Agniecha, no czego ja dla Ciebie nie zrobie! Bo trzeba Wam wiedziec, drodzy Czytelnicy, ze Agniecha wyrazila wczoraj zal, ze na moim blogu malo jest zdjec i ze jej tych moich zdjec brakuje. Slowo wyjasnienia, ja juz przestalam chodzic z aparatem, bo 1. za ciezko mi, 2. musze bardzo pilnowac Toyi, bo Toya to nie Kira, ktora nie polowala, nie wylatala mi na ulice i w ogole byla psem idealnym i przy ktorej moglam w spokoju zajac sie fotografowaniem i 3. ten blog juz nie jest w formacie taki fotograficzny jak poprzedni, czasem jakies foto wkleje, ale juz nie te ilosci co dawniej. Teraz, kiedy spostrzege jakis ciekawy obiekt, wyciagam po prostu z kieszeni telefon i tym szczelam sobie zdjecia, ktore umieszczam glownie na fb. Ale skoro Agniecha teskni, to Agniecha bedzie miala. Specjalnie wybralam sie w strone zachodzacego slonca jak ten kowboj pól rzepakowych i trasy naszego corocznego wyscigu kolarskiego Tour de Energie, ktory prawie sie konczyl, ale udalo mi sie zlapac jeszcze jakies kolarskie niedobitki. Pozniej polecialysmy z Toya nad jeziorko, gdzie sporo gesi prowadzalo swoje mlode, jedne calkiem malusienkie, inne juz dosc podrosniete. Zrobilysmy dobre ponad 10 kilometrow, bylo cieplo, choc slonce skapilo swoich promieni, mgliste takie bylo.
Agniecho, wuala!
No jakie piękne zdjęcia. Toya w mniszkach, przepiękne, Toya na tle rzepaku, te kwiatki rzepaku które chwyciłaś z bliska wyglądają bardzo, bardzo. Kolarze i policja mnie nie interesuje. Ale kaczuszki, duże i małe, tak, no taka natura piękna jest. Toya spragniona pije wodę zamiast łapać kaczki, no wiem że trzymasz ją krótko.
OdpowiedzUsuńTerenia, to nie kaczuszki, ino gesi, kaczki sa o polowe mniejsze, no i wygladaja zupelnie inaczej :))))) Toyke musze trzymac na uwiezi, bo jest ten nakaz, a kary za puszczanie psow wolno to 5000 euro, nie mam tyle do wyrzucenia przez okno. ;) Toya jest przyzwyczajona, nie szarpie, wiec te 3,5 miesiaca jakos wytrzymamy.
UsuńNo popatrz, znowu ten sam mój błąd o kaczkach, już kiedyś też tak napisałam a Ty mnie poprawiłaś, no i nic nie nauczyłam się, nauka poszła w las. Ale jestem czujna na zające, bo też kiedyś zrobiłam ten błąd u Ciebie - zająć/krolik, też mnie pouczyłaś, mam nadzieję że przynajmniej ta nauka nie pójdzie w las.🐇 biały to chyba królik, chociaż kiedyś oglądam taki program że w lecie zająć był w kolorze zającowym a w zimie był biały.
UsuńBiale to kroliki hodowlane, a takie zyjace na wolnosci sa w kolorze zajaca, zeby nie rzucaly sie w oczy. Zajac jest duzo wiekszy i ma dluzsze nogi i uszy. Obejrzyj to:
Usuńhttps://youtu.be/ilMoQiniSHY?si=jhWOIq98iS3TA5Nx
To ja od razu przyszłam i dziękuję, że tak spełniasz moje życzenia.
OdpowiedzUsuńMając pod opieką Korasa wiem, że żywiołowy pies na smyczy i robienie dobrych ( jakichkolwiek ) zdjęć nie chodzą w parze. Więc tym bardziej miło mi, że Ci się chciało.
Toyka wśród mleczy wygląda zachwycająco.
Musialam spewcjalnie dalej podejsc, bo to blizsze pole rzepaku juz prawie przekwitlo, a chcialam jeszcze zalapac sie na zoltosci. No i oczywiscie cala przyjemnosc... wiadomo.
Usuńto w takim razie ja nie czytam. phi. skoro dla Agniechy...
OdpowiedzUsuńBys sie pol slowem odezwala (jak Agniecha), byloby dla Ciebie :)))
UsuńKurde zaraz coś wymyślę.
UsuńA tymczasem Toya piękna jak zwykle.
No, Burek jest fotogeniczny :*
UsuńTo ja zamawiam mnóstwo trzmieli :-)
UsuńBedziem polowac.
Usuńachacha Frau, dobra jesteś ;-)))
Usuńto ja zamawiam kocie futra na spacerze
A MASZ.
Jesu...!!! No przeciez zamawiasz niemozliwe, bo ja nie wyprowadzam kocich futer. Wez zamow jakies insekty cycus.
UsuńWyprowadź je na spacer z pokoju do kuchni. :-D
UsuńTak to one same sie wyprowadzaja :)))
UsuńZdjęcia cudne i powiem szczerze, że mi ich również brakowało. 😘 Toya, jak zwykle cudowna😘
OdpowiedzUsuńWszystkim nagle brakowalo, ale zeby cos powiedziec, to juz nie. Zreszta Ty masz na biezaco na fb, bo tam zamieszczam zdjecia ze spacerow. :)
UsuńNie tylko Agniecha nacieszy oczy!
OdpowiedzUsuńCala przyjemnosc po mojej...
