... w chrzescijanskie tradycje i swietosc - oto jak kler histerycznie reaguje na dzieciece przebieranki podczas halloween. Bo klechy nienawidza, kiedy ludzie sie raduja, ta ich religia polega na zamartwianiu sie, waleniu w klate i powtarzaniu monotonnie mea culpa, calkowitemu zrezygnowaniu z dobr doczesnych (najlepiej oczywiscie na rzecz kosciola, zeby katabasom wystarczalo na prostytutki plci wszelakiej i orgie na dragach w zaciszu domow parafialnych) i nadziei na wieczne zbawienie. Nalezy stale prezentowac odpowiednio zwisly nastroj, bo wszelkie przejawy radosci nie licuja z grzesznym zyciem doczesnym. Dzieciom od przedszkola laduje sie do glowek, ze sa nic nie warte, a Jezusek przez nie powiesil sie na krzyzu, potem zapedza sie je zbyt wczesnie do spowiedzi i o ile mlody czlowiek w miedzyczasie nie zmadrzeje na tyle, zeby sie wymiksowac z tej przestepczej organizacji, tak pozostanie w niej do samej smierci, ponury, nienawistny, bojacy sie okazac radosc, krytykujacy wszelkie przejawy radosci, zakazujacy ksiazek o czarodziejach, kotka srajacego tecza czy jednorozca, nie wspominajac o przebierankach na halloween. Nie kochajacym i nie bedacy kochanym, ot, pozostajacy tylko polskim katolikiem. Kosciol wychodzi z siebie, zeby przymusic nie tylko wlasnych wiernych, ale najlepiej wszystkich, do tanczenia na ich gwizdek. Wtracaja sie juz do wszystkiego, usiluja nawet dyktowac ludziom, jakie znicze i kwiaty moga kupowac do polozenia na grobach. A wsrod wiernych i niewiernych zaczyna sie paniczne latanie z wiaderkami po cmentarzach i placz w mediach spolecznosciowych, ze wszystko takie drogie. Bo przeciez trzeba wykupic pól sklepu, zeby sie pokazac, trzeba objechac pól Polski, z kazdym zjesc, a co wazniejsze, napic sie i znow akcja ZNICZ poda smutne statystyki wypadkow, kierowcow pod wplywem i ofiar corocznego cmentarnego szalenstwa.
U nas to normalny dzien pracy, a ja moze nawet wybiore sie gdzies na spacer na cmentarz, jesli pogoda dopisze. W ubiegla niedziele wybralysmy sie z corkami i ich dziecmi na odpust do wioski lezacej niedaleko naszego poprzedniego miejsca zamieszkania. Nazywam to odpustem, choc to wlasciwie z kosciolem niewiele ma wspolnego, to takie popularne w Niemczech swietowanie, cos w rodzaju pozegnania lata, dozynek i jarmarku organizowanych przez lokalna ochotnicza straz pozarna w jednym. Sa karuzele, strzelnice, jarmarczne jedzenie, a wszystko przesadnie drogie i muzyka za glosna. Ale dla mnie to w sumie przyjemna odskocznia od codziennosci i okazja pobycia z wnukami i ich porozpieszczania. Milo bylo spotkac syna naszej bylej sasiadki, niegdys drobnego chlopczyka, ktory chodzil z nasza najmlodsza corka na plywalnie, a obecnie chlopa o posturze niedzwiedzia i wzroscie podchodzacym pod dwa metry, ojca trojga dzieci. Spotkalysmy tez dawne kolezanki moich corek w otoczeniu ich dzieci, wszystkich ich znam od przedszkola, a teraz to stateczni dorosli ludzie. I tylko my wiecznie mlodzi :)))
Hexa akrobatka
Gapcio na burakach
Hexa oczywiscie tez na szczycie
Zachwyt miejskich dzieci kurami
Gapcio snajper
Kiczowate karuzele
Matki tez poszly w tango i mialy ubaw
Nie zabraklo pani w tradycyjnym trachcie
A na koniec przez wioske przeszla mala lokalna orkiestra deta, a ludzie wyglupiali sie na ulicy. Te male spolecznosci z wiosek i malych miasteczek potrafia cudnie sie bawic przy okazji takich wlasnie imprez.
Mieliscie wesoły czas na odpuście, dobra rozrywka dla małych i dużych. Orkiestra mi zaimponowała, panowie w krótkich spodenkach i jakaś normalna flaga a nie że cały czas i wszędzie powiewają Palestyny flagi z dokładka terrorystyczna.
Na szczescie wiadomi ludzie nie interesuja sie takimi festami, no chyba, ze w celach terr***, ale taki wsiowy odpust to za malo ludzi do zlikwidowania. O, taki jarmark swiateczny w stolicy to wlasciwe okolicznosci do zablysniecia. ;)
o tak, potrafią i ja to w naszej wiosce lubię bardzo. od czasu do czasu. i wszyscy się znają nie zapominaj ;-) Heksa jest łobuzem, lubie takie. nie myślę w ogóle o 1listopada...od lat nie myślę, bo nie chodzę na cmentarze. w tym roku mnie nie kręcą wolne dni katoniepodleglościowe, bo jestem na zwolnieniu.
Ja mam z tym juz swiety spokoj, jesli nawet pojde na cmentarz, to w charakterze spaceru z psem. Kiedys nawet bylam na cmenatrzu zwierzat, w koncu tez to cmentarz. Do Polski juz nie bede jezdzic, nie bede tez oplacac dalej grobow i kiedy skonczy sie pacht, niech robia z nimi co chca. Ja o swoich bliskich bede zawsze pamietac, a te polska kulture funeralna uwazam za glupia i nie mam z nia jakichs specjalnych wiezi.
Wiesz, gdybym zyla w Polsce, to pewnie bym dalej placila, ale nie bede jezdzic specjalnie tylko na groby, to zbyt meczace i kosztowne, bo musialabym brac hotel. Kiedys trzeba przeciac te pepowine laczaca mnie z tamtym krajem, skonczyc z niepotrzebnymi wydatkami. Tutaj ani mysle obarczac moich dzieci oplatami za miejsce czy opieka nad grobem, stawianiem pomnikow i podobnymi idiotyzmami. Tu nikt przed nikim nie musi udowadniac 1 listopada, ze pamieta. Mam opcje pochowku anonimowego i skorzystam z niej. A dzieci albo beda o mnie pamietac i bez szalenstwa cmentarnego, albo nie.
Ja opłacam groby w Polsce, bo mi zależy na "miejscówce" ;-)) W jednym, dziadkowym, mam zamiar kiedyś spocząć, a drugi, babciny jest opłacony niedawno, więc będę (albo nie będę...) się martwić za kilkanaście lat, chyba, że trafi się chętny i odsprzedam to miejsce. :-)
Transport do Polski to sa koszty. Tobie oczywiscie bedzie juz i tak wszystko jedno, ale dla dzieci juz nie. Czy to nie jest obojetne, gdzie bedziesz pochowana? Nie chce tu krakac ani nic w tym rodzaju, ale jaka masz pewnosc, ze dopiero za kilkanascie lat zejdziesz z tego swiata? ;)
Dlatego napisałam, że będę albo nie będę się tym martwić :-)) Koszt jest, jeśli wieziesz trumnę. Urnę z prochami możesz wziąć pod pachę do samolotu albo przewieźć w bagażniku auta ;-)
Liczę na to, że uda mi się zejść już tam na miejscu 🤪 A czy w popielniczce, czy w woreczku foliowym to już mi wszystko jedno :-) Tak jak piszesz, nie ma znaczenia gdzie nas złożą, więc i sposób podróżowania będzie mi obojętny ;-)
No ale to jednak zmusi rodzine do brania urlopow, towarzyszenia Ci w tej popielniczce, paliwo drogie, moze nawet dzieci zdecyduja o obecnosci kaplana? A to w Polsce niemaly wydatek :)))
Kapłana raczej nie przewiduję, bo i Dziadek go nie miał, już lat temu blisko 40, więc i teraz chyba nie chciałby niechcący kropidłem oberwać ;-) Urna ma to do siebie, że ino płytę odsunąć, wrzucić, ręce otrzepać i tyle roboty 😉
Uuż mam dość pouczeń kk, o tym jakie znicze kupować lub nie kupować. Wtrącania się do tego, jakie książki powinno dziecko czytać i szczególnie do obchodów Halloween. Kucze, jak komuś się nie podoba, to nie obchodzi i nic nikomu do tego.
Kosciol powinien poprzestac na ewangelizacji i ewentualnie pomocy osobom potrzebujacym, ale kosciol rosci sobie prawo do ingerowania w kazda dziedzine zycia, zarowno katolikow jak i osob innych wyznan czy ateistow.
