04 czerwca 2023

Jak nie dalam sie oszustom!

 Mam otwarte trzy zamowienia w sklepach internetowych, wiec wiadomo, ze czekam na przesylki. Z firmami kurierskimi mam tak umowione, ze przysylaja mi maila dzien lub dwa wczesniej, z informacja, ze paczka w drodze i bedzie dostarczona tego-a-tego dnia. Gdyby mnie nie bylo, moge zmienic date lub przekierowac np. do sasiadki albo paczkomatu. Do tej pory wszystko ukladalo sie znakomicie i mam na mysli uslugi w Niemczech, bo jak sie ukladalo z dostarczaniem moich paczek w Polsce, to juz Wam pisalam, wiec nie bede bila piany po proznicy. DHL pisze tylko, jakiego dnia, ale w tym dniu, jakis kwadrans przed dostarczeniem przesylki, wysyla kolejnego maila, ze bedzie za 15 minut. Hermes dodatkowo wyznacza w mailu czas, w ktorym planuje do mnie dojechac, ale jest to spora rozpietosc, np. miedzy godzina 8.00 a 13.00 i sa na ogol dosc punktualni, znaczy mieszcza sie w wyznaczonym przez siebie czasie. To dosc istotne informacje dla nas, bo ja jestem w tym czasie na ogol w pracy, a  slubny duzo spaceruje z Toyka, wiec tez przez caly czas nie siedzi w domu. Teraz jest wygodniej, bo zawsze jest mama, ale musze pamietac, zeby ja poinformowac i wskazac firme kurierska, zeby mogla sobie zobaczyc przez okno, ze to oni. Przydlugi ten wstep, ale chcialam z lekka nakreslic, jak to sie tu odbywa, pewnie tak samo jak w Polsce.
 Do rzeczy jednak. W srode dostalam maila z DHL, ze w piatek dostarcza mi paczke, wiec najpierw sie ucieszylam, a pozniej spostrzeglam w mailu cos niepokojacego. Teraz juz nie pamietam, czy w kazdym mailu o terminie dostarczenia paczki jest nazwany jej nadawca, w kazdym razie w tej bylo, ze przesylka jest od firma XXX GmbH. Nic mi ta nazwa nie mowila, ale pomyslalam sobie, ze moze sklep, gdzie cos zamawialam, jest tylko posrednikiem, a wysyla firma produkujaca to cos, co niby zamowilam. Niby niespotykane, ale nie niemozliwe, wiec wrzucilam na gugla, zeby zobaczyc, co maja w sprzedazy, co ewentualnie moglabym od nich chciec, czy raczej, czego oni chca ode mnie. Niewiele maja i nic, co by mnie interesowalo, szukalam wiec dalej. A dalej byly ostrzezenia przed ta firma, pytania klientow, ktorzy dostali od niej paczki, a nic nie zamawiali, opinie centrali konsumenckiej, co robic w przypadku otrzymania artykulow, ktorych sie nie zamawialo - no i juz wiedzialam, ze ktos sprzedal moje dane zlodziejom, ktorzy chca mnie okrasc. Co prawda centrala konsumencka dokladnie objasnia, ze nie placic, nie zwracac, chyba ze jest dolaczona naklejka na przesylke zwrotna, ale pod zadnym pozorem nie placic za odeslanie, trzymac na wszelki wypadek przez pol roku, bo moze sie ktos po to zglosic, a potem mozna to sobie przywlaszczyc albo wyrzucic i pies z kulawa noga nie ma prawa zadac za to pieniedzy.
 Tyle tylko, ze ja nie mialam zamiaru bujac sie z oszustami, dostawac od nich ponaglenia platnosci czy grozby oddania moich dlugow do firmy inkaso, wiec odpowiedzialam od razu na maila DHL, ze odmawiam przyjecia tej przesylki i niech sie z nia do mnie w ogole nie fatyguja, tylko od razu odesla do nadawcy. Tak sobie mysle, ze pewnie DHL mial juz doswiadczenia z ta firma i dlatego w mailu napisal nadawce, zebym mogla od razu odmowic, zamiast potem sie z nimi bujac. Bede musiala przyjrzec sie nastepnym mailom, czy za kazdym razem pisza nadawce, nie mam teraz gdzie sprawdzic, bo juz pokasowalam te ich starsze maile, ale nigdy wczesniej nie zwrocilam na to uwagi. 
 Zobaczymy, jak to zadziala, bo wprawdzie w mailu potwierdzili moja odmowe, ale nigdy nie wiadomo.
 