UsuńUszczesliwilas Toye tym spacerem, w dodatku pogoda Wam dopisala. Dobrze widac ze zdjec ze ona byla w siodmym niebie mogac pobiegac po lakach i przy okazji zobaczyc wiele interesujacych scenek. Pewnie kazdego dnia tylko czeka na nastepny spacer i swobode.......
OdpowiedzUsuńZupelnie podobnie mam z Bella ktora tylko czuwa przy drzwiach by czmychnac na ogrod a takze sasiednie ktore uzywa jako kuwete :) W ubieglym tygodniu dostalam od niej trzy prezenty - dwa ptaki, jedna mysze !
Szkoda ze nie przewidzialam obecnej sytuacji i od malego nie nauczylam Belli chodzic na smyczy - przydaloby mi sie gdy zamieszkam na Florydzie choc upaly z pewnoscia nie pozwolilyby robic tego regularnie.
Dobrze sie zlozylo ze kochasz spacerowanie i zapewniasz ta rozrywke pieknej Toyce.
No nie bardzo Toyka moze teraz pobiegac, bo od 1 kwietnia do 15 lipca jest obowiazek smyczy dla wszystkich psow, a kary wynosza do 5000 euro, wiec grzecznie prowadzamy sie na uwiezi. Niech ci wszyscy mali rodzice (kroliki, chomiki, kaczki i inny drob) w spokoju wysiaduja i wychowuja swoje dzieci, po co je denerwowac obecnoscia psa latajacego wolno.
UsuńSama widzisz, jak domowi pupile poluja na drobne stworzonka na przykladzie Belli. A jesli chodzi o nauke chodzenia na smyczy dla Belli, to wcale nie jest za pozno, zacznij ubierac ja w domu w szelki, to do nich najtrudniej bedzie sie jej przyzwyczaic. Trzeba kupic odpowiednio dopasowane, bo koty potrafia sie uwalniac z szelek jakby byly wezem, wiec szelki musza naprawde dobrze przylegac, najlepiej kupic takie w formie ubranka zapinane na ekspres.
Zzolklam od tych zoltosci do patrzenia. Stwierdzam jednak, ze zdjecia sa oko! :)))
OdpowiedzUsuńA co to znaczy, ze zdjecia sa oko?
UsuńW sam raz na wiosne dla bezwiosennej. (A zotle to chyba kolor zazdrosci? Stad moje zzolknienie.)
UsuńZzolcenie zrozumialam, tylko tego oka nie. :)))
UsuńNie draznia mnie swoja uroda :))))
UsuńNo jakzez uroda moglaby draznic?
UsuńTaka uroda wiosny, ale tym razem nie.
UsuńOj tam, drazliwa jestes nadmiernie.
UsuńHa... wychodzi Pantero żeś jest dobra koleżanka. To miłe. A zdjęcia wyszły Ci świetne. Nie wiem czy robiłaś je aparatem czy telefonem, ale świetne. A Toyka jako zwierzak, jeszcze świetniejsza. Może jakiś konkurs zwierzęcej piękności?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie... i słonecznie, bo słońca ci u nas wszędzie dostatek...
W tej chwili juz tylko telefonem robie zdjecia i powiem Ci, ze makro wychodza znacznie lepiej niz aparatem. Na starym blogu zamieszczalam duzo wiecej, bo i wiecej fotografowalam.
UsuńZawsze zapominam zapytac, czy w koncu dalas rade dostac sie do wierszydel?
No to jeżeli robisz zdjęcia telefonem, to przyznaję, że jesteś mistrzyni. Chylę czoła. Gdy ja próbuję, to wychodzą jakby lekko zamazane. Wkurza mnie to i daję spokój. Brak mi cierpliwości i może talentu.
UsuńA do wierszydeł się nie dostałam, ale... właśnie jak teraz piszę ten komentarz, to nagle mnie olśniło, że jeszcze nie próbowałam zrobić tego telefonem. Patrz jakie magiczne słowo - telefon. Zrobię to jutro, bo dzisiaj wieczorem mam inne zadanie. Dam Ci znać.
Pozdrawiam wieczornie...
Telefony maja aparaty tez roznej jakosci, sa lepsze i gorsze. I nie mysl, ze moje wszystkie zdjecia robione telefonem sa perfekcyjne, co najmniej 2/3 idzie do smieci, robie duzo i wybieram najlepsze.
UsuńPowinnas na ten moj stary blog dostac sie bez problemu, jest otwarty, publiczny, a Ty przeciez jestes dodatkowo zalogowana na bloggerze. Nie rozumiem, dlaczego masz trudnosci.
Z punktu widzenia przyrody to ten "smyczowy zakaz " ma naprawdę sens, z punktu widzenia piesków i tych co na drugim końcu smyczy chodzą - to mordęga. Od przyjazdu tu robię zdjęcia tylko smartfonem a aparat leży i ....odpoczywa. A wszystko ze zwykłego mego lenistwa, jako że jakby prościej się zdjęciem podzielić z kimś "na gorąco". Już nawet nie bardzo wiem gdzie wpakowałam swój aparat. Podobno jutro gdzieś mamy jechać w plener to i może mi nieco zdjęć przybędzie. Kolejny rok przymierzam się do zrobienia miodu z mleczy i.....na przymierzaniu się kończy. Serdeczności;)
OdpowiedzUsuńMoj aparat lezy, czasem jeszcze wezme go ze soba na wyjazd, jak na ten do Polski z Hexa, ale wtedy nawet nie wyjelam go z walizki, calkiem niepotrzebnie go dzwigalam w te i nazad. Teraz pewnie juz w ogole przestane uzywac, bo i z wyjazdami sie skonczylo.
Usuń