Pogoda sie skiepscila, co bylo zreszta do przewidzenia wedlug prognoz, ale co wykorzystalam resztke lata, to moje i to mimo spuchnietego obolalego kolana. Pomyslalam sobie, niech sie dzieje co chce, na reperowanie popsutego stawu bede miala czas podczas niepogody, zreszta moze sam sie naprawi, kiedy nie bede go tak intensywnie uzywac. Ale jak tu siedziec w domu przy bezchmurnym niebie i temperaturze 23-25°C, kiedy dusza sie wyrywa do wyjscia i wykorzystania tej pieknej koncowki lata. Bo niektorzy juz w sierpniu zaczeli swirowac z dekoracjami dyniowymi, a nawet z takimi sugerujacymi swieta. A ja nic, uparcie nie zzuwalam z nog sandalkow nawet wtedy, kiedy temperatura dosc drastycznie spadla, bo skoro jest lato, to jest lato i nie bede zaklinala rzeczywistosci i dostosowywala sie do temperatur, niech one dostosowuja sie do mnie. Pomoglo, lato wrocilo, babie chyba bylo, ale co tam, jak zwal.
Kiessee |
Toyka z wielka radocha towarzyszyla mi w tych pozegnaniach lata, na samym poczatku wozilam Zoske, ale pozniej dzieciaki wyjechaly z mama na Krete i tam Junior swietowal swoje trzy latka. Trudno uwierzyc, ze tak szybko to zlecialo, dopiero co odwozilam corke do szpitala, tak niedawno hucznie swietowalismy jego roczek, potem dwa latka na placu zabaw, teraz to juz przedszkolak pelna geba, od pazdziernika oboje z Zoska beda uczeszczac do placowki, a ich mama od listopada do pracy. Skonczyla sie laba i urlopy rodzicielskie, pora do kieratu.
Przy Kiessee |
Dzisiaj towarzystwo wraca z Krety i w weekend bedziemy nadrabiac swietowanie Juniorowych urodzin. W zaleznosci od pogody albo znow gdzies na placu zabaw, bo bardzo nam sie spodobalo zeszlorocznie, albo w mieszkaniu, co oczywiscie jest dla mamy solenizanta mniej wygodne.
Wlóczegi po okolicy |
Podczas spaceru z najstarsza corka, ktora pracuje w szpitalu, dowiedzialam sie, ze to nie moj lekarz gastrolog winien jest temu, ze po raz drugi nie udalo sie wyhodowac odpowiednich kultur do wykonania antybiogramu. Powinnam sama na to wpasc, ze nie lekarz sie w tym babrze, a zleca wykonanie laboratorium, tej samej firmy, w ktorej pracuje wlasnie moja corka. A tam... lepiej nie mowic. Zwolnili co najmniej jedna trzecia pracownikow, bo redukcja itp. Ale ktos przeciez musi pracowac, wiec zatrudnili gromade ludzi z firmy wypozyczajacej pracownikow. Kilka lat temu powstalo sporo takich firm, wysylaja do firm zastepstwa dlugotrwalych chorob, urlopow macierzynskich itp. Ci "wypozyczeni" sa oplacani nie przez zaklad, w ktorym pracuja, a wlasnie przez te firme wypozyczajaca ich do pracy i nie maja przyslugujacych normalnym pracownikom praw, np. odprawy po zwolnieniu, premii swiatecznej czy urlopowej, poza tym mozna ich zwolnic z dnia na dzien.
Moja pierworodna |
Ci ludzie nie maja wyksztalcenia, sa jedynie jako tako przyuczeni, co firmie uslug medycznych i tak bardziej sie oplaca, bo kosztuja mniej od zatrudnionych tam na stale pracownikow wyksztalconych w fachu. Ale oczywiscie ten pracowniczy balagan odbija sie na jakosci uslug laboratoryjnych, m.in. moich antybiogramow. Bo takim wypozyczonym pracownikom nie zalezy, sa slabo oplacani, nie maja ochrony pracowniczej, wiec i prace wykonuja po lebkach i na odwalsie. Taka to jest tajemnica moich nieudanych antybiogramow, ktora poznalam jedynie dzieki corce, inaczej bym sie nigdy nie domyslila.
