17 października 2022

Nadszedl piatek

 A w tenze piatek przedszkole mialo byc zamkniete, no zdarza sie i placowka informuje rodzicow odpowiednio wczesniej, zeby zdazyli sobie zorganizowac jakas babcie, niepracujaca sasiadke czy tez wziac dzien urlopu. Corka spytala, czy pomozemy. Prawie jak Gierek "pomozecie?" no i jak nie pomoc matce samotnie wychowujacej. Normalnie to sama moglaby zostac w domu z maluchami, ale ostatnio wszyscy sporo chorowali, wiec po co narazac szefa na kolejne stany przedzawalowe. Zeby to jeszcze wszyscy chcieli chorowac jednoczesnie, tydzien w domu i spokoj, ale nie, jak jedno choruje, to drugie jest jeszcze fit i chodzi do przedszkola, a jak pierwsze wyzdrowieje, to u drugiego sie zaczyna. Jak juz oboje nadaja sie z powrotem do przedszkola, przychodzi kolej na ich matke - trzy tygodnie zwolnienia.
Problem byl tylko jeden, bapcia pracuje, prabapcia nie szprecha po ichniemu, a dziadek niekoniecznie przepada za dziecmi, a poza tym slabo slyszy i pewnie jeszcze slabiej rozumie ten dzieciecy zargon, bo nie dosc, ze w obcym jezyku, to jeszcze po dziecinnemu. Ja tam nie mam  oporow zapytac po raz drugi czy trzeci, o co im chodzi, ale dziadek pewnie bedzie mial. Moga sie zrobic z tego jaja. 
Jadlospis tez ustalalam z corka, bo jedno nie je tego, a drugie tamtego, w ostatecznosci beda jadly same slodycze i niech wymiotuja w domu na slodko, jeden dzien takiej niezdrowej diety im nie zaszkodzi.  Przynajmniej mialam taka nadzieje. Okazalo sie, ze dziecka zjadly pieknie sniadanie, pozniej obiad, a na deser dostaly po czekoladowym Mikolaju i piekna laurke za dobre zachowanie.
Przeprowadzilam tez dla slubnego i mojej mamy krotki kurs obslugi Netflixa i juz wiem, ze bedzie marudzenie, bo kazde z dzieci chce ogladac cos innego i kiedy jest w domu bapcia, to bapcia odpala w sypialni drugi telewizor i mlodziez oglada sobie co chce. Ale prabapcia i dziadek ledwie pojeli obsluge jednego telewizora i nie chce im juz mieszac w glowach. Przygotowalam tez kolorowanki, kazdemu wedle upodoban, a wiec dla Gapcia dinozaury i auta, a dla Hexy ksiezniczki. Mnie nie bedzie jakies cztery godziny, moze sie uda, a w razie czego bede pod telefonem. Taki byl plan i zostal w pelni zrealizowany, a nawet wiecej, bo bawily sie rowniez z prabapcia w toczenie po podlodze pileczek, bez wdawania sie w niepotrzebne rozmowy. Wprawdzie mialy ode mnie przyrzeczony plac zabaw po moim powrocie z fabryki, ale pogoda bapci sprzyjala i padal deszcz. 
Odwiozlam bractwo do ich mamy i po powierzchownym ogarnieciu mieszkania, zaczelam sobie odpoczywac. Przed zalegnieciem na sofie odwiedzilam jeszcze lazienke, gdzie bylo przyjemnie cieplo i nawet pomyslalam sobie, ze dobrze miec pod podloga suszarnie z piecem dostarczajacym cieplo do kaloryferow i kranow, bo tyle ciepla emituje, ze moge sobie oszczedzic w domu grzania. A potem wzrok moj padl na pokretlo kaloryfera, ktore bylo odkrecone na maksimum. I juz wiedzialam, skad sie wzielo to przyjemne cieplo w lazience. To tyle mi dziecka napsocily, wiec mozna zaakceptowac, a co najwazniejsze, obylo sie bez rozlewu krwi.


