22 kwietnia 2025

I po swietach...

 Wprawdzie juz jest po swietach, ale ja jeszcze troche w temacie, bo mnie zbulwersowalo, choc nie powinno, bo najwyzsza pora juz sie przyzwyczaic, ze polska przykoscielna nachalnosc nie ma z prawdziwa wiara wiele wspolnego, a pranie mozgow zaczyna sie od malenkosci. Otoz bowiem w przedszkolu w Kolbuszowej na Podkarpaciu (i tu juz powinnam przestac dziwic sie czemukolwiek), albo prowadzonym przez zakonnice, albo podczas religijnej indoktrynacji dzieci w placowce panstwowej, doszlo do karygodnych akcji. Zakonnice zorganizowaly misterium meki panskiej, w ktorym braly udzial dzieci. Byla Golgota, a jeden z przedszkolakow robil za Jezusa, wiec reszta z upodobaniem "mordowala" go, by w koncu "zawiesic" malego delikwenta na krzyzu. Zdjecia z tego skandalicznego przedstawienia dostaly sie do sieci, "ofiara" byla nawet pobazgrana czyms, co mialo przypominac krew, ale przypominalo cos zupelnie innego. Sami powiedzcie, czy personel tego kosciola w Polsce jest calkiem normalny?
 
 Mam dzisiaj i jutro chocholy u siebie w domu, bo w czwartek w ubieglym tygodniu rodzice przedszkolakow otrzymali wiadomosc, ze personel ma jakies szkolenie i placowka bedzie przez dwa dni zamknieta. Troche pozno ich powiadomiono, bo piatek to u nas swieto, potem sobota i kolejne dwa dni swiat, wiec rodzice, ktorzy musza wziac wolne, nie mogli nawet powiadomic pracodawcow w odpowiednim czasie. Nieladnie, ze pracownicy przedszkola czekali z ta informacja tak dlugo, musieli przeciez wiedziec wczesniej, ze beda mieli jakies szkolenie tuz po swietach. Na szczescie ja wzielam sobie wolne, zeby przedluzyc odpoczynek, juz nawet zaplanowalam sobie pewne prace na ten czas, no ale wuj bombki szczelil, jak widac, choc nie ma tego zlego, bo przydalam sie jak znalazl do nianczenia chocholow.
 
 Za piec dni, a wlasciwie to juz za cztery, mam wazny rodzinny dzien, ale o tym napisze w swoim czasie, teraz tylko sygnalizuje, albowiem poniewaz gdyz czuje wielkie podekscytowanie i jestem pewna, ze jeszcze dwie osoby z rodziny tez nie moga sie tego dnia doczekac.

 Ja chyba naprawde mam cos nie po kolei w tym siwym lebie. Porozdzielalam sobie obowiazki w zwiazku z niedzielnym grillem u najmlodszej, ale nie, ja bez roboty chyba juz zyc nie umiem, wiec wciaz sobie cos dodatkowego wynajduje, zeby przypadkiem nie posiedziec bezczynnie. W piatek upieklam dwa ciasta, to znaczy jedno - sernik, ale my lubimy duzo zawartosci w serniku, rodzynki, orzechy, skorki pomaranczowe, a dzieci chca sernik bez zawartosci, wiec ciasto dziele na dwie czesci i pieke w dwoch rynienkach, zeby kazdy mial to, co lubi. Ugotowalam tez warzywa na salatke, zeby w sobote juz tylko siekac. Ale zepsula mi sie lampka na stole w kuchni, przy ktorej korzystam z laptoka, w piatek, ktory jest u nas swietem i w zwiazku z tym wszystkie sklepy zamkniete sa na glucho, pozyczalam sobie lampke z pokoju i nosilam ja tam, gdzie akurat przebywalam z lapkiem. W sobote zas od razu rano pognalam do OBI, szybko kupilam lampke, ale podkusilo mnie polezc na dzial ogrodniczy. Tam nabylam sadzonki truskawek, bo postanowilam w tym roku hodowac na balkonie truskawki. Sadzilam te truskawki do skrzynki na dworze, na trawniku pod balkonem, bo nie chcialam robic balaganu w domu, no ale potem trzeba bylo wniesc te ciezka skrzynke razem z ziemia i truskawkami do domu i przeniesc na balkon, bo niestety kocia siatka uniemozliwiala krotsza droge. No spocilam sie jak kun po wyscigu, strasznie to bylo ciezkie, potem jeszcze mocowalam ten ciezar na bocznej sciance balkonu. A ze moje ogrodnicze zakupy nie zakonczyly sie na truskawkach, bo kiedy widze kwiaty, to ogarnia mnie szalenstwo, wiec dokupilam hortensje i cos jeszcze, jakas leluje. Musialam wiec latac miedzy mieszkaniem a piwnica w poszukiwaniu tych ceramicznych oslonek na doniczki. No i pol soboty spedzilam na dodatkowych zajeciach. Nieplanowanych wcale. Tylko dlatego, ze zepsula mi sie lampka na stole. Ale za to jaki mam sliczny balkon...

