Translate
30 kwietnia 2025
28 kwietnia 2025
Dynamit na kolach
U nas odbywala sie ona na tym samym parkingu przy centrum handlowym, na ktorym mama chocholow trzy tygodnie temu sprzedawala na pchlim targu. Bo jak wiadomo, w niedziele parking jest wolny, sklepy pozamykane. Gdzies rok temu bylysmy z corka i chocholami na pchlim targu i w tym czasie odbywaly sie tam wlasnie wystepy kaskaderskie i tych monstertruckow na gigantycznych kolach, ale jedyne, co z daleka moglysmy zobaczyc, to zrzucenie auta z wysokiego dzwigu. Wtedy postanowilysmy, ze w nastepnym roku trzeba bedzie zabrac dzieciaki na te wystepy. Ale bilety byly tak drogie, ze poprzestalysmy na chlopakach. Oczywiscie Hexa probowala protestowac, ale szybko przypomnialam jej, ze kiedy byla ze mna w Polsce, nie troszczyla sie, ze brat nie pojechal. To wystarczylo. A Zoska jest jeszcze na tyle mala, ze takie rzeczy ja nie interesuja.
26 kwietnia 2025
Im silniejsza dyktatura, tym mocniejsza cenzura
Poszlo o to zdjecie, ktore w mediach spolecznosciowych zamiescil publicysta David Bendels (na zdjeciu po lewej). Zamazany przeze mnie napis glosil: "Nienawidze wolnosci slowa!", a kartke z tymze napisem trzyma nie kto inny jak opisywana przeze mnie niejednokrotnie ministerka spraw wewnetrznych, Faeser. No sami powiedzcie, czy taki napis w jakikolwiek sposob obraza? Umniejsza? Zwlaszcza, ze byl w pelni zgodny z prawda i chyba wlasnie dlatego ta niewiasta zglosila sprawe w prokuraturze.
24 kwietnia 2025
Qrde no!
22 kwietnia 2025
I po swietach...
Ja chyba naprawde mam cos nie po kolei w tym siwym lebie. Porozdzielalam sobie obowiazki w zwiazku z niedzielnym grillem u najmlodszej, ale nie, ja bez roboty chyba juz zyc nie umiem, wiec wciaz sobie cos dodatkowego wynajduje, zeby przypadkiem nie posiedziec bezczynnie. W piatek upieklam dwa ciasta, to znaczy jedno - sernik, ale my lubimy duzo zawartosci w serniku, rodzynki, orzechy, skorki pomaranczowe, a dzieci chca sernik bez zawartosci, wiec ciasto dziele na dwie czesci i pieke w dwoch rynienkach, zeby kazdy mial to, co lubi. Ugotowalam tez warzywa na salatke, zeby w sobote juz tylko siekac. Ale zepsula mi sie lampka na stole w kuchni, przy ktorej korzystam z laptoka, w piatek, ktory jest u nas swietem i w zwiazku z tym wszystkie sklepy zamkniete sa na glucho, pozyczalam sobie lampke z pokoju i nosilam ja tam, gdzie akurat przebywalam z lapkiem. W sobote zas od razu rano pognalam do OBI, szybko kupilam lampke, ale podkusilo mnie polezc na dzial ogrodniczy. Tam nabylam sadzonki truskawek, bo postanowilam w tym roku hodowac na balkonie truskawki. Sadzilam te truskawki do skrzynki na dworze, na trawniku pod balkonem, bo nie chcialam robic balaganu w domu, no ale potem trzeba bylo wniesc te ciezka skrzynke razem z ziemia i truskawkami do domu i przeniesc na balkon, bo niestety kocia siatka uniemozliwiala krotsza droge. No spocilam sie jak kun po wyscigu, strasznie to bylo ciezkie, potem jeszcze mocowalam ten ciezar na bocznej sciance balkonu. A ze moje ogrodnicze zakupy nie zakonczyly sie na truskawkach, bo kiedy widze kwiaty, to ogarnia mnie szalenstwo, wiec dokupilam hortensje i cos jeszcze, jakas leluje. Musialam wiec latac miedzy mieszkaniem a piwnica w poszukiwaniu tych ceramicznych oslonek na doniczki. No i pol soboty spedzilam na dodatkowych zajeciach. Nieplanowanych wcale. Tylko dlatego, ze zepsula mi sie lampka na stole. Ale za to jaki mam sliczny balkon...
