01 lipca 2021

Klimatowi na ratunek

 Od poczatku cos mi w tej szwedzkiej Grecie nie pasowalo, bylo w niej i jej "wyznawcach" cos falszywego, nie, to nie to slowo, cos nie do konca przemyslanego, cos na zasadzie trza cos zrobic z tym klimatem, no zrobcie cos. Co zas robi niemiecki rzad? Po raz milionpincetny podnosi podatek zwany klimatycznym i teraz, zeby zatankowac sobie do pelna, trzeba byc milionerem.  Za to od 2002 roku nie udaje sie temuz rzadowi wprowadzic oplat za autostrady, rozjezdzane przez wszystkich czlonkow unii z lewa na prawo i z gory na dol. Kto placi za remonty i rozbudowe autostrad? Niemiecki frajer-wlasciciel auta w podatku drogowym. 
Wielka plaga sa te cieniutkie torebki foliowe, w ktore pakuje sie owoce czy pieczywo, one juz dawno powinny zostac zakazane, a na ich miejsce powinny zostac wprowadzone wielorazowe siateczki "z firanki", zeby mozna bylo bez przeszkod ogladac zawartosc. Ale nie, torebki maja sie dalej niezle i fruwaja po calym swiecie stanowiac wielkie zagrozenie dla malych zwierzat czy ptakow. Nienajgorzej maja sie plastikowe pudelka, w ktorych sprzedawane sa obrane owoce. No ludzie, nie mozna obrac samemu?
W moich jazdach po miescie mam dwa skrzyzowania, na ktorych, jesli by wdrozyc zielona strzalke, mozna uniknac dlugotrwalego stania w kolejce na zielone swiatlo. Wyglada to tak: Prawoskret z ulicy A w ulice B dziala wylacznie na zielone na wprost, ale najpierw trzeba przepuscic jadacych na wprost rowerzystow i pieszych. Efekt: czasu na skret pozostaje na 3, najwyzej 4 samochody. W miedzyczasie na lewoskrecie z B w A stoja auta, ktore dostaja wlasne zielone na skret, tam daje rade 5-7 aut. W tym samym czasie prawoskret z A w B stoi na czerwonym, a spokojnie mozna by dla nich wlaczyc zielona strzalke i mogliby bezkolizyjnie, bez ogladania sie na rowerzystow i pieszych skrecac sobie w prawo, rowniez 5-7 aut. A takich skrzyzowan jest w miescie na pewno wiecej, ja nie wszedzie docieram.
Inna ulica, wjazdowa do miasta od poludniowego wschodu, codziennie rano wjezdzaja do miasta tzw. pendlerzy czyli pracujacy w Getyndze, a mieszkajacy na wioskach. Rano zawsze tworza sie tam wielkie korki. Na tejze ulicy jezdza autobusy miejskie, ktore mialy przystanki w zatoczkach, nie tamowaly wiec ruchu, kiedy wypuszczaly i zabieraly pasazerow. Jakis geniusz zlikwidowal zatoczki, korki sa wielokrotnie wieksze. Wszystko to prowadzi do wiekszego zuzycia paliwa, wiekszej emisji spalin, ale w razie jak gowniarzeria znow bedzie wagarowala w piatki, podniesie sie podatek klimatyczny po raz kolejny.
Nastepna sprawa, wielce ekologiczne elektrownie wiatrowe, ich zywot przeznaczony jest na ok. 10 lat, a potem... ZONK, bo ich demontaz kosztuje wiecej niz budowa, a zbudowane sa z materialu nie podlegajacego recyklingowi i nie bardzo wiadomo, co z nimi robic, a bedzie tego coraz wiecej. 
Podobnie z autami elektrycznymi, nie dosc, ze nie idzie tym dojechac gdzies dalej, bo na przejazdzki po miescie sa w sam raz, to jeszcze czesto ulegaja samozaplonowi w czasie jazdy, a ich bateria po mniej wiecej trzech latach uzytkowania nadaje sie do wyrzucenia. I tu znow jest problem, bo nie podlega recyklingowi i jest problem ze skladowaniem tego smiecia. Wywozi sie do krajow chetnych na zarobek. Afryka? Polska? 
Jak widac, te arcy ekologiczne Niemcy nie do konca sobie radza z ratowaniem klimatu, a zeby uspokoic wagarowiczow i wlasne sumienia, wala po kieszeni najubozszych, bo kazdy biznesmen odbierze sobie straty w podwyzszonych cenach.
Tak wiec nie ma co sie rzucac do ratowania tego klimatu na skale swiatowa, wystarczyloby, zeby kazdy lokalny kacyk podejmowal rozwazne decyzje. Tymczasem w skali lokalnej wszystko kuleje i absurdy gonia nonsensy, za to przez megafony oglasza sie kolejny sukces w walce o poprawe czy wrecz ratowanie klimatu kolejnym glupim i nic nie wnoszacym podatkiem, z ktorego dochody i tak gdzies po drodze sie rozmyja i nic z niego nie wynikinie. Jak dotychczas.

