30 stycznia 2025

Zlagodniala

 
 Swiat sie konczy! Tak, konczy sie i pieklo tez zamarznie. 
 W Krulovej Miecce dokonala sie na starosc taka metamorfoza, ze nie poznaje wlasnego kota. Zaczarowal ja ktos czy jak? Z niedotykalskiej i plujacej na odleglosc jadem na wszystko i wszystkich, z kota o spojrzeniu bazyliszka, z zolzy nad zolzami i czarnej zarazy wyewoluowal przytulas, ktory sam wlazi na kolana albo mosci sie na stole miedzy lapkiem a mna i domaga glaskow i miachania. Malo tego, wylazi spod lozka, kiedy obcy ludzie sa w domu!!! To jej sie nigdy nie zdarzalo. No wiem, zaraz Boguska zaoponuje, ze kiedy byla u mnie, to Miecka wylazla. No wylazla, bo ile mozna pod lozkiem siedziec? A to brzuszek burczy z glodu, a to z kuwetki mus skorzystac, wiec przy takich "dluzszych" gosciach w koncu wylazila z nory, bo nie miala innego wyjscia. Tymczasem kilka dni temu wyszla podczas obecnosci guru u nas w domu, co jej sie NIGDY wczesniej nie
zdarzalo, nawet sam guru mocno sie zdziwil, bo nigdy jej nie widzial bedac u nas, Krulova zawsze czekala, az wszyscy goscie pojda sobie, a i wtedy wystawiala nosek przez szpare w drzwiach sypialni i dlugo upewniala sie, czy na pewno wszyscy juz sobie poszli. 
Jak wiecie, jakis czas temu zostala zdiagnozowana na nadczynnosc tarczycy, wiec bierze lekarstwa. Nie wiem, moze ta jej wscieklica i upiornosc byly spowodowane choroba, a kiedy zaczela brac leki, stala sie normalnym kotem? Moze tak jest, w kazdym razie na poczatku brania lekarstwa, musielismy na Miecke polowac, zeby nie udalo jej sie przedostac do sypialni,
bo tam nie wyciagnelibysmy jej spod lozka. Kiedy wiec zblizala sie pora podawania leku, zamykalismy sypialnie na klucz i ganialismy uciekajaca Miecke dokola stolu. Ale wpadlam na pomysl i po kazdym podaniu kropelek ze strzykawki, Krulova dostaje cukiereczki (tak nazywam kocie chrupki), w koncu wiec w okolicach godzin podawania leku, Miecka sama juz kreci sie po kuchni i wzywa do mobilizacji, nie trzeba jej lapac, wystarczy haslo CUKIERECZKI, przybiega w podskokach. 
 Niestety te 18 lat widac po niej, nie pielegnuje juz tak intensywnie futerka, wiec
troche straszy wygladem, ma je nieco skoltunione na grzbiecie, pomagam troche i ja szczotkuje, ale to nie to samo. Nie wskoczy juz z podlogi na stol, robi to za posrednictwem krzesla, ale czasem na tym krzesle spi Bulka. No ZONK! Bo jedno sie nie zmienilo w Miecce: wielka nienawisc do Bulki. Toczy wiec piane z pyska, syczy i prycha, pluje jadem, ale nie ma innego wyjscia, wiec wskakuje tuz obok zblazowanej i nie reagujacej na zaczepki Bulczyka. W sama pore zainstalowalismy polki na scianie w charakterze kociego drzewa, sa na tyle blisko siebie, ze Miecka swobodnie wskakuje na sama gore, skad lubi ogladac swiat czyli salon, na prawdziwym kocim drzewie odleglosci miedzy poziomami bylyby dla niej za duze. 
 
 I jeszcze jedno sie u niej zmienilo, stala sie wyjatkowo gadatliwa, a trzeba Wam wiedziec, ze glos ma naprawde donosny, taki gardlowy, ze wydaje sie, jakby mowila ludzkie wyrazy, no na pewno nie jest to miauczenie kota. Najgorsze, ze z gadka przylazi czasem w srodku nocy. Ale wystarczy, ze spytam ja, czy chce oberwac kapciem, zeby obrazona wrocila spac na poslaniu Toyki, bo tam sobie upatrzyla spedzac noce.







16 komentarzy:

  1. A to ciekawe takie zmiany Miecki, może dlatego że czuje starość, tak jak ja, bo złagodniałam z wiekiem. A Bułka wkurzyła mnie lekko, że tak łapka zaczepia Miecke, przecież wie że Miecka nie lubi tego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba wszyscy tak maja, ze lagodnieja na starosc, za wyjatkiem polskich katolikow, oni bowiem staja sie na starosc tacy nieprzejednani i nienawistni :)))
      Tu musze stanac w obronie Bulki, ktora sobie spala na krzeselku, kiedy Miecka wskoczyla jej prawie na glowe, bo inaczej nie umiala wlezc na stol, wiec Bulczyk sie bronil. ;)

      Usuń
    2. Na filmiku wcale tak nie wygląda że Miecka wskoczyła Bułce na głowę, było pół krzesła dla Miecki żeby wskoczyć. Ja tam widzę zaczepkę ze strony Bułki.