EDIT
 No coz, wszystko sie niestety tak pokomplikowalo, ze glowa mala. Kilka dni pozniej znow dostalam powiadomienie z DHL o przesylce od firmy XXX GmbH, ale bez opcji odmowienia jej przyjecia. Caly dom postawilam na bacznosc, ze gdyby mnie akurat nie bylo, maja sprawdzac nadawce i w razie czego odmawiac przyjecia. Ale w dniu zapowiedzianym przez DHL przyszla jedynie paczka, na ktora czekalam. Pomyslalam sobie wiec, ze oszusci odpuscili. Czekalam jednak na te trzecia paczke, bo druga tez w miedzyczasie dotarla, ale nagle zniknela mi, rozplynela sie i powiadomienia przestaly przychodzic. Weszlam na strone, gdzie zamawialam, a tam stoi, ze sa jakies problemy z dostarczeniem i przesylka wrocila do nadawcy. W tym momencie zaczelam cos glupio podejrzewac, jeszcze raz zaglebilam sie w gugle i tym razem nie poprzestalam na pierwszej stronie. Jak zapewne sie domyslacie, firma XXX GmbH byla posrednikiem tamtych na Niemcy i odmawiajac przyjecia, odmowilam wlasna paczke. 
 A taka bylam cwana i mundra, taka amerykanska i sprytna, ze nie dalam sie podejsc oszustom! Co innego, ze pierwszy raz w zyciu zdarzylo mi sie, ze paczka przyszla od kogos innego niz ten, u ktorego zamawialam, a ten ostatni nawet o tym nie powiadomil. Na swoje usprawiedliwienie mam jeszcze to, ze w guglu rzeczywiscie bylo sporo zlego na temat firmy i opinie, ze przysylaja rzeczy, ktorych sie nie zamawialo (pewnie dokladnie tak samo, jak w moim przypadku). No teraz juz wiem, ze najpierw trzeba paczke obejrzec, kiedy dostarczy ja kurier, a potem ewentualnie odmowic jej przyjecia. Czlowiek cale zycie sie uczy.
 Zamowilam jeszcze raz i bede szla w zaparte oraz udawala, ze nie mam z tym nic wspolnego. 
 A juz najsmieszniejsze jest, ze zarobilam na tym 5 euro, bowiem firma, w ktorej zamawialam dba o to, zeby klient byl zadowolony i jesli klient nie dostanie tego, co zamowil do okreslonego przez firme dnia (u mnie byl to 2 czerwca), to nalezy mu sie 5 euro odszkodowania. Dobre, co nie?

19 komentarzy:

  1. Współczuję zabawy z przesyłką. Teraz się rozpowszechnia inny sposób na ściągnięcie pieniędzy z konta. Dostajesz wiadomość na telefon lum maila, że trzeba dopłacić do paczki, rachunku złotówkę, bo jest problem z przesyłką. Gdy dopłacasz, to przy okazji zostawiasz furtkę złodziejowi do konta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nic z tych rzeczy, a paczki nie dostalam przez wlasna nadgorliwosc i nieuwage, ale nie ma tego zlego, bo z boku wpadlo mi 5 euro. Jednak pierwszy raz w zyciu spotkalam sie z czyms takim, ze zamawiam w firmie ABC, a kurier zapowiada paczke od firmy XYZ. Teraz juz wiem.