22 komentarze:

  1. No zobacz jakie bystrzaki, tak Ci dogodzily z ciepla lazienka.
    A ja nie wiem jak graly z prababcia w toczona pileczke.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyslalam Ci zdjecie, jak mozna grac z prabapcia w pilke, oboje swietnie sobie radzili, ale po ich wyjsciu my wszyscy padlismy jak muchy.

      Usuń
    2. I to takie cudowne uczucie takie padniecie wszystkich i cisza zalegla.

      Usuń
    3. Ja bylam w pracy, ale moge sobie wyobrazic, jak prabapcia i dziadek odetchneli z ulga, kiedy to dosc glosne i absorbujace towarzystwo opuscilo nasze progi. Ja tez wreszcie wypoczelam w ten weekend do wypeku.

      Usuń
  2. Bardzo lubię Twoje opowieści o wnukach, czytam je, uśmiecham się, wyobrażam sobie to o czym piszesz i pełny relaks na dodatek w poniedziałek rano i wcześnie...dobry początek tygodnia
    Mój młodszy brat uważa, ze ciepełko w łazience najważniejsze, twoje wnuki mają podobną opinię, dzieli ich prawie 70 lat

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedza dokladnie psotniki jedne, co im wolno, a czego maja nie ruszac. U siebie w domu by sie nie odwazyly majstrowac przy kaloryferach, bo tylko zgniewalyby mame, a u bapci to hulaj dusza piekla nie ma, bo bapcia nic nie powie i nie naskarzy mamie.

      Usuń
  3. No, to Ci nagrzały łazienkę, co byś nie zmarzła w kąpieli...
    Mnie po ostatnim pilnowaniu Monisi nogi dają popalić, ale Młodej zachciało się tańczyć z bapcią, więc, co było zrobić... Pazurki z naklejkami, co prawda tylko dwoma jeszcze są do dzisiaj, ale ich pilnowała, co by nie odpadły 😁😁😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cale szczescie, ze jeszcze Hexa nie odkryla naklejek na pazury, bo pewnie Gapcio zaraz tez by chcial, a corka dalaby mi popalic za wprowadzanie u dzieci jakichs genderow cycus.

      Usuń
  4. zupełnie nie rozumiem tego trendu dziadków w kierunku wnuków. no chyba, że raz w tygodniu a nawet miesiącu... ja bym padła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez nie rozumiem, bo jak wiesz, nie lubie dzieci. Ja je kocham, ale nie lubie z nimi przebywac. Akurat sie zbieglo to jedzenie corki z zamknietym przedszkolem w jednym tygodniu. Za to teraz juz dlugo nie bede musiala ich pilnowac. Nstepny dzien zamknietego przedszkola bedzie jakos w grudniu.

      Usuń
  5. Kilka takich piatkow i cale towarzystwo bedzie mowilo wspolnym jezykiem! Myslalam, ze to tzry tygodnie a tu tylko kilka godzin! A ogoniaste bez szkody?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I obawiam sie, ze predzej dziecka nauczylyby sie mowic po polsku niz prabapcia szprechac po niemiecku. Na szczescie chwilowo nie zanosi sie na kolejne pilnowanie.
      Ogoniaste bez szkod, bo Miecka ani na chwile nie wylazi spod lozka, Bulka mosci sie tez poza ich zasiegiem, a Toyki troche sie boja, bo ona je chetnie caluje, ma akurat ich twarze na swoim poziomie.

      Usuń
  6. Jakbym moje chwile widziała. I te szkodniki z jedzeniem też tak mają, wszystkie. Wczoraj pilnowałam niby grzecznego i niekłopotliwego siedmiolatka, cudzego i powiem Ci, że co swoje Łobuzy, to swoje. Nigdy więcej obcych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja i tak mialam w ten piatek szczescie, bo przez wiekszosc czasu nie bylo mnie w domu, a i plac zabaw wypadl z planu, bo deszcz mnie uratowal. Obcymi to bym sie w ogole nie zajela, no chyba, ze za gruba kase. Bo przeciez ja nie lubie dzieci.

