26 września 2021

Zawsze mi sie wydawalo...

 ... ze pewne zagadnienia sa sprawa absolutnie prywatna kazdego czlowieka i jakiekolwiek obnoszenie sie z nimi jest nie tylko niewlasciwe, ale daleko mija sie z dobrym wychowaniem. 
Tak jest np. w przypadku braku dzieci w malzenstwie, nigdy nie wiadomo, czy jest to swiadoma decyzja obojga wspolmalzonkow, czy zly los, choroba albo inny dopust. Juz samo dopytywanie sie jest skrajnym nietaktem, ale jeszcze gorzej, kiedy po uzyskaniu odpowiedzi, ze dzieci nie leza w planach, zaczyna sie pouczanie o bezsensie bezdzietnego zycia i o przyslowiowej szklance wody na starosc. Tak bylo w przypadku Ewy Chodakowskiej, ktora przez lata dawala najpierw wymijajace odpowiedzi, by w koncu oswiadczyc, ze nie chce miec dzieci i nie bedzie ich miala. Podobnie potraktowano corke bylego prezydenta, Ole Kwasniewska. Juz nawet nie chodzi o chamskosc  tych dociekliwych pytan, ale pozostawieniu pewnych sfer zycia w spokoju i nie ma tu znaczenia, ze pytana osoba jest celebrytka i czesciowo wystawia swoje zycie na widok publiczny. Wystawia tyle, ile chce, nie wszystko jest na sprzedaz.
Podobnie z pytaniami o wyznanie. Mam wrazenie, ze w Polsce do nietaktu nalezy bezwyznaniowosc, bo za kazdym razem slysze idiotyczne uwagi, ze "trzeba przeciez w cos wierzyc". Naprawde? Mnie ta wiara do niczego nie jest potrzebna, dlatego wlasnie nie wierze. I nie, moj ateizm NIE JEST zadna inna religia, bo i takie stwierdzenia udawalo mi sie slyszec. Nie wierze w zadna "sile wyzsza", "ducha natury" czy jak tam zwa to cos, co ma rzekomo sterowac wszystkim, ze mna wlacznie. Bo gdybym wierzyla, moglabym zaraz nazwac to bogiem, a nie chce, bo to czlowiek stworzyl sobie boga, a nie odwrotnie.
Rowniez sprawy krazace wokol seksu. Chcialam z poczatku okreslic je jako damsko-meskie, ale przeciez konfiguracji moze byc nieskonczonosc. Gówno za przeproszeniem, kogokolwiek obchodzi, z kim ja sypiam i uprawiam seks. Jesli tylko nie robie tym nikomu krzywdy, to jest moja prywatna sprawa. Jesli poczuje wole, zeby swiatu o tym oznajmic, to sobie dokonam outingu i tyle, ale do tego czasu nie zycze sobie uwag na ten temat.
Podobnie z pytaniami o dochody. Niedawno nieco sie wzburzylam na jednym z blogow, bo dopytywano autorke, czy jej wystarcza na zycie i jak sobie radzi. Zaden Niemiec nie zapytalby o wyplate kolegi z pracy czy wysokosc emerytury sasiadki. Jesli sama nie powie, nikogo to nie interesuje. Oprocz Polakow, rzecz jasna, ci musza wiedziec wszystko.
Polska to jakis dziwny kraj, a narod tam zyjacy jest jeszcze dziwniejszy, wszystkich wszystko interesuje, kazdy ma na kazdy temat wiele do powiedzenia, do wypytania, do osadzania i publicznego wyrazania opinii i oburzenia. Juz chyba nie umialabym tam normalnie zyc.

28 komentarzy:

  1. Pozostaje mi tylko całkowicie się z Tobą zgodzić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie zrozumiem tego polskiego wscibstwa,szczegolnie jesli chodzi o "manie" dzieci, to juz taka patologia, ze lepiej nie potrzeba.