      Usuń
  2. Jak ja nie lubie paczek, wozow ktore je dostarczaja. Mieszkam na spokojnej ulicy, ktora jest zamknieta kilkanascie metrow ode mnie, sa po 2 domy po obu stronach na tym zakonczeniu i jeden pan ciagle dostaje paczki, wiec dostawcy paczek regularnie sa na mojej ulicy.
    No fajna sobie zrobilas przygode paczkowa, ale lepiej dmuchac na zimne (czy na gorace, jakos tak).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zas nienawidze kupowac w sklepach i dla mnie zamawianie jest blogoslawienstwem, a jak cos mi nie pasuje, to zawsze moge odeslac z powrotem, nie ponoszac zadnych kosztow. Ja juz nawet odsylalam zamowione meble, bo sofa miala za jasne obicie, co przy zwierzetach nie jest specjalnie praktyczne.

      Usuń
    2. No to dla Ciebie takie kupowanie pracuje dobrze, ma sens. Ja odwrotnie lubie byc w sklepie, musze zobaczyc na zywo, tak ostatnio kupowalam posciel, musiala mi do koloru poszwy, pokazac duzo poszewek, bo one musza byc w innym kolorze, i przescieradlo tez. Jak widze razem dopiero kupuje.
      Wysylkowo kupowalam kilka razy ksiazki, poza tym nic.

      Usuń
    3. Ja juz praktycznie wszystko kupuje wysylkowo, no dobra, po jedzenie chodzie do sklepu, chociaz lokalne sklepy tez maja opcje dostarczania towarow do domu, ale to kosztuje, wiec odpada. Ale moze juz niedlugo skorzystamy z takiej dostawy wody mineralnej, bo to strasznie ciezkie, a my coraz starsi.

      Usuń
    4. Ja mam co drugi tydzien dostarczane pudelka jedzeniowe mrozone, ale ja to inaczej traktuje, bo to jest zawsze ten sam dzien i ten sam pan-dostawca, zostawia pudlo pod drzwiami i wysyla maila, zreszta ja go widze przez okno.

      Usuń
    5. No to przynajmniej Ci glowy nie zawraca, bo np. mozesz byc w tym czasie pod prysznicem, tylko grzecznie zostawia pod drzwiami. U nas kurierzy zawsze dzwonia, no chyba, ze wczesniej zadysponujesz inaczej (u sasiada albo w paczkomacie).

      Usuń
  3. Ale przypomniala mi sie moja (i nie moja) przygoda z dostawa paczki. Jakis czas temu moja dobra znajoma (no kolezanka) zapytala mnie czy moze podac moj adres na dostarczenie paczki (oni mieszkaja w country i dostarczanie paczek jest duzo drozsze) oczywiscie zgodzilam sie bo jestem dobra, no i kolezenska. Mial to byc maly bagaz, no walizeczka, ale lekka. No i za jakis czas przyszla ta paczka pod drzwi, zabralam do domu, nawet mnie zdziwilo ze ona strojnisia zapakuje sie w takie malenstwo jadac na holiday. Kilka dni pozniej slysze i widze przez okno samochod dostawczy, ktory staje przy moim domu, wyskakuje z szoferki ciemnoskory mlodzieniec, duzy, zbudowany widac ze silacz, lapie dwa ogromne kartony-paczki ale co to dla niego i gna do moich drzwi a ja gnam tez do drzwi zeby zdazyc otworzyc drzwi i poprosic zeby wszedl z nimi do srodka. Udalo sie, dziekowalam dziesiec razy, no mily byl. Ale ja nie bylam mila kiedy nagadalam moim znajomym ze nigdy wiecej, ale wszystko jest ok zyjemy w zgodzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To co bylo w tej pierwszej malej paczce? Bo rozumiem, ze w dwoch nastepnych znajdowaly sie wielkie walizy?

      Usuń
    2. W pierwszej paczce byla walizeczka dla pieciolatka. Najwieksza to byla jej a troche mniejsza meza. Jak pokazali mi zdjecia z lotniska, oni w trojke z tymi kolorowymi jak tecza walizkami na kolkach, to myslalam ze umre ze smiechu. Chlopczyk tak dumnie kroczyl ciagnac swoj bagaz, ze wylam bez konca. Ona miala w planie kupic jedna, ale ona z tych ktorych latwo mozna namowic jakie korzysci beda jak kupi trzy.

