25 września 2023

Pies ogrodnika

 Toya jest absolutnie wzorcowym przykladem psa ogrodnika. Podczas mojej ubieglorocznej dwumiesiecznej bytnosci w Polsce u mamy, slubny upasl mi psa. Kiedy wazylam ja u wetki podczas szczepienia w maju, o malo nie zeszlam na zawal, sucz wazyla blisko 25 kilo. Nie dziwota, bo kiedy ja sobie dokladniej obejrzalam, stwierdzilam brak talii, za to brzuchol zblizyl sie jakby troche do ziemi. Nooo, mysle sobie, tak byc nie bedzie! Sucz skonczyla juz 7 lat, stala sie psim seniorem, wprawdzie w tych senioralnych latach znajduje sie dopiero na poczatku, ale jesli nie zareaguje teraz, to potem moze byc za pozno, jak pokazuje moj zalosny przyklad. Na dodatek niewiele chodzilysmy na spacery, a jak juz, to niedaleko, bo albo zla pogoda, albo niechciej, wiec nie spalalysmy tluszczyku. Mnie juz stawy wysiadaja, ale stawow Toyki postanowilam bronic jak niepodleglosci.
 Skreslilam z jej jadlospisu sniadania, na ktore zjadala 50 g suchych klockow, zostawilam tylko Dentalstick, taka kostke na zeby. Slubny zaczal lamentowac, ze co zrobimy z zapasem suchej karmy i w ogole ze pies zejdzie z glodu. Ucielam to jego mendzenie i w spokoju realizowalam odchudzanie suczy. Nie mam odpowiedniej wagi, zeby przekonac sie, ile juz schudla, na lazenkowej miescil sie nasz jamnik, dla Toyi jest za mala, a wazyc sie z psem i bez, a potem odejmowac, jest troche niewygodne, bo pies jest naprawde ciezki, a my coraz slabsi. No ale zaczelam zauwazac, ze dieta przynosi efekty widoczne na oko, najpierw pokazala sie talia, potem zebra, wiec pora byla na koniec diety, zeby nie dopuscic do "z kosci na osci". Powrocilismy do malych porcji sniadaniowych, znacznie mniejszych niz poprzednio, kupilam psicy nawet smaczki, z ktorych dostaje po jednym dziennie. Delikatnie, ostroznie, zeby znow nie tyla. Ale przede wszystkim zaczelysmy regularnie chodzic na dlugie spacery. Ona schudla, ja nie.
 Tymczasem okazalo sie, ze Miecka upodobala sobie psie klocki, nigdy wczesniej nie czestowala sie, nawet nie zblizala sie do psiej miski, teraz na dzwiek nasypywanych klockow przybiega do kuchni, a ze pies ogrodnika tez natychmiast pojawia sie na posterunku, musze Krulovej kilka sztuk wylozyc na stole, zeby miala swoje wlasne. Wiem, ze niby koty powinny trzymac sie z daleka od psiego zarcia, bo o ile kocie psom nie zaszkodzi, to psie kotom moze, z racji obecnosci zboz, ktorych koty nie trawia. Ale wychodze z zalozenia, ze skoro Miecka az sie trzesie na widok (i dzwiek) tych chrupek, to chyba wie co robi i na razie nic jej nie zaszkodzilo.


 Miecka sobie spokojnie wyzerala psie chrupki, ale nadciagnal pies ogrodnika, wiec zwiala z predkoscia swiatla, ze tylko reszta ogona w kadr sie dostala.


20 komentarzy:

  1. No ale Miecka zdazyla troche wyzrec tych chrupek i Toyka jest stratna, wiec nie wiem czy dosypalas jej, czy uzupelnilas ten ubytek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam! Ile taki malenki koci pyszczek zdola zjesc duzych psich chrupek? Teraz robimy inaczej, bo kiedy Miecka slyszy dzwonienie chrupek podczas sypania do miski, pojawia sie w kuchni i dostaje swoja mala porcyjke na stole. A Toyka moze spokojnie wciagac swoje z miski i nie ma wrazenia, ze kot jej zabiera :)))

      Usuń
    2. Dobrze rozwiazalas to. Slyszalam ze koty lubia psie jedzenie, Miecka madra wyczula ze Toya ma lepsze w misce, a Bulka nie jest zainteresowana ?

      Usuń
    3. Ale do tej pory Miecka nie podbierala psiego, a wychowuje sie od urodzenia z psami i psie miski zawsze staly do jej dyspozycji, nigdy sie z nich nie obslugiwala. To zaczelo sie niedawno.

