01 października 2023

Nachalne żebranie

 W internetach zauwazalny stal sie nowy trend, nachalne dopraszanie sie o wsparcie finansowe. Do czegokolwiek czlowiek sie nie zblizy, tam spotyka wyciagnieta reke. Jak nie jakies patronajty, to znow "kup mi kawe" czy "wesprzyj".  Kazda z tych osob szuka frajerow pod pretekstem, ze bedzie mogla oddac sie bardziej pracy nad swoim blogiem/strona czy czym tam jeszcze, a zrozumiec to nalezy, ze bedzie robila dokladnie to samo, co do tej pory, ale nie bedzie musiala pracowac. Cwany przepis na zycie.Taki wiecej pisowski.
 Lubilam kiedys czytac pewna internetowa gazete, czy jak to nazwac, taka polityczna platforme, madrze pisali i ciekawie. Teraz wchodzisz na ich strone i zaraz masz po oczach WESPRZYJ, ba, nawet jest gotowa ramka z kwotami do wybrania, oczywiscie umiejscowiona na samym srodku, nie do przeoczenia, wieksza od tresci, ktora wlasnie chcesz przeczytac. Najpiekniejsze jest jednak to, ze kiedy ruszysz mysza, zeby przescrollowac dalej, jak diabel z pudelka wyskakuje ramka z oczojebnym napisem NO NIE ODCHODZ JESZCZE, NAJPIERW WESPRZYJ czy cos  w tym rodzaju. 
 Sluchajac podcastow, coraz czesciej musze wysluchiwac listy dobroczyncow wplacajacych poprzez ten patronajt, zamiast tresci tego, co chce wysluchac. To jest dla mnie horror. Teraz nikt nawet pierdnac za darmo  nie chce, za wszystko trzeba placic, a niektorzy tak sie wycwanili, ze teraz ukrywaja tresc i dopoki nie zaplacisz, nie dowiesz sie dalszego ciagu, choc jeszcze do niedawna udostepniali wszystko za darmo, przymilali sie do sluchaczy/ogladaczy/czytaczy, zeby zechcieli poswiecic ich wypocinom chwile swojego cennego czasu. Teraz obrosli w piorka i kaza sobie slono placic za wszystko, co udostepniaja. Nie ma nic za darmo. 
 Ja takich nachalnikow od razu skreslam, bo o ile jeszcze toleruje niesmiale prosby, to nie mam ochoty tolerowac naciskow i szantazu. Niech sie bujaja i szukaja frajerow gdzie indziej, internet jest pelen podcastow czy artykulow do czytania, nie musza byc oni. Jestem wyjatkowo przewrazliwiona, kiedy ktos chce ze mnie zrobic dojna krowe. Pomagam chetnie, ale na wlasnych warunkach i nie pozwole nikomu stosowac wobec mnie naciskow. 
 Politycy tez zewszad wolaja, zeby wspierac ich kampanie, zaczynam miec wrazenie, ze caly swiat zaczal funkcjonowac za pieniadze. No wiem, pracowac trzeba, ale teraz niektorzy kaza sobie placic praktycznie za nic, za to, ze umieszcza w internecie jakis idiotyczny filmik. No ja akurat nie musze ogladac idiotycznych filmikow czy sluchac podcastow, ktore dotychczas byly dostepne gratis i ktorych autor grzecznie sie przymilal o "suba".  A teraz to ja mam placic, bo jemu grupa subskrybentow wzrosla na tyle, ze juz nie bedzie pozostalej holocie robil prezentow. Nagle poczul sie celebryta, literatem czy diabli wiedza kim jeszcze i tera to on bedzie kasowal. 
 I zeby nie bylo niedomowien, nie potepiam w czambul spolecznego finansowania ciekawych i pozytecznych, ale czaso- i pracochlonnych projektow. Tyle tylko, ze teraz wsparcia finansowego oczekuja nowicjusze po upublicznieniu kilku filmikow, opowiesci, czy artykulow na jakis temat. Jak wiecie, slucham sobie na spacerach m.in. podcastow kryminalnych i nie tylko, ale zajmijmy sie tymi pierwszymi. Jest w czym wybierac, podcasterow true crime namnozylo sie jak grzybow po deszczu. Tematyka jest w pewien sposob ograniczona i ci, ktorzy dobijaja do tego grona, sila rzeczy powtarzaja tematy. Ile wiec razy mozesz sluchac o tym samym? Ja rozumiem, ze ci starsi stazem podcasterzy musza sie zdrowo nagimnastykowac, zeby znalezc nowy temat i przedstawic go jako pierwsi i to jeszcze w sposob ciekawy i oferujac dobra jakosc nagrania, bo nie czarujmy sie, nie wystarczy mikrofon ze smartfona. Nierzadko na poczatku, kiedy jeszcze nie wybralam sobie ulubionych podcastow, sluchalam jak leci i niektorych nielatwo bylo mi zrozumiec mimo sluchawek w uchu. Teraz slucham juz tylko takich, ktorzy cenia jakosc, ale to jeszcze nie znak, ze musze ich finansowac. Kiedy niektorym uderza sodowka, przestaje ich subskrybowac, mam jeszcze tak wielu innych do wyboru, a wciaz dochodza nowi. 

