13 października 2024

Rynce i cycki opadajo

Tak sobie ostatnio gadalismy z naszym P., jak to wszystko schodzi na psy (co za glupie powiedzenie! Przeciez psy sa na swoj sposob dobrze zorganizowane). Kiedys juz pisalam o moim wlasnym przykladzie wieloletniego (nie)leczenia moich wrzodow, faszerowania mnie niepotrzebnie bardzo mocnymi antybiotykami, ktore nie dzialaja, bo moje bakterie sa na nie odporne, wielokrotnych gastroskopii, ktore nie wniosly zupelnie nic, dwukrotnych prob wykonania antybiogramu, co moim zdaniem powinno byc zrobione juz na samym poczatku, choc przy takiej niestarannosci uslug medycznych, z jaka mamy tu do czynienia, pewnie i wtedy nic by nie wykazaly. Dopiero po rozmowie z corka rozjasnilo mi sie w glowie, ze prace wykonuja pracownicy wypozyczeni, szybko przyuczeni, ktorzy maja gleboko w dupie zdrowie pacjentow, bo im nie zalezy. Pisalam o tym niedawno w poscie "Wedrowki". 
 P. natomiast pracuje w ubezpieczeniach i cale szczescie, ze go mamy, bo tacy normalni klienci traca czas i zdrowie, zeby cokolwiek zalatwic. Kiedys dzialalo to inaczej, P. mial swoj przydzielony numer telefonu, jak zreszta wiekszosc urzednikow ubezpieczalni, mozna bylo dzwonic do niego bezposrednio, a teraz albo call centrum, muzyczka na czekanie i najczesciej student, ktory wprawdzie jest mily i wydaje sie chciec pomoc, ale no coz, nie ma odpowiedniego wyksztalcenia i o ile w prostych sprawach daje sobie rade, tak juz w bardziej skomplikowanych niespecjalnie. Ja mam ten przywilej, ze pisze P. na jego prywatny WA, zeby do mnie zadzwonil w wolnej chwili, bo nigdy nie wiem, czy akurat moze, wiec sama do niego nie dzwonie, a kiedy mam go w telefonie, zalatwiam swoje sprawy. Oczywiscie po znajomosciach mam wszystko zalatwiane w pierwszej kolejnosci, inni czekaja tygodniami, bo spraw jest duzo, a pracownikow malo. Zarzady dbaja, zeby nie oplacac zalogi zbyt dobrze, zeby im nie zabraklo na ich milionowe pensje. Stad wlasnie zatrudnianie studentow albo takich wypozyczonych. Tam dochodzi juz do takich nonsensow, ze student wysyla do klienta list z pytaniem o numer konta, zeby moc mu cos tam wyplacic, podczas gdy od lat ubezpieczelnia bierze skladki z tego wlasnie konta i dobrze wie, skad je brac.
 Ostatnio oslabila mnie panienka z kasy chorych mamy. Tu mianowicie tak jest, ze osoby chronicznie chore moga zostac zwolnione z roznych doplat do lekarstw czy zabiegow, jesli suma tych doplat przekroczy wartosc 1% ich rocznych dochodow. Tak sie wlasnie stalo w przypadku mamy, miala bowiem doplacic za pobyt w szpitalu (10€ dziennie, ale nie wiecej niz 280€ w roku, wiec jesli pobyt w szpitalu przekroczy 28 dni, nie musi byc naraz, ale w ciagu calego roku, to pozostaje te 280€ do placenia) plus doplaty za fizjoterapeute, w sumie przekroczylo to wszystko limit juz trzykrotnie. Zadzwonilam wiec do kasy, godzine kwitlam ze sluchawka przy uchu, sluchajac durnych informacji, wreszcie dostalam zywego czlowieka do sluchawki. Mowie wiec, o co chodzi. Tak, oczywiscie, nalezy sie i ona juz dzisiaj wysle mi formularz do wypelnienia, mama zostanie zwolniona z jakichkolwiek nastepnych doplat. Przy okazji zapytalam ja jeszcze, co z naszym podaniem o wyzszy stopien niepelnosprawnosci, ona na to, ze wszystkie papiery zostaly juz wyslane do sluzby medycznej (to komorka zajmujaca sie m.in. wysylaniem rzeczoznawcow do chorych) i tam mam sie dowiadywac, nawet dala mi numer ich telefonu. Zadzwonilam wiec, okazalo sie, ze dostali papiery od kasy chorych dopiero trzy dni wczesniej, ale sie skontaktuja. Do kasy nasz wniosek wplynal 10 wrzesnia, wiec nie spieszyla sie specjalnie z posylaniem go do sluzb medycznych. No nic, czekam na formularz. Nastepnego dnia przychodzi list z kasy chorych, bez formularza, za to z informacja, ze papiery poszly do sluzb medycznych. I nic wiecej. Znow trzeba dzwonic i czekac godzinami, az ktos sie zwolni i zechce ze mna porozmawiac, bez gwarancji, ze przysla mi to, czego potrzebuje. Sami powiedzcie, jak rozmawiac z idiotami? Widocznie dwa tematy byly dla tej gaski za duzo i kiedy zaczelysmy rozmawiac o sluzbach medycznych, to dziewcze zapomnialo o temacie glownym czyli formularzu o zwolnienie z doplat. Qrna, no naprawde rece i biust plasnely mi o podloge na taka skrajna niekompetencje.
 I tak jest praktycznie wszedzie, w kazdej dziedzinie zycia, wszechobecna niekompetencja, olewactwo, brak podstawowej wiedzy, lekcewazenie klienta, brak mozliwosci lub utrudnienia skontaktowania sie z zywym czlowiekiem. Ale zarzady i prezesi maja sie nienajgorzej, co najmniej jesli chodzi o zarobki.
 

