22 września 2022

Absurdow ciag dalszy

 Wracam znow do modnej ostatnio poprawnosci polityczno-obyczajowej, bo nachalnosc jej wyznawcow zaczyna byc i zabawna, i jednoczesnie bardzo denerwujaca. Niedawno pisalam o jakiejs nadgorliwej profesorce-naukowczyni, ktora uczepila sie tworczosci Karola Maya, wywolujac zbiorowa histerie, ktora bez mala doprowadzila do palenia ksiazek tego autora i zakazu puszczania w telewizji filmow nakreconych na podstawie tychze jego ksiazek. A wystarczylo popelnic jakis artykul wyjasniajacy, ze ksiazka mija sie z prawda historyczna. Bez zadec i kija w tylku.
 A teraz zastanawia mnie, dlaczego owa naukowczyni nie protestuje, kiedy to Netflix zapodaje nam ktorys juz z rzedu sezon serialu Bridgertonowie. Zaczelam go ogladac, ale predko skonczylam, bo ani troche nie zgadza mi sie obsada tegoz dziela z prawda historyczna. Jakos nie pamietam, aby wsrod angielskiej arystokracji bylo tylu kolorowych. Owszem, na poczatku XIX wieku w Londynie kolorowi pelnili u bialych angielskich arystokratow funkcje podrzedne. I ta nieprawda historyczna jakos nie budzi glosnych protestow, nie doczekala sie sprostowan ze strony naukowczyn, ktorym przeszkadza Winnetou. Dlaczego? Bo zgodna jest z najnowszymi trendami poprawnosciowo-politycznymi i nie musi sie zgadzac z rzeczywistoscia. Byle parytety w filmie sie zgadzaly.
 Kolejny serial "Anna Boleyn", tu w roli tej angielskiej krolowej obsadzono Murzynke. Nooo rzeczywiscie prawda historyczna pelna geba. Nie wiem, czemu to ma sluzyc i gdzie podziala sie ta kochajaca prawde profesorka? Dlaczego tutaj nie protestuje, ze nie bylo mozliwosci, zeby angielski wladca poslubil osobe czarnoskora, ale pewnie tu dziala jakas licencja poetica czy cos w ten desen, a w przypadku Maya juz nie.
 Na koniec jeszcze jedno filmowe kuriozum, tym razem w najnowszym  filmie o Kopciuszku, jego wrozka chrzestna jest... czarnoskorym facetem, no ale ok, nikt nie wie dokladnie, kim byly wrozki w bajkach, choc oczywiscie wyobrazamy je sobie inaczej, a sama nazwa wrozka sugeruje kobiete. I o ile w tej bajce poprawnym politycznie nie przeszkadza czarnoskory facet w roli wrozki, to juz w bajce o Winnetou przeszkadza wszystko. Ale ruchy gender i kolorowi powinni byc zadowoleni. Zupelnie nie szkodzi, ze ta poprawna nachalnosc zaczyna byc wyjatkowo zalosna.
 

40 komentarzy:

  1. Nie znam ani pierwszego serialu, o ktorym piszesz ani drugiego, ale widze ze niewiele stracilam. A ze pani - naukowiec nie bedzie sie czepiac prawdy historycznej, bo chyba lepiej dla poprawnosci politycznej miec taka ‘poprawnosc historyczna’ . Czasami trzeba zmienic prawde (nawet historyczna) dla osiagniecia wyzszego celu 🤣

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ta slynna podwojna moralnosc Kalego. Czepianie sie fikcji literackiej Maya, a przymykanie oczu na ewidentne niescislosci historyczne w imie dokladnie tych samych "wyzszych" celow. Aaa, ostatnio nakrecono dla dzieci kolejna wersje malej syrenki Arielki, mozesz raz zgadywac, kogo osadzono w roli glownej. Zaraz potem pokazywano czarne dzieci, ktore cieszyly sie, ze Arielka wyglada jak one.