      Usuń
  2. Nigdy, przenigdy takich pytan nie zadaje, tutaj jest to wielki nietakt zadawac takie pytania osobiste, czy ma sie meza/zone, dzieci, ile zarabia, o wyznanie religijne to chyba najbardziej bo nawet w spisie ludnosci jest to pytanie z zaznaczenie ze nie musisz odpowiadac. Ale taksowkarze lubia zadawac pytania nietaktowne, moze maja takie zwyczaje w krajach z ktorych pochodza, czasami wyglada to jak jakas grzecznosc z ich strony.
    A ostatnie zdanie w poscie idealnie pasuje do mojej sytuacji w Polsce, w zasadzie ciagle bylam na jezykach ludzi blizszych (jak rodzina) i znajomych i nawet takich ktorych nie znalam, bylo wypytywanie, pouczenia, one szczegolnie mnie wkurzaly, oburzenia tez. A moze i dobrze bo to ulatwilo decyzje opuszczenia Polski na zawsze i jak najdalej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie pytania wszedzie w cywilizowanych spoleczenstwach sa ogromnym nietaktem, eliminujacym pytajacego z towarzystwa. Wszedzie, ale nie w Polsce, tam sa one wrecz obowiazkowe, w ogole zagladanie ludziom pod koldry to jakis sport narodowy, poczawszy od klechow.
      Ja jeszcze w Polsce bywam, ale kiedy mama odejdzie, pewnie juz nie bede tam jezdzic, po co mialabym sie niepotrzebnie denerwowac?
      Teraz i w PL trwa spis powszechny i oczywiscie jest pytanie o wyznanie, ale w tym przypadku to dobrze, mozna okreslic swoj ateizm, zeby kler nie zyl w blogim przekonaniu, ze ma 99% owieczek, tylko dlatego, ze durni rodzice zmusili nieswiadome dziecko do chrztu.

      Usuń
  3. Otak, gówno to kogo obchodzi. Ale w odpowiedzi uslyszysz od idiotek, glownie przykoscielnych popaprancow, ze nie będzie tak, jak ty chcesz, bo bog, partia chcą inaczej. Naród zjebany. Owszem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Partia to sobie moze chciec, poslucha jej jakies 20% zjebow, glownie tych, ktorzy od owej partii dostaja. Z bogiem bylabym ostrozniejsza na ich miejscu, bo to dosc chciwa postac, rekami slug swoich odziera wiernych z ostatnich monet.

      Usuń
  4. W zasadzie robisz to samo tylko w Niemczech, co do dzieci to po co w ogóle się rodzimy? Czy Ziemia bez ludzi nie byłaby piękniejsza?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo z dystansu znacznie wiecej widac, ale Ty raczej tego nie wiesz, bo sam wspomniales, ze nie wyjezdzasz. Kiedy pozna sie inne spolecznosci, jeszcze wyrazniej widac wady przez porownanie.
      Musze Ci przyznac racje, ziemia bez ludzi, a szczegolnie bez pisowskich dyktatorow i zlodziei bylaby piekniejsza.

      Usuń
  5. Gdy nagle i niespodziewanie dla rodziny wyszłam za mąż wszyscy w rodzinie patrzyli z ciekawością kiedy wreszcie " zgrubnę", bo zakładali, że dlatego wychodzę za mąż, bo jestem w ciąży. Srodze się rozczarowali, bo ja się postanowiłam rozmnożyć dopiero 12 lat po ślubie, gdy już mieliśmy swoje własne mieszkanie i trochę się wyszaleliśmy. Ale jedno, za co muszę pochwalić swą rodzinę - nigdy nie zwerbalizowali pytania czy i kiedy będzie dziecko. Poza tym rzadko bywaliśmy na wszystkie święta z rodziną, bo z reguły wyjeżdżaliśmy z tej okazji w góry. Ochrzciliśmy dziecko tylko dlatego,bo uzmysłowiliśmy sobie, że gdy będzie dorosła i gdy zakocha się w jakimś "katoliku" to bez świadectwa chrztu będzie miała problemy z wzięciem ślubu kościelnego i będzie miała do nas pretensje. Poza tym jak sobie pomyślałam ile to będzie przepraw z moją teściową, to machnęłam ręką i ochrzciliśmy. Ale już nie posłałam do komunii i nie chodziła na religię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie bylo lepiej, bo w tydzien po naszym slubie ogloszono stan wojenny, nie bylo telewizji i innych rozrywek, za to byla godzina policyjna. Coz wiec bylo robic? Robilo sie dzieci mianowicie. Razem z nami ponad 600 tysiecy malzenstw doczekalo sie potomstwa na skutek stanu wojennego :)))))
      Przy czym mam szczescie, ze moja rodzina jest naprawde mala, sami jedynacy, nie bylo wiec wscibskich ciotek i wujkow, zeby pytac.