Z kosciolem duchownie zerwalam gdy bylam nastolatka, fizycznie troche pozniej gdy to po mieszkaniach chodzil ksiadz z parafi i wedlug swojej listy powiadamial ile ktora rodzina, wedlug zarobkow, ma dac na nowy dach kosciola. Nam kazal placic ponad 2 tys co bylo prawie moim miesiecznym zarobkiem. Tak mnie wkurzylo, ten fakt ze nie prosza co laska tylko narzucaja wysokosc ze odmowilam i od tego czasu moja noga nie stanela w kosciele oprocz gdy np umarl ktos znajomy. Mam wiec spokoj z klechami i kosciolami, a tutaj tym bardziej. Dodam ze jakims koscielnym cudem sasiedzi sie zaraz dowiedzieli o mojej odmowie i patrzyli na mnie bardzo krzywym okiem - ale latwo to przezylam. Mialyscie bardzo przyjemny wypad za miasto tym bardziej ze oferowal tyle ciekawostek dla wnukow a pogoda dopisywala. Twoje wnuki sa bardzo pieknymi dziecmi.
No fajne z nich szkraby, choc na co dzien nie chcialabym miec z nimi do czynienia, ale raz na jakis czas to bardzo chetnie. Taki to przywilej bapciowania, nic nie musze, a to co chce, jest obopólna przyjemnoscia. Kosciol opuscilam prawie 20 lat temu i od tamtej pory czuje sie nareszcie wolna, a z dystansu widac cale to koscielne szambo znacznie wyrazniej niz z bliska, bedac tzw. wiernym.
Mnie Halloween ani ziębi, ani grzeje, podobnie jak pierdylion innych "świąt", m.in. Walentynki. Jeżeli pojawiają się u mnie jakieś dekoracje "tematyczne", to w ilościach śladowych i tylko dlatego, że mi się akurat spodobały, a nie dlatego, że nadszedł czas ich eksponowania, albo dlatego, że się z nimi jakoś duchowo utożsamiam :-) Teraz np. mam w przedpokoju na oknie naklejonego duszka i dynię, a w salonie świeczkę w kształcie dyni, ale pojawiły się w domu już z początkiem października i pewno znikną w połowie listopada, bo wtedy wskoczą pewno jakieś światełka i może dekoracje szyszkowo-bombkowe. W Halloween nawet nie otwieram drzwi kiedy dzieciaki biegają po cukierki, bo najzwyczajniej w świecie nie kupuję takowych pod tym kątem, a te co przywożę z Pl są zbyt drogie i dobre, żeby garściami rozdawać. No cóż, chytra się robię z wiekiem 🤪😈🤡
A ja nie mam nic, ani duszka, ani dyni, bo mnie to jeszcze mniej jara niz Ciebie i tez nie otwieram drzwi, kiedy dzieci dzwonia. Ja nawet na zimowe swieta nie dekoruje mieszkania, ani nie mam choinki. Walentynek nie swietujemy rowniez. Czasem jednak mam ochote zrobic glupim klechom wbrew, ale mi sie juz nie chce, bo na starosc jestem nie tylko chitra, ale i leniwa. :)))))
Jakoś nie bardzo mogę pojąć co komu przeszkadzają przebieranki z okazji Halloween - jak na razie nikt nikogo nie przymusza do świętowania Halloween, więc nie pojmują skąd ten dziki wrzask. Halloween jest mi tak samo obojętne jak wędrówki z szopką czy też śmigus-dyngus. Nie reaguję zupełnie na dzwonki jeśli nie jestem z kimś umówiona na konkretny dzień i godzinę, a jeśli zamawiam coś co ma być mi dostarczone pod drzwi to zawsze przy zamówieniu podaję, że doręczyciel ma mnie wpierw powiadomić telefonicznie a regularny listonosz (DHL)to ma po prostu klucz od bramy by móc dostarczyć listy do skrzynek w holu. Podobnie jak Ty nie miewam choinki, tylko(jeśli nie zapomnę) w oknie wisi wyhaftowana przeze mnie kiedyś gwiazdka. A dynię to mam nawet aktualnie w domu, bo sobie zrobię placuszki dyniowe. Wiem- dziwna jestem;)))))))
Tak, ale daję mąkę bezglutenową, najczęściej migdałową. A czasem drobne płatki owsiane namoczone w jogurcie i dodaje "ciutkę" proszku do pieczenia i nie smażę placuszków ale piekę i są ciastka. Nie wiem co mi się porobiło, ale zupełnie mi się nie chce przebywać w kuchni, więc redukuję czas w niej spędzany do minimum. I, co tylko się da - jem na surowo.
Ponoc bardzo zdrowo jesc surowizne. Musze wyprobowac te placki dyniowe, ale ja chyba jednak je usmaze, no i dam normalna make, bo nie mam i nie potrzebuje bezglutenowej.
Jeżeli chodzi o mnie, nie akceptuję Halloweenu, podobnie jak Walentynek, ale nikomu nie zabraniam się weń bawić. Natomiast uwielbiam, gdy ludzie potrafią się bawić, tańczyć i wygłupiać na ulicy. Radość się udziela, a osoby takie jak my powinny ją łapać i wciągać jak narkotyk.
Tak wlasnie robilam, podrygiwalam sobie, az moje wlasne corki spogladaly na mnie z dezaprobata, one jeszcze nie dojrzaly do takich zachowan. Ja, podobnie jak Ty, tez nie pochwalam mody jankeskiej, ale jak kto lubi, to niech sie przebiera i lata po prosbie za cukierkami.
U mnie chodzi niewielu przebierancow na halloween, przez te lata, odkad tu mieszkamy, moze ze dwa-trzy razy ktos zadzwonil, a poniewaz nie zaopatrzylam sie w cukierki, to nie otworzylam. Kolednikow nie mamy na stanie. Ani klechow wloczacych sie "po koledzie".
Hejka Frau, mam tak jak ty. Swego czasu chodzili trzej królowie po domach, nie wpuszczałam. To było w tych ciemnościach niebezpieczne. Nic nie poradzę że lubiłam święta z komuny, były jakieś takie... no lubiłam je i już. I w kościele też mi się wtedy wszystko podobało. I to nie to, że byłam młoda...
Bo za komuny jeszcze te swieta mialy wymiar duchowy, teraz to chinska komercja. Kiedys popelnilam wierszyk na temat https://swiattodzungla.blogspot.com/2017/12/powiedz-ojcze.html
Halloween to nie zabawa, to szyderstwo z umarlych! Walentynki tylko dla siusiumajtek! Wszystkich swietych w Polsce wspominam dobrze, okazja do zadumy ale i mozliwosc zobaczenia sie z blkiskimi. U mnie taki dzien zmarlych z paleniem zniczow obchodzi sie w wigilie (24 grudnia), po saunie rodzinnej i wspolnej rodzinnej kolacji. Czesto przy wielkim mrozie i sniegu po kolana. Cmentarz plonie i ludzi jak "mrowkow" sie snuje ze zniczem. Nikt im nic nie nakazuje. Rowniez tutaj wlasnie pod koniec jesieni zmienia sie wystroj nagrobkow. Usuwa sie zmrozone letnie kwiaty i nasadza sie wrzosy. W poznej wiosnie robi sie porzadki z wrzosami i nasadza sie kwiaty letnie. Znow nikt nic nie nakazuje ale ludzie sami tak czuja i tak robia. Nagrobki sa bardzo skromne ale zadbane z serca. Latem chodzi sie podlewac te kwiatki. Ja przykladowo podlewam sasiednie kwiaty na grobach i kiedy my nie mozemy podlac to jakas przyjazdna dusza rowniesz nasze kwiatki podleje. To taki rodzaj estetyki otoczenia.
To takie Wasze wszystkich swietych w wigilie, bo chyba wtedy najbolesniej czuje sie ich nieobecnosc. U nas takim dniem zadumy, choc niekoniecznie pielgrzymek na cmentarze, jest tzw. Buß und Bettag (Dzień Pokuty i Modlitwy jest świętem Kościoła protestanckiego i przypada w tym roku na 20 listopada 2024 roku. W tym dniu wierzący powinni pamiętać, że niepowodzenia są częścią życia, a jednocześnie ten dzień powinien zawsze przypominać o refleksji nad życiem.)
Tu tez chyba jest cos podobneg,o bo to protestantyzm, ale nie pamietam kiedy, bo ma wymiar bardziej koscielny (moze tez 20 listopada, musze nawet sprawdzic). Natomiast zimowe odwiedzanie grobow jest bardziej spontaniczne. Chyba czuje sie dotkliwiej brak kogos w tych ciemnych dniach zimy.
Jestem najlepszym dowodem- zresztą, nie tylko ja- że tak nie jest jak piszesz. Uwielbiam głupoty, żarty i kabarety. Nawet sobie różne śmieszne notuję. I teraz ci tu czasem jakąś prześmieszną zapodam🤪 Nic co tam piszesz mnie nie dotyczy. Owszem na pierwszą spowiedź spisałam sobie te 15 grzechów, nikt tyle nie miał🥴ale cóż taki grzesznik byłam. Żadnej traumy z tego tytułu nie miałam i nie mam. Traumy to mam tylko z powodu tych z tej innej wiary. Tych to się trzeba bać (nawiasem mówiąc jestem przerażona i nawet żartów mi się chyba odechce. A co do kabaretów, to śmieszne były tylko w komunie, teraz im dalej tym gorzej.