 


33 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Jakby nie bylo siatki, to byloby eleganciej, ale nie mozna miec wszystkiego.

      Usuń
  2. Bardzo ładnie masz na balkonie, że przyjemnie posiedzieć.
    Czyli co dzisiaj masz dzieci u siebie, ale domyślam się że są to tylko najmniejsze Junior i Zośka, z dwójką poradzisz sobie, ciesz się że nie tak jak kiedyś - cała czwórka wnuków. Takie maluchy są rozkoszne, będzie wesoło, i zdecydowanie poczujesz się odmłodzona, będziesz jak dziecko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, ze sobie poradze. Jesli nie bedzie padac, to jeszcze latwiej sobie poradze, bo pojdziemy na plac zabaw, przy deszczu (zapowiadany!) trzeba bedzie kombinowac w domu. Najem sie zawczasu przeciwbolowych, to dam rade.

      Usuń
    2. Jak to okropnie brzmi, że najesz się przeciwbólowych tabletek.

      Usuń
    3. No wiem, ale bez nich juz nie da sie ani funkcjonowac w dzien, ani spac w nocy.

      Usuń
  3. Balkon śliczniutki wielce, więc dobrze, ze ta lampka się była popsuła. O Chocholach pewnie będzie relacja no i zaciekawiłaś tą zapowiedzią ważnego zdarzenia rodzinnego.
    A o Kolbuszowej nie wiedziałam...boszszsz, niewiarygodne ale może będzie skutek wręcz odwrotny takich inscenizacji, zamiast wzbudzić wiarę w tych dzieciach uzyska się wielką niechęć , awersję, moj mąż , Wenezuelczyk jako dziecko był zmuszany w procesjach wielkanocnych do noszenia krzyża w procesjach, ubierano go w fioletowy chałat i wlókł ten krzyż...efekt...do kościoła nie zbliża się nawet na kilometr...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zacznijmy od tego, ze religia w przedszkolach nie ma czego szukac, zreszta podobnie jach chrzest noworodka. To powinno byc dozwolone dla pelnoletnich, jak uzywki i pornografia. Wiadomo jednak, ze doroslych nie daloby sie tak zbajerowac tymi idiotyzmami, a dziecko wierzy we wszystko i pozniej musi dlugo potrwac, zanim zmadrzeje i odejdzie od tej przestepczej organizacji.
      Boszszsz... dziecko dzwigajace krzyz!

      Usuń
  4. balkon bardzo stylowy. natomiast za takie coś cały personel placówki powinien być wywalony na zbity ryj z pracy !!! podkarpacie, lubelskie, podlasie... to jest dramat. i choroba psychiczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest po prostu skandaliczne, nie powinno sie zdarzyc, ale lokalizacja wyjasnia wiele. Z takich dzieci moga po podobnych przejsciach wyrosnac psychopaci, skoro jedno "morderstwo" maja juz za soba, a tak latwo poszlo.

