Tym razem podczas pobytu w Lodzi mialam niewatpliwa przyjemnosc spotkac sie w realu z kilkoma osobami poznanymi najpierw wirtualnie, pozniej osobiscie. Moim szczesciem w nieszczesciu Boguski bylo to, ze nadal pozostaje ona na zwolnieniu lekarskim i zmaga sie z przykrymi skutkami przebycia covida. Mogla wiec odebrac mnie z autobusu, odwiezc na powrotny i w miedzyczasie powozic to tu, to tam i pobyc ze mna dluzej, co za poprzednich moich pobytow bylo niemozliwe, bo wciaz pracowala. Bylysmy razem na niegdys najwiekszym bazarze pod Lodzia, tym razem bazar, a wlasciwie jego smetne resztki bardzo mnie rozczarowaly, bo pamietam te tlumy i otwarte wszystkie stoiska, ogromny wybor towarow, podczas gdy teraz wiekszosc byla zamknieta, a klientow mozna bylo policzyc na palcach jednej reki. Niemniej nakupalam klamotow dla dzieciakow i meza, dla siebie nic nie znalazlam.
Mialam tez okazje poznac osobiscie Anie, ktora prowadzi zajmujacy blog Ekstrakt zycia o roznych swoich wedrowkach i wloczegach, w tym o zdobywaniu szwajcarskich szczytow i przeleczy. I choc dzieli nas pokolenie, bo Ania jest w wieku mojej najmlodszej corki, gadalo nam sie calkiem fajnie. Przyszlam troche za wczesnie, wiec zdazylam zrobic jeszcze niewielka runde po Manufakturze i pofocic fontanny, zanim Ania tam dotarla. Powiekszcie sobie zdjecia kliknieciem.
A potem poszlysmy na piwo
Innego dnia spotkalam sie z Wlodkiem poznanym na forum tygodnika NIE Urbana, ale z nim mielismy juz okazje poznac sie osobiscie wczesniej. Z Wlodkiem umowilismy sie pod jednorozcem, gdzie dotarlam sobie piechota, bo podczas tego pobytu niewiele korzystalam z komunikacji miejskiej, a wiecej z wlasnych stópek. Kiedy dochodzilam na miejsce, juz z daleka widzialam pulsujace swiatla policyjne, ale myslalam, ze wydarzyl sie tam jakis wypadek. Tymczasem trafilam w samo jadro protestu przeciwko ciezarowce antyaborcyjnej. Fajni mlodzi ludzie zablokowali ten makabryczny pojazd, blokujac jednoczesnie cale skrzyzowanie. Lezeli pod pojazdem i kiedy policji udalo sie wyciagnac jednego, na jego miejsce kladlo sie dwoch innych. Dzieki takiej mlodziezy, dzieki tym aktywistom mozna miec nadzieje, ze "jeszcze Polska nie zginela". Nastepnego dnia znalazlam w internetach serie zdjec lokalnej gazety o tym wydarzeniu i na jednym z nich rozpoznalam siebie, choc akurat to Wlodka widac lepiej. Zrobilim se selfika pod jednorozcem i poszlim na lody, mijajac po drodze urzad stanu cywilnego, w ktorym bez mala 40 lat temu bralam slub.
Staw przy Bialej Fabryce, gdzie miesci sie Muzeum Wlokiennictwa
Wszedzie te elgiebety!
No nie wiedzialam, ze tak duze plody mozna usunac za pomoca pigulki, ale czego wymagac od towarzystwa o intelekcie ameby
Widac moja glowe i ramionko zza kulsonskiej dupy
No naprawde nic nie pilam! Wygladam zas jak nawalona, a to slonce dawalo po oczach i nie dalam rady z gracja sie upozowac, pilnujac jednoczesnie, zeby bylo widac Wlodka i jednorozca. Za duzo bodzcow naraz i stad moj wyglad niespelna rozumu
Tu sie hajtalam
Miliard kalorii, ale kto by sie przejmowal... Przyjdzie czas na odwyk od zarcia w domu
A u mamy w domu mialam lotnicze atrakcje, bo choc lodzkie lotnisko Lublinek przyjmuje teraz niespecjalnie duzo samolotow, a te, ktore jeszcze tam laduja, to w przewadze male czarterowe awionetki, to zdarzaja sie jeszcze takie widoki:
Poza tym naprawde sporo chodzilam i zwiedzalam, bede o tym pisac w kolejnych postach, zapraszam.
