Wczoraj przeczytalam druzgocaca wiadomosc, ze niejaki Waszczykowski, ten od San Escobar, powaznie zapadl na zdrowiu. Nie, nie ucieszylam sie, ani nawet nie pomyslalam "dobrze mu tak", choc z zadowoleniem przyjelam znikniecie z jego facjaty tego aroganckiego pisowskiego grymasu i pojawienie sie cienia strachu. Jakos lzej mi sie zrobilo, ze pomimo osobnej rzadowej sluzby zdrowia, ktora nie szczedzi sil i srodkow, w przeciwienstwie do tej dla gminu, nie daje ona rady uzdrowic prominenta. To mi uswiadomilo, ze i oni sa smiertelni, co napelnilo moja dusze wielka nadzieja.
Zastanowilo mnie tylko jedno, dlaczego ten
przykoscielny byt w ogole zwraca sie o pomoc do lekarzy, skoro ma
swojego boga, ktory z pewnoscia nie odmowilby mu cudu i uzdrowilby
swojego gorliwego wyznawce. No a dwa dni temu odbyla sie z wielka pompa
beatyfikacja facia, ktory podobno uzdrawial. Jakos wszyscy zapomnieli o
jego pochwalnych peanach dla Hitlera, teraz liczy sie ilosc uzdrowien i za
to typek zostal beatyfikowany. Jego grob uslany jest karteluszkami z podziekowaniami za dar macierzynstwa, powolania kaplanskie, szczesliwy przebieg operacji, odzyskanie zdrowia i takie tam pomniejsze. Zastanawia mnie, jak mala musi byc wiara Waszczykowskiego, skoro woli obcowac z lekarzami, zamiast modlic sie przy grobie swiezego beatyfikanta albo jeszcze lepiej pojechac do Watykanu i prosic o uzdrowienie bezposrednio Karolka.
Ta smetna i zalosna postac zwana dla niepoznaki prezydentem Pislandii, ten doktor prawa, ktory namietnie depcze konstytucje, a jej kartek uzywa do podcierania sobie du*y, po raz kolejny udowodnil absolutny brak klasy i dobrych manier i calkowita niewiedze, co to jest dyplomacja. Przypominam moja ulubiona definicje tego slowa:
"Dyplomacja to powiedzieć komuś spierdalaj w taki sposób, by poczuł podniecenie na samą myśl o zbliżającej się podróży."
Otoz kancelaria Merkel nie popisala sie zbytnio i w odpowiednim czasie nie ustalila terminu spotkania rowniez z Duda podczas jej pozegnalnej wizyty w Polsce. Duda oczywiscie nie przegapil okazji odegrania sie na niemrze i pokazal jej srodkowy palec (no nie doslownie!), mowiac, ze nie ma czasu. No wreszcie mogl sie dowartosciowac i dac babie do zrozumienia, jaki on tu wazny, bo na codzien jest przez wszystkich lekcewazony, glownie przez jakiegos wiceministra, ale tez przez inne glowy panstwa. Nie zapomne sytuacji, kiedy stal w slugusowym pochyleniu obok biurka Trumpa i cos tam razem podpisywali. Zas fochy w stosunku do nastepcy Donalda, jak wiemy, nie wyszly mu na dobre, chyba dlugo do Ameryki nie pojedzie. Teraz wiec mogl sie dowartosciowac, bo co mu moze taka odchodzaca Merkel. Ciekawi mnie tylko, czy to jego autorski pomysl, czy dostal wytyczne od wiceministra.
W kazdym razie swiatowa dyplomacja nigdy mu tego nie wybaczy.
Podziękowania
dotyczą daru macierzyństwa, założenia rodziny, powołania do życia
kapłańskiego i zakonnego, szczęśliwego przebiegu operacji, odzyskania
zdrowia, wyzwolenia z nałogów, nawrócenia, spowiedzi odbytej po latach,
znalezienia pracy i wielu, wielu innych życiowych spraw. Każda z tych
historii jest inna. Każda jedyna. Wyjątkowa w życiu danej osoby. Żadna
z nich nie była rozpatrywana w procesie beatyfikacyjnym. Są one jednak,
jak wiele innych, dowodem prywatnego kultu prymasa, co jest koniecznym
warunkiem w każdym procesie kandydata na ołtarze.
