30 lipca 2022

Juz nie szara

 Byla taka piosenka o Lodzi z fraza kochana szara Lodz, ale wtedy spiewano o tamtej Lodzi, ktora opuscilam pod koniec lat 80-tych ubieglego wieku. Dla mnie zreszta nie byla ona szara, raczej czerwona i to nie tylko za sprawa cegiel, rowniez dzieki historii, rewolucjom, przelewanej krwi. Czesto mysle o Lodzi z jakims takim zalem, bo ona juz nie moja, nie mam tam swojego miejsca, gniazda, do ktorego moglam wracac. Oczywiscie spac mialabym gdzie, jest na miejscu dosc rodziny i przyjaciol, ktorzy przenocuja i nakarmia, sa hotele, ale to nie to samo. 
Troche zazdroszcze dzisiejszym mieszkancom Lodzi, ze ich miasto tak pieknieje, ze stalo sie europejskie, ulice... no dobra, nie ulice, a Piotrkowska z przyleglosciami zyje i po zmroku tetni zyciem w piwnych ogrodkach, wciaz cos sie  dzieje, koncerty, festiwale, ulice i kamienice pieknieja po remontach generalnych, wszedzie wyrastaja nowe drzewa, klomby. Za moich czasow po zmroku cichlo wszystko i mozna bylo najwyzej cegla w leb zarobic. No to mozna i dzisiaj w pewnych dzielnicach. 
Za swojego zycia w Lodzi nie zwiedzalam tak duzo, jak po jej opuszczeniu i sporadycznych odwiedzinach, bo z roku na rok bylo coraz wiecej do ogladania i podziwiania. Teraz bede musiala pojechac tam raz czy dwa celem ostatecznego zamkniecia wszystkich spraw, a pozniej... wiem juz teraz, ze nie bede tam jezdzic. Chyba w ogole Polska nie bedzie celem moich wypraw.
Ale wracajac do Lodzi. Jestem prawie na biezaco z tym, co tam sie dzieje, a to za sprawa fejsbunia, gdzie na miejskiej stronie umieszczane sa wszystkie aktualnosci. Ogladam sobie zdjecia i wizualizacje nowych projektow, a moim zachwytom nie ma konca. I choc niby wiem, ze populacja w Lodzi zmniejszyla sie, to ostatnio przezylam naprawde duzy szok. Chyba wszystkim wiadomo, ze Lodz byla drugim co do wielkosci miastem w  Polsce i liczyla sobie pod koniec lat 80-tych ponad 850 tysiecy mieszkancow. Z czystej ciekawosci zajrzalam do wikipedii, zeby dowiedziec sie, ilez to liczy obecnie. I tu wlasnie przezylam grom z jasnego nieba w sam srodek mozgu. Obecnie populacja Lodzi to... 660 tysiecy obywateli. Blisko 200 tysiecy mniej niz wtedy, kiedy wyjezdzalam. 200 tysiecy!!! To niemale miasto, to wiecej niz liczy caly Olsztyn! Wyobrazacie sobie?
Upadl przemysl i w latach 90-tych stopa bezrobocia w Lodzi byla naprawde olbrzymia, ludzie za praca zaczeli wyjezdzac do innych miast i tam urzadzac sobie nowe zycie, a po wejsciu Polski do unii, gromadnie zaczeli emigrowac. Pozostaly osoby starsze, ktore powoli wymieraly. Lodz wprawdzie pieknieje, ale to nie wystarczy, zeby zatrzymac jej mieszkancow. Praca jest priorytetem i oczywiscie jakies tam miejsca pracy pozostaly, ale to wielki przemysl jest magnesem dla obywateli. Kiedy ma sie do wyboru pozostanie w rodzinnym miescie na zasilku lub opuszczenie go na zawsze, wybor jest prosty.
W taki sposob wlasnie umieraja miasta, a w mojej Lodzi jest nie inaczej. Co jej po urodzie, kiedy ludzi brak.
29 lipca Lodz swietowala 599 rocznice nadania jej praw miejskich.