Fontanny robia wrazenie, zanim przeczytalam zachwycilo mnie pierwsze zdjecie, nie wiedzialam jeszcze o co chodzi z ta woda tryskajaca i jeszcze taka piekna dziewczyna, wiec pierwsze zdjecie wygrywa, ale Twoje z Wlodkiem tez jest niczego sobie, ladnie wkomponowala sie Twoja fryzura w rozwiany wlos jednorozca.
No pewnie, ze niczego sobie wygladam jak niepelnosprawna umyslowo, jak po amputacji mozgu, ale postanowilam dzielnie wziac na klate i pokazac, zebyscie nie mysleli, ze ja zawsze taka perfekcyjna i przepiekna :)))))
Wlasnie ze jestes bardzo ladna, na selfiach tez wychodzisz dobrze a w zasadzie na tych durnych selfiach wychodzi sie nie za dobrze, ja jak mialam spotkanie z lekarzem poprzez internet i zobaczylam siebie na ekranie to az krzyknelam z przerazenia.
:))))) No wez, Teresa! Ja juz na siebie patrzec nie moge. Niedawno musielismy ze slubnym pojsc sie sfotografowac, bo kasa chorych zyczyla sobie nasze podobizny, a slubny niedlugo musi zmieniac ausweis, bo konczy sie "termin przydatnosci". Mialy to byc zdjecia biometryczne, wiec zapomnij o usmiechu czy pogodnym wyrazie twarzy. Oboje wygladamy jak na mugshots, brak tylko numerka pod spodem ;)
Wiem ze przesadzasz, bo Twoj slubny tez na pewno dobrze wyglada. A wiesz ze ja to nawet lubie chodzic w maseczce. Maseczki gora, maseczki wygrywaja 🎭 🎭 🎭
Ale droga Pantero. Niczego nowego nie ujawniłaś swym przepięknym zdjęciem. Wszyscy wiemy, żeś niespełna rozumu. My też przecież, a swój ciągnie do swego. Woda zawsze dodaje uroku architekturze, a ta którą sfotografowałaś jest wyjątkowo ładna.
O, przynajmniej jedna szczera osoba w moim otoczeniu, a nie kadzidla, ktore twierdza, ze niczego mi nie brakuje (oprocz rozumu ofkors) :))))) Slonce dobrze stalo, kiedy focilam wode i wyeksponowalo z niej wszystko, co najpiekniejsze. No a oprocz tego moja Uc tak pieknieje, ze zaczynam zazdroscic jej mieszkancom takiego ladnego miasta, za moich czasow bylo brzydko.
Boguska, a ja taka znam Cie z blogow (Twoich komentarzy) a nie tylko z pobytu Ani w Lodzi a teraz po prostu byla okazja ze zachcialo mi sie wyrazic moja opinie o Tobie.
Jesteś "zakompleksiona" w kwestii własnego wyglądu. Nie jesteś modelką, dla której wygląd wg określonego wzorca jest podstawą egzystencji - wyglądasz bardzo dobrze i nikt na Twój widok nie ucieka. A ważne nie jest to jak wyglądasz ale jakim jesteś człowiekiem.A wirtualne znajomości są super- dzięki blogowaniu mam poznaną tą drogą serdeczną przyjaciółkę. Długo jakoś nie mogłyśmy się spotkać, ale udało się nam "ogarnąć" jeszcze przed moim wyjazdem z W-wy. Ładnie teraz w Łodzi - ja pamiętam to miasto gdy nie grzeszyło urodą i zadbaniem i jedyne co mi się podobało to stare (wtedy nieco zapyziałe) kamienice na Piotrkowskiej. Serdeczności;)
No JESZCZE nikt na moj widok nie ucieka, ale niedlugo tego dobrego, beda uciekac i to z krzykiem :))))) No i nasze spotkanie stoi otworem, kombinuj, kiedy moglabys do mnie przyjechac, tak od piatku po poludniu do niedzieli wieczorem. Spiesz sie, poki jeszcze pogoda dopisuje, a czwarta fala sie nie rozpedzila do konca i do lockdownu.