44 komentarze:

  1. To musi być okropne czekać na telefonie godzinę i słuchać muzyki czy informacji, w kółko tego samego, na szczęście nic takiego nie mam, chociaż coś dawnego przypomina mi się, ale już nie pamiętam co to było. Ja mam za to ostatnio doświadczenia z byle jakimi pracownikami, konkretnie z osoba do sprzątania, że wykonuje robotę po łebkach, albo że w ogóle nie przyjdzie a biuro mnie nie zawiadamia, albo nie informuje mnie że przyśle kogoś innego w zastępstwie, a wtedy ja widząc nieznaną mi osobę i tak nie wpuszczę do domu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widze, to juz swiatowy trend, nie tylko w Polsce, w Niemczech czy calej unii, ale i na antypodach. Caly swiat, dotychczas cywilizowany, usiluje rownac do republik bananowych. No coz, trudno sie dziwic, skoro coraz wiecej obywateli z tychze republik staje sie obywatelami swiata zachodniego, za pozwoleniem, a nawet na zyczenie rzadow tych dotychczas cywilizowanych panstw.

      Usuń
    2. Bo Europa się mądrzy do całego świata, UE cały czas narzuca swoje mądrości i antypody dosięga. A czy to nie jesteśmy już republikami bananowymi ? Chociażby taka Wielka Brytania - przestępczość przeogromna, gospodarka leży na łopatkach, a Francja to samo. Najlepiej jeszcze niebananowo wygląda Polska.

      Usuń
    3. W Niemczech nie inaczej, tez powoli zmierzamy do smutnego konca. Tusk ostatnio obiecal, ze nie bedzie wspolpracowal migracyjnie, brawo mu za to. Podobno nawet jest mowa o pozwoleniu uzycia broni palnej na bialoruskiej granicy, zeby odstraszac chetnych, bo tam jest neverending story z tymi nielegalnymi. Ja jestem ZA!

      Usuń
    4. ale jak to serduszka już nie krwawią tak jak krwawiły, no i co z “Zielona Granicą” ?

      Usuń
    5. Teraz serduszka krwawia tylko wtedy, kiedy straumatyzowany uchodzca z nudow potraktuje je nozem. I Tusk zdaje sie rozumiec to lepiej niz robi to rzad niemiecki.

      Usuń
    6. Podoba mi sie Twoja odpowiedz. Nawet mnie usmiechnela. Bystra jestes.