Czytaj więcej na https://kobieta.interia.pl/zycie-i-styl/news-stefan-wyszynski-wyjatkowe-swiadectwa-uzdrowienia,nId,5432132#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Czytaj więcej na https://kobieta.interia.pl/zycie-i-styl/news-stefan-wyszynski-wyjatkowe-swiadectwa-uzdrowienia,nId,5432132#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Podziękowania dotyczą daru macierzyństwa, założenia rodziny, powołania do życia kapłańskiego i zakonnego, szczęśliwego przebiegu operacji, odzyskania zdrowia, wyzwolenia z nałogów, nawrócenia, spowiedzi odbytej po latach, znalezienia pracy i wielu, wielu innych życiowych spraw. Każda z tych historii jest inna. Każda jedyna. Wyjątkowa w życiu danej osoby. Żadna z nich nie była rozpatrywana w procesie beatyfikacyjnym. Są one jednak, jak wiele innych, dowodem prywatnego kultu prymasa, co jest koniecznym warunkiem w każdym procesie kandydata na ołtarze.
Czytaj więcej na https://kobieta.interia.pl/zycie-i-styl/news-stefan-wyszynski-wyjatkowe-swiadectwa-uzdrowienia,nId,5432132#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefoxPodziękowania dotyczą daru macierzyństwa, założenia rodziny, powołania do życia kapłańskiego i zakonnego, szczęśliwego przebiegu operacji, odzyskania zdrowia, wyzwolenia z nałogów, nawrócenia, spowiedzi odbytej po latach, znalezienia pracy i wielu, wielu innych życiowych spraw. Każda z tych historii jest inna. Każda jedyna. Wyjątkowa w życiu danej osoby. Żadna z nich nie była rozpatrywana w procesie beatyfikacyjnym. Są one jednak, jak wiele innych, dowodem prywatnego kultu prymasa, co jest koniecznym warunkiem w każdym procesie kandydata na ołtarze.
Czytaj więcej na https://kobieta.interia.pl/zycie-i-styl/news-stefan-wyszynski-wyjatkowe-swiadectwa-uzdrowienia,nId,5432132#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=
Jaka ja biedna ze ja nic nie wiem o Waszczykowskim a chce pisac. Polecialam googlowac no i wyszlo ze Witold Waszczykowski, ale nie wiem czy to ten, wyskoczylo mi po angielsku taki moj ipad, wyczytalam ze wyksztalcony uniwersytet w Lodzi magister historii a potem jeszcze uniwersytet w Oregon US, niezle motto maja tam The Mind Moves Mountain. Wracam do czytania, googlowania, bo na razie ciemnosc widze.
OdpowiedzUsuńNo to Ci podpowiem: https://en.wikipedia.org/wiki/San_Escobar.
UsuńTaki to on jest wyksztalcony, bo ze mocno pobozny, to juz na pewno wiesz, jak kazdy pisowiec, bardziej na pokaz niz naprawde.
Doczytalam ale kiedy doszlam do konca i dowiedzialam sie jak ciezko choruje, ze jest to polineuropatia, odechcialo mi sie wnikac w niego jako polityka, nie wazne ze jest z PISem (w koncu narod sobie wybral ich i to chyba nie jeden raz)
OdpowiedzUsuńszczerze wspolczuje jemu z taka choroba.
Niech sie modli zatem. I tak, kiedy tym pisowcom lekarze ratuja zycie, oni dziekuja bogu za cudowne ocalenie, niewdziecznicy!
UsuńA wiesz z ta choroba to lekarze juz raczej nic nie moga, chyba ze znajda przyczyne choroby i moga leczyc ta przyczyne, ale samej choroby nie opanuja, moze spowolnia, wiec tak naprawde to pozostaje sie modlic.
UsuńNo wlasnie mowie! Niech sie modli, wtedy z czystym sumieniem bedzie mogl dziekowac za uzdrowienie swojemu bogu, czy tam innym cudotworcom. Sama widzisz, ile warte sa te beatyfikacje czy kanonizacje roznych poboznych obwiesiow, ktorzy podobno dokonywali cudow uzdrowien. Jak choruja swoi, nie ma cudow.
UsuńA jaki smieszny pierwszy paragraf o prezydencie Pislandii (Ania czy to Ty wymyslilas) chyba wiem ze to Duda a na imie ma Andrzej, czasami go widze w TV wyglada na zagubionego.
