29 czerwca 2024

Udalo sie!

 Z moja najstarsza pociecha nielatwo sie umowic, raz ze wyprowadzila sie na wioske, ktora co prawda administracyjnie znalazla sie niedawno w obrebie miasta, ale trzeba jednak wyjechac troche za rogatki, zeby do niej dotrzec. Juz od dosc dawna probujemy sie skoordynowac spacerowo, ale jak nie pogoda plata rozne figle, to znow mojemu dziecku cos niespodziewanego wypada. Pracuje w szpitalu i czasem z nagla jest wzywana na jakies zastepstwa. No i tak nam schodzilo, az wreszcie pyklo, calkiem spontanicznie, bo wcale sie wczesniej nie umawialysmy. Dostalam od niej krotka wiadomosc na WA: "Heute?" (dzisiaj?), moja odpowiedz byla "Why not". Jakie my poliglotki, co nie? 😁
 A zaczelo sie od tego, ze kiedys dawno, dawno snulismy sie spacerowo ze slubnym i jedna znajoma po terenie, gdzie sa wybiegi dla dzikow i danieli, zas niedaleko strzela w niebo Wieza Bismarcka, na ktora zawloklam strachliwa Boguske, zeby mogla sobie z gory na miasto popatrzec. Runda dokola wybiegow dla zwierzat trwa nie tak dlugo, wiec skrecilismy sobie w jakas lesna droge, nie wiedzac wtedy, dokad nas zaprowadzi. A ona ta droga zawiodla nas na skraj pola, gdzie w dolinie ukazalo nam sie miasteczko, a wlasciwie wies. Dalej juz nie szlismy, pozniej w domu na mapie dopatrzylam sie, co to za osada. Tam wlasnie mieszka teraz moja najstarsza latorosl i bardzo sobie chwali te cisze i boski spokoj, zwlaszcza ze do pracy do szpitala ma piec minut samochodem. Pomyslalysmy wiec, ze skoro stamtad doszlismy do jej wioski, to teraz mozemy z wioski dobrnac do dzikow. Ona sama niestety boi sie wedrowac po lasach i polach, co innego we dwie z pitbulem-killerem u boku. No tosmy powedrowaly, ale wiadomo, ze droga z jednej strony wyglada calkiem inaczej niz z tej drugiej, a poza tym, o czym nie wiedzialysmy, tych drog w te i nazad jest w pip. No i my wybralysmy sobie te najdalsza, zrobilysmy takie kolo, zeniewiem. Znalazlysmy sie w lesie, spocone i zmachane wspinaczkami, bo wioska lezy w dolinie, a dziki sa bardzo na gorze. Oczywiscie wszystkie zyjace w tym lesie komary natychmiast sie skrzyknely i dalej nas atakowac. Wilgotno bylo w tym lesie i blotniscie po ostatnich opadach, parno, choc temperatura byla w sumie przyjemna, nieco ponad 20°C, to te komary ruszyly na nas, jak nie przymierzajac ruskie na Ukraine. Ojesujesu! W tym lesie o malo nie zabladzilysmy, bo poki droga szla prosto, tosmy tez prosto szly, ale od czasu do czasu wystepowaly krzyzowki i juz wtedy nie wiedzialysmy, gdzie isc dalej. Na szczescie spotykalysmy innych spacerowiczow, wiec bylo kogo spytac. 
 I co powiecie? Doszlysmy w koncu do plotu ogradzajacego wybiegi, ale okazalo sie, ze to calkiem po drugiej stronie w stosunku do tej drogi, ktora pamietalam sprzed lat, jak wspomnialam, zrobilysmy olbrzymie kolo, ale okazalo sie, ze wszystkie drogi prowadza do dzikow. Wracalysmy skrotem, co zajelo nam pol tego czasu, co droga wspinaczkowa. Moja apka liczaca kroki pokazuje tez zmiany wysokosci, tym razem wyszlo jej 10 pieter, tak wysoko sie wspinalysmy, bo choc to teren mocno juz pagorkowaty, nie myslalam, ze jest az taka roznica poziomow.





 
 Tego wieczoru bylam tak sponiewierana, ze zasypialam na siedzaco przed telewizorem, wiec poszlam spac wczesniej, za to nastepnego dnia mialam w lydkach takie zakwasy, ze prawie z lozka wstac nie moglam. Ale nie zaluje, juz umowilysmy sie z corka, ze trzeba bedzie to powtorzyc i wyprobowac wszystkie drogi, bo jak wspomnialam, jest ich cale mnostwo. 
 