      Usuń
  2. Trendem ogólnoświatowym, jest usunięcie petenta z przed oblicza urzędnika. Miałam okazję się przekonać, jak to działa ostatnio, załatwiając Mamy sprawy w Zus-ie i pomagając kuzynowi w ogarnięciu spraw w urzędzie skarbowym. Żeby cokolwiek się dowiedzieć, to do urzędu skarbowego musisz się zapisać na wizytę, na konkretny dzień i godzinę i choćbyś wypełniła tam potrzebne papióry, do stosownego zaświadczenia, to i tak masz wędrówkę, do najbliższej poczty lub punktu przyjmowania pieniędzy, bo w urzędzie skarbowym nie ma kasy, a opłaty skarbowe, zanim dostaniesz zaświadczenie, wraz z pisemkiem o zaświadczenie musisz przedłożyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie, bo jasnie pan urzednik nie jest po to, zeby sie pospolitowac z plebsem. Ale na ZUS nie dam zlego slowa powiedziec, bo moje z nim kontakty podczas przenoszenia mamy do Niemiec byly wzorcowe, nie tylko panie robily, co musialy, ale pomagaly mi, dzwonily za mnie, zalatwialy to, czego nie musialy, podpowiadaly itd.
      Do naszego ratusza tez trzeba robic terminy online, a okres oczekiwania na termin to ok. dwa tygodnie, co np. gra niemala role, kiedy kupujesz auto i chcesz je zameldowac juz. Ja meldujac auto, musialam tez przychodzic dwa razy, bo czegos nie mialam. Na szczescie w ratuszu jest wplatomat, wiec to przynajmniej idzie sprawnie.

      Usuń
  3. Do tego jeszcze multum upoważnień i innych dupereli, które jednemu pasują, a innemu urzędnikowi już nie. Droga przez mękę, ale miałam, przy tym trochę szczęścia, bo znów nieszczęsny Pesel kuzyna i kuzynek wchodził w paradę i okazało się, że ten nieszczęsny numer można mieć od ręki i to do tego potrafił załatwić jeden człowiek, przyjmujący wnioski o zaświadczenie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wlasnie pesel, bez tego malo co mozna zalatwic. Bardzo mnie rozbawilo, kiedy wszystkie lepiejwiedzace ciotki wmawialy mi, ze mam pesel, bo musze go miec i nie przemawialy do nich argumenty, ze jestem wykreslona z wszelkiej polskiej ewidencji, bo po prostu nie mam polskiego obywatelstwa. One wiedza lepiej, jeszcze sie upewewnialy, czy oficjalnie zrzeklam sie obywatelstwa. A jak inaczej mozna sie go zrzec? Wtedy jeszcze przewodniczacy rady panstwa przyslal mi oficjalne pismo, ze zgoda na porzucenie polskiego obywatelstwa, ale gdybym zmienila zdanie, to drzwi zawsze stoja dla mnie otworem. Nie zmienilam.

      Usuń
  4. No to ja jestem wyłączona z rzeczywistości, bo przez telefon nic nie załatwię. Pozostaje więc droga mailowa, wszak mamy XXI wiek i... kolędowanie... Oby jak najmniej mnie tego czekało, a czeka, bo nie wiem, czy akurat mailowo uda mi się to załatwić. Życie. A, czeka mnie też wymiana dowodu i paszportu, bo się kończą. Tak, życie z biurokracją jest upierdliwe - trzy podania, klucz od mieszkania i fotografia pradziadka muszą być zawsze pod ręką :P Spokojnej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wlasnie, tak wyklucza sie osoby, ktore z roznych powodow nie moga korzystac z telefonu. Na szczescie droga mailowa praktycznie wszedzie jest dostepna. Ja telefonuje, bo mnie osobiscie jakos bardziej to odpowiada, kiedy mam czlowieka do rozmowy, a nie maszyne, ktora odpowie za dwa dni, a w razie watpliwosci za nastepne dwa dni ja te watpliwosc opisze i wysle mailem. Przy calej upierdliwosci dostania czlowieka do sluchawki, telefon jest dla mnie szybszym sposobem.
      Ale biurokracji to Polska moglaby sie od Niemiec jeszcze uczyc.