Okolice, gdzie mieszka Najstarsza |
Takie okolicznosci przyrody panuja wokol miejsca zamieszkania najstarszej corki, ktora de facto mieszka na wsi, do ktorej trzeba dojechac, ale od niedawna to jest czesc naszego miasta. Tam od niej jest bardzo blisko do miejsca, gdzie hoduje sie daniele i dziki, a o rzut beretem jest wieza Bismarcka, gdzie Boguska dzielnie sie wspiela na wyzyny, choc ma lek wysokosci.
Jak wiec widzicie, moje weekendowe dni byly bardzo aktywne, korzystalam z pogody babioletniej i wyzyskiwalam ja do cna, wyciskalam jak cytryne oraz zaciesnialam relacje rodzinne.
I nie wiem, czy przesadzilam z ta aktywnoscia, czy inny czort, ale po serii dobrych dni i dobrze przespanych nocy, z poniedzialku na wtorek przyszla noc, znow pelna bolu calego czlowieka, nieprzespana, niespokojna, dolujaca, meczaca, zakonczona tabletka przeciwbolowa zamiast sniadania.
Piękne te Twoje spacery, czas spędzony rodzinnie, okolica, krajobraz zachwyca.
OdpowiedzUsuńAle Toyka na zdjęciu na ławce z Tobą, tak cudnie rozłożona, że przebiła wszystkie uroki spacerowe, czy rzeczywiście wygodnie jej tak było, czy tylko poddała się ?
Poddala sie, zeby zapozowac, potem zaraz uciekla, bo to nie pozycja, w ktorej psu ma byc wygodnie. :)))))
UsuńNo i fakt, okolicznosci przyrody mamy dokola fantastyczne.
A to miejsce gdzie Toya wbiega w tunel, działa na mnie tak melancholijnie. Czy to jakaś stara budowla i ta kostka brukowa ? Tutaj nie ma dróg z kostka brukowa.
OdpowiedzUsuńTo jest przejscie pod Dransfelder Rampe, gdzie czesto spacerujemy, tamtedy przebiega nasza krotsza marszruta, wtedy schodzimy z rampy wlasnie przez ten tunel.
UsuńBardzo zazdroszcze takich warunkow pogodowo-krajobrazowych do spaceru. I nawet nie musialabym miec towarzystwo, wystarczyloby mi posiedziec na lawce z ksiazka choc z pewnoscia milej jest z rodzina.
OdpowiedzUsuńU mnie nadal upaly a takze nadchodzi zla pogoda jako ze nad zachodnie wybrzeze Florydy nadchodzi huragan (prosto na Tampe, Twoja znajoma). My mozemy otrzymac duze ulewy i podmuchy.
My tez mamy krowie miejsca do posilkowania, moze nawet od nas przyszly do was, ale nazywaja sie Purpurowe Krowy i faktycznie sa purpurowe a nie rozowe.
Zycze nadal pogody przystepnej do spacerow.
A ja zazdroszcze Tobie palm i roslinnosci, chociaz oczywiscie klimat jest psu o kant tylka rozbic, mnie juz moje trzy miesiace lata tak daja w kosc, ze nie wytrzymalabym ani chwili dluzej, no i ta zabojcza wilgotnosc tez nie dla mnie. Dosc mam wlasnych uderzen goraca, ktore beda sie mnie trzymaly chyba juz do smierci. A przeciez nie moge lykac do smierci hormonow, zeby moc jakos zyc. Kobiety zawsze maja pod gorke i pod wiatr.
UsuńA wiesz, ze te lodziarnie zalozyla Polka? Nie wiem, skad jej sie wziela ta rozowa krowa, ale marke sobie wyrobila i teraz stoja do niej kolejki juz na ulicy, my czekalismy pol godziny, ale oplacalo sie.