Jestem uziemiona - dwie rzeczy sprawiają mi trudność - chodzenie i siedzenie. Ortopeda nie przewiduje poprawy, nie mniej chodzę na rehabilitację. Na razie żyję na przeciwbólowcach i chodzę w pasie ortopedycznym. 350 m do sklepu i powrót jakoś "wyrabiam".Więc w tej sytuacji mam raczej marne widoki na wyjazd. Na tym wyjeździe do Szwecji przeżyłam głównie dlatego, że sporo leżałam a wszędzie byłam dowożona. A i tak były dni, że oni jechali sami jeśli w planie było jakieś "tuptanie" a ja zalegałam w tym czasie z książką na kanapie. Na razie mam szlaban na jakieś wyprawy.
Oj, to strasznie mi przykro, bo myslalam, ze jeszcze w tym roku zdolamy jakos sie spotkac. Ostatecznie musialabym zorganizowac dla Ciebie wozek inwalidzki, zeby moc pokazac Ci moje miasto i wtedy bym Cie wozila wszedzie. :))) Dobra, mam nadzieje, ze w przyszlym roku sie uda, rehabilituj sie zatem skutecznie.
Faaaajnieee... Zazdraszczam, przede wszystkim spotkań. Boguśka jest super, fakt. A na zdjęciach rzadko kto się lubi; jesteśmy przyzwyczajeni do widoku w lustrze. Zdjęcie płodu to typowa bezczelna propaganda; ci co to robili doskonale wiedzą, że to tak nie wygląda i że ludzie bez odpowiedniej wiedzy dadzą się nabrać. https://jedyniesluszne.home.blog/2018/03/23/uczlowieczanie-manipulacje-wizerunkami-plodow-i-zarodkow/
Boguska to Boguska, kiedys pojdzie zywcem do nieba, taki to dobry czlowiek. No wlasnie, w lustrze wydaje mi sie, ze nie jestem taka okropna jak na zdjeciach. I wiesz co? Naprawde sie ucieszylam, ze moglam zobaczyc tych fajnych mlodych ludzi protestujacych przeciw katotalibanskiej dyktaturze. Zebym nie byla umowiona, to poprotestowalabym razem z nimi.
Cieszę się, że mogłaś odwiedzić Mamę i swoją Uć. Boguśka, to wiadomo, że fajna baba. Wprawdzie znamy się tylko przez telefon i z fejsika, ale nie byłoby zaskoczenia w realu. Anusia, zdjęcia piękne, jak zawsze.
Dziekuje, Anulka i jednoczesnie zaluje bardzo, ze mieszkasz tak bardzo nie po drodze, bo inaczej dawno juz bysmy sie spotkaly. My tez przeciez znamy sie juz naprawde dobrze i nie byloby zadnych niespodzianek. :*
To pierwsze zdjęcie jest rzeczywiście świetne, ta młoda modelka wpasowała Ci się w kadr dosłownie jakby specjalnie pozowała. Staw przy Białej Fabryce – bardzo lubiłam tam odpoczywać, siedzieć na takim betonowym pomoście (czy on tam jeszcze jest?) i coś czytać albo robić zdjęcia samej tylko wodzie. Nikt nigdy mnie tam nie szukał, bo to przecież za daleko, nie? ;) [A już nieopodal jest darmowy skansen zabudowy miejskiej. Byłaś?] Ja się już przestałam tłumaczyć z mojego wyglądu. Na zdjęciach typu selfi albo na takich z bliska jak mi zrobiłaś, zawsze wychodzę jak dziecko z downem (nie ubliżając, po prostu takie dziwne oczy zawsze robię). Żeby dobrze wyjść na zdjęciu a'la portret, muszę się naprawdę postarać i ze stu wybiorę może dwa. Świetnie było Cię poznać, dziękuję. :)
Pewnie, ze bylam w skansenie przy Bialej Fabryce, nawet chyba kiedys dawno, na starym blogu pokazywalam migawki stamtad, ale nie chce mi sie teraz szukac. Czy pomost na stawie jeszcze jest? Nie wiem, prawde mowiac, bo tylko tamtedy przechodzilam i to od drugiej strony, ale przypuszczam, ze powinien byc. Ten park zrobil sie dosc niebezpieczny, mamy znajoma zostala tam napadnieta, ciezko pobita i obrabowana w bialy dzien, do dzisiaj zmaga sie ze skutkami tego brutalnego napadu. Tej kobiety z pierwszego zdjecia to ja nawet wtedy nie widzialam, skupiona na samej wodzie, dopiero podczas zrzucania na lapka ja dostrzeglam :))) Rzeczywiscie na zdjeciu jestes bardziej dziecinna niz w realu, ale zeby zaraz z downem ? Eeee... :)))))
Ten bazar to Rzgów? Nie jestem pewien, ale tam były chyba dwa obok siebie: jedno Ptaka a drugie jakichś braci? Kiedyś na zakupy to chyba Rosjanie przyjeżdżali? W każdym razie o tym bazarze to nawet piosenki śpiewali. Pozdrawiam. ;)
Nie, bylysmy w Tuszynie, to jeszczed dalej za Ptakiem jadac od Lodzi. Boguska mowila, ze u Ptaka jest to samo, pustki i marazm, Chiny zniszczyly polski drobny handel, nie wytrzymal cenowo.