      Usuń
  5. no cusz...młode pokolenie prawdaż. teraz sobie wyobraź jacy dopiero będą lekarze :-)) aptekarze, budowlańcy and wajta
    ja właśnie sobie uświadomiłam, ze faktury chyba powinnam zbierać, do ubezpieczenia, bo jak na razie badania i tablety opłacam sama. i 500 poszło jak nic. dostane za operację i pobyt w szpitalu. także spieszyć sie do pracy nie muszę, to jedno dobre :)
    powiem tak, nie lubię gadać z maszynami, botami i niekompetentnymi ludziami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam teraz duzo do czynienia z doplatami do uslug medycznych ze wzgledu na mame, w glowie sie nie miesci, ile kosztuje ta ustawowa i teoretycznie darmowa sluzba zdrowia. Za darmo to ja maja tylko przybysze, ktorzy nie wlacili centa skladki.
      A w dzisiejszej dobie dostac do telefonu kompetentnego ludzia jest tak trudno, ze czasem rozmowa z botem przynosi wiecej.

      Usuń
  6. Jeszcze tylko niech wygra Kamala i jesteśmy wszyscy bananami, zresztą nawet jak przegra to dla Europy i tak będzie podzwonne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, Kamala zalatwi USA tak jak rzady zielono-socjalistyczne zalatwily cala Europe, dla ktorej raczej nie ma juz ratunku. Soros pewnie sra pod siebie z radosci.

      Usuń
  7. Aż się wystraszyłam jak czarno widzę...
    Tylko że ostatnio nastąpił zwrot, i pozytywne myślenie jest w defensywie, czemuż tak zmieniają opcje te psychologi? Podobno, jak czytałam wcale ono nie przynosi spodziewanych efektów, a nawet przeciwnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gowno prawda, ze w Europie cokolwiek sie zmieni. Pozorne dzialania z kontrola granic to pic na wode, bo wiele przejsc jest w ogole niekontrolowanych i zgadnij, kto o tym wie i jak to wykorzystuje. A rzad Niemiec doskonale o tym wie, moze nawet wyslal przemytnikom ludzi wskazowki, ktoredy moga sie dostac do Ger-money.

      Usuń
  8. Ja tez mialam ostatnio do czynienia ze ZUS-em i zalatwili mnie doskonale wiec nie moge zlego slowa na nich powiedziec.
    Natomiast spotkalam sie tutaj na Florydzie z czyms podobnym co opisujesz ale jedynie w sferze medycznej. Tutaj przekroj rasowy lekarzy, pielegnierek, tecnikow jest inny niz mialam w Arkansas czyli idac do dentysty, co Ci opisalam, bylam obslugiwana przez kilka osob i kazda jedna pochodzila z Ameryki Poludniowej, w sumie cztery narodowosci. Nie znam ich poziomu wyksztalcenia ale z obslugi moge ocenic ze byly niedouczone, nie fachowe, niezorganizowane, jakosc zabiegu (proste czyszczenie zebow) bardzo liche, plus techniczka zrobila przy okazji duza pomylke mieszjac me zdjecia ze zdjeciami innej osoby. Kompletnie inna usluga, inne doswiadczenie niz to ktore spotykalo mnie przez wczesniejsze 40 lat! Wyszlam bardzo niezadowolona i o malym poziomie zaufania do tych ludzi i miejsca, pewnie zmienie na inne wczesniej upewniajac sie ze bede miec do czynienia z rodowitymi amerykaninami.
    Mam nowy laptop - wszystko inne, czesc jeszcze nie uporzadkowana, zajmie mi troche czasu zanim poczuje sie na nim swobodnie. Ale w porownaniu ze starym to istny Mercedes a moze nawet rakieta kosmiczna.
    Wstyd przyznac ale nigdzie nie zapisalam adresu do mej bardzo osobistej poczty emailowej jak zrobilam ze wszystkim innymi od wypadku - chcac utrzymac prywatnosc - i nie uzywajac pare dni zapomnialam adres! Haslo pamietam. nie moge sie wiec na nia dostac by korespondowac ze znajomymi a nie chce mi sie znowu tworzyc nowego konta.
    przyszlo mi na mysl ze moze podasz mi moj adres emailowy, tu w odpowiedzi na komentarz.
    Mamy wiec pracowity weekend przez te nowe komputery. Dla corki to pikus , dla mnie nie, przyjdzie do mnie pozniej by mi uporzadkowac balagan w moim nowym laptopie.
    Ochlodzilo sie po tym Miltonie - Jest cieplo ale nie upalnie .
    Mocno pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiscie ze moge Ci podac Twoj adres mailowy, ale napisz ktory, czy ten dawny, czy ten od szczepionki :)))
      Ani sie obejrzysz, jak przyzwyczaisz sie do nowego lapka, bo do lepszego czlowiek przekonuje sie i przyzwyczaja bardzo szybko. Bedziesz nareszcie mogla nam pokazywac swoje nowe wlosci i okolice, juz nie moge sie doczekac.
      A jesli chodzi o dentyste, to nie mogly Ci dzieci polecic jakiegos swojego, juz wyprobowanego? Ja tez na Twoim miejscu nie poszlabym tam nigdy wiecej, juz samo pomylenie zdjec rentgenowskich bardzo zle wrozy, bajzel i niestarannosc.