Ja nie twierdze, ze nie ma wesolych katolikow, pisze tylko, ze kler najchetniej by widzial biednych, ponurych i siedzacych w kosciele, do czego wielu niestety stosuje sie w 200%. Widywalam na filmikach tych nienawistnikow przed kosciolem, tuz po mszy niedzielnej, jak zlorzeczyli Tuskowi, wygrazali piesciami i gdyby im zapewnic bezkarnosc, poszliby go rozszarpac na kawalki. Ja po pierwszej spowiedzi zaczelam myslec, ze kosciol to nie to, co chce soba przedstawiac, bydle w sukience molestowalo mnie slownie, dopytywalo sie, wiercilo dziure w brzuchu o te tzw. czyny nieczyste, a ja mialam wtedy chyba 10 lat. Bylam jeszcze u bierzmowania, ale juz bardziej dla jaj i dla towarzystwa, po czym skonczylam przygode z kosciolem, bo i przed bierzmowaniem drugi zbok usilowal mnie molesowac przy spowiedzi. Tyle ze ja nie mam osobowosci ofiary, wiec ze mna sie nie udalo, ale jak wiesz, inni nie mieli tyle szczescia. Poza tym uwazam, ze te przestepcza organizacje powinno sie zdelegalizowac. Nie mam natomiast problemow z cudza wiara, choc sama jestem ateistka, ale wiara nie ma akurat wiele wspolnego z kosciolem w Polsce.
Temat rzeka... Mieliśmy wspaniałych księży, mieliśmy wspaniałych nauczycieli, wszystko wtedy było lepsze, była nadzieja. Miałam jedno kiepskie doświadczenie, ale wybaczyłam. Już chciałam napisać że jestem skłonna do wybaczania, ale się powstrzymuję, bo jednak nie zawsze i nie wszystko.
Nie ma "wspanialych ksiezy", sa ksieza wspolwinni, poniewaz majac wiedze o zbrodniach popelnianych przez kolesi po fachu, nie poszli z tym do wymiaru sprawiedliwosci. Ja nie bedac katoliczka, tez szybko zapominam o krzywdach, ale tym bydlakom nie zapomne i nie wybacze, co zrobili dzieciom, ba, calym narodom. Wyrzynanie z bogiem w gebie to nie ewangelizacja.
Jeszcze slowo na temat "innej wiary", ktora jest tak samo beznadziejna jak katolicka. Roznica polega jedynie na tym, ze tamci innowiercy nie boja sie smierci, maja w sobie wiecej desperacji, ale gdyby katolikom zapewnic bezkarnosc, robiliby to samo. Bo KAZDA religia to zlo. Ja boje sie jednakowo fanatycznych katoli jak i tamtych.
Panti, jak cię lubię, tak przesadzasz, naprawdę. Nie tu miejsce na wykład, ale tamtych symbolem jest miecz. A nasz Pan jakie miał przesłanie? Gdzie tu miejsce na strach?
Juz wyzej napisalam, co katolicy wyprawiali w imie swojego boga, ogniem i mieczem, po calosci, kobiety, dzieci, starcow i kto im sie napatoczyl. Ty widzisz jakies roznice? Bo ja nie.
To prawda, że są gotowi na śmierć, ale też nie wiadomo czy wszyscy. Chciałabym mieć taką niezłomność jak pierwsi chrześcijanie i iść dla Chrystusa na śmierć. A taki moment przyjdzie, czy dam radę? Nie wiem...
Katolicy wierza bardzo powierzchownie, jak dowiodly tego niezliczone przyklady. Obnosza sie ze swoja wiara, a grzesza z determinacja przeciw wszystkim przykazaniom. Gdyby wiec przyszlo oddawac zycie, nie przypuszczam, ze ktokolwiek bylby gotow. Muzulmanie bez wahania to zycie oddaja.
Nie można mieć pewności że każdy Muzułmanin oddałby dobrowolnie życie, raczej pod przymusem, mają rygorystyczne obwarowania. Wydaje mi się, że większość katolików jest powierzchowna, niektórzy nawet w miejscu uświęconym zachowuje się karygodnie. Sama jestem kiepska, ale mam zamiar się poprawić na tej zasłużonej😉 Szczegółowych opracowań nie czytałam, ale zakładam że masz rację, nie dodałaś jeszcze inkwizycji. Cdn.
Kościół nie poniża kobiet, przeciwnie, wyniósł Maryję do godności Królowej. Nigdy mnie nikt nie poniżył, nie znam żadnej poniżonej kobiety. Jedyna religia, która dała autonomię kobiecie. Jak traktowane są kobiety w Azji, że o tej jednej religii nie wspomnę.
Oczywiscie, ze kosciol poniza kobiety, a to, ze Ty nie znasz zadnej ponizonej kobiety jeszcze o niczym nie swiadczy. Juz samo to, ze kiedy kobiety sie skarza na oprawcow, klecha radzi im dalej nosic swoj krzyz.
Z tym, że wiesz kiedy to było. Nie dodałaś jeszcze inkwizycji. Były za to oficjalne przeprosiny, a to ma znaczenie. Kościół takich straszności już nie czyni. Chrześcijanie są obecnie najbardziej prześladowani na świecie.
Wiesz, gdzie kler moze sobie te przeprosiny wsadzic? No wlasnie. A poza tym, Basiu, prosze Cie, nie udawaj pierwszej naiwnej, ze kosciol przestal czynic zlo w sredniowieczu, wez chocby slynna siostre bernadette (mala litera celowa).
Dlaczego wsadzić, myślisz muzułmanie by przeprosili. O siostrze bernadette rzeczywiście nie wiem. Jeżeli kościół czyni zło, to szkodzi tylko sam sobie. A czemu nie odniesiesz się do zdania , że chrześcijanie są najbardziej prześladowaną grupą relig. ? Nawet dziecko przybili do krzyża, wiadomo kto.
A jak Ci sie wydaje, dlaczego tak wiele osob odeszlo od kosciola? Skad w Polsce tyle apostazji, w panstwie, gdzie podobno 95% to katolicy. Nie ma skutku bez przyczyny. Jasne, katolicy sa tak przesladowani, ze wyzynaja cale wioski w Afryce. Wygugluj sobie Wesolowski, Dominikana, potem Rwanda, ludobojstwo i rola kosciola. Do dzisiaj znajduja zwloki w okolicach kosciolow w Kanadzie, USA, Irlandii i w wielu innych miejscach, gdzie kosciol katolicki rozprawial sie z niewinnymi ofiarami, w tym dziecmi. I Ty sie dziwisz, ze ludzie sie bronia? Nazywasz to przesladowaniem?
Nie jestem wierząca, nie jestem religijna, cokolwiek to znaczy, ale zgadzam się z Basia że chrześcijanie ( jeśli chodzi o religie) są najbardziej prześladowani na świecie, czyli są łatwi do prześladowania, dlaczego nikt nie prześladuje islamistów, bo jest lek przed nimi. I nie ma porównania jak kobiety są traktowane w tych dwóch religiach. Ament, nie chce dyskusji.
Mam na myśli wymagająca co do spraw stricte związanych z powinnościami uczestnictwa w wyznawaniu wiary czy obrzędach. Wydaje mi się, że muzułmanie muszą ich spełniać więcej.
To powiem Ci jedno, wczesniej wystarczylo dac na zapowiedzi i po jakims czasie brac slub. Teraz nauki przedmalzenskie, spowiedz, ktora trzeba potwierdzac podpisem ksiedza, przymusowe uczestnictwo w mszach. Podobnie z dziecmi przed pierwsza komunia i bierzmowaniem, lista obecnosci, kartki do podpisu, kontrola na kontroli. Kiedys przy chrzcie do kosciola szli rodzice dziecka i chrzestni, teraz sprawdzania, spowiedzi, listy obecnosci, podpisy. I oni sie dziwia, ze ludzie odchodza z kosciola, gdzie sie ich traktuje jak niespelna rozumu. I powiem Ci jedno, muzulmanie robia wszystko dobrowolnie.
Kiedys kler bral "co laska", teraz maja cenniki i to czasem takie, ze malo kogo na sakramenty stac. A mnie sie wydawalo, ze za to nie powinni brac ani grosza. Nie chca pochowac, jesli rodzina nie wydusi z siebie wysokiego haraczu. O kontroli pisalam wyzej.
Co do cen, masz chyba na myśli opłaty, to przynajmniej u nas ludziska sami to robią. Nigdy proboszcz nie wyznaczył mi kwoty za mszę, zawsze sama dałam z rozsądkiem, ale ludzie się prześcigają w opłatach, chore to jest. To samo z kolędą, powiedzieli do koperty co łaska w wyznaczoną niedzielę, to nie, dają też księdzu do ręki. Ale to tylko na wsi...
Nie, to nie ludzie sie przescigaja w oplatach, to klechy sie przescigaja w zadaniach oplat za sakramenty. Wygugluj sobie pogrzeby w Brzezinach kolo Lodzi.
