14 czerwca 2023

Gupi Netflix!

 Dopoki nie mialam Netflixa, swietnie sie bez niego obywalam, chociaz czesto jakas nutka zalu zapalala sie we mnie, kiedy znajomi opowiadali lub polecali sobie jakies filmy. Czulam sie w takich momentach taka wypchnieta poza nawias, nie mogaca wziac udzialu w dyskusji, moze nie gorsza, ale jednak... ja wiem... niewtajemniczona. Nie mialam jednak zamiaru abonowac, bo nie ogladam tak w ogole duzo telewizji, nie nudze sie, a zawsze wydawalo mi sie, ze klientele tych platform streamingowych, a wczesniej wypozyczalni kaset video i DVD, stanowia ludzie, ktorzy nie umieja znalezc sobie innego, bardziej pozytecznego zajecia. 
 Ale kiedys, jeszcze przed wprowadzeniem sie mamy do nas, mialam taki zly etap w zyciu, przy okazji hulala pandemia i ogolnie wszystko bylo do dupy. Wtedy corka zaproponowala mi, ze podzieli sie ze mna swoim Netflixem. Z poczatku nie chcialam, ale przekonala mnie, ze przeciez przymusu ogladania nie ma, a jak mi sie w koncu zachce, to bedzie jak znalazl. No i tak to bylo. Wciagnelo mnie, kiedy nadarzyla sie okazja obejrzenia calego Downton Abbey, ktorego pierwszy sezon ogladalam wczesniej w telewizji. Pozniej rownie intensywnie wciagnelo mnie The Crown, Orange is the new black i wiele innych. A potem przez dwa miesiace kiblowalam w Polsce, zas po powrocie mialam tyle do roboty, ze nie mialam czasu na zadne przyjemnosci. Teraz tez sobie dawkuje, bo nie bedzie tak, ze seriale zdominuja moje zycie.
 Od dluzszego czasu jednak rozchodzily sie hiobowe wiesci, ze Netflix chce ukrocic dzielenie sie jednym abonamentem, no i stalo sie. Ktoregos dnia, zamiast strony tytulowej, pokazal mi sie komunikat: "Ten telewizor nie jest przypisany do twojego gospodarstwa domowego Netflix", jakkolwiek to glupio zabrzmialo, zawieralo jednak prawde. I koniec. A ja tu w trakcie ogladania zajmujacego serialu Chesapeake Shores (nie ma opisu po polsku). Niewiele myslac, sama sobie zalozylam konto i mam dalej tego Netflixa, tyle tylko, ze wszystko, co dotychczas na moim subkoncie u corki bylo zapisane, o moich preferencjach, o filmach juz obejrzanych, teraz musze niestety kolekcjonowac od poczatku. Denerwuje, ze proponuja mi filmy juz obejrzane albo z nielubianego przeze mnie gatunku, ale trudno. Cena abonamentu nie powala, 13 euro miesiecznie da sie przezyc, chociaz oczywiscie wolalam za darmo. 
 W tym serialu Chesapeake Shores uwage moja zwrocil jeden z aktorow, ktorego twarz wydala mi sie znajoma, chociaz nie moglam go zlokalizowac w pamieci, ale  poszukalam w necie, najpierw znalazlam jego nazwisko, ktore tez szczerze mowiac niewiele mi mowilo, pozniej zaglebilam sie w wykazie filmow, w ktorych gral i... BINGO! Chodzi o Treata Williamsa, ktory odtwarzal Bergera w slynnym musikalu Formanna Hair, ktory swego czasu mocno mnie zachwycil, pozniej przekonalam sie, ze widzialam wiele filmow, w ktorych Willaims gral, zawsze raczej role drugoplanowe. W serialu gra rowniez postac bardzo pozytywna, ojca piatki doroslych juz dzieci. Facet pieknie sie zestarzal, ma 71 lat. A raczej mial, bo wczoraj zginal w wypadku motocyklowym. Szkoda go.
 