      Usuń
    2. @Serpentyna - "miec do czynienia z rodowitymi amerykaninami."? Czyli kim? Indianami? Oni raczej z szamaństwem się kojarzą... Eskimosami? Oops! Sorry, Innuitami? Czy może wszystkimi tymi co przywiosłowali do USA z Irlandii, Włoch, Chin, PL etc., etc.? Pytam, bo nie wiem. 🤔

      Usuń
    3. No fakt, rodowici raczej medycyna sie nie zajmuja, a jesli to rzadko.

      Usuń
  9. ten od szczepionki, zaczyna sie chyba od zeneca
    Juz Ci pisalam ze chcac wyszukac lekarza obojetnie jakiej specjalnosci szuka sie wedlug listy podanej przez ubezpieczenie. Wtedy uslugi sa albo tansze albo darmowe. Gdybym korzystala z lekarzy corki to kosztowaloby mnie inaczej, tak jak bym poszla prywatnie. Musze sie wiec trzymac listy i kierowac amerykanskimi nazwiskami a takze na internecie poczytac o nich, zobaczyc zdjecie - dodatkowa robota. Czy nie pokazuje to ze niechcacy swa robota, swym niechlujstwem ucza ludzi nieufnosci, poniekad narzuca mysl ze nie nadaja sie do pewnych prac ?
    To wydarzenie u dentysty dobrze mi mowi ze ci inni nie maja ani wyksztalcenia dawanego tutaj, w USA, ani dobrej jakosci uslug.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zeneca7204@gmail.com
      Zapomnialam, ze masz ograniczenia, no to faktycznie musisz sobie sama znalezc lekarza ze swojej listy. No niestety latynosi nie maja najlepszych opinii, ale umieja za to glosno skarzyc sie na rasizm i nietolerancje. Jak nasi goscie.

      Usuń
    2. Najgorsze jest to Panti, że nie ma nikogo kto by się tej inwazji przeciwstawił.

      Usuń
    3. Jest i nazywa sie AfD, ale reszta partii chce ja za wszelka cene zdelegalizowac.

      Usuń
    4. @Serpentyna - "kierować się amerykańskimi nazwiskami"? Hmm... Mój doktor w przychodni wszędzie figurował jako Dr.George. Nawet na stronie przychodni, której był współwłaścicielem. Dopiero kiedy stanęłam z nim oko w oko, okazało się, że to Dr. George Patel, Hindus. Tak że ten...

      Usuń
    5. Wstydzi sie nazwiska, ze podaje tylko imie? A z drugiej strony "obcy" lekarze musza chyba wiecej z siebie dawac, zeby podolac konkurencji i ukrytemu rasizmowi. Nikt nie powie wprost, ze woli bialego anglosaskiego lekarza.

      Usuń
  10. Za słabi są bez dwóch zdań...
    Popatrz Anglicy się buntują, ale nic nie wskórają, tam już mają s mam na myśli wojego we władzach, wiesz kogo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To MUSI byc jakos rozwiazane, tak nie da sie zyc. A zawsze kiedys przychodzi smutny koniec na dyktatorow.

      Usuń
  11. Czyli robi Wam się druga Polska. Nie zazdroszczę.

