebrytka może sobie wygodnie żyć nieobciążona obowiązkami ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Nasze czasy" sa podobnie umiejscowione w historii, ja chcialam miec dwojke, by oszczedzic dzieciom jedynactwa, bo wiem, jak to gorzko smakuje. Trzecia byla wpadka, ale zdarzyla sie tutaj, wiec nie wybrzydzalam, w Polsce bym jej nie urodzila.
      Moje dzieci chca miec dzieci, jedna juz ma dwojke, ale one sa dorosle i same decyduja, mnie nic do tego, musza wiedziec, co robia.

      Usuń
  5. Zawsze mnie zastanawiało po co tyle szumu wokół płodności. To każdego osobista sprawa. A tu masz, wyznawcy czegoś tam, chcą zalać świat swoimi, gdzieś tam ktoś jest hejtowany bo nie ma dzieci, no i ta cała wojna o aborcję. Teraz coraz częściej słyszy się, że ktoś nie chce dzieci. I co z tego? Po co mu wchodzić w życiorys z brudnymi butami? Ja usłyszałam, że nie jestem kobietą, bo dzieci nie mam. Absurd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hindusi, Pakistanczycy czy Chinczycy nie robia szumu, oni parza sie bez opamietania, pewnie czesc potomstwa gdzies po drodze skonczy marnie, ale maja to wliczone w ryzyko. Za kilka lat te hordy dzieciakow beda rodzic wlasne, pewnie tez po 10 sztuk, bo taka tradycja. W glowie sie nie miesci.

      Usuń
    2. Marssi Jael, wyobraź sobie, że ani Mama, ani teściowa, ani żadna inna osoba z naszego otoczenia, nie zapytała nas: "dlaczego nie mamy dzieci", aż wierzyć mi się nie chce. Przez 30 lat małżeństwa, nie musiałam odpowiadać na to głupie pytanie.

      Usuń
    3. Bezowo, bo na szczescie nie mieliscie rowniez durnych znajomych, za to ciepla i dyskretna najblizsza rodzine.

      Usuń
  6. Wina braku wiedzy i świadomości zagrożeń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i swieta tradycja miec duzo dzieci, bo system emerytalny nie dziala i to dzieci utrzymuja starych rodzicow. Calkiem jak wypalanie traw przez rolnikow, ojce wypalaly, dziady wypalaly, to i on bedzie - taka tradycja i nie przetlumaczysz.

      Usuń
  7. Znalazlam male panstwo, Niue, ktore nie jest przeludnione, jest to wyspa calkiem blisko ode mnie, powierzchnia 260 km kwadratowych a ludnosc tylko 1700.
    A jak ktos ma blisko do US to polecam miasteczko a moze i miasto o nazwie Monowi z jednym czlowiekiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to w Chinach sa cale opuszczone wioski, a nawet swiezo zbudowane miasta, w pelni gotowe do zaludniania. Tylko jakos Chinczycy nie garna sie ich zaludniac, nie wiedziec czemu, bo tam jest wszystko, nie tylko domy mieszkalne, cala gotowa infrastruktura, zaklady pracy, biura i wszystko puste.

      Usuń
    2. Rzeczywiscie masz racje, teraz pamietam ze ktoregos dnia latajac po roznych blogach, chyba po angielsku natknelam sie na przepiekne zdjecia, byly tez wlasnie zdjecia z takich opuszczonych miejsc w Chinach, zrobily na mine wrazenie, bo bylo widac natura wciska sie w to.

      Usuń
    3. Tylko sama powiedz, jak tu sie z takich Chinczykiem dogadac? Przeciez po polsku nie umie :)))))

      Usuń
    4. O nie, do Chin nie chce za zadne skarby swiata, ja jestem na stopie wojennej z nimi.

      Usuń
    5. Zadarli z Au ekonomicznie i politycznie. Sama osobiscie do dawna nie kupuje ich produktow, szczegolnie pilnuje zywnosci, zreszta owoce, warzywa to tylko lokalne, podobnie ryby I mieso.

      Usuń
    6. A ja kupuje, bo tanie i niebrzydkie.

      Usuń
  8. Reaguję na zło,krzywdę,hipokryzję,świetoszkowatość.kłamstwa.Żyję w pełni świadomie, wg wlasnych zasad i przemyśleń..ale wiarę w to,że zmienię świat porzuciłam gdzieś w okolicach liceum:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to wlasnie chodzi! Dlatego ta Greta i inni wagarowicze strasznie mnie denerwuja, bo z ich "dzialalnosci" wynikaja jedynie kolejne podatki, ktore NIC nie wnosza w ochrone srodowiska. A tamci dalej sie rozmnazaja i jeszcze bardziej smieca.

      Usuń
  9. Od wieków temat rozmnażania się był wałkowany na okrągło. Każdy facet miał spłodzić syna, wybudować dom i posadzić drzewo. Dużo czasu minęło od średniowiecza, ale dalej tak jest i jest ogromna presja na małżeństwa, ze strony rodziny na rozmnożenie się

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę zrozumieć tego nacisku rodziny, co im do tego. Mnie akurat przyszło żyć z bardzo mądrymi ludźmi, nikt w życiu nie zapytał o dzieci.
      Mój ojciec był jedynakiem, syna nie spłodził, tylko dwie córki, więc ród wyginął. Mój szwagier, też był jeden (miał siostry), spłodził syna, któremu dzieci nie w głowie i też koniec rodu. Co komu do tego?
      Bez dzieci małżeństwo nie przetrzyma... kurcze, jakie to głupie.

      Usuń
    2. Boguska, gdyby kazdy mezczyzna poprzestal na tym przyslowiowym jednym synu, nie byloby najgorzej, przeciwnie, przyrost demograficzny bylby ujemny. Tylko przy dwojce dzieci bylby staly, zerowy. Dopiero od trojki zaczyna sie prawdziwy przyrost. Dlatego wlasnie Chinczycy wprowadzili polityke jednego dziecka, zeby nie tylko zahamowac, ale zmniejszyc to zjawisko u siebie.

      Usuń
    3. Ania, pol biedy, kiedy ktos nie chce miec dzieci, bo po prostu nie chce, choc moze. Znacznie gorzej radza sobie z tymi niedyskretnymi pytaniami kobiety/pary, ktore z jakichs tam przyczyn nie moga doczekac sie ciazy. A z racji industrializacji i zanieczyszczenia srodowiska coraz wiecej par zmaga sie z bezplodnoscia lub problemami donoszenia ciazy. Ich kazde takie pytanie przebija bolesnie na wylot. Ale katolickie ciotki trudno podejrzewac o minimum taktu.

      Usuń
    4. Właśnie najgorsze są te ciotki, niby to takie pytanko od serca...
      Tak, rodziny, które nie mogą mieć dzieci, gorzej to odbierają. My nie stawialiśmy na dzieci, ale też nie wykluczaliśmy (właśnie jedynaka). Dziś jestem, głupio to zabrzmi, ale jestem na prawdę szczęśliwa, że jest, jak jest. Śpię spokojnie.

      Usuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Zycie sie toczy

  Zycie toczy sie, a kostucha kosi i niespecjalnie przejmuje sie, czy ktos juz dosyc sie nazyl. Ale co znaczy dosyc? Kiedy nastepuje czas na...