41 komentarzy:

  1. Pieknie tam, ze juz nie będę wspominać jak przyjemnie czyta się tak ładnie, z humorem napisany post. I plany macie dobre - chodzić tam więcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pieknie tam jest, zaiste, ale wyjatkowo zmudnie i mozolnie idzie sie pod te gorki. Dobrze, ze Toya choc troche ciagnie pod gore na smyczy :)))))

      Usuń
    2. Ktoś kiedyś powiedział że prawdziwy ‘exercise’ musi mieć pagórki, wiec nie narzekaj i nie oszukuj że Toya ciągnie Cie.

      Usuń
    3. Ja tam poszlam na spacer, a nie na jakies eksersajzy wyczynowe :)))))

      Usuń
    4. Połącz przyjemne z pożytecznym i będzie Wilk syty i owca cała 😃

      Usuń
    5. No lacze, bo nie mam innego wyjscia, inaczej nigdy nie doszlybysmy do tych dziko-danieli.

      Usuń
  2. No i ciekawa jestem czy ktoś zauważy czego brakuje na zdjęciach ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojecia. a, juz wiem, komarów! Co wygralam? :)))

      Usuń
    2. Nic nie wygrałaś, bo komary są na drugim miejscu, a za drugie miejsce jest nagroda-nic.

      Usuń
    3. No i zróbmy tak że pantery nie biorą udziału w konkursie 🤣

      Usuń
    4. Buuu... to krzyczaca niesprawiedliwosc!!!

      Usuń
    5. Prosi się o nie buczenie i nie dobijanie się. Konkurs zakończony, wygrała Serpentyna.

      Usuń
    6. Ja wiedzialam, o co Ci chodzi, ale specjalnie wyjechalam z komarami :)))

      Usuń
    7. Komary pozarly z kopytami dziki? ;)))

      Usuń
    8. Naprawde nie wiem, moze posprzedawali nadwyzki jakims innym zwierzyncom? Tym razem biednie bylo na wybiegach.

      Usuń
    9. Myslisz, ze dziki i daniele pojechaly wypoczac na urlop?

      Usuń
  3. Ładnie tam.Ale takie wielokilometrowe spacerki to już nie dla mnie. Serdeczności;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poki moge, to chodze, ale nie ma m zludzen, ze pewnie juz niedlugo tych moich wedrowek, no i wszystko jest zalezne od pogody. Teraz np. siedze w chalupie i ani mysle wychodzic ja jakies spacery, bo bym umarla na smierc. Dlatego nie lubie lata, bo odpada mi aktywnosc na swiezym powietrzu.

      Usuń
  4. Ja zauwazylam i mialam zaczac komentarz od "a gdzie te dziki?"
    Skoro niechcacy poznalas krotsza trase do nich to pewnie wkrotce powtorzycie wycieczke.
    Lubie patrzec a takze wdrapywac sie na gorki, gorskie krajobrazy przekladam nad wszelkie inne - ale obecnie zostalo mi patrzec na nie z odleglosci.
    Trzeba sie czyms popsikac by uniknac komarow :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serpentyna, wygrałaś, jesteś mądra, bystra, na Ciebie można zawsze liczyć. Wysyłam dużo serduszek, takich zielonych, pełnych nadziei, dobrych myśli, niech się wszystko układa jak najlepiej dla Ciebie, trzymam mocno kciuki.

      Usuń
    2. Brawo Ty, Serpentyno! No wlasnie, tym razem dziki sie pochowaly, co jest bardzo dziwne, bo normalnie tkwia przy plocie w nadziei, ze jakis niesubordynowany odwiedzajacy cos im da do jedzenia, normalnie bowiem karmienie jest surowo zabronione, chyba ze kupi sie w automacie specjalnie dobrana dla nich karme z zoledziami, kasztanami i jakimis ziarenkami. Nawet kiedy maja male, to z tymi maluszkami w pasiastych pizamkach tkwia w blocie przy plocie. A teraz ich nie bylo, zniknely i tylko z bardzo daleka widzialam ich sylwetki, nawet nie dalo sie zrobic zdjecia. Podobnie samce danieli, zwykle pelno ich, tym razem wybiegi swiecily pustkami. Na tej lace, gdzie udalo mi sie zrobic zdjecie jednej samicy, tez bylo ich drastycznie mniej niz zawsze bylo.
      Dlatego nie ma zdjec dzikow.

      Usuń
  5. Ja, Ci dam ,, strachlwą,, Boguśkę... Nie moja wina, że mam lęk wysokości. Zazdroszczę Ci tej możliwości chodzenia, bo ja przy tej pogodzie jestem cienka. Spacery z Gutkiem tylko w cieniu, po 20 - 30 minut, cztery razy dziennie. Nawet nie mogę robić przechadzek wok9ł osiedla, bo brak cienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypominam, ze kiedy bylam na spacerze, temperatury byly jeszcze normalne, tak lekko ponad 20°C. Teraz nie wychylam nosa z domu, bo umarlabym na smierc w tej duchocie i goracu, Toya zreszta tez. Najwyzej moglybysmy dojechac klimatyzowanym autem gdzies w poblize wody i dac sie psu wykapac, to caly wysilek, na jaki byloby mnie stac.