 Chcialabym sie Wam jeszcze pochwalic moimi spacerowymi osiagnieciami we wrzesniu. Pogoda wspaniale wspolpracowala, bylo w sam raz do wloczenia sie po okolicy, nie za goraco, nie za zimno, bez opadow. Takie wrzesnie to ja lubie, choc ten podobno jest najcieplejszym, odkad zaczeto mierzyc i notowac temperatury.



Tak, dobrze widzicie, przedreptalam w tym miesiacu ponad 150 kilometrow i spalilam przy tym ponad 12 tysiecy kalorii. Oraz jestem z siebie niezwykle dumna, choc kiedy powiedzialam o tym Toyce, to mnie wysmiala. Ona bowiem pokonala z pewnoscia podwojny dystans, o ile nie jeszcze wiekszy, no ale ona ma cztery konczyny do biegania, a ja tylko dwie i to troche juz popsute. I, jak widzicie na wykresie, nie kazdego dnia wychodzilam swoje zamierzone 6000 krokow, bo gdybym byla bardziej zdyscyplinowana, to hohoho, a moze ojesusmaria!

24 komentarze:

  1. A ja jakos tak latam po internecie ze nie mam tego proszenia ‘wesprzyj’, chyba tylko raz jakas gazeta dala taka informacje proszaca w ostrym zoltym kolorze, zniesmaczylo mnie to troche wiec omijam a i chyba Wikopedia czy cos w tym rodzaju prosi.
    No no 150 km to mozna Ci pogratulowac, to jak z Warszawy do Kazimierza Dolnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo z Warszawy do Lodzi z lekkim zapasem. Albo z Getyngi do Hannoveru. :)))))
      Juz coraz wiecej blogow zapisuje sie do tego patronajtu, ale jesli blog jest ciekawy, zostaje, jesli nie - bez zalu opuszczam.

      Usuń
    2. A to nawet nie wiedzialam ze blogi tez, ale to tak latwo zrezygnowac z bywania na takich blogach i tak jest ciagle nadmiar, musze opanowac sie bo mam srednio 5 godzin dziennie, musze zmniejszyc, zejsc ponizej 4.

      Usuń
    3. Dobrze, ze mam prace i psa, z ktorym musze wychodzic, inaczej pewnie siedzialabym w necie od rana do nocy. To straszny zlodziej czasu. Ja znam co najmniej dwa blogi doczepione do patronajta, jeszcze mozna je za darmo czytac, choc jeden czesciowo ograniczyl dostep do tresci i ten skreslilam. Drugi jeszcze nie swiruje z ukrywaniem tresci, wiec jeszcze go czytam.

      Usuń
  2. Gratuluję kilometrowego przebiegu i trzymać tak dalej. Niestety, coraz więcej osób publikujących w necie wyciąga rękę po pieniądze. Sama znasz blogerkę, która na kiedyś cieszyła się z tego, co napisała na blogu, a teraz wyrosła na ,,gwiazdę'' i za swoje filmiki każe płacić. Pozdrawiam z pochmurnego, rodzinnego miasta, z temperaturą poniżej krytyki 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest ich wiecej i nie tylko blogerzy. Ja sie tak zastanawiam, kiedy to pierdyknie. Biora pieniadze, nie placa podatkow, a za kilkadziesiat lat beda plakac, ze emerytury maja glodowe, jak dzisiaj placza aktorzy czy piosenkarze, ktorzy w PRLu zarabiali krocie.

      Usuń
  3. no bo wiesz świat się zmienia i teraz jest nowy zawód, jutuber, podkaster etcetera nikt nie chce robić stołów, naprawiać butów...oraz nic za darmo, tylko nauczyciele muszą ))))))) (znaczy ja tez juz nic za darmo, wole sobie w tym czasie robic cos przyjemnego).
    Lepiej mi poleć jakiś podcast, proszę. bo jak wiesz lece tylko powieści i książki w słuchawkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubie sluchac Okuniewska, ale to chyba znasz, bo kto nie zna Okuniewskiej. Slucham tez Kryminatorium, Olga Hering, Mordercy w bieli. Nie wiem, co lubisz, jest tego zatrzesienie na Spotify.
      No ale ze pominelas milczeniem moje osiagi, to jestem rozczarowana. Foch!