OdpowiedzUsuńTak, to ten. Zagubiony to on nie jest, za to pajacuje, modli sie pokazowo i lamie konstytucje na kazdym kroku.
UsuńNie po raz pierwszy okazuje się, że nasi prominenci też potrafią chorować.
OdpowiedzUsuńA ten boss nad bossami ponoć traci się w normie i jego przypupy obawiają się, że coś durnego palnie kompletnie nieświadom tego. Ja tam mu dobrze życzę- niech już sobie spokojnie dożyje w domu pogodnej starości. Należy mu się, jak to wywrzeszczała pewna niedama z brochą. Waszczykowski to dla mnie nikt.
UsuńNo jakoś kiepsko idzie nawet tym mocno wierzącym, już kilku ważnych sukienkowych zapadło skutecznie na covid, który ponoć nie istnieje a poza tym najlepiej go leczyć modlitwą w kościele i wpatrywaniem się w święty obraz, moczeniem łapy w wodzie święconej i braniem komunii z niedomytej ręki księdza wprost w paszczękę. To co zrobił PAD to odgrywka za to, że p. Merkel nie przyjechała kiedyś na jego za proszenie, a tę wizytę wpierw uzgodniono (zapewne zgodnie z protokołem) z p.premierem Morawieckim i to on powiadomił PADa kiedy ta wizyta, wiec PAD poczuł się dotknięty. Bo niby skąd krakusek miał wiedzieć, że w dyplomacji wszystko ma swoje kody. postępowania.
Usuń@ Boguska - ze kazdy jest smiertelny, to wiadomo. Ze niektorzy maja lepszy dostep do nowoczesnej medycyny, tez wiadomo, bo chroni sie osoby wazniejsze dla dobra panstwa. Mnie zdumiewa, ze ci poboznisie ni modla sie o wyzdrowienie, nawet ksieza, tylko szukaja pomocy w medycynie klinicznej.
Usuń@ Jaskólka - on juz od dluzszego czasu gada od rzeczy, a najgorsze w tym wszystkim jest, ze ma fanklub wiernych sluchaczy, ktorzy wierza w te bzdury i zyja w przeswiadczeniu, ze wuc dziala dla ich dobra. Ja nie jestem tak milosierna jak Ty i zycze temu smieciowi wszystkiego najgorszego, niech zdycha w bolach, jak ci, ktorych na to skazal.
@ Anabell - oni maja wiare dla parafialnych idiotow, ich wiara nie dotyczy, zarowno ksiezy jak i pisowskich politykow, wierza na pokaz i pod publiczke. Albo... ten ichni bog poszedl po rozum do glowy i przestal tym faryzeuszom pomagac oraz czynic cuda :))) A tej prezydenckiej gnidzie wydaje sie, ze w ogole cos znaczy, a jest w gruncie czopkiem w odbycie wiadomokogo.
U nas pisza niektorzy,że to p.Merkel nie mogła sie spotkać z prezydentem Duda z uwagi na napięty plan wizyty:)) Duda sam z siebie pewnie by nie miał tyle odwagi,żeby odmowić:))
OdpowiedzUsuńWaszczykowski ze swoich wypowiedzi jawi mi się jako straszny bufon.
Te wszystkie gusła odprawiane w kościele mocno żenują,wszak mamy XXI wiek.
Nie płakalam po Wyszyńskim:))
Merkel mogla i chciala jakos sie pozegnac z najblizszym sasiadem, ale sasiad to zwykly gownozjad bez znaczenia, ktory po raz kolejny pokazal, ze zupelnie nie nadaje sie na jakiekolwiek stanowisko w panstwie, nawet w panstwie pisowskim, bo tylko je w swiecie kompromituje. Waszczyk nie tylko sprawia wrazenie, ale jest bufonem, wiec zupelnie mi go nie szkoda. Czasem mysle, ze sprawiedliwosc ma przebudzenia.
UsuńJa nie tylko po Wyszynskim nie plakalam, ale nawet po Karolku, bo juz wtedy chodzily pogloski o jego niegodziwosci i przyjazniach z dyktatorami poludniowoamerykanskimi. Nie poddalam sie ogolnoswiatowej histerii i uwazam, ze to santo subito bylo dlatego tak szybkie, bo gdyby z tym czekali, zupa moglaby sie wylac i nigdy nie zostalby swietym. Zreszta kosciol katolicki oglasza swietymi coraz wieksze kanalie.