A tak na zakończenie tej zbędnej dyskusji, to czemu islam tak się dobrze trzyma, bo są trzymani za pysk. A chrześcijanie, wręcz przeciwnie. Jak tylko na zachodzie ślązakom przyszło płacić podatek, to się z wiary wypisali. Nikt ze znajomych córki nie uczestniczy we mszy świętej. Tacy to są katolicy. A u nas, teraz jak już przed ludźmi jakby mniejszy wstyd nie chodzić do kościoła, to też już odpadło wielu. Ich sprawa. Jeżeli kościół katolicki przetrwa, to tylko mała trzódka. Nie bez powodu Jezus Chrystus powiedział, a właściwie zapytał- czy znajdzie wiarę, gdy ponownie wróci na ziemię.
Dlaczego zbednej? Ja na kazdy Twoj zarzut mam logiczna odpowiedz. Dla mnie zarowno islam jak i katolicyzm sa tak samo szkodliwe i tak samo ryjace berety, tak samo ponizajace kobiety, tak samo agresywne, tak samo trzymajace za pysk wiernych. No wlasnie tacy sa katolicy, ze kiedy przyszlo placic podatki, to szybko sie wymiksowali z tej swojej powierzchownej wiary, muzulmanie tego nie robia, kto wiec jest lepszy? Czyja wiara jest glebsza? Kto pierwszy zejdzie na ziemie, ich prorok czy Wasz Jezus i co na tej ziemi znajdzie?
@Basia - Nie lubię dyskusji na temat wiary i rzadko się w takie wdaję, ale czytam tę wymianę komentarzy i zastanowiło mnie to co napisałaś. A mianowicie, że teraz jest mniejszy wstyd przed znajomymi nie chodzić na mszę. No i mnie lekko zatkało. Czy to ma być miarą naszej wiary? To co ludzie o nas myślą? :-O
Caly czas to podkreslam, ze wiara w Polsce jest powierzchowna i na pokaz, dla babci, dla sasiadow. Ci tzw. celebryci albo demonstracyjnie pokazuja swoja wiare, co nie przeszkadza im brac rozwody koscielne., albo tlumacza sie, dlaczego nie ochrzcza dzieci czy nie wezma slubu koscielnego. A co to kogo obchodzi? Wiara to absolutnie prywatna sprawa i fiut komu do tego.
To raczej jest miarą ich niewiary, kiedyś było im głupio, bo wszyscy chodzili, a teraz hurtowo przestali, więc już się czują pewnie, bo w kupie raźniej.
Otoz nie, ludzie po prostu przejrzeli na oczy i odwracaja sie od takiego kosciola, nie chodza na msze, nie chrzcza dzieci albo chrzcza wylacznie, bo babcia, bo co ludzie powiedza, a nie z wiary.
Zbędna, bo twoja logika nie jest moją logiką i musimy kończyć, ale dziękuję bo czasu nie masz za dużo, a zawsze odpowiesz na komentarz, co nie u wszystkich jest regułą.
Odpowiadam na komentarze, bo szanuje komentujacych, ich czas, jaki poswiecili na napisanie komentarza, ich chec wpadniecia na moj blog. Innym wydaje sie byc moze, ze nie warto, ale gwiazdorzenie nie lezy w moim charakterze.
Poza tym, masz dużo większą wiedzę ode mnie w wielu sprawach, więc najpierw muszę się doszkolić, a potem wymądrzać. ZŁY przede wszystkim atakuje duchownych, wtargnął tam z całą furią na jaką go stać. Jezus Chrystus moim Królem i Panem. ON pokonał śmierć, a bramy piekielne GO nie przemogą. Przez ręce Maryi do Chrystusa ❤️💙❤️ AMEN.
Widzisz, Basiu, powinno sie poznawac zdanie obu stron, Ty chyba nalezysz do ludzi, ktorym wystarcza to, co mowia ksieza, a w ich interesie nie lezy, zebys poznala prawde. Na przyklad o orgiach homoseksualnych na plebaniach z meskimi prostytutkami za Wasze pieniadze z tacy, jednoczesnie wmawiajac Wam grzeszne zycie.
To akurat Panti wiem, i to jest... brak słów żeby to nazwać. Ale, po pierwsze procent tych grzeszników w odniesieniu do pozostałych kapłanów jest znikomy, jest wielu wspaniałych księży i przez tych popaprańców ubliża się wszystkim. Po drugie z tego powodu, nie odejdę od Jezusa, a św. eucharystia jest clou wiary. Wystarczy, że Bóg musi cierpieć przez takich następców.
A powiedz mi, skad mozesz wiedziec, ze to niewielki procent? Prowadzone sa jakies statystyki przez kosciol? Gdyby sprawa nie skonczyla sie smiercia uczestnika, pewnie malo kto by wiedzial o tej orgii, wiec nalezy wychodzic z zalozenia, ze poki uczestnicy wychodza z tych imprez zywi, nikt o tym nie wie. Dlatego nie mozesz byc tak pewna, ze niewielu ksiezy uzywa platnego seksu. Poza tym juz Ci kiedys pisalam, nie ma wspanialych ksiezy, wszyscy sa wspolwinni zbrodni. Nie namawiam Cie do odchodzenia od wiary, ale przynaleznosc do takiego kosciola to powod do wstydu.
Chodziło mi o to, że nie znam szczegółów wojen krzyżowych i np sprawy bernadette. Co do tego co mówią księża, nie jestem bezwolną kukłą, a najważniejsze jest dla mnie Słowo Boże. Bardzo tu nabożnie piszę, a czeka mnie wiele pracy nad sobą, bo przywar i lenistwa ci we mnie dostatek :( a czas ucieka.
Ja na miejscu wiernych nie chcialabym przynalezec do tej zorganizowanej grupy przestepczej, co oczywiscie nie musi miec wplywu na wiare, ale od kosciola trzymalabym sie jak najdalej, bo przynaleznosc do niego czyni rowniez wspolwinnym wszystkich koscielnych zbrodni.
Tylko ty nie rozumiesz jednego, że istotą wiary jest święta eucharystia i pożywanie Ciała Chrystusa. Dla ciebie to jest śmiech na sali, ale nie dla mnie. To tak, jakby muzułmaninowi powiedzieć, wierz sobie w Boga, ale omijaj meczet i obrzędy...
No to musisz przyjac, ze jestes rowniez wspolwinna zbrodni kosciola, bo masz wiedze o tych przestepstwach i mimo to przynalezysz do tej mafii. Dla wafelka.
Basia, ja tak nie myślę, ‘że jesteś współwinna zbrodni kościoła’, wiesz, potepiasz, ale to nie Twoja wina, są ludzie źli, przestępcy w kościele i wszędzie indziej wokol nas.
Tereniu, spójrz- wg Pantery, ja miałabym odejść od Boga, bo inaczej jestem współwinną. Tak właśnie - mam się wyprzeć Boga. Bo rezygnacja z św. Eucharystii - skoro to jest w mojej religii esencją wiary, jest równoznaczne z zaparciem się Chrystusa. Cdn.
Tacy wlasnie sa katolicy, przekreca wszystko, co sie do nich mowi, a pozniej opowiadaja o przesladowaniach. Przeciez nie namawiam do zaprzestania wiary, mowie jedynie, ze przynalezenie do organizacji przestepczej czyni wspolwinnym. I zdaje sobie sprawe, ze to dylemat nie lada, ale taka jest prawda i trzeba sie z nia pogodzic.
Dzięki Tereniu, że Ty nie uważasz mnie za współwinną. To bardzo dla mnie ważne i krzepiące. Jest mi tu raźniej❣️ O mamuniu, ty na tych antypodach, jak my śpimy to ty w środku dnia i odwrotnie. Niech cię uścisnę na dobranoc 💞
Basia, to wyżej że nie jesteś współwinna, ani trochę winna co jakiś ksiądz wyrabiał to pisałam już dzisiaj rano w poniedziałek, wtedy Europa szykowała się do spania. Potem nie zaglądałam tutaj aż do teraz, bo znowu spałam po lunchu i myślałam że i Wy śpicie, nawet nie wiem kiedy Ty i Pantera dopisałyście się tutaj, mamy 10 godzin różnicy, teraz mam 16.40.
No teraz się domyślam że pisałyście to wyżej dzisiaj skoro swit czyli zjawiłam się tu w sam raz, kiedyś były godziny kiedy pisało się, niektórzy zresztą tak maja.
No właśnie, kiedyś chodzili, bo wszyscy chodzili. Kiedyś chodzili, bo byli tak wychowani, że trzeba się wstydzić swojej inności. Kiedyś chodzili, bo zdanie innych było ważniejsze, a nie dlatego że kiedyś wierzyli i nagle przestali. Chodzili, bo ktoś im tak nakazał. "Wierzyli" bo ktoś im to odgórnie narzucił. Ale nagle poczuli, że coś jest nie hallo, że już nie chcą stwarzać pozorów i przestali chodzić... Ale nadal są poddawani ocenie i wmawia się im, że przestali wierzyć. Nie, nie przestali, oni nigdy nie wierzyli i tyle.
No nie wszyscy, ale tak sie niby przyjelo, a poza tym tamte wladze trzymaly kler krotko przy ryju, nikt sie nie wychylal, nie wtracal do polityki, plebani znali swoje miejsce i zajmowali sie ewangelizacja. Podczas mojego religijnego epizodu nikt mnie do niczego nie zmuszal, nie sprawdzal list obecnosci, nie kazal podpisywac kartek od spowiedzi. Posluga byla za bogzaplac i nikt nie dodawal, ale nikt nie daje mniej niz... Ja dosc szybko zorientowalam sie, o co w tym chodzi i oddalilam od kosciola, a bedac tutaj dokonalam oficjalnego aktu apostazji po aferze pedofilskiej w niemieckim kosciele, a nie dlatego, ze placilam podatek.