 Jeszcze sie pochwale. Zrobilam mianowicie po raz pierwszyw zyciu syrop z kwiatow czarnego bzu. W sobote raniutko polecialam narwac kwiecia, przez pol dnia trzymalam na gazecie na balkonie, zeby wszystkie robaczki zechcialy wyjsc z kwiatkow, pozniej zalalam woda, dodalam soku z cytryny i przez trzy dni trzymalam w lodowce, zeby ta zalewa wyciagnela caly smak i aromat kwiatkow. Wczoraj ugotowalam z cukrem i przelalam do butelek, a poniewaz mialam ich za malo, to czesc syropu wyladowala w sloikach, ale co tam, jak sie butelki oproznia, to przeleje i tyle. Wuala:
 




 Smaczny wyszedl, ale dla mnie stanowczo za slodki. Kiedy jednak dodalam odrobine do butelki z woda mineralna, to syrop nadal wodzie nutke takiego specyficznego smaczku, a tego cukru nie czuc w ogole.

44 komentarze:

  1. Netflix wkurza mnie, co wchodze w moje wiadomosci Sky News musze najpierw wysluchac ich reklamy “ I am a killer but I am also a mother” mozesz obejrzec ten serial.
    Do dzikiego bzu mam sentyment, bo to dziecinstwo i zabawy wokol tych krzakow, wtedy byly pozyteczne zeby sie w nich schowac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I wtedy nie bylo tej pewnosci, ze jak wejdziesz choc na centymetr w trawe, to oblezie Cie chmara krwiopijcow. Teraz strach zejsc z utartej sciezki. Zimy sa lagodne, wiec kleszcze nie zamarzaja i jest ich coraz wiecej, a do tego coraz wiecej przenoszacych borelioze. Psy maja dobrze, nosza obroze antykleszczowe, dostaja specjalne pigulki, ze zaden pasozyt sie ich nie ima, albo maja wcierki w grzbiet substancji przeciwkleszczowej. A my, biedne zuczki? Jak ja sie balam zrywac te kwiaty, bo musialam jednak zlezc ze sciezki i wkroczyc w trawe, ale udalo sie, nic sie we mnie nie wkrecilo.

      Usuń
    2. A obejrzal Cie Slubny po powrocie, no tak do naga?
      A jak maja psy tak dobrze to moglas sobie pozyczyc od Toyki obrozke. Ja bym zalozyla nawet dwie na stopki (znaczy sie w kostkach) nawet jest taka moda, i dwie jak bransoletki-obrozki na dlonie.

      Usuń
    3. Chyba zartujesz! Sama sie obejrzalam, zreszta od razu wzielam prysznic i zmienilam ubranie. A co mi z obrozki na stopach, jak te krwiopijce robia czasem desant z drzew czy krzakow. Musialabym nosic na sobie kilkanascie takich antykleszczowych obrozy, a nie naleza one do tanich :)))

      Usuń
  2. Znam ten syropik, moja opolska koleżanka, od urodzenia się znamy, robi tę delicję i bardzo mi smakuje z herbatką i z woda gazowaną, w tym roku też już zrobiła, wyprosiłam jedną butelkę,
    netflixa mam, córka portugalska podzieliła się ze mną...jak wrócę to Wawy to sprawdzę czy mnie odłączyli też...bardzo mało tam zaglądam ale czasem jakiś film tak.
    Te kleszcze to wielkie utrapienie, pozbawiły nas przyjemności przedzierania się przez chaszcze, co tam przedzierania,,,nawet chodzenia po trawie, bardzo mnie to dręczy . Ja tak lubię szwendanie się po zaroślach i tych podobnych. Mnie bardzo lubią wszelkie takie klujące zwierzaczki, coś w sobie mam że tak za mna przepadają, boreliozy doświadczyłam, chyba dwa razy....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sobie dawkuje Netflixa, wazniejsza od niego jest np. Toya i kiedy chce isc ze mna na spacer, a chce zawsze, to chocby najciekawszy film, przerywam i ide. Do roboty tez musze chodzic i jeszcze pare innych rzeczy robic, np. pisac nowe posty, a to wole w kuchni, bo mi wygodniej.
      Kleszcze sa okropne, ale Toyka juz trzeci rok uzywa tabletki przeciw pasozytom i mam spokoj, wczesniej wcieralam jej w kark jakies specyfiki i kleszcze je chyba lubily, w kazdym razie ich nie idstraszalo, podobnie obroze antykleszczowe. A ta tabletka jest swietna, ciekawe, dlaczego dla ludzi takich nie ma.
      Chorowalys dwa razy na borelioze??? Ale chyba w pore zauwazylas i obylo sie bez ciezkich nastepstw. To leczy sie antybiotykiem?

