Jak zwykle przypadek sprawil, ze zaczelam rozmyslac nad kara smierci i mam tutaj tak wykluczajace sie wzajemnie odczucia, ze nie potrafie zdecydowac sie, czy jestem ZA czy PRZECIW odbieraniu zycia w majestacie prawa. Ogolnie rzecz biorac, jestem przeciwna, bo zawsze istnieje mozliwosc pomylki sadowej, czego najlepszym przykladem jest casus Krzysztofa Komendy. Wyobrazcie sobie, co byloby, gdyby w Polsce nadal obowiazywala kara smierci, podejrzewam, ze Komenda zostalby na nia skazany za zamordowanie nieletniej dziewczynki. Choc w jego przypadku nie wiem, czy smierc nie bylaby bardziej laskawa kara, bo w wiezieniu mial naprawde ciezko, wspolwiezniowie bowiem bardzo nie lubia przestepcow winnych pewnych zbrodni, m.in. smierci dziecka. Komenda byl w hierarchii wieziennej na samym dole, byl wielokrotnie gwalcony przez wspolwiezniow i niespecjalnie chroniony przez straznikow. Po 18 latach okazalo sie, ze czlowiek byl niewinny.
Rowniez w USA znane sa przypadki wieloletnich odsiadek osob niewinnych, zreszta na calym swiecie sady nie maja monopolu na nieomylnosc, dlatego wlasnie taka nieodwracalna kara nie powinna byc dopuszczalna, z wiezienia bowiem mozna niewinnego jeszcze zwolnic, wyplacic grube odszkodowanie, co w jakis minimalny sposob zadoscuczyni pomylce wymiaru sprawiedliwosci, mimo ze nie odda zmarnowanych lat, utraty zdrowia czy godnosci. W niektorych panstwach jednak wymiar sprawiedliwosci nie zaglebia sie szczegolnie w zagadnienie winy, procesy sa szybkie, a egzekucje nastepuja niezwlocznie po wydaniu wyroku. W takiej Korei Polnocnej czy Chinach, a takze w wielu panstwach muzulmanskich sedziowie nie zaprzataja sobie glow mozliwoscia niewinnosci skazywanych przez nich ludzi, nie zawsze przestepcow. Nie ma jak np. w USA wieloletniego kiblowania w celi smierci, niezliczonych apelacji, wnioskow o ulaskawienie, protestow pod wiezieniem. Sama nie wiem, co jest lepsze, natychmiastowe wykonanie kary czy wieloletnie na nia oczekiwanie, gdzie z gory wiadomo, ze nie ma szansy na skrocenie odsiadki czy cofniecie wyroku.
Nie bez znaczenia jest sposob wykonania wyrokow smierci, ktora sama w sobie humanitarna nie jest, ale niektore egzekucje sa bardziej brutalne od innych. Chyba najbardziej humanitarna metoda jest smiertelny zastrzyk, pozostale zaleza od fantazji decydentow, czesto wykonywane publicznie, by odstraszac ewentualnych nasladowcow. W krajach muzulmanskich czesto odbiera sie ludziom zycie poprzez dekapitacje i skazaniec moze mowic o szczesciu, jesli kat uzywa miecza, bo niektorym odcina sie glowy nozem, co trwa nieco dluzej i bardziej boli. W Korei Pn. do dzisiaj przywiazuje sie skazanych do lufy dziala i odpala lont, a egzekucje odbywaja sie publicznie.
Z drugiej strony nie mialabym ani chwili wahania, gdyby skazano na smierc ktoregokolwiek z dyktatorow, z tym pomiotem Kimirsena na czele. Podobnie winnych ludobojstwa skazywalabym na smierc, ale taka dlugotrwala, zeby cierpial zanim zdechnie, zeby mial czas sie bac. Nie jestem wiec ani za, ani przeciw karze smierci, wszystko zalezy od stopnia ciezkosci zbrodni i jej bezsprzecznym udowodnieniu. Moj humanitaryzm bowiem ma swoje granice.
I jeszcze na koniec wazny komunikat. Krulova Miecka wchodzi dzisiaj w pelnoletnosc, te "ludzka", bo na "kocia" to wychodzi jej juz 88 lat. Nalezne wyrazy holdow i zyczenia przyjmowac bedzie przez caly dzisiejszy dzien.
Jestem przeciw karze śmierci i czekanie na wykonanie kary śmierci ma sens, bo zawsze może okazać się że jednak jest niewinny ten ktoś. Poza tym dlaczego nie można dać temu komuś z wyrokiem kary śmierci, tego czasu żeby pożył z tą winą i miał czas przemyśleć swoje przestepstwo. Poza tym ja dzisiaj myślę inaczej, nie mogę pozbierać się z tym co dzieje się w Syrii, nie mogę, nie mogłam wczoraj zmusić się żeby zobaczyć jak giną niewinni ludzie tylko dlatego że ich wiara to chrześcijaństwo, a świat milczy, udaje że nie słyszy, nie widzi, nie wie.
OdpowiedzUsuńSwiat wie, ale wygodniej mu udawac, ze cieply deszczyk pada, bo tymczasem naprzyjmowal islamskich Syryjczykow, ktorzy w ekstazie lataja po miastach ryczac imie tego swojego boga. W koncu nadejdzie taki dzien, ze zaczna mordowac tutejszych chrzescijan, bo i daczego mieliby pozwolic im zyc? Ale taki jest plan, wiec sprowadza sie jeszcze wiecej przyszlych mordercow.
UsuńKochana Miecko, czy naprawdę to jesteś Ty, ten oskubany kurczaczek, wyploch (2007),
OdpowiedzUsuńsiedem lat później w 2014 jeszcze wojennie nastawiasz się, czasami, do niektórych,
w 2018 jesteś zrelaksowana, nareszcie, no i mamy obecny czas Królowo, jesteś piękna.
♥ Zauwaz, jak ona schudla od 18 roku, wtedy byla jak basza, miala lsniace futro, teraz przez te tarczyce wyglada niespecjalnie, no i chyba juz nie ma sily dbac tak o siebie jak wczesniej. Oraz Krulova (to jest wlasciwa pisownia! ;)) dziekuje za zyczenia.
UsuńTak bardzo wyszczuplała, ale czy Miecka nie miała nadwagi w 2018, wygląda jak paczek w maśle. No i jak porównasz jej wagę z Bułki waga to może nie jest tak zle.
UsuńMiala nadwage, wazyla dokladnie tyle co dwie Bulki. Bulczyk wazyla 2,7, a Miecka 5,4. Schudla ponad kilogram, to procentowo bardzo duzo. No i wolalabym, zeby schudla sama z siebie, a nie przez chorobe.
UsuńKróluj dalej, Miecko kochana <3 O karze śmierci się nie wypowiadam, czasem życie jest gorszą karą niż śmierć, ale tylko dla ludzi mających sumienie.
OdpowiedzUsuńMam zupelnie takie samo zdanie o karze smierci jak Ty - niezdecydowane. Niby jestem przeciw ale istnieja osobnicy i rodzaje przestepstw ktore az sie prosza o nia a gdyby zbrodnia tyczyla moich dzieci i wnuki to z przyjemnoscia wykonala bym sama.
OdpowiedzUsuńTereso - swiat wie o Syrii, nie udaje ze nie widzi ale co mozna z nimi zrobic. Ich kraj, ich prawa, my mozemy co najwyzej potepiac z daleka a to ich tylko rozsmieszy.
Kochana i piekna Miecko - Bella i ja z okazji urodzin zasylamy Ci duzo caluskow i poglaskan a to oprocz zyczen zdrowia i pogodnego zycia.