30 kwietnia 2024

Nakarmili, napoili

 W Polsce szykuje sie przewrot majowkowy, pewnie przez tydzien zalatwienie czegokolwiek bedzie graniczylo z cudem, ale kto bogatemu zabroni swietowac przez  caly tydzien, przy dwoch dniach wolnych w jego srodku. Nie to, co biedne Niemcy, ktore musza pol swiata utrzymywac i kilka milionow pasozytow u siebie. A tu nadchodza kolejne miliony, bo nielatwo odkrecic fame, jaka poszla w swiat, ze tu mozna wszystko i bezkarnie, a socjal jest wysoki. Nadciagaja zatem kolejne chmary chetnych, przez co Niemcy musza poprzestac na jednym wolnym dniu w srode. Niech sie swieci dzien ludu pracujacego, by niepracujacy mial sie nadal dobrze.
 Ale kto ma wolne, ten ma, ja nie mam, choc mialam miec. Ale co tam, na pochod i tak bym nie poszla, bo pochody, ktore w gruncie rzeczy sa lewackimi zadymami i zamieszkami, odbywaja sie glownie w duzych miastach. Za to przynajmniej bede miala szybki dojazd na swoj zmywak (dla przypomnienia, jedna z bylych juz na szczescie czytelniczek mojego bloga z pogarda mawiala, ze Poloki to tylko na zmywak sie nadajo albo do podcierania niemieckich dup), a wiec zmywak osiagne w blyskawicznym czasie, bo na ulicach beda pustki.
 Ale ja wlasciwie nie o tym chcialam. Bylam bowiem na wspomnianym wczesniej spotkaniu z przedstawicielem Towarzystwa Alzheimera, jakkolwiek glupio to brzmi. Odbywalo sie w dzielnicowym oddziale miejskiej administracji, wiec mialam tam rzut beretem. Kiedy meldowalam sie telefonicznie u przedstawicielki naszej spoldzielni, bylam siodma na liscie i nie bylo wiadomo, czy pogadanka w ogole sie odbedzie, bo wymagane minimum sluchaczy to dziesiatka. Ale w sumie bylo nas ok. 20. Kiedy weszlysmy na sale, bo przed wejsciem spotkalam swoja sasiadke, jeszcze z poprzedniego mieszkania, ktora po rozwodzie wyniosla sie na obecne osiedle, a w dwa lata pozniej my za nia, wiec znow sasiadujemy, choc juz nie tak blisko, ze w jednym domu, teraz na dwoch roznych ulicach.
 Kiedy wiec weszlysmy na sale, o malo nie padlam, bo myslalam, ze bedzie to jakis odczyt i tyle, a tam stoly pieknie nakryte, ciasto, kawa, herbata - no pelny wypas. Ciasto pyszne, herbata super (nawet mialam spytac, bo bardzo mi smakowala, ale zapomnialam), obok kazdego notes, dlugopis, broszury i dla chorych na demencje taka awaryjna legitymacja do wypelnienia danymi osob kontaktowych, ktora chory powinien nosic przy sobie, na wypadek, gdyby sie zgubil. Wszystko to do zabrania ze soba do domu, no spoldzielnia sie wystawila, nie powiem. Wszystko oczywiscie z ich nadrukiem, zeby nie bylo watpliwosci, kto fundowal. 
 Nie bede przytaczala tresci pogadanki, bo wszystko o chorobach demencyjnych mozecie sobie wyguglac, ale przynajmniej teraz wiem, czym sie rozni alzheimer od demencji. Demencja bowiem to termin ogolny wszystkich
chorob uderzajacych w pamiec, a alzheimer to jedna z nich, wystepujaca najczesciej, w 50-70% przypadkow. Naprawde nie wiedzialam tego wczesniej. Tu poprawo macie goscia z Towarzystwa, ktory nam to wszystko dokladnie tlumaczyl i cierpliwie odpowiadal na nasze czasem glupie pytania. Mnie tez doradzil, co ewentualnie robic i do kogo sie zwracac majac slubnego przekonanego o tym, ze jest zdrow jak ryba (cieslesnie jest, to prawda, ale on mysli, ze on w calosci zdrowy) i ktory nie pojdzie dobrowolnie do psychiatry czy poradni demencyjnej na badanie. Musze pospiskowac z nasza rodzinna, ktora przy jego najblizszej wizycie, pod jakims pretekstem wysle go do neurologa. A ze faceta mam rzeczywiscie zdrowego mimo wieku, to moze potrwac zanim znajdzie powod, zeby odwiedzic lekarke rodzinna. Ale nie mam innego wyjscia, bo nic na sile, jak wiadomo. Jak chlop sie zbiesi i uprze, to przechlapane. Ale w sumie popoludnie bylo przyjemne, ciasto smaczne, spacer odhaczony. Czego chciec wiecej?