      Usuń
  6. Pamiętam taki post wystawiony na FB przez Chodakowską gdzie czarno na białym wysmarowała co jak i dlaczego. To były dojrzałe, świadome słowa, po których paparazzi powinny zamknąć usta, ale minął jakiś czas i znowu po niej jadą, bo ma teraz małego pieska i pewnie to dlatego, że przelewa na niego uczucia macierzyńskie. Zastanawiam nad polskim ilorazem inteligencji, bo to poczytne artykuły, mają miliony otwarć.

    Czubaszek miała fajną odpowiedź w sprawie tej szklanki wody. Mówiła, że nikogo nie potrzebuje, bo koło łóżka stoi już kontener wody. :D

    Trafna uwaga. To jest polska cecha, że wszystko musi każdy o wszystkim wiedzieć. Ja się na nowo dopiero do tego przyzwyczajam i dlatego między innymi opuściłam małe miasteczko, bo to co się tam dzieje, zakrawa o niezły serial.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja juz za dlugo zyje w innym spoleczenstwie, zeby moc i chciec sie przyzwyczajac do tamtejszych zwyczajow, jeszcze jezdze, ale i to sie skonczy. Z roku na rok zauwazam, ze coraz mniej mnie z Polska laczy. A ja nawet juz nie chce, zeby laczylo, coraz mniej sie utozsamiam, to juz nie jest ta Polska, ktora zostawilam, ani nawet ta, ktora pozniej na swoj sposob podziwialam, kiedy piekniala i robila sie coraz bardziej europejska. Teraz to zepchnieta w sredniowiecze, nienawistna, na pokaz pobozna, kleczaca potulnie, ale z resztkami husarskich skrzydel, sklocona ze wszystkimi wokolo i zbankrutowana dziwka.

      Usuń
  7. To prawda. I jeszcze ze "we dwojke jest lepiej" jak sie jest samemu/zwyboru/porozwodzie (niepotrzebne skreslic) i kiedy sobie znajdziesz kogos. A jak juz sobie znajdziesz to dlaczego tego a nie jakiegos innego. Bo za stary, za mlody, za biedny, za bogaty to cie zaraz zostawi, bo nie ma dzieci, bo ma dzieci, bo po rozwodzie, bo nigdy nie mial zony... Strasznie wkurzaja mnie pytania ile zarabiam, zadawane przez rodzine kiedy ja rzadko odwiedzam w Pl, zupelnie nie rozumiem po co. A jak cos tam powiem to przeliczaja i sie oczywiscie zarabia miliony tylko ciezko im jest zrozumiec ze sie te miliony tez wydaje :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedys mialam dobrych znajomych, a skonczylo sie, bo poslali corke do szkoly sportowej, do klasy plywania i zachcialo im sie dla niej jakiegos wypasionego kostiumu plywackiego, strasznie markowego. Podali rozmiar, te marke, a ja przezylam lekki szok, bo ten kostium kosztowal ponad 100 marek (wtedy jeszcze byly marki), ale wylozylam i przywiozlam, po czym podalam jej do zaplacenia cene w zlotowkach po kursie z tego dnia. Dowiedzialam sie, ze ich na to nie stac, a dla mnie ta stowa to jak splunac, wiec oczekiwali, ze ich corka dostanie ten kostium gratis. Nie chcialo juz mi sie go zabierac i probowac gdzies indziej sprzedac, nie chcialam tez robic dziecku przykrosci, bo bardzo sie cieszyla, wyszlam bez slowa i tyle jesli chodzi o znajomosc. Im zostal ten nieszczesny kostium za darmoche.

      Usuń
  8. W grajdolku raczej otwarcie takich pytan nikt nie zada, ale za to oplotkuja za plecami, "dopisujac" sobie, czego nie wyweszyli, wiec moze czlowiekowi szczeka opasc, jak sie przypadkiem dowie, co wiesc gminna niesie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie sa uroki malych miejscowosci, tak jest wszedzie, bez wzgledu na polozenie geograficzne, no moze w naszej starej ojczyznie troche bardziej :)))))