20 kwietnia 2025
Wielkanoc
Macie tu niewielki wycinek wszystkich dostepnych w sprzedazy zajacy siedzacych, stojacych, czekoladowych, usmiechnietych (bo i takie okreslenie znalazlam), tylko nie wielkanocnych. Czekam dnia, kiedy w sklepach zaczna pojawiac sie zajace w burkach, pewnie z jakas wybuchowa zawartoscia. Nie chcialabym, zeby za kilka lat asortyment wielkanocnych zajaczkow tak sie prezentowal:
Na sam koniec jeszcze taka refleksja. Kazdy, kto zamiast faktow ma w glowie tylko ideologie, zna jedna strategie: porownywanie do nazistow. Niezaleznie od tego, czy w dyskursie politycznym, w talk-show czy w mediach spolecznosciowych: przeciwnicy wolnosci slowa oskarzaja interlokutorow o nazizm, a majac w reku wymiar sprawiedliwosci, wykorzystuja go bezlitosnie. Krytyczne opinie na temat migracji? Problemy z islamem? Akty terroru? Odwolywanie imprez za sprawa zagrozenia ze strony islamistow czy tylko zwyklych nozownikow? Kpina z ktoregokolwiek polityka? Za wszystko mozna zostac oskarzonym i pociagnietym do odpowiedzialnosci karnej. Nawet krytyka turbin wiatrowych czy calej polityki energetycznej i nazywanie oponentow nazistami to jawne relatywizowanie zbrodni narodowego socjalizmu i cierpienia jego ofiar, eksterminacji milionow Zydow. Takie zachowania nie powinny miec miejsca w zadnym srodowisku politycznym czy medialnym. Zasada jest prosta: im bardziej pusta glowa, tym glosniejszy krzyk o nazizmie, bo to najlatwiejsza droga do wlasnego celu pozbycia sie opozycji, ktora na skutek blednej i szkodliwej polityki, rosnie w sile. Tyle, ze politycy nie sa gotowi schodzic z obranej przez siebie falszywej drogi, natomiast chetnie pozbyliby sie opozycji, nazywajac ja nazistowska.
18 kwietnia 2025
Republikflucht *)
16 kwietnia 2025
Wkurza mnie
14 kwietnia 2025
Szybko i bezbolesnie
Niedlugo potem corka adoptowala mlodego kota, rowniez czarno-bialego. Z tym trwalo dluzej, nim sie przyzwyczail do czlowieka, bo z rudym Mowglim zaprzyjaznil sie dosc szybko, rudy bowiem jest kotem o wielkim otwartym serduszku i szybko przyjmuje do rodziny nowych braciszkow. Ledwie wiec Gizmo troche sie z corka oswoil i nabral do niej zaufania, nadszedl moment, kiedy powinien zostac poddany kastracji. Kiedy przywiozla go po operacji do domu, kot zaszyl sie w najciemniejszej dziurze i ani myslal do niej wyjsc, a na drugi czy trzeci dzien corka po powrocie z pracy znalazla jego sztywne cialko w kuwecie. Umarl jakos na wiosne 2024.
