To byly policjant, ktory zdobyl watpliwa slawe, kiedy naduzywszy w sposob przesadny swojej wladzy, udusil kolanem Georga Floyda. Zostal skazany na 22,5 roku wiezienia, to jest znacznie wiecej niz wytyczne za podobna zbrodnie 2 stopnia, wynoszace 12,5 - 15 lat wiezienia. Sad umotywowal to wlasnie brutalnoscia, naduzyciem pozycji wladzy i fakt, ze ten dramat odbyl sie na oczach dzieci. Prokuratura zadala 30 lat, rodzina zabitego dozywocia, zas adwokat sprawcy wyroku w zawieszeniu, nazywajac zabojstwo bledem popelnionym w dobrej wierze.
Po tym zabojstwie kraj ogarnela fala protestow, ktora przekroczyla granice, stajac sie problemem miedzynarodowym.
W mediach rozpetala sie teraz dyskusja, czy Chauvin dostal odpowiedni wyrok, za maly czy za duzy, dyskutanci przerzucaja sie argumentami, ze przeciez Floyd nie byl niewiniatkiem, ktore znalazlo sie w zlym miejscu o niewlasciwej porze, to byl wielokrotnie skazywany przestepca, tym razem zlapany na poslugiwaniu sie falszywym czekiem, ktorego Chauvin usilowal aresztowac, a ten stawial opor, wiec policjant uzyl tzw. przymusu bezposredniego. Wiemy wszyscy, co z tego "przymusu" wyniklo, stroz prawa kleczal przez 9 minut na szyi Floyda, co poskutkowalo jego zgonem, udusil sie. Przy okazji nalezy nadmienic, ze takie sposoby pacyfikowania przestepcow sa juz od dawna zakazane, o czym policjant musial wiedziec.
Adwersarze zas argumentuja, ze policjanci w USA nie moga byc dla przestepcow dobrotliwi, zwlaszcza dla tych, ktorzy stawiaja opor i wykonuja chaotyczne ruchy. Wielokrotnie znaczy to dla stroza prawa bezposrednie zagrozenie zycia czy zdrowia, nie zapominajmy bowiem, ze w Stanach kazdy ma prawo posiadac bron, a policjant nie jest jasnowidzem i nie wie, czy aresztowana akurat osoba nie ma przy sobie narzedzia zagrazajacego jego zyciu. Kazde siegniecie do kieszeni, np. po chusteczke do nosa, moze byc odebrane jako sieganie po bron i poskutkowac strzalem z policyjnej broni w obronie wlasnej. Nie wolno przestepcom o tym zapominac. Amerykanie powinni dobrze wiedziec, ze jesli policjant nakazuje podniesc rece do gory, ukleknac czy polozyc sie na ziemi i trzymac pysk, to sie to bezzwlocznie wykonuje, a na wyjasnienia przychodzi czas pozniej.
Oczywiscie nie upowaznia to policji w najmniejszym stopniu do stosowania szczegolnego okrucienstwa wobec zatrzymanego. Nie jest to prosty przypadek, kazda ze stron ma swoje racje, a moim zdaniem wyrok jest optymalny i dobrze uzasadniony. Nie mozna bowiem z przestepcy robic nagle bohatera i stawiac mu pomnikow, tylko dlatego, ze stawial opor przy aresztowaniu i zostal przy okazji zabity przez stroza prawa, ktory naduzyl wladzy. Tak, dobrze przeczytaliscie, Floyd ma juz swoj pomnik.
No ale w Polsce nie powinno to dziwic, w koncu glowny ochroniarz sutannowych pedofili ma tych swoich pomnikow cale krocie. I wciaz powstaja nowe.