Mieliscie wesoły czas na odpuście, dobra rozrywka dla małych i dużych.
OdpowiedzUsuńOrkiestra mi zaimponowała, panowie w krótkich spodenkach i jakaś normalna flaga a nie że cały czas i wszędzie powiewają Palestyny flagi z dokładka terrorystyczna.
Na szczescie wiadomi ludzie nie interesuja sie takimi festami, no chyba, ze w celach terr***, ale taki wsiowy odpust to za malo ludzi do zlikwidowania. O, taki jarmark swiateczny w stolicy to wlasciwe okolicznosci do zablysniecia. ;)
UsuńA na jednym zdjęciu, gdzie Gapcio strzela, piękna torebka stoi …
UsuńTo torebka jego mamy. Gdzies przeciez trzeba nosic pieniadze, ona jeszcze dodatkowo papierochy, bo pali.
Usuńo tak, potrafią i ja to w naszej wiosce lubię bardzo. od czasu do czasu. i wszyscy się znają nie zapominaj ;-)
OdpowiedzUsuńHeksa jest łobuzem, lubie takie.
nie myślę w ogóle o 1listopada...od lat nie myślę, bo nie chodzę na cmentarze. w tym roku mnie nie kręcą wolne dni katoniepodleglościowe, bo jestem na zwolnieniu.
Ja mam z tym juz swiety spokoj, jesli nawet pojde na cmentarz, to w charakterze spaceru z psem. Kiedys nawet bylam na cmenatrzu zwierzat, w koncu tez to cmentarz. Do Polski juz nie bede jezdzic, nie bede tez oplacac dalej grobow i kiedy skonczy sie pacht, niech robia z nimi co chca. Ja o swoich bliskich bede zawsze pamietac, a te polska kulture funeralna uwazam za glupia i nie mam z nia jakichs specjalnych wiezi.
Usuńwłaśnie całkiem niedawno opłaciłam zaległy grób ojca i babki. w grudniu musiałabym kolejne 20 lat i sie zastanawiam...
UsuńWiesz, gdybym zyla w Polsce, to pewnie bym dalej placila, ale nie bede jezdzic specjalnie tylko na groby, to zbyt meczace i kosztowne, bo musialabym brac hotel. Kiedys trzeba przeciac te pepowine laczaca mnie z tamtym krajem, skonczyc z niepotrzebnymi wydatkami. Tutaj ani mysle obarczac moich dzieci oplatami za miejsce czy opieka nad grobem, stawianiem pomnikow i podobnymi idiotyzmami. Tu nikt przed nikim nie musi udowadniac 1 listopada, ze pamieta. Mam opcje pochowku anonimowego i skorzystam z niej. A dzieci albo beda o mnie pamietac i bez szalenstwa cmentarnego, albo nie.
UsuńJa opłacam groby w Polsce, bo mi zależy na "miejscówce" ;-)) W jednym, dziadkowym, mam zamiar kiedyś spocząć, a drugi, babciny jest opłacony niedawno, więc będę (albo nie będę...) się martwić za kilkanaście lat, chyba, że trafi się chętny i odsprzedam to miejsce. :-)
UsuńTransport do Polski to sa koszty. Tobie oczywiscie bedzie juz i tak wszystko jedno, ale dla dzieci juz nie. Czy to nie jest obojetne, gdzie bedziesz pochowana?
UsuńNie chce tu krakac ani nic w tym rodzaju, ale jaka masz pewnosc, ze dopiero za kilkanascie lat zejdziesz z tego swiata? ;)
Dlatego napisałam, że będę albo nie będę się tym martwić :-)) Koszt jest, jeśli wieziesz trumnę. Urnę z prochami możesz wziąć pod pachę do samolotu albo przewieźć w bagażniku auta ;-)
UsuńA no chyba ze tak, ze chcesz wracac do Polski w popielniczce.
UsuńLiczę na to, że uda mi się zejść już tam na miejscu 🤪 A czy w popielniczce, czy w woreczku foliowym to już mi wszystko jedno :-) Tak jak piszesz, nie ma znaczenia gdzie nas złożą, więc i sposób podróżowania będzie mi obojętny ;-)
UsuńNo ale to jednak zmusi rodzine do brania urlopow, towarzyszenia Ci w tej popielniczce, paliwo drogie, moze nawet dzieci zdecyduja o obecnosci kaplana? A to w Polsce niemaly wydatek :)))
UsuńKapłana raczej nie przewiduję, bo i Dziadek go nie miał, już lat temu blisko 40, więc i teraz chyba nie chciałby niechcący kropidłem oberwać ;-) Urna ma to do siebie, że ino płytę odsunąć, wrzucić, ręce otrzepać i tyle roboty 😉
UsuńPrzynajmniej humor Cie nie opuszcza :)))))))
UsuńLepiej się śmiać niż płakać, jak mawiała moja ś.p. Babcia ;-)
UsuńTeraz moja kolej przekazywania madrych sentencji moim wnukom.
UsuńMądre sentencje najlepiej brzmią po polsku 😄
UsuńTo mam problem.
UsuńUuż mam dość pouczeń kk, o tym jakie znicze kupować lub nie kupować. Wtrącania się do tego, jakie książki powinno dziecko czytać i szczególnie do obchodów Halloween. Kucze, jak komuś się nie podoba, to nie obchodzi i nic nikomu do tego.
OdpowiedzUsuńKosciol powinien poprzestac na ewangelizacji i ewentualnie pomocy osobom potrzebujacym, ale kosciol rosci sobie prawo do ingerowania w kazda dziedzine zycia, zarowno katolikow jak i osob innych wyznan czy ateistow.
UsuńZ kosciolem duchownie zerwalam gdy bylam nastolatka, fizycznie troche pozniej gdy to po mieszkaniach chodzil ksiadz z parafi i wedlug swojej listy powiadamial ile ktora rodzina, wedlug zarobkow, ma dac na nowy dach kosciola. Nam kazal placic ponad 2 tys co bylo prawie moim miesiecznym zarobkiem. Tak mnie wkurzylo, ten fakt ze nie prosza co laska tylko narzucaja wysokosc ze odmowilam i od tego czasu moja noga nie stanela w kosciele oprocz gdy np umarl ktos znajomy. Mam wiec spokoj z klechami i kosciolami, a tutaj tym bardziej. Dodam ze jakims koscielnym cudem sasiedzi sie zaraz dowiedzieli o mojej odmowie i patrzyli na mnie bardzo krzywym okiem - ale latwo to przezylam.
OdpowiedzUsuńMialyscie bardzo przyjemny wypad za miasto tym bardziej ze oferowal tyle ciekawostek dla wnukow a pogoda dopisywala.
Twoje wnuki sa bardzo pieknymi dziecmi.
No fajne z nich szkraby, choc na co dzien nie chcialabym miec z nimi do czynienia, ale raz na jakis czas to bardzo chetnie. Taki to przywilej bapciowania, nic nie musze, a to co chce, jest obopólna przyjemnoscia. Kosciol opuscilam prawie 20 lat temu i od tamtej pory czuje sie nareszcie wolna, a z dystansu widac cale to koscielne szambo znacznie wyrazniej niz z bliska, bedac tzw. wiernym.
UsuńMnie Halloween ani ziębi, ani grzeje, podobnie jak pierdylion innych "świąt", m.in. Walentynki. Jeżeli pojawiają się u mnie jakieś dekoracje "tematyczne", to w ilościach śladowych i tylko dlatego, że mi się akurat spodobały, a nie dlatego, że nadszedł czas ich eksponowania, albo dlatego, że się z nimi jakoś duchowo utożsamiam :-) Teraz np. mam w przedpokoju na oknie naklejonego duszka i dynię, a w salonie świeczkę w kształcie dyni, ale pojawiły się w domu już z początkiem października i pewno znikną w połowie listopada, bo wtedy wskoczą pewno jakieś światełka i może dekoracje szyszkowo-bombkowe. W Halloween nawet nie otwieram drzwi kiedy dzieciaki biegają po cukierki, bo najzwyczajniej w świecie nie kupuję takowych pod tym kątem, a te co przywożę z Pl są zbyt drogie i dobre, żeby garściami rozdawać. No cóż, chytra się robię z wiekiem 🤪😈🤡
OdpowiedzUsuńA ja nie mam nic, ani duszka, ani dyni, bo mnie to jeszcze mniej jara niz Ciebie i tez nie otwieram drzwi, kiedy dzieci dzwonia. Ja nawet na zimowe swieta nie dekoruje mieszkania, ani nie mam choinki. Walentynek nie swietujemy rowniez. Czasem jednak mam ochote zrobic glupim klechom wbrew, ale mi sie juz nie chce, bo na starosc jestem nie tylko chitra, ale i leniwa. :)))))
UsuńJakoś nie bardzo mogę pojąć co komu przeszkadzają przebieranki z okazji Halloween - jak na razie nikt nikogo nie przymusza do świętowania Halloween, więc nie pojmują skąd ten dziki wrzask. Halloween jest mi tak samo obojętne jak wędrówki z szopką czy też śmigus-dyngus. Nie reaguję zupełnie na dzwonki jeśli nie jestem z kimś umówiona na konkretny dzień i godzinę, a jeśli zamawiam coś co ma być mi dostarczone pod drzwi to zawsze przy zamówieniu podaję, że doręczyciel ma mnie wpierw powiadomić telefonicznie a regularny listonosz (DHL)to ma po prostu klucz od bramy by móc dostarczyć listy do skrzynek w holu. Podobnie jak Ty nie miewam choinki, tylko(jeśli nie zapomnę) w oknie wisi wyhaftowana przeze mnie kiedyś gwiazdka. A dynię to mam nawet aktualnie w domu, bo sobie zrobię placuszki dyniowe. Wiem- dziwna jestem;)))))))
OdpowiedzUsuńA jak robisz te placuszki dyniowe? Jak kartoflane?