Po żadnym nie będę płakała.
OdpowiedzUsuńJa z pewnoscia tez nie, choc teraz mam mocne dowody na malosc wiary tych wszystkich przykoscielnych dupkow, z ta zlodziejka z Kalkuty na czele, ktora podopiecznym kazala cierpiec jak Chrystus, a sama leczyla sie w luksusowych szpitalach. Zas ofiarowane pieniadze, a bylo tego naprawde duzo, wysylala do Watykanu, zamiast spozytkowac dla chorych.
UsuńTak w zasadzie mógłby się leczyć w szpitalu ojców Bonifratrów. O Wyszyńskim i Czackiej jedynie słyszałem. Ludzie dzisiaj są słabej wiary. Nie szanujemy swoich przodków a oni nas duchem nie wspierają. Dzisiejsza władza nie tylko PIS, pokazuje, że nasi dawni "wielcy" nie są dla nas oparciem w trudnych chwilach. Teraz jest Franciszek a co z Janem Pawłem? Już zapomnielim a to tylko 16 lat minęło...
OdpowiedzUsuńSmierc jest absolutnym zakonczeniem zycia, nie ma go po zgonie, wbrew temu, co kler usiluje wmawiac naiwniakom. Tak wiec i duchy przodkow nie beda nas wspierac.
UsuńJesli zas chodzi o Wojtyle, to slaby z niego autorytet po tym wszystkim, co ujrzalo swiatlo dzienne i czego nie dalo sie zamiesc pod dywan. Odrazajaca postac, protektor pedofili i wielki przyjaciel krwawych dyktatorow, pod warunkiem, ze katolickich. Franciszek to jezuita, najgorszy sort, wiec tez bylabym ostrozna. Jego PR-owe dzialania maja stworzyc wrazenie, ze jest inny, a w gruncie rzeczy nie zrobil nic dla ofiar zwyrodnialcow w kieckach, ktorzy jako kare dostali zakaz noszenia pierscionka i odprawiania mszy.
Coraz częściej mam wrażenie, że osoby spoza kościoła postępują bardziej w zgodzie z zasadami kościoła niż ci, którzy się afiszują ze swoją wiarą...
OdpowiedzUsuńMasz zupelnie sluszne wrazenie. Nawet papiez, choc to tylko jezuita, wspomnial kiedys, ze milszy mu ateista przestrzegajacy siedmiu przykazan, niz katolik stosujacy sie jedynie do pierwszych trzech.
UsuńOd kilku dni nie widzę nie słyszę i nie ogarniam żadnych wiadomości...od poniedziałku dokładnie. Merkel, jak wiesz szanuję i mi jej zal, ze się musi z wiesniakami zadawac. I lico mi płonie ze wstydu, ze te wiśniaki to wybrane przez naród tutejszy typki.
OdpowiedzUsuńNie typki, a dupki, to trafniejsze okreslenie na te bande chamow rzadzacych Polska. To takie typowe, kiedy gnojek dostanie w lapy wladze, od razu zaczyna gardzic calym swiatem, wywyzszac sie ponad wszystkich, cham chamem zawsze pozostanie, choc wydaje mu sie inaczej, ale chama mozna z daleka rozpoznac, wlasnie po zachowaniu. I nie pomoga mu tytuly doktorskie czy profesorskie (apropopo pewnej chamówy).
UsuńJak zwykle wyrażasz bezpardonowo to co wiele z nas myśłi ale jakoś ciężko o tym pisać czy mówić, więc wystarczy, że powiem czy napiszę....masz rację! a głowę już mam tak skołataną tym wszystkim, że często chowam głowę w piasek albo obserwuję grubelki przez okno...
OdpowiedzUsuńNo coz, dla mnie skonczyly sie czasy bulki przez bibulke, z chamami trzeba ich jezykiem, inaczej nie zrozumieja. Idiotow zas trzeba glosno wysmiewac, szczegolnie tych hipokrytow przykoscielnych.
UsuńObserwowac to ja se mogie przez okno postepy prac budowlanych :(