      Usuń
  7. Mnie ominęło doglądanie malców, druga babcia też była daleko i siłą rzeczy zajmowali się nimi tylko ich rodzice, poza tym jedno i drugie mogło w razie draki pracować zdalnie. Gdy przyjechaliśmy tu to starszy już miał 8 lat, młodszy 6 . A do mnie wpadali b. chętnie bo pozwalałam im grać w jedną z gier na kompie no i ciastka były - nie szkodzi, że dietetyczne, na tym się nie znali.
    Serdecznoścl;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez mialam labe przez ponad dwa lata, kiedy hulal covid, odmowilam wszelkiej pomocy i kontaktow, bo dzieciaki wciaz przynosily cos z przedszkola i corka w sumie trzy razy byla z nimi na kwarantannie bez chorowania i chyba trzy razy z covidem.
      Ja majac dzieci 7 i 2-letnie wyjechalam do Niemiec, tu urodzilo sie trzecie i tez wszystko musialam ogarniac sama, z czasem wysylalam dziadkom wnuczki na wakacje i mialam 6 tygodni swietego spokoju.

      Usuń
  8. Usmieje sie zawsze czytajac o Twoich przygodach z babciowania, ale i tez coraz bardziej mi sie podoba wizja ewentualnego babciowania przez komunikatory...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na bapciowanie przez komunikatory to trzeba cierpliwie czekac. Ze starszymi to juz zaden problem, natomiast Junior dopiero zaczyna kumac i kiedy widzi mnie w telefonie, robi kosilapci. Na porozmawianie jednak bede musiala jeszcze sporo poczekac.

      Usuń
  9. Kochać i nie robić tego głupio - to chyba nasz jedyny "obowiązek" względem wnuków. Nie wiem, czy jestem dobra babcia, w ogóle się nad tym nie zastanawiam. Jestem babcia szczesliwa i to mi wystarcza. A ze trafił mi się bardzo udany egzemplarz.. no, cóż nie miałam na to absolutnie żadnego wpływu;))
    My w sobotę razem na koncercie bylysmy, dla dzieci oczywiście ,super w krainienutek CeZik na żywo
    Młoda poza domem - do rany przyłóż;)) W domu poza skokami wzwyż w salonie, piruetami na stole, czy jazda na rowerze po tarasie - też bardzo grzeczna:)) zdarzają się jej drobne stłuczki , zwykle pod czujnym okiem obojga rodziców;)) Bardzo jej współczuję każdego "plasterka", myslac jednocześnie -jak to dobrze, że nie w mojej obecności. 😀
    Ania, jesteś babcia na medal. Złoty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co najmniej nie odbila mi szajba na temat wnukow, nie rozpieszczam, choc kocham, ale ogolnie dzieci nie lubie, wiec bez ekscytacji :))) Poza tym sama jeszcze pracuje, a odpoczac moge na spacerze z psem, a nie pilnujac dzieci, wiec takie akcje sa niezwykle rzadkie i moja corka dobrze wie, ze mnie naduzywac sie nie da. Nigdy w zyciu nie zgodzilabym sie na poswiecenie wnukom i na codzienna opieke, bo rodzice musza pracowac. Ja wychowywalam swoja trojke bez pomocy babc i dalam rade, wiec i moje dzieci musza same ogarnac wychowanie wlasnych dzieci.
      Rzadko moge ich popilnowac, ale kiedy ja mam czas i ochote, a nie na zyczenie.
      Wiec chyba ten zloty medal to chyba na wyrost? :)))

      Usuń
  10. Odpowiedzi
    1. Oni oboje czerpia energie chyba z kosmosu, znalezli jej niewyczerpane zrodlo i nie chca sie swoja wiedza, ani tym bardziej ta energia podzielic. A bapci tak by sie przydal jej spory zastrzyk.

      Usuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Maja nas za idiotow?

  Polska swietuje rocznice przystapienia do unii, no ja mysle, skoro ma same korzysci z tego przystapienia, gorzej z tym u nas, ja wolalabym...