      Usuń
    3. Miecka wlazla na Bulczane terytorium na krzesle, za mocno sie zblizyla, wiec Bulka ja pacnela, wzglednie probowala pacnac.

      Usuń
  2. A to zdjęcie, Miecka na klopie z gazeta, to znowu konszachty z AI.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alesz skont, zadne tam AI! Miecka to dama, wiec korzysta z toalety, przy okazji czytajac najnowsze doniesienia. Ale dopiero teraz udalo mi sie ja sfotografowac. :)))))))))

      Usuń
    2. No i jeszcze dotarlo do mnie, ze na pewno nie pytalas Miecki czy mozesz ja pokazac w toalecie.

      Usuń
    3. No nie pytalam, ale ona taka celebrytka, ze na pewno nie mialaby nic przeciwko temu.

      Usuń
  3. Krulowa w całej okazałości, ale już widać w Jej ruchach wiek. Nie zapomnę, jak próbowała mnie straszyć, gdy Wy jeszcze spaliście, a ja szłam skoro świt na balkon zapalić... Leżała na parapecie i próbowała syczeć na mnie... Wyszłam na balkon, a obrażona Miećka, powędrowała z parapetu do Waszej sypialni...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I nie dala sie poglaskac, teraz byloby inaczej, tak polubila glaskanie, ze chyba byloby jej wszystko jedno, kto glaszcze, byle glaskal.

      Usuń
  4. U nas "cukiereczki" nazywają się "smaczki łyczki". Reakcja ta sama 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zwal, wazne, ze to skuteczny wabik i ze Miecia zaakceptowala lekarstwo, bo moglo byc roznie.

      Usuń
  5. Dawne zachowanie Miecki to wypisz-wymaluj Bella! Roznica tylko to ze jest jedynym kotem w domu.
    Jednak zanim zamieszkalam na "swoim" przebywalysmy obie u corki gdzie to jest inny kot i wtedy okazalo sie ze nie godza sie co zarazem zmuszalo Belle korzystac tylko z jednego skrzydla domu. Bardzo mnie zmartwilo bo przeciez jasnym jest ze kiedys, gdy zejde z tego swiata, Bella musi u corki zamieszkac na stale. Corka mnie pociesza mowiac ze sie przyzwyczai, ze oba koty wypracuja sobie system wspolzycia pod jednym dachem ale mnie to nie zadowala wiedzac ze jeszcze raz zycie Belli ulegnie drastycznej zmianie i nie na lepsze bo pod ciaglym stresem.
    Jak Teresa mysle ze zlagodnienie Miecki spowodowal wiek, ze oslabla w niej nienawisc do Bulki i ludzi, ze zrodzila sie w niej potrzeba ludzkiej bliskosci i pieszczoty, moze ograniczona mobilnosc tez odgrywa role.
    Obojetnie co to zmiana na lepsze , lagodniejsze z pewnoscia jest dobrym wydarzeniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koty sa zwierzetami terytorialnymi, stad roznie bywa z tzw. "dokoceniem", jedni rezydenci przyjmuja nowego kota dosc szybko, inne nigdy sie nie zaprzyjaznia. Mialam pecha, bo Miecka nalezy do drugiej kategorii. Corka moze miec racje, ze koty sie w koncu zakoleguja, kiedy przyjdzie im razem mieszkac, ale moze byc tak jak u mnie, ze wprawdzie klaki nie fruwaja i krew sie nie leje (bo tak tez bywa), ale Miecka nie zaakceptowala Bulki do dzisiaj, a to juz 11 lat razem. Nie martw sie o Belle, bedzie pod dobra opieka, bedzie mogla wychodzic na dwor, a ze nie zaprzyjazni sie z Pea, to nie i tyle. Koty to jakos sobie ureguluja.

      Usuń
    2. Serpentyna, nie lubie jak mowisz 'gdy zejde z tego swiata' przestan skracac sobie zycie i marwic sie ze Bella bedzie miala znowu zmiane. Jestesmy w tym samym wieku, podobno juz dawno mialam umrzec a jednak zyje, jestesmy mlodziutkie, cieszmy sie zyciem i juz.

      Usuń
    3. O, i tgo sa madre slowa, choc z drugiej strony trzeba byc na wszystko przygotowanym, bo czlowiek nie zna dnia ani godziny. Najwazniejsze, ze Bella nie trafi do schronu.

      Usuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Zlagodniala

   Swiat sie konczy! Tak, konczy sie i pieklo tez zamarznie.   W Krulovej Miecce dokonala sie na starosc taka metamorfoza, ze nie poznaje wl...