16 komentarzy:

  1. Wszędzie się obserwuje niekonsekwencje w działaniach. Niby działania są proekologiczne a w rzeczywistości ciagle widać, jak wiele rzeczy dałoby się naprawić tak po prostu, we własnym zakresie. Tylko w tych działaniach trzeba ludzi wspierać a nie zawsze tak się dzieje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet dobre uczynki trzeba wykonywac z glowa, po dokladnym rozwazeniu, a nie na hura i dopiero potem zajmowac sie naprawianiem bledow. Dla dzieciakow od wagarowania w piatki wszystko jest zero-jedynkowe i czarno-biale, nie zastanowia sie nad ewentualnymi zlymi konsekwencjami. Zreszta te same dzieci zamawiaja klamoty i Chinczyka, bo tanio, a telefony zmieniaja co dwa lata, jesli nie czesciej. Czego wiec wymagaja od ddoroslych?

      Usuń
  2. O mam zielone swiatlo, wolno o Grecie, osobiscie widze jak zainspirowala mlodziez swiata do strajkow, ze az mamy Fridays For Future, ale jak zapytasz taka strajkujaca osobe co robi dla poprawy niewiele ci powie, za to zawsze zostawi smietnik po sobie, chociazby butelki plastikowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tekturki, na ktorych wykaligrafowane sa proklimatyczne haselka. Ja na ich miejscu tez wolalabym udawac walke o srodowisko, niz siedziec w szkole i podejrzewam, ze 90% z protestujacych wlasnie tak to odbiera, a tylko 10% robi to z przekonania. Pomyslu nie maja zadnego. A Greta nie miala w zyciu pod gorke, pochodzi z zamoznej rodziny, wiec sie nudzi, a do tego jest jakos zaburzona, wiec zamiast spedzac czas z rowiesnikami, zaczela strajk.

      Usuń
    2. Kiedy amerykanska komisja miala spotkanie z Greta poprzez internet I kiedy ona wykrzyczala ze trzeba panikowac bo nadchodzi koniec, oni zapytali ja jakie ma dowody naukowe, ona odpowiedziala ze nie ma i ze to byla taka metafora.

      Usuń
    3. Do Ameraki poplynela niby czyms ekologicznym, ale kilka osob, ktore ze soba zabrala i sama lodka, wrocili juz samolotem odrzutowym. Wszystko na pokaz, wszystko przed kamerami i wyuczone na pamiec. Kiedys ktos zaskoczyl ja pytaniem, to nie umiala na nie odpowiedziec, nawet nie probowala.

      Usuń
  3. Dobrze ze wyskoczylas z Chinczykiem w odpowiedzi dla BBM, bo od razu moge napisac jak bardzo gdzies maja oni ratowanie srodowiska, caly czas buduja elektrownie na wegiel, maja ich chyba ponad tysiac i niemal co tydzien przybywa nowa, smieja sie z reszty swiata likwidujacej elektrownie weglowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zeby sprzedawac tak tanie rzeczy, musi sie to odbywac jakims kosztem, glownie kosztem srodowiska albo pracy dzieci, ale bezrefleksyjna mlodziez ma to gdzies. Wkurzona jestem na te Szwedke, bo przez nia te podwyzki, ktorych niedlugo nie bedziemy mogli udzwignac, czlowiek bedzie pracowal, zeby z glodu nie zdechnac, a na przyjemnosci juz nie wystarczy. >W tym samym czasie Indie, Pakistan i pol Afryki zasyfia oceany swoimi odpadami i przyjada do Europy na socjal.