      Usuń
    2. Nie zgadne, nic mi do glowy nie przychodzi, dobrze ze mi dalas tylko jedna szanse, wiec rzucam ‘ amerykanska wiedzma’ i wiem ze nIe zgadlam.

      Usuń
    3. Afroamerykanka. Oraz bardzo mi sie podoba kretynizm poprawnych politycznie, nazywajacych kazdego czarnego afroamerykaninem, bez wzgledu na to, czy akurat w tej Ameryce zyje. Polski Murzyn to dla nich tez afroamerykanin.

      Usuń
  2. też się zastanawiałam nad tymi kolorami skóry w serialach historycznych..dziwne to...i po co?
    lekka przesada .
    gdzieś mi Twój blog zniknął ale chyba już jest ok..komentowałam na dalszych postach pozdrawiam z lasów mazowieckich jestem dogsitter

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to po co? Zeby sie podlizac Murzynom, innego powodu nie widze. Lamac zasady, przesadzac z poprawnoscia, byle tylko nie zostac poczytanym za rasiste, bo teraz rasista jest kazdy, kto nie uwielbia kolorowych. A kolorowym wlazi sie w odbyt bez wazeliny, czego skutki odczuwa kazde panstwo, ktore ich przygarnia, o szcegolach juz pisalam, drastyczny wzrost przestepczosci i praktyczna bezkarnosc.
      Lece szukac Twoich komentarzy.

      Usuń
    2. Oj, niestety, mialam az za duzo do czynienie z tutejszymi czarnymi i jedno moge powiedziec - wiekszych rasistów niz oni w zyciu nie spotkalam!

      Usuń
    3. Ale im wolno, bo maja specjalne prawa, wolno im krasc, napadac, gwalcic, bo sa kolorowi. Wolno im nienawidziec bialasow i glosno o tym mowic, a sprobuj Ty wyrazic sie o nich nieprzychylnie...

      Usuń
  3. A ta wrozka - ciemnoskora mezczyzna w kopciuszku widzialas moze? Wyobrazam sobie ze zbudowana jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaraz ci wysle zdjecie na maila, to sama zobaczysz.

      Usuń
    2. O juz dostalam ! Ladna ta wrozka, bardzo kobieca jak na mezczyzne przystalo.

      Usuń
    3. Nooo, zwlaszcza ten zarost na twarzy jest wyjatkowo kobiecy :)))

      Usuń
  4. Zrobiłaś mi dzień, tym bardziej, że nie oglądam już tego typu produkcji, a poprawność polityczno rasowa wychodzi mi bokiem, a tym bardziej śmiechem. Ostatnio rechotałam, przy określeniu - kierowca. Dla mnie, to jest Pan kierowca auta, Pani kierowca, a usłyszałam - kierowczyni. Parskłam śmiechem i tylko tyle w temacie. Przecież, przed nazwą zawodu wystarczy podać - Pan, Pani.
    Teraz już będę uświadomiona w kwestii poprawności polityczno - obyczajowej, ale filmu, gdzie Anna Bolein jest ciemnoskóra nie obejrzę, bo będzie tu już profanacja historyczna i obyczajowa, chyba, że będzie powiedziane, że film jest dowolną interpretacją prawdy historycznej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No okazuje sie, ze nie wystarczy dodac pan czy pani, trzeba formy zenskiej, chocby nie wiem, jak idiotycznie brzmiala, jak np. chirurzka czy kierownica/kierowniczka/kierowczyni.
      Ale wrozka z broda i wasami przebija wszystko.

      Usuń
  5. "Wybiórczość" to bardzo ludzka cecha, zwłaszcza w temacie "prawda historyczna". No popatrz- a ja taka zacofana nieco w temacie jestem, bo zupełnie niczego nie oglądam- od kilku lat telewizor mi robi w pokoju za "dekorację" bo zupełnie niczego nie oglądam. Mimo wszystko wolę czytać niż oglądać.
    Serdeczności;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, przynajmniej czytajac nie musisz szarpac sie z wizerunkiem ciemnoskorego ksiecia Walii i brytyjskich arystokratow, a takze czarnej Anny Boleyn. Pal licho czarna wrozke w meskim wydaniu.