Fontanny robia wrazenie, zanim przeczytalam zachwycilo mnie pierwsze zdjecie, nie wiedzialam jeszcze o co chodzi z ta woda tryskajaca i jeszcze taka piekna dziewczyna, wiec pierwsze zdjecie wygrywa, ale Twoje z Wlodkiem tez jest niczego sobie, ladnie wkomponowala sie Twoja fryzura w rozwiany wlos jednorozca.
OdpowiedzUsuńNo pewnie, ze niczego sobie wygladam jak niepelnosprawna umyslowo, jak po amputacji mozgu, ale postanowilam dzielnie wziac na klate i pokazac, zebyscie nie mysleli, ze ja zawsze taka perfekcyjna i przepiekna :)))))
UsuńWlasnie ze jestes bardzo ladna, na selfiach tez wychodzisz dobrze a w zasadzie na tych durnych selfiach wychodzi sie nie za dobrze, ja jak mialam spotkanie z lekarzem poprzez internet i zobaczylam siebie na ekranie to az krzyknelam z przerazenia.
Usuń:))))) No wez, Teresa! Ja juz na siebie patrzec nie moge. Niedawno musielismy ze slubnym pojsc sie sfotografowac, bo kasa chorych zyczyla sobie nasze podobizny, a slubny niedlugo musi zmieniac ausweis, bo konczy sie "termin przydatnosci". Mialy to byc zdjecia biometryczne, wiec zapomnij o usmiechu czy pogodnym wyrazie twarzy. Oboje wygladamy jak na mugshots, brak tylko numerka pod spodem ;)
UsuńWiem ze przesadzasz, bo Twoj slubny tez na pewno dobrze wyglada.
UsuńA wiesz ze ja to nawet lubie chodzic w maseczce.
Maseczki gora, maseczki wygrywaja 🎭 🎭 🎭
O to to! Przynajmniej nie widac tak zmarszczek. :)))
UsuńA Boguska jest naprawde super, lubie ja.
OdpowiedzUsuńBoguska to prawdziwy wzorzec z Sevres Dobrego Czlowieka. ;)
UsuńZaczynam się czerwienić, jak małolata. Nie jestem takim dobrym człowiekiem. Miałam w tym swój interes. Spędziłam z Tobą fajne chwile,
UsuńOch, Ty materialistko!!! :)))))
UsuńAle droga Pantero. Niczego nowego nie ujawniłaś swym przepięknym zdjęciem. Wszyscy wiemy, żeś niespełna rozumu. My też przecież, a swój ciągnie do swego.
OdpowiedzUsuńWoda zawsze dodaje uroku architekturze, a ta którą sfotografowałaś jest wyjątkowo ładna.
O, przynajmniej jedna szczera osoba w moim otoczeniu, a nie kadzidla, ktore twierdza, ze niczego mi nie brakuje (oprocz rozumu ofkors) :)))))
UsuńSlonce dobrze stalo, kiedy focilam wode i wyeksponowalo z niej wszystko, co najpiekniejsze. No a oprocz tego moja Uc tak pieknieje, ze zaczynam zazdroscic jej mieszkancom takiego ladnego miasta, za moich czasow bylo brzydko.
Boguska, a ja taka znam Cie z blogow (Twoich komentarzy) a nie tylko z pobytu Ani w Lodzi a teraz po prostu byla okazja ze zachcialo mi sie wyrazic moja opinie o Tobie.
OdpowiedzUsuńNie podpielam sie tam gdzie powinnam. Pomylka, pomylka!!!
UsuńBOGUSKA !!! B O G U S K A !!!!!!!!!!!