      Usuń
  4. Ech Pantero mnie juz wszystko opadlo z powodu tego syfu, tego niemyslenia...wszystkim rządzi piniondz i poprawność polityczna, ale nade wszystko pinindz i brak serca i sumienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I oczywiscie po karku waleni sa najslabsi ekonomicznie, ktorzy w zaden sposob nie moga sie obronic, a polityka i biznes maja sie dobrze bez zmian.

      Usuń
  5. Pantera masz 100 procent racji.Trzeba zacząć od siebie.Nawet małymi krokami.Ja mam od paru lat poszyte przez panie seniorki siateczki z firanek.Szły i rozdawały .Własnie po to by ograniczyć pakowanie żywności w tak zwane zrywki.i od paru lat też używam płóciennych toreb na zakupy.Jestem chora jak idę do sklepu i widzę jak ludzie pakują owoce i warzywa w te zrywki.I niestety jest ich bardzo dużo.Choć coraz częściej są u mnie w sklepie klienci.którzy przynoszą swoje pojemniczki lub słoik na karmę.i oby ich było więcej.Gosia z J

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wystarczyloby zabronic zrywek z dnia na dzien i wszyscy zaopatrzyliby sie w firankowe torebki, ale skoro wisi, to sie zrywa i pakuje te owoce.
      W sieci drogerii DM mozna juz napelniac przyniesione butelki czy pojemniki srodkami czyszczacymi. Jeszcze z tego nie korzystalam, ale musze sie blizej przyjrzec.

      Usuń
    2. Wlasniie trzeba zaczac od siebie, mysle ze jestem dobra w tym, bo nie lubie zmian i zagracania domu, lodowka sluzyla 32 lata, byla cicha, funkcjonalna, ciezko bylo przezyc jej smierc, podobnie z telefonem komorkowym, zyl 15 lat i umarl ze starosci.

      Usuń
    3. My tez uzywamy wszystko az do smierci albo jesli sie inaczej nie da, np. telefon komorkowy do agonii jego baterii, choc sam telefon jeszcze by podzialal. Ale nie da sie dokupic baterii, bo wszytsko zaspawane.

      Usuń
  6. W tej Grecie od poczatku cos mi nie gralo i z czasem wyszlo, ze to praktycznie pic na wode.

    Firankowe siateczki uzywam, ale juz ni sie zdarzylo, ze jakas sliwka sie rozciapciala i wszyslko trzeba bylo obmyc, wiec wody poszlo sporo. I oszczedzaj tu czlowieku... Drogowych nonsensów, jak te opisywane, wszedzie na peczki, a elektryczne samochody jeszcze nam nosem wyjda, bo w sumie srodowiskowo sa bardziej obciazajace, niz klasyczne. Btw. ostatnio gdzies mi przez oczy przeslizgnela sie notka, ze lopaty z waitraków mozna stosowac jako material budowlany, a nawet przerabiac np. na meble ogrodowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te siatkowe woreczki od tego sa wielokrotne, ze czasem trzeba je wyprac albo wyplukac po sliwce, ale nieco wieksze zuzycie wody jest jednak mniej szkodliwe od pierdylionow cienkich foliowek latajacych po calym swiecie.
      To prawda z elektro-samochodami, dzisiejszy hura-optymizm jutro wyjdzie nam wszystkim bokiem, tak jak powoli zaczyna wychodzic z wiatrakami i innym elektro-smieciem. Moze ten pomysl z materialem budowlanym jakos styknie. Gdzies w Afryce bodaj buduje sie domy z butelek.

      Usuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Jarmarki swiateczne

  Nie moj to wymysl, ze swiateczne jarmarki w Niemczech moga stac sie miejscem zagrazajacym zdrowiu i zyciu odwiedzajacych. Ministerstwa spr...