24 komentarze:

  1. Dzieki Twoim wyprawom do Lodzi zobaczylam jaka jest piekna. Duzo, duzo pieknych zdjec bylo. Wlasnie takiego swiatowe miasto, gdzie mozna sie cieszyc zyciem. Restauracje, kawiarnie, deptaki, mnostwo zieleni, kwiatow. No pieknie odnowili Łódź.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, jest pieknie, a prace renowacyjne nie ustaja. Obecna prezydentka Lodzi, Hanna Zdanowska, jest naprawde wspanialym gospodarzem miasta, nigdy wczesniej nie dzialo sie tyle, co teraz, nigdy wczesniej tyle nie remontowano i tyle nie nasadzano zieleni.

      Usuń
    2. Tak to chyba bardzo zalezy od gospodarza miasta, pogratulowac ze Lodz ma taka prezydentke. Podoba mi sie ze tak dba o zielen, bo najczesciej dowiaduje sie jak wycinaja drzewa w Polsce.

      Usuń
    3. Ona to nie moja bajka, nawet jej jakos nie lubie, ale musze obiektywnie przyznac, ze jest chyba najlepsza prezydentka ever. Nigdy wczesniej tyle sie nie dzialo dobrego w Lodzi.

      Usuń
  2. Łódź pięknie, a mnie się nie chce nigdzie chodzić i nic zwiedzać. Jeszcze parę lat temu, jak jeździłam komunikacją miejską, to prędzej gdzieś wysiadłam, zobaczyłam. Nawet jednorożca obejrzałam dopiero w tym roku, gdy musiałam autem wjechać na parking przy Centralu. Fakt, jak się jeździ po Łodzi, to już widać duże zmiany, ale do zlikwidowania zaległości jeszcze daleka droga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zeby zaczac zwiedzac Lodz, musialam sie najpierw z niej wyprowadzic, bo kiedy tam zylam, nie mialam czasu. Zreszta wtedy nie bylo co zwiedzac, nie lubilam szczerze tego miasta i po cichu marzylam, zeby wyprowadzic sie do Warszawy. Stalo sie inaczej i nie zaluje, ale dzisiejszej Lodzi zazdroszcze jej mieszkancom.

      Usuń
  3. jeżdżąc na festiwale teatralne do Łodzi, w latach 90 już była mowa o ucieczce za pracą ... a miasto zawsze mi się podobało. Teraz może pojadę nawet, bo mi tam aktorka w łódzkiej filmowce wylądowała))) zawsze to bliżej niż na Kanary hehe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawde polecam, od lat 90-tych Lodz zmienila sie ogromnie, wypiekniala ze az! Jak juz bedziesz miala ten wyjazd w planie, to Ci podpowiem, co MUSISZ zobaczyc.

      Usuń
    2. Teatry, teatry. Mialam przyjemnosc spedzic caaaaly miesiac na praktyce w Lodzi. Pierwsza rzecza, ktora zrobilysmy z kolezanka to zakup karnetu na spektakle teatralne i nic nam nie umknelo z zycia teatralnego w okresie naszego pobytu. Nasza opiekunka praktyk pod jej konec zafundowala nam, w ramach ukulturalnienia, wypad do teatru ale trudno bylo znalezc cos, czego juz bysmy nie ogladaly. Na uzasadnienie tego przyznalysmy sie do karnrtu. One nabrala w pluca powietrza, zczerwieniala na twarzy i wydela: Co za element nam tu przysylaja na praktyki!