      Usuń
  6. Pierwszy sezon wciągnęłam jeszcze, drugiego już nie dałam rady. Obawiałam się, że schizofrenii dostanę. Tak samo nie dałam rady z nową wersją Dynastii, aż serce mnie zabolało, bo to moja młodość, wtedy to był powiew luksusu i Zachodu (nieważne, że to opera mydlana, to było coś, na każdy odcinek się czekało, no i geje byli, rzecz w PL wówczas niespotykana). A teraz poprawność polityczna wywaliła wszystko do góry nogami, no i zatkało kakao :) Nie oglądam rzeczy, których przełknąć się nie da, bo za mało życia mi już zostało, a nie wiem, jak będzie po tamtej stronie. Sierściuchy mają tęczowy most, a my homo niewiadomo ;) A tu nawet Anię z Zielonego Wzgórza zamienili mi na Anię z Zielonych Szczytów (mówię o książce, przetłumaczonej na nowo), bo tak jest poprawne tłumaczenie. Po paru rozdziałach odpuściłam, Anię znam na pamięć, było to samo, co w poprzednim tłumaczeniu, oprócz tych nieszczęsnych Zielonych Szczytów i pozostawieniu niektórych imion w oryginalnym brzmieniu. Ania dla mnie będzie zawsze z Zielonego Wzgórza, tak samo jak Kubuś Puchatek będzie Kubusiem P., a nie Fredzią Phi Phi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam zamiaru nawet siegnac po to nowe tlumaczenie Ani, bo juz mnie tytul wkurwil. Nienawidze poprawiania dobrego, zreszta tak samo czuje sie po obrzydzaniu mi Winnetou, bo jest nie po mysli jakiejs skretynialej baby, niech sie buja. Taaa, z Kubusiem tez moglabym zabic idiote, ktory wymysla podobne imiona. To samo jest z Pippi, dla mnie nigdy nie zostanie Fizia.

      Usuń
    2. Pantero, zupełnie się nie zgadzam. Przekład literacki jest sztuką, tak samo jak jej pisanie. Gdyby Twoje podejście było powszechne, nigdy nie poznalibyśmy Szekspira umysłem i słowami Barańczaka! Przecież to arcydzieła przekładów literackich, a powstały stosunkowo niedawno, wiele lat po tym, jak przyzwyczailiśmy się do poprzednich tłumaczeń. To jak z nowymi interpretacjami starych piosenek. Są inne. Niekiedy gorsze, niekiedy lepsze. Ale na tym polega sztuka. Odnośnie do Ani: po przemyśleniu sprawy dochodzę do wniosku, że to zabawne... Nigdy nie denerwowało mnie, że Ania jest z Zielonego Wzgórza, podczas gdy mieszkała na płaskiej jak patelnia wyspie :-)

      Usuń
    3. A mnie wkurza poprawianie dobrego, bo w 99% wychodzi gorsze. Przez dziesieciolecia Ania byla z Zielonego Wzgorza i dla mnie tak zostanie, bez wzgledu na poglady jakiejs nawiedzonej baby, ktorej sie wydaje, ze wie lepiej.
      Fejzbuk tez kiedys funkcjonowal bez zarzutu, ale komus zachcialo sie grzebac i poprawiac, od tego czasu sa same zaklocenia i problemy. Tacy niespelnieni niech sobie w gaciach pogrzebia, skoro maja imperatyw grzebania gdziekolwiek, ale niech zostawia w spokoju to, do czego ludzei sie juz przyzwyczaili, co polubili i z czym sie pogodzili. Brzydza mnie nachalnosc i fanatyzm, sa gorsze od faszyzmu i rasizmu.

      Usuń
    4. Kalino - oprocz Baranczaka na podium stawiam Irene Tuwim i Puchatka. Uwazam, i zawsze uwazalam, ze tlumaczenie jest lepsze od oryginalu i jak przez wszystkie lata od tlumaczenia tekst Puchatka przemowil do pokolen kilku.

