14 września 2022

Na starych smieciach

 Rzadko bywam na starych smieciach, to jest na osiedlu, gdzie dawniej mieszkalismy, choc na samym osiedlu to bywam, bo tam mieszka srednia corka ze swoimi szkrabami, ale lata cale nie bylam nad pobliskimi rzekami, gdzie regularnie spacerowalam z Fuslem, jeszcze przed przeprowadzka. Niedawno spotkalam znajoma i ona z zachwytem opowiadala o zmianach, jakie zaszly w okolicach ujscia Grone do Leine, wiec chcialam to zobaczyc.
Zmiany zostaly przeprowadzone prawdopodobnie celem ponownego "zadziczenia" koryta rzeki Leine. Byl czas, kiedy nieswiadomi nastepstw ludzie "regulowali" po swojemu rzeki, bo im przeszkadzalo, ze sie wija i zajmuja tereny, ktore mozna by wykorzystac w inny sposob, np. budujac tam osiedla. Rzeka stawala sie kanalem i wystarczylo wieksze oberwanie chmury, zeby woda wylewala na te nowo zbudowane osiedla. W latach 60-tych Getynge nawiedzila tak wielka powodz, ze cala starowka byla pod woda, pozniej wiec poglebiono Leine, podniesiono waly i wprawdzie woda juz do srodmiescia nie dotarla, ale pamietam w latach 90-tych stojace pod woda jezdnie, a psiapsia, ktora teraz mieszka nad morzem, miala Leine w swojej piwnicy. Teren, po ktorym tego dnia spacerowalam z Toya, caly byl wtedy zalany, a prad rzeki, ktora nagle zrobila sie 10 razy szersza, zabieral ze soba drzewa. Bo natura tak ma, pozwala czlowiekowi skakac sobie po nosie, "regulowac sie", betonowac, az w koncu ma dosc i pokazuje, kto tu rzadzi. Wreszcie wiec zaczeto naprawiac bledy.
Zaparkowalam przy schronisku dla zwierzat i udalysmy sie w strone naszego bylego lokum, mijajac po drodze pasace sie tym razem tutaj nasze lowiecki. Miedzy Leine i Grone wykopano krety (krenty) drugi kanal dla Leine, miedzy tym starym a nowym powstalo cos w rodzaju wysepek, calkiem fajnie to wyglada.

Przeszlysmy pod autostrada

Lowiecki wygolone

Chodz szybciej, mame!

Zobacz, gdzie weszlam!

Doszlysmy wreszcie do miejsca, gdzie Leine sie rozwidla. W starym korycie usypano w kilku miejscach "przeszkody" z kamieni, zeby woda nie plynela prosto.

Ta lodka chyba dla ozdoby, bo nie da sie tam plywac, na drugim planie przeszkoda z kamieni

Toyka w swoim zywiole, woda dosc plytka, wiec hulaj dusza


Tu widac wyraznie, jaki ten nowy kanal jest krety (krenty)

Na pierwszym planie nowy kanal, a tam gdzie drzewa - stara Leine



Dotarlysmy do miejsca, gdzie dalej nie dalo sie przejsc, na przedostatnim zdjeciu, jak je sobie powiekszycie, widac zwalone drzewa, przeszlysmy wiec przez mostek nad Grone do miejsca, gdzie jest latwy dostep do rzeki. Tam nawet Fusel wchodzil na swoich krociutkich jamniczych lapkach. I sie zaczelo!


W pewnym momencie trace Toyke sprzed obiektywu, bo wpadla w glebsza wode i krotko plynela, a jak wiecie, ona panicznie boi sie plywania, wiec zaczelam kombinowac, czy juz mam po nia skakac i ratowac, gdyby zaczela sie topic, czy jeszcze poczekac. Ale jakos sama dala sobie rade, a nawet wylowila patyczek, ktory rzucilam jej do wody.
Pozniej doszlysmy do miejsca, gdzie Grone konczy swoj bieg wpadajac do Leine. Na fejsbuku pokazywalam filmik, gdzie Toya brzechta sie w Grone, ale blizej jej zrodel, to niedaleko nas, tam jest tez ujecie wody pitnej dla miasta. A po drugiej stronie Getyngi Grone sie konczy, na zdjeciu widac jej ujscie, na pierwszym planie , bo na drugim jest juz Leine, a dzieli je tylko widoczny cypelek.


Dalej, jak widac, tez sa poustawiane te kamienne przeszkody

Znow przechodzimy pod autostrada, ale tym razem z drugiej strony Grone

Nie zrobilysmy tym razem jakiegos dlugiego dystansu, ale Toyka nabiegala sie po wodzie, za patykiem albo i bez celu, widac bylo, ze sucz ma wielka radoche przy tej ilosci nadajacej sie do biegania wody. Trzeba korzystac z ladnej pogody, bo choc ranki i wieczory sa chlodne, to w dzien jest przyjemnie cieplo.
Nasza Leine to rzeka, ktora zaczyna swoj bieg w Turyngii, liczy sobie 280 km, plynie m.in. przez Getynge, Hannover i wpada do rzeki Aller.

