24 lutego 2023

Roznice

 Kiedy Charlie Chaplin poslubil Oone O´Neil, ona miala lat 18, on 53. Andrzej Lapicki byl od swojej ostatniej zony starszy o 60 lat. Teksanski miliarder Marshall mial 89 lat poslubiajac 27-letnia Anne Nicole Smith, a wiec roznica wieku byla jeszcze wieksza niz u Lapickich. Takich malzenstw jest naprawde duzo, zwlaszcza kiedy pan... ekhem... mlody spi na milionach, a jeszcze lepiej na miliardach lub jest kims bardzo znaczacym i mogacym swojej wybrance ulatwic dobry start w zyciu. Panny mlode bardzo sie staraja, zeby jak najpredzej zajsc w ciaze, bo to gwarantuje dozywotni dobrobyt, nawet w przypadku rozwodu. Oczywiscie kazda z tych panienek z wielkim przekonaniem zapewnia caly swiat, ze majatek meza ani troche jej nie zwabil, ona nawet nie wiedziala, kim tak naprawde jest ten stary brzydki i oblesny typ, ktory ja gdzies tam poderwal. Nie no, skad by miala wiedziec. A potem po prostu tak sie zakochala, ze nawet te miliardy jej nie przeszkadzaly w poslubieniu obiektu tej wielkiej milosci. Nie twierdze, ze wszystkie zwiazki z tak duza roznica wieku miedzy malzonkami maja podloze materialistyczne, zdarzaja sie przeciez wyjatki. Takie zwiazki spoleczenstwo jakos przelyka, choc nie brak krytycznych komentarzy, dlaczego wiec nie toleruje sie odwrotnosci, kiedy to partnerka jest sporo starsza i jeszcze bardziej bogata. Stac ja, to sobie kupuje Toy-Boya, choc kobiety maja mniejszy ped do zamazpojscia, wola partnera "dochodzacego". Ich dosc rozbuchane potrzeby seksualne i odpowiednio tluste konto pozwalaja na zycie zgodne z ich widzimisie, nie maja najmniejszego zamiaru nikomu sie z tego tlumaczyc, ani przepraszac, czerpia z zycia pelnymi garsciami. Dlaczego wiec ludziom tak trudno zaakceptowac, kiedy kobiety zachowuja sie dokladnie tak samo jak mezczyzni. Taka Madonna czy Cher robia, co im sie podoba i ani mysla przejmowac sie udawanym  zgorszeniem matron z nieudanym zyciem seksualnym, ich zazdrosnymi uwagami, ze nie wypada i ze to zenujace.
I zeby nie bylo, w takiej konfiguracji tez zdarzaja sie zwiazki z milosci, kiedy to kobieta jest starsza i nie mam tu na mysli czestych w Niemczech malzenstw jurnego azylanta z bardzo podstarzala Niemka, niekoniecznie bogata. Korzysc obopolna, ona ma zagwarantowany dobry seks, on pobyt. Tez zenujace? A w druga strone to tylko milosc, kiedy podtatusialy tlusty Hans bierze sobie za zone zgrabniutka mloda Azjatke?
A co Wy sadzicie o tak wielkich roznicach wieku w malzenstwie? I to w obu kierunkach.

46 komentarzy:

  1. Dla mnie nie ma roznicy czy to mezczyzna starszy czy kobieta, poza tym to tak bardzo zalezy od tych ludzi i nawet niekoniecznie wygladu, bardziej osobowosci, sposobu zycia, bo ktos kto ma duzo lat moze czuc sie duzo mlodziej niz jeden mlodzik czy mlodka. Spotkalam w swoim zyciu jeszcze w mlodosci ludzi co chyba urodzili sie juz starzy.
    A z tymi slubami z ogromna roznica lat i z ogromnymi pieniedzmi to dla mnie, na moj rozum, malo w tym milosci a duzo obopolnych korzysci i kazdy ma co chce i co lubi, czyli fajnie jest i nic mi do tego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjal sie bardzo dawno model starszego mezczyzny i mlodszej kobiety, ale to bylo uwarunkowane tym, ze kandydat na meza musial byc juz samodzielny, miec prace, z ktorej utrzymalby rodzine, a na to potrzebowal czasu.
      Mamy "w rodzinie" takiego osobnika, ktory juz urodzil sie stary, to nasz przyjaciel P. :)))

      Usuń
    2. No wlasnie duzo starszy mezczyzna i mloda kobieta to jest jakby od dawno i od razu przypomina mi sie Anna Karenina, a to takie smutne. Wiec niech beda malzenstwa z milosci a roznica lat bez znaczenia.

