Ludzie nie zdaja sobie z tego sprawy, a wierzacy tym mniej, jak cienka jest granica miedzy gleboka wiara a choroba psychiczna. Nie bede przytaczala ustepow z bardzo ciekawego artykulu, zapodam Wam jedynie LINK, bo moim zdaniem warto przeczytac caly ten artykul.
Zawsze mnie zastanawialo, kiedy pokazywano w telewizji jakies zgrupowanie polskich katolikow, czy to przy okazji sondazy pod kosciolami, czy jakichs protestow, zachowanie tych ludzi, ich wykrzywione grymasem nienawisci twarze, ich agresywne ataki na osoby majace odmienne zdanie. Ci ludzie wyszli dopiero co z kosciola, gdzie sluchali o milosierdziu, przebaczaniu, nadstawianiu drugiego policzka, o tolerancji i milosci do blizniego, a na obrazie mamy bande agresywnych pawianow, ktorzy, gdyby nie widmo kary, z przyjemnoscia rozszarpaliby dziennikarza stacji TVN albo kobiete z blyskawica na transparencie, czy dzieciaka z teczowa flaga. Powiecie, to sa prosci ludzie, a ich jedynym argumentem jest rozwiazanie silowe, bo sa za glupi na dyskusje. Gdzie zatem podziali sie madrzy katolicy w Polsce? No dobra, jest kilku, sama widzialam w telewizorze, ze paru z nich umie dyskutowac, ale to sa wyjatki. Reszta ludzi myslacych to ateisci! Zauwazyliscie pewna prawidlowosc, ze panstwa, w ktorych kroluje katolicyzm to kraje na ogol biedne, a ludzie w nich zyjacy sa malo zdyscyplinowani i chetni do pracy? Przeciwnie w krajach protestanckich, gdzie praca u podstaw, zyczliwosc, chec niesienia pomocy, co przeklada sie wymiernie na dobrobyt i bogactwo. Przyjrzyjcie sie Ameryce lacinskiej, mocno katolickiej, a takze katolickim panstwom w Europie i porownajcie z panstwami, ktore odciely sie od papiezy i zreformowaly te zgnilizne w kosciele.
Ale wrocmy do psychoz religijnych. Kilka dni temu sluchalam podcastu o Katarzynie Wasniewskiej i z poczatku chcialam sobie darowac, bo ile mozna, sprawa Madzi z Sosnowca walkowana byla juz przez wszystkich niezliczona ilosc razy. Ale ten podcast z serii "Piate nie zabijaj" Justyny Mazur o tytule "Nie wiem, co Kasia zamierza, mamo" podszedl do sprawy zupelnie inaczej. Dopiero z niego dowiedzialam sie, ze sprawczyni pochodzila z ekstremalnie religijnej rodziny, sluzyla do mszy jako ministrantka, kosciol byl znaczaca czescia jej zycia. Matka Kasi byla ekstremalna dewotka, o czym niech swiadczy fakt, ze kiedy Kasia zeznala, iz uprowadzono jej coreczke, wszyscy znajomi i rodzina zabrali sie do poszukiwan, a jej matka kazala Kasi dzwonic do jakiegos tam zgromadzenia, zeby zamowic modlitwy w intencji znalezienia dziecka. Myslala jedynie o tym, a nie zeby pomoc w poszukiwaniach. Reszte znacie, wiec nie bede opowiadac, chce tylko podkreslic, ze nadmiar religii w zyciu tej dziewczyny doprowadzil do tragedii. Tyle tylko, ze o tym sie nie mowilo, ot matka zabila dziecko, bo chciala sie bawic.
Duzo slyszy sie o przemocy w rodzinach, wiekszosc z nich przysiegala przed oltarzem. Ta koscielna patologia posuwa sie dalej, ksieza kaza kobietom niesc swoj krzyz, trzymac pysk i sluchac pana meza. Niedajbuk wpasc na pomysl zerwania swietego wezla malzenskiego, to wolno tylko tym, ktorych stac na posmarowanie spora gotowka, celem uniewaznienia swietego wezla. Klechom w to graj, kiedy rodza sie niechciane dzieci z gwaltow malzenskich, beda chrzczone, jesli para wzajemnie sie pozabija, skasuja za pogrzeb, a dzieci trafia do siostrzyczek pod opieke. Teraz chodza pogloski, ze zabroni sie w ogole rozwodow.