      Usuń
    2. Tak raz na pewno..z rozplywającym się rumieńcem jak to jest w przepisie na boreliozę, drugi raz teraz, przed wyjazdem do Maroka, w tym wypadku poczułam się bardzo źle, bóle ciała, takie jakby grypsko niemiłe, pani doktor rodzinna, skoro miałam wyjechać za granicę, najpierw do Maroka a potem do Portugalii zaaplikowała od razu antybiotyk na 21 dni. za pierwszym razem antybiotyk był cały miesiąc...
      a ja tak lubię stać pod drzewami i ''łowić'' ptaszunie...łowię dalej ale się boję bardzo

      Usuń
    3. Ja juz nauczylam sie trzymac z dala od wysokich traw, bo w nich jednak jest najwiecej kleszczy. Zbieralam niedawno margerytki do wazonu, mnie jakos na szczescie te kleszcze ominely, ale za to z Toyki strzasnelam trzy, ktore po niej lazily, zaden jednak sie nie wkrecil, czyli tabletka dziala.
      A Ty powinnas sie zaszczepic chociaz przeciw FSME, to odkleszczowe zapalenie opon mozgowych, skoro tak do Ciebie lgna te cholerniki.

      Usuń
    4. tak powinnam ..jak wrócę do Polski to to zrobię

      Usuń
    5. Koniecznie. Moze w koncu ktos wymysli szczepionke przeciw boreliozie, to bylby przelomowy moment w wojnie czlowiek vs kleszcz.

      Usuń
  3. i ja muszę swój zrywać powoli, bez znaczy czarny, uwielbiam nalewkę i syrop oczywiście PYCHA.
    Hair jest nadal moim ukochanym musicalem a aktora szkoda. no i Netflksem mnie wkurzyłaś, bo my się zrzucamy w kilka osób...kurcze blade. mamy co prawda kilka platform ale na każdej są i filmy i seriale...ktore lubie, chce i w ogóle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy zrobie syrop czy nalewke z owocow, one brudza i nie jestem pewna, czy bedzie mi sie chcialo dlubac, zwlaszcza, ze dziewczyny mowia, ze owoce juz tak nie smakuja.
      Teraz mam swojego Netflixa i wszyscy moga mnie tam, gdzie pan prezes (nie mylic z nadprezesem). Ale juz zadnej innej platformy nie biore, bo i samego Netflixa mam za duzo.

      Usuń
    2. Pantero nalewkę robię z baldachimów, zasypujesz cukrem mocno ugniatasz, puszcza soki, odlewasz albo od razu zalewasz spirtem z wódka i jest sztos :-))

      Usuń
    3. Powiedz mi tylko, kto to potem wypije? Bo my niealkoholiczni. :)))))

      Usuń
    4. a i zapomniałam że syropem oczywiście i z cytryną. mówisz, że za słodkie te Twoje syropy? a cytrynę dalaś?