UsuńTak, ale daję mąkę bezglutenową, najczęściej migdałową. A czasem drobne płatki owsiane namoczone w jogurcie i dodaje "ciutkę" proszku do pieczenia i nie smażę placuszków ale piekę i są ciastka. Nie wiem co mi się porobiło, ale zupełnie mi się nie chce przebywać w kuchni, więc redukuję czas w niej spędzany do minimum. I, co tylko się da - jem na surowo.
UsuńPonoc bardzo zdrowo jesc surowizne. Musze wyprobowac te placki dyniowe, ale ja chyba jednak je usmaze, no i dam normalna make, bo nie mam i nie potrzebuje bezglutenowej.
UsuńJeżeli chodzi o mnie, nie akceptuję Halloweenu, podobnie jak Walentynek, ale nikomu nie zabraniam się weń bawić. Natomiast uwielbiam, gdy ludzie potrafią się bawić, tańczyć i wygłupiać na ulicy. Radość się udziela, a osoby takie jak my powinny ją łapać i wciągać jak narkotyk.
OdpowiedzUsuńTak wlasnie robilam, podrygiwalam sobie, az moje wlasne corki spogladaly na mnie z dezaprobata, one jeszcze nie dojrzaly do takich zachowan.
UsuńJa, podobnie jak Ty, tez nie pochwalam mody jankeskiej, ale jak kto lubi, to niech sie przebiera i lata po prosbie za cukierkami.
Nie otwieram ani hallowenowym przebierańcom, ani kolędnikom. Wszystko i tak sprowadza się do dojenia kasy.
UsuńU mnie chodzi niewielu przebierancow na halloween, przez te lata, odkad tu mieszkamy, moze ze dwa-trzy razy ktos zadzwonil, a poniewaz nie zaopatrzylam sie w cukierki, to nie otworzylam. Kolednikow nie mamy na stanie. Ani klechow wloczacych sie "po koledzie".
UsuńHejka Frau, mam tak jak ty.
UsuńSwego czasu chodzili trzej królowie po domach, nie wpuszczałam. To było w tych ciemnościach niebezpieczne. Nic nie poradzę że lubiłam święta z komuny, były jakieś takie... no lubiłam je i już. I w kościele też mi się wtedy wszystko podobało. I to nie to, że byłam młoda...
Bo za komuny jeszcze te swieta mialy wymiar duchowy, teraz to chinska komercja. Kiedys popelnilam wierszyk na temat
Usuńhttps://swiattodzungla.blogspot.com/2017/12/powiedz-ojcze.html
Halloween to nie zabawa, to szyderstwo z umarlych! Walentynki tylko dla siusiumajtek! Wszystkich swietych w Polsce wspominam dobrze, okazja do zadumy ale i mozliwosc zobaczenia sie z blkiskimi. U mnie taki dzien zmarlych z paleniem zniczow obchodzi sie w wigilie (24 grudnia), po saunie rodzinnej i wspolnej rodzinnej kolacji. Czesto przy wielkim mrozie i sniegu po kolana. Cmentarz plonie i ludzi jak "mrowkow" sie snuje ze zniczem. Nikt im nic nie nakazuje. Rowniez tutaj wlasnie pod koniec jesieni zmienia sie wystroj nagrobkow. Usuwa sie zmrozone letnie kwiaty i nasadza sie wrzosy. W poznej wiosnie robi sie porzadki z wrzosami i nasadza sie kwiaty letnie. Znow nikt nic nie nakazuje ale ludzie sami tak czuja i tak robia. Nagrobki sa bardzo skromne ale zadbane z serca. Latem chodzi sie podlewac te kwiatki. Ja przykladowo podlewam sasiednie kwiaty na grobach i kiedy my nie mozemy podlac to jakas przyjazdna dusza rowniesz nasze kwiatki podleje. To taki rodzaj estetyki otoczenia.
OdpowiedzUsuńTo takie Wasze wszystkich swietych w wigilie, bo chyba wtedy najbolesniej czuje sie ich nieobecnosc. U nas takim dniem zadumy, choc niekoniecznie pielgrzymek na cmentarze, jest tzw. Buß und Bettag (Dzień Pokuty i Modlitwy jest świętem Kościoła protestanckiego i przypada w tym roku na 20 listopada 2024 roku. W tym dniu wierzący powinni pamiętać, że niepowodzenia są częścią życia, a jednocześnie ten dzień powinien zawsze przypominać o refleksji nad życiem.)
UsuńTu tez chyba jest cos podobneg,o bo to protestantyzm, ale nie pamietam kiedy, bo ma wymiar bardziej koscielny (moze tez 20 listopada, musze nawet sprawdzic). Natomiast zimowe odwiedzanie grobow jest bardziej spontaniczne. Chyba czuje sie dotkliwiej brak kogos w tych ciemnych dniach zimy.
UsuńTo jakies takie swieto ruchome chyba, skoro pisza, ze w tym roku przypada na 20 listopada.
UsuńJestem najlepszym dowodem- zresztą, nie tylko ja- że tak nie jest jak piszesz. Uwielbiam głupoty, żarty i kabarety. Nawet sobie różne śmieszne notuję. I teraz ci tu czasem jakąś prześmieszną zapodam🤪 Nic co tam piszesz mnie nie dotyczy. Owszem na pierwszą spowiedź spisałam sobie te 15 grzechów, nikt tyle nie miał🥴ale cóż taki grzesznik byłam. Żadnej traumy z tego tytułu nie miałam i nie mam. Traumy to mam tylko z powodu tych z tej innej wiary. Tych to się trzeba bać (nawiasem mówiąc jestem przerażona i nawet żartów mi się chyba odechce.
OdpowiedzUsuńA co do kabaretów, to śmieszne były tylko w komunie, teraz im dalej tym gorzej.
Ja nie twierdze, ze nie ma wesolych katolikow, pisze tylko, ze kler najchetniej by widzial biednych, ponurych i siedzacych w kosciele, do czego wielu niestety stosuje sie w 200%. Widywalam na filmikach tych nienawistnikow przed kosciolem, tuz po mszy niedzielnej, jak zlorzeczyli Tuskowi, wygrazali piesciami i gdyby im zapewnic bezkarnosc, poszliby go rozszarpac na kawalki.
UsuńJa po pierwszej spowiedzi zaczelam myslec, ze kosciol to nie to, co chce soba przedstawiac, bydle w sukience molestowalo mnie slownie, dopytywalo sie, wiercilo dziure w brzuchu o te tzw. czyny nieczyste, a ja mialam wtedy chyba 10 lat. Bylam jeszcze u bierzmowania, ale juz bardziej dla jaj i dla towarzystwa, po czym skonczylam przygode z kosciolem, bo i przed bierzmowaniem drugi zbok usilowal mnie molesowac przy spowiedzi. Tyle ze ja nie mam osobowosci ofiary, wiec ze mna sie nie udalo, ale jak wiesz, inni nie mieli tyle szczescia. Poza tym uwazam, ze te przestepcza organizacje powinno sie zdelegalizowac. Nie mam natomiast problemow z cudza wiara, choc sama jestem ateistka, ale wiara nie ma akurat wiele wspolnego z kosciolem w Polsce.
Temat rzeka...
UsuńMieliśmy wspaniałych księży, mieliśmy wspaniałych nauczycieli, wszystko wtedy było lepsze, była nadzieja.
Miałam jedno kiepskie doświadczenie, ale wybaczyłam. Już chciałam napisać że jestem skłonna do wybaczania, ale się powstrzymuję, bo jednak nie zawsze i nie wszystko.
Nie ma "wspanialych ksiezy", sa ksieza wspolwinni, poniewaz majac wiedze o zbrodniach popelnianych przez kolesi po fachu, nie poszli z tym do wymiaru sprawiedliwosci. Ja nie bedac katoliczka, tez szybko zapominam o krzywdach, ale tym bydlakom nie zapomne i nie wybacze, co zrobili dzieciom, ba, calym narodom. Wyrzynanie z bogiem w gebie to nie ewangelizacja.