      Usuń
    2. pominęłam milczeniem bo ZAZDROŚĆ MNIE ZŻERA :-) wybacz.

      Usuń
    3. Wybaczam, albowiem jestem dobrym czlowiekiem.

      Usuń
  4. Wyrobilam sobie zdolnosc do przeslizgiwania wzroku po tytulach i tematach nie czytajac bzdur i zebractwa, takze info typu co sie dzieje u celebrytow. Nie trace czasu na komputer - moja dzienna doza to ze 2 godziny, dluzej gdy sama pisze nowy post. Mimo iz jest zrodlem wiedzy nie penetruje bo wiem ze polknal by mi drogocenny czas - ja chce zyc po swojemu, zuzywajac czas na wszystko po trochu z naciskiem na dom a nie jako niewolnik komputera. Co gorsze zal mi ludzi ktorzy sa uzaleznieni od komputera, z wyjatkiem tych ktorzy z jakichs wzgledow sa uwiazani w czterech scianach i komputer jest ich lacznoscia ze swiatem. Widzac kierowcow uzywajacych telefony w czasie jazdy dobrze mi mowi jak nie potrafiaja sie obejsc bez patrzenia w nie. Wedlug mnie oprocz tych majacych Bluetooth reszta powinna byc karana mandatem. Sa samochody z blokada telefonu w czasie jazdy oprocz czesci alarmowej i rozmowy nie pozwalajac na textowanie i bardzo dobrze.
    A zebrakow na skrzyzowaniach widze taka mase jak nigdy wczesniej. Pieniadze wysylam jedynie weteranom i Wikipedii - cala reszta musi sobie dawac rade samodzielnie, bez mej pomocy, tak ja robie cale zycie i stad wiem ze mozna.......
    Imponujace odleglosci pokonujesz. Mnie, zawsze przekornej, nigdy nie zachcialo sie sprawdzania moich krokow. Ostatnie lata najwiecej chodze po domu i kolo niego ale dziennie pewnie przejde pare kilometrow tyle ze nie interesuje mnie ile bo jasnym jest ze tyle ile musze .
    Pantero - dawniej takich rzeczywiscie potrzebujacych bylo wiecej, teraz przewazaja naciagacze, dobrze robisz ze ich lekcewazysz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam zestawu glosnomowiacego w aucie, wiec nigdy tez nie korzystam z telefonu i nawet kiedy dzwoni, nie zagladam kto sie do mnie dobija, dopiero kiedy dojade na miejsce, nawet stojac na czerwonym swietle nie zajrze do telefonu. Tak mam, a poza tym kary sa wysokie i dotkliwe za rozmowe przez telefon za kierownica. I tez np. wole spedzic trzy godziny na spacerze z Toyka zamiast przy kompie, ale i tak spedzam za duzo czasu na przegladaniu roznych rzeczy.
      Ja pieniadze wysylam jedynie znajomym, kiedy jest taka potrzeba, bo albo zwierzak im ciezko zachorowal, a weterynarze kosztuja majatek, albo na wsparcie przytuliska dla bezdomnych psow, albo ostatnio na proteze dla syna znajomej, bo polska kasa chorych nie pokrywa. Za duzo oszustw w internecie, wiec wysylam tylko tym, ktorych znam.
      A posiadanie smartwatcha i monitorowanie wlasnych rekordow jeszcze mnie motywuje do wiekszej aktywnosci, wiec niby gadzet niepotrzebny, ale dla mnie pozyteczny.

      Usuń
  5. Gratulacje z okazji kilometrow! No coz, komputer wciaga ale z tym mozna sobie latwo poradzic; znalezc cos bardziej wciagajacego. Ja nie mam problemu z tymi prosbami o wsparcie, tutaj nie wolno albo pewnie sa tez opodatkowane takie dochody.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bukzaplac, Echo! Wedruje, drepce i korzystam z pieknej pogody, a wrzesien byl w tym roku szczegolnej urody i sprzyjal wszelkim aktywnosciom na zewnatrz.
      Jak juz wyzej napisalam, wspieram tylko znajomych zbierajacych na konkretny cel i jeszcze nie oszalalam, zeby sluchac podcastow za pieniadze.

      Usuń
    2. Za pieniadze. Wszystko idzie w tym kierunku, X tez ma byc platny. Ksiazki slucham za pieniadze, filmy za pieniadze... Wyszukiwarki tez ograniczyly normalny dostep do wiedzy i tylko takie sponsorowane czy sponsorowane inaczej sa dostepne. Swiat sie zweza, pomniejsza, splyca.

      Usuń
    3. Nie korzystam z X-a, wiec mnie to nie swedzi, ale fb tez sie odgraza, ze bedzie platny, wiec nie wiem, czy tu zostane. Nie dam sie zmusic do niczego.

