Translate

01 sierpnia 2025

Przecieka cz. 2

  W czwartek zaczela sie jazda, nie moglam sie z bolu ruszyc, bolalo mnie nawet oddychanie. I nie, nie bolal mnie brzuch, ani wewnatrz, ani jego dziurawe powloki, bolal mnie prawy bark i watroba, to jest miejsce, gdzie powinna sie znajdowac. Lezec moglam jedynie na lewym boku i tylko lezec, bo jakiekolwiek ruchy wywolywaly bol nie do wytrzymania. W barku. Wytlumaczono mi, ze podczas operacji wtloczono mi do jamy brzusznej powietrze, zeby miec latwiejszy dostep do miejsca operacji. To powietrze mialo ze mnie wyjsc z czasem przewidzianymi do tego otworami, gebowym w postaci bekania i przeciwpoloznym w postaci wiatrow, jak arystokracja miala zwyczaj okreslac zwykle baki. U mnie natomiast znalazlo sobie jakis kanal i polazlo do gory, moszczac sie wygodnie w barku, bo stamtad nie mialo mozliwosci wyjscia. Cislo to powietrze na wszystko mozliwe, stad ten bol. Lekarz zalecil mi chodzenie (he he he), bo to mialo spowodowac przemieszczanie sie powietrza i jego uchodzenie. Tyle tylko, ze ja nawet usiasc nie moglam, choc wstawac musialam chocby do toalety. Ale dostalam jakies srodki przeciwbolowe i jakos dawalam rade, nawet robilam dodatkowe kilka krokow po pokoju. Niewiele moglam chodzic, bo kiedy bylam w pionie, krecilo mi sie w glowie i mialam potezne nudnosci.
 Jednak moj stan zaniepokoil personel na tyle, ze zarzadzili przetransportowac mnie do sasiedniego budynku, gdzie byl gabinet mojego chirurga, celem zrobienia usg i przeswietlenia. Posadzili mnie na wozek inwalidzki, owineli kocykiem, jako ze jeszcze bylam ubrana w to giezlo operacyjne. Zrobili wszystkie badania, ale czas, jaki spedzilam w pozycji pionowej, dal o sobie znac. Wymiotowalam (w kocyk niestety), jakby jutra mialo nie byc, a ze nie mialam czym, to meczylo mnie to znacznie bardziej niz normalnie. Po powrocie przebrali mnie, dali nowy kocyk i zostawili w spokoju.
 W piatek mialam wyjsc, ale dalej nie moglam sie ruszyc z bolu, pompowali mnie srodkami przeciwbolowymi, ktore niewiele dawaly, zas lewy bok mialam totalnie zdretwialy, bo nie moglam lezec w zadnej innej pozycji. Tak tkwilam przez ponad dwa dni, wiec i z tego powodu czulam sie polamana.
 Moja wspolpacjentka natomiast dostala jakiegos krwotoku i szybko ja zabrali na operacje ratujaca zycie i do poniedzialku trzymali na OIOMie. Spotkalysmy sie ponownie na kilka chwil w dniu mojego wypisu, kiedy nic jej juz nie zagrazalo. Byla zdziwiona, ze jeszcze tam jestem. Ja zas mialam caly pokoj tylko dla siebie.
 
Ciag dalszy jutro. Zapraszam 
 

Przecieka cz. 2

   W czwartek zaczela sie jazda, nie moglam sie z bolu ruszyc, bolalo mnie nawet oddychanie. I nie, nie bolal mnie brzuch, ani wewnatrz, ani...