      Usuń
    3. Ale wiesz, jak to bywa. Milosc bedzie silniejsza, jesli sie ja wesprze porzadnymi prezentami, a im porzadniejszymi, tym ta milosc bedzie goretsza. :)))))

      Usuń
    4. A wiesz jak ja nie lubie prezentow, nawet trafiony prezent jest klopotliwy.
      Jestem nie do kupienia, predzej zakocham sie w golym ale wesolym.

      Usuń
    5. Ty musisz byc tym wyjatkiem, ktory potwierdza regule. Inni nie maja takich skrupulow i im prezent jest drozszy, tam bardziej kochaja.

      Usuń
    6. Wracajac do roznicy lat, bo wierze ze i mlody facet moze zakochac sie w starszej, czy nie ma polskiego powiedzanka cos w rodzaju ‘jeden woli tesciowa niz corke’ takie cos chodzi mi po glowie ale nie wiem jak bylo i czy bylo, moze sama cos kombinuja.

      Usuń
    7. Juz w poscie napisalam, ze zdarzaja sie bezinteresowne zwiazki w roznych konfiguracjach wiekowo-plciowych, ale nie czarujmy sie, to sa raczej rzadkosci.

      Usuń
    8. No tak, wiem, ale ta corka czy tesciowa to piekne, idziesz do slubu z dziewczeciem i nagle olsnienie ze tak naprawde to kochasz mamusie, ktora juz jest wdowa albo rozwodka.

      Usuń
    9. No niekoniecznie, ale w razie naplywu chuci mozna tescia na ryby poslac :))))

      Usuń
    10. Dobrze ze piszesz ryby a nie zaby ktore powstaly z kijanek, a obiecalam sobie zapomniec o kijankach.
      A wracajac do tematu, ja tez podziwiam takie malzenstwa z duza roznica lat, bo ludzie wokol potrafia byc okrutni i roznie zartowac albo dokuczac, wiec podziwiam bo to tez odwaga tak sie wystawiac na swiat.

      Usuń
    11. Nie no, Terenia, zakladamy hodowle, otwieramy kijankowa pralnie i za chwile bedziem sie taplac w milionach. :))) O kijankach nie wolno zapominac, biedactwa na to nie zasluguja. :)))
      U nas tez jest spora roznica wieku, slubny jest ode mnie starszy o 13 lat, ale dopiero w ostatnim czasie ta roznica zaczyna mi doskwierac, bo jego proces starzenia jakby przyslieszyl i stal sie upierdliwy.

      Usuń
    12. Kijankowy biznes to dosc niepewny biznes, juz Ty lepiej wydaj sie za milonera.
      Moj tato byl starszy od mojej mamy 15 lat i w starzeniu jest wtedy jakas niesprawiedliwosc losu, bo mama byla zawsze ta mloda, piekna i atrakcyjna a tato starzal sie normalnie, byl zdrowy, ale zapracowal sie na smierc, taki byl wlasnie pracowity zeby ukochana zona miala jak najlepiej.

      Usuń
    13. Szlachetnym czlowiekiem byl Twoj tato, ten moj slubny ani mysli zapracowywac sie na smierc, raczej oczekuje tego ode mnie

      Usuń
    14. Moze daj slubnemu do przeczytania te pare naszych komentarzy, moze zrozumie czego oczekujesz.

      Usuń
    15. Jesu, chyba by mnie zabil, ze o nim pisze. On ma dosc przesadne pojecie o sobie, caly czas mysli, ze jest mlody. Jak nie slyszy, to moja wina, bo niby mowie niewyraznie. Jak zapomni o czyms, tez moja wina, bo nic mu nie mowilam.

      Usuń
  2. ach te matrony i ich żenujące pierdolenie, o zażenowaniu ))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja sądzę, że wszystko jest dla ludzi i że kk właśnie i protestant wszelkiej maści oraz krakowiacy i górale narzucają styl życia, bo bozia kazała. bo bozia powie ojesojeso

      Usuń
    2. Mnie chyba o podleglosc bozi nie podejrzewasz, choc czasem mam niesmak, kiedy widze te "milosci" z facetem starszym od ojca i zawsze sie zastanawiam, czy gdyby nie mial tych milionow, tez bylby tak kochany. Podobnie mam przy kobietach, czy gdyby byly to normalne "Kowalskie", tez toyboye by je tak adorowali.

      Usuń
    3. Pantero, WSZYSTKO jest dla ludzi. Taki lajf. Czasami się spotykają za późno te dusze ... w niewłaściwych ciałach ;-) czasami im ojca brakuje )))) albo matki. A ja tam wzruszam ramionami, bo to ich wybory a życie jest jedno. i kto to powiedział, że różnica wieku ma jakieś granice?Ściskam.