UsuńPodejdz no do plota! ;)
Jestem jak burak i mam czkawkę 😛
Usuń😀
UsuńBoguska, wstrzymaj powietrze i napij sie wody odwrotnie ze szklanki :)))
UsuńSympatyczne są takie spotkania w realu blogowych znajomości. I tematów do przegadania nie brakuje. Fajnie, że miałaś taką możliwość! :)
OdpowiedzUsuńTe wirtualne znajomosci to jakis fenomen, widzisz czlowieka po raz pierwszy w zyciu, a gadasz z nim, jakbyscie sie znali od urodzenia.
UsuńMasz rację! Kontakt nawiązuje się jakby sam z siebie! :)
UsuńTeraz juz sie do tego przyzwyczailam, bo udalo mi sie spotkac z wieloma osobami, ale na poczatku to byl dla mnie szok.
UsuńTo prawda. Też miałam okazję tego lata poznać w realu naszą wspólną fejsową koleżankę Ewunię. Żadnej bariery, jakbyśmy znały się od dziecka.
UsuńPrzy pierwszym spotkaniu to jeszcze szokuje i dziwi, przy nastepnych juz zupelnie nie.
UsuńJesteś "zakompleksiona" w kwestii własnego wyglądu. Nie jesteś modelką, dla której wygląd wg określonego wzorca jest podstawą egzystencji - wyglądasz bardzo dobrze i nikt na Twój widok nie ucieka. A ważne nie jest to jak wyglądasz ale jakim jesteś człowiekiem.A wirtualne znajomości są super- dzięki blogowaniu mam poznaną tą drogą serdeczną przyjaciółkę. Długo jakoś nie mogłyśmy się spotkać, ale udało się nam "ogarnąć" jeszcze przed moim wyjazdem z W-wy.
OdpowiedzUsuńŁadnie teraz w Łodzi - ja pamiętam to miasto gdy nie grzeszyło urodą i zadbaniem i jedyne co mi się podobało to stare (wtedy nieco zapyziałe) kamienice na Piotrkowskiej.
Serdeczności;)
No JESZCZE nikt na moj widok nie ucieka, ale niedlugo tego dobrego, beda uciekac i to z krzykiem :)))))
UsuńNo i nasze spotkanie stoi otworem, kombinuj, kiedy moglabys do mnie przyjechac, tak od piatku po poludniu do niedzieli wieczorem. Spiesz sie, poki jeszcze pogoda dopisuje, a czwarta fala sie nie rozpedzila do konca i do lockdownu.
Jestem uziemiona - dwie rzeczy sprawiają mi trudność - chodzenie i siedzenie. Ortopeda nie przewiduje poprawy, nie mniej chodzę na rehabilitację. Na razie żyję na przeciwbólowcach i chodzę w pasie ortopedycznym. 350 m do sklepu i powrót jakoś "wyrabiam".Więc w tej sytuacji mam raczej marne widoki na wyjazd. Na tym wyjeździe do Szwecji przeżyłam głównie dlatego, że sporo leżałam a wszędzie byłam dowożona. A i tak były dni, że oni jechali sami jeśli w planie było jakieś "tuptanie" a ja zalegałam w tym czasie z książką na kanapie.
UsuńNa razie mam szlaban na jakieś wyprawy.
Oj, to strasznie mi przykro, bo myslalam, ze jeszcze w tym roku zdolamy jakos sie spotkac. Ostatecznie musialabym zorganizowac dla Ciebie wozek inwalidzki, zeby moc pokazac Ci moje miasto i wtedy bym Cie wozila wszedzie. :))) Dobra, mam nadzieje, ze w przyszlym roku sie uda, rehabilituj sie zatem skutecznie.
UsuńFaaaajnieee... Zazdraszczam, przede wszystkim spotkań. Boguśka jest super, fakt. A na zdjęciach rzadko kto się lubi; jesteśmy przyzwyczajeni do widoku w lustrze.
OdpowiedzUsuńZdjęcie płodu to typowa bezczelna propaganda; ci co to robili doskonale wiedzą, że to tak nie wygląda i że ludzie bez odpowiedniej wiedzy dadzą się nabrać.
https://jedyniesluszne.home.blog/2018/03/23/uczlowieczanie-manipulacje-wizerunkami-plodow-i-zarodkow/
Boguska to Boguska, kiedys pojdzie zywcem do nieba, taki to dobry czlowiek.
UsuńNo wlasnie, w lustrze wydaje mi sie, ze nie jestem taka okropna jak na zdjeciach.