No niestety- nie wiem jak to jest, ale tu brakuje ludzi niemal w każdej dziedzinie tylko wciąż nie wiem skąd się to bierze. Trudno tę sytuację zwalać na to, że to wynik przegranej II wojny światowej - w końcu nieco egzemplarzy rozpłodowych jednak ocalało, choć kraj został podzielony. Ale jakby na to nie spojrzeć to został objęty po wojnie pomocą USA - przynajmniej ta część "zachodnia", bo twór zwany NRD to raczej nie. Ale twór zwany NRD i tak był przedmiotem zazdrości innych krajów KDL. Niektórzy są zdania, że te braki to wynik złego systemu szkolnictwa, które ponoć nagminnie produkuje nałogowych bezrobotnych. Nie wypowiem się w tej kwestii, zbyt krótko tu jestem, a z tego co widzę po własnych wnukach to za mało by sobie wyrobić zdanie na ten temat. A co do owej bakterii, która wyraźnie Cię kocha, to zajrzyj w necie na strony medycyny naturalnej, bo z tego co wiem od niektórych posiadaczy owej bakterii to i odpowiednia dieta ma znaczenie i nawet jeśli nie wyleczy to w dużym stopniu łagodzi te dolegliwości. Ja wiem, że wyraz "dieta" działa niemal na wszystkich jak płachta na byka, ale może jednak zerknij. W ładnym miejscu mieszka Twoja córcia. A te dzieci to się jakoś szalenie szybko starzeją!
OdpowiedzUsuńAnabell, jak mi jeszcze powiesz, skad mam brac czas na gotowanie osobno dla mamy i slubnego oraz dietetycznie dla siebie, to moze sie pokusze o zajrzenie do internetow i wyszukiwanie. Ja oprocz pracy mam sprzatanie, organizowanie mamie poslug medycznych, jezdzenie z nia, tlumaczenie, opieke nad dziecmi, chodzenie z Toyka, zakupy, przygotowywanie obiaqdow na nastepne dni, pakowanie ich w pudelka i do zamrazarki oraz wiele innych wyzwan i obowiazkow. Gdzie mam wcisnac jakies dietetyczne wyglupy?
UsuńSzkolnictwo w Niemczech lekko kuleje, ale jak sie dzieciak chce wyuczyc, to sie wyuczy, wystarczy przyklad moich corek. Niemniej system szkolny powinien ulec pewnym reformom, przykladow dobrego szkolnictwa nie brakuje. Ale latwiej wmawiac durnemu i latwowiernemu spoleczenstwu, ze potrzebujemy sil fachowych i sprowadzac setki tysiecy pasozytow, z ktorych MOZE 10% prace podejmie, pod warunkiem, ze bedzie im sie chcialo nauczyc po niemiecku.
Ale słowo dieta nie oznacza tylko i wyłącznie innego przygotowywania oddzielnych posiłków- to również wykaz tego czego nie powinno się jadać lub co należy dodać do swego menu. A co do szkolnictwa - gdy wyczytałam, że Brandenburgii brakuje iluś tam nauczycieli matematyki i że chcą ich sprowadzić z.....Polski to omal się nie posikałam ze śmiechu bo w Polsce nie jest łatwo znaleźć nauczycieli ze znajomością języka niemieckiego.
UsuńMalo tego, tu nauczyciel musi wykladac najmniej dwa przedmioty, podczas gdy w Polsce jest wezsza specjalizacja. Dlatego polskim nauczycielom trudno znalezc w Niemczech zatrudnienie.
UsuńNa razie dotarla do mnie ta masc zywokostowa, od dzisiaj bede sie smarowac, przyjmuje tez dopaszczowo glucosamine i kolagen.
Spacery z Toyką i rodziną cudowne. Szlag człowieka może trafić z powodu zatrudniania w laboratoriach osób na zastępstwo, tylko przyuczonych. Przecież takie wykonywanie badań, to zakrawa na kryminał, bo ilu chorych jest nie leczonych, lub źle leczonych...
OdpowiedzUsuńAno, wszystko jest dzisiaj nastawione na zarobek, jakosc przestala sie liczyc, dobro innych ludzi rowniez, zarabiac ma garstka cwaniakow, a plebs ma milczec i robic za pol darmo. Nizszy personel jest niedofinansowany i tak jest w kazdej branzy, doslownie wszedzie, nie tylko w sluzbie zdrowia.
