Translate

03 sierpnia 2025

Przecieka cz. 4

  Przybylam wiec do domu, przywiozla mnie corka, potem pojechala zrobic dla nas zakupy, a mnie powoli cisnienie roslo. Ze szpitala poprosilam mame, zeby przekazala slubnemu, ze ma zmienic posciel. Zmienil. Na gruba flanelowa zimowa, pod ktora z pewnoscia bym sie ugotowala i juz oczami wyobrazni widzialam siebie zmieniajaca jego bezmyslnosc, ale na szczescie corka mnie wyreczyla i zmienila powloki na lekkie letnie bawelniane. Mamy niewiele miejsca w domu, wiec woda stoi dla wszystkich futer w jednej misce, one swietnie sobie z tym radza, ja za to codziennie nalewam swieza wode, bez wzgledu na jej ilosc w misce. Tym razem miska byla nie tylko pusta, ale zgola sucha, wiec nie wiem, od jak dawna zwierzeta nie dostawaly nic do picia. I tu przypomnialy mi sie Wasze pocieszenia "przeciez sobie poradza", tak, oni sobie poradzili, gorzej z zostawionymi pod ich opieka zwierzetami. I tak cud, ze podlali kwiaty, tylko trzy byly do wyrzucenia.
 A mnie powoli cisnienie doszlo do 236, ja chramole taki "spokoj" w domu i powolne dochodzenie do zdrowia, od razu musialam wziac sie do roboty, poprac posciel, bo slubny nie umie obslugiwac nowej pralki, a ze potem gdzies polazl, sama znioslam wanienke do suszarni. I nie krytykujcie mnie, zanim bym sie doprosila, to wole sama. Tak jest ze wszystkim, nie mam sily sobie juz jezora strzepic. Ale nie tylko przestraszylam sie pomiarow, rowniez wyobrazilam sobie, jak mi peka zylka w glowie i jak staje sie sparalizowana roslina po wylewie. Szybko zadzwonilam do rodzinnej, bo pojsc tam nie bylam w stanie, opowiedzialam, co sie dzieje i poprosilam o przepisanie czegos na dorazne zbijanie cisnienia. Przy okazji lekarka zarzadzila zwiekszenie dawki leku, ktory przyjmuje i przepisala krople, ktore odebral slubny.
 Z niewyslowiona ulga udalam sie pod prysznic po tygodniu "kociego wycierania" myjka. Lubie czysta posciel i czysta mnie, spalo sie dobrze, ale niestety przed snem znow musialam ratowac sie kropelkami, rano we wtorek bylo jakciemoge, ale juz w poludnie od nowa skok i krople, ale pozniej z dnia na dzien troszeczke lepiej, choc do normalnosci jeszcze daleko. I oszczedzcie sobie porad, ze powinnam pojsc do lekarza, przeciez dopiero co wypuscili mnie ze szpitala, a tydzien wczesniej bylam u kardiologa, zas 6 lat wczesniej torturowano mnie w klinice uniwersyteckiej i nie znaleziono powodu skokow mojego cisnienia i pulsu. Przeciez ja jestem zdrowa, bo urzadzenia tak mnie zdiagnozowaly, pewnie udaje. Zreszta mam dostac holtera, wiec pozniej pewnie bedzie jakas konsultacja z kardiologiem. Zapisuje te moje pomiary, niech sam je pozniej ocenia.
 Do rodzinnej musze pojsc w poniedzialek czyli jutro, na zdjecie szwow, wiec jej wspomne, ale nie obiecuje sobie za duzo.
 Moje corki mnie pozytywnie zaskoczyly, wziely na siebie obowiazek sprzatania u nas, jakos to maja miedzy siebie podzielic, a ja mam sie o nic nie martwic. No zobaczymy, mam nadzieje, ze nie beda sprzatac jak ich ojciec, ktoremu wystarcza srodek, a w zakamarkach i katach pozostaje kurz, ale glosno sie chwali, ze posprzatal i jemu zajmuje to 15 minut, podczas gdy mnie godzine. 
 Jeszcze jedno. Sale sprzatal nam  migrant, ale nie wiem skad, w kazdym razie mial wyglad "poludniowca", jak ma zwyczaj okreslac ich policja, nie chcac podawac narodowosci. Mogl to byc Arab, ale rownie dobrze z poludnia Europy, niewazne. Byl dosc mroczny, wprawdzie pozdrawial przy wejsciu, ale robil swoje z ponura mina. W poniedzialek rano zaczepilam go i podziekowalam za utrzymywanie sali w czystosci. Rozjasnil sie, usmiechnal od ucha do ucha i dziekowal lamana niemczyzna. Chyba malo kto docenia jego prace i glosno dziekuje. To samo zreszta zrobilam u pielegniarek i lekarzy, ale pewnie im pacjenci dziekuja czesciej. Zobaczcie, mozna jako migrant pracowac? Mozna! Podjac jakakolwiek prace na poczatku, bez wzgledu na wyksztalcenie, uczyc sie jezyka, robic kursy, asymilowac sie, zycie i kariera stoja dla nich otworem. Ale niestety wiekszosc wybiera zasilek i droge przestepstw. Duzo ich w sluzbie zdrowia. Kiedy bylam u dziadka w szpitalu, pielegniarz tez byl jakis "poludniowy", jest tez wielu lekarzy o wygladzie "poludniowca", najczesciej Persow, ale nie tylko. Mame przyjmowala w ubieglym roku kobieta w chustce, sporo ich w naszych szpitalach i przychodniach.
 
Dalszego ciagu nie bedzie. To wszystko.
 
 
 

2 komentarze:

  1. Wcale nie dziwię się że ciśnienie podniosło Ci się, kiedy weszłaś do domu i zobaczyłaś miskę zwierzaków bez wody i jeszcze zimowa flanelowa pościel (Ślubny myślał że macie zimę tak ja mam). Nie, nie mam zamiaru Cie pouczać, najwyżej miałabym ochotę ochrzanić, że nie posłuchałaś się lekarzy i nosiłaś ciężary - pranie do pralni.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze dziękowałam w szpitalu osobom sprzątającym, kiedy kręcili się wokół mojego łóżka i byli biali i ciemnoskórzy. Pamiętam dwóch ciemnoskórych, jeden był wesołek sympatyczny a drugo ponury i nie reagował na moje dziękuję i właśnie z tym miałam przykre zajście kiedy byłam w izolatce i właśnie w WC kiedy on wpadł do mnie z krzykiem, no bo nie mógł przeze mnie posprzątać.

    OdpowiedzUsuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Przecieka cz. 4

   Przybylam wiec do domu, przywiozla mnie corka, potem pojechala zrobic dla nas zakupy, a mnie powoli cisnienie roslo. Ze szpitala poprosil...