      Usuń
    4. No niby racja, a zreszta co mnie obchodzi, kto z kim sypia i za ile albo czy tylko z milosci. Jak im dobrze, to niech oni sie przejmuja opiniami. Z tym, ze oni maja to w dupie, wiec co ja sie zamartwiam. ;)

      Usuń
  3. Moja mama była 8 lat starsza od mojego ojca, w latach pięćdziesiątych w małej pipidówie. Na dokładkę mama była osobą wykształconą, miała maturę, dużą maturę i była szanowaną nauczycielką. Nie do końca wszystko wiem i już się nie dowiem, ale mam dziwne wpisy w szpargałach i na zdjęciach. Wiem też, że mama bez litości wyśmiewała jednego ze swoich konkurentów, wiem, że rodziców łączyło uczucie i to głębokie. Wszystko to zniszczył alkoholizm ojca, z perspektywy czasu i z rozmów z jej siostrą mam wrażenie, że o ile nie miała depresji, to na pewno miała jakąś nerwicę, jako współuzależniona (sama alkoholu nie tykała). Ciągnęła ojca za uszy do góry, dzięki niej miał prestiżową wówczas pracę w biurze w mieście powiatowym, był kierownikiem. Miał zacząć liceum i zdać maturę, zaczęto bowiem wymagać od pracowników wykształcenia popartego papierkiem. Mama zmarła młodo, dla ojca był to pretekst do niekontynuowania nauki, ożenił się drugi raz też ze starszą od siebie (nie wiem, o ile lat) kobietą, która pociągnęła go na dno. A że biedni byliśmy zawsze jak myszy kościelne, to nie sądzę, że ojciec ożenił się z mamą dla pieniędzy. Wpadki też nie było, co pilnie kiedyś śledziłam, bo ślub był w kwietniu 1953, a ja grudzień 1954 - jakby nie liczyć, ciąża przenoszona nie pasuje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Totez napisalam w poscie, ze nie wszystkie zwiazki czy malzenstwa wpisuja sie w schemat bogatego starszego wspolmalzonka i pieknego-uslugowego tego drugiego. Wiele malzenstw bylo zawieranych z wielkiej milosci i spora roznica wieku nie byla zadna przeszkoda.

      Usuń
  4. Sama miałam męża starszego o 4 lata. To nie była duża różnica wieku, ale dziś, patrząc na mężczyzn z tego przedziału wiekowego cieszę się, że jestem sama. Z młodymi, w wieku moich synów to się dogaduję, ale faceci z andropauzą to gorsza masakra niż babka z menopauzą. I do tego ich zaściankowe spojrzenie na wszystko, te seksistowskie niby bon moty, zdaje im się, że emanują męskością, a jedyne, o czym marzy kobieta, to by wpaść w ich męskie ramiona. I takie pierdolenie o Szopenie, że pani, co za czasy, co za obyczaje, a na co to komu. Amen. Tom sobie pomarudziła, o :) Nie masz chłopów w naszej chacie, vivat semper wolny stan :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczesciara! Mnie trafil sie egzemplarz 13 lat starszy, ale dopiero niedawno zaczelo to dawac o sobie znac, bo zawsze byl wysportowany, bardzo obrotny, duzo umial i sam robil. Teraz dopadaja go choroby wieku starczego, a najgorsze jest to, ze on sobie z tego nie zdaje sprawy.

      Usuń
    2. starajędzo - pełna zgoda z tą andro i w ogóle.

      Usuń
  5. A, jeszcze jedno - zawsze miałam swoje pieniądze, nigdy nie liczyłam na czyjeś, nieważne, męża, kochanka. Nie wyobrażam sobie nawet życia w bogactwie, ale na czyjś rachunek i uzależniania moich potrzeb od cudzej fantazji. Co z tego, że goło i wesoło, ale na własny rachunek i nikt mi nic nie wylicza, jestem zła za rozrzutność tylko i wyłącznie na siebie samą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez zawsze bylam na tyle zabezpieczona, ze niestraszne mi bylo ewentualne rozstanie i on o tym wiedzial. Choc sporo czasu poswiecilam wylacznie wychowywaniu dzieci i prowadzeniu domu, tez nigdy nie pozwolilam na jakakolwiek zaleznosc.