UsuńTaka bylejakość jest już chyba w każdym zawodzie. Obserwuję to w moim otoczeniu. Każdy, kto czegoś liźnie uważa się za znawcę. A druga tendencja - że zrobi to AI. Świat schodzi na psy, nie ujmując nic Toyce :)
OdpowiedzUsuńW tym konkretnym przypadku to chciwosc pracodawcy pozwala na zatrudnianie ledwie przyuczonych "wypozyczonych" pracownikow, on zarabia, a ze jednoczesnie ryzykuje zdrowiem chorych pacjentow, to juz sprawa drugorzedna, wazne sa jego zyski. Moze kiedy AI wezmie sie do roboty, bedzie lepiej, ale na razie jeszcze sie nie nauczyl robic antybiogramow.
UsuńTaki rodzinny reset jest super. Dzieci sprawiają, że człowiek siłą rzeczy nie myśli choć przez krótki czas o świństwach tego świata.
OdpowiedzUsuńKomentuję tylko z komórki męża, moja potwora mi nie pozwala, chyba mnie trafi.
Basiu, a probowalas juz tego:
Usuńhttps://dezinformacjeikonfabulacje.blogspot.com/2022/07/problemy-z-komentowaniem.html
Ja mialam to samo, nie moglam sie zalogowac na blogerze, widze zreszta, ze wiele osob zalogowanych czesto komentuja jako anonimy.
A wracajac do tematu. Patrze na te moje wnuki i naprawde bardzo ich zaluje, ze przyjdzie im zyc w panstwie, ktore jakiekolwiek gwarancje ma jedynie w stosunku do najezdzcow, wlasnych obywateli traktujac jak dojne krowy i uszczesliwiajac wylacznie pasozytow na calym swiecie.
Moje wnuki w Niemczech w tej samej sytuacji co twoje, jeszcze gorzej bo są starsi i widzą co się dzieje.
UsuńSprawdzę... niech to!
Wielu mlodych ludzi ma wyprane mozgi poprzez szkolna indoktrynacje. Gdyby tak szkoly wziely sie za edukac je zamiast wciskania dzieciom do glow tepej propagandy, to byloby naprawde lepiej w tym kraju.
UsuńOczywiście, sami mówią o chorych zapatrywaniach swoich kolegów. To musi się kiedyś skończyć.
OdpowiedzUsuńMoze w koncu rodzice wytlumacza dzieciom, ze nie powinny wierzyc we wszystko, co im w szkole mowia, ale to troche ryzykowny krok, bo tacy rodzice moga zostac poczytani za prawicowych wywrotowcow i przykladnie ukarani.
UsuńMasz rację, moi się raczej nie wychylają, ale muszę ich jeszcze uczulić...
UsuńWazne, zeby przy mowieniu prawdy nie popasc w narracje zbyt nacjonalistyczna.
UsuńPoza tym, wydaje mi się że Niemcy widzą co się dzieje i w domu dyskretnie o tym mówią, ale strach sprawia, że wszystko dzieje się jakby w podziemiu. Chyba nawet nie wierzą w jakieś pozytywne zmiany, tak są zniewoleni.
OdpowiedzUsuńJuz sam wynik wyborow do Landtagow w trzech wschodnich landach daje do myslenia, ale rzad, zamiast probowac zmienic swoja polityke, mowi o delegalizacji partii AfD. Ale ludzie zaczynaja sie budzic i ten ich wybor to nie tesknoty za nazizmem, a protest przeciw temu zniewoleniu.
UsuńOczywiście Pantero, kto by tęsnił za nazizmem, brunatne ohydne zło. Teraz wkroczyło kolejne, tylko w innym mundurku i takie "przyjazne" poprawne ekologiczne wrażliwe na krzywdę ludzką.
OdpowiedzUsuńMuszę się powściągnąć bo ci zamkną bloga.
I nie wiem, ktore gorsze, bo o tamtym przynajmniej bylo wiadomo, ze to zlo, a to nowe to dyktatura pod plaszczykiem dbania o planete ;)
UsuńPuenta w punkt!
OdpowiedzUsuńHe he ♥
Usuń