      Usuń
  4. Ja mam dwa Netflixy, bo od obu synów dostałam. Inżynier twierdzi, że w razie W da się tę blokadę obejść, no mam fachowca od takich sztuczek, ale na razie u nas nic się nie dzieje, a jestem w stanie te 10 zł co miesiąc dopłacić do współdzielenia konta, bo są tam rzeczy, które chcę oglądnąć. Mam też HBO (płacę, dzielę się z dziećmi) i Disney+ (też sponsoruję, póki mogę, jak nie będę mogła, przejmą to dzieci). Listę filmów mam taką, że musiałabym jeszcze jedno życie mieć :) Teraz męczę Synów Anarchii na Disney+, nie wiem, czy dotrwam do końca, bo to jednak 7 sezonów jest. Mam też torrenty (no, nie mam się czym chwalić), bo gdy nie było streamingów, jechałam na nich :) Więc w razie czego nic się nie dzieje. Mam też całą bibliotekę filmów na CD i DVD, z dawnych dobrych czasów, więc nawet brak internetów mnie nie przeraża, bo klasykę filmów mam na płytkach, mam nawet całego Szekspira z BBC :) Chesapeake Shores najpierw oglądałam z torrentów, potem skończyłam na Netflixie. William przypomina mi Stanisława Mikulskiego fizycznie, też bardzo lubię tego aktora i szkoda, że tak skończył, dobrze się trzymał - 71 lat i jazda na motorze to nie przelewki. Nie robię nic z ziół, bo nie mam dostępu do czystych terenów, a zbieranie w pobliżu autostrady (tak mieszkam), to raczej zły pomysł. Żałuję tego. Kleszczy boję się panicznie, tym bardziej że jestem sama i w razie czego albo nie zauważę, albo będę musiała jechać na SOR (odpukać). A całe dzieciństwo i młodość spędziłam szlajając się po chaszczach i zaroślach. Żal.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja nie mam takiego przydatnego syna, a nawet ziecia, zeby pomagal mi obchodzic blokady. Moje corki maja Disneye i Amazony Prime, ale ja juz nic nie chce.
      Fakt, Williams przypomina troche Mikulskiego, ma takie podobnie dobre oczy, ja te na te jego oczy juz wtedy zwrocilam uwage, kiedy po raz pierwszy ogladalam Hair.
      Czasy, kiedy mozna bylo bezkarnie polezec w trawie albo wlezc w jakies krzaczory w poszukiwaniu grzybow czy owocow z szabru - juz dawno minely. Mam wrazenie, ze teraz z traw spogladaja na mnie miliony kleszczych oczu i tylko czekaja, zeby mnie zabic. Wczesniej to nawe, jesli kleszcz sie wgryzl, to sie go wyciagalo i po bolu, a teraz czlowiek sie oglada, czy nie ma zaczerwienienia.

      Usuń
  5. Mnie się te streamingi bardzo przydają, bo odkąd pracuję z domu, to czas oczekiwania na maile z pracą zatykam właśnie filmami. Tak, mogłabym czytać książki, ale przy mojej czytającej pracy mam po prostu... czytaniowstręt :) Książki czytam siedząc na tronie i dość szybko je pochłaniam, nie, nie mam zaparć :) Po prostu tam, gdzie król chodzi piechotą i bez asysty nie zabieram elektroniki, bo za droga, a ja zbyt niezdarna jestem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No fakt, to bardzo praktyczne, ze mozesz sobie ogladac podczas oczekiwania na prace, i tak musisz siedziec w chalupie i moglabys na przyklad w tym czasie brac sie za sprzatanie, ale czy komus ojca i matkie zabilas, zeby sie przemeczac? Otusz NIE! Lepiej ogladac.