      Pantera - absolutnie sie zgadzam, bo jak cos bylo i jest piekne, to po co poprawiac....czasem tylko dostaje czkawki wzgledem jakiegos tlumaczenia (jako pierwszego) - Raiders of the lost ark (pierwszy Indiana Jones) zostalo przetlumaczone na - uwaga - Jezdzcy zaginionej arki.

      Usuń
    5. Mam wrazenie, ze ci "poprawiacze" czegos, co jest naprawde dobre lub krytycy czegos, co od dziesiecioleci jest zaakceptowane, chca po prostu zaistniec, chocby i kosztem zniszczenia w ludziach tego, co polubili i co dotad nikomu nie wadzilo i nie przeszkadzalo. Za to im nie przeszkadzaja idiotyzmy, byle byly poprawne politycznie.

      Usuń
  7. Oż, k...! Jak to dobrze, że nie mam telewizora... Ale np. wkurza mnie tęczowa propaganda, bo jest tak nachalna, że rzygam tęczą..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkim, co podaja nam w nadmiarze, mozna rzygac z przejedzenia, czy to tecze, czy histeryczna narzucana innym poprawnosc polityczna wobec kolorowych. I nie, nie jestem rasistka, jak mi zarzucaja rozhisteryzowane cnotki, ale nie ma mojej zgody na specjalne traktowanie i bonusy wynikajace z bycia kolorowym/homoseksualista czy kimkolwiek innym.

      Usuń
    2. Tak i ja mam, dzięki czemu nieraz oberwałam "homofobią" i "rasizmem".

      Usuń
    3. Na mnie obrazily sie niektore pancie z Polski, ktore dotad nie mialy nigdy do czynienia z kolorowymi przestepcami, a znaja ich jedynie z ckliwych filmow propagandowych, jak to im zle w krajach, skad pochodza i jak szukaja bezpieczenstwa (najczesciej w Ger-money, dziwne, nie?). Nie znaja i nie chca znac dalszego ciagu, kiedy ci straumatyzowani biedacy sa juz bezpieczni.

      Usuń
    4. Ja mam to na codzień. Ale mam też muzułmańskich przyjaciół, ruskich, ukraińskich, porządnych normalnych ludzi.

      Usuń
  8. mnie sie podobają te seriale, zwłaszcza Wielka o Katarzynie ))) rozumiem, że to jest jednak fikcja i interpretacja, nie dokument. i nie biografia. już ci to pisałam pod poprzednim postem na temat. Niemniej poprawność polityczna Netflixa i dla mnie ma granice, na przykład obsada Wiedźmina.( i w ogóle Wiedźmin mnie rozczarował nieco). Nowa Ania mi się podoba za to. musimy pamiętać, że nowe czasy to inne interpretacje dzieł literatury, które artyści robią przez pryzmat czasów niekoniecznie trzymając się oryginału.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czym byly ksiazki Maya jak nie fikcja literacka? A jednak wywolaly burze i histerie jakiejs niespelnionej profesorki, ktorej nie przeszkadza czarna Anna Bolkeyn, bo to fikcja literacka. mentalnosc Kalego, nic wiecej.

      Usuń
    2. jesooo plis plis nie używaj tego Kalego.mam WSTRĘt po pewnej katolce, które używa kalego non stop. i w każdych okolicznościach przyrody. jasne, zgoda pełna. ona zapewne podciągnęła temat pod aktualizację i wreszcie obalanie kłamstw i mitów na temat rdzennej ludności USA i Kanady, a Winetu padł ofiarą )))

      Usuń
    3. Szkoda jednak, ze nie podciagnela pod aktualizacje tematu czarnej zony krola Anglii. Czyli aktualizujemy to, co nam wygodne. :)))))

      Usuń
    4. EEE Ania, no właśnie aktualizacja tematyki równościowej jest powodem poprawności politycznej na siłę wkładanej w seriale i filmy. Tylko według mnie, to jest czysty idiotyzm, żeby w imię tej polityki antyrasistowskiej, równościowej, którą rozumiem, ZAKŁAMYWAĆ historię poniekąd. I tak z jednej strony się odkłamuje historię a z drugiej zakłamuje ))))))))))))))))) paranoja. Oraz nie pisz murzyni, murzynki, bo cię zamkną :-P

      Usuń
    5. Mam to centralnie tam, gdzie pan prezes mnie moze.