Polityka kosciola polega na upodlaniu ludzi, szczegolnie zas kobiet, przeciez Czarnek sam nie wymyslil tego ugruntowywania cnót niewiescich. Nie dziwota wiec, ze kobiety poddajace sie temu terroryzmowi, z czasem traca zmysly. Katolickie wmawianie winy kazdemu wiernemu, juz od najwczesniejszych dni, straszenie pieklem, krzywe patrzenie na czysta radosc zycia, bo przeciez katolik ma sie zamartwiac, a nie cieszyc, zwlaszcza patrzac na wszechobecne zwloki na krzyzu, ktore maja mu przypominac o wielkiej ofierze tychze zwlok i hamowac radosc wszelka. Na przyklad radosc z seksu, ktory zdaniem kosciola jest nieczysty w zalozeniu, no chyba, ze konsekrowany czlonek folguje sobie z dzieckiem.
Probuje przeanalizowac jak to bylo w moim zyciu z wiara katolicka i bywaniem w kosciele. Zadnej glebokiej wiary nie wynioslam z domu, bo nie bylo chodzenia do kosciola, rodzice mieli piekne zdjecia ze slubu koscielnego i w zasadzie to wszystko, chociaz mama lubila pasterke, wiec raz w roku szla z kolezanka do kosciola.
OdpowiedzUsuńBylam u komuni, pamietam (chyba) rekolekcje, pamietam tez tzw kolede w domu, bo co ludzie powiedza jak nie wpuscisz ksiedza do domu.
Od momentu opuszczenia domu i miasteczka w moim zyciu byl koniec z kosciolem, kolezanki z ktorymi mieszkalam w akademiku byly niewierzace, wiec nikt do kosciola nie chodzil, moja przyjaciolka wroclawianka i jej rodzina tak samo,
i tak dalej lecialo moje zycie, mialam to szczescie nie miec otoczenia religijnego.
To prawda. Moj tato zawsze byl ateista, mama niby wierzaca, ale bez przesady, nie chcieli mnie chrzcic, bo sami tez nie przysiegali w kosciele, mieli tylko slub cywilny. Ale babcia sie uparla, a ze moj tato bardzo kochal swoja matke, to ulegl jej namowom i ochrzcili mnie w wieku 3 lat. Na religie to sama chcialam chodzic, bo cala klasa chodzila i bylam ciekawa, co ich w tym kosciele tak fascynuje, czulabym sie odsunieta na margines. Cala moja religijna kariera skonczyla sie wraz z bierzmowaniem, chociaz pozniej popelnilam niewybaczalny blad i ochrzcilam wlasne dzieci. Dwie z nich juz wystapily z kosciola :)
UsuńPrzeczytalam ten artykul, ciekawy i madry, przyklady chorych z urojeniami religijnymi przerazajace,
OdpowiedzUsuńa przyklad dziewczyny i jej reakcji, odczuc po poznaniu historii Abrahama ktoremu Bog kaze zabic syna,
przemawia do mnie ze gdybym byla mocno wierzaca moglabym chciec zamordowac kogos.
I rzeczywiscie jak odroznic silnie przezywana religie od choroby psychicznej a urojenia religijne sa najmocniejszymi urojeniami u pacjetow psychiatrycznych.
Wiekszosc nie zdaje sobie sprawy z tego, jak szkodliwa dla umyslu jest wiara, OKO Press emituje wlasnie na fb cykl o szkodliwosci religii dla dzieci, bo dzieci przyjmuja wszystko inaczej, prawdziwie. Corka mojej psiapsi z Polski wyleciala z lekcji religii, bo wysnula teorie, ze ksiadz to kanibal i wampir, skoro je cialo i pije krew Chrystusa. A ten tluk katecheta, zamiast jej probowac wytlumaczyc, wywalil ja za drzwi. Wiecej nie wrocila.