      Usuń
  6. A ja to traktuję jak wymianę energii - jeśli ktoś się postarał, napracował i wnosi coś do mojego życia, nie widzę przeciwwskazań, żeby w jakiejś formie mu podziękować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyle tylko, ze gdybym tak zaczela dziekowac wszystkim, ktorych blogi/podcasty/tiktoki czy inne cuda podobaja mi sie, musialabym regularnie czynic skoki na bank, zeby sprostac ich zyczeniom. Teraz bowiem juz kazdy podcaster i coraz wiecej blogerow zyczy sobie zaplaty za swoja tworczosc.

      Usuń
  7. Echo -
    ha, pokazany przez Ciebie kot to wypisz wymaluj moja Bella !!!!!!!! Dokladnie blizniacza siostra albo brat.
    Pantero - mialam podobnie gdy wysylalam roznym miejscom jako ze nigdy nie mialam znajomych w potrzebie - dzieciecemu szpitalowi, mialam zaadoptowane dziecko z Am. Poludniowej, dokladalam sie tym zdewastowanym zywiolami - i minelo mi gdy wyczytalam jakie oszustwa popelniaja ci ktorzy te pieniadze kolektuja. Dla potrzebujacych szlo moze 20 %, reszta byla rozkradziona. Teraz najwyzej dorzucam do ulicznych spizarek puszki i pudelka z pozywieniem, to wszystko. Z kolei nie skapie zanosic ciuchy i buty, wszystko w swietnym stanie a nawet czasem jeszcze z metka, do uzywanego sklepu by ludziom mniej fortunnym niz ja umozliwic kupno ciucha na ktory by inaczej nie mogli sobie pozwolic. Dla przykladu - buty powiedzmy za 50 $ tam kupuja za najwyzej 5. To mi daje pewnosc ze sie komus przyda. Dwie wiosny temu robiac przeglad garderoby wynioslam 130 sztuk.
    Siut, przypomnialo mi ze znowu powinnam zrobic remanent ......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja od zawsze jestem bardzo sceptyczna z szastaniem pieniedzmi, sama mam niewiele, wiec nawet nie bardzo moge bawic sie w dobroczynnosc, nawet gdybym chciala. Wysylam wylacznie znanym mi ludziom, ktorym ufam. Ostatnio tez pol szafy wynioslam do kontenera, bo przestalam sie miescic w wiekszosc rzeczy. Mam nadzieje, ze ktos bedzie mial z tego pozytek.

      Usuń
  8. Na wszelki wypadek nie będę sprawdzać, ile kilometrów przeszłam we wrześniu, bo najpewniej promil tego co Ty. Dzielnaś.
    Zdecydowanie wolę pomagać komuś, kto jest blisko i wiem, czego dokładnie potrzebuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pomagam tez tym dalekim, w Polsce wiele osob potrzebuje pomocy, ale jestem z natury nieufna i pomagam jedynie sprawdzonym i zaufanym osobom.

      Usuń
  9. Nie wiem, mam mieszane uczucia. Niby sie czlowiek napracuje zeby jakas tresc udostepnic, a za prace nalezy sie zaplata. Ale znakomita wiekszosc z tych "influencerow" to sa milionerzy, ktorzy dorobili sie na reklamach puszczanych na ich kanalach, wiec dlaczego mam ich jeszcze osobiscie wspierac? Taka Karolina KP na przyklad, podcasta sobie otworzyla i fajnie bo mozna cos tam posluchac o filmach na przyklad. Ale za kazdym razem prosi: dajta na patronajta bo ja za cos musze zyc. Kurde, baba pracuje roznych radiach, w telewizjach, pisze do gazet, wydaje ksiazki, non stop udziela platnych wywiadow, i narzeka ze nie ma pieniedzy. No ale jej sie nalezy bo ona jest prawdziwa dziennkarka a inni nie.
    Ja teraz tez prosze o kase na swoim fejzbuku i instagramie, ale to jest na charity ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie prosze i nie bede prosic, a dawac tez nie bede, bo nie jestem w stanie uszczesliwic calego swiata bez szkody na sobie. Pomagam w miare mozliwosci, a te za wielkie nie sa. Uwazam, ze blogi czy podcasty powinny byc robione hobbystycznie, a nie zawodowo. Co lepsi i bardziej interesujacy i tak beda sponsorowani przez reklamodawcow, ci gorsi niech robia za darmoche, moze ktos ich kiedys zauwazy, a jak nie, to wypad. Niech zostana najlepsi.

      Usuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Maja nas za idiotow?

  Polska swietuje rocznice przystapienia do unii, no ja mysle, skoro ma same korzysci z tego przystapienia, gorzej z tym u nas, ja wolalabym...