      Usuń
  9. O ile w serialach historycznych powierzanie ról postaci, które nigdy czarnoskóre nie były, czarnoskórym aktorom jest po prostu zakłamywaniem prawdy historycznej, to jednak z fantastyką, bajkami i w ogóle fikcją sprawa nie jest taka jednoznaczna. Ekranizacje powieści - dopuszczam pewną dowolność, ale generalni uważam, że powinno się trzymać tego, co napisała autor. Jeśli chodzi o bajki, to taka syrenka z bajki Andersena miała konkretny wygląd, więc po co?. Jestem za trzymaniem się pierwowzorów literackich. Jest tyle pięknych, afrykańskich legend i baśni, niech się twórcy za nie wezmą.
    Ostatnio rozśmieszyła mnie afera z postacią krasnoludzkiej kobiety z filmu opisującego czasy sprzed trylogii "Władca pierścieni". Otóż obsadzono w tej roli czarnoskóra aktorkę, ale to jeszcze nie było najgorsze, tylko to, że - o zgrozo! - nie miała brody! A według autora kobiety krasnoludów nosiły brody i nie różniły się w zasadzie od krasnoludów-mężczyzn :D:D:D
    Banalnie sobie westchnę, że już starożytni mówili o złotym środku, a Polacy powiadali: znaj proporcją, Mocium Panie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano wlasnie! Tyle tylko, ze ci obroncy praw kolorowych maja troche wybiorcze kanony, oni moga nam narzucac czarnych, gdzie tylko sie da, ale jednoczesnie zabraniaja edycji ksiazek i emisji filmow o Winnetou, bo nie trzyma sie prawdy historycznej. Za to czarna Anna Boleyn trzyma sie jak malo co. Nie ma u tych ludzi zadnych proporcjum, ich prawda jest ichsza i nie ma dyskusji.

      Usuń
  10. Musze sie tym podzielic, bo to pasuje do zle pojetej poprawnosci politycznej. Znalazlam to przypadkowo na stronach po angielsku, ale potem sprobowalam po polsku, napisalam ‘ Kanada nauczyciel z ogromnym sztucznym biustem’ i jest tez. A jest to o tym ze trans nauczyciel poczul sie ze jest kobieta i uczy w szkole z tym przeogromnym biustem, w blond peruce, bardzo dlugie wlosy, na filmiku pokazuje jak ciac drewno ( wyglada niebezpiecznie bo wielki biust i dlugie wlosy) no ale uczy bo szkola, rzad chronia go w imie poprawnosci politycznej. Dzieje sie to w Kanadzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie uczniowie maja z niego beke. Ja nie wiem, jak mozna nagle i niespodziewanie poczuc sie kims innym, to wczesniej nie wiedzial, ze urodzil sie nie w tym ciele?

      Usuń
  11. Każde przegięcie przeradza się w śmieszność. I trzeba starać się znaleźć jakiś złoty środek, żeby się w miarę no0rmalnie poczuć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No coz, jestem podobnego zdania, ale z poprawnymi politycznie, podobnie zreszta jak z zielonymi, nie sposob rozmawiac normalnie, to beton odporny na wszystkie argumenty, ktore nie sa ich argumentami.

      Usuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Zycie sie toczy

  Zycie toczy sie, a kostucha kosi i niespecjalnie przejmuje sie, czy ktos juz dosyc sie nazyl. Ale co znaczy dosyc? Kiedy nastepuje czas na...