      Usuń
    3. Pantero ostatni raz byłam w łodzi na festiwalu... w 2012 ?? jakoś tak ))

      Usuń
    4. Echo - to Ty na praktyce w zakonie byłaś ? ;-)

      Usuń
    5. No fakt, teatrow byl u nas dostatek, a grali w nich naprawde doskonali aktorzy, tacy z pierwszej polki. Duzo ich tez przyjezdzalo na zdjecia filmowe do Wytworni Filmow Fabularnych, mozna bylo rano ustawiac sie przy wyjsciu z dworca Fabrycznego i polowac na autografy.
      No wlasnie, Echo, co to byly za praktyki, ze opiekunka byla jakas idiotka? :)))

      Usuń
    6. t. - karnet to byl taki studencki bilet na dluzsza mete bez okreslenia widowiska :) a prawie to byl zakon: nalezalo pracowac i prawie sie nie odzywac czyli zakon milczenia! I to bylo dosyc dawno.
      Anna Maria - praktyki na Politechnice Lodzkiej.

      Usuń
    7. A ja myslalam, ze tam "zakonnic" nie bylo. Pol zycia spedzilam w klubie Futurysta, wlasnie Politechniki Lodzkiej.

      Usuń
  4. Mnie sie zawsze Lodz podobala, juz w okresie nastoletnim zauroczyla mnie swoja... wielkomiejskoscia (!) Juz po mojej emigracji zawsze stawala na drodze w podrozach do rodzinnego gniazda i nigdy nie zawiodla. Ucieszyl mnie odkryty fakt, ze Lodz jest miastem przyjazni dla miasta, w ktorym i mnie przypadlo mieszkac przez dwadziesciapare lat, wiec duzo publikacji o Lodzi w bibliotekach, wymiana kulturalna i uczelniana. Nowe znajomosci ze studentami z Lodzi, ktore do dzis sa kontynuowane. Zazdroszcze Ci, ze tam mieszkalas na stale!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lodz byla za moich czasow taka smetna, malo co sie tam dzialo w porownaniu z tym, jak jezdzilam do babci do Warszawy, tam to byl zawsze ruch w interesie. No i samo miasto bylo ladniejsze, czasami zazdroscilam tej Warszawie, ze zostala zbombardowana, bo odbudowywano ja nowoczesniej, a w Lodzi byly waskie ulice i wszystko stare i zuzyte.
      Czyli, Echo, wszedzie dobrze, gdzie nas nie ma :)))

      Usuń
    2. Wlasnie tak. Tesknimy za tym innym choc pod nosem mamy rowniez cos, co moze wzbudzac zazdrosc.

      Usuń
    3. Ale tamta Lodz nie wzbudzala zazdrosci, byla okropna i nudna.

      Usuń
    4. No, cos Ty! Wszystko dzisiaj wydaje sie zgrzebne, szare ale dawniej przeciez wszystko tez lsnilo, bylo nowoczesne, kolorowe i ... wesole. Pamietam osiedla z wysoka zabudowa i wtedy brak telewizora nie przeszkadzal, przez okno z kuchni widzialo sie w nastepnym bloku cala dramatyke zycia w okienkach! Taki dawny internet. A okna sklepow z manekinami ubranymi tak wspaniale, ze prosilo sie zatrzymac i gapic, i gapic to jak reklamy teraz.

      Usuń
    5. To Ty bylas w jakiejs innej Lodzi niz ja mieszkalam. :)))))
      Powinniscie z mezem wybrac sie tam teraz, nie poznalabys miasta.

      Usuń
    6. Tego sie obawiam. Ale nigdy nie mowie sie nigdy?

      Usuń
    7. Bez obawy! Bedzie Pani zadowolona. :)

      Usuń
  5. Dziś właśnie tvn-owski program poranny był z Łodzi, pokazywali ciekawe rzeczy, miejsca, murale - super. Kiedyś planowałam wyprawę do Łodzi po tkaniny, bo można je było dostać w sklepach, a u nas nie było. Ale jakoś się rozeszło po kościach, nie pamiętam dlaczego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybierz sie kiedys, moze zdarzy Ci sie taka okazja, to miasto jest nieporownywalne z zadnym innym, to unikat, ktory warto poznac.

      Usuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Nakarmili, napoili

  W Polsce szykuje sie przewrot majowkowy, pewnie przez tydzien zalatwienie czegokolwiek bedzie graniczylo z cudem, ale kto bogatemu zabroni...