      Usuń
  5. Łomatko! Dobrze, że jestem leniwa :D Moje motto to maksimum efektów przy minimum wysiłków ;););) Przed świętami i tak się napracowałam dodatkowo, bo robiłam nowe dekoracje i szyłam firanę, o myciu okropnie brudnych okien nie wspomnę. No, ale nie myłam ich strasznie długo, a przy tym słońcu wyglądały koszmarnie i nie miałam wyjścia :D:D:D
    Balkon śliczny! A ja chyba ( z wielkim znakiem zapytania) nic w tym roku nie posadzę, choć i mnie w ogrodniczym ogarnia wieeelka chęć robienia zakupów;) Jednak na naszym balkonie trudno latem wysiedzieć, szczególnie w tych godzinach, kiedy człowiek właśnie ma największą ochotę na jakąś ochłodę. I kwestia podlewania, kiedy wyjeżdżam... No, zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, Ninka, ja tez jestem leniwa, ale jak trzeba to trza i nie ma ze boli. Pelargonie i jeszcze cos przezimowalam na klatce schodowej, wiec juz w tym roku nie musialam nasadzac, a mam wielkie i pieknie kwitnace od razu. Z tymi truskawkami to byl spontan, w ogole nie planowany i gdyby nie zepsuta lampka, to bym nie miala truskawek (jeszcze nie wiem, czy w ogole bede je miala, czy zaowocuja w tej skrzynce).
      Moj balkon jest nasloneczniony tak do 15.00-16.00, potem slonce wchodzi za dom, wiec mozna po poludniu posiedziec. W starym mieszkaniu mialam balkon zachodni, wiec do wieczora byla parowa.

      Usuń
  6. Nie mieści mi się w głowie, gdzie byli rodzice tych biednych dzieci, dlaczego zezwolili na takie barbarzyństwo? Od dawna wiadomo, że KK to najgorsza mafia na świecie, omijam szerokim łukiem...
    Twój balkon kosztował Cię dużo wysiłku, pewnie odczuwasz to szczególnie w nocy. Ja mam do obrobienia ogród, i choć to kocham , czasem też z bólu nie mogę sobie znaleźć miejsca.
    No ale atmosfera na Twoim ślicznym balkonie, oraz klimat mojego ogrodu, wynagradzają nam trudy. Trzymam kciuki, aby czas z wnusiami był udany, niemęczący, relaksujący :)
    Nie wiem, czy "porada medyczna" jest tutaj na miejscu, ale jestem po dwóch nieudanych operacjach stawu barkowego (w DE), i mój berliński ortopeda przepisał mi Tilidin w najmniejszej dawce. Kiedy się narobię jak dziki osioł i nie mogę z bólu spać, biorę tabletkę i śpię po niej jak zabita z osiem godzin, bez wybudzania. Są różne opinie na temat tego leku, że to tylko dla pacjentów terminalnych itp, ale ten lekarz twierdzi, że nie ma lepszego środka do przyjmowania okresowo, żeby się co jakiś czas zregenerować głębokim snem.
    No to się wymądrzyłam, nie miej mi za złe :)
    Pozdrowienia i całusy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bardzo musze uwazac na to, co biore, bo jezdze autem i nie powinnam brac lekow mogacych miec wplyw na moj refleks. Zawsze u kazdego lekarza podkreslam to przy wypisywaniu recept. Mnie czeka wymiana stawu kolanowego, ale nie mam czasu na operacje i rehabilitacje, wiec na razie objadam sie kolagenem i glucosamina i jeszcze jakos ciagne.
      Wlasnie wrocilismy z placu zabaw, Zoska padla i spi, a my z juniorem nie, choc ja chetnie polozylabym sie obok Zoski. Udalo nam sie nie zmoknac, choc deszczem strasza juz od kilku dni. Moze po obiedzie znow sie przejdziemy na jakis spacer, trzeba korzystac ze sprzyjajacej pogody.
      A wlasnie przeczytalam, ze Tilidin to opioid, wiec nic dziwnego, ze dobrze sie po tym spi.