UsuńA niedzielę ze szkrabami miałaś super👍🏻
OdpowiedzUsuńZ nimi życie zawsze na bogato 🥰 zwłaszcza jak się teraz do motorynki dołożymy 🙃
Jeszcze slowo na temat "innej wiary", ktora jest tak samo beznadziejna jak katolicka. Roznica polega jedynie na tym, ze tamci innowiercy nie boja sie smierci, maja w sobie wiecej desperacji, ale gdyby katolikom zapewnic bezkarnosc, robiliby to samo. Bo KAZDA religia to zlo. Ja boje sie jednakowo fanatycznych katoli jak i tamtych.
UsuńPanti, jak cię lubię, tak przesadzasz, naprawdę. Nie tu miejsce na wykład, ale tamtych symbolem jest miecz. A nasz Pan jakie miał przesłanie? Gdzie tu miejsce na strach?
OdpowiedzUsuńJuz wyzej napisalam, co katolicy wyprawiali w imie swojego boga, ogniem i mieczem, po calosci, kobiety, dzieci, starcow i kto im sie napatoczyl. Ty widzisz jakies roznice? Bo ja nie.
UsuńTo prawda, że są gotowi na śmierć, ale też nie wiadomo czy wszyscy. Chciałabym mieć taką niezłomność jak pierwsi chrześcijanie i iść dla Chrystusa na śmierć. A taki moment przyjdzie, czy dam radę? Nie wiem...
OdpowiedzUsuńKatolicy wierza bardzo powierzchownie, jak dowiodly tego niezliczone przyklady. Obnosza sie ze swoja wiara, a grzesza z determinacja przeciw wszystkim przykazaniom. Gdyby wiec przyszlo oddawac zycie, nie przypuszczam, ze ktokolwiek bylby gotow. Muzulmanie bez wahania to zycie oddaja.
UsuńNie można mieć pewności że każdy Muzułmanin oddałby dobrowolnie życie, raczej pod przymusem, mają rygorystyczne obwarowania.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że większość katolików jest powierzchowna, niektórzy nawet w miejscu uświęconym zachowuje się karygodnie. Sama jestem kiepska, ale mam zamiar się poprawić na tej zasłużonej😉
Szczegółowych opracowań nie czytałam, ale zakładam że masz rację, nie dodałaś jeszcze inkwizycji. Cdn.
Sama widzisz, ze i ta religia miala miecz jako symbol ewangelizacji. Podobienstw jest wiecej, np. stosunek do kobiet, ponizanie ich przez kosciol.
UsuńKościół nie poniża kobiet, przeciwnie, wyniósł Maryję do godności Królowej.
UsuńNigdy mnie nikt nie poniżył, nie znam żadnej poniżonej kobiety.
Jedyna religia, która dała autonomię kobiecie.
Jak traktowane są kobiety w Azji, że o tej jednej religii nie wspomnę.
Oczywiscie, ze kosciol poniza kobiety, a to, ze Ty nie znasz zadnej ponizonej kobiety jeszcze o niczym nie swiadczy. Juz samo to, ze kiedy kobiety sie skarza na oprawcow, klecha radzi im dalej nosic swoj krzyz.
UsuńZ tym, że wiesz kiedy to było. Nie dodałaś jeszcze inkwizycji.
OdpowiedzUsuńByły za to oficjalne przeprosiny, a to ma znaczenie. Kościół takich straszności już nie czyni. Chrześcijanie są obecnie najbardziej prześladowani na świecie.
Wiesz, gdzie kler moze sobie te przeprosiny wsadzic? No wlasnie. A poza tym, Basiu, prosze Cie, nie udawaj pierwszej naiwnej, ze kosciol przestal czynic zlo w sredniowieczu, wez chocby slynna siostre bernadette (mala litera celowa).
UsuńDlaczego wsadzić, myślisz muzułmanie by przeprosili. O siostrze bernadette rzeczywiście nie wiem. Jeżeli kościół czyni zło, to szkodzi tylko sam sobie.
UsuńA czemu nie odniesiesz się do zdania , że chrześcijanie są najbardziej prześladowaną grupą relig. ? Nawet dziecko przybili do krzyża, wiadomo kto.
A jak Ci sie wydaje, dlaczego tak wiele osob odeszlo od kosciola? Skad w Polsce tyle apostazji, w panstwie, gdzie podobno 95% to katolicy. Nie ma skutku bez przyczyny.
UsuńJasne, katolicy sa tak przesladowani, ze wyzynaja cale wioski w Afryce. Wygugluj sobie Wesolowski, Dominikana, potem Rwanda, ludobojstwo i rola kosciola. Do dzisiaj znajduja zwloki w okolicach kosciolow w Kanadzie, USA, Irlandii i w wielu innych miejscach, gdzie kosciol katolicki rozprawial sie z niewinnymi ofiarami, w tym dziecmi. I Ty sie dziwisz, ze ludzie sie bronia? Nazywasz to przesladowaniem?
Nie jestem wierząca, nie jestem religijna, cokolwiek to znaczy, ale zgadzam się z Basia że chrześcijanie ( jeśli chodzi o religie) są najbardziej prześladowani na świecie, czyli są łatwi do prześladowania, dlaczego nikt nie prześladuje islamistów, bo jest lek przed nimi. I nie ma porównania jak kobiety są traktowane w tych dwóch religiach. Ament, nie chce dyskusji.
UsuńNo to ament!
UsuńPoza tym nasza religia jest mało wymagająca, a jeszcze nam się nie chce. Przesmutne, pławimy się w wygodnictwie. Najważniejsze ficikołki badziewne :(
OdpowiedzUsuńMalo wymagajaca? A to dobre! Kontrole sa coraz ostrzejsze, ceny coraz wyzsze, roszczeniowosc tez rosnie.
UsuńMam na myśli wymagająca co do spraw stricte związanych z powinnościami uczestnictwa w wyznawaniu wiary czy obrzędach. Wydaje mi się, że muzułmanie muszą ich spełniać więcej.
OdpowiedzUsuńTo powiem Ci jedno, wczesniej wystarczylo dac na zapowiedzi i po jakims czasie brac slub. Teraz nauki przedmalzenskie, spowiedz, ktora trzeba potwierdzac podpisem ksiedza, przymusowe uczestnictwo w mszach. Podobnie z dziecmi przed pierwsza komunia i bierzmowaniem, lista obecnosci, kartki do podpisu, kontrola na kontroli. Kiedys przy chrzcie do kosciola szli rodzice dziecka i chrzestni, teraz sprawdzania, spowiedzi, listy obecnosci, podpisy. I oni sie dziwia, ze ludzie odchodza z kosciola, gdzie sie ich traktuje jak niespelna rozumu.
UsuńI powiem Ci jedno, muzulmanie robia wszystko dobrowolnie.
A o jakich kontrolach i roszczeniowości mówisz? Bo naprawdę nie wiem co masz na myśli?
OdpowiedzUsuńKiedys kler bral "co laska", teraz maja cenniki i to czasem takie, ze malo kogo na sakramenty stac. A mnie sie wydawalo, ze za to nie powinni brac ani grosza. Nie chca pochowac, jesli rodzina nie wydusi z siebie wysokiego haraczu.
UsuńO kontroli pisalam wyzej.
Co do cen, masz chyba na myśli opłaty, to przynajmniej u nas ludziska sami to robią. Nigdy proboszcz nie wyznaczył mi kwoty za mszę, zawsze sama dałam z rozsądkiem, ale ludzie się prześcigają w opłatach, chore to jest.
OdpowiedzUsuńTo samo z kolędą, powiedzieli do koperty co łaska w wyznaczoną niedzielę, to nie, dają też księdzu do ręki. Ale to tylko na wsi...
Nie, to nie ludzie sie przescigaja w oplatach, to klechy sie przescigaja w zadaniach oplat za sakramenty. Wygugluj sobie pogrzeby w Brzezinach kolo Lodzi.
UsuńJa ci piszę jak jest u nas.
UsuńTo zainteresuj sie, jak jest w innych miejscach w Polsce.
UsuńA tak na zakończenie tej zbędnej dyskusji, to czemu islam tak się dobrze trzyma, bo są trzymani za pysk. A chrześcijanie, wręcz przeciwnie. Jak tylko na zachodzie ślązakom przyszło płacić podatek, to się z wiary wypisali. Nikt ze znajomych córki nie uczestniczy we mszy świętej. Tacy to są katolicy. A u nas, teraz jak już przed ludźmi jakby mniejszy wstyd nie chodzić do kościoła, to też już odpadło wielu. Ich sprawa. Jeżeli kościół katolicki przetrwa, to tylko mała trzódka. Nie bez powodu Jezus Chrystus powiedział, a właściwie zapytał- czy znajdzie wiarę, gdy ponownie wróci na ziemię.
OdpowiedzUsuńDlaczego zbednej? Ja na kazdy Twoj zarzut mam logiczna odpowiedz. Dla mnie zarowno islam jak i katolicyzm sa tak samo szkodliwe i tak samo ryjace berety, tak samo ponizajace kobiety, tak samo agresywne, tak samo trzymajace za pysk wiernych. No wlasnie tacy sa katolicy, ze kiedy przyszlo placic podatki, to szybko sie wymiksowali z tej swojej powierzchownej wiary, muzulmanie tego nie robia, kto wiec jest lepszy? Czyja wiara jest glebsza?