      Usuń
  9. Mnie dla odmiany pytają, kiedy wnuki. Podchodzę do tego z humorem i odpowiadam, że na razie się nie zanosi; ja , kurczę, jestem za dobrze wychowana, bo raczej mam ochotę powiedzieć, a co cię to obchodzi.
    Wiele osób uważa, że ma "moralne prawo" mówić innym, jak mają żyć. Mam ten pasztet z własną siostrą. Szczególnie teraz. Ja chciałabym wpaść do niej na zwykłe babskie plotki, a ona wykorzystuje okazję, żeby ciosać mi kołki na głowie. Mogę albo wysłuchać, wyjść i zrobić swoje, albo się z nią pokłócić, a tego nie chcę. I wszystko chce wiedzieć, oczywiście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo jakos tak glupio byc niemilym dla wlasnej siostry, ale z drugiej strony wlasnie bliskiej osobie latwiej dac do zrozumienia, ze takie pytania nie tylko bola, ale i wkurzaja, a dobrymi radami pieklo jest wybrukowane, zas Ty jestes juz duza dziewczynka i sama najlepiej wiesz, jak zyc, nawet jako wdowa. Nie trzeba sie zaraz klocic, ale mozna powiedziec, ze Cie to nie bawi.
      Nie wiem, co ona sobie przy tym mysli.

      Usuń
  10. Aż się sama dziwię, że NIKT, zupełnie nikt, nie zapytał mnie wprost dlaczego nie mamy dzieci, nawet nasze matki. To nasze życie, nasza decyzja. Dziś akurat mija 29-ta rocznica naszego ślubu i do niczego nam dzieci nie były potrzebne.
    Tak, ile masz emerytury czasem słyszałam i to mnie wnerwia, co komu do mego portfela? Odpowiadam wówczas, że zbyt mało za 40 lat pracy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym odpowiadala, ze ponad 5000 i nie bardzo wiesz, co robic z nadmiarem forsy, bo dzieci nie macie, za to masz kochanka. Albo cos podobnie bzdurnego, zeby pytajacego zbic z pantalyku. :)))

      Usuń
    2. Dooobre, poprawię się hahaha

      Usuń
    3. Wymysl cos, zeby nie odpowiedziec, a dowalic.

      Usuń
  11. Są osoby, które wyciągają prywatne informacje i puszczają je dalej z prędkością błyskawicy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiekszosc jednak wyciaga te informacje tylko dla siebie, z czystej ciekawosci albo, co czesciej, zeby pozniej pytanego pouczac, jak ma zyc.

      Usuń
  12. Ja nie miałam pytań o dzieci, bo bardzo szybko się pojawiły na świecie, ale nigdy, nawet w żartach nie zapytałam się nikogo, kiedy zamierza je mieć. Dla odmiany spotkało mnie stwierdzenie, po zrobieniu prawa jazdy, gdzie wszyscy mi, gratulowali, że po co starej babie prawo jazdy i jak utrzyma auto, a przy zmianie auta, skąd mnie na to stać. Niestety, mieszkając w bloku, obok pani - radio wolna europa - trzeba nauczyć się odpowiadać odpowiednio.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej odpowiadac tak, jak poradzilam Bezowej, przytakiwac i chwalic sie dodatkowo, ze ma sie tyle kasy, ze czlowiek nie wie, co z tym robic. Wplaca sie wiec co miesiac na rzecz np. zwierzatek, fundacji czy co tam jeszcze. Sasiadka ma gwarantowany zawal i zmiane karnacji na zielona (z zazdrosci). Bo gdybys zaczela sie w jakikolwiek sposob tlumaczyc, to i tak nie uwierzy.

      Usuń
  13. Trzy sfery życia ,,,każdy ma prawo nie mieć dzieci.W nic nie wierzyć i spać z kim chce.Zgadzam się z tobą w 100 procentach.A co do wnuków to póżno zostałaś babcią .Pocieszyłaś mnie że po 60.Choć ich nie wypytuję.To ich prywatna sprawa.Choć coś w żartach napomknął ,że przecież czterech mieszkań nie zostawią państw.kiedyś moje.Partnerka będzie miała po rodzicach[jest jedynaczką]Ich wspólne teraz kupione i kawalerka.Więc może ...Ale to ich sprawaGosia z J

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko jakos przesuwa sie w czasie. Pomyslec, ze moja babcia zostala babcia w wieku 45 lat, mama w wieku 50, a ja 60. Mlodzi nie spiesza sie do rodzenia dzieci i jesli w ogole chca je miec, to zwlekaja, bo chca przedtem uzyc troche zycia.

      Usuń

Zostaw slad, bedzie mi milo.

Wzielo mnie na wspominki

  Juz nawet nie pamietam, od czego sie zaczelo, ze ktoregos dnia wzielo mnie na wspominki. Prawdopodobnie impulsem musialo byc jakies zdjeci...