      Usuń
  7. Balkon masz przecudny. A na przykładzie tego przedszkola widać, jak zwariował świat. Sama chodziłam do przedszkola prowadzonego przez zakonnice i mam z niego jak najmilsze wspomnienia. Mieliśmy różne przedstawienia, najczęściej gwiazdkowe, żłobek, aniołki, piosenki do dziś pamiętam, mam zdjęcia jako aniołek (cudna byłam). I mam zdjęcie z okazji imienin księdza proboszcza, na które moja mama się strasznie złościła, bo to był skandal - żeby mnie było widać na zdjęciu, organista podniósł mnie do góry i byłam prawie na plecach księdza. I nie, nie było to żadne dwuznaczne, ale mama wychodziła z założenia, że nie uszanowano tu majestatu księdza :) I te czasy, gdy sypałam kwiatki, jeżu kolczasty, co to było za przeżycie :) Moi chłopcy byli ministrantami i nie, nie mają żadnych złych wspomnień - wprost przeciwnie. Zapytałam o to wprost. I mój wikary z dzieciństwa, który pomógł mi, będąc już proboszczem w mojej parafii w Poznaniu, spokojnie pochować brata, którego ksiądz w K. pochować nie chciał. I "mój" ksiądz, wyciągający mnie z depresji po śmierci mamy, będący dla mnie jak starszy brat, bardzo zakręcona historia. Osobiście mam bardzo dobre (w większości) wspomnienia związane z tą instytucją, co nie zmienia faktu, że jestem po apostazji. No cóż, niezbadane są drogi losu :) Podziwiam Cię za branie przeciwbólowych, mnie na okrągło coś pobolewa, ale przeciwbólowe brałam tylko, gdy bolał mnie ząb i nie mogłam od razu iść do dentysty. Unikam ich jak ognia. Na bolące stawy biorę (bardzo rzadko) polopirynę, w dużej dawce, tak zalecał mi lekarz z rodziny - o dziwo - działa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego piszesz w czasie przeszlym, ze bylas cudna, moim zdaniem zostalo Ci do dzisiaj dosc tej cudnosci. Oraz anielskosci. :))) ♥
      Qrde, nigdy nie sypalam kwiatkow, a tak chcialam, ale moja rodzina byla anty, ochrzczono mnie na wylaczne zadanie (rzondanie) babci, potem sama chcialam chodzic na religie, bo wszyscy chodzili, wiec naszedl mnie instynkt stadny i postanowilam pojsc do komunii. Przed bierzmowaniem mi przeszlo, kiedy oblesny klecha wypytywal mnie podczas spowiedzi o rzeczy, o ktorych ja wtedy nie mialam pojecia. Bierzmowana bylam, ale na tym skonczyla sie moja kariera koscielna, slubu koscielnego nie bralismy, dzieci niestety ochrzcilam za namowa roznych ludzi, czego zaluje.

      Usuń
  8. Karygodne - to przedstawienie urzadzone przez zakonnice z udzialem dzieci. Gdyby tyczylo moich to bym protestowala i napewno nie trzymala w takim przedszkolu.
    Balkon masz bardzo ladny , zielono-kwiatowy, zapraszajacy do medytacji i odpoczynku. Obys miala duzo okazji korzystac z niego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kosciol w Polsce robi co chce, miesza sie do wszystkiego ze szkoda dla ludzi. I dla siebie, bo coraz wiecej wiernych odwraca sie od kosciola albo z niego oficjalnie wystepuje. Coraz mniej slubow koscielnych, jeszcze glownie na wsiach, bo co ludzie powiedza. Rowniez coraz mniej rodzicow decyduje sie na chrzczenie dzieci, wychodzac ze slusznego zalozenia, ze jesli dziecko dorosnie i bedzie chcialo nalezec do kosciola, to niech sobie samo o tym decyduje.
      Lubie siedziec na balkonie, znacznie wygodniej na tych fotelach, ktore kupilam w ubieglym roku, niz na krzeslach, ktore mialam wczesniej. Pewnie jeszcze dokupie kwiaty, ale powoli.

      Usuń
  9. A gdzie te hortensje? Bo ja widzę nie hortensje a pelargonie. Zawsze uważałam, że polskie przedszkola to samo zło i moje dziecko tam nie uczęszczało. Zastanawiam się co mam w tym roku posadzić na balkonie, może znowu goździki takie jak na skalniakach, bo u mnie na balkonie słońce od rana do 17,00. i większość roślin pada trupem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedna hortensja stoi na parapecie okiennym, druga na regale, nie zalapaly sie na tym zdjeciu. No tak, na Twoj balkon wymaga roslin wielbiacych slonce, najwyzej trzeba bedzie podlewac je dwa razy dziennie. Albo obsadz balkon kaktusami :)))