UsuńA ja z katolickiej rodziny, i cale świadome życie radze sobie z traumami z powodu tego wychowania. Chrzest, bierzmowanie i matura z religii. Co prawda dość wcześnie wyszłam z domu i byłam krnabrnym, nieusluchanym i trudnym dzieckiem a potem jeszcze trudniejsza młodzieżą, niegrzeczna dziwczynka, nie, nie piłam nie cpalam nie puszczalam sie w liceum ale mialam swoje zdania i odrebnosc w kazdej kwestii oraz trafialam na, jak bym to wtedy powiedziała, fajnych księży katechetów. Co to mnie nie zniechecali w przeciwieństwie do babki terrorystki. Odrębność mam do dziś. Mam cale życie. Żyję inaczej niż członkowie mojej rodziny. W pewnym momencie mnie ten cały cyrk zniesmaczyl i stal się wkurwiajacym balastem, w dodatku dostrzeglam głupotę, hipokryzje ....oraz mialm dosc ograniczeń I przestalam chodzić do kościoła, to było na pierwszym roku studiów. Zaczęłam się stawiać matce juz po całości odmawiając tego cyrku, choć Lubiłam tradycje. Przestalam jeździć na wieś do rodziny. Praktycznie zerwałam kontakty z cala moja rodzina z obu stron. Instynktownie postawilam na przyjaciół. Na ludzi, którzy myślą jak ja i żyją Podobnie. Mam fobie na punkcie prób zmuszania mnie i narzucania czegokolwiek lub zabraniania. Jestem wolnym człowiekiem i nigdy nie założyłam tak zwanej normalnej katolickiej rodziny, przypadek?
OdpowiedzUsuńWiekszosc katolikow przyjmuje wszystkie te bzdety zupelnie bezrefleksyjnie, nie mysla, nie zastanawiaja sie, a jesli juz, to ksieza (sami nieswiadomi), wyrzucaja ich za drzwi. "Nie bo nie, tak bo tak" nie wszystkim wystarcza, a dodatkowo widzac gigantyczna hipokryzje klechow, nie maja zamiaru stosowac sie do ich wymogow. I mamy takich "katolikow", nienawistnych, nietolerancyjnych, agresywnych, glupich. Kosciol od zarania eliminuje ludzi myslacych, stanowia zagrozenie, bo sami duchowni nie umieja odpowiadac na watpliwosci wiernych.
UsuńI rzadko zdarza sie taki bunt, jak w Twoim przypadku, raczej wyrastaja koloejne pokolenia bezmyslnych katoli, chrzczacych dzieci, nawet kiedy mysla inaczej, ale "tradycja i zrobi, co chce, kiedy dorosnie". Nie pomysli taki, ze to dziecko mogloby "zrobic, co chce" czyli np. ochrzcic sie jako myslacy i decydujacy o wlasnym zyciu dorosly.
Bo tu przewaga obywateli w typie Owce i barany oraz strach przed innym, obcym, i żadnej ciekawości świata i innych kultur. A obecne dziadersy przy korycie to ugruntowują. Elementarny brak wiedzy i horyzontów. Brak myślenia. Pruski System oświatowy produkuje niewolników. KAry,nakazy, zakazy, punkty ujemne w regulaminie szkolnym przeważają. Dyscyplina i podporządkowanie. Ważniejsze jak dziecko wygląda, jaka ma fryzurę i czy jest gejem, niż to co ma w głowie.Zgodne z nauka kościoła katolickiego.
UsuńCala ta ich wiara jest plytka, powierzchowna i bezmyslna, a z 10 przykazan wybieraja sobie te, ktore sa dla nich wygodne. Biblii wiekszosc na oczy nie widziala, a jesli ja maja, to na pewno nie czytali, bo gruba i drobnym drukiem, wiec sie glowa zmeczy. Za to za te wiare gotowi sa zabic, ale juz nie oddac zycie. I taka wlasnie ma byc obecnie szkola, bez myslenia, za to z negatywna motywacja.
UsuńMam w dalszej rodzinie osobę skrzywioną religijnie. Jest do gruntu dobra i - jak sądzę- do gruntu nieszczęśliwa, bo wiara wcale z niej nie robi radosnego człowieka. Coś o mnie? Miałam swoje różne doświadczenia religijne. Obecnie chodzę do kościoła na pogrzeby bliskich osób - coraz częściej i śluby- coraz rzadziej. To tyle.
OdpowiedzUsuńArtykuł bardzo przygnębiający.
Jest przygnebiajacy, jak cala ta wiara na pokaz albo dla korzysci, wzglednie prowadzaca prosta droga jak nie do szpitala psychiatrycznego, to na egzorcyzmy. Bzdura goni bzdure, ale nie wolno sie nad nimi zastanawiac, bo to juz swietokradztwo. Jeszcze troche, a zapelnia sie wiezienia tymi od obrazonych uczuc, pozniej zaplona stosy, bo wszystko do tego zmierza, ksiazki juz zaplonely pod jakims kosciolem.