      Usuń
  2. to dziwne, w zyciu nie widziałam, żeby kot jadł psie jedzenie. Poza tym trzeba bardzo uwazać z tymi naszymi suczami, Ciri nie skończyła 2 lat i jakoś tak talija jej się zniwelowała. ograniczyliśmy, pilnujemy ale zapewne szuka okazji do podżarcia. mało sie rusza przez nas :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez nie widzialam, w koncu przeciez Miecka wychowala sie z trzema psami, ale dopiero teraz zaczela podzerac z psiej miski. Tak jej sie na starisc poprzestawialo. Ja sucz pieknie odchudzilam, tylko siebie nie moge. :(

      Usuń
  3. Skoro sie godza a jedzenie im sluzy to wszystko dobrze. Toyka, spacerujac i biegajac , musi uzupelniac spalone kalorie wiec , wedlug mnie, powinna raczej miec solidne sniadanie a skromna kolacje. Jednak pewnie wiesz lepiej.
    Oj, moja Bella nie jest wielka zarloczka. Jej spizarka pelna przeroznosci, miski uzupelniam za kazdym razem czyms innym by nie bylo wciaz to samo, a ona wylizuje glownie sosy tresciwego jedzac bardzo malo. Lubi galaretki rybne, zwlaszcza gdy ja nimi karmie z reki, lize je jak lody. Je duzo smaczkow, to jedyne czym nie gardzi. Ogolnie mozna ja okreslic chudzina.
    Jak Miecka nauczyla sie ze jedna miseczke ze smaczkami musi miec na lawie - bo gdy maz ogladajac TV przegryzal swoimi smaczkami zawsze sprawdzala co je wiec by nie odchodzila o niczym zaczelismy jej stawiac kocie smaczki na stoliku i tak sie nauczyla ze zawsze musi byc pelna i co chwile do niej przyskakuje. Obecnie odwiedzajacy syn przestawil na podloge jako ze nie bardzo byl zachwycony kotem na stole, to z podlogi nie ruszyla, musielismy spowrotem dac na stol. Wedlug niej tak ma byc i basta a syn musial sie z tym pogodzic. Ma inne upodobanie tez - nie ruszy swej wody tylko pije z toalety albo gdy na ogrodzie to ta ktora stawiam dla chipmunka.
    Wiesz co? Swe cale dlugie zycie miewalam psy a przeciez byl czas ze nie bylo specyficznego pozywienia dla zwierzat domowych, zywily sie ludzkim i tez bylo dobrze, co wiecej nadal ten zwyczaj istnieje gdzies po wsiach, tylko teraz jest tak ze sie wydziwia z tym zwierzecym jedzeniem. Nie twierdze ze nie jest wlasciwe bo zawiera w sobie witaminy im potrzebne ale troche przesady w tym jest co dobre dla firm produkujacych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaraz Ci dokladnie wytlumacze, dlaczego psy, zwlaszcza te wieksze powinny jesc glowny posilek na kolacje i pozniej juz w spokoju trawic. Otoz im wiekszy pies, tym wieksze ryzyko skretu zoladka, to najczesciej smiertelna przypadlosc, chyba ze na cito pies zostanie zoperowany. Skret zoladka mozna dostac hulajac po sutym posilku, czyli np. idac z psem na spacer, gdzie bedzie biegal czy skakal, aportowal pilke itp. W ogole dorosly pies powinien jesc jeden posilek dziennie, ilosc odpowiednia do wagi i aktywnosci psa, ten jeden posilek wlasnie wieczorem, zeby nie bylo juz zadnych aktywnosci i zagrozen. Toya do swojej wagi powinna dostawac 450g jedzenia dziennie, puszka ma 800g, wystarcza na dwa dni, a te 50g dostaje rano w klockach. Przez jakis czas nie dostawala sniadan, bo musialam ja odchudzic, teraz znow dostaje, bo schudla, a poza tym duzo razem chodzimy.
      Miecka jest dziwnym kotem, nie je mokrego od urodzenia i juz. Czego ja jej nie kupowalam, czego nie probowalam, nie je i co jej zrobisz. Bulka je tylko jeden rodzaj mokrego i ten kupuje, nic innego nie tknie. Bulka wazy 2,70 kg, Miecka wazyla dokladnie podwojnie czyli 5,4, ale w chorobie schudla kilogram, co jest na taki drobiazdzek bardzo duzo. Niech wiec je na co ma ochote, zreszta co jej do zycia zostalo, trzeba kota rozpieszczac do wypeku.
      No tak, ludziom nie majacym bzika na punkcie zwierzat bedzie przeszkadzal kot na stole, pies w lozku czy siersc wszedzie, ale to jest mieszkanie psa i kotow, my tylko im jesc dajemy, wiec to goscie musza sie dostosowac. :)))
      My w latach 60-tych kupowalismy dla naszego psa mieso w konskiej jatce i gotowalo sie z warzywami i kasza, zjadal az milo i zyl ponad 16 lat. Ale szczerze mowiac, teraz by mi sie nie chcialo gotowac specjalnie dla Toyki, otwieram puszke (teraz juz dla seniora) i mam z glowy, a jej to smakuje.