      Usuń
  10. No to znaczy się, że w porządku z moimi oczami, że tych hortensji nie dostrzegłam, skoro ich na tym balkonie nie ma. Posadziłabym jedną opuncję figową, bo uwielbiam jej owoce, Zimą mogłaby spokojnie stać w pokoju na nasłonecznionym parapecie. Coś czuję, że posadzę po prostu pelargonie, bo one świetnie znoszą słońce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, one na balkonie SA, ale nie zalapaly sie do zdjecia, bo stoja po drugiej stronie. Wyslalam Ci ich zdjecia na messenger, zeby nie bylo, ze konfabuluje :)))))

      Usuń
  11. Dobrze, ze to nie w jakims kraju, gdzie co drugi mezczyzna ma na imie Jezus, bo tam nawet gwozdzie w reke wbijaja. A swoja droga czy gra dzieci w filmie kryminalnym to nie to samo?
    Salatke i ja po 40 latach pokroilam aby uczcic nalezycie te wiosenne swieta tego roku :).
    Balkon i pelargonei masz piekne. Ciekawe jak Ci te truskawki beda rosly choc dlaczego nie mialy by rosnac? Ja kupilam jedna pelargonie taka malutka bez kwiatkow ale u mnie zapowiadaja w sobote w nocy minus 3, z kwiatkami by nie przetrwala, bez kwiatkow moze ma szanse. Zobaczymy. Jak to dobrze, ze dzieci maja taka fajna mamobabcie! A ta impreza? Beda tance i torty wysokie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej wnies te pelargonie na czas przymrozkow do domu, bo moze w ogole nie przezyc, to dosc kaprysna i cieplolubna roslina, byloby szkoda.
      Jesli truskawki sie udadza, bede oczywiscie dokumentowala i sie chwalila zdjeciowo. Pokazywalam Zosce przyszle truskawki, juz nie moze sie doczekac, bo obiecalam jej, ze bedzie mogla sama je zrywac i jesc.
      Impreza to nie torty z tancami, a zupelnie cos innego. Cierpliwosci!

      Usuń
  12. Ten Twoj balkon to… balkon czy loggia? :-) Bo jezeli loggia to zazdraszczam, faktycznie milo posiedziec. Ja niestety mam balkon, taki wiszacy, przednia czesc ze szczebelkami, a boczne jednolite i pomimo tego, ze jest dosc spory, bo ponad 7m kw. i moglabym tam wersalke wstawic, to nigdy, odkad tu mieszkamy (ponad 4 lata), nie siedzialam na nim w celach relaksacyjnych. :-/ Nie dosc, ze slonce mam tylko w godz. od 11 do 13-14, zalezy od pory roku, to jeszcze taki wygwizd na nim, ze musi byc naprawde totalnie bezwietrznie, bo inaczej leb urywa. :-/ No i do tego pierwsze pietro, a dookola bloki po 4-20 pieter, wiec mam wrazenie, ze sledzi mnie pierdylion oczu 🤦‍♀️
    Ale za to z zielskiem sie nie ograniczam, bo balkon ciagnie sie przez salon i jedno okno sypialni, wiec widze rosliny prawie non-stop. A do tego okno w salonie od podlogi do sufitu plus drzwi balkonowe, wiec mam je tak rozmieszczone, ze czuje sie jakbym siedziala wsrod nich na zewnatrz ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moj to balkon, w dodatku dobudowany duzo pozniej, bo moj blok to cos jak w Polsce bloki gomólkowskie, mialo byc szybko i tanio, bo glod mieszkan byl po wojnie olbrzymi. Te bloki zatem nie mialy w ogole balkonow, maja za to wiele innych zalet, sa z cegly, sa w miare tanie, mam suszarnie na pranie, co nie jest powszechne tutaj.
      Moja corka ma jeszcze lepiej, jej dom mial dosc waskie loggie, a kiedy go remontowali, do loggi dobudowali balkon i teraz ma wielki taras, w polowie zadaszony. Nasz balkon ma boczne scianki, jest na parterze, ale naprzeciwko mam tylko taki sam 2-pietrowy blok jak moj i mam w dupie, ze sasiedzi mogliby patrzec na mnie, kiedy siedze na balkonie. :)))