      Usuń
  6. Nie przeszkadzają mi związki starszego mężczyny z młodszą i odwrotnie, dopóki nie wchodzą mi za skórę. Właśnie oberwała odemnie słowną reprymendę kuzynka, bo powinnam rozejrzeć się za jakimś starszym facetem, żeby nie być samą. Komentarz mój był jeden, ale ja chcę młodszego... 😁😁😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawo, Boguska! Co bedziesz sobie ramola na kark sprowadzala, zyj pelnia zycia, seksuj sie do upadlego i pokazuj sasiadkom i kuzynkom z mlodymi przystojnymi facetami, niech sczezna z zawisci. :)))

      Usuń
  7. Mój ślubny był tylko dwa lata starszy ode mnie, więc w pewnym sensie starzeliśmy się razem. Z tym, że w 2009 roku miał operację kardiologiczną z powikłaniami po operacji takimi, że zaraz po niej stwierdziłam, że chyba będę musiała zakupić żałobną kieckę. I udało nam się przeżyć razem 55 lat i dwa dni. Co do różnicy wieku - nie dziwi mnie, że młode dziewczyny spoglądają przyjaznym okiem na starszych panów, bo ci już są doświadczeni, wiedzą co kobiety rajcuje, potrafią okazać swym młodziutkim wybrankom jak im bardzo na nich zależy. Osobiście nigdy nie wydziwiam gdy są spore różnice wieku pomiędzy partnerami - uważam, że to sprawa tylko i wyłącznie tej pary- innym nic do tego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale prawdopodobienstwo, ze pewnego dnia duuuzo starszy partner juz nie bedzie mogl zaspokoic potrzeb mlodej goracej zony, jest naprawde spore. A wiec i szansa na poroze, tu wlasnie jest to ryzyko. :)))

      Usuń
  8. Nigdy się nad tym nie zastanawiałam,może głównie z powodu,że żadnego miliardera nie było w pobliżu:))) ZAWSZE chciałam mieć dziecko..Z mocno starszym dziadem,nawet milionerem.. mogłoby być trudno.. :))
    Ale to JA chciałam. Nie moja koleżanka, sąsiadka, przypadkowa osoba, ale JA.
    I dlatego nic mi do tego w jakie związki kto wchodzi..nie mam zamiaru modeliowac nikomu życia. Myślę,ze ogolnie nawet w takim polskim zascianku jest coraz więcej tolerancji dla inności,odmienności,dowolnego modelu życia.I niechby to szło w tym kierunku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No qrde, ja tez nie mialam zadnego w polu widzenia, wiec wyszlam za maz jedynie z milosci, ale w tamtych czasach nie bylo w Polsce milionerow, ze nie wspomne o miliarderach, a szkoda, bo moze dzisiaj nie przedlabym tak cienko. Ale z drugiej strony moze nie mialabym szansy na emigracje. Ehhh... te dylematy... :)))

      Usuń
    2. Hmmm, gdyby w odpowiednim czasie pojawil by sie w zasiegu jakis miliarder to moze tez bym sie skusila 😃.

      Usuń
    3. Tamte nasze pokolenia byly bardzo poszkodowane, ani botoxow, ani milionerow, a chirurgia plastyczna w powijakach. Jak mysby bez tego wszystkiego przezyly?

      Usuń
    4. No jak nie bylo milionerow? A cala elyta partyjno-polityczno-rzadowa to pies? hrehrehhe

      Usuń
    5. To byla tylko elyta, a nie milionery.

      Usuń
  9. Dla mnie bez roznicy te wszystkie roznice. Kazdy moze robic to na co maochote przy wyborze partnera... z rozsadkiem czy z wyrachowaniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moze jednak lepiej z milosci? :)))

      Usuń
    2. Milosc to dla malolatow! Potem to trzezwa kalkulacja (ciaza? kariera?).Jak sie to mowi, ze wiek to tylko liczba. Liczba dla 1-9 lat (milosc). Potem to juz dwie liczby (rozum i konfort), po setce to nawet 3 (wszystko sie myli i zapomina).

      Usuń
    3. Ehhh, Echo, brak Ci romantycznosci. Moja tez gdzies sie z czasem ulotnila.

      Usuń
  10. Jak mawialiśmy w czasach mojej młodości - nieważne, kto z kim śpi, byleby cudzych dzieci nie było ;)
    Dla mnie nie jest ważne, kto w związku jest starszy, jeśli to jest związek akceptowany przez obie strony; bez zmuszania kogoś, bez zmuszania się, bez wykorzystywania swojej władzy, bez manipulacji. Nie mówię, że od razu trzeba się zakochać, ale wzajemny szacunek, lojalność i umiejętność dogadania się to podstawa. Dopasowanie seksualne wynika z tego, co napisałam wyżej. Wiek i wygląd sprawy drugorzędne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To oczywiście sie zgadza, ale jak wygląda rzeczywistość tez wiadomo. W większości takich związków pierwsze skrzypce graja pieniądze.

      Usuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Maja nas za idiotow?

  Polska swietuje rocznice przystapienia do unii, no ja mysle, skoro ma same korzysci z tego przystapienia, gorzej z tym u nas, ja wolalabym...