    OdpowiedzUsuń
  12. Panti, dzisiaj tak się porobiło, że nie można ufać nikomu, i to jest dołujące.
    Myślisz, że jak unia przeforsuje swoją chorą politykę, to Polska może być niezależna. AfD nie ma nic do gadania, prawica we Francji też nic, Anglia choć poza unią też prouchodźcza, nikt się nie obroni, jesteśmy skazani. Nazywam się Kasandra, ale postaram się już w tej sprawie nie wieszczyć u ciebie. Pal to sześć, co ma być - będzie ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje nie dozyc apokalipsy, szkoda mi tylko dzieci i wnukow.
      Ja tez mam na drugie Kasandra.

      Usuń
  13. Mnie też dzieci i wnuków, kto jest dla nas ważniejszy i bardziej kochany. My już najlepsze lata mamy za sobą, nie wiem jak ty ale ja nie chciałabym być ani dnia młodsza w obecnej sytuacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje, nie chcialabym w tych czasach przezywac swojej mlodosci. Moje czasy byly lepsze, choc biedniejsze i mniej technicznie zaawansowane.

      Usuń
  14. Tak, miałyśmy piękną młodość w tych skromnych czasach, były ideały i wartości. Wystarczy chociażby posłuchać tekstów piosenek z tamtych latee🙋🏻‍♀️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ehhh... lza sie w oku kreci. Jeszcze moje dzieci biegaly sobie swobodnie po calym osiedlu, a nie bylo przeciez wtedy jeszcze telefonow komorkowych, wiec nie wiedzialam, gdzie sa i z kim, ale sie nie balam. One juz swoich dzieci nie wypuszczaja na dwor bez opieki, za duze ryzyko.

      Usuń
  15. Nie wiem jak jest w innych miastach, ale w wielu berlińskich urzędach nikt nie zastępuje w pracy urzędnika, który udał się na urlop wypoczynkowy - urzędnik się "urlopuje" i wszystkie sprawy, które on załatwia czekają na jego powrót. Tak było np. z wpisem do Księgi Wieczystej nowo zakupionego mieszkania- pani urzędniczka była na urlopie i wpis do księgi wieczystej trwał niemal 2 miesiące, bo gdy "urlopowiczka" wróciła, to już był stos zaległości. Tu ciągle się słyszy, że jest brak rąk do pracy a mnie się wydaje, że nie tyle jest brak rąk do pracy co tzw. "pomyślunku" w kwestiach organizacyjnych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszedzie sa zaleglosci i to takie, ze normalnemu czlowiekowi w glowie sie nie miesci, ale zatrudnic wiecej pracownikow to juz nie, bo zarzady i prezesi mieliby mniejsze zarobki. Pracownicy trzepoia nadgodziny, za ktore nie maja placone, moga sobie teoretycznie odebrac dni wolne, ale nie odbieraja, bo zaleglosci by urosly. I tak jest dokladnie WSZEDZIE, w ratuszach, urzedach ubezpieczalniach, w sluzbie zdrowia, ze nie wspomne o innych firmach. Dobrze maja sie jedynie nieproszeni goscie.

      Usuń
  16. W UK też jest coraz więcej rzeczy, których nie da się załatwić twarzą w twarz z urzędnikiem, a już po pandemii to wręcz zaczęło być normą. A do tego każdy ma tak wąską specjalizację, że nie dowiesz się prawie niczego rozmawiając tylko z jedną osobą. A najlepsze, że każde połączenie z "odpowiednim działem" to czekanie i zaś tłumaczenie o co biega! 🤦‍♀️ Szału czasem idzie dostać. I zauważyłam, że nawet jak się trafi jakiś bardziej rozgarnięty urzędnik, to i tak nie za bardzo chce udzielić informacji ponad to, co należy do niego. Nie wiem z czego to wynika, strachu że jak zrobią coś źle, to dostaną po doopie, czy z tego, że "nie podbierają" sobie klientów czy jak? Pojęcia nie mam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Urzednik panstwowy to stan umyslu, niezaleznie od narodowosci, chyba oni wszyscy sa tacy, na calym swiecie. Chyba zapomnieli, ze to oni sa dla nas, a nie odwrotnie, bo to my placimy ich pensje.

      Usuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Jarmarki swiateczne

  Nie moj to wymysl, ze swiateczne jarmarki w Niemczech moga stac sie miejscem zagrazajacym zdrowiu i zyciu odwiedzajacych. Ministerstwa spr...