      Usuń
    3. Do jednej to by sie w zaden sposob nie zmiescila, ale taka mala dla pieciolatka jest fajna, dzieciak ma frajde, ze nosi swoj wlasny bagaz. Junior tez juz dostal wlasna walizke, Gapcio dal mu swoja, bo on juz za duzy na taka obciachowa dla malych dzieci.

      Usuń
  4. Ania, takie maile i powiadomienia od razu wywalam ze skrzynki, Natychmiast. Jeśli czekam na moje paczki, najczęściej firmy przeze mnie sprawdzone, to wiem jaka jest procedura. Jeśli nowa firma, to sama sledzę przesyłkę.
    A swoją drogą to niesamowite ile na świecie oszustów i to na legalu. świat zwariował. jak to bez opcji odmówienia przyjęcia?? nie ma mnie w domu i już.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To byla nowa firma i wabila miedzy innymi darmowa dostawa, taki bonus na przyciagniecie klienteli, wiec skad mialam wiedziec, ze dostawca na Niemcy to inna firma. Sledzilam paczke, a jakze, ale obca odmowilam, a ona okazala sie ta wlasciwa. Teraz juz wiem i nie wystraszy mnie inna nazwa dostawcy w mailu kuriera. To zdarzylo sie tylko dlatego, ze dotad nie mialam z ta firma, albo lepiej powiedziec, z tymi firmami, do czynienia.
      No taka komedia pomylek sie wydarzyla, zamowienia przyjmowala jedna firma, dystyrbucja na Niemcy zajmowala inna, a dostarczal DHL.

      Usuń
  5. Tydzień temu okazało się, że zamówiona przeze mnie paczka zaginęła, nie w drodze, lecz... jeszcze przed wysłaniem, w magazynie firmy wysyłającej. Firma sama do mnie się zgłosiła, przeprosili, zwrócili pieniądze, sami zrobili kolejne zamówienie i tym razem powinna być u mnie poniedziałek-wtorek. Czyli da się załatwić porządnie, tylko firma musi trzymac poziom. Kurier obsługujący moją ulicę to mój były uczeń, w razie mojej nieobecności wie, co ma robić. Póki co, jeszcze nigdy się nie przejechałam, ale jestem przywiązana do DPD.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moze czytalas post o moich perturbacjach z wysylanymi do Polski paczkami, trzy zginely bez wiesci, choc ich status brzmi DOSTARCZONE, jedna wracala dwa razy. Nie vede juz nigdy wysylala paczek do Polski, bo nie mam ochoty utrzymywac zlodziei z firm kurierskich. Tu na miejscu nie mam problemow, a wyzej opisany problem sama sobie zrobilam i jeszcze mi za to zaplacili :)))))

      Usuń
    2. Z kolei ja miałam taki przypał z Aliexpress, do dziś nie dotarła do mnie przesyłka o statusie "dostarczona". Prawdopodobnie szlag ją trafił w tym cholernym magazynie w Polsce albo po drodze już tutaj, w kraju. Co prawda zwrócili mi kasę, ale marna to pociecha.

      Usuń
    3. W Polsce kradna na potege, kiedys tego nie bylo, nadawalam na poczcie niemieckiej, ona przekazywala poczcie polskiej i paczki jakos dochodzily. Teraz sie nie da, bo poczta niemiecka zleca dostarczanie paczek podwykonawcy czyli dhl, a ci oddaja paczkoi dhlowi polskiemu. A tam kradna, jak zreszta u Hermesa tez. Jest klops, moge tylko prosic kogos, kto jedzie do Polski o nadanie paczki tam. Wtedy dochodzi.

      Usuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Po skandynawsku

  Ha, nawet nie myslalam, jaka ja jestem nowoczesna. No tak bardzo, ze moglyby sie uczyc ode mnie topowe influencerki, tiktokerki, jutuberki...