      Usuń
  6. Takiego syropu nie znam , nigdy nie probowalam ale wiem ze nie chcialoby mi sie robic - czyli jestem leniwa pod tym wzgledem, nie taka chetna jak Ty.
    Mam Netflix a takze Amazon Prime i kilka innych filmowych kanalow. Mam cos dziwnego w sobie bo nie ogladam seriali. Filmy najchetniej typu akcje, thillery, dramaty - nigdy komedie czy romanse. Czasem chodzimy do kina. Ilez te moje kanaly maja filmow rozpoczetych a nie skonczonych! - bo zamowie, zaczne ogladac, zaraz mnie nudza albo cos (jak np nie pasuja mi aktorzy) i nie koncze.
    Niestety poprzez cala pandemie i teraz tez przygasla produkcja fajnych filmow, gdy jest nowy a pod moj gust to taki rodzynek w ciescie. Ogladam wiec stare i przeciez dobrze mi znane, ogolnie duzo rzadziej niz dawniej. Bardzo rzadko kusze sie na film innej produkcji niz amerykanska - a takie ichnie a usilujace byc amerykanskimi, pokazujace zycie, styl bycia w USA , sa zalosne i mijaja sie z prawda wiec nauczylam sie je pomijac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Syrop praktycznie sam sie robi, pracy przy nim nie ma duzo i mozesz mi wierzyc, bo ja tez z gatunku leniwcow i gdyby bylo przy tym wiecej roboty, to w zyciu bym sie za to nie brala. Prace masz przy cedzeniu i rozlewaniu do butelek/sloiczkow.
      Na Netflixie jest tez bardzo duzo ciekawych filmow dokumentalnych, ostatnio ogladalismy ze slubnym film o Schwarzeneggerze, ale glownie ogladam filmy przyrodnicze. Seriale lubie ogladac na Netflixie, bo nie musze czekac na kolejne odcinki. Niektore sa fajne, ale wiekszosc z nich staje sie nudna w drugim, najdalej w trzecim sezonie, bo sie scenarzystom pomysly koncza.
      Nie znosze filmow skandynawskich, niemieckie produkcje tez sa psu o kant tylka rozbic. Masz racje, amerykanskie sa jak dotad bezkonkurencyjne, chociaz zdarzalo mi sie zainteresowac innymi.

      Usuń
    2. Calkowitym leniwcem nie jestem - byl czas ze nie majac wyjscia czyli gdzie kupic bo mieszkalam "na wsi" robilam w domu bialy ser - i byl pyszny!. I chcialo mi sie no ale wtedy bylam duzo mlodsza. Jednak sokow czy konfitur nigdy nie robilam.
      A teraz mysle o czesciowym pomalowaniu plotu - wlasnorecznie. Nie calosci bo strasznie dlugi i ma dwie strony, tylko zadrapania, odpryski co i tak bedzie spora robota w pelnym sloncu. Bede znowu przegladac garderoby i niepotrzebne zawozic do uzywanego sklepu a to przeciez poza regularnymi zajeciami. Jednak nigdy gotowania nie lubilam choc wychodzilo mi bardzo dobrze a czesto nawet pysznie. Zawsze mowilam ze z gotowania najbardziej lubie mycie garow a robie to recznie bo ilez naczyn mam po dwojgu ? Ostatnie lata zywimy sie glownie po restauracjach bo wole zaplacic niz stac na bolacych stopach.
      Dziekuje Pantero - i ja mysle ze nie ma jak amerykanskie filmy i amerykanscy aktorzy. Jak oznajmilam nie ogladam obcych filmow a za najgorsze uwazam francuskie.

      Usuń
    3. Od kazdej reguly bywaja wyjatki, wiadomo. Zdarzaja sie i francuskie dobre, nawet czasem jakis polski film czlowieka zainteresuje, zdarzyl mi sie nawet film turecki, ale rzeczywiscie to sa wyjatki, absolutna rzadkosc.
      Ja miewam zrywy kucharskie, pieke czasem ciasta albo ciastka, teraz po raz pierwszy w zyciu zrobilam ten syrop, bywaly drzemy, grzybki marynowane czy ogorki kiszone samodzielnie, ale to nie regula. Teraz obiady gotuje mama, to dla mnie ogromna wyreka, nie musze sie spieszyc po pracy. A zmywa zawsze zmywarka, niekoniecznie codziennie, dopiero jak sie nazbiera.

      Usuń
  7. Do Netflixa podchodzę z rezerwą. Wiem już, że uzależniam się dość szybko od różnych rzeczy. A seriale niektórych uzależniają podobno jak nie wiem co. Nie mówiąc o zwykłym ludzkim odruchu wobec bohaterów w postaci pytania: ,,Przeżyli to czy tamto, a może jednak padli na zawsze?" itp. Nie zachęca mnie też lewicowa sieczka, która jest podobno wprowadzana do seriali tegoż serwisu. Zwłaszcza zastępowanie historycznych postaci aktorami z innego regionu świata wydaje się kuriozalne (Egipcjanie nawet poszli o krok dalej i będą w sądzie zakazywać Netflixowi robienia serialu z ciemnoskórą Kleopatrą, chociaż tutaj można dyskutować czy mają rację). Dlatego na razie mówię raczej nie, poza tym ostatnio nie ciągnie mnie jakoś do TV. Nadrabiam za to różne anime on-line. Nawet udało mi się coś zajmującego znaleźć.