20 komentarzy:

  1. Ojej Toya byla na glebokiej wodzie i to Ty jej tam ten patyk rzucilas. Ale mnie nastraszylas. Toya jest zawzieta musi patyk wylowic, oj lubi ona ten sport. A jak pieknie na filmie pokazala swoje grozne zebiska, mozna sie bac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nauczylam Toye, ze musi szczeknac, kiedy czegos ode mnie chce, a ona przy szczekaniu wlasnie tak smiesznie szczerzy zabki. Ale tez dobry znak, ze na glebszej wodzie nie wpadla w panike, tylko spokojnie zaczela plynac do miejsca, gdzie lapkami siegala dna.

      Usuń
    2. No wlasnie tez pomyslalam ze dobrze ze nie panikowala. Ale tez ten patyk byl wazny zeby z nim wrocic do Ciebie. Zawsze mnie zastanawia na ile ta potrzeba wykonania zadania jest wazna u psa. Kiedy mialam psa i rzucalam pileczke, wygladalo ze nie ma konca, ze jak ja nie przerwe to bedzie biegal do upadlego.

      Usuń
    3. Tyle psow mialam i do dzisiaj nie wiem, jak mozna czerpac taka przyjemnosc w przynoszeniu patyka/pilki/zabawki. I gdybym sama zabywy nie przerwala, widzac, jak bardzo pies jest umeczony, ona chcialaby bawic sie dalej. A juz bieganie po wodzie jest jej najulubienszym zajeciam.

      Usuń
  2. Dobrze, że ktoś zaczyna rozumieć, że rzeki i rzeczki, nie na darmo były kiedyś kręte i trzeba im przywrócić dawne koryta... Spacer piękny, a i Toyka zadowolona i zmęczona. Gutek, na dworze nie lubi nosić piłeczek, zabawek, za to w domu, jak chce się bawić, to sam przynosi zabaki di rzucania, ale najwięcej frajdy ma z zabawek z piszczałką, kiedy zadzwoni telefon i rozmawiam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko okaze sie przy nastepnym oberwaniu chmury, ale z pewnoscia woda nie bedzie juz walic glownym korytem, tylko jej czesc wpadnie i przeplynie ta nowa odnoga, czyli straci na sile. A moze juz nigdy nie zleci tyle deszczu z nieba, zeby spowodowac powodz?
      Toyka nie moze bawic sie w domu, przeciez to duzy pies i meble by poprzewracala, gdyby zaczela w pokoju aportowac :)))

      Usuń
  3. Czy ja dobrze zrozumiałam, że skuwają betonoze?? czy robią obejścia naturalne? no a tu nadal betonują...no cy to jest normalne? mądry uczy się na cudzych błędach. Toya nie lubi pływać? no to zupełnie jak Ciri i Kluska. choć ja bym Toyki o to nie podejrzewała, cały czas widzę, że jednak dupkę moczy ))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, bo na szczescie rzeki nie zabetonowali, a tylko "wyprostowali" jej meandry koparkami, a te obejscia sa calkowicie naturalne, pelne zakoli i naprawde fajnie wygladaja.
      Toya uwielbia wode, ale musi miec oparcie na lapki, inaczej wpada w panike, choc z plywaniem sobie radzi, bo to chyba wrodzone. Ja podejrzewam, ze jako szczeniak zostala wrzucona do wody i ma traume, ale brzechtac sie uwielbia.

      Usuń
  4. Dopiero teraz zauważają, jak mocno przyroda może się zemścić za fatalne jej traktowanie. A to przecież nie tylko rzeki, ale i osuszane bagna i miejska betonoza, i dzikie wysypiska śmieci... czysta rozpacz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Juz po raz drugi wyciagam Twoj komentarz ze spamu. I tak dobrze, ze regularnie sprawdzam, bo blogger czasem robi takie figle.
      Moze jeszcze nie jest za pozno na ratowanie swiata, choc nie mam zludzen, ze nie wszystkie panstwa bedzie stac na podobne akcje ratunkowe. Latwiej i taniej jest niszczyc.

      Usuń
  5. A mój ostatni spacer skończył się tym, że posadziłam swoją szanowną na ławeczce za 100 tysięcy (w barwach Rosji, a jakże).

    OdpowiedzUsuń
  6. Jasne. Przeczytałam całą, dwa razy - jak Chuck Norris.

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedzi
    1. Dalczego nie pochwalilas sie na fejsbuniu?

      Usuń
    2. Bo nie jestem pewna, czy to jest powód do chwały :-)))

      Usuń
    3. Do chwały to może nie, ale tak w ramach sensacyjki mogłoby być.

      Usuń
  8. Piękne tereny a Toyka przeszczęsliwa. A woda jaka krystaliczna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Grone woda jest rzeczywiscie wyjatkowo czysta, bo to krotka rzeczka i niedaleko do jej zrodel.

      Usuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Zycie sie toczy

  Zycie toczy sie, a kostucha kosi i niespecjalnie przejmuje sie, czy ktos juz dosyc sie nazyl. Ale co znaczy dosyc? Kiedy nastepuje czas na...