Po tym corka zrezygnowala z prob adopcji, a ja sie jej nie dziwie, ale minal rok i zle czasy poszly troche w zapomnienie, zal jej sie zrobilo siedzacego samemu w domu Mowgliego, bo ona przeciez pracuje i ten bidok siedzi przez caly czas samiutki. Zaczela sie rozgladac za jakims towarzyszem dla kota, ale w Niemczech jak i w Polsce, wymagania stawiane sa takie, jakby schroniska czy fundacje nie chcialy tych bezdomnych kotow w ogole oddawac do adopcji. Albo chcieli jej wcisnac po dwa koty, albo koty mialy byc koniecznie wychodzace, co jest oczywista bzdura, bo po pierwsze koty niewychodzace sa bezpieczniejsze, a po drugie nawet te wychodzace sa w stanie przyzwyczaic sie do zycia w mieszkaniu, czego przykladem jest nasza Bulka. Corka ma mieszkanie przystosowane, balkon osiatkowany, drugi kot do towarzystwa, ale nie, tu na miejscu nie udalo jej sie znalezc zadnego, wiec zaczela przegladac internety. Ja tez dopytywalam znajomych kociarzy w Polsce, ale transport do Niemiec stanowilby spora przeszkode. Wreszcie znalazla kota, ok. 10 miesiecy i juz wykastrowany na szczescie. Pojechalysmy.
Kot nieco jeszcze dzikawy, choc jak zapewniala pani od ktorej go odbieralysmy, juz pozwalajacy sie dotknac, co dwa tygodnie wczesniej bylo nie do pomyslenia, znaleziony gdzies w polu, totalny dzikusek. Zaczipowany, zaszczepiony i co dla mojej corki najwazniejsze - wykastrowany. Troche tam posiedzialysmy, corka gadala do niego, jak widac na zdjeciu, dal sie poglaskac. Pojechalysmy do domu. A tam Mowgli, w miedzyczasie calkiem dorosly kocur, ani myslal witac nowego brata czerwonym dywanem i fanfarami, pyskowaly na siebie obydwa, wiec corka pozamykala je w dwoch roznych pokojach, z pelnym wyposazeniem oczywiscie, i pojechala do pracy na nocna zmiane. Przez nastepne dwa dni pyskowaly do siebie zawzajem przez zamkniete drzwi, dom oczywiscie byl na bogato okadzany Feliway´em. Wreszcie ktoregos dnia, a byl to piaty dzien w nowym domu, pootwierala wszystkie drzwi i zostawila sprawy wlasnemu losowi. I co powiecie?
Po gwaltownej wymianie zdan, po wypomnieniu sobie marnego pochodzenia (jeden przecie cypryjski, drugi NRDowski), Mowgli zaczal przybysza, ktory dostal imie Lui, oblizywac. Czasem jeszcze tam sobie cos nawtykali, zeby sie nie nazywalo, ze przybleda moze tak od razu czuc sie jak u siebie w domu, ale ogolnie corka ich juz nie separowala.
Teraz juz z mniejszymi wyrzutami sumienia idzie do pracy, bo Mowgli ma nareszcie kumpla do zabawy czy przytulania sie podczas spania i odpoczynku.
Wczoraj uplynely dokladnie dwa tygodnie, odkad Lui (pamietajcie, nie przez jot!) zamieszkal u corki. Kiedy pomysle, ze od adoptowania Bulczyka minelo juz 11 lat, a ta stara franca Krulova Miecka ani mysli jej zaakceptowac, to az mnie skreca z zazdrosci, ze inni maja normalne koty, ktore potrzebuja tygodnia na zaakceptowanie dokocenia.
12 kwietnia 2025
Kiedy brak argumentow
10 kwietnia 2025
Przerazajace statystyki
08 kwietnia 2025
Bede dochodzila...
06 kwietnia 2025
Uwielbiam
04 kwietnia 2025
Impra z pracami spolecznymi
02 kwietnia 2025
Rzadko bywam...
Niszczycielskie dzialania
Od dluzszego juz czasu nie opuszcza mnie wrazenie, ze niemieccy politycy maja na celu calkowite zniszczenie panstwa. I nie chodzi tutaj o ...

-
... wyjasnienie obecnej sytuacji, dlaczego tak nagle zniknelam i zamilklam. Na pewno nie byly to wapory, jak byla uprzejma zauwazyc przesm...
-
Cale Niemcy zyja tym wydarzeniem, ja zas jestem juz tym naprawde zmeczona. Najbardziej mecza mnie desperackie ataki i bezczelne klamstwa w...
-
Przygladam sie tym wyborom w Polsce z dalekiego dystansu, nie biore w nich udzialu, bo jak wiecie, nie mam juz polskiego obywatelstwa, zre...