    A propos super bzu https://memsekcja.pl/mem/bez-beza/95ZddE9. :) Mnie zawsze śmieszy. A jak wyjaśnić to komuś zza granicy?

    Pozdrawiam!
    Mozaika Rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie mam genu uzaleznien, w zasadzie w zyciu mialam jedno - papierosy, ale i temu dalam rade, juz nie pale. Nie ciagnely mnie narkotyki, alkoholu nie lubie, a za namolne namawianie moglabym zabic. Dlatego tez nie boje sie uzaleznienia od Netflixa, bo bez zalu i w kazdej chwili wylaczam go, zeby zajac sie czyms innym i nie ma takiego serialu, ktory by mnie od tego odwiódl. Mnie tez oczywiscie wqrwia do bialosci netflixowa poprawnosc polityczna, ale wiesz, co wtedy robie? Nie ogladam, jak w przypadku Bridgestonow przedstawiajacych brytyjska arystokracje jako kolorowych, a ponoc to bardzo "wziety" serial. Ja zas nie mam ochoty, a kiedy mnie ochota najdzie na filmy o afro-amero czy -euro, to sobie poszukam, ale raczej nie najdzie. I w dupie mam, ze mnie ktos okresli rasistka.

      Usuń
    2. Mierzi mnie lewicowa ideologia dotycząca płci czy ras ludzi. Wymaganie od twórców filmów, żeby w swoich dziełach brali do obsady podany procent aktorów śniadych, ciemnoskórych, niskich, wysokich, grubych, szczupłych, z orientacją seksualną taką czy inną itp. itd. jest w pewnej mierze cenzurą dla sztuki. Czyli nagle reżyser musi zmienić zamysł i wsadzić w/w elementy do filmu dziejącego się np. w Japonii w XVIII wieku. Hollywood może stracić wiele znakomitych przyszłych dzieł, które nie dostaną nawet nominacji do Oscara przez takie głupie zapisy. Podobno Arnold Schwarzenegger jako jeden z pierwszych producentów filmowych powiedział, że będzie miał w nosie te wytyczne, gdy będzie robił swoje produkcje.

      Ja na pewno nie określę Cię jako rasistkę, bo nawet mnie, z centro-lewicowymi poglądami denerwuje takie wchodzenie z ideologią wszędzie. Wszystko ma według mnie swój czas i miejsce.

      Usuń
    3. Wszystkich normalnych ludzi to mierzi, ale kto powiedzial, ze w N. pracuja normalni? Kto normalny zachowuje sie jak oni? Juz niedlugo samuraje beda czarni, ale kto mnie zmusi do ogladania takiego szajsu? Na szczescie dosc maja filmow calkiem dobrych i bez murzynow.
      Arni jest Austriakiem z pochodzenia, nie zapominaj, jak pewien malarz-amator, wiec moze miec w dupie wytyczne hollywoodzkie.
      Ostatnie Twoje zdanie - w punkt!

      Usuń
    4. Nie wiem kto tam pracuje. Ale w tej kwestii mózgi gdzieś zgubili po drodze. Bo w pewnym sensie w ten sposób można wychować pokolenie głupków, które będzie wierzyło w samurajów z ciemnym kolorem skóry i podobne rzeczy. Swoją drogą chyba czytałem coś, że był jednak jeden taki samuraj, nie mniej to i tak za mało, aby zakłamywać historię.

      Większość produkcji dobrych to chyba ta z lat wcześniejszych niż to co robią w tzw. ,,oryginalnym" Netflixowym rycie teraz.

      Schwarzenegger ma taką pozycję, że właściwie może zrobić wszystko co chce i jak chce. I to się ceni w dobie tego typu gorączek propagandowych.