      Usuń
    2. Czyli z psami jest odwrotnie niz z ludzmi - bo ludziom skrecaja sie flaki z glodu ! Przynajmniej mnie :)
      Mysle ze powodem jest ich uklad ciala - ludzie maja pionowy uklad jelit a psy poziomy.

      Usuń
    3. Byc moze , tego nie wiem, ale sama tez nie od poczatku wiedzialam o tych zagrozeniach ze skretem zoladka i ze pies po jedzeniu powinien odpoczywac, najwyzej spokojnie na smyczy pojsc na wieczorne siusiu i pod zadnym pozorem nie uprawiac harcow.

      Usuń
  4. Poprawiłaś mi humor. Trzeba pilnować swojej miski, co by inni się przy niej nie pałętali 😁😁😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyle jej z tego pilnowania, ze Miecka dostaje swoja porcje na stole. :)))

      Usuń
  5. No i zobacz jak ladnie Toya wrocila do swojej prawidlowej wagi.
    Jak to mozliwe, ze razem przemierzacie kilometry, chyba jestescie mniej wiecej w podobnym wieku, ona chudnie a Ty (mowisz) nie, co za niesprawiedliwosc losu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ja pilnuje jej diety, a mojej nie pilnuje nikt - ot, proste rozwiazanie.

      Usuń
  6. Właśnie jestem pełniąca obowiązki niani Reksia na wsi mazowieckiej, brat z bratową w Łebie a ja z Reksiem w lasach na działce...piesek ma apetyt i wcina, że az miło.., a że jest wielki więc jedzonka duzo. Tragedia zaczyna się kiedy go zostawiam samego, czaruję smaczkami i zamykam w chałupie...a zaprosiłam na wywczasy wiele koleżanek , czasem trzeba zwiedzać okolicę a on biedny dostaje spazmów, a ja wędruję z mocnym poczuciem winy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dlaczego nie bierzesz go na te spacery? Wilk bylby syty i owca cala, przeciez spacer dla psa to najwieksza atrakcja, wszyscy byliby zadowoleni, a Ciebie omienlyby wyrzuty na sumieniu.

      Usuń
    2. To jest dziki pies...nie daję rady przytrzymać go jak on zoczy innego piesa, trzeba mieć siłe atlety, jest strasznie wielki i silny, moj brat daje sobie rade a jego zona bierze specjalną obrożę, do samochodu nie da się go wziąć bo nie znosi jazdy...a w ogole to jest przemiłym pieszczochem na swoim terenie , na działce ma poł hektara na szalenstwa.

      Usuń
    3. Czyli niewychowany i nie reagujacy na komendy. Musze sie zatem pochwalic, bo wlasnie wrocilam z Toyka ze spaceru. Biegala luzem bez smyczy, nagle przywarla do ziemi, a zza zakretu wyszedl pies na smyczy z opiekunem i kiedy Toye zobaczyl, zaczal ujadac. Bez specjalnej nadziei krzyknelam, zeby zostala na miejscu, bo szykowala sie do skoku i............... zostala, wiec zdazylam ja zapiac. Malego psa da sie jakos spacyfikowac i utrzymac na smyczy, wiekszy pies musi byc nauczony sluchac, bo czlowiek nie ma z nim szans.

      Usuń
  7. Z piesami nie mam doswiadczenia, ale widocznie robisz wszystko jak nalezy skoro Toyce ubylo. Niestety z nami ludziami to juz nie jest tak fajnie, mozna nam zabraniac a i tak se sami wezmiemy. Ja na przyklad moge tak z pol sloika nutelli lyzka na raz wp*dolic. Sorry za przeklenstwo ale kto tak je? :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie lubilam Nutelli, choc swego czasu moje dzieci namietnie smarowaly tym tosty i jadly na sniadanie. Moim przeklenstwem sa lody i czekolada. Na ogol omijam stoisko, ale bywa, ze sie nie da. A jeszcze po tym, rzuceniu palenia... K A T A S T R O F A !!!

      Usuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Jestem ostatnio...

  ... w bardzo zlym nastroju, czesciowe powody wyjasnilam w poprzednim poscie, ale tych powodow jest znacznie wiecej. Siada mi zdrowie, ale ...