Translate

05 czerwca 2022

Mama czuje sie jak w domu

 Wcale nie dlatego tak sie czuje, ze w koncu sie zadomowila, jakby sie mozna bylo domyslac po tytule, ale akurat odbywa sie u sasiada generalny remont lazienki i warkot udarowej przemyslowej wiertarki towarzyszy nam od kilku dni. Zaczelo sie niewinnie, u sasiadki Katji z przeciwka zaczal przeciekac sufit w lazience, udala sie wiec pietro wyzej do sasiada Dimitra (oboje z Kazachstanu, oboje niezwykle sympatyczni). U niego suchutko i ani sladu wody, ale kiedy u Katji plamy na suficie rosly, zameldowali w spoldzielni, ze cos jest nie halo. Lazienka Dimy byla remontowana kilka lat temu, kiedy zmarl nasz ulubiony sasiad, a wdowa po nim poszla na mniejsze mieszkanie. Hydraulicy ze spoldzielni skuli troche podlogi w miejscu przecieku, ale nic nie znalezli, za to dzien pozniej u Katji lalo sie z sufitu. Spoldzielnia postanowila zatem zrobic u Dimy jeszcze wiekszy remont, z wymiana wanny i innych sanitariatow, skuciem calej podlogi, zeby znalezc ten przeciek. Dima mial za to jedno zmartwienie, gdzie mianowicie bedzie chodzil za potrzeba
nie majac w domu sedesu. Spoldzielnia postawila do jego i robotnikow dyspozycji tojtojke (mobilna wygódke) przed wejsciem do budynku, ale to Dimie nie wystarczalo, bo w tojtojce nie moglby sie myc, a na propozycje spoldzielni, zeby myl sie w zlewie w kuchni, spytal uprzejmie, czy sie z glupim na lby pozamieniali. Dostal zatem na trzy tygodnie hotel, nawiasem mowiac ten sam, ktory ja zarezerwowalam dla dwoch mamy kolezanek z Wigoru, ktore przyjezdzaja na jej urodziny. 
Od tego dnia codziennie mamy bardzo glosne warczenie, ze az cala chalupa sie trzesie w posadach. Za to mama smieje sie, ze ma jak u siebie w domu, gdzie co jakis czas w ktoryms mieszkaniu odbywal sie remont generalny, wlacznie z wymiana przewodow elektrycznych, a ze sciany to wielka plyta, jakis straszliwie twardy zelbeton, to i wiercenie jest robota wielce zmudna, wiertla sie pala i wszystko trwa bardzo dlugo, zwlaszcza ze wiekszosc mieszkancow dokonuje tych remontow we wlasnym zakresie, co powoduje, ze trwaja one w nieskonczonosc. W ostatnim czasie remontowano najpierw mieszkanie nad mama, a kiedy wreszcie odetchnela z ulga, sprzedane zostalo mieszkanie pod nia i wszystko zaczelo sie od nowa. Nawet kiedy rozmawialysmy przez telefon, czesto slyszalam odglosy tego straszliwego ryku wiertary.
Mama mowila, ze u mnie jest dla niej za cicho, nie ma placu zabaw pod oknem, na ktorym w dzien urzeduja i wrzeszcza mlodsze dzieci, a po zapadnieciu zmroku te nieco starsze popijaja winko i tez zachowuja sie glosno, zadne golebie nie gruchaja od switu, nie ma piszczacych nowojorskimi syrenami radiowozow i karetek, ktore nawet w srodku nocy na pustych ulicach napier***ja tymi syrenami, ze budza ludzi pracy. U nas pojazdy uprzywilejowane wlaczaja ten wynalazek szatana na odcinkach, gdzie jest duzy ruch i musza sie przedzierac albo przed skrzyzowaniem, kiedy chca je przejechac na czerwonym. W pozostalych przypadkach wystarczaja im koguty i swiatla stroboskopowe, wiec wycie syren jest tu zjawiskiem rzadkim. Tak wiec mama ma nareszcie co najmniej jeden ze swoich oswojonych dzwiekow i pewnie spi jej sie lepiej przy tych kolysankach wiertarkowych, tylko co ja poczne, kiedy ten remont dobiegnie konca?