      Usuń
    5. Tam pracuja normalni ludzie, sa jednak oplacani i sterowani przez poprawnych politycznie kretynow i musza tanczyc tak, jak tamci im zagraja. Mnie rozbroila czarna Anna Boleyn, jedna z zon Henryka VIII, nawet nie wiem, czy to bylo na Netflixie, bo i tak bym takiego absurdu nie ogladala. Dla mnie niech te poprawne politycznie kundle dalej ujadaja, moja karawana bez przeszkod niewzruszona idzie dalej.

      Usuń
    6. Widziałem przy jakimś serialu z telewizji reklamę tego zakłamywania historii Anny Boleyn, nawet nowa wersja ,,Małej Syrenki" nie boli tak jak tamten wymysł.

      Powoli mam wrażenie, że normalność miesza się z szaleństwem i szaleństwo przedstawiane jest jako nowa normalność. Problem mają w tym wszystkim ludzie, którzy zmagają się naprawdę z jakąś chorobą psychiczną, no bo jeszcze lekarz jest skłonny uznać, że to przykład ,,nowej" normalności właśnie. Świat staje na głowie, do tego ręce odmawiają posłuszeństwa i nie wiadomo jak wrócić do zwyczajnej pozycji.

      Usuń
    7. Ale nadzieja nie ginie, skoro nie wszyscy mlodzi ludzie dali sie poniesc tym idiotyzmom. Tak trzymaj, Piotrek!

      Usuń
    8. W sumie jak popatrzy się na szkołę w wykonaniu pana Czarnka to może się niestety okazać, że za 20 lat tylko takie seriale, durnowato przerobione będą w telewizji czy w Sieci. To też jest zagrożenie jak nie wiem co.

      Akurat taka lewica nie jest moja. Jak patrzę na głupków przyklejających się do dzieł sztuki, asfaltu, niszczących (w ich mniemaniu) obrazy w galeriach itp. itd. Osiągają odwrotny efekt, bo ludzi to wkurza tylko. Tak jak u siebie chyba miałaś, że przyklejali się w Getyndze do asfaltu czy robili coś równie mądrego. Mózgi to mają takie osoby absolutnie wyprane i nastawione na jakąś jedną falę tylko. Szokujące i smutne to jest.

      Usuń
    9. Gdyby to od Czarnka (zadnego pana, litosci!) zalezalo, mielibyscie w telewizji same bogoojczyzniane gowna, jakies Smolenska czy inne Karole, ktore zostaly papiezami.
      Nie myl ekoterrorystycznych debili z lewica, to dwie rozne frakcje.

      Usuń
  8. Nie mam telewizora i żadna nutka żalu po Netflixie mi nie drga, za to zafascynował mnie syrop. Lubię czarny bez w lodach, sokach itp., ale... nie umiałabym znaleźć go w charakterze krzaczorów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On wyglada i pachnie tak charakterystycznie, ze nie sposob pomylic go z jakakolwiek inna roslina. Nawet w tym tekscie masz zdjecie pogladowe najpierw calego wielkiego krzaczora, potem zblizenie na jeden wiechec.

      Usuń
    2. A tak w ogóle, to słoiki mi się podobają.

      Usuń
    3. Jakbys tak daleko nie mieszkala i gdyby tak nagminnie nie kradli paczek ode mnie, to bym Ci wyslala syropek. A wiesz, jakie dobre jest wino musujace albo nawet prawdziwy szampan z takim syropem? Lepszy niz wida mineralna.

      Usuń
  9. Sprawdź, czy w spamie nie ma moich wpisów z wyjazdu. Netflixa nie mam, ale za to mam Disneya+ i oglądam swoje stare seriale, robiąc pazurki, lub po powrocie z wieczornego wietrzenia Gutka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie ma zadnych komentarzy ani w spamie, ani oczekujacych na moderacje.

      Usuń
    2. Przykro mi z tego powodu. Tam pisałam z fona, ale zasięg był marny

      Usuń
    3. Przeciez wiedzialam, ze jestes na wyjezdzie.

      Usuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

O szacunku

  Prawdziwą wartość ma jedynie szacunek wroga. Antoine de Saint-Exupery   Czym jest szacunek? To stosunek do kogos nacechowany powazaniem or...