36 komentarzy:

  1. No dobrze pominę ten cały wstęp o utrzymywaniu pół świata i jeszcze o różnych darmozjadach, bo już od rana Eks o tym że Australia utrzymuje pół świata i ta cała reszta na ten temat, a teraz Ty. Bo jak tu główkować na ten powazny temat jak widzę takie wspaniale ciacho, no i w ogóle ten pięknie nakryty stolik i jeszcze mówisz pyszna herbata a ja jestem herbaciana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pluje sobie w brode, ze nie spytalam o te herbate, bo naprawde bardzo mi smakowala, a sasiadka mowila, ze i kawa byla bardzo smaczna, jak rowniez te inne ciastka, ale ja juz ich nie jadlam.
      Oboje z Twoim Eksem mamy racje. No!

      Usuń
    2. No macie, wiem. Jak mogłaś nie spróbować wszystkiego czym częstowali, bo ja tam widzę na zdjęciu talerz z dodatkowym ciastem.

      Usuń
    3. Po pierwsze to juz tego na talerzu nie powinnam jesc, bo sie odchudzam, jak pamietasz, a tyle przeszkod mam po drodze w tym odchudzaniu, bo i swieta byly, i inne pokusy. No ale zgrzeszylam i jedno ciasto zjadlam, drugie juz by nie weszlo.

      Usuń
  2. I jeszcze tak pięknie kolorystycznie na tym stole, śliczne kubki, takie kolory to moje kolory, jak mi jeszcze powiesz że te kwiatki prawdziwe to będę płakać z zazdrości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oszczedze Ci ronienia lez, bo kwiatki byly sztuczne, ale tak do zludzenia podobne do prawdziwych, ze musialam dwa razy pomacac, bo wydawaly sie zywe.

      Usuń
  3. A gość z Towarzystwa przystojny, i mówił mądrze, cierpliwie tłumaczył, odpowiadał na pytania, to naprawdę musiało być przyjemne spotkanie i pożyteczne. A Ślubny mógł tam być i na pewno żałuję jak zobaczył na Twoich zdjęciach ciasto, Ślubny przecież lubi słodycze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No fakt, slodycze lubi, ale nie poszedlby na zadne pogadanki o alheimerozie, bo przeciez jego to nie dotyczy. :)))

      Usuń
  4. Musisz porozkładać strategicznie skórki od banana po domu i czekać aż się poślizgnie. :-DDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, to strzelilabym sobie tymi skorkami w kolano, bo przybylo by mi obowiazkow, np. wyprowadzanie psa trzy razy dziennie, a tak latam z nia tylko raz. Poza tym slubny robi ciezkie zakupy, kisty wody mineralnej itp, musialabym sama dzwigac.
      To nie byl dobry pomysl, Agniecha. :)))

      Usuń
    2. Pomysl Agniechy byl podstepny.... no, teraz wiesz z czym sie ten rodzaj demencji je. A o tych cudownych lekach tez byla mowa?

      Usuń
    3. Nie. Leki moga jedynie odrobine opoznic chorobe, ktora jest NIEULECZALNA. Dlatego Robin Williams popelnil samobojstwo, poki jeszcze byl czlowiekiem i mogl w miare swiadomie decydowac o swoim losie.

      Usuń
  5. Hmm... Pół świata siedzi w Au, pół w De, następne pół w UK... Dużo tych połówek, widzę że matematyka ewoluowała odkąd szkoły pokończyłam... ;-) :-p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, Aska, wszystko sie zgadza, jest wieksza polowa, mniejsza i ta trzecia, a moze jeszcze ktos sie zglosi, ze utrzymuje prozniakow, to bedzie i czwarta polowa. :)))

      Usuń
    2. Ja tam nie mam problemu z matematyka na temat połówek. Po prostu wiele państw pomaga tej samej połówce i drugie wiele pomaga tej drugiej połówce, hahaha a może cha-cha- cha.

      Usuń
    3. U Serpentyny jest nasza zaginiona czwarta polowka. A ja i tak czuje, ze Niemcy zostaly sprowadzone do roli swiatowego frajera, szastajacego pieniedzmi podatnikow dla pasozytow calego swiata, a podatnik ma pracowac, placic i pysk trzymac.

      Usuń
    4. Tak zauważyłam brakującą połówkę (lecąc Twoim tropem).
      A ja Ci liczba polecę jak Au wspiera te pół świata &4549 miliardów - lata 2022-2023, a po angielsku to jeszcze lepiej wygląda, bo to są billion.