I wiesz co? Naprawde sie ucieszylam, ze moglam zobaczyc tych fajnych mlodych ludzi protestujacych przeciw katotalibanskiej dyktaturze. Zebym nie byla umowiona, to poprotestowalabym razem z nimi.
lubie manufakture ale juz ci piasałam. ach jak to dobrze jest sobie zasłużyć na przyjaciółkę Pantero :-) Boguśka rządzi.
OdpowiedzUsuńMasz racje, Boguska rzadzi, a z nia razem moj kumpel Ziutek, jej York. ;)
UsuńCieszę się, że mogłaś odwiedzić Mamę i swoją Uć.
OdpowiedzUsuńBoguśka, to wiadomo, że fajna baba. Wprawdzie znamy się tylko przez telefon i z fejsika, ale nie byłoby zaskoczenia w realu.
Anusia, zdjęcia piękne, jak zawsze.
Dziekuje, Anulka i jednoczesnie zaluje bardzo, ze mieszkasz tak bardzo nie po drodze, bo inaczej dawno juz bysmy sie spotkaly. My tez przeciez znamy sie juz naprawde dobrze i nie byloby zadnych niespodzianek. :*
UsuńMyślę, że mogła by być niespodzianka, bo ja przy Tobie, czuję się jak szara myszka...
UsuńAnka! Ja Cie prosze!!! Moglabym polemizowac, kto przy kim czuje sie mysio. Jeszcze nie zauwazylas, ze ja skladam sie z samych kompleksow?
UsuńI tak Cię kofam ♥♥♥
UsuńJa Ciebie tesz.
UsuńTo pierwsze zdjęcie jest rzeczywiście świetne, ta młoda modelka wpasowała Ci się w kadr dosłownie jakby specjalnie pozowała.
OdpowiedzUsuńStaw przy Białej Fabryce – bardzo lubiłam tam odpoczywać, siedzieć na takim betonowym pomoście (czy on tam jeszcze jest?) i coś czytać albo robić zdjęcia samej tylko wodzie. Nikt nigdy mnie tam nie szukał, bo to przecież za daleko, nie? ;) [A już nieopodal jest darmowy skansen zabudowy miejskiej. Byłaś?]
Ja się już przestałam tłumaczyć z mojego wyglądu. Na zdjęciach typu selfi albo na takich z bliska jak mi zrobiłaś, zawsze wychodzę jak dziecko z downem (nie ubliżając, po prostu takie dziwne oczy zawsze robię). Żeby dobrze wyjść na zdjęciu a'la portret, muszę się naprawdę postarać i ze stu wybiorę może dwa.
Świetnie było Cię poznać, dziękuję. :)
Pewnie, ze bylam w skansenie przy Bialej Fabryce, nawet chyba kiedys dawno, na starym blogu pokazywalam migawki stamtad, ale nie chce mi sie teraz szukac. Czy pomost na stawie jeszcze jest? Nie wiem, prawde mowiac, bo tylko tamtedy przechodzilam i to od drugiej strony, ale przypuszczam, ze powinien byc. Ten park zrobil sie dosc niebezpieczny, mamy znajoma zostala tam napadnieta, ciezko pobita i obrabowana w bialy dzien, do dzisiaj zmaga sie ze skutkami tego brutalnego napadu.
UsuńTej kobiety z pierwszego zdjecia to ja nawet wtedy nie widzialam, skupiona na samej wodzie, dopiero podczas zrzucania na lapka ja dostrzeglam :)))
Rzeczywiscie na zdjeciu jestes bardziej dziecinna niz w realu, ale zeby zaraz z downem ? Eeee... :)))))
Niezły z tego Twojego Wlodka przystojniak;) Zatem przyjemność podwójna.
OdpowiedzUsuńDlaczego zaraz mojego? On jest do wziecia, jakby co, zyje za granica. Mam Was skontaktowac?
UsuńO, niech to! Czemu nie;)
UsuńNapisalam.
UsuńTen bazar to Rzgów? Nie jestem pewien, ale tam były chyba dwa obok siebie: jedno Ptaka a drugie jakichś braci? Kiedyś na zakupy to chyba Rosjanie przyjeżdżali? W każdym razie o tym bazarze to nawet piosenki śpiewali. Pozdrawiam. ;)
OdpowiedzUsuńNie, bylysmy w Tuszynie, to jeszczed dalej za Ptakiem jadac od Lodzi. Boguska mowila, ze u Ptaka jest to samo, pustki i marazm, Chiny zniszczyly polski drobny handel, nie wytrzymal cenowo.
Usuń