UsuńKto pierwszy zejdzie na ziemie, ich prorok czy Wasz Jezus i co na tej ziemi znajdzie?
@Basia - Nie lubię dyskusji na temat wiary i rzadko się w takie wdaję, ale czytam tę wymianę komentarzy i zastanowiło mnie to co napisałaś. A mianowicie, że teraz jest mniejszy wstyd przed znajomymi nie chodzić na mszę. No i mnie lekko zatkało. Czy to ma być miarą naszej wiary? To co ludzie o nas myślą? :-O
UsuńCaly czas to podkreslam, ze wiara w Polsce jest powierzchowna i na pokaz, dla babci, dla sasiadow. Ci tzw. celebryci albo demonstracyjnie pokazuja swoja wiare, co nie przeszkadza im brac rozwody koscielne., albo tlumacza sie, dlaczego nie ochrzcza dzieci czy nie wezma slubu koscielnego. A co to kogo obchodzi? Wiara to absolutnie prywatna sprawa i fiut komu do tego.
UsuńTo raczej jest miarą ich niewiary, kiedyś było im głupio, bo wszyscy chodzili, a teraz hurtowo przestali, więc już się czują pewnie, bo w kupie raźniej.
OdpowiedzUsuńOtoz nie, ludzie po prostu przejrzeli na oczy i odwracaja sie od takiego kosciola, nie chodza na msze, nie chrzcza dzieci albo chrzcza wylacznie, bo babcia, bo co ludzie powiedza, a nie z wiary.
UsuńZbędna, bo twoja logika nie jest moją logiką i musimy kończyć, ale dziękuję bo czasu nie masz za dużo, a zawsze odpowiesz na komentarz, co nie u wszystkich jest regułą.
OdpowiedzUsuńOdpowiadam na komentarze, bo szanuje komentujacych, ich czas, jaki poswiecili na napisanie komentarza, ich chec wpadniecia na moj blog. Innym wydaje sie byc moze, ze nie warto, ale gwiazdorzenie nie lezy w moim charakterze.
UsuńPoza tym, masz dużo większą wiedzę ode mnie w wielu sprawach, więc najpierw muszę się doszkolić, a potem wymądrzać.
OdpowiedzUsuńZŁY przede wszystkim atakuje duchownych, wtargnął tam z całą furią na jaką go stać.
Jezus Chrystus moim Królem i Panem. ON pokonał śmierć, a bramy piekielne GO nie przemogą. Przez ręce Maryi do Chrystusa ❤️💙❤️ AMEN.
Widzisz, Basiu, powinno sie poznawac zdanie obu stron, Ty chyba nalezysz do ludzi, ktorym wystarcza to, co mowia ksieza, a w ich interesie nie lezy, zebys poznala prawde. Na przyklad o orgiach homoseksualnych na plebaniach z meskimi prostytutkami za Wasze pieniadze z tacy, jednoczesnie wmawiajac Wam grzeszne zycie.
UsuńTo akurat Panti wiem, i to jest... brak słów żeby to nazwać. Ale, po pierwsze procent tych grzeszników w odniesieniu do pozostałych kapłanów jest znikomy, jest wielu wspaniałych księży i przez tych popaprańców ubliża się wszystkim. Po drugie z tego powodu, nie odejdę od Jezusa, a św. eucharystia jest clou wiary. Wystarczy, że Bóg musi cierpieć przez takich następców.
UsuńA powiedz mi, skad mozesz wiedziec, ze to niewielki procent? Prowadzone sa jakies statystyki przez kosciol? Gdyby sprawa nie skonczyla sie smiercia uczestnika, pewnie malo kto by wiedzial o tej orgii, wiec nalezy wychodzic z zalozenia, ze poki uczestnicy wychodza z tych imprez zywi, nikt o tym nie wie. Dlatego nie mozesz byc tak pewna, ze niewielu ksiezy uzywa platnego seksu.
UsuńPoza tym juz Ci kiedys pisalam, nie ma wspanialych ksiezy, wszyscy sa wspolwinni zbrodni. Nie namawiam Cie do odchodzenia od wiary, ale przynaleznosc do takiego kosciola to powod do wstydu.
Chodziło mi o to, że nie znam szczegółów wojen krzyżowych i np sprawy bernadette. Co do tego co mówią księża, nie jestem bezwolną kukłą, a najważniejsze jest dla mnie Słowo Boże.
UsuńBardzo tu nabożnie piszę, a czeka mnie wiele pracy nad sobą, bo przywar i lenistwa ci we mnie dostatek :( a czas ucieka.
Ja na miejscu wiernych nie chcialabym przynalezec do tej zorganizowanej grupy przestepczej, co oczywiscie nie musi miec wplywu na wiare, ale od kosciola trzymalabym sie jak najdalej, bo przynaleznosc do niego czyni rowniez wspolwinnym wszystkich koscielnych zbrodni.
UsuńTylko ty nie rozumiesz jednego, że istotą wiary jest święta eucharystia i pożywanie Ciała Chrystusa. Dla ciebie to jest śmiech na sali, ale nie dla mnie. To tak, jakby muzułmaninowi powiedzieć, wierz sobie w Boga, ale omijaj meczet i obrzędy...
UsuńNo to musisz przyjac, ze jestes rowniez wspolwinna zbrodni kosciola, bo masz wiedze o tych przestepstwach i mimo to przynalezysz do tej mafii. Dla wafelka.
UsuńBasia, ja tak nie myślę, ‘że jesteś współwinna zbrodni kościoła’, wiesz, potepiasz, ale to nie Twoja wina, są ludzie źli, przestępcy w kościele i wszędzie indziej wokol nas.
UsuńTereniu, spójrz- wg Pantery, ja miałabym odejść od Boga, bo inaczej jestem współwinną.
UsuńTak właśnie - mam się wyprzeć Boga.
Bo rezygnacja z św. Eucharystii - skoro to jest w mojej religii esencją wiary, jest równoznaczne z zaparciem się Chrystusa.
Cdn.
Tacy wlasnie sa katolicy, przekreca wszystko, co sie do nich mowi, a pozniej opowiadaja o przesladowaniach. Przeciez nie namawiam do zaprzestania wiary, mowie jedynie, ze przynalezenie do organizacji przestepczej czyni wspolwinnym. I zdaje sobie sprawe, ze to dylemat nie lada, ale taka jest prawda i trzeba sie z nia pogodzic.
UsuńDzięki Tereniu, że Ty nie uważasz mnie za współwinną. To bardzo dla mnie ważne i krzepiące. Jest mi tu raźniej❣️
UsuńO mamuniu, ty na tych antypodach, jak my śpimy to ty w środku dnia i odwrotnie.
Niech cię uścisnę na dobranoc 💞
Ciebie też ściskam na dzień dobry💞
UsuńBasia, to wyżej że nie jesteś współwinna, ani trochę winna co jakiś ksiądz wyrabiał to pisałam już dzisiaj rano w poniedziałek, wtedy Europa szykowała się do spania. Potem nie zaglądałam tutaj aż do teraz, bo znowu spałam po lunchu i myślałam że i Wy śpicie, nawet nie wiem kiedy Ty i Pantera dopisałyście się tutaj, mamy 10 godzin różnicy, teraz mam 16.40.
UsuńA u nas 6.45 rano.
UsuńNo teraz się domyślam że pisałyście to wyżej dzisiaj skoro swit czyli zjawiłam się tu w sam raz, kiedyś były godziny kiedy pisało się, niektórzy zresztą tak maja.
Usuń🙋🏻♀️❤️
UsuńNo właśnie, kiedyś chodzili, bo wszyscy chodzili. Kiedyś chodzili, bo byli tak wychowani, że trzeba się wstydzić swojej inności. Kiedyś chodzili, bo zdanie innych było ważniejsze, a nie dlatego że kiedyś wierzyli i nagle przestali. Chodzili, bo ktoś im tak nakazał. "Wierzyli" bo ktoś im to odgórnie narzucił. Ale nagle poczuli, że coś jest nie hallo, że już nie chcą stwarzać pozorów i przestali chodzić... Ale nadal są poddawani ocenie i wmawia się im, że przestali wierzyć. Nie, nie przestali, oni nigdy nie wierzyli i tyle.
OdpowiedzUsuńNo nie wszyscy, ale tak sie niby przyjelo, a poza tym tamte wladze trzymaly kler krotko przy ryju, nikt sie nie wychylal, nie wtracal do polityki, plebani znali swoje miejsce i zajmowali sie ewangelizacja. Podczas mojego religijnego epizodu nikt mnie do niczego nie zmuszal, nie sprawdzal list obecnosci, nie kazal podpisywac kartek od spowiedzi. Posluga byla za bogzaplac i nikt nie dodawal, ale nikt nie daje mniej niz...
UsuńJa dosc szybko zorientowalam sie, o co w tym chodzi i oddalilam od kosciola, a bedac tutaj dokonalam oficjalnego aktu apostazji po aferze pedofilskiej w niemieckim kosciele, a nie dlatego, ze placilam podatek.