      Usuń
    5. Niemcy tylko Indiom wyplacili 10 miliardow pomocy rozwojowej w zeszlym roku, zreszta zamieszczalam kiedys filmik na ten temat. No i trzeba utrzymac tutaj te kilka milionow pasozytow, dac papu i dach nad glowa, poubezpieczac zdrowotnie i placic pomoc prawna. A te gnoje nie dosc, ze wysylaja pieniadze na terror, to jeszcze tu kradna.

      Usuń
    6. A ja teraz patrzę jaki ja durny znaczek dałam przed miliardami, miał być ten dolarowy $, ślepa jestem nawet w okularach do czytania. Terror to i rządy różnych krajów wspierają poprzez organizacje pomocy, już wykryli taka jedna i dalej dają jej pieniądze.

      Usuń
    7. I dalej tez wspieraja zbrodniarzy w jarmulkach.

      Usuń
    8. Ani trochę nie zgodzę się z tym, oni nie są zbrodniarze, oni muszą walczyć, bo inaczej terrorysci - Hamas zrobi to co obiecuje, najpierw wybije tych których niesprawiedliwie brzydko nazwałaś, a potem Hamas pójdzie po innych, najpierw Hiszpania. Zresztą dobrze wiesz co dzieje sie u Ciebie, w Niemczech, mam na myśli tysiące demonstrujących w Hamburgu, a do czego oni nawołują, przecież to są wyznawcy Hamasa.

      Usuń
    9. Niedobrze mi sie robi, kiedy to wszystko ogladam, a jeszcze bardziej niedobrze, kiedy slysze od idiotek, ze to sa uchodzcy i potrzebuja pomocy. Caly bliski wschod jest siebie wart, a ci, ktorych tak bronisz, nie zawahali sie zabijac ludzi z organizacji charytatywnych, wiec to takie samo guano jak tamci.

      Usuń
    10. No tak tu masz racje że zle się stało że zginęło te 6 osób. No wiem giną niewinni ludzie, dzieci, to jest tragiczne. Tak to jest jak jest wojna, na Ukrainie też ciągle giną ludzie, dzieci. Hamas powinien się poddać i był by koniec, ale on ma wsparcie, Muzułmanie go popierają, i ci co są w Niemczech, i ci co są u mnie, i cała ich reszta rozsiana po świecie.

      Usuń
    11. No wiadomo, ze Hamas ma wieksze poparcie na swiecie z racji liczebnosci. Niechby sie tam wszyscy wybili w pien, jedni warci drugich, jedni od drugich okrutniejsi. Wojna to cos strasznego i nie ma na nia nigdy zadnego usprawiedliwienia.

      Usuń
  6. Ci ktorzy mysla ze Niemcy to kraj miodu maja racje widzac takie zdjecia-spotkania! Gdziezby na osiedlowym spotkaniu karmiono i pojono a nawet urzadzano pogadanke w kierunku uswiadamiania ludzi? Wiec nic dziwnego ze sie pchaja chcac skosztowac darmowego ciastka i herbatki - w postaci waszych swiadczen socjalnych. Prawde mowiac i u nas tez zawsze podobne spotkania sa okraszone poczestunkiem wiec i my mamy swoje pol swiata u nas.
    Zawalilas z ta herbata ale jest wyjscie - zadzwon do nich i zapytaj!
    Jednego razu mialam podobnie po zjedzeniu potrawy przyrzadzonej przez dziewczyne mlodego wtedy syna. Nazywalo sie manicotti ktore mozna znalezc we wloskich restauracjach ale ona przyrzadzila samodzielnie od zera - i bylo tak wspaniale ze do dzis pamietam (to takie duze rurki makaronowe wypelnione miesem i innymi roznosciami, podpieczone i polane sosem marinara, posypane serem) - i tez glupia ja, zapomnialam poprosic o przepis zanim dziewczyna od nas odjechala i sluch o niej zaginal. Probowalam odtworzyc to jej arcydzielo i bylo ok ale gdzie tam do orginalu.
    Widac ze spotkanie dalo Ci duzo co dobrze a takze narzucilo sposob na zwabienie meza do wizyty lekarskiej. Oby Ci sie udalo!
    Wczoraj wpadlam do mojego lekarza po ten certyfikat o Belli wiec mam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawo, gratuluje! Zawsze cos mozna zaoszczedzic i fajnie, ze w ogole istnieje taka opcja. Czyli u Ciebie tez niezla opieka nad seniorami i zwiazane z nia ulgi. Tak powinno byc, bo seniorzy w koncu przez cale zycie duzo z siebie dali dla kraju, czas wiec sie odwdzieczac.
      Kiedy ja pracowalam we wloskiej restauracji, wydarlam od kucharza przepis na tiramisu i musze sie pochwalic, ze wychodzi mi takie, jak on robil 1:1. Szkoda, ze nie zdazylas wyszarpac od niedoszlej synowej tego przepisu.