      Usuń
  6. Udało się! Głównie komarom 😂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo, wielu sie jednak nie udalo, polegly pod moimi celnymi klapsami. Bilans: tylko trzy mocno swedzace bable. Czyli JA WYGRALAM !!!

      Usuń
    2. To jednak potworny dramat 🙄

      Usuń
    3. Biorac pod uwage te miliony, ktore mnie atakowaly, to jednak zwyciestwo.

      Usuń
    4. Mnie wystarczy jeden komar i mam 10 bombli swedzacych!

      Usuń
    5. U Was pewnie sa jakies komarze mutanty, raz dziabnie i czlowiek caly w bablach.

      Usuń
    6. Nie, raczej male czyli normalne tylko jakies takie bardziej kasliwe albo ja mam alergie. :)))

      Usuń
    7. E tam, pewnie dotarly do Was te mutanty z Czernobyla, ale nie wykluczam alergii, bo zanieczyszczenia srodowiska sa tak wielkie, ze coraz wiecej alergikow na swiecie.

      Usuń
  7. Hahaha. To sie zgralysmy. Wczoraj wybralismy sie na impreze ale inni tez na to wpadli wiec najblizsze miejsce na zaparkowanie znalezlismy kilometr od celu. Co tam dla nas ten kilometr. Idziemy i moj slubny zarzadzil: idziemy na skroty. Slonce w zenicie (30 stopni w cieniu, komary nawet nie lataly a ptaki mialy dzioby pootwierane). Mamy tez przy sobie te urzadzenia miernicze i okazalo sie, ze na skroty przemaszerowalismy 3 km. Wracalismy po bozenu tak jak droga samochodowa wiedzie czyli ten kilometr. Jednak warto bylo nawet na skroty. Milego lata!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takie dni jak dzisiaj siedze w domu pod wentylatorem i ani mysle wychodzic, skoro na zewnatrz jest jak w saunie, a w domu mimo wszystko troche chlodniej, choc jeszcze nie dorobilismy sie klimatyzacji. Ale jak tak dalej pojdzie ze zmianami klimatycznymi, to na pewno sobie sprawie, bo coraz gorzej znosze upaly.

      Usuń
  8. No no coś o tym wiem zakwasy mam cały czas😩zapomniałam napisać że 16btysi kroków po górze zejście głównie w przykucsch. Newer egen. Pojutrze będziemy pod preikestolen niby trasa srednia niby ale ja mogę wymięknąć. Niestety. No zobaczymy. Buziole

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tu chłodno i leje naprzemian że słońcem i dość rześko.

      Usuń
    2. Zabralas ze soba kijki? Przydalyby sie , zawsze to leciutka ulga dla nog, bo czesc obciazenia przejmuja rece.

      Usuń
    3. Ostatecznie mozna tam kupic, to niewielki wydatek.

      Usuń
  9. Okolica zielona, dużo miejsca, dlatego plan dalszej eksploracji wydaje się być w porządku.

    Szkoda słów już na piłkarzy z Polski.

    Mi jakoś się nie chce już oglądać Euro. Chyba dopiero jak będzie olimpiada w Paryżu więcej sportu obejrzę.

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez jeszcze nie ogladam, zaczne kiedy(jesli) Niemcy dojda do polfinalu. Ale niechcacy w nocy dowiedzialam sie, ze wygrali, bo po polnocy kibice wylegli na ulice i nas obudzili. :)))

      Usuń
  10. Wsi spokojna, wsi wesoła... ;)

    Widzę, że masz z córką tak jak ja ze swoją mamą (i co ciekawe, ona też pracuje w ochronie zdrowia). Łatwiej byłoby sobie załatwić audiencję u papieża, albo chociaż skontaktować z prezydentem USA. Zawsze zajęta, zawsze nieosiągalna (dlaczego mam wrażenie, że i tak nikt nie uwierzy, jeśli napiszę, że jestem jej ulubioną córeczką?) ;)

    Ja mam nadzieję, że te konie zostały należycie potraktowane i porządnie wygłaskane? Bo że wycałowane w te cudowne chrapy to nie uwierzę :)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Pozyczam Wam

  Bawcie sie w te wolne dni, jak Wam fantazja podpowie, odpoczywajcie, tankujcie energie na nowe wyzwania, objadajcie sie pysznosciami, spac...