      Usuń
  13. A to ja wiem jak to wyglada, ten balkon Twojej corki :-) Jak sie zatrzymalismy kiedys u znajomego w Getyndze wlasnie, to on ma takie mieszkanie, ze byla loggia, a potem dobudowali balkony i teraz sie smieje, ze ma balkon zimowy i balkon letni :-)) A ta czesc dobudowana to jest calkiem sporych rozmiarow i do tego taka bardzie kwadratowa, wiec mozna poszalec, bo zmiesci sie i wypoczynek do posiedzenia, i miejsca na rosliny sporo. Jedyne co troche dziwne mi sie wydaje, to barierki tego balkonu, bo jakies takie niskie. Tzn. nizsze niz w Pl, jakies inne normy tam macie. I totalnie inne niz tutaj, bo o ile ten znajomy ma zbyt niskie wg mnie, bo mam wrazenie ze siegaja mi jakos w okolicach pasa, o tyle te moje tutaj w UK mam prawie do wysokosci pachy! 😂😂 No ze skrajnosci w skrajnosc 🤦‍♀️
    A w ogole to pierwszy raz taka technike dobudowywania balkonow zobaczylam kilka lat temu na instagramie, wlasnie dziewczyna z Niemiec pokazywala etapy remontu jej bloku i wlasnie dobudowywanie tych balkonow. No powiem Ci, ze to jest naprawde super sprawa. Niemiecka mysl techniczna w calej okazalosci 😃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znowu sie dopisalam z komentarzem w zlym miejscu… Ech… ;-)

      Usuń
    2. No dzie w zlym miejscu, kazde jest dobre!
      Moi znajomi mieszkaja w starym budownictwie, gdzie mieszkania maja wysokosc od 3,5m wzwyz i oni tez maja dobudowane balkony, wiec nie tylko w starych blokach dobudowuja czy poszerzaja balkony, ale i w starych kamienicach, tylko tam poszli na calosc i nie oszczedzali na powierzchni balkonow.
      U mojej mamy w bylym mieszkaniu w Lodzi balkony od poczatku byly dosc waskie, a potem przyszlo nowe i wszystkie tamte bloki z wielkiej plyty ocieplano dosc grubym styropianem, wiec balkon jeszcze sie zwezil i to na tyle, ze klasyczna suszarka przestala sie miescic. A z mebli pasowalo jedynie waskie krzeslo. W sumie balkon stal sie bezuzyteczny dla ludzi, za to golebie obsrywaly go z wielka zawzietoscia i budowaly tam sobie gniazda, dla nich nie byl za waski.

      Usuń
  14. Kuźwa, gdzie byli rodzice tych dzieci, że na to pozwolili. Kiedyś była wypowiedź dorosłego, który, jako dorosły brał udział w czymś takim, to powiedział, że nigdy więcej, bo to jest za realistyczne, a tym bardziej dzieci. Opiekunowie i rodzice tych dzieci powinni być ukarani.
    Balkon przepiękny 😘😘😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama powiedz, kto w tej katolickiej Polsce odwazy sie wystapic jawnie przeciw kosciolowi? Rodzicom zalezy poslac dzieci do komunii, wiec nie beda zadzierac z proboszczem, bo ta zlosliwa zaraza jeszcze by dziecka nie dopuscila.

      Usuń
    2. Ja, już kiedyś rozrabiałam, nie zgadzając się na komunię moich dzieci z kaplicy na cmentarzu. Wygrałam z ówczesnym proboszczem i dzieci poszły do komunii z pobliskiego kościoła, ale to trzeba potrafić się przeciwstawić klechom... Niestety, część rodziców, którzy też tego nie chcieli, zrezygnowała. Dzieci wychodzące z kaplicy, wychodziły bezpośrednio na groby, więc piękne to było... Szczególnie, że zdjęcie grupowe, przed wejściem do kaplicy objęło groby...

      Usuń
    3. No faktycznie swietne miejsce na pierwsza komunie, jak w ogole klecha mogl wpasc na tak groteskowy pomysl, chyba szlo mu wylacznie o kase, a dzieci byly mniej wazne. Dosyc to straszne.

      Usuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

***

  To wszystko nie ma juz sensu.