12 komentarzy:

  1. spółdzielnia zafundowała lokatorowi hotel ?? chyba wspólnota i to bogata ? no to jednak mamy rów mariański między światami nadal. Tak, mieszkałam w blokowisku jakieś trzy lata z rodzicami i znam te historie ))) potem na nieco bardziej kameralnym osiedlu i bloku z mężem, za każdym razem bloki zaraz po wybudowaniu więc WSZYSCy się urządzali.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mojej mamy wszystkie mieszkania nadawaly sie juz do generalnych remontow, blok bowiem zostal oddany do uzytku w 1975 roku. Nasz blok tutaj jest jeszcze starszy, bo budowany zaraz po wojnie, w latach 50-tych. Zanim ja sie wprowadzilam, zostal ocieplony, wymieniono ogrzewanie i dobudowano balkony.
      I nie, to nie jest zadna bogata wspolnota, mieszkania komunalne.

      Usuń
    2. Ten hotel też mnie zwalił z nóg... Mieszkasz na innej planecie.

      Usuń
    3. Ojesu, wcale nie. No jak ma facet zyc bez lazienki przez trzy tygodnie remontu generalnego?

      Usuń
  2. Ja mam remont w pionie od roku i się nie chwalę, ale końca go nie widać i chyba tym ludziom się nie śpieszy z przeprowadzką, ale na szczęście wiertarkę używają rzadko, albo ja mam szczęście nie będąc w domu gdy warczą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mame przed pelnym zwariowaniem ratowal Wigor, w ktorym spedzala kilka godzin dziennie, ale w dni wolne musiala wysluchiwac halasow. U nas jest przepis, ze w pewnych godzinach i w dni wolne jest zakaz halasowania, nie ma wiercenia, koszenia trawy, bo inni chca w niedziele i swieta odpoczywac. I nie ma wytlumaczenia, przy najmniejszym halasie sasiedzi wzywaja policje.

      Usuń
  3. Miałam remont generalny mieszkania z wielkiej płyty w 2014 roku, trwał 7 tygodni. Robiono również wymianę całej instalacji elektrycznej która był aluminiowa, ale my nie daliśmy pruć ścian, tylko puściliśmy przewody w listwach dobranych do koloru ścian no i gdzie się dało listwy były ukryte przy podłodze. Jedyny dziki łomot to był przy rozbieraniu wymurowanego kiedyś brodzika w łazience- był co prawda z cegieł, ale chyba pancernych. Cała instalacja wodna była bezproblemowa, bo odgałęzienia od szybu pionowego odchodziły przy samej podłodze i taki system pozostał. Nie były piękne te bloki, ale w sumie były wewnątrz dobrze zaprojektowane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie najwiekszym felerem tamtego budownictwa byla niemoznosc wbicia gwozdzia w sciane, zeby powiesic obrazek. Tutaj nie mam z tym zadnych przepraw i jak mi sie znudzi jedno miejsce, to przewieszam obrazek w inne, a tam jak juz wywiercilo sie dziure, to tak musialo zostac. Nie robilam remontu u mamy, niech robia ci, co mieszkanie kupia, i tak kazdy chce po swojemu urzadzac.

      Usuń
  4. W jakimś innym świecie żyjesz - w raju czy Arkadii...
    "A ty mnie na wyspy szczęśliwe zawieź...", bo już trudno wytrzymać w tym życiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeciez Ci mowilam, zebys emigrowala, tez bys tak miala. I jeszcze kilka innych przyjemnostek, ktorych nie masz w ojczyznie, np. rozbuchana i bezkarna przestepczosc kolorowych gosci, na ktorych trzeba bedzie pracowac do 70-tki.

      Usuń
    2. Wszystko łatwo się mówi, o realizację trudniej. Poza tym to i tak nie moje miejsce na ziemi...

      Usuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Czy juz jestem cyborgiem?

        Wychodzi mi, ze stalam sie cyborgiem czy tam innym robotem, ale od poczatku.    Jak czesc z Was juz wie, 9 grudnia mialam termin do ...