UsuńJa czuje tak wstret do wszystkiego, co z religia zwiazane, ze nawet zwiedzam koscioly bardzo niechetnie, wszystko mi smierdzi falszem i powierzchownoscia.
To najczęściej religia była przyczyną wojen w dawniejszej historii. I tak na całym świecie. Rozdzielam religię od wiary. Wierzę, ale za grosz religijna nie jestem i dobrze mi z tym.
OdpowiedzUsuńTo wlasnie wiara, nie religia, powoduje zaburzenia psychiczne, bo o nich mowa w moim poscie, a nie o wojnach, wiec uwazaj ;) A powaznie, granica miedzy fanatyczna wiara a psychozami jest bardzo plynna i cienka. Im bardziej fanatyczna i bezrefleksyjna wiara, tym blizej jej do choroby psychicznej.
UsuńMialam to szczescie, ze wychowalam sie w absolutnie nie religijnej rodzinie.
OdpowiedzUsuńJako dziecko mój jedyny kontakt z przejawami religijnosci ograniczal sie do rzadkich widzen z siostra mojej babci, która za mlodu wstapila do zakonu karmelitek bosych, w protescie przeciw bardzo katolickiej rodzinie, która na sile chciala ja pozenic z "odpowiednim" kandydatem, za nic nie pozwalajac na malzenstwo z meszczyzna w którym byla zakochana, bo byl "tylko" lekarzem i, co najgorsze, z niedostatecznym "pedigree". Jej, bardzo zreszta skape, opisy codziennosci w zakonie wryly mi sie w pamiec i skutecznie ugruntowaly niechec do jakichkolwiek dalszych kontaktów z kk :).
Pedigree to mi sie kojarzy z psim zarciem, co to znaczy? :)))
UsuńA ludzie myslacy po prostu omijaja koscioly z daleka, bo tam jak Cie nie okradna, to zindoktrynuja i beda usilowali ukladac Ci zycie, sami z tego zycia korzystajac pelnymi garsciami. Za Twoja kase :)))
Pedigree = genealogia/pochodzenie ... :D
UsuńNo masz ci los! Nigdy bym na to nie wpadla, ze tak mozna nazwac psie jedzenie :)))
UsuńAniu, katolicy, jak również muzułmanie, od początku mają wpajane, że są najlepsi, że tylko ich wiara jest najlepsza, najważniejsza. Księża w seminarium są uczeni przemawiania do wiernych, tak że tylko oni mają monopol na wiedzę. Do tego dochodzi jeszcze przekonanie pokutujące, że księża są ponad prawem.
OdpowiedzUsuńTu jednak nie chodzi o ksiezy, a o popadanie w psychozy wiernych, o szkodliwosc wiary dla umyslu. Od egzaltacji, zwidow, wmawiania sobie metafizyki, doswiadczania wizji, okaleczania sie, by stwarzac pozory stagmatyzmu (ojciec Pio) po zwykle paranoje i schizy. Czesto kosciol uznawal takich psycholi za swietych.
UsuńAle od tego się zaczyna. Od nauki manipulowania wiernymi, którzy coraz bardziej wpadają w ten wir
UsuńA to tak. Nie od rzeczy jest zlota mysl Twaina, ze religia powstala, kiedy pierwszy cwaniak spotkal pierwszego glupca. Juz w prehistorii szamani wykorzystywali zjawiska naturalne do czynienia sobie wspolplemiencow podleglymi, w starozytnosci kaplani juz doszli do perfekcji, teraz wiekszosc przejrzala na oczy, ale nie w Polsc e.
UsuńNo to się ciesę,że zdążyłam się rozwieść i zabieram się do czytania artykułu.Gosia \ J
OdpowiedzUsuńTylko nie wychodz ponownie za maz, bo juz sie nie rozwiedziesz :)))
UsuńNiech Ra ich poprowadzi do ogrodów radości przez morze ludzkiej przyzwoitości a będzie im dane poznać smak odkupienia, bez łez i cierpienia. Ot cała moja filozofia. ;)
OdpowiedzUsuńRa tez nie istnieje :)))
Usuń