      Usuń
  7. no takie spotkania sa potrzebne, jak widać i to może byc grupa wsparcia Pantero. bo czasami a nawet często potrzeba zrozumienia i kontaktu z ludźmi z podobnymi problemami sporo daje.
    załatwiać niczego nie planuje raczej, no może odbiorę wyniki badań? no i ja w czwartek pracuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, to niedobrze! Takie zaklocenie w dlugim weekendzie nie jest ani dobre, ani zdrowe, a jedynie wkurzajace.

      Usuń
    2. jak wiesz mój łikend to nie włikend ino robota w domu, nadrabianie zaległości....w domu jednak nie umiem odpoczywać fizycznie. jedynie łeb mi odpocznie. ale i to dobre.

      Usuń
    3. No ale majac wolne, moglabys sie oddac tym zaleglosciom w calosci, a tak bedziesz je odrabiac na raty.

      Usuń
  8. A ja to pies? Co z tego, że może do uchodźców tyle nie dopłacam, ale do darmozjadów typu szlachta nie pracuje już tak. A ten tydzień wolnego to mi potrzebny jak umarłemu kadzidło - ani zakupów spokojnie zrobić, ani nic w urzędach załatwić, ani nie daj borze liściasty, zachorować. Sama nie miałam w życiu "szczęścia" bliskiego spotkania z demencją w rodzinie, ale znam z bliska ten problem i nie jest ciekawy, wykańcza opiekuna, nie chorego. Sama łapię się na tym, że jak zdarza mi się coś zapomnieć, to podejrzewam się o tego Niemca, co chowa klucze, no ale póki nie jest źle z moimi zawodowymi umiejętnościami, to sądzę, że to tylko lekka skleroza. :) Powodzenia w zdiagnozowaniu męża!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No fakt, Ty musisz utrzymywac nie tylko szlachte, ale 13-tki i 14-tki emeryckie, a teraz bedzie jeszcze babciowe. Musisz wiec cwiczyc pamiec, zajadac sie milorzebem japonskim, zeby moc te babcie dofinansowywac. Ja na szczescie tez nie mialam w rodzinie ani wsrod znajomych nikogo z denemcja, ale zdazylam sie nasluchac, jak straszna to choroba. Jakie to szczescie, ze moja mama ma tak jasny umysl, czasem zdarzy jej sie zapomniec jakies nazwisko czy nazwe, ale to zdarza sie rowniez mnie.

      Usuń
  9. Ja już niestety miałam do czynienia z osobami z demencją. Pomagałam siostrze ciotecznej, przy mojej chrzestnej. Na szczęście, Mamy młodszą siostrę zdążyłam, przy początkach wysłać do dzieci. Teraz jest już jak roślinka, ale przez pewien czas mieli za swoje. Próbowała uciekać i itp. Boję się o Mamę, bo już miała epizod, po uderzeniu się. Od wczoraj ma zajęcie, bo pojechałam i kupiłam włóczkę na swetry, więc ze dwa miesiące będzie miała zajęcie dla głowy i rąk.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Ty bedziesz miala nowy sweter? :))) Moze kup mamie jakies krzyzowki, zeby cwiczyla umysl? Moja mama katuje krzyzowki, ktore dosyla nam pewna serdeczna Dusza, pisze swoje wierszyki, tylko juz duzo czytac nie moze. Pokladalysmy nadzieje w operacji na zacme, ale wiesz, jak sie skonczylo, wiec sa problemy z czytaniem.

      Usuń
  10. Mama nigdy nie lubiła krzyżówek, tylko robótki typu szydełko, druty i szycie na maszynie. Ma teraz do przerobienia mi dwie bluzki, sobie bluzkę i spódnicę, więc jutro będzie urzędowała przy mnie, przy maszynie. Dla Noej to ogromna frajda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale oprocz tego powinna cwiczyc mozg jakimis zagadkami, lamiglowkami, krzyzowkami czy tam rebusami.

      Usuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Nigdy przedtem...

  ... nie zdarzaly mi sie takie sentymenty godne egzaltowanych panienek z dobrych domow i nie wiem, czy to kwestia wieku i tego, ze mam swia...